Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niedawno dodałam historię o Piekielnej, rodzinie z mojej okolicy, która dorobiła się…

Niedawno dodałam historię o Piekielnej, rodzinie z mojej okolicy, która dorobiła się dziesiątki dzieci.

To kolejna historia O NICH.

Moja mama odwiozła siostrę na przystanek z którego wszystkie dzieci z Naszej wsi zabierane są do szkoły. Działo się to w zimę (temperatura wyraźnie na minusie).
Na przystanku czekały dwie córki Piekielnych (12 i 14 lat). Dziewczynki były ubrane w wiosenno-jesienne kurtki, bez czapek, rękawic czy szalików. Strasznie się trzęsły i mojej mamie zrobiło się szkoda dziewczynek. Po powrocie do domu postanowiła poszukać im kurtek i czapek po mnie i mojej siostrze. Znalazła dwie bardzo ładne kurtki i komplety (czapka, szalik, rękawiczki), w których chodziłyśmy z siostrą przez jeden sezon.
Ubrania dla dziewczyn dała ich braciom, którzy u nas pracowali. Na drugi dzień rodzicielka zadowolona, że zobaczy dziewczyny w normalnym, zimowym ubraniu pojechała na przystanek... A tam: dziewczyny stoją w tym samym ubraniu co dzień wcześniej, natomiast ich matka idzie zadowolona do sklepu w ciepłej, zimowej kurtce od mojej mamy.
Potem spotkałam również ich ojca w innej kurtce od nas (tak ojca!).

Historia ta przypomniała mi się ponieważ ostatnio rozmawialiśmy ze znajomymi i okazuje się, że ich rodzice również dawali tym dzieciakom ubrania, po czym okazywało się, że np leżą w piaskownicy "bo dzieciaki nie maja na czym siadać".
Dodam, ze to nie były zniszczone ubrania, często były to oryginalne kurtki, czy koszulki...

wieś

by karolka93
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mariamasyna
-1 13

Zrobić błąd w pierwszym słowie to nie lada wyczyn...

Odpowiedz
avatar karolka93
3 7

@mariamasyna: pośpiech. Wybacz.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
10 10

Oj, no mama z tatą się troszczyli żeby dzieciom tyłki nie marzły. Zaawansowana profilaktyka przeciw zapaleniu pęcherza i tyle. Sami rozumiem preferowali grzańce(tylko niepodgrzane, prosto z butelki)..?

Odpowiedz
avatar Farmer
13 19

Ojciec to pewnie Peter Dingklage, że sie zmieścił w kurtkę 14latki..

Odpowiedz
avatar karolka93
6 14

Miał rękawy za krótkie, ale to mu nie przeszkadzało ;)

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 9

@Farmer: Ja z ojcem mogę się spokojnie zamieniać ciuchami. Jest ode mnie niewiele wyższy (a ja jestem raczej kurduplem), a w dodatku tata jest bardzo chudy. Podejrzewam że nawet gdy miałam te 14 lat spokojnie mógłby chodzić w mojej kurtce.

Odpowiedz
avatar Gregorius
14 14

Znam takie coś z autopsji. Koło mnie tez mieszka taka wielodzietna rodzina co pamiętam jak narzekali że dzieci nie maja na czym spać to rodzice dali im komplet wypoczynkowy w bardzo dobrym stanie. Niestety prezent skończył u nich na podwórku jako siedziska przed domowe :/

Odpowiedz
avatar MyCha
0 12

Czy to ja jestem jakaś dziwna, że najpierw kupiłabym dziecku ciepłą odzież na zimę, a dopiero potem sobie? Ba, stanęłabym na rzęsach byleby tylko moje dzieci miały tak podstawowe rzeczy jak właśnie ciepłe ubrania na zimę, codziennie zdrowe, smaczne posiłki, książki do szkoły, czasem jakiś wyjazd aby świata trochę zobaczyły. Wyjazdy jeszcze jak wyjazdy ale nikt mi nie wmówi, że bez pozostałych rzeczy czyjeś dzieciństwo może być szczęśliwe. Dlatego wręcz potępiam 'produkowanie' sobie kolejnych dzieci w momencie jak już na wychowanie tych które się ma rodziców zwyczajnie nie stać. No nie kumam zwyczajnie tej mentalności ale może w zbyt 'ułożonym' i 'dobrym' środowisku się urodziłam i obracam.

Odpowiedz
avatar karolka93
0 10

Każda normalna osoba tak robi. Na szczęście od jakiegoś czasu matka jest poddawana zabiegowi podwiazania jajników.

Odpowiedz
avatar guineaPig
7 7

@karolka93: Oj coś nam tu chyba przekoloryzowałaś. Z tego co mi wiadomo, zabieg podwiązania jajowodów (potocznie mówimy jajników ale to nie one są podwiązywane) przeprowadza się RAZ i na zawsze, a w wiekszości przypadków jest to operacja nieodwracalna (tzn że rzadko zdarza się, żeby zabieg przywrócenia płodności był skuteczny). Jest to prosty zabieg trwający ok 20-30 min i już tego samego dnia pacjentka może iść do domu jeśli nie ma przeciwskazań. Tak na marginesie w Polsce jest to zabieg nielegalny jeśli ma on służyć tylko i wyłącznie antykoncepcji. Podwiązanie jajowodów jest przeprowadzane, gdy kolejna ciąża ewidentnie zagraża zdrowiu lub życiu kobiety lub wiadomo, że kolejne potomstwo będzie obciążone genetycznie ciężką chorobą. W innej sytuacji, lekarz nie może przeprowadzić zabiegu, nawet na życzenie pacjentki!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2014 o 15:30

avatar karolka93
0 6

@guineaPig: Tak mi mówił mój facet, ale jak to facet może pomylił taki zabieg np ze spiralą. Nie dopytywałam, a sama się takimi rzeczami nie interesuje.

Odpowiedz
avatar AureliuszReturn
-1 13

jezu poprostu ta rodzinka to zwykle wsiowe bydlaczki taka grupa ludzi co to intelektualnie zawsze zero spolecznie margines dziaduja tak i mysla tylko zeby miac co jesc i to sczyt marzen ot zwykla trzoda na 2ch nogach i tyle takim nie pozo nic bo sa calkiem juz zezwierzeceni

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

No co? Łatwo przyszło, łatwo poszło. Taki jest zawsze skutek źle pojętej dobroczynności. Gdyby na te kurtki musieli zapracować to szanowaliby je, choćby po to, by nie wydawać kasy na nowe, bo żadnych innych nikt by im nie dał za friko.

Odpowiedz
avatar ZemstaHoneckera
6 6

Na mojej wsi też jest rodzinka patologiczna- 7 dzieci, maleńkie mieszkanko socjalne w baraku- te klimaty. Oczywiście alkohol leje się strumieniami i na to nigdy nie brakowało, za to po ubrania czy paczki żywnościowe mamusia biegała do księdza (z datków parafian co miesiąc sponsorowane były takie paczki dla kilku najbiedniejszych rodzin w parafii). Tylko że ciuchy nie mogły być byle jakie- przecież oni w niemarkowym chodzić nie będą. Aż w końcu proboszcz (który byłby materiałem na wiele osobnych historii) połapał się, że coś w tej układance nie gra- nie pracują, chleją, biorą paczki i jeszcze wybrzydzają. Więc któregoś miesiąca paczki dla rodzinki nie było. Przyjaciółka mieszkająca przy plebanii opowiadała potem, że mamuśka spotkała proboszcza na przystanku pod kościołem i zaczęła płakać na jego brak miłosierdzia, a krzepki staruszek huknął głosem bynajmniej nieprzystającym do jego mizernej postaci: -Aaaa, to nie trzeba wódki pić! I paczki się skończyły. Szkoda, że pijaństwo nie, bo jak zwykle przez nieodpowiedzialnych rodziców cierpią niewinne dzieci.

Odpowiedz
Udostępnij