Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam i z gory przepraszam za brak polskich znakow. Historia lolachan o…

Witam i z gory przepraszam za brak polskich znakow. Historia lolachan o chciwym taksowkarzu przypomniala mi sytuacje ktora miala miejsce niecaly rok temu na warszawskim lotnisku Okecie. Ale od poczatku.
1 pazdziernika zeszlego roku wracalam sobie radosnie z wakacji, ktore spedzalam w USA, a dokladnie na Florydzie. Co istotne, mialam za soba ok. 20-godzinna podroz trzema roznymi samolotami, wobec tego bylam mocno zmeczona i marzylam jedynie o cieplej kapieli i lozku. W Warszawie postanowilam zatrzymac sie u kolezanki na Ochocie i dopiero na drugi dzien wyjechac do rodzinnej miejscowosci oddalonej od stolicy jakies 150km. Musze przyznac, ze raz na jakis czas bywam w Warszawie i wiem mniej wiecej jak sie po niej poruszac, wiadomo, ze nie jestem az tak "oblatana" jak rodowity Warszawiak, ale mniej wiecej ogarniam ile wyniesie mnie taksowka z lotniska na Ochote a ile na Prage. To tyle slowem wstepu.
Po wyladowaniu na Okeciu i odbiorze bagazu skierowalam sie do wyjscia w celu zlapania taksowki do kolezanki. Z powodu wczesnej pory nie chcialam jej bowiem ciagnac na lotnisko tylko po to aby pomoc mi zapakowac walizki do auta. Niech sobie pospi bidula :) mocno zmeczona, zaspana i obladowana po pachy sunelam powolutku w strone wyjscia, kiedy przypomniala mi sie ze w portfelu z gotowki posiadam jedynie obca walute. Zaczelam wiec rozgladac sie za jakims bankomatem, poniewaz w kantorze lotniskowym mieli dosc niekorzystny kurs. Wtedy podszedl do mnie ON. Pan mniej-wiecej 50 letni zapytal czy nie potrzebuje pomocy w postaci taksowki. Nawet sie ucieszylam, wszak tego wlasnie potrzebowalam, ale poinformowalam pana, ze najpierw musze znalezc bankomat, gdyz posiadam tylko $ i nie bede miala czym mu zaplacic no I ogolnie potrzebuje gotowki. Pan powiedzial wtedy ze nie ma sprawy on moze po drodze znalezc jakis kantor lub bankomat, bo tu na lotnisku to niestety bankomatu nie ma. Wtedy zapalila mi sie czerwona lampka po raz pierwszy. Mowie mu zatem ze to niemozliwe, na lotnisku musi byc bankomat, sama s niego korzystalam, ale z uwagi na zmeczenie nie pamietam gdzie. Na to pan mi odpowiada, ze to po drugiej stronie lotniska, ze daleko, ze on pomoze, a w ogole to umowmy sie tak (?) ze ja mu zaplace w $. Spytalam wobec tego ile by chcial tych $, na co on uslyszywszy adres stwierdzil, ze 30$ bedzie spoko. Ja mimo rozespania robie szybki rachunek i w sekunde zapala mi sie druga czerwona lampka. Zaraz. Hola. 90zl za przejazd na Ochote? Jeszcze mnie nie pogielo, jestem serio w Warszawie czy jeszcze w NYC? Cos mnie tknelo i podeszlam do stojacej nieopodal pani bedacej pracownikiem lotniska ispytalam o najblizszy bankomat. Byl po drugiej stronie korytarza. Panu oczywiscie podziekowalam. Ta sytuacja obudzila mnie bardziej niz pora na kawa. Po wyplaceniu gotowki te sama pania poprosilam o skierowanie do lotniskowych taksowek, co powinnam byla zrobic na samym poczatku, Jednak moja uspiona czujnosc spowodowana wyczerpaniem omal nie wpedzila mnie w male co prawda, ale Jednak straty finansowe. Powiedzcie mi Kim trzeba byc aby w taki sposob wykorzystywac ludzi? Nie mowie, ze takie rzeczy tylko w Polsce, Bo za granica tez wiele razy chciano mnie oszukac, ale do czego czlowiek moze sie posunac zeby tylko zdobyc kase? Brak slow.

Za taksowke lotniskowa zaplacilam 40zl razem z 25% napiwkiem

by awanturnica
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
24 28

Naprawdę można skończyć z tymi pytaniami 'kim trzeba być', jakby to oszuści na tym świecie byli rzadkością.

Odpowiedz
avatar Dominik
5 5

To i tak tanio by by cie policzyl. Niektorzy na takiej trasie potrafil 500 pln zaplacic.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
4 14

Podczas Powstania wymordowano całą elitę warszawską, toteż trudno jest w tym mieście znaleźć ludzi dla których coś jeszcze znaczą wartości typu uczciwość, honor, dobre maniery. Stosunkowo mało zniszczona była jednakowoż Praga i stamtąd rozprzestrzeniła się postawa warszawiaka-cwaniaka, lumpa który tylko patrzy jak tutaj ocyganić przyjezdnego.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 2

@Drill_Sergeant: Oczywiście, że masz rację. Przed wojną taksówkarze wożący pasażerów z lotniska nigdy nie oszukiwali.

Odpowiedz
avatar awanturnica
-2 4

Tak mi sie jeszcze przypomnialo, ze ten Pan sporo wypytywal mnie o adres wysiadki, typu: czy ten blok znajduje sie przy sklepie stokrotka? Itp. Zgodnie z prawda mu odpowiedzialam ze nie wiem, mam tylko adres od kolezanki ale jak tam sie jedzie i ktory to blok to niestety nie mam pojecia. Najprawdopodobniej to mnie zgubilo.

Odpowiedz
avatar Rukasu
6 8

Przy lotnisku grasują cfaniaki z "przewozu osób" (nie mylić z taksówkami), zwani również mafią taksówkową, i naciągają przyjezdnych. Działalność na totalnym pograniczu przestępczości, miasto walczy ale mało skutecznie, bo niestety zazwyczaj działają zgodnie z prawem. Pozostaje jedynie czujność i zwracanie uwagi, żeby wsiadać tylko do 'sieciówek'.

Odpowiedz
avatar Sth
1 3

@Rukasu: to nie tylko przewóz osób - często są to również taksówki niezrzeszone, z licencją, tylko "dziwnymi" stawkami - które nawet są zgodnie z prawem rozpisane na oknie, tylko akurat okno jest tak opuszczone, żeby nie było widać. Albo "taksometr się zepsuł". i niestety bardzo ciężko jest to wyplenić.

Odpowiedz
avatar LTM87
2 4

Niestety, miałaś nieprzyjemność spotkać przedstawiciela tzw. mafii taksówkowej. Miasto z tym walczy, port lotniczy z tym walczy, ale walka ta faktycznie nie jest zbyt skuteczna. Oficjalnie "taksówkowi mafiozi" nie są taksówkarzami, a jedynie prowadzą tzw. "przewóz osób". Jako "podpórkę" pod swoją balansującą na granicy przestępstwa działalność stosują wytłumaczenie, że przecież klient na taką cenę się zgodził. Idealny cel dla takiego oszusta to obcokrajowiec, najlepiej spieszący się, zmęczony, szukający transportu "na już". Co cwańsi przerabiali nawet swoje samochody, mocując na nich elementy, które miały upodobnić pojazd do sieciowej taksówki. Pytania, które facet Ci zadawał miały na celu zapoznanie się z sytuacją i sprawdzenie, czy np. mieszkasz w tej okolicy, a więc nie dasz się zbyt łatwo okantować, bo czy to rodowici mieszkańcy Warszawy, czy też przyjezdni mieszkający tam dłużej orientują się, czym śmierdzą goście z Okęcia, którzy pytają, czy "Ju nid a taksi?"

Odpowiedz
avatar Nobody
-3 5

Płacisz za polskie znaki, że ich nie używasz?

Odpowiedz
avatar awanturnica
-4 6

@Nobody: po prostu tu gdzie jestem nie mam polskich znakow

Odpowiedz
avatar awanturnica
6 8

Ogarnęłam :) czasem człowiek potrzebuje napisać bzdurna opowieść na piekielnych żeby dowiedzieć się czegoś co ułatwi mu życie na lata... I dowiedzieć się jaki jest nierozgarnięty...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 16:02

avatar awanturnica
0 0

@ichiban: przecież napisałam, że Ogarnęłam. Po co te przytyki? Człowiek nie musi znać się na wszystkim na świecie a ja przyznałem się do błędu. Po cholerę dalej to drążyć?

Odpowiedz
avatar awanturnica
0 0

*przyznałam Mam komputer, ale nie tu gdzie jestem, nie muszę reszty tłumaczyć...

Odpowiedz
avatar awanturnica
1 1

@ichiban: oczywiście że mają, tylko ze mnie taka oferma, że nie umiałam ich włączyć... Ale już ogarnęłam, także temat uważam za zakończony... A iPhone jest dalej moim idealnym telefonem ;-)

Odpowiedz
avatar BlackCat
0 4

A takie pytanko nie związane z taksówką: po co nam informacja, że wracałaś z Florydy? USA nie starczyło?

Odpowiedz
avatar awanturnica
0 0

@BlackCat: po to żeby dać lepsze wyobrażenie o odległości którą miałam do pokonania. Z wschodniego wybrzeża leci się przykładowo jedynie ok.7-9h. Chciałam pokazać, że na prawdę byłam bardzo zmęczona i po długiej podróży, przy zdrowych zmysłach nie gadałabym nawet z tym facetem. To aż takie ważne?

Odpowiedz
Udostępnij