Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój czteroletni syn od jakiegoś czasu mocno, często i nienaturalnie mruga oczami.…

Mój czteroletni syn od jakiegoś czasu mocno, często i nienaturalnie mruga oczami. Próbowałem go zapisać do okulisty na NFZ. W sześciu poradniach powiedziano mi, że nie mają wolnych terminów w tym roku, a jest początek maja. Przychodnia wskazana przez NFZ z najmniejszą kolejką w mieście wojewódzkim, podała termin na listopad. Zapłacę więc prywatnie 120 zł za przepisanie kropelek.
Nasz kraj już nie funkcjonuje, to jest parodia państwa. Podejrzewam, że niewolników leczono żeby miał kto pracować. Wolałbym żyć nieświadomie, jak w filmie Matrix, niż patrzeć jak nas rząd traktuje jak śmieci.

rząd

by margor
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
7 27

Kolejny argument za prywatyzacją służby zdrowia...

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
-5 9

@sportowiec: O przepraszam. Sam i Max jako prywatna policja sprawdzali się całkiem dobrze.

Odpowiedz
avatar toomex
13 19

@mailme3: @sportowiec: Rozumiem, że idea prywatnych ubezpieczeń jest Wam obca?

Odpowiedz
avatar Trollita
-1 13

@toomex: a jakby wyglądało prywatne ubezpieczenie kogoś, kto od urodzenia cierpi na kosztowną w leczeniu chorobę?

Odpowiedz
avatar Vege
5 11

@toomex: Napiszę Ci jak wyglądały prywatne ubezpieczenia medyczne w kraju gdzie do 2010 roku praktycznie tylko takie funkcjonowało. Firma gdzie pracowałem w ramach "benefitów" zapewniała całkiem niezłe ubezpieczenie w tym pakiet rodzinny, stomatologiczny, farmaceutyczny itd - no normalnie cud, miód, malina - no tylko małe ale. Ja dopłacałem ze swoich za grupę podwyższonego ryzyka urazowego (motocykl i szybownictwo) i były to jakieś śmieszne pieniądze, za to kolega z pokoju w związku z tym, że teściowa zeszła na nowotwór, a córka chorowała na astmę dopłacał ca. 1/5 pensji (sporo wyższej niż średnia krajowa). Jak ktoś myśli, że wizyty specjalistów były na machnięcie różdżki to się grubo myli , bo ubezpieczenia to nie instytucja charytatywna i nie podpisywała umów ze wszystkimi placówkami jak leci, tylko z tymi które dały najlepszą ofertę, to samo z tzw. planem farmakologicznym - nie wszystkie apteki miały podpisaną umowę na "refundacje" z ubezpieczeniem. Plan stomatologiczny - wszytko pięknie tylko za leczenie kanałowe stomatolog który miał podpisaną umowę z ubezpieczycielem wystawił rachunek na X USD, a wg. cennika ubezpieczyciela za ten zabieg należy się 0,7 X resztę pacjent pokrywa w własnej kieszeni.

Odpowiedz
avatar bonsai
1 1

@sportowiec: e tam, sprywatyzowana policja... Poczytaj Pratchetta, a zobaczysz co to Gildia Złodzieji :D. Cóż, orginalne i ciekawe rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 8

@Vege: teraz za ludzi z "grup ryzyka" płacą inni ludzie. Innymi słowy: kogoś, kto rozbije się na motocyklu, dostanie zawału po latach stołowania się w McD itd leczy się z pieniędzy tych, którzy o zdrowie dbają. To nie jest sprawiedliwe. "ubezpieczenia to nie instytucja charytatywna"- no właśnie, celna uwaga. Czy naprawdę myślisz, że po likwidacji przymusowych ubezpieczeń nie znalazłby się nikt, kto poprowadziłby fundację zapewniającą najbiedniejszym bezpłatne świadczenia zdrowotne? @bonsai: poważnie śmieszy cię pomysł utworzenia prywatnej policji? Po raz setny już chyba na tym portalu polecam poczytać Rothbarda.

Odpowiedz
avatar Innaodreszty
1 9

Tyle sprzeciwu, bo biednych nie będzie stać na prywatną służbę zdrowia. Dziś mamy za darmo i kiepsko lub drogo i dobrze. Po rozwiązaniu państwowej służby zdrowia ci wszyscy lekarze zaczną pracować prywatnie, co będzie oznaczać, że wzrośnie konkurencja, czyli spadną ceny i/lub wywinduje się poziom opieki zdrowotnej. A po spadku cen każdy będzie mógł zapłacić.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-3 9

@Vege: moja firma oplaca mi ubezpieczenie w luxmedzie. 30 zl miesiecnzie z wyplaty brutto. A w zamian.. wizysta u specjalisty w ciagu tygodnia. Sluzba zdrowia powinna byc prywatna, aby uniknac sytuacji ze 1 placi i czeka w kolejce a ktos nie placi i jest leczony, z pieniedzy tych ktorzy placa nieraz naprawde wysokie skladki.

Odpowiedz
avatar minus25
1 7

@wszystkie barany co płaczą że biednych nie będzie stać A teraz stać? Każdy chyba widzi jak funkcjonuje nasze lecznictwo- wije się w agonii. Czekamy miesiące a nawet lata na terminy, dostajemy bardzo niskiej jakości opiekę i to nie za darmo- za kasę z podatków. I to skandalicznie zawyżonych, bo nie płacimy za bon medyczny tylko także za całą zgraję urzędników, ministrów i doradców którzy nikogo nie leczą. Po zostawieniu obywatelowi pieniędzy które do tej pory idą na bezpłatną służbę zdrowia w kieszeni- więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na prywatne leczenie, które nie jest tak drogie gdyby je porównać do tego "Darmowego". A choroby przewlekłe? Jest coś takiego jak ubezpieczenie i instytucje charytatywne. Zwróćcie uwagę że zanim wprowadzono idee państwa opiekuńczego- dla najuboższych istniały, najczęściej zakonne, bezpłatne lecznice.

Odpowiedz
avatar Astarte25
0 2

@toomex: Skoro pobierają mi co miesiąc składkę na NFZ to czemu mam płacić dwa razy za to samo?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 5

@toomex: Rozumiem, że za składkę, niech będzie 1000 pln miesięcznie nawet, ubezpieczyciel ufunduje lek, którego miesięczna dawka to koszty około 50-60 tys. a w niektórych przypadkach nawet 500 tys. Ach nie - jest lepsze rozwiązanie - prywatny ubezpieczyciel będzie refundował znacznie tańszy i jednorazowego użytku pavulon.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 8

@minus25: ..."A choroby przewlekłe? Jest coś takiego jak ubezpieczenie i instytucje charytatywne"... Oczywiście te instytucje charytatywne, fundacje pożytku publicznego przede wszystkim, to myślisz, że skąd mają pieniądze? Albo dostają od (!)PAŃSTWA(!) albo są uzależnione od WIDZIMISIĘ darczyńców. ..."dla najuboższych istniały, najczęściej zakonne, bezpłatne lecznice" Zakonne bezpłatne leczenie choroby, na którą koszt leczenia kilku pacjentów to równowartość budżetu małej gminy? Ciekawa teoria. Bo w zakonnych lecznicach to pieniądze na drzewach rosną rozumiem...

Odpowiedz
avatar Vege
2 4

@TakaFrancuska: Za te 30 to masz pełną diagnostykę, rehabilitację, opiekę szpitalną, refundowane leki itd ? taki sarkazm

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 6

@mailme3: "Bo w zakonnych lecznicach to pieniądze na drzewach rosną" a w budżecie państwa skąd są niby pieniądze? Skąd jest kasa na leczenie? Magia? "są uzależnione od WIDZIMISIĘ darczyńców"- http://pl.wikipedia.org/wiki/Bill_%26_Melinda_Gates_Foundation daj Boże, żebym był od nich uzależniony. Zrób eksperyment myślowy i wyobraź sobie, że państwo jest jedynym producentem i dystrybutorem butów. Gdyby ktoś stwierdził, że państwo powinno całkowicie zrezygnować z produkcji butów, to argumenty zwolenników produkcji butów przez państwo byłyby takie same, jak tutaj: -co z biednymi, których nie stać na buty? -Co z ludźmi, którzy muszą nosić buty ortopedyczne? -Ile sklepów z butami będzie w każdej miejscowości? -Co z dziećmi, których rodziców nie będzie stać na buty do uprawiania sportu? Te argumenty są w zasadzie identyczne, a jak widać na ulicach- nikt nie chodzi na bosaka, mamy potężny wybór butów od trampek za 10 zł do szpilek za grube tysiące.

Odpowiedz
avatar Vege
-2 8

@fenirgreyback: Tak samo leczy się ze składek ludzi zdrowych i dbających o siebie osoby które mają schorzenia wrodzone, choroby genetyczne itd. - na tym polegają ubezpieczenie. Co do grup ryzyka - to znowu np. nie sprawiedliwe jest podciąganie statecznego Pana po 50 który sobie na chromowanej rututni jeździ rekreacyjnie 2 razy w miesiącu pod tą samą grupę co 19 latka który przed kolegami szpanuje jeżdżąc na 180 konnym ścigaczu na tylnym kole. Natomiast co do zasady, że stawki powinny być różnicowane, nawet w celu zmobilizowania ludzi do dbania o siebie to pełna zgoda. Co do drugiej kwestii - trochę sztywnych danych z 2005 roku USA - na 253 mln. ubezpieczonych 202 mln. to ubezpieczenia prywatne, średnie wydatki na ochronę zdrowia per capita ponad 6000 USD Umieralność noworodków 6,9/1000 (w Polsce gdzie per capita wydaje się na 7 razy mniej 6,4/1000) Teraz porównajmy to z Francją gdzie na głowę wydaje nieco ponad 3100 USD rocznie (80% pieniędzy publicznych w USA około 40% - głównie programy pomocowe i wojskowa opieka medyczna) Francja umieralność noworodków - 3,8/1000 Francja długość życia - kobiety 83,7, mężczyźni 76,7 (USA to 80,4 i 75,2) Umieralność na cukrzycę - USA 20,6/1000 Francja 11,5/1000 Choroby układu oddechowego - USA 63,4/1000 Francja 33,7/1000 Udary mózgu - USA 43,7/1000 Francja 37/1000 Wnioski są jednoznaczne

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 5

@Vege: wnioski są z pały wzięte, a ty nie umiesz interpretować danych. Umieralność noworodków nie ma według ciebie nic wspólnego z tym, ile dzieci rodzi się w USA na bandyckich przedmieściach, gdzie twarde narkotyki wśród młodych matek to nic dziwnego? Nie widzisz związku między specyficzną dla danego kraju kuchnią, a cukrzycą? Nie chce mi się z tobą gadać, tym bardziej, że zawsze w końcu czmychasz z dyskusji gdy zostajesz przyparty do muru.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 8

@fenirgreyback: Bo we Francji to Bobigny i końcowa metra czwórki to same dobre i kulturalne dzielnice Paryża są (irony mode off). "są uzależnione od WIDZIMISIĘ darczyńców"- http://pl.wikipedia.org/wiki/Bill_%26_Me...Foundation daj Boże, żebym był od nich uzależniony." Ale to wciąż widzimisię: - jak "bogini ze złotą kartą" (jak nazywają Melindę) zechce dawać tylko na stworzenie ekotoalety dla Somalijczyków, albo na eksploracje głębokiego kosmosu, to będziesz w czarnej d... ty i twoje choroby. "Zrób eksperyment myślowy i wyobraź sobie, że państwo jest jedynym producentem i dystrybutorem butów. (...) -co z biednymi, których nie stać na buty? -Co z ludźmi, którzy muszą nosić buty ortopedyczne? -Ile sklepów z butami będzie w każdej miejscowości? -Co z dziećmi, których rodziców nie będzie stać na buty do uprawiania sportu? " Pusta demagogia fenir. Jak kogoś nie stać na drogie buty, to kupuje tańsze i jedyne co cierpi to przytyki kolegów. Jak kogoś nie stać na rehabilitację po operacji serca w CZD, czy na w ch... drogie leki na choroby nieklasyfikowane jako rzadkie, ale na które leki kosztują niemało, to kupi sobie mucosolvan i jedyne co mu się może stać to... (irony mode off again). "Te argumenty są w zasadzie identyczne, a jak widać na ulicach- nikt nie chodzi na bosaka, mamy potężny wybór butów od trampek za 10 zł do szpilek za grube tysiące." Widziałeś kogoś biednego w butach za grube pieniądze? A teraz powiedz, ile widziałeś osób korzystających z refundacji przy rehabilitacji? Mam znajomych - dziewczynka urodziła się z porażeniem czterokończynowym porażeniem przy masywnym wylewie. Teraz pomyśl, ile może kosztować jej rehabilitacja, wózek, codzienna opieka pielęgniarska. Myślisz, że powinna liczyć na darczyńców albo na opiekę zakonną? Może powinna napisać do Melindy? Teraz NFZ gwarantuje jej (GWARANTUJE) odpowiednią opiekę - z WASZYCH I MOICH składek, bo składki rodziców to 1/1000000 tego jakie są koszta leczenia. Odpowiedz

Odpowiedz
avatar mailme3
-3 5

@fenirgreyback: Edycja - tak, NFZ to burdel na kółkach, transgranica nie wprowadzona, eWUŚ w powijakach, kolejki, szpitale w długach. Wiesz jakie szpitale są najbardziej zadłużone? Te działające przy ośrodkach uniwersyteckich, te najlepsze. Wiesz dlaczego? Bo one przeprowadzają drogie zabiegi, terapie idące w miliony, a bezsensowne procedury NFZ fatalny system wycen zabiegów powoduje że pieniądze są lokowane w sposób wręcz bezsensowny. Ale... prywatna służba zdrowia nie uzdrowi tego wszystkiego. Jak któreś z Twoich potomków będzie miało syndrom Pataua, mukowiscydozę, zespół kociego krzyku, albo porażenie mózgowe, to inaczej zaśpiewasz.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 4

@mailme3: 1) Twoje ironizowanie jest z dupy, problem narkotyków, gangów i patologii we Francji i w Stanach to "chyba" różne kategorie. 2) "to wciąż widzimisię"- wut? Dlatego nie proponuję, żeby 100% opieki zdrowotnej było finansowane przez fundację, tylko żeby ubezpieczenia nie byly przymusowe. BTW, 3) "Pusta demagogia fenir"- taaa, pusta demagogia :D Bo w przypadku butów, jedzenia i miliona innych rzeczy, ale w przypadku służby zdrowia to już zupełnie co innego. 4) "prywatna służba zdrowia nie uzdrowi tego wszystkiego"- oczywiście, że uzdrowi. Jak myślisz, z czego wynikaja ceny lekarstw? Z kosmosu? Dowiedz się, co się dzieje gdy państwo zaczyna się bawić w kontrolę cen- ustalanie cen maksymalnych, dotowanie itp. Ponadto- jak szpitale mają wpaść na to, w co inwestować, jaki sprzęt kupować bez ekonomicznej kalkulacji opartej na rynkowej cenie? Za cienka w uszach jesteś na taką dyskusję.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 6

@fenirgreyback: 1) Nie, nie różny prblem, problem narkotyków i wojen gangów (zwłaszcza w obliczu tego ilu kolorowych mieszka na przedmieściach takiego Paryża), to nie są różne kategorie. 2) proste pytanie - co mają zrobić ci, którzy na leczenie i rehabilitację potrzebują miesięcznie ok. 100-150 tys. PLN? 3) Wiesz dlaczego Twoje porównanie to pusta demagogia? Dlatego, że bez butów sobie poradzisz, a przy celowanych terapiach nowotworowych, bez leków za grubą kasę już nie do końca. 4) Nigdzie nie powiedziałem, że NFZ to okaz idealnego zarządzania kasą podatników. Ale co do właśnie takiego leku na mukopolisacharydozę - wiesz dlaczego jest taki drogi? Bo popyt na niego jest znikomy. Państwowa służba zdrowia i "dotowanie" terapii daje koncernom pewność zarobku na tych lekach. Przy pełnej prywatyzacji koncernom nie będzie opłacało się wprowadzać drogiego leku, bo nikt ich nie kupi. Myślisz, że lek, którego wprowadzenie kosztowało ca. 500-750 mln dolarów i 10 lat badań będzie sprzedawany za 100 pln dla 2000 osób? To nie aspiryna. tego się nie sprzedaje na tony. A zarobek musi być. Koncerny za free nie pracują. To ociężała biurokracja pozwala na zakup drogich leków, na ich wynajdowanie. Fenir, świat nie jest czarno-biały i to, co w jednym przypadku działa źle, sprawdza się gdzie indziej. Taki model świata. Oczywiście ty, jako ten, którego stać na opiekę, nie widzisz tego. A taka Melinda i Bill widzą. Ad personam - na prawdę widać mnie jako kobietę? Serio?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Znowu muszę pisać nowy komentarz: Jak zniknie przymusowa składka / haracz dla Państwa, ile terapii celowanych będzie refundował NFZ? Skoro znaczny odsetek przejdzie na prywatne ubezpieczenia, skąd NFZ refundował będzie drogie leki (a drogie będą albo ich nie będzie wcale, bo produkcja nowoczesnego leku dla ca. kilku milionów osób na świecie z których jest wysoce nieopłacalna)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 3

@mailme3: 1) "nie różny prblem, problem narkotyków i wojen gangów [...] to nie są różne kategorie"- Wojna z narkotykami w USA i to, co się dzieje we Francji to jest twoim zdaniem to samo? Ja j***ę, naprawdę nie mamy o czym gadać. Z mojej strony tyle. 2) A na jakiej zasadzie działają ubezpieczenia prywatne i czym się różnią od państwowych? Jak ktoś się nie ubezpieczył, to ryzykuje. A jak się przeliczy, to będzie zmuszony korzystać z fundacji, zbiórek, pomocy przyjaciół... To nie jest żaden argument za przymusowym ubezpieczeniem. 3) "bez butów sobie poradzisz"- co ty p****lisz, człowieku?! Wyjdź sobie dziś z domu bez butów, a najlepiej- wyjdź bez butów w grudniu. Na pewno jesteś zdrowy? 4) " Państwowa służba zdrowia i "dotowanie" terapii daje koncernom pewność zarobku"- a koncerny które nie mają dotacji, nie są w stanie konkurować z tymi pierwszymi, przez co nie mają szans na równą walkę na rynku i próby wymyślenia tańszego zamiennika. Nie masz bladego nawet pojęcia o czym mówisz. "To ociężała biurokracja pozwala na zakup drogich leków, na ich wynajdowanie"- CO ZA BZDURY. Skąd niby, wacku, bierze się kapiał do "dotacji"? Nigdy cię to nie ciekawiło? "to, co w jednym przypadku działa źle, sprawdza się gdzie indziej"- Pewnie. Jeżeli palce do kontaktu włoży Jola, to ją prąd porazi, a jeżeli Zbyszek- to nie. O czym ty bełkoczesz, człowieku? "taka Melinda i Bill widzą"- Co oni niby widzą? Przekazują darowizny do państwa, żeby "biurokracja pozwalała", czy mają własną fundację? Z takim poziomem umysłowej stulejki ciężko się dyskutuje.

Odpowiedz
avatar Vege
0 4

@fenirgreyback: "ile dzieci rodzi się w USA na bandyckich przedmieściach, gdzie twarde narkotyki wśród młodych matek to nic dziwnego?" - jakieś dane oprócz obrazu amerykańskich przedmieść wyciągniętych z hollywoodzkich produkcji? Ptysiu drogi - problem jest to, że od groma ludzi nie stać na ubezpieczania medyczne - są stany gdzie ten problem dotyczy 1/4 populacji, a Wisconsin które szczyci się jednym z najniższych odsetków mieszkańców bez ubezpieczenia medycznego mowa jest 9-10%. Nie ma ubezpieczenia - nie ma porady lekarskiej, nie ma leków, nie ma szczepień. Właśnie Ci biedni z bandyckich dzielnic mają programy typu Medicaid czy Medicare (ten drugi dla ludzi powyżej 65 roku życia). Teraz jak to wygląda w praktyce - za 2 osobowy niezły pakiet rodzinny płacisz ca. 800-1000 USD/mies (1/4 średnich rocznych dochodów 2 osobowej rodziny), shit happens i trafiasz do szpitala z zapaleniem wyrostka robaczkowego, za tak prostą procedurę dostajesz rachunek na 50-55 tys. USD z czego ubezpieczyciel zgodnie ze swoimi procedurami pokrywa 35 tys. - mimo ubezpieczenia zostajesz z rachunkiem na 15-20 tys. USD do zapłacenia z własnej kieszeni - fajnie nie. Do tego musisz zdawać sobie sprawę, że jak chcesz się ubezpieczyć indywidualnie to cię sprawdzą wzdłuż i wszerz na 7 pokoleń wstecz i bez podawania przyczyny odmówią ubezpieczenia, albo dowalą stawkę zaporową. Wyobraź sobie, że na Kubie odsetek zgonów niemowląt jest niższy niż w USA. Co do cukrzycy - mowa jest o umieralności, nie o zapadalności - z wcześnie zdiagnozowaną i prawidłowo leczoną cukrzycą można w miarę normalnie żyć i funkcjonować - tylko do tego potrzebny jest dostęp do diagnostyki i leków o które trudno w przypadku braku ubezpieczenia. Jak zwykle brak argumentów zaczynasz nadrabiać wycieczkami osobistymi i jakimiś wymyślonymi teoriami. Jak widzisz twoja teoria o cudownym remedium na bolączki służby zdrowia w postaci prywatnych ubezpieczeń została zaorana. Jak chcesz mogę Ci jeszcze popisać więcej jak skutecznie dla pacjenta działają komercyjne ubezpieczenia zdrowotne.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: Wiesz co fenir - mógłbym podjąć z tobą sensowną dyskusję, bo po pierwsze wiem o czym mówię i trochę do czynienia ze służbą zdrowia mam, po drugie czytanie ze zrozumieniem się kłania, czegoś ci wyraźnie brakuje, nie wiem, może kobiety, może mężczyzny, na pewno mózgu ci brakuje, ale widzisz, na to nie ma leku i obojętnie, czy dotowane, czy nie, żadne lekarstwo nie wyleczy twojej tępoty i chamstwa.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@Vege: Nie znasz się Vege! Fenir dobitnie wykazał, że za stawkę rzędu 50 pln miesięcznie w prywatnych przychodniach wyleczą ci glejaka, przeprowadzą rekonstrukcję zastawki na poziomie CZD i jeszcze dobrze wykarmią na zbilansowanej personalizowanej diecie. Ale ja jestem tępy i się nie znam, bo przecież wyjście bez butów na śnieg* jest gorsze niż niepodanie novantronu (jak przez 1,5 roku pracy nie miałem, to niefajnie ni było na zęby wysupłać, a co dopiero na leki). (miałem kiedyś sesję zdjęciową - koleżanka mi robiła: -17*C, pełne słońce, śnieg, brak butów i odzienia, jakoś żyję)

Odpowiedz
avatar Vege
0 4

@fenirgreyback: Fenir błagam przestań już bełkotać te farmazony bo Ci nie wychodzi. 2) Prywatne ubezpieczenie jest instytucją komercyjną, publiczne może (a nawet powinno) funkcjonować jako organizacja non-profit. Już tylko z tego wynika, że ubezpieczenie prywatne będzie funkcjonowało na zasadzie zapewnienia ubezpieczonym usługi na minimalnym akceptowalnym poziomie w imię zysku właścicieli. 3) Jest taka różnica, że jakieś drewniaki to każdy średnio uzdolniony manualnie człowiek sam jest w stanie sobie zapewnić, z zaawansowanym lekiem może być już problem. 4) Koncerny są najbardziej zainteresowane tym żeby inny koncern wynajdował tańszy zamiennik ich preparatu - pewnie temu służy ochrona patentowa. O ile fundacja czy publiczny ubezpieczyciel może mieć obowiązek (prawny lub statutowy) subsydiowania badań nad leczeniem chorób rzadkich, o tyle działający komercyjnie ubezpieczyciel będzie miał to w głębokim poważaniu.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@Vege: ad 3) no i jest różnica, bo zwykłe adidasy za 50 pln z powodzeniem zastąpią buty Escada czy Moschino, natomiast coldrex nie zastąpi celowanej terapii nowotworowej. ad 4) również chodzi o to, ze państwowo, zapewniając refundację leków (czy to ich zamienników) w istotny sposób zapewnia "finansowanie" koncernów, które mając zapewniony zbyt mogą sobie pozwolić na produkcję drogich leków, bo finansuje je budżet państwa zapewniając zbyt.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2014 o 14:44

avatar fenirgreyback
1 3

@Vege: 1) "jakieś dane"- wiesz czym jest DEA? Jeżeli twierdzisz, że probelm gangów narkotykowych jest większy we Francji, niż w usa, to jesteś idiotą. Pis joł. 2) "od groma ludzi nie stać na ubezpieczania medyczne"- a takie chłypki jak ty nie są w stanie zrozumieć, czemu ludzie są biedni i nie wiedzą co widać, a czego nie widać. Udowodniłem ci ostatnio, że w temacie gówno wiesz, a ty z dyskusji uciekłeś z podkulonym ogonem. 3) Jak możesz pi****lić o tym, że wolny rynek ubezpieczeń nie działa na podstawie tego, co się dzieje poza wolnym rynkiem? "na Kubie odsetek zgonów niemowląt jest niższy niż w USA"- dlatego też tysiące Amerykanów ryzykują życie, żeby tylko na prymitywnych tratwach uciec do świetnej opieki zdrowotnej na Kubie. Twój debilizm jest niezmierzony. @mailmae3: "czytanie ze zrozumieniem się kłania"- zdecydowanie, najmocniejszy argument ever. "miałem kiedyś sesję zdjęciową - koleżanka mi robiła: -17*C"- bo wyjść na sesję zdjęciową bez butów to tak samo, jak wcale nie mieć butów. Ja jebe... "Fenir dobitnie wykazał, że za stawkę rzędu..."- tak, a sklepów z butami nie będzie w małych miejscowościach. Skocz z dychy, łbie. @Vege: drugi raz odpisujesz na ten sam post? Spoko. "funkcjonować jako organizacja non-profit"- lekarze będą pracować za darmo, dyrektorzy i sprzątaczki też, sprzęt też darmowy. Proste. 3) "jakieś drewniaki to każdy średnio uzdolniony manualnie człowiek sam jest w stanie sobie zapewnić"- no popatrz, tyle że na ulicy ludzie nie chodzą w jakichś tam drewniakach-samoróbkach, tylko w normalnych butach. 4) "Koncerny są najbardziej zainteresowane tym żeby inny koncern wynajdował tańszy zamiennik ich preparatu"- co ty pi***lisz? Koncerny są zainteresowane tym, żeby państwo uniemożliwiało innym produkcję/import podobnych towarów. @malimae3: to co gadasz o koncernach i "drogich lekach" to bzdura do takiego poziomu, że niespecjalnie nawet mi się chce komentować. Wyjaśni mi któryś mędrzec jedną kwestię? Otóż: dlaczego- skoro państwowe ubezpieczenie jest takie rewelacyjne- jest ono przymusowe? Przecież ludzie sami i bez przymusu powinni je płacić, nie ma logicznego powodu, dla którego ktoś by go chciał unikać... Socjalizm: pomysły tak dobre, że aż przymusowe.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: " Wyjaśni mi któryś mędrzec jedną kwestię? Otóż: dlaczego- skoro państwowe ubezpieczenie jest takie rewelacyjne- jest ono przymusowe? Przecież ludzie sami i bez przymusu powinni je płacić, nie ma logicznego powodu, dla którego ktoś by go chciał unikać... Socjalizm: pomysły tak dobre, że aż przymusowe." Ponieważ, kiedy prowadziłem działalność na podstawie umów o dzieło i umów zlecenia, to nie ubezpieczałem się prywatnie, bo pieniądze szły na inne ważne potrzeby tępy łbie. Nie zrozumiesz tepaku, że nie przysługiwało mi ubezpieczenie bo zarabiałem, ale nie na umowie o pracę. Jakoś nie poszedłem ubezpieczyć się w jakże zajebistej prywatnej ubezpieczalni, bo wolałem przeznaczyć kasę na artykuły pierwszej potrzeby - ratę kredytu mieszkaniowego, chleb i inne takie. Ty tępy łbie tego nie załapiesz. Nie chce mi się komentować twojego idiotyzmu a chamstwa już w ogóle. Jesteś burakiem, którego stac na prywatne ubezpieczenie. Majętnym ale burakiem

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 3

@mailme3: buraków sobie szukaj w rodzinie, cukiereczku. O czym ty tak ogólnie mówisz? Zadałem proste pytanie: CZEMU państwowe ubezpieczenie zdrowotne jest przymusowe, skoro jest lepsze niż prywatne? Przecież gdyby tka było, to i tak wszyscy (prócz jakiegoś całkowitego marginesu masochistów) byliby ubezpieczeni na takiej zasadzie. Ty zamiast odpowiedzieć, opisałeś swoje przygody na rynku pracy. Czy ja pytałem, jak ty byłeś i jesteś ubezpieczony? Gdzie odpowiedź?

Odpowiedz
avatar Vege
0 2

@fenirgreyback: 1)Jak byś słoneczko wiedział w jakim celu została powołana DEA to byś nie pisał takich głupot - DEA jest agencją federalną działającą poza granicami USA poczytaj sobie "DEA Mission Statement" - w co drugim punkcie masz odniesienia do międzynarodowej współpracy czy prowadzenia działań międzynarodowych - takim popierdywaniem tylko potwierdzasz to, że swoją wiedzę czerpiesz z filmów sensacyjnych. Poczytaj sobie http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-francuski-gangster-dla-rmf-fm-imigranckie-getta-wygraly-wojn,nId,313308#utm_medium=frame&utm_campaign=wyrzucenie_z_ramki&utm_source=www.wykop.pl czy http://www.polskatimes.pl/artykul/410898,francja-mlodziezowe-gangi-narkotykowe-rzadza-na-przedmiesciach-paryza,id,t.html 2) Ktoś napisał, że "średnio mu się chce kontynuować ..." mi też się średnio chciało po twoim stwierdzeniu, że doświadczalnie udowodniony fakt to debilizm i bzdury - udowodniłeś tylko swoją indolencją intelektualną. Ze swojej strony mogę Ci zaproponować zapoznanie się z "7 śmiertelnie niewinnych oszustw polityki ekonomicznej" Moslera - może inny punkt widzenia rozszerzy Ci horyzonty (pdf tyle, że w oryginale znajdziesz w necie). 3) Naprawdę nie wiem o co Ci chodziło gdy produkowałeś te swoje pseudointelektualne ejakulaty Co du Kuby i ich poziomu opieki zdrowotnej - obejrzyj sobie "Sicko" Moore'a "Twój debilizm jest niezmierzony" - przy twoim to mój ma przedrostek atto, skoro nie rozumiesz aluzji, że coś jest nie w porządku jeśli najpotężniejszy kraj świata, wydający na opiekę zdrowotną niewiele mniej niż 1/5 PKB zapewnia swoim obywatelom ochronę zdrowia na gorszym poziomie niż zacofana objęta sankcjami wysepka. "lekarze będą pracować za darmo, dyrektorzy i sprzątaczki też, sprzęt też darmowy. Proste." - ja o instytucji ubezpieczeniowej, ten o funkcjonowaniu szpitala, chyba nie jesteś w stanie zrozumieć różnicy pomiędzy działalnością komercyjną, a non-profit - znowu obnażyłeś się z bezkresów własnej indolencji. 3/4 - nie zauważyłbyś aluzji i ironii nawet jak by ta kopnęła Cię w zad "Koncerny są zainteresowane tym, żeby państwo uniemożliwiało innym produkcję/import podobnych towarów" - no tak jakaś firma była by zainteresowana wydaniem dziesiątek/setek milionów na badania i wdrożenie do produkcji jakiegoś preparatu jakby jej nakłady nie posiadały, żadnej ochrony prawnej - Fenir litości, twoje kompromitowanie się absolutnym brakiem myślenia przestaje już być śmieszne. Odwrócę pytanie - dlaczego USA jako jedyny na świecie wysokorozwinięty kraj nie posiada powszechnego systemu opieki zdrowotnej? Skoro prywatne ubezpieczenia są takie rewelacyjne, to czemu osoby uprawnione do korzystania z opieki federalnej w większości wybierają ją, a nie ubezpieczenia prywatne (jest to jeden z najbardziej pożądanych benefitów).

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

@Vege: 1) Twierdzisz, że DEA działa tylko poza granicami? LOL. Widzę, że uciekasz od tematu, bo zacząłeś o śmiertelności dzieci i cukrzycy jako skutku złej rzekomo opieki zdrowotnej, nie patrząc na nic innego. Nawet w Polsce bierze się więcej fety i dropsów niż we Francji http://janstola.natemat.pl/62969,europa-i-narkotyki-raport-2013 http://www.theguardian.com/news/datablog/interactive/2012/jul/02/drug-use-map-world tu masz mapę dot narkotyków, w każdej kategorii USA wyprzedza Francję. 2) Brak ci argumentów, co udowodniłem orząc twoje wymysły o tym, że jeżeli swoje pieniądze Kazimierz da Markowi, to obaj będą bogatsi. 3) "najpotężniejszy kraj świata [...] zapewniawnia swoim obywatelom ochronę zdrowia na gorszym poziomie niż zacofana objęta sankcjami wysepka"- no patrz pan, ale ci Kubańczycy są głupi: mają raj na ziemi, a ryzykują utonięcie, żeby dostać się do USA gdzie się umiera na ulicach. "jakaś firma była by zainteresowana wydaniem dziesiątek/setek milionów na badania"- łooo... Skup się teraz: zgodzisz się chyba ze mną, że konkurencja wpływa na obniżenie się cen, prawda? Dotowany przez państwo koncern nie będzie miał konkurencji, więc będzie mógł narzucić dowolnie wysoką cenę leków, mając do tego pewność, że tańsze zamienniki z zagranicy nie będą sprowadzane. Szlus. 4) "czemu osoby uprawnione do korzystania z opieki federalnej w większości wybierają ją"- jeżeli chcesz mieć ubezpieczenie prywatne, to musisz zapłacić 2 razy- raz prywatnie, raz przymusowo. Czego tu nie rozumiesz? Nie odwracaj pytania, tylko odpowiedz- czemu najlepsza z możliwych opcji jest przymusowa? Wyobraź sobie, że proponuję ci biznes- ty inwestujesz 5000 złotych, a za 3 miesiące masz 10 000 zysku. Ale jeżeli nie będziesz chciał zainwestować, to połamię ci nogi. Nie widzisz w tym braku sensu?

Odpowiedz
avatar mailme3
-3 3

@fenirgreyback: " buraków sobie szukaj w rodzinie, cukiereczku. " Nie jesteś mi bratem ni ciotką, więc szukać nie mam po co. A że buractwo wyszło z ciebie razem z chamskim zachowaniem, to już nic nie poradzę. Nim udzielę Tobie odpowiedzi, zapytam się Ciebie o jedno. Czego Ci brakuje, ze się tak chamsko zachowujesz w stosunku do innych? Kobiety, mężczyzny, kozy z opowieści tu zamieszczonej? Sam już nie wiem, ale ewidentnie coś z Tobą nie tak, skoro umiesz tylko takie chamskie podjazdy czynić. A teraz Ci powiem dlaczego Państwowe jest lepsze: bo gwarantuje mi, że w przypadku, gdy ustawa / rozporządzenie zaliczy moje schorzenia / choroby do kategorii tych refundowanych, to niezależnie od tego, jak kuracja będzie droga, mam świadomość, że Państwo pomoże mi udźwignąć ciężar finansowy leczenia idącego w dziesiątki tysięcy. Wiesz dlaczego jest lepsze? Dlatego, że nawet za kilkaset złoty składki miesięcznej prywatny ubezpieczyciel nie będzie Ci refundował leków, których koszta wynoszą grubo ponad tysiąc PLN miesięcznie (leki na SM to koszt 3-5 tys. dolarów rocznie) Zapytam się Ciebie buraczku-cebulaczku o jeszcze kilka rzeczy. Wspominałeś o tym, że ceny leków dramatycznie zaczęły spadać, gdy państwo przestało refundować leki. O ile staniały leki na SM, o ile staniały leki na mukopolisacharydozę. Powiedz, w jakim stopniu ubezpieczenie będzie refundować celowane terapie przeciwnowotworowe, albo w jakim stopniu będzie refundował leczenie przy zaawansowanej niewydolności serca wskutek kardiomiopatii, na ile będzie refundował leczenie lekami nowej generacji? Czy ceny tych leków spadną na tyle aby rodzina z zarobkami rzędu 4-5 tys. miesięcznie z kredytem mieszkaniowym wysokości 1500 pln miesięcznie i opłatami za mieszkanie rzędu 500-600 PLN mogli spokojnie prowadzić kosztowną rehabilitację u działających wtedy prywatnie rehabilitantów (wreszcie będą mogli normalnie zarabiać i dać godziwe stawki). Powiedz cwaniaczku, bo napisałeś, że jak ktoś będzie płacił za małą składkę to się przeliczy, a jaką składkę mają płacić Ci, którzy mają dziecko po masywnym wylewie, z czterokończynowym porażeniem, czy dzieci chore na ostrą odmianę osteoporozy? Powiedz cwaniaczku, jeżeli dziecko przebywa całe swoje życie na podtrzymaniu, jaki ubezpieczyciel będzie to refundował? Powiem Ci jaki - publiczny, bo prywatny WIE ŻE NA TYM STRACI, a to go nie interesuje. Jesteś śmieszny w swoim uważaniu, bo życie to nie tylko grypa i katar. Ale jesteś zbyt ograniczony by to zrozumieć. I do tego chamski. Szkoda mi takich jak ty, co to swoje frustracje za życiowe niepowodzenia przelewają na innych. Ale dzięki temu przynajmniej widzę, że ja mam jednak dobrze. O wiele lepiej niż takie cebulaki jak ty.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 3

@mailme3: " Powiedz, w jakim stopniu ubezpieczenie będzie refundować celowane terapie przeciwnowotworowe, albo w jakim stopniu będzie refundował leczenie..."- jak sklepy nie będą państwowe, to powiedz mi, ile będzie sklepów z butami w każdej miejscowości, jakie największe rozmiary będą produkowane, co z butami dla niepełnosprawnych? To jest ta sama logika. Prawdziwy porządek tworzy się spontanicznie dzięki tysiącom ludzkich planów. "Wspominałeś o tym, że ceny leków dramatycznie zaczęły spadać, gdy państwo przestało refundować leki"- co ty znowu p****lisz? Oczywistym jest, że efektem konkurencji na równych zasadach, bez możliwości przekupienia urzędnika żeby ten zakazał importu zamienników leków będzie spadek cen- tak jest w każdej jednej branży. I odwrotnie: każda interwencja państwa w cenę produktu kończy się źle. Dalej nie odpowiedziałeś mi na proste pytanie. Nie pytałem, czemu ty coś tam uważasz, tylko dlaczego trzeba ludzi zmuszać do czegoś, co jest najlepsze z możliwych. Doczekam się?

Odpowiedz
avatar mailme3
2 2

@fenirgreyback: "Dalej nie odpowiedziałeś mi na proste pytanie. Nie pytałem, czemu ty coś tam uważasz, tylko dlaczego trzeba ludzi zmuszać do czegoś, co jest najlepsze z możliwych. Doczekam się?" Choćby z tego samego powodu, dla jakiego istnieje obowiązek szczepień - rozumiesz to? Czy może naprawdę z Twoim umysłem jest coś nie tak? Twoje z dupy porównania do butów... Używasz tanich demagogicznych chwytów, gadasz pierdoły, że zlikwidowanie państwowej służby zdrowia wszystko uzdrowi. Gadasz jak Korwin-Mikke normalnie. Powiem Ci, dlaczego ludzi trzeba zmuszać do tego. A to dlatego, że ludzie mając w perspektywie możliwość płacenia za niepewne przyszłe zdarzenia (tu jest klucz - niepewne), a zdarzenia pewne, takie jak spłata raty kredytu, kupno chleba - zgadnij, co wybiorą? Czy jesteś tak tępy, że porównujesz leki do butów. Naprawdę z umysłem u Ciebie tak słabo? Również zadałem Tobie pytanie - gdyby ta najsamzajefajna prywatna służba zdrowia była taka cudowna że wszyscy by na nią płacili po kilka stówek miesięcznie, to jaki prywatny ubezpieczyciel by w tej kwocie chciał refundować leki za kilka tysięcy miesięcznie? Powiesz mi? Bo ja Ci powiem, że każdy z tych ubezpieczycieli próbowałby się od tego wykręcić, bo rządzi się zasadą maksymalizacji zysków - tak samo jak teraz trudno uzyskać odszkodowanie za zdarzenia objęte polisą. Tak samo, jak pieniądze z NFZ idą na urzędników, u prywatnych ubezpieczycieli idą na pensje agentów ubezpieczeniowych, którzy wydzwaniają i nalegają - "zapisz się do nas, nie do konkurencji". Jeżeli porównujesz buty do leków, to czemu nie widzisz, że z zapłatą 100% ceny za coldrex / gripex / aspirynę jakoś NIKT nie ma problemu, a z wyrzuceniem tysiąca złotych na Novantron jest już problemem. I, jak widzę nie rozumiesz, że jak ktoś kupi sobie buty z CCC za 100 pln to przechodzi w nich zimę i da radę, nie musi kupować drogich butów za 3 tys. od Giuseppe. Natomiast na ALS bierzesz taki Rilutek za 600 pln (akurat tutaj pojawił się tani zamiennik), ale wiele leków nie ma zamienników i co wtedy? Powiesz mi? Bo nie rozróżniasz tego, że za coldrex czy gripex nie są refundowane i jakoś nie ma problemu z ich nabyciem nikt nie mówi że mają być refundowane. Ale o ile ludzie dadzą radę przeżyć zimę w butach za 100 pln, to w przypadku chorób wymagających kosmicznie drogich leków, na coldreksie już nie bardzo uciągną. Odpowiedziałem Ci. Ogarniasz? Wystarczy Ci, czy dalej nie ogarniasz? Wytłumaczyłem Ci również to, jak bardzo błędnie założenia przyjmujesz, jaką demagogię uprawiasz. Powiem Ci jeszcze jedno - już w Starożytnym Rzymie istniała publiczna służba zdrowia, a miasta miały zadanie utrzymywać na publicznych posadach medyków, którzy leczyli bezpłatnie. Powiedz mi dlaczego - może wiesz, dlaczego imperium romanum w czasach swej największej świetności utrzymywało publiczną służbę zdrowia, co? Wiesz dlaczego? Gadasz takie kocopoły, że aż głowa boli. Gadasz jak Korwin-Mikke - posługujesz się tanimi chwytami jak Korwin u Balcerowicza. Żal mi Ciebie, bo masz bardzo wąskie myślenie - nie ogarniasz szerzej rzeczywistości i zapewne z tego powodu masz w życiu pod górkę. Żal mi Ciebie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2014 o 9:07

avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: " "jakaś firma była by zainteresowana wydaniem dziesiątek/setek milionów na badania"- łooo... Skup się teraz: zgodzisz się chyba ze mną, że konkurencja wpływa na obniżenie się cen, prawda? Dotowany przez państwo koncern nie będzie miał konkurencji, więc będzie mógł narzucić dowolnie wysoką cenę leków, mając do tego pewność, że tańsze zamienniki z zagranicy nie będą sprowadzane. Szlus." Jeszcze, posługując się twoim tokiem myślenia, skup się. Jedna firma po 10 latach badań i testów i wydatkach rzędu (!)500 mln dolarów(!) tworzy lek na chorobę rzadką, na którą rocznie zapada około 2000 osób na całym świecie. Rada nadzorcza mówi: 1) słuchajcie - jest konkurencja, nikt nie chce tego leku dotować, inni chcą produkować tanie zamienniki. Dajmy cenę 20 dolarów za opakowanie, zwróci się nam po 1000 lat. Potem zaczniemy na tym zarabiać. Wszyscy biją brawo, łagodna muzyka w tle. 2) dają cenę 50 tys. dolarów, ludzie i tak kupią/wyżebrają, a tym, którzy się nie uda proponuje się modlitwę i "na pewno trafił do nieba".

Odpowiedz
avatar mailme3
1 3

@fenirgreyback: Edit: Zobacz jak wspaniale działają uwolniolnione usługi pocztowe. Dlaczego przesyłki inPostu nie dochodzą do małych miejscowości? Ojej, prywatny usługodawca ma w d... ludzi mieszkających w Bieszczadach na końcu świata - nie opłaca mu się jechać tam z listem raz na rok. Usługi telefoniczne jakoś dają radę, bo operatorów ZMUSZONO. Pocztę Polską ZMUSZA się do działania na zasadach wolnorynkowych, ale ZMUSZA się od utrzymywania oddziałów w nieopłacalnych miejscowościach, bo (UWAGA!) prywatny usługodawca MOŻE (jak to prywaciarz) nie chcieć prowadzić placówki, która generuje długi. Tak samo będzie z prywatną służbą zdrowia - prywatny ubezpieczyciel może nie chcieć wprowadzać usług, które mu się nie kalkulują. KUMASZ, czy nie? Bo to jest właśnie wolny rynek, że mogą zlikwidować NIEKALKULUJĄCE się, drogie usługi. Nie ma w pakiecie, Twój problem, leczymy tylko grypę.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

@mailme3: "Powiem Ci, dlaczego ludzi trzeba zmuszać do tego. A to dlatego, że ludzie mając w perspektywie możliwość płacenia za niepewne przyszłe zdarzenia..."- jesteś normalny, człowieku? Chcesz drugiego człowieka traktować jak bydło i "hodować", żeby tylko przypadkiem podczłowiek sobie nie zrobił krzywdy? Każdy człowiek ma swój rozum, a żaden totalitarystyczny sk****syn nie jest właścicielem drugiego człowieka. Nie ma podziału na podludzi i nadludzi, chłypku- ten podział skończył się w '45. Czyli odpowiedź na moje pytanie "czemu ludzi trzeba zmuszać do wybrania najkorzystniejszej opcji" jest taka, że trzeba ich zmuszać :D Geniusz nam się objawił. Nie kolego, to nie jest odpowiedź na pytanie. A jeżeli naprawdę myślisz, że gdyby każdy podczłowiek, który nie został zmuszony batem, wydałby radośnie 100% swoich pieniędzy na wódkę zamiast opłacić sobie lekarza, to muszę cię nazwać brzydkim słowem na "i". "o ile ludzie dadzą radę przeżyć zimę w butach za 100 pln, to w przypadku chorób wymagających kosmicznie drogich leków..."- ty wiesz co to jest wnioskowanie z analogii? Chłypki takie jak ty nie wyobrażają sobie, żeby coś mogło nie być państwowe, dlatego też w hipotetycznej sytuacji likwidacji państwowych fabryk i sklepów z butami zadawaliby te same pytania, co w przypadku prywatyzacji każdej innej gałęzi. "jaki prywatny ubezpieczyciel by w tej kwocie chciał refundować leki za kilka tysięcy miesięcznie?"- taki, z którym podpisałbyś umowę, czego ty tu nie rozumiesz? BTW, skąd twoim zdaniem magicznie biorą się państwowe pieniądze? Twoja cała argumentacja to miotanie się po podłodze i krzyczenie dziecka, którego rodzice na coś się nie zgodzili. Nie przedstawiłeś ani jednego argumentu, dla którego ludzi trzeba przemocą zmuszać do płacenia na coś, na co płacić nie mają zamiaru. Uważasz, że gdyby ludzie mieli do wyboru ubezpieczać się w takiej formie, jak teraz, albo tak, jak im się podoba, to odrzuciliby "najlepszą" państwową ofertę i wybrali ofertę mniej dla siebie korzystną? Przecież to czysty absurd. BTW, 3 razy powiedziałeś że "mówię jak Korwin" i dwa razy "Żal mi Ciebie"- argumenty mocne w opór. Przynajmniej "Ciebie" wielką literą, od razu widać, że odczuwasz szacunek.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 3

@mailme3: Twój drugi post to jest już szczyt. Nie byłem na szkoleniu odnośnie edukowania umysłowo upośledzonych, więc nie będę się wdawał w zbędne dyskusje. Powiem tyle- jeżeli pojawia się zapotrzebowanie na jakieś usługi bądź towary, to na wolnym rynku znajduje się ktoś, kto te towary lub usługi dostarczy. Nie ma ani jednego dowodu na to, że ta zasada nie sprawdza się w przypadku poczty czy czegokolwiek innego. Są miejsca, w których nie opłaca się prowadzić spożywczaka- i jakoś ludzie tam nie głosują. Zrozum, że kwestie ekonomii to nie jest coś, co da się rozkminić na "chłopski rozum" siedząc na kiblu. Prawa ekonomii, tak jak prawa fizyki, nie zmienią się od kopania w stół i krzyczenia, że prawo grawitacji jest złe, bo ludzie zginęli w katastrofie lotniczej.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Odpowiadam na coraz to nowe twoje bzdury, bo edytować po pewnym czasie już nie mogę. Piszesz: "Wspominałeś o tym, że ceny leków dramatycznie zaczęły spadać, gdy państwo przestało refundować leki"- co ty znowu p****lisz? Oczywistym jest, że efektem konkurencji na równych zasadach, bez możliwości przekupienia urzędnika żeby ten zakazał importu zamienników leków będzie spadek cen- tak jest w każdej jednej branży. I odwrotnie: każda interwencja państwa w cenę produktu kończy się źle." Oczywiście o zmowach cenopwych o oligopolach (dla przykładu zmowa Apple, Google i Adobe dotycząca zatrudniania pracowników), monopolistycznych praktykach Intela zupełnie nie słyszałeś? Takie to warunki wolnego rynku, gdzie kilka silnych firm wymusza na tych mniejszych wejście w zmowę albo wyjście z rynku. Brawo, myślenie o świecie idealnym przekształciło Twój mózg w krainę elfów, baśni i LSD. Idź wytrzeźwiej i przestań słuchać Korwina-Mikke.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Boże, jaki ty jesteś żałosny. Mówię Ci, dokładnie Ci tłumaczę, dlaczego nie powinno się likwidować publicznej służby zdrowia, a Ty dalej swoje o nieprzekupnych uczciwych kontrahentach i 99% obniżce cen za niekalkulujące się leki. Posłuchaj mnie chłystku. To, że TY powtarzasz jak mantrę bełkot o niewidzialnej ręce rynku nie oznacza z automatu, że to prawda. Mogę powtórzyć prosto - ludzie nie ubezpieczą się od zdarzeń równie pewnych jak wygrana w totka, bo tyle wynosi prawdopodobieństwo dla chorób rzadkich. Ale obie rzeczy zachodzą z nużącą regularnością. A cena leczenia w takim wypadku jest taka, że żaden budżet domowy nie udźwignie kosztów takiego ubezpieczenia na wypadek WYSOCE NIEPRAWDOPODOBNEGO ALE JEDNAK REALNEGO ZDARZENIA. Rozumiesz to, czy dalej jak grochem o ścianę? Czy ty jesteś ubezpieczony od upadku meteorytu na twój dom tępaku? A od ataku kosmitów? Oczywiście farmaceuta w twojej aptece jest nieprzekupny i proponuje to, co dla Ciebie najlepsze a nie to co wepchnął mu komiwojażer Serviera czy Aflofarmu. Chyba że to twój kumpel od denaturatu wtedy co innego. "BTW, 3 razy powiedziałeś że "mówię jak Korwin" i dwa razy "Żal mi Ciebie"- argumenty mocne w opór." Po prostu skojarzenie. A ty od razu o argumentach. Naprawdę myślisz jednotorowo.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: "Twój drugi post to jest już szczyt. Nie byłem na szkoleniu odnośnie edukowania umysłowo upośledzonych," Byłes tam - jako eksponat. "Powiem tyle- jeżeli pojawia się zapotrzebowanie na jakieś usługi bądź towary, to na wolnym rynku znajduje się ktoś, kto te towary lub usługi dostarczy." Jeżeli nie będzie mu się kalkulowało, TO NIE DOSTARCZY. Jeżeli ktoś mieszka w miejscowości na końcu świata to prywatny usługodawca pocztowy ma w dupie dostarczanie mu przesyłek skoro to sie nie kalkuluje. Słyszałeś o praktykach pracowników inPostu, którym nie chce się dostarczyć przesyłek do odległych miejscowości? O kurierach którzy wprost mówią "tam nie jeździmy" Właśnie tak działa wolny rynek. "Nie ma ani jednego dowodu na to, że ta zasada nie sprawdza się w przypadku poczty czy czegokolwiek innego." Właśnie takim dowodem jest to, że Poczta miała nakaz utrzymywania placówek w miejscowościach, w których inni ze względu na nierentowność nie chcieli mieć swoich. "Prawa ekonomii, tak jak prawa fizyki," Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego co mówisz. Ekonomia w klasycznym ujęciu zginęła w 80. latach ubiegłego wieku. Właśnie ty tak rozumujesz. Na chłopski rozum - mówisz o konkurencji nie zastanawiając się nad tym jak działają zmowy handlowe wielkich koncernów, jak przedstawiciele tychże przekupują sprzedawców, by nie oferowali produktów konkurencji, jak sztucznie napędza się popyt na usługi, produkty, w tym usługi finansowe. Ekonomia taka, jak Twoja umarła dawno temu. To złożony twór, który wymyka się definicjom i próbom opisania. No, oczywiście nie wiesz, jakie zdanie o noblistach ekonomii mają inni - że dostają nagrody za rzeczy, które działają na papierze, a w rzeczywistości jest odwrotnie. Ale ty jesteś jak takie jedno zwierzę, które podobno nie podniesie głowy wyżej horyzontu. Co Ci pod oczy podetkną bierzesz na wiarę bo nic innego nie widzisz...

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: 1) Zastanów się, czemu nie ma zmowy wszystkich piekarni w mieście polegającej na tym, że bochenek chleba będzie kosztował 10 złotych. Ty nie masz pojęcia, czym jest WOLNY rynek i kapitalizm. BTW, 4 raz wspomniałeś o Korwinie, argument ostateczny został użyty :) 2) Żałosne są twoje totalitarne mrzonki o hodowli ludzi jak bydła. Czemu dzielisz ludzi na nadludzi, mogących innych zmuszać do tego, co nadludzie uważają za dobre i podludzi, którzy bez nadludzi by sami sobie zrobili krzywdę. "ludzie nie ubezpieczą się od zdarzeń równie pewnych jak wygrana w totka"- no i co z tego? Ktoś się nie chce ubezpieczać, to jest jego problem. "farmaceuta w twojej aptece jest nieprzekupny i proponuje to, co dla Ciebie najlepsze"- tego bełkotu nie ogarnąłem. Czy dziś, w idealnym systemie państwowej opieki zdrowotnej, lekarze nie jeżdżą na organizowane przez koncerny w Egipcie? Dalej nie wiem, czemu nie chcesz pozwolić ludziom robić tego, co uważają za najlepsze dla siebie. Takich "państwowych uszczęśliwiaczy" było na świecie już wielu- warto wspomnieć Stalina, Pol Pota czy towarzysza Mao. Też chcieli szczęścia dla wszystkich, trzeba było ich tylko odrobinkę przymusić, żeby zrozumieli co dla nich dobre. 3) "Byłes tam - jako eksponat"- jako twój opiekun. "Słyszałeś o praktykach pracowników inPostu, którym nie chce się dostarczyć przesyłek do odległych miejscowości?"- nie, nie słyszałem. Ale jeżeli tak jest, to rynek polega właśnie na tym, że czego nie chce/nie może zrobić jedna firma, tym zaraz zajmuje się inna. Mówimy oczywiście o WOLNYM rynku, nie o etatyzmie. "Właśnie takim dowodem jest to, że Poczta miała nakaz"- dowodem na to, że rynek nie działa jest to, że utrzymuje się nierentowne państwowe placówki :D Logika motzno. Otóż wyjaśnię ci coś, kolego: ŻADNA firma nie może sobie pozwolić na generowanie wyłącznie strat przez nieograniczoną ilość czasu. Państwowe zakłady mogą, co uniemożliwia zaistnienie WOLNEGO rynku i WOLNEJ konkurencji. "Ekonomia taka, jak Twoja umarła dawno temu"- ło k***a :D :D To już jest umysłowa stulejka. Z ciekawości- skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? Aha, zadałem ci pytanie, na które dalej nie dostałem odpowiedzi, więc postaram się je lekko zmodyfikować: czemu rząd nie chce się zgodzić na proponowany bodajże przez CAS pomysł, żeby posiadanie ubezpieczenia dalej było obowiązkowe, ale istniałby wybór- albo masz ubezpieczenie państwowe, albo prywatne? Ludzie i tak musieliby mieć ubezpieczenie, więc odpada twój "argument" o tym, że ludzie by się nie ubezpieczali. BTW, według jakiego systemu moralnego jedni ludzie mogą zmuszać przemocą innych, żeby ci drudzy robili coś wbrew swojej woli- tylko po to, żeby tym drugim było dobrze?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Fenir, dalej nie kumasz - choć może jesteś blisko. Jeżeli się komuś nie opłaca, w realiach wolnego rynku tego nie robi. Ale generalizację uprawiasz doskonale uprawiając porównania wysokich technologii do piekarni, produkcji butów... Nie pojmujesz, bo naczytałeś się jakichś śmiesznych bryków na lipnej uczelni. To, że za pieniądze tatusia zdobyłeś marnego magistra na marnej prywatnej pseudouczelni, gdzie wykładają równie niedouczeni aplikanci nie oznacza, że Twoja wiedza jest cokolwiek warta. "Otóż wyjaśnię ci coś, kolego: ŻADNA firma nie może sobie pozwolić na generowanie wyłącznie strat przez nieograniczoną ilość czasu. Państwowe zakłady mogą, co uniemożliwia zaistnienie WOLNEGO rynku i WOLNEJ konkurencji." Wreszcie rozumiesz. A może nie, ale znowu jesteś blisko. Tak więc, jeżeli firmie nie opłaca się wprowadzać konkretnych usług/świadczeń, to ich nie wprowadzi. A Ci, którzy byliby beneficjentami / odbiorcami tychże, mogą sobie o tym pomarzyć. Bo skoro jest tak, jak ty uważasz. czemu w małych miejscowościach nie ma pełnego zestawu - fryzjer, studio masażu, salon urody, mechanik - czemu w niektórych miejscowościach do sklepu trzeba jechać kilkanaście kilometrów? Nie skumasz tego, bo twoja wiedza z marnej prywatnej uczelni prowadzonej przez panią Jadzię co se umyśliła że szkołę założy służy tylko do tego żebyś mógł sobie mgr w CV wpisać. A Państwo utrzymuje nierentowne placówki bo wyrównuje szanse w społeczeństwie, bo takie jest równiez zadanie Państwa, by zmniejszać nierówności spowodowane zamieszkaniem etc. A co do pomysłu CAS - wiesz co? Nagle zmieniasz zdanie? Już nie całkowita likwidacja publicznej służby zdrowia, tylko współistnienie? Przecież publiczna służba zdrowia to zło. Ty mi odpowiedz na to pytanie BO NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ- jaki prywatny ubezpieczyciel będzie oferował niekalkulujące się mu usługi takie jak rzadkie skomplikowane operacje / zabiegi, obarczone wysokim ryzykiem? Jeżeli taka usługa jak przeszczep twarzy jest jedną wielką niewiadomą, to jaki ubezpieczyciel będzie oferował drogie i nierentowne usługi? Uczą o takich rzeczach na twojej pseudouczelni?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: Wnioski o "brykach na prywatnej uczelni" wyssałeś chyba z odbytu partnera. "porównania wysokich technologii do piekarni, produkcji butów"- kwestia produkcji butów była eksperymentem myślowym, który cię najwidoczniej przerósł. W przypadku propozycji likwidacji prywatnej fabryki butów pojawiają się dokładnie te same pytania, które ty zadałeś. Jedynym twoim argumentem jest "aaaale to nie fabryka butów!!!11", co wykazuje dość jasno, że nie masz pojęcia o wnioskowaniu z analogii. "czemu w małych miejscowościach nie ma pełnego zestawu - fryzjer, studio masażu, salon urody, mechanik"- nie ma właśnie dlatego, bo JEST jak ja uważam. Popyt na usługi fryzjera, studia masażu itp jest zbyt mały. Gdyby popyt istniał (a państwo by nie przeszkadzało) to takie usługi by się pojawiły. "takie jest równiez zadanie Państwa, by zmniejszać nierówności"- ty jesteś upośledzony? Utrzymywanie nierentownych placówek pocztowych-generujących straty, za które płacą podatnicy- i uniemożliwienie rozwinięcia się prywatnym przedsiębiorcom dającym zysk i zatrudnienie to jest zadanie państwa? BTW, jeżeli postawię sobie dom w środku lasu i będę tam mieszkał sam, to państwo powinno mi postawić pocztę, żebym mógł odbierać przesyłki? Zadałem kilka prostych pytań, jeżeli nie odpowiesz, to przeproś i zamknij konto. 1) Czemu dzielisz ludzi na nadludzi, mogących innych zmuszać do tego, co nadludzie uważają za dobre i podludzi? 2) skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? 3) czemu rząd nie chce się zgodzić na proponowany bodajże przez CAS pomysł, żeby posiadanie ubezpieczenia dalej było obowiązkowe, ale istniałby wybór- albo masz ubezpieczenie państwowe, albo prywatne? 4) według jakiego systemu moralnego jedni ludzie mogą zmuszać przemocą innych, żeby ci drudzy robili coś wbrew swojej woli- tylko po to, żeby tym drugim było dobrze?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: w sumie jeszcze jedno- powiedz mi: skoro w małych miejscowościach nie opłaca się prowadzenie poczty, studia masażu, fryzjera, klubu ze striptizem i pięciogwiazdkowej restauracji, a państwo ma zadanie "zmniejszać nierówności społeczne spowodowane zamieszkaniem", to czemu powinno finansować tylko pocztę? Zgodnie z twoją logiką państwo powinno prowadzić nieopłacalną restaurację, fryzjera i klub...

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: 1) "Rząd Stanów Zjednoczonych przygotował w 2009 r. reformę systemu zdrowotnego. Poprzednia próba zasadniczych zmian za prezydentury Clintona zakończyła się niepowodzeniem. Za jedną z głównych wad amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej uznaje się brak zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego wszystkim Amerykanom i groźba ruiny majątkowej w przypadku choroby dotycząca zwłaszcza osób nieubezpieczonych. Brak ubezpieczenia dotyczy przede wszystkim osób pracujących na własnym rozrachunku, które muszą same wykupywać ubezpieczenia od firm prywatnych, albo pracowników drobnych przedsiębiorstw. Ponadto, w ocenie rządu amerykańskiego nieuzasadnione wysokie koszty usług zdrowotnych przyczyniają się do stałego powiększania deficytu budżetowego i utrudniają amerykańskim korporacjom, które ubezpieczają pracowników, konkurowanie z firmami zagranicznymi. Założenia reformy przewidują obowiązek wykupienia przez wszystkich Amerykanów ubezpieczenia zdrowotnego, przy czym osoby mniej zamożne będą otrzymywały na ten cel państwowe subwencje w postaci ulg podatkowych. Firmy ubezpieczeniowe nie będą mogły odmówić polisy nawet osobom już chorym, unikać pokrycia kosztów leczenia pod różnymi pretekstami albo ustalać arbitralnie limity pokrycia szkód na zdrowiu – co jest w Stanach Zjednoczonych powszechną praktyką. Aby stworzyć alternatywę dla prywatnych towarzystw ubezpieczeniowych, które dyktują wysokie ceny, ma być powołany państwowy fundusz ubezpieczeniowy na wzór Medicare (fundusz dla osób pow. 65. r.ż. i niepełnosprawnych)" To cytat akurat - źródło se znajdź, choć pewnie nie umiesz 2) w sumie jeszcze jedno- powiedz mi: skoro w małych miejscowościach nie opłaca się prowadzenie poczty ponieważ fryzjer nie nalezy do katalogu potrzeb podstawowych debilu 3) Wnioski o "brykach na prywatnej uczelni" wyssałeś chyba z odbytu partnera. Po pierwsze - kultura twoja.... Po drugie - na dobrej uczelni takiej "wiedzy" się nie sprzedaje. 4) piekarnie, wnioskowanie z analogii, buty - wiesz - porównania muszą być niejako realne, a nie tak bardzo od czapy Wyjaśniłem Ci - coldrex czy inna aspiryna RÓWNIEŻ nie jest refundowana - ogarniasz umysłowy niedorobie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2014 o 14:14

avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: 1) "utrudniają amerykańskim korporacjom, które ubezpieczają pracowników, konkurowanie z firmami zagranicznymi"- no, to tyle w temacie WOLNEGO rynku. Nie miej pojęcia, czym jest wolny rynek-krytykuj wolny rynek :D Dalej nie odpowiedziałeś mi na proste pytanie: czemu zakładasz istnienie nadludzi i podludzi? 2) "ponieważ fryzjer nie nalezy do katalogu potrzeb podstawowych"- a poczta należy? A sklep spożywczy? Siłownia? Klub ze striptizem? :O Skąd to wziąłeś? Czy sam ustaliłeś sobie, co jest "podstawową potrzebą", kieszonkowy dyktatorze? 3) "kultura twoja" pisze chłop bluzgający mnie od debili i "umysłowych niedorobów" :D Mocny jesteś w ciętych ripostach- musi ci je podpowiadać ktoś z wczesnych klas podstawówki. Intelektualnie jesteś cienki jak makaron. Zadałem ci cztery proste pytania, nie odpowiedziałeś na ani jedno. Ty naprawdę uważasz, że masz nade mną jakąś merytoryczną przewagę? Obawiam się, że cierpisz na raka odbytu z przerzutami na komputer :(

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: ad 1) - nie założyłemn nigdzie, to twoja żałosna interpretacja rzeczy, których nie potrafisz zrozumieć... Ale ty tylko wyczytałeś jedno słowo "utrudniają konkurowanie" i dointerpretowałeś. ad 2) uważasz że Państwo nie powinno zapewniać mozliwości otrzymywania korespondencji? A może uważasz, że pracownicy prywatnych usługodawców i Ci usługodawcy są tacy wspaniali i wielkoduszni i będą chcieli dostarczać pocztę za 2,50 gdzy koszta transportu wyniosą ich kilkadziesiąt razy więcej? 3) może przejrzyj SWOJE komentarze i zobacz kto pierwszy użył argumentu ad personam. 4) nie odpowiedziałeś mi na pytania. Dlaczego w ramach wolnego rynku istnieją KONKRETNE ZMOWY CENOWE UTRUDNIAJĄCE FUNKCJONOWANIE WOLNEGO RYNKU i dlaczego PAŃSTWO MUSI INGEROWAĆ W TE ZMOWY BY WŁAŚNIE WOLNY RYNEK UCHRONIĆ od TAKICH PRAKTYK - umiesz odpowiedzieć, czy nie? 5) takie dyskusje tak bardzo mi uświadamiają, że powinno w Polsce zlikwidować sie te wszystkie prywatne pseudouczelnie a ich dyplomiki użyć do produkcji papieru wiadomego przeznaczenia...

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: 1) Założyłeś, że są ludzie mogący przemocą nakazywać innym to, co (zdaniem tych pierwszych) jest dla nich najlepsze. Czyli istnieją ci głupi- podludzie-którzy pozostawieni sami sobie by wyginęli i nadludzie- którzy WIEDZĄ i mogą nakazywać innym. "wyczytałeś jedno słowo"- no to wyjaśnione. Ty po prostu nie wiesz, czym jest wolny rynek. Opisz to w kilku zdaniach swoimi słowami. 2) "uważasz że Państwo nie powinno zapewniać mozliwości otrzymywania korespondencji?"- czego nie zrozumiałeś w prostym pytaniu? Skąd wziąłeś "katalog potrzeb podstawowych" który zawiera pocztę, ale nie zawiera fryzjera, spożywczego, sklepu z wegańską żywnością i klubu ze striptizem? Sam wymyśliłeś swój własny "katalog" domorosły prawodawco? :D 3) Tyle że ja nie płaczę nad twoją kulturą, śmieszku. To jest jak w starym dowcipie: "ja ci nie obrażam rodziców, s...synu" :D Samozaoranie. 4) "w ramach wolnego rynku [...] państwo musi interweniować"- k***a, ty nie masz bladego nawet pojęcia czym jest WOLNY rynek. Przecież to, co napisałeś się wyklucza, łbie koński. 5) Skąd wniosek, że studiowałem cokolwiek, skąd wniosek że na prywatnej uczelni i skąd wniosek, że ekonomię? Pozostają ciągle trzy pytania: 2) skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? 3) czemu rząd nie chce się zgodzić na proponowany bodajże przez CAS pomysł, żeby posiadanie ubezpieczenia dalej było obowiązkowe, ale istniałby wybór- albo masz ubezpieczenie państwowe, albo prywatne? 4) według jakiego systemu moralnego jedni ludzie mogą zmuszać przemocą innych, żeby ci drudzy robili coś wbrew swojej woli- tylko po to, żeby tym drugim było dobrze?

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: "Zastanów się, czemu nie ma zmowy wszystkich piekarni w mieście polegającej na tym, że bochenek chleba będzie kosztował 10 złotych. Ty nie masz pojęcia, czym jest WOLNY rynek i kapitalizm." "Oczywistym jest, że efektem konkurencji na równych zasadach, bez możliwości przekupienia urzędnika żeby ten zakazał importu zamienników leków będzie spadek cen- tak jest w każdej jednej branży. I odwrotnie: każda interwencja państwa w cenę produktu kończy się źle." "Powiem tyle- jeżeli pojawia się zapotrzebowanie na jakieś usługi bądź towary, to na wolnym rynku znajduje się ktoś, kto te towary lub usługi dostarczy." "Ale jeżeli tak jest, to rynek polega właśnie na tym, że czego nie chce/nie może zrobić jedna firma, tym zaraz zajmuje się inna. Mówimy oczywiście o WOLNYM rynku, nie o etatyzmie." Przytoczyłem kilka Twoich wypowiedzi. Ty naprawdę żyjesz w jakimś odrealnionymn świecie. W Twoim świecie idealnej czystej konkurencji, jeżeli państwo nie wtrąci się w działania firm, to firma Samsung nie zostanie ukarana za stosowanie zmowy cenowej w sprawie produkcji układów DRAM (możesz sobie poszukać), W twoim odrealnionym świecie czystej konkurencji operatorzy komórkowi w Polsce nie zostaną ukarani za zmowę kartelową dotyczącą blokowania wejścia nowych technologii na rynek, w twoim świecie, w którym państwo nie powinno mieszać się do działań podmiotów gospodarczych KE nie nałoży ponad 100 milionów euro kary na koncerny farmaceutyczne zawiązujące porozumienia cenowe w sprawie ustanowienia barier wejścia dla konkurencyjnych podmiotów farmaceutycznych. W twoim świecie, gdzie państwo nie miesza się w sprawy zwykłych obywateli Apple w porozumieniu z Google i Samsungiem mogą zdusić w zarodku każdą inicjatywę która będzie im zagrażać, ale ty uważasz że konkurencja wymusi na nich lepsze usługi. Nie wymusi dopóki będą mieli środki na to by poprzez stosowanie dumpingu, zmów cenowych, przekupywanie, etc. zniszczyć lub przejąć każdą konkurencyjnąa inicjatywę. A wiesz dlaczego? Dlatego, że mają na to środki, by dokonywać takich rzeczy. Ale tego nie ogarniasz. Uważasz, że jak będzie konkurencja cenowa to poprawi się jakość, a koncerny bogate tak mocno zupełnie nie będą temu przeciwdziałać. Taka logika. Nie widzisz tego, że twoja konkurencja cenowa i jakościowa jakoś nie działa w obliczu wielkich koncernów, które mogą, chcą i potrafią zdusić konkurencję lub ją przejąć. Tak zniszczono procesory RISC, tak Intel skutecznie walczył z AMD dopoóki (uwaga - państwo nie nałożyło kary za praktyki monopolistyczne). "Tyle że ja nie płaczę nad twoją kulturą, śmieszku. To jest jak w starym dowcipie: "ja ci nie obrażam rodziców, s...synu" :D Samozaoranie." Zacząłeś jakieś insynuacje dotyczące mojego stanu umysłowego, odpowiedziałem bardzo na twoim poziomie. Proste. Logiczne. Dla ciebie wciąż niepojęte. Twardy jesteś. "5) Skąd wniosek, że studiowałem cokolwiek, skąd wniosek że na prywatnej uczelni i skąd wniosek, że ekonomię?" Założyłem, że jakiś poziom wykształcenia masz. A że na prywatnej? Bo zapewne nie było to nic więcej niż pseudouczelnie z samego dołu rankingu. Sprostujesz? " według jakiego systemu moralnego jedni ludzie mogą zmuszać przemocą innych, żeby ci drudzy robili coś wbrew swojej woli" Wedle tego systemu, który nakazuje ludziom jako jednostkom społecznym dostosowywanie się do norm narzucanych przez to społeczeństwo. Wedle tego systemu, w którym organizm polityczny którego działań jesteś beneficjentem nakazuje Ci ponosić odpowiednie ciężary na jego rzecz. BTW. Nie musisz - wyjedź. Myślę, że gdzieś w tajdze syberyjskiej jakieś lokalne społeczności Saami przyjmą Cię do swego grona. Albo może zasiedlisz małą wysepkę gdzieś u wybrzeży Nowej Ziemi. Będziesz palił guano i polował z ościeniem na ryby. Edit: Odpowiesz mi na pytanie, jak to jest, że jednak w warunkach nieskrępowanej regulacjami konkurencji duże podmioty duszą małe? Nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2014 o 21:56

avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: Słuchaj, typku: zadałem ci kilka prostych pytań, jeżeli na nie nie odpowiesz w następnym poście, to nie mamy o czym dyskutować. W następnym wpisie albo odpowiedz na moje pytania, albo przeproś i wypad. Do tego dochodzi moje pytanie "czym jest wg ciebie rynek" i czym jest ów magiczny "katalog podstawowych potrzeb" który sam sobie chyba wymyśliłeś. "operatorzy komórkowi w Polsce nie zostaną ukarani za zmowę kartelową dotyczącą blokowania wejścia nowych technologii na rynek"- KONCESJONOWANI operatorzy. Jak "blokowali" wejście nowych technologii na rynek (bo ciągle piszesz o rzeczach do których nie dajesz linków, a ja nie będę się bawił w zgadywanki)? Czy bez koncesji i zezwoleń byłoby to możliwe? Jaką inicjatywę można "zdusić w zarodku" mając pieniądze na WOLNYM k***a RYNKU, kapitalizm 100% nie ma uproś, jeżeli nie będziesz się posługiwał gangsterskimi metodami? Jeżeli wynalazca zrobi coś lepiej i bardziej będzie się mu opłacać sprzedanie swojego pomysłu, to w czym masz problem? "Zacząłeś jakieś insynuacje dotyczące mojego stanu umysłowego, odpowiedziałem bardzo na twoim poziomie"- a potem zacząłeś płacze nad moją kulturą, wyzywając mnie jednocześnie od debili. To się nazywa hipokryzja. 5) Nie będę pisał "sprostowań" do twoich bredni, bo gówno o mnie wiesz i odbiera ci to wszelkie argumenty personalne. Najpierw bredziłeś coś o moim majątku (skąd żeś ty wziął takie wieści, chłopie?), potem o wykształceniu... Żenada. "organizm polityczny którego działań jesteś beneficjentem"- nawet pomijając pytanie "jakim k***a "beneficjentem" są ludzie którzy utrzymują państwo z podatków?", wyjaśnij mi-jak do "bycia beneficjentem" ma się przymus państwowego ubezpieczenia zdrowotnego? Dzielisz ludzi na podludzi i nadludzi, więc proponuję wycieczkę do jakiegoś niemieckiego obozu z czasu II WŚ, żebyś zobaczył jak się takie uszczęśliwianie na siłę przez państwo kończy. "Wedle tego systemu, który nakazuje ludziom jako jednostkom społecznym dostosowywanie się do norm narzucanych przez to społeczeństwo"- przymusowe ubezpieczenia to jest "norma narzucana przez społeczeństwo"? Jesteś poważnie takim debilem? Norma społeczna to jest coś zupełnie innego od normy prawnej, łbie koński. Skompromitowałeś się już chyba ostatecznie. Normą społeczną jest na przykład to, że na wesele idziesz w garniturze i nie pierdzisz w restauracji. Co to ma wspólnego z państwem i prawem? Co do wyjeżdżania gdziekolwiek: https://www.youtube.com/watch?v=fasTSY-dB-s&hd=1 zobacz i zamilcz wreszcie, bo to co tu wypisujesz, to już jest szczyt szczytów. " w warunkach nieskrępowanej regulacjami konkurencji duże podmioty duszą małe"- co to znaczy "duszą"? To jest ekonomiczne pojęcie? :D Chodzi ci po prostu o konkurencję? Przypominam raz jeszcze- albo odpowiadasz na pytania, albo pakuj mandżur i wypad z celi.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: Jakim prawem ty mi coś nakazujesz? Czemu argument od czapy o nadludziach i podludziach? Może najpierw ty spróbuj odpowiedzieć na moje pytania i może wykaż się odrobiną inicjatywy, czy może lubisz jak ci wszystko padają na tacy - linki do wiadomości, państwowe ubezpieczenia... Nie odpowiedziałeś na moje informacje - o kary nałożone na koncerny farmaceutyczne: http://www.theguardian.com/money/2001/nov/21/personalfinancenews.europeanunion W kwestii zmowy operatorów telekomunikacyjnych - przypominam, że rynek usług został już dawno uwolniony, a zmowa obejmowała czterech największych operatorów. Nie, nie potrafisz się odnieść do tego, co ja piszę, bzdurzysz coś o piekarniach, jakbyś znał wszystkie piekarnie świata i wiedział, że żadne na jakimkolwiek rynku nie stosowały żadnej zmowy w celu zawyżania cen/whatever. http://www.computerworld.com/s/article/9176959/Update_Europe_fines_nine_chipmakers_404M_over_price_fixing?source=rss_news Podaję Ci jasne przykłady, gdzie większe koncerny przekupują dostawców, by nie sprzedawali producentom nieuczestniczącym w zmowie komponentów, po to by mogli utrzymywać sztucznie zawyżone ceny. Coś bzdurzysz o wolnym rynku, gdy właśnie KE nakazała otwarcie rynku usług tele i KE dba o to, by wielcy operatorzy tacy jak T-Mobile czy Orange nie stosowali zmów kartelowych. Ty się pytasz jak to możliwe, a ja Tobie mówię, że to tak możliwe, że choćby operatorzy wykupują grunty pod stacje bazowe nie pozwalając innym operatorom wejść na rynek. Pierdzielisz coś o absolutnie wolnym rynku, a nawet ludkowie z Cato Institute przyznają w opracowaniach, że gospodarczy boom w USA po wojnie miał za przyczynę politykę interwencyjną państwa. Sedlacek przyznaje, że bańka internetowa 2000 i późniejszy kryzys to nie koniec keynesizmu, ale jego wynaturzonej wersji. Naczytał się chłopak Fridmana i Misesa i szpanuje na forum, że taki mądry, ale nawet liberałowie z Instytutu Misesa nie odrzucają w całości udziału państwa w gospodarce. Nawet za Reagana czy za Tatcher u szczytu popularności monetarystów nikt nie postulował całkowitego wycofania się państwa z udziału w mechanizmach rynkowych. Ale taki cfaniaczek jak ty wie lepiej. Ty mi nakazujesz Cie przeprosić i iść z tego forum? Jakim prawem? Nie kompromituj się. Edit - literówka

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2014 o 8:52

avatar Vege
1 3

@fenirgreyback: Tak z ciekawością przeczytałem tą waszą dyskusje z mailme3 i tak się zastanawiam Fenir do jakiego stopnia jesteś jeszcze w stanie się skompromitować zanim przyznasz komuś racje. Fenir jeżeli w społeczeństwie powszechnie uznawane normy etyczne mówią o życiu i zdrowiu ludzkim jako najwyższej wartości to naturalnym jest, że społeczeństwo wymusza przestrzeganie tych norm chociażby poprzez partycypacje w kosztach ochrony życia i zdrowia. Jeżeli masz obowiązkowe szczepienia to społeczeństwo nie będzie tolerowało ryzyka, że liberał Fenir w imię swoich poglądów nie zaszczepi dziecka i będzie hodował być może zmutowane wirusy ospy bo koszty takiej tolerancji mogą być niepoliczalne. (nota bene mylisz normy społeczne i kulturowe, poza tym gdzie masz powiedziane, że normy społeczne nie mogę podlegać ochronie prawnej) Co do naszej dyskusji 1) DEA nie działa tylko "offshore", ale jest chyba jedyną agendą podlegającą pod departament sprawiedliwości mającą takie statutowe uprawnienia. Co do wpływu ubezpieczenia na leczenie i jego jakość. Za dr. Nejno "W ostatnich latach wysokość składek ubezpieczeniowych wzrastała przy jednoczesnym coraz większym zdywersyfikowaniu zakresu pakietów świadczeń. Ten fakt również wpływa na decyzje korzystania z usług medycznych, tym bardziej, że różne programy zawierają ryzyko ponoszenia przez pacjentów części kosztów leczenia z własnej kieszeni. W sytuacji pełnej odpłatności za usługi medyczne (jak zdarza się u osób nieubezpieczonych) stawki są zazwyczaj wyższe od stawek kontraktowanych w pakietach ubezpieczeniowych. To też jest elementem demotywującym nieubezpieczonych do leczenia.” „Stan zdrowia nieubezpieczonych wykazywany jest w postaci twardych mierników zdrowia (umieralność, przedwczesne zgony), surogatów, czyli wartości ciśnienia krwi, poziomu cholesterolu, glukozy oraz samooceny zdrowia przez pacjentów. Badania dokumentacji szpitalnych pacjentów przyjętych do szpitala z powodu urazów w wypadku samochodowym wykazały większy odsetek zgonów wśród nieubezpieczonych w porównaniu do ubezpieczonych. Podobnie w przypadku hospitalizacji kobiet w ciąży z powodu przedwczesnego porodu większy odsetek zgonów niemowląt był wśród pacjentek nieubezpieczonych. Ww. zjawiska wiązane są z mniej intensywną opieką medyczną osób nieubezpieczonych. Nieubezpieczone dzieci rzadziej miewają wizyty u lekarza czy denty­sty i są statystycznie rzadziej skłonne wykupywać przepisywane leki. Rów­nież rzadziej są poddawane okresowym badaniom bilansu i szczepieniom. Połowa nieubezpieczonych dzieci nie miała wizyty u lekarza w ciągu ostat­niego roku, co w porównaniu z dziećmi ubezpieczonymi stanowi dwu­krotnie większy odsetek. Choć powyższe badania wskazują bardziej na aktywność w korzystaniu z opieki medycznej, to efektem zdrowotnym w tym przypadku może być gorszy stan zdrowia zębów i większe ryzyko przyszłych zachorowań z powodu braku szczepień. Jedną z głównych implikacji mniejszej aktywności medycznej dzieci nieubezpieczonych jest duże ryzyko niezdiagnozowania w porę i podjęcia leczenia chorób, ta­kich jak astma, anemia z obniżonym poziomem żelaza, infekcje ucha środkowego, których istnienie może zaburzać rozwój intelektualny, arty­styczny oraz językowy dziecka i prowadzi do problemów ze słuchem. Badania ciężarnych dowodzą, że 15% spośród matek nieubezpieczonych nie miało wizyty u ginekologa przed urodzeniem dziecka. W porówna­niu do matek ubezpieczonych odsetek ten wynosi 4%. Taka sytuacja może mieć wpływ na przyszłe efekty zdrowotne zarówno matek jak i dzieci.

Odpowiedz
avatar Vege
1 3

@fenirgreyback: Nieubezpieczone noworodki częściej rodzą się z niską wagą urodzeniową, co jest czynnikiem ryzyka dalszego rozwoju. Badania dorosłych nieubezpieczonych z przewlekłymi schorzeniami wskazują na stosowanie u nich gorszych standardów leczenia. Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku. Podobnie w przypadku nieubezpieczonych chorych ze schyłkową nie­wydolnością nerek, u których podejmuje się dializę w późniejszym sta­dium choroby z gorszymi klinicznymi miernikami. Nieubezpieczeni ze zdiagnozowanym nadciśnieniem i przepisaną terapią mają mniejsze prawdopodobieństwo jej stosowania niż podobni chorzy ubezpieczeni." Postulaty WHO dotyczące sytemu opieki zdrowotnej 1. System powinien być powszechny. 2. System powinien zapewniać ciągłość ubezpieczenia. 3. Strategia ubezpieczenia powinna zapewniać ekonomiczną dostępność i przystępność. 4. Ubezpieczenie zdrowotne powinno być czynnikiem polepszającym zdrowie poprzez dostęp do wysokiej jakości, efektywnej, sprawnej, bezpiecznej, nowoczesnej, zorientowanej na pacjenta oraz równej opieki medycznej. Fenir który z tych punktów (no może poza 2) jest tożsamy ze strategią komercyjnego ubezpieczyciela zorientowanego na zysk udziałowców? 2) Jedyne co udowodniłeś, to to, że nie jesteś w stanie pojąć działania podstawowych mechanizmów rynkowych, a już Twoje próby stosowania regół rewolucji przemysłowej do obecnych trendów na rynkach krajów postindustrialnych – mistrzostwo świata i okolic. 3) Jeszcze raz powtórzę – obejrzyj „Sicko” i wyciągnij wnioski „Dotowany przez państwo koncern nie będzie miał konkurencji, więc będzie mógł narzucić dowolnie wysoką cenę leków, mając do tego pewność, że tańsze zamienniki z zagranicy nie będą sprowadzane” – tak bo państwo zapewniające dotacje z pewnością nie zadba o to, żeby dotowany preparat miał przystępną cenę (szczególnie jak jest refundowany – my wyłożymy koncernowi na badania, a później niech sobie koncern zarabia na nas dyktując dowolną kwotę). Ptysiu jak są tworzone listy refundacyjne to koncerny właśnie konkurują o dostanie się na nie – klient w postaci państwowej ubezpieczalni ogłasza przetarg na zaproponowanie preparatu o klinicznie udokumentowanej skuteczności za jak najlepszą cenę, często dochodzi wręcz do szantażu – albo obniżycie cenę albo wasz produkt wypada z listy. To samo masz w przypadku dotowania badań – kto, za ile, jak szybko może opracować dany preparat, i jaka będzie jego cena finalna – wybór beneficjenta dotacji jest wypadkową. 4) W USA rynek ubezpieczeń zdrowotnych jest w pełni dobrowolny.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@Vege: Nim przeczytam, co napisałeś, napiszę tylko jedno - z tego, co fenir pisze, wyłania się obraz oszołomionego libertarianizmem / radykalnym neoliberalizmem, zapatrzonym w Friedmana i jego nauki Mistrza ludkiem, który uważa, że receptą na wszystko jest wolny rynek. Warto poczytać krytyków Friedmana, czy Misesa i ich popleczników - Balcerowicza, Korwina-Mikkego (ten już w ogóle jest przegięty), żeby wiedzieć, że neoliberalne idee NIGDY się nie sprawdziły, że Reagan, piewca neoliberalizmu stosował politykę interwencjonizmu, w momencie gdy rynki USA były zagrożone (podniesienie ceł na stal importowaną), że Tatcher dusiła protesty siłą. Nie zwraca uwagi na to, że udzielane bez pomyślunku, bez zastanowienia i wszystkim kredyty subprime i spekulowanie wirtualnym pieniądzem doprowadziły do kryzysu, nie widzi tego, że gdy wszystko przez zbytnią deregulacje rynków finansowych pier... szybciutko wrócono do polityki interwencjonizmu, ratując upadające banki i gospodarki. Nie widzi tego, że czysty Smithsowski liberalizm jest niemożliwy w czasach globalnej gospodarki, państw występujących jako podmioty gospodarcze na równi z innymi podmiotami rynkowymi. Jest megafonem, przez który Korwin-Mikke i jego mistrz Friedman klepią swoje bzdury* Wow, on zakłada, że w wolnorynkowej rzeczywistości ludzie będą samoistnie postępowali fair, realizując normalnie KOMUNISTYCZNE IDEAŁY RÓWNOŚCI... * W 2003 Robert Lucas, jeden z czołowych neoliberałów wykrzykiwał, że problem depresji został zażegnany na wiele lat.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@Vege: Dzięki za odsiecz - czasem jest zbyt dużo do napisania ze zbyt wielu dziedzin, żeby post mógł przybrać jakąś przejrzystą formę i zaczyna się operowanie wyrywkami ogólnikami i próba ogarnięcia w grząskim bagnie wypowiedzi adwersarza. Nie zawsze jest czas i sposobność zebrać wszystko do kupy i odpowiedzieć konstruktywnie na każdą inwektywę czy "głęboką" myśl drugiej strony.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 5

@mailme3: "Jakim prawem ty mi coś nakazujesz?"- takim, że nie widzę sensu w "dyskusji", w której ja udowadniam ci, że nie ma w twoim bełkocie za grosz racji, a ty wtedy zmieniasz temat. To, co pisałeś o "katalogu potrzeb podstawowych" (myślałeś, że jak wymyślisz "prawniczą nazwę" to ci uwierzę na słowo?), czy o "normach społecznych" nakazujących przymus ubezpieczenia zdrowotnego to po prostu wyprane z logiki brednie. Nie umiesz znaleźć ani jednego słowa na obronę swoich ejakulatów, więc po prostu przestajesz o nich gadać. Zostałeś zaorany, bo nie odpowiadasz na argumenty. Jeżeli nie odpowiesz na zadane przeze mnie pytania, to ja przestaję z tobą rozmawiać. W rozmowie poza internetem nie mógłbyś uciekać od odpowiedzi, więc z dyskusji zapewne wyszedłbyś z płaczem. "KE nakazała otwarcie rynku usług tele i KE dba o to, by wielcy operatorzy tacy jak T-Mobile czy Orange nie stosowali zmów kartelowych"- HHAHAHHAHAHHA :D Twoim zdaniem wolny rynek wprowadza się ustawą? :D Nie trzeba ustawy o wolnym handlu, żeby istniał wolny handel, nie wpadłeś na to? "nawet liberałowie z Instytutu Misesa nie odrzucają w całości udziału państwa w gospodarce"- O K***A :D Nie liberałowie, tylko libertarianie, to po pierwsze. Po drugie: nawet założyciel Mises Institute, Lew Rockwell, jest anarcho-kapitalistą i odrzuca nie tylko udział państwa w gospodarce, ale istnienie państwa jako takiego. Nie masz bladego nawet pojęcia, o czym mówisz. Skompromitowałeś się ostatecznie. Bez odpowiedzi na moje pytania nie zamierzam kontynuować rozmowy z tobą, chyba że palniesz szczególnie soczystą brednię.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

@mailme3: 1) "mylisz normy społeczne i kulturowe"- a to ciekawe. Norma społeczno-normatywna to inaczej norma kulturowa, co w takim razie pomyliłem? 2) Co do naszej dyskusji- napisałeś wyraźnie: "DEA jest agencją federalną działającą poza granicami". Nie rób k***y z logiki, bo się pomyliłeś. Co do problemu narkotyków we Francji również dałeś ciała. Co do wklejonego przez ciebie tekstu- nie wiem, co mam komentować. Ja nie twierdzę, że nie trzeba się ubezpieczać- uważam jedynie, że nikt nie ma prawa zmuszać do tego kogokolwiek. Kiedy w końcu któryś z was, robaczki, odpowie mi na proste pytanie: czemu rząd w Polsce nie zgadza się na to, żeby ludzie (ciągle ubezpieczeni obowiązkowo) mieli wybór: ubezpieczenie państwowe, lub prywatne? Czy znasz jakiś dobry pomysł, do którego trzeba ludzi zmuszać siłą? "państwo zapewniające dotacje z pewnością nie zadba o to, żeby dotowany preparat miał przystępną cenę"- otwarłeś mi oczy, przecież rząd MOŻE ustalać ceny! Czemu żadne państwo nie wpadło jeszcze na to, żeby prócz cen leków ustalać ceny dużo bardziej potrzebnych towarów? Tam byłby raj na ziemi i wszystko tanie! A nie, czekaj... Chyba ktoś już na to wpadł. Od kilku tygodni apeluję, żebyś przeczytał "Ekonomię i politykę". Naprawdę nie pojmujesz tego, że koncesje, dotacje i rządowe refundacje nie mają NIC wspólnego z wolnym rynkiem? BTW, nie komentujesz swoich bredni o Kubie-raju na ziemi? Czemu Amerykanie nie uciekają na Kubę, tylko odwrotnie? I czemu nie wrócisz do swojego bełkotu o tym, że gdy Janusz da Mirkowi i Jankowi podwyżkę, to wszyscy trzej będą mieli więcej pieniędzy? @mailmae3: widzę, że znów wycisnąłeś parującego kloca na klawiaturę. Jak już powiedziałem, będę wyśmiewał jedynie największe bzdury: "spekulowanie wirtualnym pieniądzem doprowadziły do kryzysu"- no. To jest już szczyt szczytów niewiedzy. Nie masz pojęcia, co libertarianie mówią o pieniądzu. To libertarianie są dziś chyba jedynym środowiskiem, które SPRZECIWIAJĄ się wirtualnemu i kreowanemu przez rządy pieniądzowi. Twój brak wiedzy został obnażony ostatecznie. "szybciutko wrócono do polityki interwencjonizmu, ratując upadające banki"- NIE WIERZĘ :D Takie teksty są na fanpejdżach z libertariańskim humorem :D "Czemu, skoro wolny rynek tak dobrze działa, to rządy muszą dotować upadające banki?" :D To już nie jest samozaoranie. To jest tak, jakby ktoś bił cię pięścią, a ty byś mu dał kastet. https://www.youtube.com/watch?v=vjAI34iXDKA&hd=1 Dobranoc.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 4

@fenirgreyback: Jakim prawem ty mi coś nakazujesz?"- takim, że nie widzę sensu w "dyskusji" Że co? Uważasz, że ja w takim wypadku MUSZĘ Ciebie posłuchać. To jest dołownie szczyt hipokryzji albo głupoty. @mailme3: 1) "mylisz normy społeczne i kulturowe"- a to ciekawe. Norma społeczno-normatywna to inaczej norma kulturowa, co w takim razie pomyliłem? mi odpisujesz? Nie dość, że piszesz bzdury, to już naprawdę nie wiesz komu odpisujesz. Wcześniej uważałeś mnie za kobietę. Albo jesteś aż tak umysłowo nieogarnięty albo stanowisz jakąś propagandową tubę, zaprogramowaną na mówienie określonych frazesów. Ogarnij się, bo nawet nie potrafisz udzielić odpowiedzi na konkretne pytania, które zadałem: jak w realiach wolnorynkowej konkurencji możliwe jest, że kilka koncernów było uczestnikami zmowy kartelowej, w której to blokowało konkurentom dostęp do dostawców podzespołów, co pozwalało im na dyktowanie cen, blokowanie nowych technologii. Posługując się przykładem twoich ulubionych piekarni - gdybym wykupywał pieczywo ze wszystkich piekarni, tak, że nie mógłbyś go kupić, tylko po to, żeby sprzedać go tobie za kilkakrotnie wyższą cenę, to co byś zrobił? Nie umiesz mi odpowiedzieć, bo proste zadanie intelektualne przerasta twoje zasoby umysłowe. Krytycy neoliberalizmu już wielokrotnie podnosili to, że żaden z piewców neoliberalizmu nie wprowadził go do końca, nawet nie chciał, bo ichnia polityka zakładała dużą duży udział państwa w gospodarce(vide Reagan). "spekulowanie wirtualnym pieniądzem doprowadziły do kryzysu"- no. To jest już szczyt szczytów niewiedzy. Nie masz pojęcia, co libertarianie mówią o pieniądzu. To libertarianie są dziś chyba jedynym środowiskiem, które SPRZECIWIAJĄ się wirtualnemu i kreowanemu przez rządy pieniądzowi. Twój brak wiedzy został obnażony ostatecznie" Och, znowu okazuje się, że nie umiesz czytać. Może wrócisz do podstawówki. Prywatne banki oferowały kredyty bez pokrycia, spekulowały wirtualnym i nieistniejącym pieniądzem. Albo lepiej: pustym pieniądzem, przyszłe, wysoce niepewne zyski napędzały spiralę niepohamowanej konsumpcji tak naprawdę nie wiadomo czego i w imię czego. Oczywiście omamieni perspektywą "absolutnej wolności" nie widzicie, że taka wolność prowadzi do ograniczenia wolności innych, bo, co szczególnie widać w publikacjach Harveya, czy wypowiedziach Sachsa, neoliberalizm prowadzi do wzrostu nierówności społecznych i ekonomicznych, do coraz większej przepaści pomiędzy biednymi i bogatymi. "Nie trzeba ustawy o wolnym handlu, żeby istniał wolny handel, nie wpadłeś na to?" Zwłaszcza wprowadzanie zasad wolnorynkowych przez wielkie koncerny w Chinach / Indiach / Malezji. Brawo. Taka logika. " Lew Rockwell, jest anarcho-kapitalistą i odrzuca nie tylko udział państwa w gospodarce, ale istnienie państwa jako takiego. " To on nie wie, że ludzie mają naturalną tendencję do samoorganizowania, więc społeczności hierarchiczne (od ludów pierwotnych z szamanem / wodzem, poprzez społeczeństwa feudalne do dziś) są niejako naturalnym stanem, a co za tym idzie - państwo jako organizacja jest jednym z końcowych etapów ewolucji społeczeństw. No cóż - idealistów i zwolenników utopii było wielu. Może jeszcze porzucić pieniądz i przejść na handel wymienny, co? Powiedz coś od siebie, ustosunkuj się do moich zarzutów, bo produkujesz tylko frazesy. Nie chce mi się pisać z kimś kto jest tak ograniczony, że umie tylko krzyczec "wolność, wolność, wolność" a cały świat chciałby zamknąć w klatkach żeby cieszyć się SWOJĄ wolnością.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 4

@fenirgreyback: EDIT: NIE WIERZĘ :D Takie teksty są na fanpejdżach z libertariańskim humorem :D "Czemu, skoro wolny rynek tak dobrze działa, to rządy muszą dotować upadające banki?" :D To już nie jest samozaoranie. To jest tak, jakby ktoś bił cię pięścią, a ty byś mu dał kastet. Masz rację - zaoranie. jakbyś sam kopał się w głowę moją nogą. Przeczytaj jeszcze raz swoje słowa: "Czemu, skoro wolny rynek tak dobrze działa, to rządy muszą dotować upadające banki?" A teraz ja ci zadam pytanie Czemu, skoro (ten twój) wolny rynek tak dobrze działa, to rządy (odchodząc szybko od neoliberalnych postulatów) muszą (!!!) dotować upadające banki?" Wow, mocna logika. Może jednak nierefundowane leki nie pomagają tobie na brak mózgu.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 4

@fenirgreyback: A prawo do otrzymywania korespondencji można wywieść pośrednio z Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (art. 6-26, a nawet 47-50) a prawo do dostępu każdej osoby do usług pocztowych reguluje Dyrektywa 2008/6/WE.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: po kolei: !) "Uważasz, że ja w takim wypadku MUSZĘ Ciebie posłuchać"- udowodniłem ci, wafelku, że w cholerę razy po prostu się pomyliłeś. Wytknąłem ci to punkt po punkcie, jeden po drugim. Gdy obalam jeden twój argument z dupy, to ty wymyślasz nowy- jeszcze bardziej absurdalny. Jeżeli nie odpowiadasz na moje zarzuty wykazujące twoje błędy, to jak mamy rozmawiać? Wyjaśnij mi, czemu nie chcesz odpowiedzieć na te pytania? BTW, "ciebie" wielką literą- czujesz, jak widać, respekt. 2) "już naprawdę nie wiesz komu odpisujesz"- nie zauważyłeś, krecie, że jak wciskasz opcje "odpowiedz" to z automatu pojawia się nick? Faktycznie, kliknąłem o jeden wpis za nisko, to jest dowód na bycie zaprogramowaną tubą. Z kim ja rozmawiam... 3) "jak w realiach wolnorynkowej konkurencji możliwe jest, że kilka koncernów było uczestnikami zmowy kartelowej"- ty nie masz pojęcia, czym jest wolny rynek i kiedy ostatnio państwa dały mu działać, kolego. "gdybym wykupywał pieczywo ze wszystkich piekarni, tak, że nie mógłbyś go kupić, tylko po to, żeby sprzedać go tobie za kilkakrotnie wyższą cenę, to co byś zrobił?"- to bym otworzył swoją piekarnię, nie sprzedałbym ci swojego chleba i sprzedawałbym go za połowę twojej ceny, a ty mógłbyś albo zbankrutować, albo obniżyć cenę. 4) Prywatne banki oferowały kredyty bez pokrycia, spekulowały wirtualnym i nieistniejącym pieniądzem"- o czym ja mam z tobą rozmawiać, skoro ty NIE MASZ k***a BLADEGO nawet pojęcia o tym, co wolnościowcy uważają na temat pieniędzy? Przeczytaj "Złoto, banki, ludzie", bo bez tego nie pojedziem. KAŻDY pieniądz drukowany bez pokrycia w kruszcu jest pusty. "neoliberalizm prowadzi do wzrostu nierówności społecznych i ekonomicznych, do coraz większej przepaści pomiędzy biednymi i bogatymi"- co za bełkot. Dawniej bogaty człowiek miał buty, a biedny nie. Dziś bogaty ma mercedesa, a biedny forda. Rozwarstwienie w ch*j. Zobacz, ilu ludzi żyło chociażby tylko w UK przed rewolucją przemysłową, a ilu żyje dzisiaj. Gdyby nie kapitalizm, to istniałaby wielka szansa, że twój przodek zmarłby w wieku 30 lat na zapalenie zęba i nie przekazałby dalej swoich wadliwych genów. 5) "Zwłaszcza wprowadzanie zasad wolnorynkowych przez wielkie koncerny w Indiach" :D ignorancie, w Indiach do ostatnich wyborów, które miały miejsce w tym miesiącu, rządził Indyjski Kongres Narodowy. SOCJALDEMOKRACI. Kapitalizm motzno. 6) "To on nie wie, że ludzie mają naturalną tendencję do samoorganizowania"- O widzisz. Już doszliśmy do wniosków- sam zauważyłeś, że w Mises Institut nie ma liberałów i nikt nie zakłada, że państwo jest potrzebne w gospodarce? Przyznajesz, że się myliłeś? Co do an-kapu- nie będę ci tłumaczył, na czym to polega. Tu musisz sięgnąć do klasyki, czyli do "Manifestu libertariańskiego". Prościej się tego nie da wytłumaczyć. 7) "Przeczytaj jeszcze raz swoje słowa: "Czemu, skoro wolny rynek tak dobrze działa, to rządy muszą dotować upadające banki?"- O W PAŁĘ :D ty w to naprawdę wierzysz :D Na tym właśnie polega problem, że banki dobrze wiedzą, że mogą robić co chcą- a w razie problemów i tak rząd weźmie na siebie ich zobowiązania. Dowiedz się, co się stało w Islandii. 8) "Karty praw podstawowych Unii Europejskiej"- zacytuj z podaniem źródła, bo chyba coś ci się pomieszało.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: Do tego dodaję pytania. Odpowiadaj po kolei, jeżeli na któreś nie odpowiesz, to znaczy że przyznajesz się do popełnienia srogiego błędu: I. skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? II. czemu rząd nie chce się zgodzić na proponowany bodajże przez CAS pomysł, żeby posiadanie ubezpieczenia dalej było obowiązkowe, ale istniałby wybór- albo masz ubezpieczenie państwowe, albo prywatne? III. Według jakiego systemu sprawiedliwości przeczysz zasadzie "volenti non fit iniuria" i dzielisz ludzi na nadludzi i niewolników, któremu pan może rozkazywać? IV. Czym według ciebie jest wolny rynek? V. Czym jest ów magiczny "katalog potrzeb podstawowych" i czemu nie ma w nim sklepu spożywczego, a jest poczta? VI. Jak ma się "norma społeczna" do przymusowego ubezpieczenia? I ostatecznie: VII. Czemu rząd-nawet jeżeli ciągle pozostawi przymus ubezpieczenia się- nie pozwala ludziom wybrać, czy chcą się ubezpieczyć prywatnie, czy państwowo? Jaki pomysł jest tak dobry, że aż musi być przymusowy? Jeżeli pominiesz odpowiedź na którekolwiek z pytań, to z automatu przegrałeś dyskusję, a ja pozostanę tu tylko po to, żeby wyśmiewać największe z pisanych przez ciebie bzdur. Gdybyśmy rozmawiali na żywo, to miałbyś dwie opcje- albo bronić mówionych przez ciebie bzdur, albo

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: aha, ostatnia kwestia, którą przeoczyłem- czyli co do "naturalnej tendencji do samoorganizowania"- na tym właśnie opiera się anarchokapitalizm.

Odpowiedz
avatar Trollita
2 4

@fenirgreyback: Mogę ja? I. Pewnie z twoich wypowiedzi. II. Bo rządu na to nie stać. Mniejsza czy większa część ludzi zdecydowałaby się na taką opcję, co oznaczałoby odpływ pieniędzy z, i tak wybrakowanego, budżetu. Zapewne oznaczałoby to konieczność zwolnień, zamykania placówek, co z kolei wywołałoby społeczne niezadowolenie. III. Pomijam, bo szczerze mówiąc nie wiem o co chodzi. IV. Nie wiem, czym jest według mailme3, ale dla mnie to pojęcie bez pokrycia. Idea, dobra, ale pusta, bo coś takiego jak wolny rynek nie istnieje i nigdy nie istniało. Więc to, co miałoby rację bytu w realiach absolutnie wolnego rynku, niekoniecznie sprawdzi się w realiach obecnych. V. ad III VI. Też nie wiem o co chodziło, ale niewątpliwie jest normą, że wszyscy muszą być ubezpieczeni. VI. ad II Mnie z kolei zastanawia jak w systemie prywatnych ubezpieczeń wyglądałaby sytuacja dzieci nieubezpieczonych przez rodziców (wspomnianych przez Vege) czy osób chorujących od urodzenia. @mailme3: zostawiłam ci dwa pytania, nie musisz dziękować.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@Trollita: nie ciebie pytałem, ale... I. Nie czytałaś chyba całej rozmowy, więc wcinasz się dość głupio. Nie stworzyłem żadnej ekonomicznej doktryny, więc pytałem konkretniej, skąd typek czerpie wiedzę o rzeczach, na temat których próbował pisać, bo powypisywał takie brednie, że głowa mała. Tekst o liberałach w Mises Institut, którzy zakładają konieczność interwencji państwa w gospodarkę to jest perełka. II. Co też ty gadasz. Składka na ubezpieczenie zdrowotne idzie na te właśnie kwestie. 1 osoba ubezpieczona mniej= wydatki mniejsze o koszty leczenia tej osoby. Po prostu rządzący dobrze wiedzą, że państwowa opieka zdrowotna jest gówniana i mało kto by się na nią zadecydował, więc pieniądze z kieszeni podatnika przechodziłyby do kieszeni lekarzy bez pośrednictwa brudnych łap urzędasów. "Zapewne oznaczałoby to konieczność zwolnień, zamykania placówek"- bardzo celna uwaga. Tyle że konieczność zwolnień i zamykania oznaczałaby ni mniej ni więcej tyle, że dzisiaj pieniądze obywateli wykorzystywane są nieracjonalnie i że żadna prywatna firma nie pozwoliłaby sobie na takie marnotrawstwo. Kolejny raz racja po mojej stronie. III. Jedną z podstaw cywilizacji europejskiej jest zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda". Jeżeli ktoś podejmuje jakąś decyzję, to w przypadku konsekwencji sam jest sobie winien. Pytam, jakim prawem można sprowadzić ludzi do poziomu bydła, które pozostawione samo sobie zrobiłoby sobie krzywdę i nie wie, co jest dla niego najlepsze. Według jakiego systemu nad podludźmi muszą stać nadludzie, którzy będą bydło nap****ać kijem- oczywiście dla ich dobra. Pytam więc, na jakiej podstawie ten ptyś uznaje podział ludzi na nadludzi i bydło, którym musi się sterować? IV. Ten post dał mi raka. Wzbiłaś się na szczyty ignorancji. "coś takiego jak wolny rynek nie istnieje i nigdy nie istniało"- wolny rynek istniał tysiące lat. Narodził się wtedy, gdy ludzie dostrzegli, że jeden lepiej poluje, a drugi lepiej robi włócznie- i ten pierwszy postanowił zamienić nadmiar mięsa na dobrą włócznię, a drugi- zaprzestać polowania i zająć się wyłącznie wyrobem włóczni. Nie masz bladego pojęcia czym jest wolny rynek, zapewne nigdy nie przeczytałaś na ten temat ani strony i myślisz, że rynkowe zasady to coś, co możesz rozkminić siedząc na sraczu. Grubo się mylisz, koleżanko. VI. Jeżeli nie wiesz o co chodziło, to odpuść. Jaką "normą" jest, że wszyscy "muszą"? Społeczną? Weź... "jak w systemie prywatnych ubezpieczeń wyglądałaby sytuacja dzieci nieubezpieczonych przez rodziców"- popatrz na tak wielbiony na tym portalu WOŚP, a potem wyobraź sobie, co by się działo gdyby ludzie mieli w kieszeniach o połowę więcej z tego, co dziś zarabiają i kradnie się im w podatkach. Do tego dochodzą prywatne firmy, które fundacje prowadziłyby dla celów reklamowych (co już dziś się dzieje, ale na mniejszą skalę): "10 groszy z każdego zakupionego batonika przeznaczane jest na operację małej Ani. Jeżeli go nie kupisz, toś jest sk... a nie człowiek" ;) BTW, widzę, że 2 razy napisałem to samo pytanie ;)

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: Po pierwsze. NIE MUSZĘ ODPOWIADAĆ NA TWOJE PYTANIA. MOGĘ. Wybaczcie Piekielni, ale tu chyba naprawdę trzeba DUŻYMI literami, małe przerastają zdolności Fenira. Wracając do "mogę". Stwierdzenie, że jeżeli nie odpowiem na Twoje pytania, przegrywam z automatu jest tam mocno z d..., że trąci albo całkowitym brakiem mózgu, albo... nie wiem, zapędami do DYKTOWANIA ludziom, co mają robić. I to pisze osoba, która pomawia mnie o dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. GDZIE TĘPA PAŁO TO WYCZYTAŁEŚ? Bo nawet Ciebie nie uważam za gorszego, tylko może dość mocno nierozgariętego, o IQ porównywalnym do ameby. @ Trollita: Dziękuję bardzo, choć uważasz, że nie muszę, dziękuję :D ad 1) Nigdzie mi nie wytknąłeś. Nic nie obaliłeś. Ty uciekasz od pytań... ad 2) Może po prostu klikasz gdzie popadnie, klepiesz co popadnie i uważasz, że to wystarczy żeby zarobić na miano internetowego mędrca? ad 3) "to bym otworzył swoją piekarnię, nie sprzedałbym ci swojego chleba i sprzedawałbym go za połowę twojej ceny," Ciekawe jak, gdybym przekupił okolicznych dostawców mąki / zboża / whatever, przekupił rolników, aby nie odsprzedali Tobie ziemi. Albo byś musiał się wynieść, albo ponieść tak wielkie nakłady, że NIE KALKULOWAŁO by się to tobie (sprowadzanie surowców z odległych rejonów), a gdybyś mimo wszystko dał radę, sprzedawałbym chleb tak długo PONIŻEJ kosztów, aż poszedłbyś z torbami, a ja mógłbym bezpiecznie podnieść ceny do interesującego mnie poziomu. ROZUMIESZ TŁUKU JAK DZIAŁA WOLNY RYNEK? ad 4) "KAŻDY pieniądz drukowany bez pokrycia w kruszcu jest pusty." Nie przeszkadza to PRYWATNYM BANKOM na obracanie nim, nie przeszkadza to bankom na duszenie inicjatywy BitCoina. Nie przeszkadzało to PRYWATNYM BANKOM na na udzielanie kredytów bez pokrycia i w imię przyszłych zysków z tychże kredytów udzielanie nowych. Taka bańka długów musiała pęknąć, a taki "mądry" Robert Lucas w 2003 roku piał, że ryzyko recesji jest zażegnane na długie lata ROTFL. ad 5) Nie przeszkadza to koncernom, jakkolwiek by na to patrzeć, kapitalistycznym stosować reguł z niemieckich oflagów. CZY TY NIE ROZUMIESZ CZYM JEST KAPITALIZM, czy uważasz że koncerny, które teraz wykorzystują swoją pozycję by, omijając wszelkie standardy, zasady fairplay, maksymalizować swoje zyski, w warunkach całkowitego uwolnienia rynku zaczną nagle postępować fair? MOCNO ROTFL... ad 6) Po pierwsze, w informacjach o instytucie http://mises.pl/o-nas/ zakładka "o nas") mowa jest o MYŚLI LIBERALNEJ I LIBERTARIAŃSKIEJ, tak więc założyłem, że nie traktuje się wybiórczo tego tekstu: "odwołującym się do tradycji austriackiej szkoły ekonomii, dorobku klasycznego liberalizmu oraz libertariańskiej myśli politycznej." Mój Boże - ty jesteś jednym z nich? Te młode naiwne buzie, pełne wiary w nauki MISTRZA FRIEDMANA, ty jesteś jedną z nich? Dziecko drogie... widać, że jeszcze długa droga przed Tobą. Ale rozumiem w tym wieku to ma się naiwne wyobrażenie o świecie. ad 7) W warunkach wolnorynkowych będą robiły dokładnie to, co teraz w USA, kiedy odbierały mieszkania ludziom, którzy naiwnie uwierzyli w ich "Bierz kasę, ta kasa jest darmowa, bierz więcej i nie martw się spłatą" (po cichu do siebie: "Najwyżej zabierzemy Ci wszystko, nawet psa") BTW - czemu FED nie daje dostępu Kongresowi do swoich sprawozdań? ad 8) A nie umiesz znaleźć? Boże... za rączkę poprowadzić? Wykaż trochę inicjatywy, czy może nie umiesz?

Odpowiedz
avatar mailme3
1 3

@fenirgreyback: @fenirgreyback: Trollita wcina się dość mądrze a ty plujesz pianą, cienki bolku. ad I) Skąd czerpię przekonanie o TWOJEJ ekonomii? Tak bardzo bronisz tych przekonań, że myślałem, że UTOŻSAMIASZ SIĘ Z NIMI. Myliłem się? Nie podzielasz tych poglądów, nie uważasz ich za swoje? ad II) dlatego, że w wypadku, gdy ktoś wybierając ubezpieczenie u prywatnego ubezpieczyciela zapłaci składkę za podstawowe ubezpieczenie a jak zachoruje na takie ALS... poczekaj, przedstawię Ci historię w ten sposób, abyś zrozumiał - jako bajkę, jak i ty mi podałeś linka: -------------- Ubezpieczyciel [U]: Drogi panie, za 300 pln ma pan u nas podstawowe ubezpieczenie, a za 500 jeszcze od wypadków i operacji skomplikowanych złamań? Pacjent [P]: Ale jakbym zachorował na coś dziwnego np. ALS? NFZ gwarantuje mi refundację kosztów leczenia. [U] Panie, k...a, kto choruje na ALS? Chyba tylko Hawking. Nie ma strachu, zna pan kogoś chorego na ALS? Nie? No to nie ma strachu. Nie zarazie się pan. [P] Ale ALS to choroba genetyczna... [U] Co pan gada panie... kim pan jest... mechanikiem, pan sie nei zna na chorobach, ja się znam - pracuje w ubezpieczeniach medycznych, sie znam. ALS o choroba zakaźna przenoszona drogą płciową. [P] Ok... biorę ten za 500. [U] Świetnie - dam panu jeszcze w prezencie miesięczny pakiet na dietetyka. W 70 wiośnie życia [P] Mam ALS. [U] Co mnie k...a to? Nie ma w ubezpieczeniu, to wyp... [P] Zapłacę, uzbierałem, żebrałem, mam na kurację [U] Sory... wyp... nie mamy w pakiecie. NIE OPŁACAŁO SIĘ TRZYMAĆ specjalistów od ALS, płacić im co miesiąc 1500 PLN (hahaha), bo pan jest drugim przypadkiem tej choroby w ciągu 40 lat. [P] Ale panie, ja jestem śmiertelnie chory... [U] Ok, w takim razie za dodatkowe 200 pln proponuję opiekę paliatywną A tymczasem w NFZ... Dlatego - bo w przypadku choroby takiej jak ALS prywatny ubezpieczyciel może miec to gdzieś. W imię solidarności sk.......u. (parafraza) I również Ad III) TO WAŻNE, ŻEBY INNI DOSTRZEGLI TWOJE MYŚLENIE: "volenti non fit iniuria" w odpowiedzi do Trollity również o tym mówisz: >>"chcącemu nie dzieje się krzywda". Jeżeli ktoś podejmuje jakąś decyzję, to w przypadku konsekwencji sam jest sobie winien.<< Spontaniczne mutacje, lub choroby o nieznanej etiologii uważasz za winę człowieka? A jak w Czelabińsku meteoryt eksplodował, to była wina mieszkańców? MOCNA LOGIKA... Zastanawiam się KIM TY JESTEŚ. "Jedną z podstaw cywilizacji europejskiej jest zasada "chcącemu nie dzieje..." Jedną z podstaw cywilizacji europejskiej jest solidarność ze współziomkami, którzy tworzą społeczność. Na pewnym poziomie skomplikowania należy pewne rzeczy ująć w ramy norm, aby nikt nie musiał się w ramach konkretnej grupy czuć pominięty. Nie rozumiesz tego, prawda? Nawet zwierzęta, jeżeli tworzą społeczności, są solidarne i altruistyczne. Nie pojmujesz tego Reszta później Edit: dziwności dziś z tym internetem

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: W odpowiedzi do Trollity: "i myślisz, że rynkowe zasady to coś, co możesz rozkminić siedząc na sraczu. Grubo się mylisz, koleżanko." Potrafisz kulturalnie rozmawiać z osobą, która nie podziela Twoich poglądów? Człowieku, mówisz mi, że ja z Tobą niekulturalnie a już jadem plujesz na trzecią osobę w tej dyskusji. Trollita, zmień nicka na Angel, bo trollem jest fenir. Zapewne wrócił od z kibla gdzie czytając Korwina robił sobie...

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: Ad IV. Prawdziwie wolny rynek nie istnieje od dawna, bo jego istnienie ma sens TYLKO W MAŁYCH LOKALNYCH SPOŁECZNOŚCIACH, gdzie nawet handel wymienny ma sens. Na pewnym poziomie rozwoju takie rozwiązania powinny odejść do lamusa. Na pewnym poziomie rozwoju POTRZEBNY jest ZESPÓŁ NORM REGULUJĄCYCH PRAWA I OBOWIĄZKI stron umowy, tak, aby nikt nie został oszukany. Scott Adams nazywa to sferą niekompetencji - w pewnym momencie pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie ogarnąć, jeżeli nie leży w dziedzinie naszych zainteresowań (Fenir nie ogarnia ekonomii i społeczeństwa, pomimo że się tym interesuje, ale to już inna historia) Właśnie fenir. Mówisz, że wolny rynek zaistniał tysiące lat temu, gdy łowca wymienił produkty z wytwórcą kościanych grotów. Trochę jednak rozumiesz. TYSIĄCE LAT TEMU - zwrot kluczowy. Dziś taka forma rynku jest tak samo przydatna jak dyliżanse konne w transporcie publicznym. Przestarzała, nieefektywna, zła. ad V) O tym możesz sobie doczytać w dokumentach, o których wspomniałem. ad VI). Boże... Pytanie z głębin odbytu. Ale ok. http://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_spo%C5%82eczna tu jako punkt 2 w podanym linku. ad VII) Odpowiedziałem Ci na to w punkcie II i III)

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: Ja tu odpowiem tylko na jedno: "jak w systemie prywatnych ubezpieczeń wyglądałaby sytuacja dzieci nieubezpieczonych przez rodziców"- popatrz na tak wielbiony na tym portalu WOŚP, a potem wyobraź sobie, co by się działo gdyby ludzie mieli w kieszeniach o połowę więcej z tego, co dziś zarabiają i kradnie się im w podatkach. NOWY KOMPUTER TELEWIZOR I WCZASY NA HAWAJACH Do tego dochodzą prywatne firmy, które fundacje prowadziłyby dla celów reklamowych (co już dziś się dzieje, ale na mniejszą skalę): "10 groszy z każdego zakupionego batonika przeznaczane jest na operację małej Ani. Jeżeli go nie kupisz, toś jest sk... a nie człowiek" ;)" JEŻELI GO NIE KUPISZ TOŚ SK...? JEŻELI KTOŚ STOSUJE RETORYKĘ OPARTĄ NA WYMUSZANIU i CHWYTLIWYCH TANICH HASŁACH ODWOŁUJĄCYCH SIĘ DO MOJEGO SUMIENIA TO NIE KUPUJĘ JEGO PRODUKTÓW. BO TO JEST SK... ŻEBY GRAĆ TANIO NA EMOCJACH. TAK SAMO ROBIĄ CI CO KRADNĄ "NA WNUSIA" A jak wszyscy nagle zaczną przejmować sie losem biednych piesków a na chorych na mukowiscydozę nie da nikt? Główną zasadą tego co proponujesz jest dobrowolność więc możesz założyć sytuację, że koncerny nie będą dawały pieniędzy na chorych, bo nie. Google promuje inwestowanie w to, co mu się zwróci w przyszłości - kulturę, nowe technologie internetowe, ale nie w zdrowie, nie w chorych. Bill Gates to inna historia. "Do tego dochodzą prywatne firmy, które fundacje prowadziłyby dla celów reklamowych (co już dziś się dzieje, ale na mniejszą skalę):" ZWŁASZCZA APPLE. ZWŁASZCZA SK.... JOBS i jego WSPANIAŁE WARUNKI PRACY W CHINACH I JEGO ZMOWY KARTELOWE Z SAMSUNGIEM EDIT: Fenir, z jednej strony mówisz, że banki wykazały się nieodpowiedzialnością i pazernością bo wiedzialy że rząd je dofinansuje z drugiej strony śmiało zakładasz że wszyscy mając więcej pieniędzy będą od razu dawali na choroby, skoro NIE MUSZĄ. ZWŁASZCZA TE BANKI. SZCZYT NAIWNOŚCI.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 10:09

avatar mailme3
-2 4

@fenirgreyback: EDIT: ABY BYŁO WIADOMO DO CZEGO PIJĘ: "@mailme3: aha, ostatnia kwestia, którą przeoczyłem- czyli co do "naturalnej tendencji do samoorganizowania"- na tym właśnie opiera się anarchokapitalizm." I uważasz że na pewnym poziomie skomplikowania to dalej będzie działać? Przy wymianie i handlu międzynarodowym i korporacjom, co to rządzą się zasadą maksymalizacji zysków każdym kosztem? Kto sfinansuje i ogarnie budowę czegoś o rozmiarach LHC? Kto będzie się zajmował badaniami głębokiego kosmosu (NASA planuje oddać niską orbitę komercyjnym firmom i dobrze, a one są tym zainteresowane, ale badaniami struktury fal grawitacyjnych, badaniami nad cząstkami w ultraniskich temperaturach to już nikt...) Prywatne firmy są zainteresowane programami takimi w ramach jakich działał teleskop Keppler, jedynie w ramach dostaw komponentów. LHC czy ISS nie powstałaby z prywatnej inicjatywy, bo to projekt nie obliczony na zysk, a jednocześnie tak złożony i skomplikowany, że nie powstanie bez współpracy przekraczającej granice kontynentów. Kto to sfinansuje i ogarnie? Gminy Amiszów?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 10:22

avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: jak w systemie prywatnych ubezpieczeń wyglądałaby sytuacja dzieci nieubezpieczonych przez rodziców"- popatrz na tak wielbiony na tym portalu WOŚP, a potem wyobraź sobie, co by się działo gdyby ludzie mieli w kieszeniach o połowę więcej z tego, co dziś zarabiają i kradnie się im w podatkach. Do tego dochodzą prywatne firmy, które fundacje prowadziłyby dla celów reklamowych (co już dziś się dzieje, ale na mniejszą skalę): "10 groszy z każdego zakupionego batonika przeznaczane jest na operację małej Ani. Jeżeli go nie kupisz, toś jest sk... a nie człowiek" ;) I jeszcze raz TO SAMO. Z jakiej racji firmy działające dziś tak, jak działają, w realiach wolnorynkowych i bezpaństwowych MIAŁYBY NAGLE ZMIENIĆ NASTAWIENIE i zacząć działać altruistycznie i cudownie pomagać wszystkim wydawać biliony dolarów na badania itp... Z jakiej racji? Kto im nakaże, jak nie będą chciały? Dlaczego w tych arkadyjskich warunkach wolnego bezpaństwowego rynku miałyby te firmy stać się oazami altruizmu i miłości bliźniego? Dawaj Fenir, twoja kolej. Przestań się onanizować nad zdjęciem JKM i wyjdź z kibla, odpowiedz mi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 10:37

avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Jedziemy dalej, bo coś ucichłeś: 1) Rynek Pracy się kurczy - postępująca mechanizacja produkcji (Fukuyama mówi ci coś), możliwość produkcji coraz krótszych serii etc. - postępująca technicyzacja produkcji i usług (tanie w utrzymaniu, a na pewno tańsze od brygady dostawców drony dostarczające pizze, czy książki z Amazona) - automatyczne kasy sklepowe - automatyzacja usług - drukarki 3D i łatwość produkcji elementów "domowym sposobem" 2) Średnia długość i jakość życia się kurczy - dane statystyczne sobie wyszukaj Jak w takich warunkach kurczącego się rynku pracy, zmniejszającego się popytu na usługi, przy jednoczesnym wzroście populacji i wzroście średniej wiekowej rozwiązać w warunkach nieingerencji państwa w rynek problemy: - rosnącego bezrobocia (po co nowi dostawcy pizzy, skoro mamy drony, po co sprzedawcy, są automatyczne kasy) - dostępu młodych do rynku pracy (starsi też chcą, bo mogą pracować, bo muszą pracować, bo mają przed sobą perspektywę 30 lat życia gdzie nikt ich nie będzie za darmo utrzymywał) - opieki zdrowotnej rosnącej grupy bezrobotnych (pracy jest coraz mniej a ludzi więcej) Bauman się z was śmieje. EDIT: Projekt loon (Google): http://www.google.com/loon/ I wszyscy pracownicy Tepsy / Inea / Netia na bruk - cóż - jakby znowu ubędzie miejsc pracy

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 10:56

avatar mailme3
0 2

@mailme3: Sam sobie odpowiem, bo edytować nie mogę - jak mogłem taki błąd - w ogniu dyskusji, najmocniej przepraszam... - jakość życia się poprawia a średnia długość rośnie, nie kurczy, oczywiście. Błąd.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: 1) Od jakich pytań uciekam? Ty chyba nie masz zbyt wielu kolegów i nie dyskutujesz z nikim... Jeżeli ktoś wysuwa kontrargument, to musisz albo przyznać się do błędu, albo odpowiedzieć- nie ma innej opcji. " pomawia mnie o dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. GDZIE TĘPA PAŁO TO WYCZYTAŁEŚ"- uważasz, że jedni ludzie-ci siedzący w rządzie- mogą za innych decydować o ich życiu i o tym, co jest dla nich najlepsze odbierając im prawo wyboru. Ja uważam, że każdy człowiek ma prawo do samoposiadania i nie jest niczyją własnością. Ty uważasz, że człowiek jest własnością rządu, które może mu- jak bydlęciu czy niewolnikowi- pod groźbą więzienia zmusić rozkazem i kijem do robienia tego, co pan i nadczłowiek uznaje dla nich za najlepsze. 2) Tak, na pewno masz rację. 3) Chłopie, ty jesteś chyba niepoważny. To są argumenty tak mocno wzięte z czapy, że głowa puchnie. Pominę już nawet to, że dyskutujemy o wymyślonych przykładach, tak absurdalnych, że nie miałyby prawa zaistnieć w żadnym miejscu na świecie. Ale to, co ty proponujesz, nawet gdyby jakimiś miliardowymi nakładami (które ze sprzedaży chleba nigdy by się nie zwróciły, więc decyzja na pewno nie byłaby dyktowana chęcią zysku) udało się zrealizować... Nawet gdyby cała twoja wiedza opierała się jedynie na lekcjach przedsiębiorczości z liceum, to wiedziałbyś, że w takim przypadku ludzie zaczęliby używać zamienników- sucharów, pieczywa takiego jak "vasa" (nie wiem jak to się nazywa) itp. Twoim argumentem za tym, że rynek nie działa jest to, że ktoś mógłby na nim wydać ciężkie miliardy tylko po to, żeby móc sprzedawać w jednym mieście chleb za piątaka :D 4) No i tu zaczynasz pisać z sensem! Ze zdaniem "Nie przeszkadzało to PRYWATNYM BANKOM na na udzielanie kredytów bez pokrycia i w imię przyszłych zysków z tychże kredytów udzielanie nowych" zgadzam się prawie w 100%. Zamień tylko "nie przeszkadzało" na "umożliwiało". Sam pomyśl, gdyby jednemu banknotowi w obiegu odpowiadał fizycznie leżący w skarbcu kawałek złota czy srebra o wadze dajmy na to grama, to jak można by "udzielać kredytów bez pokrycia"? Zauważasz problemy i kompletnie mylisz się co do rozwiązań- głównie dlatego, że próbujesz walczyć nie z tym co konkretni ekonomiści twierdzą, ale z tym co ci się wydaje że twierdzą. 5) "czy uważasz że koncerny, które teraz wykorzystują swoją pozycję"- kolejny raz krytykujesz coś, o czym nie masz pojęcia. Kapitalizm to jest system, w którym nie ma "uprzywilejowanych" podmiotów- po przywileje może dawać jedynie państwo i przekupni urzędnicy. Przy braku absurdalnych zezwoleń, koncesji, nie ma po prostu możliwości, żeby jakiś podmiot był "uprzywilejowany". 6) "Te młode naiwne buzie, pełne wiary w nauki MISTRZA FRIEDMANA, ty jesteś jedną z nich?"- akurat jako tako Friedman nie był libertarianinem, tylko klasycznym liberałem, a ty nie czytałeś ani jednej z jego książek, więc nie możesz mieć o tym bladego nawet pojęcia. Uwielbiam takie argumenty wygrzebane z okrężnicy: najpierw byłem "majętnym chamem", potem magistrem prywatnej uczelni ekonomicznej, teraz jestem "młodą buzią" i "dzieckiem". Wychodzi na to, że jestem świetnie zarabiającym dzieckiem-magistrem w wieku lat minimum 25 :D Co za p****lenie. Kto z IM zakłada konieczność interwencji państwa w gospodarkę? Proszę szybciutko powiedzieć, bo sam się zrobiłem ciekawy. 7) Nie odwracaj kota do góry ch*jem. Zapytałeś, czemu-skoro rynek działa- to rząd musi dotować banki. No właśnie na tym polega problem, że gdy rząd dotuje banki, to wtedy nie ma wolnego rynku. Wyobraź sobie, że dostajesz do ręki milion dolarów na inwestycje. Inwestowałbyś na pewno ostrożnie, żeby nie stracić zbyt wiele w przypadku niepowodzenia. A teraz wyobraź sobie, że jeżeli przepieprzysz całą tę kasę, to ja dam ci drugi milion i pieniądze na spłatę ewentualnego zadłużenia- czy wtedy martwiłbyś się czymkolwiek? No właśnie. Na tej samej zasadzie działają banki w obecnym systemie. Dowiedziałeś się, co działo się z bankami w Islandii? Co do FEDu- TAK, TAK, T

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: I) "Skąd czerpię przekonanie o TWOJEJ ekonomii?" nie o to pytałem. Zapytałem skąd czerpiesz WIEDZĘ, nie jakieś wydumane "przekonanie". I co uważasz za "ekonomię jak moja", bo wrzuciłeś do jednego worka liberałów klasycznych, ko-liberałów, libertarian, an-kapów i monetarystów... Konkrety proszę. Konkret czyli autor i tytuł. II) Kolego, tyś się szaleju najadł? Twoje historyjki są wzięte z dupy tak mocno, że nie widzę sensu ich komentować. Na tym właśnie polega zasada, że "chcącemu nie dzieje się krzywda"- jak ktoś nie chce się ubezpieczyć na ALS, to się nie ubezpieczy- jego sprawa. Tyle że wtedy prawie wszyscy by się ubezpieczali państwowo, więc problem by nie istniał. Nie, kolego, rząd dobrze wie, że nie wytrzymałby konkurencji z tańszymi, bardziej wydajnymi i lepiej prowadzonymi zakładami ubezpieczeń. Swoją drogą- nie tak dawno zapluwałeś się nad jakimś wziętym z czapy przykładem miliardowych inwestycji po to, żeby próbować stworzyć "naturalny monopol" na rynku chleba, a teraz popierasz monopol państwa? Nagle monopol i brak konkurencji jest dobry? III) "Spontaniczne mutacje, lub choroby o nieznanej etiologii uważasz za winę człowieka?"- jeżeli ktoś się nie ubezpiecza, to nie jest jego "wina", tylko decyzja. Pamiętasz może, jak Cimoszewicz powiedział do rolników, że "trzeba się było ubezpieczyć"? Czyż nie miał racji? "Zastanawiam się KIM TY JESTEŚ"- już ustaliłeś. Majętnym dzieckiem z tytułem magistra wydanym przez Panią Zosię. "Jedną z podstaw cywilizacji europejskiej jest solidarność ze współziomkami"- a co ma solidarność do wymienionej przeze mnie zasady? Tyle że odbieranie przemocą pieniędzy jednym ludziom i dawanie innym, to nie jest solidarność. IV) Zapytałem wyraźnie, czym według ciebie jest wolny rynek. Dalej nie odpowiedziałeś. "POTRZEBNY jest ZESPÓŁ NORM REGULUJĄCYCH PRAWA I OBOWIĄZKI stron umowy, tak, aby nikt nie został oszukany"- no, coś takiego się nazywa "umowa". Jeżeli umowę podpiszą Kazek z Józkiem, to gdzie tu jest miejsce na oszustwo? "Dziś taka forma rynku jest tak samo przydatna jak dyliżanse konne w transporcie publicznym"- z głębin czyjego odbytu wyjąłeś taką mądrość? Nie masz chłopcze pojęcia, czym jest wolny rynek, ale próbujesz go krytykować co jest po prostu śmieszne. V) Czekam na cytat z karty praw podstawowych i przede wszystkim na definicję "katalogu potrzeb podstawowych". VI) COOOO :D "NOWY KOMPUTER TELEWIZOR I WCZASY NA HAWAJACH"- taaa, bo ludzie by od strzała przestali sobie pomagać. To są absurdy. "JEŻELI KTOŚ STOSUJE RETORYKĘ OPARTĄ NA WYMUSZANIU"- dodałem na końcu znak średnika i zamkniętego nawiasu. Jeżeli przechylisz głowę o 90 stopni w lewo, to dostrzeżesz w tych dwóch znakach coś na kształt uśmiechniętej buzi z mrugającym oczkiem- w internecie znaczy to, że ktoś żartował. Jeżeli nie pojąłeś o co chodziło, to ja nie mam pytań. "Bill Gates to inna historia"- no popatrz pan, jakoś tysiące lat byli ludzie, którzy bezinteresownie pomagali innym, a teraz wyginęli, wyginęli wszyscy. "uważasz że na pewnym poziomie skomplikowania to dalej będzie działać?"- nie masz pojęcia, czym jest an-kap a ja ci tego tłumaczył nie będę, bo to by musiał być wykład- ja bym mówił, ty byś słuchał. "Kto będzie się zajmował badaniami głębokiego kosmosu"- Red Bull ma lepszy program kosmiczny niż Polska. Producent napoju bodajże z Chin chce umieścić puszkę z tym napojem na księżycu. Daj spokój, człowieku. Co do reszty badań... To są pytania z gatunku "jakie buty będziemy robić, gdy państwo przestanie się tym zajmować". Ludzkiego działania nie da się w ten sposób przewidzieć. "zacząć działać altruistycznie i cudownie pomagać wszystkim wydawać biliony dolarów na badania"- w celach reklamowych? Z potrzeby serca, tak jak Bill Gates? Bogacze- dla zaspokojenia swojej pychy i chęci otrzymywania pochwał? Organizacje religijne, żeby głosić swoją naukę szerzej? Opcji są tysiące, jak nie miliony. Na tym polega właśnie harmonia, która tworzy się spontanicznie z tysięcy ludzkich planów i która zawsz

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: ad 1) ZADAŁEM CI PYTANIA ODNOŚNIE DO PRAKTYK MONOPOLISTYCZNYCH KONCERNÓW - odpowiesz na nie? ad 2) nie skomentuję ad 3) "Pominę już nawet to, że dyskutujemy o wymyślonych przykładach, tak absurdalnych" Podałem Ci konkretne przykłady i konkretne firmy, które tak właśnie robiły. Odniesiesz się jakoś do historii o praktykach monopolistycznych Apple, Samsunga? Nie? Znowu się uchylisz się od odpowiedzi? Mówisz o sprzedaży o połowę taniej - ja ci podaję HISTORYCZNE PRZYKŁADY działań takich jak blokowanie linii dostawców, zmowy dumpingowe itp. Ale ty nie.... Ha ha ha. To trzeba być takim betonem, żeby fakty odbijały się od ściany... ", że w takim przypadku ludzie zaczęliby używać zamienników- sucharów, pieczywa takiego jak "vasa"" Vasą się raczej nie najesz. A jakie zamienniki do kości DRAM, czy procesorów ARM stosowanych w urządzeniach mobilnych chłopcze kolorowy? JAKIE. ad 5) ") "czy uważasz że koncerny, które teraz wykorzystują swoją pozycję"- kolejny raz krytykujesz coś, o czym nie masz pojęcia. Kapitalizm to jest system, w którym nie ma "uprzywilejowanych" podmiotów" Zupełnie nie masz pojęcia. Uprzywilejowanie daje im KASA. KASA, która pozwala wykupić dostawców / surowce, stosować ceny dumpingowe. Jeronimo Martins ------------------ UWAGA - FAKTY- COŚ CO IGNORUJESZ--- JERONIMO MARTINS WYKORZYSTYWAŁ SWOJĄ POZYCJĘ KONTRAHENTA: - w taki sposób, że poprzez wielkość zamówień stawał się jedynym odbiorcą (możliwości produkcyjne dostawców) - jako jedyny odbiorca zapewniający długotrwały zbyt przywiązywał do siebie dostawców, co w naturalny sposób - osłabiło pozycję innych odbiorców - dostawcy wiązali się długoterminowymi umowami na dostawy - Jeronimo Martins zaczął to wykorzystywać, "stawiając pod ścianą" dostawców i "mówiąc": albo przystaniesz na nasze warunki, albo zrywamy umowę a ty płacisz duuuże odszkodowania. - dostawcy mogli zrezygnować i popaść w dlugi (pacta sunt servanda), zwolnić pracowników, zbankrutować etc. albo przystać na niekorzystne warunki umów. ---------- KONIEC -------------- Odpowiedz na pytanie - co myślisz o praktykach Samsunga / Apple / Hoffman-LaRoche / Intel... ad 6) Skoro na stronie instytutu wisi informacja o ideałach liberalizmu w klasycznym wydaniu, założyłem, że i mises.pl, to założyłem że i liberalizm jest u was reprezentowany (jeżeli nie, po co o nim piszecie / piszą w "o nas"?) Co do Friedmana - nie wiesz co jego czytałem a co nie. Balcerowicza "Odkrywając wolność" również. I wiele innych. I, bycie majętnym chamem, który ma pieniążki od tatusia, nie wyklucza bycia: a) magistrem podłej prywatnej uczelni b) młodą buzią po studiach, szczunkiem co to siedzi na spotkaniach i onanizuje się swoim słownictwem Napisałem IM, wybacz, mój błąd i kajam się - CI. ad 7) I uważasz, że w warunkach wolnego rynku banki będą się przejmować ludźmi? Odpisałem Ci. Zabiorą im ziemię na poczet swoich długów, bo ziemia / grunty jest i najstabilniejszym składnikiem majątkowym, stabilniejszym niż złoto A banki nie będą się przejmować dalej, bo będą operować papierowym pieniądzem... BTW - postaraj się ogarnąć to, jak całkiem wirtualny i ponadnarodowy bitcoin funkcjonuje w świecie (pomimo zawirowań) PS - nie umiesz odpowiedzieć na moje pytania?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 12:30

avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: prosiłem Ciebe o jeszcze jedną odpowiedź... CZY NIE UMIESZ DYSKUTOWAĆ Z LUDŹMI NIE OPLUWAJĄC ICH? Casus Trollity? Nie mam o czym z tobą pisać, bo po prostu jesteś żałosny. I tyle. Ale jesteś betonowym ideowcem. Fajnie. Niektórzy komuniści również byli.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Ostatnia rzecz, bo przegrałem z Tobą na inwektywy, na krzyki i opluwanie się. W tym wygrałeś bezapelacyjnie. Mówisz o zabieraniu, przymusowym zabieraniu ludziom pieniędzy. Poczytaj sobie o redystrybucji - to ciekawe pojęcie. Albo kształciłeś się za pieniądze tatusia na prywatnej uczelni (a w rankingu przegrywają z publicznymi uczelniami), albo wiedzę zdobyłeś na państwowej uczelni i jesteś beneficjentem PUBLICZNEGO SYSTEMU SZKOLNICTWA. Jeżeli uważasz tę wiedzę za coś wartą, to zamknij się, bo jesteś hipokrytą - skorzystać z tego co ci PAŃSTWO DAŁO, a później mówić, że to złe.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: PS. Red Bull nie ma lepszego programu kosmicznego. A badaniami głębokiego kosmosu jakoś się nie interesuje. Podobnie jak Virgin czy choćby SpaceX. Koszty wyniesienia puszki na księżyc są niczym w porównaniu do kosztów budowy VLHC w przyszłości (100 Tev), czy umieszczeniu satelit w punkcie libracyjnym układu Ziemia-Słońce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 13:07

avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: Dobra, trzeba kończyć tę gównoburzę: ad 1) Jakie pytanie? ad 3) Chłopie, podajesz mi przykłady spoza wolnego rynku jako dowód na to, ze rynek nie działa. Monopol może istnieć jedynie dzięki działaniu państwa i biurorkacji. Jedyny sklep w małej wiosce w górach to nie jest monopol, wbrew temu co sądzili o "naturalnych monopolach" liberalni ekonomiści. A pytania w stylu "jakie zamienniki kości" są pytaniami na tym samym poziomie, co "jakie modele butów będą produkowane". Zrozum chłopie, nie można zaplanować i przewidzieć ludzkiego działania na wolnym rynku, bo tam istnieją miliardy zmiennych. Gdyby takie przewidywanie było możliwe, to kraje z centralnym planowaniem byłyby rajem na ziemi. Jeżeli interesują cię fakty a nie bzdurne przepychanki, to mogę ci podać literaturę. ad 4) NOOOO, tu nie widzę żadnych uwag. Czyli w końcu zgodziliśmy się co do jednej rzeczy, że pusty pieniądz i FED to zaprzeczenie wolnego rynku? Nareszcie :) Zaczynasz pojmować o co mi chodzi, masz jeszcze szansę wyjść na ludzi. ad 5) Co do Jeronimo Martins- nie wgłębiałem się w jego praktyki, ale z dziką przyjemnością bym mu uścisnął rękę. Jakby nie ten pan, to- pomimo moich milionów na koncie, o czym pisałeś wcześniej- kiełbasę i pomarańcze jadłbym zdecydowanie rzadziej. Inną kwestią jest absurdalna polityka podatkowa, inaczej traktująca supermarkety i małe sklepy- czyli znów zaprzeczenie wolnego rynku. ad 6) "Co do Friedmana - nie wiesz co jego czytałem a co nie"- wiem. Nic nie czytałeś. Prosiłem o konkrety jakichś teoretyków libertarianizmu i tytuły książek. Co oznacza skrót CI? to nie jest "twój błąd", tylko wynikająca z niewiedzy pomyłka. Nie czytałeś nic Misesa, więc nie możesz wiedzieć do jakich wartości odwołują się ludzie z instytutu jego imienia. ad 7) Jakie k***a znowu banki mają się "przejmować"? CO TY ODWALASZ? Napisałeś, że wolny rynek nie działa, bo rząd musi dotować banki. Prawda jest taka, że rynek w którym rząd dotuje kogokolwiek, to nie jest wolny rynek. Szlus. PS. teraz widzę, że gdy ja pisałem posta, to ty spłodziłeś kolejnych kilka- poruszę te kwestie za chwilę. "Poczytaj sobie o redystrybucji - to ciekawe pojęcie"- zwane bez nowomowy kradzieżą. "Red Bull nie ma lepszego programu kosmicznego"- a to ciekawe. Przypomnij mi, kiedy Polska zrobiła w kwestii kosmosu chociaż tyle, co Red Bull? BTW, czy nie istnieją przypadkiem umowy zabraniające używania przestrzeni kosmicznej do celów komercyjnych? GDZIE SĄ ODPOWIEDZI NA PYTANIA Z CYFRAMI RZYMSKIMI? Jeżeli nie poruszysz każdego z nich, to nie mamy o czym dalej gadac.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Fenir, nie będę z Tobą gadał, bo pomijasz fakty. NIC NIE MUSZĘ. POMIJASZ FAKTY - odpowiedzi na punkty rzymskie masz wyżej masz TEŻ KILKA PYTAŃ. Poczytaj sobie o ESA. Proszę. A co do przestrzeni kosmicznej to prywatny sektor już od dawna tam jest. Teraz dodatkowo NASA oddaje im niską orbitę. Red Bull. Rotfl. Rzuciłbyś choć przykładem Virgin, a nie RedBulla. Błagam Cię nie kompromituj się. To mój ostatni post w dyskusji z Tobą, bo... uwaga - wygrałeś na inwektywy i przerzucanki mięsem. Cieszysz się. Napiszesz, wygrałem etc. ale nie, nie wygrałes - poczytaj sobie co na wasz temat pisze Harvey czy mówi Bauman.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 15:48

avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: "skorzystać z tego co ci PAŃSTWO DAŁO"- wyjaśnijmy sobie coś: to może być dla ciebie wielki szok, ale nie ma darmowego szkolnictwa. Nie ma darmowej służby zdrowia, darmowych obiadów, darmowych bukietów kwiatów i darmowych pierścionków zaręczynowych. Państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy, które mogłoby wydawać- wszystko co ma państwo zostało zabrane obywatelom. Więc opłaty za edukację zostają pod przymusem pobierane w podatkach. Nie jestem więc "beneficjentem" niczego. BTW, skąd wniosek, że jestem absolwentem jakiejkolwiek uczelni, skąd wniosek, że była to uczelnia ekonomiczna, że mam pieniądze, czy że mam ojca? Przedtem urwało mi chyba kawałek wypowiedzi: co do FEDu- libertariaństy ekonomiści są PRZECIWKO fedowi, uznają to za całkowite zaprzeczenie wolnego rynku. Kolejny raz się zgadzamy, coraz lepiej z tobą. Dla porządku kwestie z wpisu z 10.53 oznaczę literami: A) "Rynek Pracy się kurczy"- płakłem z beki. To co tu wypisujesz, to jest luddyzm. Żyjemy w świecie nieograniczonych potrzeb i nic się nie kurczy. Mechanizacja nie powoduje bezrobocia, przeczytaj "Ekonomię w jednej lekcji" bo bez takich podstaw naprawdę się kompromitujesz. B) Popatrz ilu ludzi żyło w UK przed rewolucją przemysłową i ilu żyło 50 lat później, a potem przestań p****lić. "rozwiązać w warunkach nieingerencji państwa w rynek problemy"- bezrobocie w wolnym rynku praktycznie nie istnieje, to po pierwsze. Po drugie: "zlikwidować bezrobocie" da się dziś jedną ustawą: na ten przykład państwo może zakazać transportu węgla pociągami i ciężarówkami, a zezwolić wyłącznie na transport piechotą. Kilka milionów miejsc pracy zostało stworzonych. To jest k***a absurd, państwo nie ma za zadanie "tworzyć" czegokolwiek.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: @mailme3: jakie fakty pomijam? Zadaj konkretne wypunktowane pytania tak jak ja, to odpowiem po kolei. Wytknąłem ci kompletny brak wiedzy tyle razy, że głowa mała. Brednie o żądających interwencji państwa liberałach z IM, o niesprawdzającym się rynku dotowanych przez państwo banków, o pustym pieniądzu i FEDzie jako elemencie wolnego rynku, o automatyzacji która zabiera ludziom pracę, mylisz konserwatywnych liberałów z libertarianami... Mam wymieniać dalej twoje potknięcia, z których nawet nie próbujesz się wytłumaczyć? Jakie błędy rzeczowe ty możesz mi wytknąć? No właśnie. Nie ma chyba wątpliwości, kto wygrał dyskusję. PS. Jeżeli powołujesz się na "autorytet" TEGO Baumana, to już kompletnie dokonałeś zamozagłady.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: aha, miałem przedtem napisać, ale wypadło mi z głowy: jakoś ci wulgarność nie przeszkadzała, gdy sam mnie bluzgałeś od bodajże niedorozwojów i debili, ale zaczęła ci przeszkadzać gdy dostałeś kapciem po uszach :D Nie wiem, czy to jest bardziej śmieszne czy żałosne.

Odpowiedz
avatar Trollita
-1 3

@fenirgreyback: "II. Co też ty gadasz. Składka na ubezpieczenie zdrowotne idzie na te właśnie kwestie. 1 osoba ubezpieczona mniej= wydatki mniejsze o koszty leczenia tej osoby. " Litości. W dłuższej perspektywie pewnie by tak było, ale nagłe przejście części społeczeństwa na ubezpieczenia prywatne spowodowałoby natychmiastowy odpływ gotówki z budżetu służby zdrowia. Większość osób chyba nie wykorzystuje swoich składek z miesiąca na miesiąc, tylko sporadycznie, jakąś ich część. Więc część stałych dochodów spadnie a stałe wydatki tymczasowo będą takie same. "Kolejny raz racja po mojej stronie." He? Jaka racja? Ja ci odpowiadałam dlaczego państwo się nie zgadza na możliwość przejścia na ubezpieczenia prywatne, nie polemizowałam z żadną racją. "IV. Ten post dał mi raka. Wzbiłaś się na szczyty ignorancji. "coś takiego jak wolny rynek nie istnieje i nigdy nie istniało"- wolny rynek istniał tysiące lat. Narodził się wtedy, gdy ludzie dostrzegli, że jeden lepiej poluje, a drugi lepiej robi włócznie- i ten pierwszy postanowił zamienić nadmiar mięsa na dobrą włócznię, a drugi- zaprzestać polowania i zająć się wyłącznie wyrobem włóczni. " Czekaj, czekaj, co? Dobra, to pomiń teraz nieistotne dla współczesnej gospodarki i rzeczywistości pierwotne struktury plemienne. I odpowiedz: czy ty uważasz, że wolny rynek istnieje? Albo istniał, powiedzmy, w ostatnim tysiącleciu? "VI. Jeżeli nie wiesz o co chodziło, to odpuść. Jaką "normą" jest, że wszyscy "muszą"? Społeczną? Weź..." Przymus ubezpieczeń to akurat norma prawna. Natomiast sam fakt istnienia różnych form przymusu państwowego i fakt, że obywatele się temu przymusowi poddają, jest normą społeczną. Co do roli fundacji, to niejako masz rację. Niejako, bo mowa była o samych ubezpieczeniach, a do sprawnego funkcjonowania podanego przez ciebie rozwiązania potrzebna jest zmiana całego systemu. Tekstu o sraczu miałam nie komentować, ale zmieniłam zdanie. Wyjaśnij mi na jakiej podstawie wywnioskowałeś, że nie przeczytałam "ani strony" na temat rynku, bo chyba nie tym, że odrzuciłam z góry jego nieistotne formy? I wyjaśnij mi jeszcze to, o co pytał już mailme3 - w którym miejscu dałam ci powód do używania tak prostackich odzywek?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@Trollita: II. Z tym można dyskutować, na co niespecjalnie mam ochotę. Ale to na pewno nie jest powód, dla którego rząd nie daje ludziom wyboru. VI. Na ten temat zdania nawet zawodowych ekonomistów są podzielone, bo wolny rynek dla klasycznego liberała jest czymś nieco innym niż dla anarcho-kapitalisty. Z czasów współczesnych: USA sprzed FEDu było całkiem niezłym państwem. Polska po ustawie Wilczka w porównaniu z dzisiejszymi realiami prawnymi była całkiem w porządku. Warto by było również poczytać coś o Irlandii i "tuath", ale tu zachęcam do własnych poszukiwań, bo nie jestem wystarczająco kompetentny. Przykłady na pewno można mnożyć. VII. "fakt, że obywatele się temu przymusowi poddają, jest normą społeczną"- CO :O Jeżeli obywatele robią coś, bo w innym wypadku poszliby siedzieć, to jest to norma społeczna? "Wyjaśnij mi na jakiej podstawie wywnioskowałeś, że nie przeczytałam "ani strony" na temat rynku"- bo stwierdziłaś, że wolny rynek nigdy nie istniał? Bo stwierdziłaś, że jest "pojęciem bez pokrycia"? Bo zapytałem o definicję, a ty wygłosiłaś swoją opinię? Na zagadkę: "co to jest-pojęcie bez pokrycia, idea dobra ale pusta, coś co nie istnieje i nigdy nie istniało" odpowiedzią z całą pewnością nie jest "wolny rynek". "w którym miejscu dałam ci powód do używania tak prostackich odzywek?"- w założeniu miałem zamiar mocno (i dość wulgarnie, fakt) zobrazować fakt, że to nie są rzeczy do rozkminiana na "chłopski rozum" przez "wolnomyślicieli". Zamień sobie "siedzenie na sraczu" na "przerwę w serialu"- będzie kulturalniej, a sens zostanie zachowany. Jak się czujesz urażona, to pardąsik ;)

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Miałem nie odpisywać: Dla tych co nie lubią długich cytatów - pod ostatnią kreską Urywki z Misesa - to, co wydał w 1927, w Jenie: Ludvig Von Mises: "Polityka społeczna ze środkami, jakie ma do dyspozycji, może uczynić ludzi bogatymi bądź biednymi," (tutaj mówi o tym, jak wspaniały jest liberalizm) "Organizacja społeczeństwa ludzkiego zgodnie z modelem najwłaściwszym dla osiągania pożądanych celów to kwestia prozaiczna i rzeczowa, nie inaczej jak, powiedzmy, budowa kolei czy produkcja ubrań i mebli. Sprawy państwowe i rządowe są, to prawda, ważniejsze niż jakiekolwiek inne kwestie dotyczące ludzkiego postępowania, ponieważ porządek społeczny stanowi podstawę wszystkiego innego, a każda jednostka może z powodzeniem dążyć do swych celów tylko w społeczeństwie sprzyjającym ich osiągnięciu." (dalej mówi o tym, jak dobry jest liberalizm) TU ZACZYNA SIĘ CIEKAWIE "Przestrzeganie praw moralnych leży w najgłębszym interesie każdej jednostki, ponieważ każdy czerpie korzyści z zachowania społecznej współpracy; jednak wymaga to od każdego pewnego poświęcenia, (...) ---------------- POŚWIĘCENIA ---------------------- chociaż jest ono tylko tymczasowe i więcej niż w pełni skompensowane przez większą korzyść. Jednakowoż, by to sobie uświadomić, niezbędny jest pewien wgląd we wzajemne powiązania między różnymi sprawami, a z kolei żeby do tej świadomości dostosować swoje działania, potrzebna jest pewna siła woli. Ci, którzy nie mają tej świadomości, bądź mają ją, lecz brakuje im siły woli niezbędnej, by wcielić ją w życie, nie są w stanie podporządkować się prawu moralnemu dobrowolnie. Sprawy mają się tu nie inaczej, jak w przypadku przestrzegania zasad higieny, którym powinna podporządkować się każda jednostka dla swego własnego dobra. Ktoś może oddawać się niezdrowej rozrywce, takiej jak zażywanie narkotyków, albo dlatego, że nie zna konsekwencji, albo dlatego, że za gorsze od nich uważa on wyrzeczenie się chwilowej przyjemności, albo też dlatego, że brak mu siły woli koniecznej, by dostosować swe zachowanie do wiedzy. Są ludzie, którzy uważają, że społeczeństwo ma prawo uciekać się do środków przymusu, aby taką osobę zawrócić na właściwą drogę i karcić każdego, kto swymi nierozważnymi działaniami naraża na niebezpieczeństwo swe życie i zdrowie. Postulują, by alkoholicy i osoby uzależnione od narkotyków były siłą powstrzymywane od folgowania swym złym nawykom i zmuszane do ochrony swego własnego zdrowia." TU JUŻ POWOLI JEST MOC: "Życie w społeczeństwie byłoby całkiem niemożliwe, gdyby ludzie, którzy pożądają jego nieprzerwanego trwania i którzy odpowiednio się prowadzą, mieli zaniechać użycia siły i przymusu przeciwko tym, którzy swym zachowaniem gotowi są społeczeństwu zagrażać. Niewielka liczba jednostek antyspołecznych, tzn. osób, które nie są skłonne, bądź nie są zdolne do tymczasowych wyrzeczeń, których społeczeństwo od nich wymaga, może w ogóle uniemożliwić istnienie społeczeństwa. Bez zastosowania przymusu i przemocy przeciwko wrogom społeczeństwa jakiekolwiek życie w społeczeństwie byłoby niemożliwe." UWAGA: "Społeczny aparat przymusu i przemocy, który nakłania ludzi do przestrzegania reguł życia w społeczeństwie, nazywamy państwem; zasady, którymi w swym postępowaniu kieruje się państwo — prawem; a organy, na których spoczywa odpowiedzialność za zarządzanie aparatem przymusu — rządem." -------------------------------------------------------- O TAK - PEŁNA ZGODA - KAŻDA PUBLIKACJA O PAŃSTWIE / PRAWIE, tak to nazywa A TERAZ CLOU: "Istnieje wprawdzie sekta, która wierzy, że zupełnie bezpiecznie można by zrezygnować z jakiejkolwiek formy przymusu i oprzeć społeczeństwo w całości na dobrowolnym przestrzeganiu kodeksu moralnego. (!)Anarchiści(!) uważają państwo, prawo i rząd za instytucje zbyteczne w porządku społecznym, który naprawdę służyłby dobru wszystkich, a nie tylko szczególnym interesom grupki uprzywilejowanych... "Wskazywaliśmy już na to, że doktryna ta jest błędna(...) Anarchista, słusznie zresztą, nie za

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: Miałeś nie odpisywać, bo delikatne uszka krwawio od zbyt twardego języka, ale przestało ci to na kilka chwil przeszkadzać. Wrzuciłeś skopiowany tekst i nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki, znowu nie będziesz odpisywał, bo w internetach przeklinajo i mówio brzydko. Nie dlatego, że wytknąłem ci całą masę błędów rzeczowych, o nie :D Śmieszny chłop z ciebie. Niespecjalnie pojmuję co ma na celu ten tekst. Po pierwsze i mało istotne: na tym portalu (ani nigdzie indziej w internecie czy życiu prywatnym) nie deklarowałem się jako anarcho-kapitalista. Ale PRZEDE WSZYSTKIM po drugie: w 1927 roku Rothbard miał raptem rok i nie umiał zapewne nawet chodzić, o pisaniu nie wspomnę. Oczywistym więc jest, że Mises nie mógł wypowiadać się o tym, co my dziś znamy pod nazwą anarcho-kapitalizmu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 22:11

avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Ucięło mi wypowiedź, więc drodzy forumowicze, chciałem dopisać jedną, niezmiernie ważną rzecz, jaką Mises mówi o potrzebie istnienia Państwa: Czy mamy zupełnie wykluczyć możliwość, że w społeczeństwie anarchistycznym trafi się jednostka, która nieostrożnie rzucając zapaloną zapałkę, spowoduje pożar lub że w napadzie złości, zazdrości czy zemsty zrani swego ziomka? Anarchizm nie rozumie prawdziwej natury człowieka. Byłby on możliwy tylko w świecie aniołów i świętych. Liberalizm nie jest anarchizmem ani też nie ma z nim w ogóle nic wspólnego. Liberał doskonale rozumie, że bez odwołania się do siły istnienie społeczeństwa byłoby zagrożone oraz że za regułami postępowania, których przestrzeganie jest konieczne dla zapewnienia pokojowego współdziałania ludzi, stać musi groźba siły; inaczej cały gmach społeczeństwa będzie nieustannie na łasce każdego z jego członków. Musi istnieć sposób na zmuszenie osoby, która nie będzie szanować życia, zdrowia, wolności osobistej bądź prywatnej własności innych, by podporządkować się regułom życia w społeczeństwie. Oto rola, jaką doktryna liberalna przypisuje państwu: ochrona własności, wolności i pokoju. To mówi osoba, którą na swojego patrona obierają chłopaczki takie jak fenir - nie rozumiejące w ząb, ale nawijające o potrzebie zniesienia państwa. Niech sobie wezmą lepiej Bakunina ROTFL Da-bum-tsss... Mam nadzieję, że teraz zamieści wszystko. Żegnam wszystkich we tym wątku, do zobaczenia w innych, nie mniej ciekawych historiach :).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2014 o 22:47

avatar Trollita
-1 3

@fenirgreyback: Dobra, to krótko: II. Fakt, że rząd po takiego bajzlu nie uciągnie + niezadowolenie społeczne to są powody, na pewno nie jedyne, ale istotne. VII. Taaak, przestrzeganie prawa to norma społeczna. VI. przykłady państw, które w jakimś okresie były "{całkiem w porządku" to nadal nie jest w pełni wolny rynek. Definicji ci nie podawałam żadnej, bo i po co, moją główną myślą było to, że całkowicie wolny rynek nie istnieje i rozwiązania, które sprawdziłyby się w takowym, niekoniecznie mają rację bytu w obecnych realiach.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 2

@mailme3: to mówi osoba, którą za swojego patrona wybrał Lew Rockwell, anarchokapitalista i fundator Mises Institut. To mówi osoba, którą za jednego ze swoich autorytetów uważał Rothbard, naczelny ideolog anarchokapitalizmu. Ty naprawdę nie pojąłeś, że Mises w 1927 nie mógł pisać o an-kapie, bo wtedy czegoś takiego po prostu nie było? Wielka szkoda, że podkuliłeś ogon i uciekłeś z dyskusji, bo już-już, prawie że zacząłeś dostrzegać różnice między anarcho-kapitalistami, a klasycznymi liberałami. Podsumowując: zadałem kilkanaście pytań bez odpowiedzi, wytknąłem kilkanaście błędów rzeczowych i merytorycznych, a wytknąć mogę jeszcze drugie tyle, na prośbę o podanie w punktach pytań na które rzekomo nie chcę odpowiedzieć nie uzyskałem żadnego odzewu. Dostałeś w tej dyskusji klasyczny staropolski łomot. Pis Joł. @Trollita: VII. Brednie. Powiedz mi- jesteś oburzona, jak ktoś pali przy tobie papierosy z ukraińskimi napisami? Gdy ktoś nie zatrzymuje się na znaku STOP, czy nie zapina pasów w samochodzie? VI. Nie jestem specem od historii ekonomii, ale przykład wolnego rynku masz chociażby w USA z XIX wieku. Pasuje?

Odpowiedz
avatar Trollita
2 2

@fenirgreyback: Jakie brednie, no jakie? To czym jest dla ciebie norma społeczna, skoro przestrzeganie prawa nie pasuje do tej definicji? Też nie jestem, niech będzie, że pasuje.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@Trollita: przestrzeganie prawa to jest norma prawna, która ze społeczną nie musi mieć nic wspólnego. Obowiązek jeżdżenia w pasach-norma prawna, ale nie społeczna. Obowiązek przyjścia na ślub w garniturze- norma społeczna, ale nie prawna.

Odpowiedz
avatar Trollita
2 2

@fenirgreyback: Normy prawne zazwyczaj zalicza się do norm społecznych, ale mniejsza o to, bo i tak: większość społeczeństwa przestrzega prawa + przestrzeganie prawa jest zachowaniem pożądanym/oczekiwanym = przestrzeganie prawa jest normą społeczną.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 2

@Trollita: "Normy prawne zazwyczaj zalicza się do norm społecznych"- może ty się obracasz w towarzystwie, w którym za przekraczanie prędkości i palenie ruskich szlugów grozi ostracyzm społeczny, ja chyba żyję w innym świecie.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: Bzdurzysz kolego bzdurzysz, bo to ty nie umiesz odpowiedzieć na ani jedno moje pytanie. A jak już odpowiadasz to od czapy. Zapytałem Cię o taką rzecz, kto w warunkach wolnej konkurencji podmiotów, w społeczności, gdzie reguły wolnorynkowe same z siebie blokują powstawanie ociężałych korporacji i oligopoli (dokładnie o tym wspomina Rothbard, o tym wspominacie na swoich libertariańskich blogach, kto w takich warunkach ogarnie budowę VLHC czy wyprawę na Marsa. Kto? KTO? REDBULL? Toż to moloch jest, potężne korpo, które musi ogarnąć administracyjnie potężną machinę produkcji i dystrybucji. Więc kto? Nie ma w sektorze prywatnym firm, które dałyby to radę ogarnąć całościowo, a te, które spinają dostawców, producentów są wielkimi fchu... korpo (spaceX i jej Falcon 9). Albo korpo (nie, nie nie - oni przeczą libertariańskim ideałom Więc nie pierdziel bzdur, bo Chwaląc Jeronimo Martins właśnie zaprzeczasz ideom libertarianizmu, bo Jeronimo doskonale monopolizuje rynki zbytu produktów. Ale ty w próbie obrony własnych kruchych racji nie widzisz, że sam sobie przeczysz. Nawet Seastanding ma sponsorów, którzy są właścicielami molochów i korporacji. Boże. Zaoranie to za mało. Tak - z Korwinem popłynąłem - dla was to niebezpieczny lewak a ty? Modlisz się do Rothbiego? Jesteście jak Świadkowie Jehowy - macie odpowiedź na każde pytanie, ale ta odpowiedź brzmi: "Tak będzęie, bo tak będzie, bo ludzie zapewne / społeczeństwo przypuszczalnie, rynek prawdopodobnie" oparte o zasadę nieagresji. Mocne w życzeniowości ale z logiką krucho.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 3

@Trollita: Jest jedno terytorium, w którym całkowicie brak instytucji państwowych, wszystko opiera się o zasady wolnego rynku, a wolna konkurencja jest niczym nie krępowana (znaczy się nie krępuje jej państwo). Libertarianie uważają, że takie państwo będzie promieniowało na zewnątrz "światłem dobrobytu, innowacyjności i społecznej sprawiedliwości", a ludzie będą tam spontanicznie emigrować. To państwo to Somalia.

Odpowiedz
avatar Vege
0 4

@fenirgreyback: Fenir na krótko - pojęcie norm społecznych obejmuje bardzo wiele zagadnień (powyżej uogólniłem mea culpa) do norm społecznych zalicza się normy, prawne obyczajowe, etyczne itd. Jazda bez pasów nie jest szeroko potępiana społecznie, ale już np. wsiadanie za kółko po pijaku zaczyna być. Co do Twojego pomysłu, że wysoki odsetek umieralności noworodków w USA jest spowodowany szalejącą narkomanią wśród młodych matek z nizin społecznych - proponuje poczytać statystki z np. z CDC - może Cię oświeci. W kwestii opieki medycznej na Kubie i emigracji - dostępność i poziom opieki medycznej nie jest jedynym wykładnikiem jakości życia. Znowu zaczynasz marudzić o luddystach - proponuje zagłębić się w temat, a dokładniej poczytać z jakiej grupy społecznej wywodzili się luddyści i co "ich bolało" W teorii masz racje - automatyzacja powinna obniżyć koszty w konsekwencji cenę zwiększając dostępność towaru i pozwolić poprzez zaoszczędzone przez konsumentów pieniądze wygenerować popyt na nowe/inne towary i w ten sposób stymulować rynek pracy. Problem jest w tym, że w większości przypadków automatyzacja służy tylko poprawie rentowności innymi słowy o obniżce cen nie ma mowy. Pomijam kwestię, że doczekaliśmy czasów w których maszyny tworzą maszyny. Napisz mi fenir czym twoim zdaniem różni się popyt wygenerowany poprzez zwiększenie realnej siły nabywczej wynikłej z obniżki cen, od tego który wynikł ze zwiększonych dochodów?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@Vege: Hej. Napisałeś: "W teorii masz racje - automatyzacja powinna obniżyć koszty w konsekwencji cenę zwiększając dostępność towaru i pozwolić poprzez zaoszczędzone przez konsumentów pieniądze wygenerować popyt na nowe/inne towary i w ten sposób stymulować rynek pracy". Niestety, nie do końca tak jest, co widać doskonale dzisiaj, bo automatyzacja w istotny sposób negatywnie wpływa na rynek pracy. W bardzo prosty sposób - automatyzacja w naprawdę dużym stopniu redukuje podaz pracy. W omawianym przeze mnie powyżej przykładzie: Automatyczne quadkoptery, które zaczynają dostarczać przesyłki od Amazonu znacznie redukują ilość dostawców, a ilość mechaników potrzebnych do obsługi dronów nie zwiększa się (wcześniej zajmowali się naprawą samochodów), a nawet maleje. Pomimo (wątpliwego) obniżenia cen zmniejsza się sumaryczna siła nabywcza społeczeństwa, co prowadzi do obniżenia zysków wszystkich tych, których klientami byli zwolnieni dostawcy :). Bauman o tym wspomina (Fenir nie lubi Baumana, bo ten był komuchem i podobno donosicielem. Niestety dla fenira, nie umniejsza to jego wiedzy i zaslug na polu nauki) i prorokuje razem z kilkoma innymi myslicielami kolejny wielki krach, a raczej rewolucję, która trochę zmieni obraz rzeczywistości. Pomimo rozbudowanego fiskalizmu, żadne państwo na dłuższą metę nie udźwignie poklosia dzisiejszych zmian, ale akap nie jest rozwiązaniem, bo cofa nas kilkaset lat wstecz. Nie wspominając o tym, że sam akap (anarchokapitalizm vel. libertarianizm oparty jest o wątpliwe przesłanki, jak to, że ludzie wolą ryzyko całkowitej absolutnej wolności od fiskalizmu i opiekuńczości państwa zapewniającego solidarną pomoc tym, którzy tego potrzebują. Opiera się na naiwnych przesłankach, że społeczność jako taka będzie spontanicznie sprawiedliwie dystrybuować dobra dla tych naprawdę potrzebujących. I taka naiwna mrzonka że samozatrudnienie = 100% zatrudnienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2014 o 15:51

avatar mailme3
-2 2

@fenirgreyback: A ty fenir z fizyką też pojechałeś (kilkaset postów wcześniej). Porównywałeś prawa ekonomii do praw fizyki. To uświadom to sobie, że NIE MA PERPETUUM MOBILE, jak by libertarianie chcieli. Spoleczeństwo akap wytraci siłę rozpędu i rozpadnie się jak każdy system. W fizyce, w układzie zawsze są straty energii. Możesz przyrównać to do polityki fiskalnej państwa, a owe straty energii do tych, jakie generuje biurokracja. Wow, fenir, popłynąłeś.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 4

@mailme3: Już trzeci raz się deklarujesz, że nie odpowiesz mi ani słowa- to zaczyna być żałosne. Określ się w końcu i albo odpowiedz na zadane PRZEZE MNIE pytania, albo w końcu zacznij zachowywać się jak facet, nie jak pipa i skończ konsekwentnie. Teraz ci znów brzydki język nie przeszkadza? Bardzo byłeś w szkole bity za bycie lamuskiem? 1) "kto w takich warunkach ogarnie budowę VLHC czy wyprawę na Marsa. Kto? KTO?"- To jest pytanie z gatunku "kto zbuduje drogi", albo "kto będzie zbierał bawełnę, gdy zniesiemy niewolnictwo". Jeżeli wyprawa na Marsa będzie opłacalna, to znajdzie się i kapitał i podmiot który to wykona- bo na tym polega kapitalizm, że jak mozna na czymś zarobić, to się zarabia. A jeżeli program kosmiczny ma być jedynie pokazaniem potęgi państwa (jak to było za czasów Zimnej Wojny), to likwidacja takiego programu jest bardzo słuszna. 2) "Jeronimo doskonale monopolizuje rynki zbytu produktów"- nie ma czegoś takiego, jak "naturalny monopol", monopol jest możliwy tylko dzięki działalności państwa i urzędników. 3) "macie odpowiedź na każde pytanie, ale ta odpowiedź brzmi"- wyjaśniłem to kilkanaście już razy. Gdyby można było przewidzieć w 100% jakie będą ludzkie działania na rynku, to gospodarka centralnie planowana byłaby najlepsza na świecie. Co mam ci odpowiedzieć na pytanie: "kto będzie prowadził misje kosmiczne, jeżeli nie państwo"? Mam wymienić nazwiska? Nazwy hipotetycznych koncernów, które być może dopiero powstaną? @Vege: "Co do Twojego pomysłu, że wysoki odsetek umieralności noworodków w USA jest spowodowany szalejącą narkomanią"- napisałem, że to MOŻE być powód, a ty nie umiesz analizować statystyk, bo takie "analizy" w stylu "cukrzyków majo, to dlatego że sie państwowo nie leczo" to kretynizm. Twoje brednie o narkotykach we Francji i DEA też zostały srogo poorane. 2) "większości przypadków automatyzacja służy tylko poprawie rentowności innymi słowy o obniżce cen nie ma mowy"- o tak, zdecydowanie- firma, która może zrobić cztery razy więcej towarów w takim samym czasie nie będzie konkurować ceną :D Przeczytaj w końcu "Ekonomię w jednej lekcji", bo naprawdę nie mamy o czym gadać. 3) Dalej niezmiernie mnie ciekawią twoje opowiastki o pracownikach rzeźnika wydających dodatkowe pieniądze na obiad, będziesz kontynuował? @mailme3: znowu wracasz do dyskusji? Jesteś niezdecydowany jak baba w ciąży. "automatyzacja w istotny sposób negatywnie wpływa na rynek pracy"- O K***A :D Tadek Drozda zaprasza do programu. Jest dokładnie tak, jak mówisz- dlatego też od rewolucji przemysłowej płaca robotnika zmniejszyła się, liczba ludzi spadła, a standard życia się pogorszył. Co za brednie :D "akap nie jest rozwiązaniem, bo cofa nas kilkaset lat wstecz"- najpierw pasowałoby wiedzieć, czym jest po prostu zwykły kapitalizm. Potem spróbować zdefiniować sobie wolny rynek. Jeszcze później- odkryć różnicę między libertarianami, klasycznymi liberałami, anarcho-kapialistami, minarchistami i tak dalej. Potem można dumać, co by się sprawdziło lepiej. Ale nie- ty wiesz najlepiej czym jest anarcho-kapitalizm, bo przeczytałeś o tym w książce starego marksisty, który plagiatuje wikipedię :D Ja jebe, co za mózg. PS. Gdzie komentarz do "miażdżąco-orzącego" cytatu z Misesa? Zabawny gość z ciebie. Udowodniłem ci kilkanaście błędów rzeczowych (chociażby "pusty pieniądz" i FED jako trv kapitalizm, domagający się interwencji państwa w gospodarkę liberałowie z Mises Institut), logicznych, kilka kłamstw (jak te o "katalogu potrzeb podstawowych"), zadałem kilkanaście pytań bez odpowiedzi, a ty tu dalej przyłazisz i produkujesz coraz to nowe ejakulaty, wymyślasz coraz to nowe "argumenty", których nawet nie próbujesz bronić. I pytanie podstawowe do Chłypka i Gdybka: kiedy któryś z was odpowie mi na pytanie co do pozostawienia ludziom wyboru odnosnie ubezpieczenia?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2014 o 16:27

avatar fenirgreyback
-2 4

Aha, koleżko- teraz ja odbijam piłeczkę: kiedy Polska wyśle ludzi na Marsa? Skąd nasz kraj weźmie na to kapitał? Ile to będzie kosztować? Bo jak na razie nasze państwo przegrywa nawet z Red Bullem.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: "Już trzeci raz się deklarujesz, że nie odpowiesz mi ani słowa- to zaczyna być żałosne. " Popłacz się z tego powodu. 1) "Jeżeli wyprawa na Marsa będzie opłacalna, to znajdzie się i kapitał i podmiot który to wykona" Właśnie na tym polega nauka marny inteligenciku - nie można (sic!) określić jej opłacalności ani tego, co będzie opłacalne a co nie. Ale tego nie pojmiesz. Nie pojmiesz tego, że jak na razie jedynym ratio 90% projektów naukowych jest ciekawość świata. A opłacalność jest niemierzalna. Co Ci po tym czy w M-teorii istnieje 11 czy 26 wymiarów i czy istnieją hipotetyczne tachiony, jeżeli "c" jest ex definitione asymptotą obustronną? Nie pojmiesz. 2) Więc (nawet jeżeli wasze tezy o monopolach wykształconych tylko w wyniku interwencji państwowej jest z gruntu błędna), to CZEMU CHWALISZ JERONIMO MARTINS, który stosuje praktyki jakie stosuje a w wielu miejscach ma pozycję monopolisty? Pochwalasz jego praktyki, dzięki którym ma ceny, jakie ma i pozycję monopolisty w wielu miejscowościach. Ty, anarchokap. Brawo. Samozaoranie. Jakby Szimon Peres dał order zasłużonych Hitlerowi. 3) "Mam wymienić nazwiska? Nazwy hipotetycznych koncernów, które być może dopiero powstaną? " Podobno akap niejako naturalnie przeciwdziała powstawaniu wielkich zbiurokratyzowanych korporacji. Jeżeli dopuszczasz istninie wielkich, nieefektywnych, zbiurokratyzowanych koncernów / korporacji, które będą w stanie logistycznie i finansowo uciągnąć TAKIE projekty, to oznacza, że te koncerny mogą walczyć z konkurencją już nir tylko ceną i jakością - dzięki swoim budżetom będą w stanie wykosić konkurencję w promieniu wielu mil. Samozaoranie. Nikt mały nie będzie robił takich projektów. A wielkie korpo, to coś, co mówicie, że nie ma żadnej racji bytu w akap. 4) " o tak, zdecydowanie- firma, która może zrobić cztery razy więcej towarów w takim samym czasie nie będzie konkurować ceną " Ekonomicznie bardziej kalkulujący się długookresowo sposób, to wydanie kasy na wykoszenie konkurencji w różny sposób i utrzymanie cen na dotychczasowym poziomie - po uzyskaniu wyłączności na rynku zbytu zyskuje się o wiele więcej. Nie ogarniasz tego, że ludzie są chciwi. 5) "Dalej niezmiernie mnie ciekawią twoje opowiastki o pracownikach rzeźnika wydających dodatkowe pieniądze na obiad, będziesz kontynuował?" Coś napisałem o rzeźnikach? 6) "Udowodniłem ci kilkanaście błędów rzeczowych " Nic nie udowodniłeś. Najpierw mówisz, że rynek w naturalny sposób ureguluje kwestie monopolizacji rynku, a później mówisz coś o redbullu. Samozaoranie... A propo Redbulla i Polski na księżycu - VIGO System S.A. coś ci mówi typku? Nieeee? Dalej - jak wymyślę jakiś lek, który leczy nieuleczalną dotąd chorobę - to co wtedy? Pomysł jest mój, to moja własność, nikt nie będzie mógł się tego tknąć, będę monopolistą, bo nikt inny nie będzie mógł tego produkować (opatentowana substancja czynna), czy raczej prawo własności intelektualnej ma JAKIEŚ OGRANICZENIA w akapie? ha...

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: "kiedy Polska wyśle ludzi na Marsa? " Na razie NIKT nie ma zamiaru wysyłać ludzi na Marsa, związek to ma nie tylko z kosztami, ale również z tym, że jest to podróż w jedną stronę, pomijając już wpływ ekspozycji na promieniowanie kosmiczne: "- To trochę tak, jakby na pięć-sześć dni robić sobie rentgenowski skan całego ciała w tomografie - wyjaśnia dr Cary Zaitlin z Southwest Research Institute w Boulder (USA).". A teraz kolega fenir w przystępny sposób wyjaśni Państwu dlaczego Polska jest tak nieudolna, że jeszcze nie wysłała ludzi na Marsa... Redbull jest już w pobliżu Alfa Centauri Aha... 1) VIGO System S.A. 2) Politechnika Wrocławska 3) Politechnika Białostocka / Hyperion KOLEJNY RAZ ODPOWIEDŹ NA TO SAMO. UBEZPIECZENIE NIE JEST DOBROWOLNE Z KILKU WZGLĘDÓW, A NIEKTÓRE Z NICH TO: 1) OBOWIĄZEK SZCZEPIEŃ (o antyszczepionkową histerię Ciebie nie podejrzewam, takiego rozsądnego chłopaczka... z pewnością zrozumiesz, dlaczego to musi być 2) to, że jak się nie ubezpieczysz od różnych dziwnych zdarzeń (niektórych nawet nie znasz, niektóre choroby dopiero teraz zostają skatalogowane / opisane etc..., a tak na marginesie - czy ubezpieczyłeś się od wybuchu wulkanu, od burzy elektromagnetycznej, która popali Ci sprzęt, od najazdu kosmitów, od... hmmm od SM, czy od tego, że Ci ocean się wleje przez okno?*) Właśnie dlatego, w przypadku pewnych, przerastających Cię zdarzeń, państwo daje najbardziej poszkodowanym możliwość obniżenia / zniwelowania kosztów leczenia. Pojmujesz taką prostą rzecz, że Państwo w przypadku pewnych rzadkich, a kosztownych zdarzeń jest w stanie (i nakłada na siebie to jako obowiązek) pomóc ofiarom tychże? Jak zdarza się coś bardzo mało prawdopodobnego, a kosztownego, to państwo pomaga, bo tak ma. Prościej nie można. Nawet ty powinieneś zrozumieć. * dla tych co siedzą w temacie i wiedzą jakie będą dalekie konsekwencje destabilizacji pokrywy lodowej Antarktyki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2014 o 23:34

avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: "może ty się obracasz w towarzystwie, w którym za przekraczanie prędkości i palenie ruskich szlugów grozi ostracyzm społeczny, ja chyba żyję w innym świecie." No cóż, mam nadzieję, że tych, którzy przekraczają prędkość spotka nie tylko ostracyzm, ale również wózek inwalidzki, bo niosą zagrożenie dla reszty społeczeństwa, dla mojej rodziny i moich znajomych, i im większy będzie ostracyzm i większa presja na to, by takich debili karać, tym większy spokój i bezpieczeństwo będzie panować na drodze.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: "Jeronimo doskonale monopolizuje rynki zbytu produktów"- nie ma czegoś takiego, jak "naturalny monopol", monopol jest możliwy tylko dzięki działalności państwa i urzędników. " Jeszcze jedno - jest coś takiego, jak bariera wejścia - dla nowych technologii jest zazwyczaj dość wysoka. Nie da rady produkować procesorów w technologii 35 nm nie mając mocnego parku maszynowego, że tak to ujmę*. Tu nie można po prostu założyć firmy i wywiesić szyldu - tanie procesory, 1,2 PLN sztuka. A dostawcy, w imię pewności zysku będą handlowali ze sprawdzonym kontrahentem (tutaj ociężałym molochem, który ma pozycję monopolisty). Tak więc, jak widzisz, można mieć pozycję monopolisty poprzez duże zaplecze finansowe oraz potężne zaplecze technologiczne. Tutaj nie tak łatwo o wejście na rynek. Oczywiście jest konkurencja, i nawet coraz większa, nie przeszkadza to jednak wielkim graczom pokroju Samsunga stosować niefajnych praktyk, wynikających z ich pozycji na konkurencyjnym rynku. Przykładem niech będzie GoClever - na rynku smartfonów - konkuruje ceną, jest produktem polskim, (hahahaha wiem jak bardzo to polski produkt) - jak widać zakupienie podzespołów i sprowadzenie tutaj, z nadrukiem GoClever nie jest, pomimo ceny wyjściem. A propo - 35% udziału w rynku to już pozycja monopolisty (gdy kolejny, Apple, ma 15%), czy jeszcze nie? * Zapewne wiesz jak się wytwarza obecnie procesory, jak się robi plastry krzemowe, jak się stosuje litografię UV, dlaczego dalekie UV powinno być skokiem jakościowym i jakie są problemy na obecną chwilę do obejścia. Tak samo z dyskami talerzowymi i gęstością zapisu.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: "Popłacz się z tego powodu"- ja mam płakać dlatego, że ktoś inny zachowuje się jak smark? 1) "nie można (sic!) określić jej opłacalności ani tego, co będzie opłacalne a co nie"- ty jesteś upośledzony, prawda? Prywatne firmy nie zatrudniają naukowców do badań? 2) "CZEMU CHWALISZ JERONIMO MARTINS" znów nie pojąłeś żartu, widzę, że tobie trzeba łopatą. Zakazanie działalności JM w niczym nie pomoże. Skoro JM rozwinął się tak świetnie dzięki temu, że wielkie sklepy obowiązują inne przepisy, to czemu takimi świetnymi przepisami nie objąć wszystkich? "tezy o monopolach wykształconych tylko w wyniku interwencji państwowej jest z gruntu błędna"- gówno wiesz na ten temat. "Ty, anarchokap"- JEDEN cytat gdzie stwierdziłem, że jestem anarcho-kapitalistą, albo przeproś. Swoją drogą- kilka postów wyżej nie wiedziałeś nawet, że coś takiego jak anarcho-kapitalizm istnieje, teraz po przeczytaniu notki z wikipedii rżniesz eksperta. Dno. 3) "Jeżeli dopuszczasz istninie [...] nieefektywnych [...] które będą w stanie logistycznie i finansowo uciągnąć"- przeczytaj to tyle razy aż pojmiesz, że to nie ma sensu. "dzięki swoim budżetom będą w stanie wykosić konkurencję w promieniu wielu mil"- jak na wolnym rynku można "wykosić konkurencję", jeżeli nie ma urzędnika do przekupienia? Jeżeli mówisz o gangsterskich metodach, to bredzisz. Jedyną metodą na eliminację konkurencji jest rywalizacja o klienta. Na wolnym rynku to KLIENT jest panem wszystkiego. "Wykoszenie konkurencji" oznacza, że dana firma dostarcza towary/usługi tak dobre, że KLIENCI sami wybierają wyłącznie jej usługi. Jeżeli po zbankrutowaniu konkurencji cena się podniesie, albo jakość spadnie, to wyrośnie nowy konkurent. Szlus. 4) "" wykoszenie konkurencji w różny sposób"- patrz wyżej, nie ma "różnych sposobów". 5) Gdybyś się przyjrzał, to byś dostrzegł że to do Vege, nie do ciebie. Gdzie jakieś argumenty na obronę bełkotu o tym, że automatyzacja negatywnie wpływa na rynek pracy? Gdzie komentarz do mającego mnie zniszczyć cytatu z Misesa? 6) "Nic nie udowodniłeś"- owszem, udowodniłem- zadałem ponumerowane pytania, gdzie po kolei wytykałem ci błędy. Mam wkleić jeszcze raz, czy sam na nie odpowiesz? I co ma redbull do monopolizacji?! Byłem dziś w sklepie, było z 10 różnych napojów energetycznych do wyboru. VIGO system nic mi nie mówi i wbijam w to dzidę. " czy raczej prawo własności intelektualnej ma JAKIEŚ OGRANICZENIA w akapie?"- wśród libertariańskich myślicieli zdania są podzielone. 7) Co do Polski na Marsie... Znów popełniłem błąd i założyłem, że mówię do kogoś kto wyłapie lekko zawoalowany sens. NIE MOŻNA przewidzieć, czy i kiedy ktokolwiek poleci na Marsa, tak samo jak nie można przewidzieć, jakie projekty udałoby się zrealizować, ile leków czy wynalazków NIE POWSTAŁO przez państwowe regulacje, ani kto by realizował projekty gdyby nie państwo. Państwo i ubezpieczenia: a) szczepienia to sprawa każdego człowieka, ciekaw jestem, ile ty szczepień dodatkowych masz wykonanych- wrzucisz skan dokumentów? b) "jak się nie ubezpieczysz od różnych dziwnych zdarzeń"- to jest k***a moja sprawa. Co ma ubezpieczenie zdrowotne do ubezpieczenia od zdarzeń, tak btw? "Jak zdarza się coś bardzo mało prawdopodobnego, a kosztownego, to państwo pomaga, bo tak ma"- BO TAK MA :D fakt, wyjaśnione prosto w opór :D Przeczytałeś coś o procesorach i próbujesz na siłę zainteresować tym innych. Procesory nie mają żadnego zaczenia z punktu widzenia teorii ekonomii Jeżeli w warunkach nie ma przebacz wolnego rynku jako jedyny będę prowadził sklep w górskiej wiosce, to znaczy, że tylko ja wpadłem na najbardziej opłacalny i racjonalny sposób dostarczenia tam towarów w sposób opłacalny, więc to nie jest żaden monopol. Ta dyskusja od dłuższego czasu nie ma sensu. To nie jest porównanie dwóch koncepcji, bo ty niczego nie proponujesz. Zadajesz jakieś pytania z czapy, wymyślasz jakieś wydumane teorie bez oparcia w czymkolwiek, a gdy ja obalam twoje argumenty, to ty udajesz, że nie widzisz- i

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

wrzucasz kolejne bezsensowne argumenty. Gdy jesteś przyparty do muru, to uciekasz i udajesz, a potem znowu wracasz i dalej rzucasz argumentami, których nie próbujesz bronić. Zbieram pytania bez odpowiedzi z całej dyskusji. Odpowiadaj na każde, po kolei. Jeżeli odpowiedz się już pojawiła, to zacytuj sam siebie. Jeżeli nie umiesz odpowiedzieć, albo przyznajesz się do pomyłki, to napisz. Uprzedzając pytanie: "czemu masz odpowiadać?" już wyjaśniam: bo na tym polega dyskusja. Każde pytanie bez odpowiedzi to przyznanie się do błędu. I. Według jakiego moralnego systemu masz prawo dzielić ludzi na wszechwiedzących nadludzi, którzy wiedzą lepiej co dla podczłowieka jest dobre i mogą go przemocą zmuszać dla jego własnego dobra? II. skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? Proszę wymienić autorów i tytuły publikacji, zwłaszcza na temat anarcho-kapitalizmu. III. Czym jest WEDŁUG CIEBIE wolny rynek? IV. Co to jest "katalog potrzeb podstawowych" i gdzie w Karcie Praw Podstawowych jest mowa o usługach pocztowych? Numer artykułu i cytat proszę. V. Skąd wniosek, że studiowałem cokolwiek, skąd wniosek że na prywatnej uczelni i skąd wniosek, że ekonomię? Skąd opowieści o moim bogactwie? VI. Jak możesz mówić o tym, że wolny rynek nie działa, bo rząd dotował banki, podczas gdy rządowe dotacje wykluczają wolny rynek? VII. Jacy "liberałowie" z Mises Institut żądają interwencji państwa w gospodarkę? Nazwiska i cytaty. VIII. Jak skomentujesz słowa o kryzysie wywołanym-według ciebie- wolnym rynkiem w kontekście obracania "pustym pieniądzem" o którym pisałeś i FEDem, podczas gdy pieniądz fiducjarny i FED jest sprzeczny z ideą wolnego rynku? IX. Zapluwasz się nad "naturalnym monopolem", ale jednocześnie jesteś wielkim fanem monopolu państwa na rynku chociażby ubezpieczeń zdrowotnych- gdzie tu logika? X. Jak się ma solidarność (z zasady dobrowolna) do odbierania jednym ludziom przemocą i w brew ich woli przez państwo i dawania innym? XI. Jakie masz dowody na to, że "rynek się kurczy" i nie żyjemy w świecie nieograniczonych potrzeb? XII. Kiedy komentarz do cytatu z Misesa?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@Fenirgreyback: Powiem ci jedno, bo o procesorach bredzisz, a ja o barierach wejścia na rynek. Koncesje nie mają nic do tego, że firma ma taki potencjał finansowy, że, tak jak wspomniany SAMSUNG dusi inne firmy 1/100 swojego budżetu na rozwój. A nowi konkurenci nie rosną jak grzyby po deszczu, bo bariera finansowa wejścia na ten rynek jesk kure.wsko wielka, nie mówiąc o barierze technologicznej. Ale tego nie rozumiesz. Ale to przykład jednej z dziedzin. Ty pierdzielisz o tym, że jak jeden konkurent zniknie, to pojawi się nowy. Nie, nie pojawi się szybko, bo to nie piekarnia, gdzie można sobie wywiesić szyld - chlebek po 2 pln. Szkoda, że nie jesteś w stanie tego ogarnąć, że pewne dziedziny potrzebują NAPRAWDĘ DUŻYCH nakładów finansowych, logistycznego zaplecza i żadna sieć luźno powiązanych firemek o budżetach i zapleczu technologicznym typu wózek widłowy i 200 PLN w portfelu nie da rady. Tępy bucu nic nie potrafisz wyjaśnić, a się burzysz trzeba naprawdę być betonowym nieogarniętym i zupełnie pozbawionym mózgu leszczem, by walić takie kocopoły. I, mylisz się - wiedziałem co to akap, tylko nie przypuszczałem, że spotkam tutaj jego wiernych wyznawców, akolitów Rothbarda. Mówisz, ze VIGO SYSTEM nic ci nie mówi, że masz to w pompie. Ale gdybyś się trochę zainteresował, to byś wiedział, że: 1) mamy swoje satelity na orbicie 2) mamy swoje systemy na Marsie 3) uczestniczymy w kilku innych ciekawych projektach kosmicznych Ale ty tępa pało, o poziomie intelektualnym ameby po prostu jesteś zamknięty na argumenty i na pytania, na które nie znasz odpowiedzi. I jeżeli czegoś nie wiesz to uznajesz to za nieistotne (Rogatowłosy szef od Scotta Adamsa normalnie). Gdybyś chociaż sprawdził tępa pałko, zobaczyłbyś, że Ci odpowiedziałem na pytanie. Nie ogarniesz A co do własności intelektualnej, no to jak to jest? Bo albo ktoś juma mój wynalazek i robi mi konkurencję, więc prawo własności jest gówno warte, albo nikt nie kradnie pomysłu a środek ratujący życie produkuję tylko ja i jestem monopolistą. Wow, a co do cytatu - odpowiedziałem Ci wcześniej, ale jak widać czytać nie umiesz: http://plurl.pw/wiedza_za_darmo Tu masz pomoc ode mnie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2014 o 9:00

avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Nie muszę i nie mam zamiaru się powtarzać się i po raz kolejny pisać tego, co napisałem, bo TY nie umiesz czytać. Jak każdy minimalnie ogarnięty człowiek wróć na początek dyskusji, bo odpowiedzi dostałeś. Tak nieogarnięta osoba jak ty nie potrafi nawet zobaczyć odpowiedzi, jak one ją kopną w d... Krzyczysz „poczytaj sobie tego a tego”, jakbym miał ochotę kolejny raz czytać Nozzicka, Tanziego czy Niskanena. Tylko z kolejnych lektur nie wynika nic poza tym, że cytujesz hasła / postulaty, stawiasz jakieś marne hipotezy, a NIE UMIESZ umiejscowić ich w kontekście rzeczywistości. Ani u Tofflera, ani Fukuyamy ani nawet w rzeczywistości tego co się dzieje poza oknem. Nie umiesz swoich hipotez umiejscowić i zakorzenić w rzeczywistości - to byty tak realne jak latające na uszach różowe słonie - można o nich pisać, dyskutować o powierzchni nośnej uszu, ale jakby je tu dać spadłyby na ziemię. Minarchizm... boże, to dopiero wesoły twór. Abstrakt tak samo dobry, jak wasze agencje sądowe.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: "Państwo i ubezpieczenia: a) szczepienia to sprawa każdego człowieka, ciekaw jestem, ile ty szczepień dodatkowych masz wykonanych- wrzucisz skan dokumentów? " Właśnie z powodu takich niedorozwojów istnieje przymus szczepień. Właśnie dlatego. Samozaoranie.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Kolejny fajny przykład waszej fajnej prowolnościowej doktryny: Jeżeli w budynku, szeregowcu, jakaś osoba nie ubezpieczy się od pożaru, to straż pożarna nie przyjedzie gasić jego mieszkania. Proste i logiczne - sam odpowiada za swoje czyny. Ale jakim prawem jego wolność do nieubezpieczenia się ma zagrażać sąsiadom, ich mieniu i zdrowiu? Jakim prawem jego wolność jest ważniejsza od wolności współmieszkańców. Co więcej - on nie musi nikogo powiadamiać, że nie jest ubezpieczony, co komu do tego? Więc jakim prawem jego wolność do szkodenia samemu sobie ma szkodzić mojej wolności, mieniu, zdrowiu? Co? Piękne te wasze idee - chcę takiego życia.Lol

Odpowiedz
avatar Vege
0 4

@fenirgreyback: 1) do niedawna broniłeś tezy, że wysoka umieralność niemowląt wynika z narkomani młodych matek jak cnoty własnej córki, a teraz "może być"? Mimo licznych dowodów uparłeś się bronić tezy, że powszechne obowiązkowe ubezpieczenie jest bee "a ty nie umiesz analizować statystyk, bo takie "analizy" w stylu "cukrzyków majo, to dlatego że sie państwowo nie leczo" ..." - gdzie ja Ci wyciągnąłem takie wnioski?, szczerze powiedziawszy liczyłem na to, że we własnym zakresie poszperasz i poszukasz szczegółowych danych, ale gdzie Fenir wymyślił od razu, że główną przyczyną zgonów noworodków w USA jest narkomania matek - no bo jak to możliwe, że przy niższych kosztach publiczna opieka zdrowotna jest bardziej efektywna od prywatnej - zaoranie liberalnego dogmatu Fenira. Jeszcze raz przeczytaj to co napisałem powyżej "Badania ciężarnych dowodzą, że 15% spośród matek nieubezpieczonych nie miało wizyty u ginekologa przed urodzeniem dziecka. W porówna­niu do matek ubezpieczonych odsetek ten wynosi 4% ..., Nieubezpieczone noworodki częściej rodzą się z niską wagą urodzeniową, co jest czynnikiem ryzyka dalszego rozwoju" Postulaty WHO dotyczące sytemu opieki zdrowotnej 1. System powinien być powszechny. 2. System powinien zapewniać ciągłość ubezpieczenia. 3. Strategia ubezpieczenia powinna zapewniać ekonomiczną dostępność i przystępność. 4. Ubezpieczenie zdrowotne powinno być czynnikiem polepszającym zdrowie poprzez dostęp do wysokiej jakości, efektywnej, sprawnej, bezpiecznej, nowoczesnej, zorientowanej na pacjenta oraz równej opieki medycznej Szczególnie zwróć uwagę na kwestię powszechności. Chyba nie rozróżniasz kwestii zapadalności na cukrzycę a umieralności na cukrzycę "Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku." Co do DEA - chyba sam odsyłałem Cię do dea mission statement. 2) "o tak, zdecydowanie- firma, która może zrobić cztery razy więcej towarów w takim samym czasie nie będzie konkurować ceną :D " a) pokaż mi firmę która sprzedaje swój produkt w cenie niższej niż maksymalna akceptowana przez rynek b) podaż jest odpowiedzią na popyt - jeżeli uważasz, że firma wypuści więcej towaru tylko po to żeby obniżyć cenę (bo może wyprodukować X razy więcej dzięki automatyzacji, pomijając przy tym takie kwestie jak koszt materiałów, energii, magazynowania, zużycie maszyn itd) to nie mamy o czym ze sobą dyskutować. c) dlaczego uważasz, że proces automatyzacji dotyczy tylko poprawy efektywności w funkcji czasu? Co np, jeżeli firma policzy sobie, że zamiast 100 pracowników pakujących towar którzy rocznie kosztują X będzie lepiej postawić automatyczną linie która co prawda kosztuje 3X, ale czas jej "życia" to 9 lat (po 6 latach nie dość, że się zwróci to jeszcze zarobi na nową maszynę) - tutaj jest tylko kwestia bilansu zysków i kosztów. Obniżka kosztów jest jak najbardziej w interesie producenta, obniżka cen już nie koniecznie. 3) Powtórzę pytanie - czym twoim zdaniem różni się popyt wygenerowany poprzez zwiększenie realnej siły nabywczej wynikłej z obniżki cen, od tego który wynikł ze zwiększonych dochodów?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@mailme3: Chłopie, co mają procesory, Vigo i Samsung do teorii ekonomii?! Przecież to, co opisujesz o "duszeniu" itp dzieje się dziś, bynajmniej nie na wolnym rynku. Jaka jest na to twoja rada, państwo powinno się zająć produkcją procesorów? "A co do własności intelektualnej, no to jak to jest?"- to jest właśnie punkt sporny w całym ruchu wolnościowym. Jest wiele koncepcji. "nie przypuszczałem, że spotkam tutaj jego wiernych wyznawców"- jeden cytat, gdzie stwierdziłem że jestem anarcho-kapitalistą. "co do cytatu - odpowiedziałem Ci wcześniej, ale jak widać czytać nie umiesz"- to zacytuj, gdzie mi to odpowiedziałeś. " nie mam zamiaru się powtarzać się i po raz kolejny pisać tego, co napisałem, bo TY nie umiesz czytać"-nie pisz. Po prostu zacytuj, punkt po punkcie. Jeżeli tego nie zrobisz, to po prostu przegrasz dyskusję. Dyskusję przegrywa ten, kto nie odpowiada na zarzuty-czyli jedynie ty. Jeżeli wrzucisz cytaty będące odpowiedzią do wszystkich moich zarzutów, to zobowiązuję się przelać ci na konto równowartość butelki dobrego alkoholu, potwierdzenie przelewu wrzucę na portal. "Jeżeli w budynku, szeregowcu, jakaś osoba nie ubezpieczy się od pożaru"- tego nie ma nawet sensu komentować. Nie odpowiedziałeś nic na swoje "mądrości" o niszczącej rynek pracy automatyzacji, ani o "duszeniu konkurencji" magicznymi metodami. Nie odpowiedziałeś na wyraźnie zadane ci pytania. Jeżeli nie odpowiesz w następnym wpisie na moje zarzuty, to z automatu uznaję, że przerżnąłeś dyskusję i nie zamierzam ci odpowiadać- mogę ewentualnie wyśmiewać. @Vege: 1) Widzę, że drugi mędrzec któremu trzeba łopatą do głowy kłaść się znalazł. Nie widzisz związku między narkotykami, życiem w czarnych gettach i brakiem ubezpieczenia? Pis joł, szerokości. "Chyba nie rozróżniasz kwestii zapadalności na cukrzycę a umieralności na cukrzycę"- sam wrzuciłeś statystyki dot cukrzycy we Francji i USA. Co do DEA: napisałeś wyraźnie: " DEA jest agencją federalną działającą poza granicami USA". Nie kompromituj się. Co do problemu narkotyków również dostałeś statystyki... 2) Niespecjalnie wiem do czego zmierzasz i co mi chcesz udowodnić, a pytania są od czapy. Postaw konkretną tezę bez zabaw w podchody, to pogadamy- bo naprawdę nie mam ochoty na kopanie się po kostkach. PS. Dalej niezmiernie mnie ciekawią twoje opowiastki o pracownikach rzeźnika wydających dodatkowe pieniądze na obiad, będziesz kontynuował?

Odpowiedz
avatar Vege
1 1

@fenirgreyback: 1)"Nie widzisz związku między narkotykami, życiem w czarnych gettach i brakiem ubezpieczenia?" - do tych najbiedniejszych z gett jest skierowany rządowy program o nazwie Medicaid - w praktyce program który pokrywa wszystkie koszty związane z opieką zdrowotną. Problem zaczyna się z ludźmi którzy zarabiają niewiele powyżej progu kwalifikującego do tej pomocy, a za mało żeby zapłacić za ubezpieczenie (w przypadku osób zaliczających się do klasy niższej koszt podstawowego ubezpieczenia prywatnego dochodzi do 50% miesięcznych dochodów). Jak byś spojrzał do statystyk (np.CDC) to byś zobaczył, że i owszem czarnoskórzy mają umieralność niemowląt na poziomie 2x takim jak średnia, ale: a) populacja czarnych to około 13% całkowitej liczby mieszkańców (z prostego rachunku wynika, że nie ma bata, żeby 13% populacji tak podbiło średnią) b) patrząc na kryterium dochodu prawie połowa to klasa niższa, 30% to klasa wyższa i średnia, poniżej progu ubóstwa żyje około 20% czarnej populacji (to ci objęci pomocą rządową). Jeszcze biedniejsi Latynos - śmiertelność niemowląt jest niewiele wyższa od średniej (rodziny wielodzietne objęte pomocą). "sam wrzuciłeś statystyki dot cukrzycy we Francji i USA" - statystyki dotyczące umieralności na cukrzycę - "Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku." - której części tekstu w cudzysłowie nie rozumiesz ? "Co do problemu narkotyków również dostałeś statystyki..." - z tego co pamiętam to dyskusja się toczy na temat systemów ubezpieczeń zdrowotnych - idea, że narkotyki wśród młodych matek jako główna przyczyna śmiertelność noworodków to Twoja linia obrony prywatnego systemu ubezpieczeń medycznych w USA (bo brak powszechnej dostępności do opieki medycznej w twoim mniemaniu nie ma na to żadnego wpływu). 2) Rzucasz tezę, o nieograniczonym globalnym popycie i pod ten dogmat podciągasz kolejną tezę o automatyzacji która pociągnie za sobą niższe koszty, szybszą produkcje i spadek cen - zgadza się? Dlaczego uważasz, że jakaś firma która zainwestuje w automatyzacje produkcji będzie chętna do obniżenia cen swoich produktów? wierzysz w altruizm przedsiębiorców? 3) Będę kontynuował jak odpowiesz na pytanie - czym się różni popyt będący wynikiem realnego wzrostu siły nabywczej spowodowanej spadkiem cen, od tego takiego samego wzrostu realnej siły nabywczej który został spowodowany wzrostem wynagrodzeń (pomijam kwestie podatkowe).

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

@Vege: 1) Za cholerę nie wiem, co mi chcesz udowodnić. Ta dyskusja powinna się zakończyć dawno temu, dokładniej- po tych słowach: >> "od groma ludzi nie stać na ubezpieczania medyczne"- a takie chłypki jak ty nie są w stanie zrozumieć, czemu ludzie są biedni i nie wiedzą co widać, a czego nie widać<< Ja piszę od początku o wolnym rynku, a ty wyjeżdżasz z przykładem "najpotężniejszy kraj świata, wydający na opiekę zdrowotną niewiele mniej niż 1/5 PKB". Nie, to nie jest wolny rynek, a ja nie bronię amerykańskiego systemu. Dałem się głupio wypuścić w dyskusji, ot co. 2) "Dlaczego uważasz, że jakaś firma która zainwestuje w automatyzacje produkcji będzie chętna do obniżenia cen swoich produktów?"- Nikt nie inwestuje w automatyzację po to, żeby zwiększyć koszty produkcji, tylko po to, żeby je zmniejszyć. Mniejszy koszt produkcji= wzrost podaży. Czego ty nie rozumiesz? 3) Słuchaj, człowieku: spałem dziś 2 godziny, jest upał, boli mnie głowa i nie zapowiada się, żebym dziś mógł spać więcej. Naprawdę nie mam ochoty na zgadywanki i zabawy w podchody. Nie jestem na teście maturalnym, żebym się próbował wstrzelić w klucz i najzwyczajniej w świecie nie mam pojęcia, do czego zmierzasz. Chodzi ci o to, że przy wzroście dochodów rośnie konsumpcja żywności i na dobra trwałego użytku, ale wydatki na żywność relatywnie się zmniejszają? To się robi już nudne. Doczekam się w końcu komentarza odnośnie działającego wyłącznie poza granicami kraju DEA i rzeźnika, który dając podwyżkę pracownikom sam ma więcej pieniędzy?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Siedzę właśnie nad rzutem hali drukarni i próbuję rozkminić jak mają przechodzić ciągi komunikacyjne, a to nie jest zajęcie na godzinę, czy dwie, więc jak znajdę chwilę to może coś skrobnę, ale na to bym musiał poszperać znowu w biblioteczce. Może o tym, jak piszesz, że Misesa nie czytałem*, a ja zadałem sobie trud, żeby przepisać z krakowskiego wydania kilka ustępów (a to, że akapu wtedy jeszcze nie było, nie znaczy nic, bo wyraźnie stwierdził, że PAŃSTWO MUSI BYĆ I STOSOWAĆ ŚRODKI PRZYMUSU)** Może coś popiszemy sobie na temat naturalnych monopoli, bo to jednak zależy od tego, jak się pojmuje "naturalność monopolu", czy wg tego co pisze Ślusarczyk w podstawach do mikro- i makroekonomii***, czy tak, jak to ujmuje prof. T. Wojciechowski, czy może tak, jak (na czym pewnie się opierasz), DiLorenzo w "Micie monopolu naturalnego". "Jeżeli w budynku, szeregowcu, jakaś osoba nie ubezpieczy się od pożaru"- tego nie ma nawet sensu komentować. " A TUTAJ właśnie powinieneś skomentować, bo sytuacja jest analogiczna do obowiązku szczepień, więc to ciekawe zagadnienie nt. GRANIC WOLNOŚCI JEDNOSTKI. Co do dobrego alkoholu... wybacz, ale nie skorzystam - tutaj obok zaraz mam dobrą winiarnię i regularnie się zaopatruję. Zresztą - Ty nie dasz się przekonać. Dyskusja jest jałowa i toczy się, bo nikt nie chce ustąpić**** PS. Zostańmy na tym poziomie kultury, proszę. * ..."Nie czytałeś nic Misesa, więc nie możesz wiedzieć"... i dalej. ** ..."Musi istnieć sposób na zmuszenie osoby, która nie będzie szanować życia, zdrowia, wolności osobistej bądź prywatnej własności innych, by podporządkować się regułom życia w społeczeństwie." I dalej *** musiałem poszukać w sieci aż publikacji, makroekonomię miałem niemalże 20 lat temu, więc nie zostało mi nic z podręczników. **** Jeżeli kojarzysz bitwę nad Sommą, to zobaczysz, że porównanie jest wielce uprawnione. Edit: literówki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2014 o 8:34

avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: fajnie, ale zamknij już. Nie odpowiedziałeś na ani jedno moje pytanie, kapciu. Zostałeś rozjechany czołgiem, a twoje brednie o tym, że "automatyzacja niszczy rynek pracy", albo że FED i pieniądz fiducjarny to efekt kapitalizmu wystarczająco mocno udowadniają, z jakim melepetą mam do czynienia. Myślałeś, że jak wymyślisz prawniczo brzmiącą nazwę "Katalog Potrzeb Podstawowych", albo napiszesz coś o Karcie Praw Podstawowych, to ci uwierzę na słowo? Co za żenada. Skompromitowałeś się mocno, nie odpowiadasz na żadne kwestie, które zmasakrowałem, dostałeś po prostu po dupie. Bardziej żenująco być nie mogło.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 3

@fenirgreyback: Pierdzielę - naprawdę jesteś żałosny, myślałem, że masz choć troszkę kultury. Myślałem również, ŻE MASZ NA TYLE SZARYCH KOMÓREK, ŻEBY DOCZYTAĆ, że JAK ZNAJDĘ CZAS, TO NAPISZĘ. TĘPAKU, ZAPYTAM O JEDNO, SKORO TAK OCHOCZO TWIERDZIŁEŚ, ŻE MISESA NIE CZYTAŁEM, A JA CI DOSADNIE WYKAZAŁEM, ŻE JEDNAK CZYTAŁEM (poprzez cytowanie obszernych fragmentów), TO CO TY NA TO POWIESZ? UMIESZ DOSTRZEC ŻE TAK BARDZO SIĘ MYLISZ NIEDOUKU-TŁUKU?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2014 o 13:21

avatar fenirgreyback
1 1

@mailme3: O w mordę, teraz dostrzegłem PERŁĘ: " ja zadałem sobie trud, żeby przepisać z krakowskiego wydania kilka ustępów"- w XXI wieku, w roku 2014, ty PRZEPISAŁEŚ z książki na komputer kilka stron? :D PRZEPISAŁEŚ? Normalny człowiek znalazłby PDFa i wrzucił fragment, zeskanował, albo najprościej- zrobił zdjęcie komórką i wrzucił. Ale ty jesteś takim geniuszem, że wolałeś poświęcić kilkanaście razy więcej czasu i PRZEPISAĆ. Co za łeb-myśliciel :D Nie możesz "znaleźć czasu" żeby odpowiedzieć, ale miałeś czas żeby "na piechotę" przepisywać Misesa? Ja jebe, jesteś mistrzem kłamstwa i intrygi :D "JA CI DOSADNIE WYKAZAŁEM, ŻE JEDNAK CZYTAŁEM (poprzez cytowanie obszernych fragmentów"- po pierwsze: przepisanie fragmentu nie świadczy o tym, że czytałeś całą publikację. Po drugie: nie chciało mi się wierzyć, że ktoś może być do tego stopnia tępy, żeby coś przeczytać i nic nie pojąć. Po trzecie: powołanie się na jakiś autorytet nie oznacza, że się z którymkolwiek zgadzam w 100%. I po czwarte: trzeba brać pod uwagę upływ czasu, weryfikujący niektóre mniej istotne teorie. O ile pamiętam, to Hayek twierdził, że prywatny podmiot nie jest w stanie zapewnić kanałów komunikacji: dziś Max Kolonko i jego jeden montażysta siedzący w NY mają oglądalność rzędu kilkuset tysięcy. Coś to zmienia, że w tak błahej kwestii gość sie pomylił? "UMIESZ DOSTRZEC ŻE TAK BARDZO SIĘ MYLISZ NIEDOUKU-TŁUKU?"- więcej capslocka proponuję. Chociaż... mam do czynienia z typkiem, który przepisywał książkę, więc równie prawdopodobne jest, że trzymałeś shift. Cały czas czekam, żebyś udowodnił mi gdzie się mylę- bo ja twoich pomyłek wytknąłem łącznie już chyba kilkadziesiąt- i jakoś się doczekać nie mogę. Nie pomożesz mi dostrzec tego, że rozwój technologii niszczy rynek pracy? :D

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: I) Według jakiego moralnego systemu masz prawo dzielić ludzi na wszechwiedzących nadludzi, którzy wiedzą lepiej co dla podczłowieka jest dobre i mogą go przemocą zmuszać dla jego własnego dobra? Odpowiedzi na to pytanie jest kilka. - taki podział to produkt Twojej wyobraźni - system stanowienia prawa w strukturach demokratycznych obejmuje również to prawo stanowiących. Wybieralnych, mogących w każdej chwili zostać odwołanymi. - taki podział to produkt Twojej wyobraźni - PAŃSTWO NIE DZIAŁA DLA DOBRA JEDNOSTKI, TYLKO OGÓŁU. Jeżeli ktoś nie umie ogarnąć, że życie w społeczeństwie automatycznie ogranicza jego wolność do osobistego optimum, to albo może "wypier....ć" do Soamlii (albo na Antarktykę - zgadnij dlaczego tam...), albo państwo ukróci jego szkodliwy wpływ na społeczeństwo. II) skąd czerpiesz wiedzę o "ekonomii takiej jak moja"? Proszę wymienić autorów i tytuły publikacji, zwłaszcza na temat anarcho-kapitalizmu. O o "ekonomii takiej jak" Twoja, to z Twoich wypowiedzi tylko. O ekonomii, jako takiej, wiedzę czerpię z fachowych publikacji, w tym z punktowanych czasopism. III. Czym jest WEDŁUG CIEBIE wolny rynek? Ale co ty chcesz? Definicję? Co to? Szkolne wypracowanie? Możemy dyskutować na temat tego, czy obecnie gdziekolwiek szansę ma zaistnieć wolny rynek w jego pełnej formie - moim zdaniem nie, a dodatkowo w niektórych obszarach usług (policja) wolny rynek nie ma / nie powinien mieć racji bytu, w innych dziedzinach powinien mieć jak najszerszy udział. W większości przypadków i tak szereg czasem niemierzalnych czynników dynamicznie kształtuje rynek, więc to temat na bardzo długą dyskusję nie na ten portal.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2014 o 15:19

avatar mailme3
0 2

IV. Co to jest "katalog potrzeb podstawowych" i gdzie w Karcie Praw Podstawowych jest mowa o usługach pocztowych? Numer artykułu i cytat proszę. Cytat sam sobie znajdziesz, bo jeżeli nie umiesz czytać, to może cofnij się do podstawówki. Napisałem, że można to pośrednio wyprowadzić z Karty praw: http://eur-lex.europa.eu/ tego linku mi nie wklei raczej - art 7 - prawo do swobodnego komunikowania się - art 11 - prawo do informacji - art 21 - niedyskryminacja (interpretacja rozszerzająca - również na miejsce zamieszkania/pobytu) Z czego można wywieść w dyrektywach takich jak: 97/67/WE z późniejszymi zmianami i 2008/6/WE. obowiązek świadczenia usług powszechnych (pakiet usług telekomunikacyjnych). ---------------------------- Wow, przeczytałem Twojego śmierdzącego posta. Jednak nie da się z Tobą dyskutować, bo nie rozumiesz, że ktoś może nie mieć czasu i na głowie mieć ważniejsze sprawy niż dyskusje na forum piekielnych z jakimś zje...m bezmózgim wyznawć Rothbarda i nie kumasz ni w ząb, że dla mnie pisanie tego posta jest tak nisko w hierarchii ważności, choćby dlatego, że jesteś totalnie wypranym bezmózgiem. Za tydzień o tobie zapomnę, a ty dalej będziesz pierdział przy tablicy, jak cię ktos do odpowiedzi wywoła. A dyskutuję z Tobą, bo stanowisz dla mnie doskonałą rozrywkę razem ze swoją neoficką gorliwością, zaślepieniem. Tak - to założenie ad hoc, oparte na kruchych przesłankach, ale TAK ZACHOWUJĄ SIĘ GORLIWI NEOFICI BEZ KRZTY POMYŚLUNKU. A ty dodatkowo nie potrafisz ogarnąć nawet tego, że ktoś może nie mieć ochoty na użeranie się w weekend z takim cieciem jak ty. ---------------------------- V. Skąd wniosek, że studiowałem cokolwiek, skąd wniosek że na prywatnej uczelni i skąd wniosek, że ekonomię? Skąd opowieści o moim bogactwie? To takie założenia czynione ad hoc. Skoro tak bardzo krytykujesz system państwowej redystrybucji dóbr, to byłoby straszną hipokryzją z Twojej strony - być beneficjentem państwowego systemu oświaty, a później pisać, jaki to ten system jest zły. Tak, więc, albo jesteś hipokrytą, który krytykuje cały system, a jednocześnie jest do niego przyssany, jak osesek do cycka, albo uczyłeś się na prywatnej uczelni. Jeżeli jednak uczyłeś się na prywatnej uczelni, to, pewnie było to za pieniądze tatusia na w miarę renomowanej uczelni, kosztującej niemało, albo za marne grosze na "uczelni u pani Zosi". Widzisz, ty mnie od chłypków gdybków, ja Ciebie od hipokrytów. Ogarniasz już, bo widzę, że z kojarzeniem u Ciebie cięzko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2014 o 15:24

avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: VI. Jak możesz mówić o tym, że wolny rynek nie działa, bo rząd dotował banki, podczas gdy rządowe dotacje wykluczają wolny rynek? Właśnie dlatego nie działa w pełni i nigdy już nie będzie działać. Ale ty tego nie zrozumiesz, powtarzając wyświechtane definicje i nawet nie umiejąc ich umiejscowić w rzeczywistości. Dlatego z Ciebie taki neofita nierozumny. To, co uprawiasz to demagogia ignotum per ignotum. Tak zachowują się Świadkowie Jehowy. - Wolny rynek wszystko ureguluje. - W jaki sposób? - W taki, że wolny rynek dąży do równowagi. - W jaki sposób wolny rynek dąży do równowagi. - W taki sposób, że wolny rynek jest samoregulującym się systemem, który dzięki temu osiąga stan równowagi. Klep dalej formułki. VII. Jacy "liberałowie" z Mises Institut żądają interwencji państwa w gospodarkę? Nazwiska i cytaty. Napisałem już dawno, że się pomyliłem w ogniu dyskusji i chodziło mi o Cato Institute i opracowania, które są tam dostępne, zwłaszcza na temat wzrostu gosp. w 50. latach ub. w. w USA (także Niemcy, Francja...). Ale ty pierdzielisz swoje nie widząc że ktoś już ci odpisał. VIII. Jak skomentujesz słowa o kryzysie wywołanym-według ciebie- wolnym rynkiem w kontekście obracania "pustym pieniądzem" o którym pisałeś i FEDem, podczas gdy pieniądz fiducjarny i FED jest sprzeczny z ideą wolnego rynku? Tym, że waliłeś kocopoły o prywatyzacji wszystkiego, a FED jest w prywatnych rękach, a banki będą od zawsze wykorzystywać swoją pozycję (dlaczego Arabowie od wieków mieli zakaz lichwy? Czy 1000 lat temu było inaczej niż dziś w tej kwestii?) Czytałes coś o historii bankowości? IX. Zapluwasz się nad "naturalnym monopolem", ale jednocześnie jesteś wielkim fanem monopolu państwa na rynku chociażby ubezpieczeń zdrowotnych- gdzie tu logika? Monopol naturalny to określenie, łatka konkretnej grupy usługodawców / producentów i niewiele ma wspólnego z działaniami opisywanych firm. "to nie jest monopol, wbrew temu co sądzili o "naturalnych monopolach" liberalni ekonomiści." Uwielbiam takie sformułowania rzucane ex cathedra przez nieopierzonych, nie potrafiących jasno myśleć szeregowców słusznej idei". To, że ty i twoi góru mają takie zdanie, nic nie znaczy.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: X. Jak się ma solidarność (z zasady dobrowolna) do odbierania jednym ludziom przemocą i w brew ich woli przez państwo i dawania innym? Taka, że na pewnym poziomie jest już zinstytucjonalizowana (jeżeli DOKŁADNIE ROZUMIESZ TO POJĘCIE). Jak już napisałem - państwo służy ogółowi a nie gów...owi fenirowi. I wiąże się z tym pojęcie redystrybucji dóbr. Dlatego cieciu. XI. Jakie masz dowody na to, że "rynek się kurczy" i nie żyjemy w świecie nieograniczonych potrzeb? Rynek pracy się kurczy - ze względu na zasadę optymalizacji kosztów: http://economictimes.indiatimes.com/slideshows/biz-entrepreneurship/mumbais-francescos-pizzeria-delivers-pizza-using-a-drone/pizza-delivery-using-a-drone/slideshow/35614791.cms http://wyborcza.pl/1,75477,15057974,Amazon_wykorzysta_drony__By_ekspresowo_dostarczyc.html Choćby powyższe linki. Jeżeli mi je wklei XII. Kiedy komentarz do cytatu z Misesa? Napisałem Ci - Mises wprost wypowiedział się o konieczności istnienia i aktywnego uczestnictwa PAŃSTWA w życiu obywateli. I podałem cytaty. To jak - czytałem Misesa, cieciu, czy nie? Kiedy przeprosisz? A nie - nie przeprosisz... DALEJ: Chłopie, co mają procesory, Vigo i Samsung do teorii ekonomii?! Przecież to, co opisujesz o "duszeniu" itp dzieje się dziś, bynajmniej nie na wolnym rynku. Jaka jest na to twoja rada, państwo powinno się zająć produkcją procesorów? Chłopie - o barierach technologicznych wejścia na rynek słyszałeś? Koszty wejścia i wyjścia z rynku? To właśnie jedna z cech oligopoli i stosowania przez nich praktyk monopolistycznych. Ogarnij to, że niektóre dziedziny, wysokie technologie, potrzebują zaplecza finansowego i technologicznego, z którym poradzą sobie tylko duże koncerny. ROZUMIESZ TO TĘPA DZIDO? Coś na temat kosztów, opłacalności i procedur: http://www.technologyreview.com/news/527306/we-need-a-mers-vaccine-but-high-costs-regulations-make-one-unlikely/ CO z odpowidzią na temat granic wolności? Co z prewencją w stosunku do pijanych kierowców? W systemie z prywatną policją?

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: A odpowiesz jeszce na pytanie o granice wolności jednostki? W przykładzie z pożarem, pijanym kierowcą i osobą, która się nie szczepi?

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: I tak - do Ciebie trzeba Capsem krzyczeć kretynie, bo inaczej nie ogarniesz. Chociaż tego tez nie. Bo, pomimo, że ktoś coś wyraźnie napisze, ty tłuczesz swoje dyrdymały jak uczeń na gali. Idź teraz do swoich guru, pytać, czy dobrze odpowiadasz na forum. Chwal się tym swoim dzieciom, bo to twoje szczytowe osiągnięcie. ROTFL.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: "ty PRZEPISAŁEŚ z książki na komputer kilka stron? :D PRZEPISAŁEŚ? Normalny człowiek znalazłby PDFa i wrzucił fragment" No i? Że co, fenir mówi że to głupie, więc zapewne tak jest. Jezuu, co za cieć. Może lubię książki papierowe i, kiedy mam możliwość, nie jumam z netu? Ale ty, jak widać nie. Ot poszanowanie cudzej własności przez prowolnościowca i prowłasnościowca. " Ja jebe, jesteś mistrzem kłamstwa i intrygi :D" Umiesz to udowodnić, co nie? Żałosny jesteś. "po pierwsze: przepisanie fragmentu nie świadczy o tym, że czytałeś całą publikację. " Oczywiście przytoczenie WŁAŚCIWEGO FRAGMENTU jest z d... wzięte - wg Ciebie. Po drugie: nie chciało mi się wierzyć, że ktoś może być do tego stopnia tępy, żeby coś przeczytać i nic nie pojąć. " Oczywiście ty doskonale rozumiesz - jedyna słuszna wykładnia fenira a raczej jego guru (bo fenir klepie i klepie jak papuga). Zal.pl "Cały czas czekam, żebyś udowodnił mi gdzie się mylę- bo ja twoich pomyłek wytknąłem łącznie już chyba kilkadziesiąt" Wypisałem Ci. Ale oczywiście wiesz lepiej. Czekam na kolejny stek bzdur. Ach i może przestań się powtarzać i napisz coś konstruktywnego....

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: O ile pamiętam, to Hayek twierdził, że prywatny podmiot nie jest w stanie zapewnić kanałów komunikacji: dziś Max Kolonko i jego jeden montażysta siedzący w NY mają oglądalność rzędu kilkuset tysięcy. Bajdełej - to nie Maxd Kolonko, ale Youtube daje kanał komunikacji. Nakładami, których nie ogarniasz.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: I. "obejmuje również to prawo stanowiących. Wybieralnych, mogących w każdej chwili zostać odwołanymi"- aha, czyli ludzie są zbyt głupi, żeby decydować sami o sobie, ale jeżeli tylko wygrają jakieś wybory, to stają się od razu geniuszami i mogą decydować o życiu nie tylko swoim, ale także milionów innych ludzi? NAJS ŁAN. II. No, czyli o anarcho-kapitalizmie przeczytałeś notkę z wikipedii. Tak czułem. III. Chcę, żebyś mi powiedział co znaczy słowo "kapitalizm" czy "wolny rynek" dla ciebie, bo namiętnie nazywasz "kapitalizmem" coś dokładnie odwrotnego. IV. Czyli Katalog Potrzeb Podstawowych nie istnieje, dobrze że się przyznałeś do ściemniania. Art 7 odnosi się do "poszanowania życia prywatnego", z którym poczta nie ma nic wspólnego. Art 11 odnosi się do wolności słowa i wolnego przekazywania informacji, nie do poczty. Wolnego przekazywania informacji nie o tym, że "pozdrawiasz znad morza". Art 21 Brak punktu pocztowego to nie "dyskryminacja". Trzy razy pudło. Co do twojej spiny o "śmierdzącym poście"- LOL, co za dziecko ci wymyśla riposty? "stanowisz dla mnie doskonałą rozrywkę"- dlatego na mnie bluzgasz, oburzasz się, nak****asz capsem, udajesz że się obrażasz, wracasz po 4 razy? Super rozrywka. V. Wyobraź sobie, że sąsiad co tydzień myje ci samochód i co tydzień podprowadza ci stówaka z portfela. Jeżeli powiesz mu, żeby przestał ci zabierać pieni ądze i że nie potrzebujesz, żeby ci mył auto, to on ci powie, że jesteś hipokrytą-bo tyle czasu jeździłeś czystym autem. A jeżeli spróbujesz mu nie dać tej stówki, to skuje ci ryj. Czy w takiej sytuacji jesteś hipokrytą, że ci się to nie podoba? No nie jesteś. Kumasz analogię? VI. "Właśnie dlatego nie działa w pełni"- NOOO, nareszcie! To co ty nazywasz "wolnym rynkiem" nie działa dlatego, że NIE JEST wolnym rynkiem! "Tak zachowują się Świadkowie Jehowy. - Wolny rynek wszystko ureguluje"- umiesz przewidzieć miliony ludzkich wyborów doko nywanych na podstawie miliarda przesłanek? Możesz stworzyć maszynę, która takie dane zbierze, przetworzy i wyśle informacje? Jedyną "maszyną" zdolną to zrobić jest konkurencja i system cenowy. VII. Co świadczy tylko o tym, że nie masz pojęcia, o czym gadasz. VIII. SYNEK, to nie jest odpowiedź. Pytałem wyraźnie: co ma FED i pien iądz bez oparcia w kruszcu do kapitalizmu i wolnego rynku? IX. Co to jest "naturalny monopol", podaj przykłady. BTW, czemu "naturalny monopol" (czymkolwiek by nie był) to największe zło, a państwowy monopol jest super? X. Zapytałem, jak się ma solidarność do przymusu. Solidarność zinstytucjonalizowana to są fundacje, na poziomie państwa mówimy o kradzieży. Wyjaśnij mi, jak można być solidarnym z przymusu? Przymus jest zaprzeczeniem solidarności, szlus. XI. Chłopie, gdybyś miał rację i maszyny "psułyby rynek pracy", to oznaczałoby to ni mniej ni więcej, że aby rynek pracy się poprawił, to powinniśmy pracować najmniej efektywnymi i wydajnymi metodami. W końcu ilu ludzi, zarabiających przepisywaniem książek, nagle zostało bezrobotnymi po wynalezieniu druku? :D Pieni ądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu. Każda z tych decyzji przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy. Maszynę ktoś musi serwisować i produkować. A wprowadzanie dronów, automatycznych kas itp korzystne jest tylko dzięki lewicy, która "walcząc o płace minimalne" zmniejsza w rzeczywistości ilość miejsc pracy dla niewykształconych i niedoświadczonych pracowników. Przeczytaj 7 rozdział "Ekonomii w jednej lekcji", pdf do znalezienia w internecie. XII. No ale co z tego, że się wypowiadał? Potem przyszedł drugi i też się wypowiadał. co z tego wynika? To, że coś przepisałeś (ręczne przepisanie książki jest mocne ) nie znaczy, że czytałeś całą książkę. A jeżeli nawet- to NIC chyba nie pojąłes. "o barierach technologicznych wejścia na rynek słyszałeś?"- pomyśl, jaka bariera jest między 18 letnim absolwentem techn

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 1

absolwenta technikum samochodowego i starego mechanika z warsztatem za kilkaset tysięcy złotych. I co z tego? Państwo powinno produkować procesory? Zabraniać produkcji procesorów? Zabraniać importu procesorów? WTF? "niektóre dziedziny, wysokie technologie, potrzebują zaplecza finansowego i technologicznego, z którym poradzą sobie tylko duże koncerny"- no, skoro duże koncerny sobie radzą, to w czym problem? "CO z odpowidzią na temat granic wolności?"- jeżeli cię to naprawdę interesuje, to mogę podać konkretne rozdziały w książkach. Jeżeli nie, to nie zamierzam się wdawać w kolejną dysksuję z dyletantem. "Może lubię książki papierowe i, kiedy mam możliwość, nie jumam z netu? Ale ty, jak widać nie. Ot poszanowanie cudzej własności"- COOOOO :D gdybyś sciągnął PDFa mając kupioną książkę papierową, to na pewno byś spłonął w piekle. Ale czemu nie mogłeś zrobić zdjęcia komórką, albo zeskanować kilku stron? "Oczywiście przytoczenie WŁAŚCIWEGO FRAGMENTU jest z d... wzięte - wg Ciebie"- tak, jest. Chyba że naprawdę NIC nie pojąłeś, co byłoby po prostu przykre. "Wypisałem Ci. Ale oczywiście wiesz lepiej"- co i gdzie wypisałeś? "to nie Maxd Kolonko, ale Youtube daje kanał komunikacji. Nakładami, których nie ogarniasz"- TAK, dokładnie tak. Youtube to robi za prywatne pieniądze. Państwo potrafi zrobić za kilka milionów portal dla bezdomnych.

Odpowiedz
avatar Vege
-1 3

@fenirgreyback: 1)"...a takie chłypki jak ty nie są w stanie zrozumieć, czemu ludzie są biedni i nie wiedzą co widać, a czego nie widać" - równie dobrze mogłeś napisać "ja przynajmniej ru...am" - miało by to taką samą wartość merytoryczną "Nie, to nie jest wolny rynek, a ja nie bronię amerykańskiego systemu" - system amerykański opiera się na zasadzie, że ogólny dostęp do ochrony zdrowia w żadnym przypadku nie jest prawem obywatela (a już tym bardziej obowiązkiem państwa) - prawdopodobnie nawet nieświadomie go bronisz, bo jest to zgodne z twoim światopoglądem. Od dwóch tygodni staram się pokazać, że w realnym świecie taki system jest daleki od doskonałości (jak również to, że powszechny system ochrony zdrowia jest bardziej efektywny). 2)"Mniejszy koszt produkcji= wzrost podaży" - no większej bzdury to już wymyślić nie mogłeś fenir - mniejszy koszt produkcji to większy zysk przedsiębiorcy, podaż każdego towaru jest odpowiedzią na popyt, jeżeli producent, źle oszacuje sygnały popytowe z rynku to albo (przy przeszacowaniu) będzie stratny bo będzie musiał obniżyć cenę, albo (w sytuacji odwrotnej) wyleci z rynku bo go zastąpi konkurencja która prawidłowo oszacowała potrzeby i towar ma. Jak by sprzedawca kurtek idealnie w 100% wstrzelił się w potrzeby rynku to by nie musiał na koniec sezonu obniżki robić. 3)Fenir zadałem Ci banalnie proste pytanie - być może odpowiedź Ci się nie podoba, dlatego jej unikasz. Czy Smith wygeneruje inny popyt na dobra i usługi jak mu zostanie 200 USD w kieszeni ze względu na obniżkę cen, w porównaniu z popytem wygenerowanym przez Smith'a po otrzymaniu 200 USD podwyżki? "Pieniądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu. Każda z tych decyzji przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy" - fenir nie żyjemy w "wonderlandzie" - zaoszczędzone pieniądze właściciel fabryki może zainwestować w bezpieczne produkty rentierskie, albo w fundusze spekulacyjne - opcji jest nieskończenie dużo.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: ad I) ale jeżeli tylko wygrają jakieś wybory, to stają się od razu geniuszami i mogą decydować o życiu nie tylko swoim, ale także milionów innych ludzi? NAJS ŁAN. Gdzie ja coś takiego powiedziałem? Cytat. --- Technokracja --- aby takich głąbów jak ty, trzymać krótko. ad II) Masz dowód? CO za żałość. Nie umiesz inaczej niż w uciekanie się do inwektyw. Zwłaszcza, jak czegoś nie wiesz. BTW - Wiki podaje linki do publikacji - znajdziesz to na dole. I jako początek poszukiwań może sprawdzać się nad wyraz doskonale. Ale udowodnij, że opieram się na notce z wiki? ad III) Masz kilka definicji - od nieingerowania w decyzje co do ceny, czy ilość dóbr podlegających wymianie po całkowitą nieingerencję państwa. To, że TY MI POWIESZ, ŻE SIĘ NIE ZNAM, bo operujesz definicją, która bardziej ci pasuje znaczy tyle tylko, że taki mało ogarnięty chłopek-fenir uważa, że TYLKO JEGO definicja jest tą właściwą. No tak - w końcu podali mu ją jak pastylkę w Matriksie. ad IV) Może się nieprecyzyjnie wyraziłem, ale: - art. 7 - wolność komunikowania się - art. 11 - wolność rozpowszechniania i otrzymywania informacji - art. 21 - brak punktu pocztowego, czy dostępu do linii telefonicznej (wykładnia rozszerzająca), może być uznana za dyskryminację ze względu na miejsce zamieszkania. Dałem Ci info w co do dyrektyw. O nich NIC nie napiszesz? A propo rozrywki _ TAK CAPSEM PISZĘ DO CIEBIE I BAWIĘ SIĘ WYŚMIENICIE. DOTARŁO? ROTFL... ad V. To jest dobre: "Wyobraź sobie, że sąsiad co tydzień myje ci samochód i co tydzień podprowadza ci stówaka z portfela. ... A jeżeli spróbujesz mu nie dać tej stówki, to skuje ci ryj. Czy w takiej sytuacji jesteś hipokrytą, że ci się to nie podoba? No nie jesteś. Kumasz analogię? A KTO CI KAZAŁ IŚĆ NA STUDIA? Jeżeli nie studiowałeś, to mądrzenie się na temat ekonomii jest niejako hmmm... śmieszne. No, chyba że tą swoją rozległą wiedzę zdobyłeś czytając biznes.onet.pl na kibelku. http://i.crackedcdn.com/phpimages/article/4/2/9/18429.jpg?v=1 VI. Do Ciebie jednak nie dociera, że całkowicie wolny rynek to bzdura, choćby ze względu na praktyki monopolistyczne. "Jedyną "maszyną" zdolną to zrobić jest konkurencja i system cenowy. " Wait a minute... JEDYNĄ? To trąci ślepą wiarą neofity. Bo skoro mówisz, że nie potrafisz przewidzieć, jak zachowają się uczestnicy wolnego rynku, to skąd wiesz, że nie będą zawiązywac karteli, stosować praktyk monopolistycznych, i SKĄD WIESZ, że jedyna słuszna droga to CAŁKOWITE uwłaszczenie? Nic nie potrafisz przewidzieć, ale to już tak? ROTFL mocno. Once again: Jedyną "maszyną" zdolną to zrobić jest konkurencja i system cenowy. Czy to nie u Ślusarczyka jest tak, że w warunkach konkurencji doskonałej cena jest niezależna od ustaleń producenta? ad VII. Argument mocny fch... Serio. ad VIII. Synek, to był... powstrzymam się. To ma do siebie i do kapitalizmu, że jest prywatny. IX. Znowu szukasz definicji? I co? Mam przepisać tobie od Wojciechowskiego, Ślusarczyka, czy może z Wikipedii, którą taką estymą obdarzasz? Bo według Wojciechowskiego taki Samsung czy Apple to nie są naturalne monopole (ba, oczywiście, skoro jest kilku dużych graczy na rynku, ale nawet, gdyby istniał tylko Samsung, to "naturalny" ni hu hu...

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: ad X) Ty mówisz o kradzieży. Ja o dystrybucji. Napisałem Ci WYRAŹNIE JUŻ DWA, MOŻE TRZY RAZY: PAŃSTWO DBA O OGÓŁ / ZBIOROWISKO. To może być dla ciebie szokujące, ale jako jednostka jesteś, niezależnie od systemu w którym istniejesz mniej ważny od ogółu. Im większa liczbowo społeczność, tym mniejsza waga jednostki. To naturalne dla istot społecznych. Jako jednostka giniesz w masie, a właśnie ogół stanowi przedmiot zainteresowania państwa. ad XI) Gdybyś choć TROCHĘ ZROZUMIAŁ, co piszę, to - po pierwsze zauważyłbyś, że, gdy po raz pierwszy o tym wspomniałem, napisałem, że poprzez takie działania rynek pracy się KURCZY. Nic nie pisałem o psuciu rynku. Ale ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem i dopowiadasz swoje. - po drugie - co to obchodzi producenta / usługodawcę, jak pracują zwolnieni przez niego pracownicy? Czy są wydajni czy nie? "Maszynę ktoś musi serwisować i produkować. " Ile osób jest potrzebnych by serwisować park kilkunastu dronów? Błagam. Koszt drona to 300 dolarów dla dobrych maszyn... Koszt użytkowania to wydatek na prąd do ładowania akumulatorów (części zamienne do samochodów dostawców TEŻ SĄ POTRZEBNE). Błagam - widzę że dla ciebie rachunek ekonomiczny to zadanie nad siły... A wprowadzanie dronów, automatycznych kas itp korzystne jest tylko dzięki lewicy, która "walcząc o płace minimalne" Wowowow. Wyobraź sobie, że dostawca potrzebuje samochodu. Dron nie potrzebuje dostawcy. Jeden operator, który ogarnie kilka latających maszyn zamiast kilku dostawców z samochodami. Kapujesz? Nawet, gdyby koszty eksploatacji dronów były takie same jak samochodów / skuterów (a są niższe), to taka pizzeria NIE ZATRUDNI dostawcy, bo ma do wyboru pracownika z samochodem za 0 PLN (dron) albo pracownika z samochodem za X PLN (klasyczny dostawca. Taka pizzeria śmieje się z płac minimalnych, skoro NIC NIKOMU NIE MUSI PŁACIĆ. PO CO MU PRACOWNIK? BTW - kiedy pracodawca przyjmie cię za wynagrodzenie równe dwóm suchym bułkom, rozumiem że zgodzisz się z pocałowaniem ręki. Rynek pracy również ma swoje bariery wejścia.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: ad XII) Ale fenir - to samo powiem o Rothbardzie, o Smithu - jak na razie nie widać aby wykształciła się jedyna spójna i obowiązująca doktryna polityczna, społeczna czy ekonomiczna. I po Rothbardzie przyszli inni i mówili co innego. I jakoś nic z tego nie wynikło. Tak, oczywiście, nic nie pojąłem, bo ty masz monopol na prawdę i każdy kto twierdzi inaczej, myli się i nic nie rozumie. Nawet jak ci dowody do d..y wepchnie. I NIGDZIE NIE PISAŁEM, ŻE PAŃSTWO POWINNO PRODUKOWAĆ PROCESORY. Ale ty znowu przeczytałeś tylko swoje... "no, skoro duże koncerny sobie radzą, to w czym problem?" - W tym, że utrzymywałeś, że w systemie akap rynek ureguluje się w taki sposób, że uniemożliwi powstawanie wielkich koncernów, bo duże koncerny są nieefektywne poprzez rozrost biurokracji zmniejszenie efektywności produkcji. - problem w tym, że koncerny to dominująca pozycja na rynku, możliwość tworzenia zmów kartelowych / oligopoli / monopsomów (Jeronimo Martins) i możliwość wpływania na rynek innymi instrumentami niż jakość i cena. Możliwość wpływania na rynek nieuczciwymi metodami oraz możliwość dławienia konkurencji poprzez nieuczciwe praktyki, wymuszanie itp. - problem w tym, że albo dopuszczasz istnienie koncernów, tych ociężałych nieefektywnych molochów, których akap podobno "chce się pozbyć" (tzn. samoistnie znikną w tej arkadii) i dopuszczasz ich praktyki, albo nie dopuszczasz ich istnienia i w warunkach nieskrępowanej niczym wymiany dóbr rezygnujesz z produktów, które wymagają duuuużych nakładów: RedBull, Samsung, Intel, Roche, Aflofarm, Basf etc... Więc fenir zdecyduj się... albo wielkie koncerny ze swoimi praktykami monopolistycznymi są be, albo są ok, bo "w czym problem", jak sam piszesz? Bo w tym poście zaprzeczyłeś wszystkiemu co pisałeś na początku... Skoro monopole prywatne są ok. to państwowe już nie? ROTFL.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2014 o 13:24

avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: "CO z odpowidzią na temat granic wolności?"- jeżeli cię to naprawdę interesuje, to mogę podać konkretne rozdziały w książkach. Jeżeli nie, to nie zamierzam się wdawać w kolejną dysksuję z dyletantem. Zapytałem, co TY O TYM SĄDZISZ. Ale to proste - czemu TY, FENIR, uważasz, że jesteś ważniejszy niż inni ludzie i możesz się nie szczepić (bo jak utrzymujesz to indywidualna decyzja każdej jednostki ludzkiej) i możesz jednocześnie stanowić zagrożenie dla innych... Zaraz, zaraz... indywidualna decyzja każdego... a dzieci? Wydaje mi się, że w wieku dwóch lat nie mają ani zdolności do rozeznania się w kwestii szczepień, ani tym bardziej środków na "samozaszczepienie". To jak z dziećmi? Kto za nich ma podejmować decyzje? Rozumiem, że rodzice? Skoro tak, czemu w krainie równości i wolności dzieci mogą być skazane na chorobę przez bezmyślność rodziców? Wow. Mocna logika. Czy w twoim wspaniałym świecie równości i wolności, o którym piszesz, dzieci są własnością rodziców? A to nie Rothbard uznawał prawo matki do polewania swojego dziecka wrzątkiem w procesie wychowawczym? Odpowiesz mi na proste pytanie, kto odpowiada za zdrowie dzieci? I, jeżeli odpowiadają rodzice, dlaczego dzieci mają ponosić konsekwencje ICH NIEDBALSTWA?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

@Vege: 1) Jeżeli nie wiesz, skąd bierze się bezrobocie i skąd bierze się bogactwo, to o czym ty piszesz? " nawet nieświadomie go bronisz, bo jest to zgodne z twoim światopoglądem"- aha. To, co teraz napiszę czytaj tak długo, aż zrozumiesz: "wydający na opiekę zdrowotną niewiele mniej niż 1/5 PKB [...] wolny rynek". 2) "no większej bzdury to już wymyślić nie mogłeś fenir"- CO :D Zadałeś mi pytanie: ""Dlaczego uważasz, że jakaś firma która zainwestuje w automatyzacje produkcji będzie chętna do obniżenia cen swoich produktów?"- no dlatego, że po to zainwestowała. Ludzie kupią więcej towarów, jeżeli będą tańsze. Według ciebie jeżeli w fabryce przed mechanizacją jeden człowiek produkował jedną szpilkę dziennie, a po mechanizacji ten sam człowiek jest w stanie wyprodukować 10 000 szpilek, to cena szpilki się nie zmieni? :D Logika! 3) Nie będę się bawił w podchody, bo nie jesteśmy na egzaminie. Wyjaśnij o co ci chodzi, a ja napiszę, czy się zgadzam czy nie. " fenir nie żyjemy w "wonderlandzie" - zaoszczędzone pieniądze właściciel fabryki może zainwestować w bezpieczne produkty rentierskie"- OOOOO K***A :D Oszczędności to największe zło według ciebie? :D Kończ waść, wstydu oszczędź. Wyjaśnij jeszcze kwestię DEA i rzeźnika.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

@mailme3: I. "Gdzie ja coś takiego powiedziałem? Cytat"- grubsza rzecz biorąc, to tutaj: "system stanowienia prawa w strukturach demokratycznych obejmuje również to prawo stanowiących. Wybieralnych, mogących w każdej chwili zostać odwołanymi". Czyli: jeżeli kadencja posła zaczyna się dajmy na to 1 stycznia, to 31 grudnia jest on zbyt głupi, żeby zadecydować czy powinien zapalić skręta, ale 2 stycznia jest już tak mądry, że może zezwolić/zakazać palenia trawki kilkudziesięciu milionom rodaków. "aby takich głąbów jak ty, trzymać krótko"- No, to się wyjaśniło. Stosujesz podział na "głąbów, których trzeba trzymać krótko" i nadludzi, którzy muszą głąbów trzymać. Jesteś faszystowską sp*****ną. Strzel sobie w łeb jak twój idol Adik. II. W temacie an-kapu napisałeś, że "ludzie mają skłonność do samoorganizacji" jako argument przeciwko takiemu rozwiązaniu. Gdybyś wiedział na ten temat cokolwiek, to dowiedziałbyś się, że takie same tezy głoszą anarcho-kapitaliści. III. Zapytałem jak normalnego człowieka: co TY nazywasz kapitalizmem? Bo może po prostu się ze sobą zgadzamy, tyle że ty po prostu używasz nazwy "kapitalizm" na coś, co kapitalizmem nie jest? IV. Nie wyraziłeś się nieprecyzyjnie, tylko bezsensownie. Nie ma nic o poczcie ani w "Katalogu Potrzeb Podstawowych" (wymyślenie mądrze brzmiącej nazwy na coś nieistniejącego i bycie przekonanym, że ktoś uwierzy to dowód na ciężką stuleję), ani w Karcie. Co do "dyrektyw"- nie widzę sensu się wypowiadać. Nie ma innych "praw człowieka" dla ludzi mieszkających w Afryce, innych dla ludzi w UE i innych dla ludzi spoza UE. Podsumowując: to, że poczta to jakieś "prawa" czy "podstawowe potrzeby" to wyłącznie twój wymysł, kieszonkowy dyktatorze. I to nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością. Cieszy mnie, że przyznałeś się do pomyłi w kwestii Karty. V. Ty stulejo :D Przedstawiłem ci ładnie, jakim "beneficjentem" państwa jestem na prostym przykładzie. Ty nie odniosłeś się do tego w żaden sposób, prócz wklejenia obrazka przedstawiajacego swoje fantazje. "Jeżeli nie studiowałeś, to mądrzenie się na temat ekonomii jest niejako hmmm... śmieszne"- czyli" jeżeli studiowałem na państwowej uczelni, to nie mogę się wypowiadać o wolnym rynku, bo jestem "beneficjentem" zabieranych mi i moim rodzicom pieniędzy. Jeżeli studiowałem na prywatnej, to też nie mogę- bo "dyplom pani Zosi". Jeżeli nie studiowałem, to też się nie mogę wypowiedzieć. Śmieszny chłypek jesteś :D A jeżeli myślisz, żJeżeli nie studiowałeś, to mądrzenie się na temat ekonomii jest niejako hmmm... śmieszny chłypek jesteś. A jeżeli myślisz, że uczyć się można jedynie w szkole, to mam dla ciebie złą wiadomość... VI. "całkowicie wolny rynek to bzdura, choćby ze względu na praktyki monopolistyczne"- możliwe dzięki państwu :D Czyli rynek nie może być wolny, bo dzięki wtrącaniu się państwa w rynek istnieją monopole. Robisz k***ę z logiki. "Wait a minute... JEDYNĄ?"- Dlaczego you używasz two języków in jeden post? O czym ty ogólnie p****lisz? NIKT nie potrafi przewidzieć i przeanalizować milionów zachowań milionów ludzi. Musi istnieć swobodny i niezafałszowany przepływ danych z rynku do producentów. "praktyki monopolistyczne" nie są możliwe bez udziału państwa, proste. VIII. Nie powstrzymuj się, stulejo. Wyjaśnij, jak na wolnym rynku możliwa byłaby "generacja pustego pieniądza". IX. Skoro przepisałeś kilka stron z książki, to możesz i to przepisać. Jeżeli tylko jedna firma na świecie będzie umiała robić bulbulatory, to będzie monopolistą? A jeżeli tylko jeden człowiek będzie umiał budować bulbulator, to będzie wtedy naturalny monopol, czy nie? Jeżeli jako jedyny wymyślę, jak w opłacalny i efektywny sposób transportować towary na szczyty gór i tam je sprzedawać turystom, to będę monopolistą? X. Zapytałem dwa razy, więc nie będę pytał trzeci. Solidarność wyklucza się z przymusem. Jeżeli sąsiedzi pójdą w wolnym czasie do Kowalskiego, żeby pomóc mu wypompować wodę z piwnicy- to jest solidarność. Jeżeli pójdą tam zapędzeni batami, t

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

X. Zapytałem dwa razy, więc nie będę pytał trzeci. Solidarność wyklucza się z przymusem. Jeżeli sąsiedzi pójdą w wolnym czasie do Kowalskiego, żeby pomóc mu wypompować wodę z piwnicy- to jest solidarność. Jeżeli pójdą tam zapędzeni batami, to jest niewolnictwo. Czego ty nie rozumiesz? "PAŃSTWO DBA O OGÓŁ / ZBIOROWISKO"- jeżeli 10 osób nazwie się "społeczeństwem" i odbierze jedenastej osobie jej własność, to jest kradzież. Jeżeli 10 000 osób nazwie się społeczeństwem i odbierze innej osobie jej własność, to dalej jest kradzież. Nie ma czegoś takiego, jak "dobro ogółu"- jest dobro jednych jednostek, które stawia się ponad dobro innych jednostek. Jesteś po prostu złodziejem, który swoją kradzież chciałby usprawiedliwiać szlachetnymi pobudkami. Gardzę tym. XI. Oto co napisałeś: "automatyzacja w istotny sposób negatywnie wpływa na rynek pracy". Jeżeli miałbyś rację, to każdy wynalazek- począwszy od wynalazków ludzi pierwotnych- wpływałby negatywnie na rynek pracy. Zgodnie z twoim bełkotem o "niszczeniu rynku", żeby ten rynek "naprawić" trzeba cofnąć ludzi do metod prymitywniejszych- np zlikwidować transport kolejowy, a zastąpić go konnym. To jest absurd. Przykład: w 1760 Arkwright wynalazł maszynę do przędzenia bawełny. W tym czasie w Anglii przy produkcji tekstyliów bawełnianych pracowało ok 7900 osób. Wynalazek wprowadzono pomimo protestów pracowników. W 1787 roku przy tkaniu bawełny pracowało 320 000 osób. Wzrost o 4400%. Zrozum chłopie, że zadaniem maszyn nie jest "tworzenie miejsc pracy", ale podniesienie produkcji, standardu życia. Dzięki maszynom dobra stają się tańsze, a robotnicy bardziej wydajni. Albo zwiększają się płace nominalne, albo spadające ceny zwiększają ilość towarów i usług które można kupić za tę same płace nominalne. Czasem nawet jedno i drugie. Ludzie ograniczeni patrzą tak jak ty: ooo, ten Kowalski to stracił pracę przez nową maszynę! Ale nie widzisz, że Nowak dostał pracę przy produkcji maszyn, Wiśniewski-przy jej obsłudze, a Rosencweigowa może kupić towar za połowę dawnej ceny. "co to obchodzi producenta / usługodawcę, jak pracują zwolnieni przez niego pracownicy?"- Skąd wziąłeś to pytanie? "kiedy pracodawca przyjmie cię za wynagrodzenie równe dwóm suchym bułkom, rozumiem że zgodzisz się z pocałowaniem ręki"- COOOO :D Jeżeli mnie PRZYJMIE, to znaczy, że najpierw musiałem się zgodzić. XII. Nie pieprz teraz. Mises krytykował anarchistów. Nie mógł krytykować anarcho-kapitalistów. Tyle. "NIGDZIE NIE PISAŁEM, ŻE PAŃSTWO POWINNO PRODUKOWAĆ PROCESORY"- no to co ty k***a w końcu chcesz? "problem w tym, że koncerny to dominująca pozycja na rynku, możliwość tworzenia zmów kartelowych / oligopoli / monopsomów (Jeronimo Martins) i możliwość wpływania na rynek innymi instrumentami niż jakość i cena"- piszesz o Jeronimo Martins w Polsce 2014, czy o wolnym rynku, czy o anarcho-kapitalizmie? Jakie to są "inne instrumenty" niż jakość i cena? Jakie można stosować "nieuczciwe praktyki", gdy nie będzie żadnego urzędnika do przekupienia, żadnej koncesji do cofnięcia? O to mi głownie chodzi. Praktyki monopolistycznie są możliwe wyłącznie dzięki państwu. Nigdzie nie pisałem o tym, że "duże koncerny są nieefektywne", nie kłam. " czemu TY, FENIR, uważasz, że jesteś ważniejszy niż inni ludzie "- w przeciwieństwie do faszystowskich sp****lin wcale tak nie uważam, na tym polega cały problem. "Czy w twoim wspaniałym świecie równości i wolności, o którym piszesz, dzieci są własnością rodziców?"- to twoim zdaniem dzieci są włansością państwa? Tak było w III Rzeszy,w ZSRR i w Korei Północnej. "Kto odpowiada za zdrowie dzieci"- oczywiście, że rodzice- tak jak odpowiadają za to, żeby ich ubrać, nakarmić i nauczyć chodzić.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: Jesteś faszystowską sp*****ną. Strzel sobie w łeb jak twój idol Adik. Jesteś tak żałosny, że nie chce mi się komentować, jak bardzo. Uważasz, ze praktyki monopolistyczne możliwe są TYLKO dzięki urzędnikom? To naprawdę masz zawężony ogląd sytuacji. No cóż - większej bzdury nie czytałem. Skoro uważasz, że to rodzice odpowiadają za swoje dzieci i za fakt ich niezaszczepienia, to znaczy że stosujesz logikę, jaką mi zarzucasz, bo jakim prawem są pozbawione prawa do szczepień ochronnych? Dalej - co z prewencją? "Nie pieprz teraz. Mises krytykował anarchistów. Nie mógł krytykować anarcho-kapitalistów. Tyle." Ty naprawdę NIE ROZUMIESZ SŁOWA PISANEGO? Mises utrzymuje, że państwo, jako twór jest potrzebne. I nie ważne, kto niby miałby się domagać jego zniesienia. MISES W OSTATNIM URYWKU, W OSTATNIM ZDANIU, mówi o KONIECZNOŚCI istnienia państwa. "Kto odpowiada za zdrowie dzieci"- oczywiście, że rodzice- tak jak odpowiadają za to, żeby ich ubrać, nakarmić i nauczyć chodzić. Więc jak nie zaszczepią swoich dzieci, kto ich pociągnie do odpowiedzialności? A jeżeli już pociągnie, to chyba troszkę musztarda po obiedzie - niektóre choroby są śmiertelne. Tak samo z prowadzeniem pod wpływem substancji. Chyba tego nie pojmiesz.

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: I jak z tymi koncernami? Są ok - czy wyginą? Nie umiesz odpowiedzieć NA PODSTAWOWE PYTANIA które ci zadałem. Co w AKAPIE Z KONCERNAMI? Z REDBULLEM I SAMSUNGIEM?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: Jesteś po prostu złodziejem, który swoją kradzież chciałby usprawiedliwiać szlachetnymi pobudkami. Gardzę tym. "Proszę, nie rób tego. Będzie mi bardzo smutno, wiesz. Popłaczę się, bo TWOJE zdanie i twój szacunek jest dla mnie bardzo ważny... ROTFL

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@fenirgreyback: "Zrozum chłopie, że zadaniem maszyn nie jest "tworzenie miejsc pracy", ale podniesienie produkcji, standardu życia. Dzięki maszynom dobra stają się tańsze, a robotnicy bardziej wydajni. KTÓRZY? Wiesz, że w podanych przykładach masz tylko maszyny? Nie masz kierowców? Więc KTO ma się stać bardziej wydajny? Dla porównania sytuacji: do tego aby dostarczyć przesyłkę dronami potrzeba: 1) operatora 2) mechanika / konserwatora 3) akumulatorów (tanich) 4) krótkiego czasu przelotu o tego aby dostarczyć przesyłkę tradycyjnym sposobem: 1) dyspozytora 2) mechanika 3) paliwa (drogie) 4) niezakorkowanych dróg (inaczej czas ulegnie wydłużeniu = mniejsza efektywność -> mniejsze zyski) 5) kierowców / kurierów. Wow, rachunek jest prosty. Serio A co do monopoli - to już naprawdę trzeba być zaślepionym aby uważać, że monopole mogą istnieć tylko dzięki dotacjom państwa i przekupywaniu urzędników. Nieważne, że w publikacjach znajduje się coś innego. Wszystko, co przeczy twoim wydumanym teoriom jest wg ciebie głupie. Ale teza, że monopole istnieją tylko dzięki państwu jest tak bez pokrycia jak wszystkie te twoje wymyślanki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2014 o 13:39

avatar minus25
1 1

@mailme3: Mógłbyś mnie, jako nie-uczestnika tej dyskusji oświecić w jaki sposób ma powstać monopol bez ingerencji trzeciej "osoby", tj państwa w interesy? Jakie publikacje masz na myśli?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@minus25: Publikacje? Choćby wspomniany wcześniej prof. T. Wojciechowski w swoim choćby referacie o rynku surowców i materiałów (na konferencji o rynku drewna)*. Monopol powstaje wtedy, gdy jeden podmiot kontroluje zbyt produktu lub grupy produktów (w skrócie). W odróżnieniu od: - oligopoli, gdy rynek kontrolowany jest przez kilku dużych graczy - monopsomów, gdzie istnieje jeden odbiorca. Rozróżnić te pojęcia trzeba od pojęć takich, jak praktyki monopolistyczne, które mogą być stosowane przez uczestników gry rynkowej nawet w warunkach rozdrobnienia rynku (praktyka to nie stan). A jak bez ingerencji podmiotów trzecich (publicznych) mogą powstawać monopole? W taki choćby sposób: - firma opracowuje unikalną technologię produkcji silnika antygrawitacyjnego - nie rozpowszechnia swojego pomysłu, nie udostępnia rozwiązań - jako jedyny posiadacz technologii wdraża silnik do produkcji Jest monopolistą? Jest, bo spełnia warunki konieczne i wystarczające do zaistnienia monopolu: a) istnieje wielu potencjalnych odbiorców b) istnieje jeden dostawca, który poprzez swoją unikalność kontroluje podaż produktu i jego cenę ----------------- * To co prawda tylko referat, ale w bibliografii tego referatu jest kilka fajnych pozycji. Miło jest podyskutować z kimś kto się ze mną kulturalnie nie zgadza. Czy Cię oświeciło, to nie sądzę, bo to inna sfera, ale przypuszczam, że jednak przyznasz mi, że nie jest to stan niemożliwy do zrealizowania. Jeżeli chcesz pogadać sobie o tym dłużej, to możemy przejść na priv.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2014 o 20:56

avatar minus25
1 1

@mailme3: Co do silników antygrawitacyjnych- to zależy, przecież tak długo jak firma nie uniemożliwia innym wynalazcom prac nad podobnymi tworami (nie mówię oczywiście o plagiacie bądź kradzieży planów itd.) to ich monopol to jedynie korzyść wynikająca z czyichś zdolności, tak samo jak to że jeden jaskiniowiec potrafił rozpalić ogień podczas gdy drugi musiał wcinać surową kolację. Wierzę (moje tezy nie są poparte żadną lekturą a jedynie zdrowym rozsądkiem) że nie ważne o jakim wynalazku mowa- ktoś prędzej czy później wpadnie na silnik antygrawitacyjny v2.0 którego produkcja natychmiast odbierze pierwszej firmie monopol, czyli np narzucanie nierozsądnie wysokiej ceny produktu. Owszem, jest sprawa patentów, natomiast czy prawo patentowe blokuje niezależne od siebie technologie, nawet jeśli dotyczą tej samej "dziedziny", np. silników antygrawitacyjnych? (Moje pytania nie są oczywiście skierowane WYŁĄCZNIE do mailme, Fenir)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2014 o 22:27

avatar Trollita
-1 3

@minus25: Od wpadnięcia na ten silnik v2.0 do jego rynkowej produkcji jest długa droga i monopolista ma szeroką środków by jej zapobiegać. Czego efekty widzimy. Prawo patentowe jest ograniczone i czasowo i terytorialnie.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@minus25: Primo - dzięki, że ograniczyłeś tą dyskusję do nas dwoje (kilka osób to na obecną chwilę za dużo, aby wszystkim odpowiadać, a poza tym, no jakoś fajniej się dyskutuje, niż z fenirem, nie przeczę. Oczywiście, że, skoro procesy zachodzące na rynku mają charakter dynamiczny , to monopole mogą mieć charakter przejściowy krótkotrwały wręcz. Ale monopol to definicja pewnej struktury, nazwa nadana określonemu stanowi istniejącemu na rynku towarów i usług. Oczywiście, że monopoliście mogą zagrażać wynalazcy silnika 2.0, ale to jest jedna z sytuacji, jakie mogą zachodzić i zachodzą na rynku... Inne sytuacje to: I) Monopolista blokuje konkurencyjnemu wynalazkowi dostęp do rynku poprzez: a) blokowanie dostępu do surowców (pamiętaj, że koszt sprowadzenia surowców rośnie wraz z odległością) b) blokowanie dostępu do rynków zbytu (Intel przekupywał odbiorców procesorów - AMD miał utrudniony zbyt swoich produktów, gdyż odbiorcy preferowali procesory Intela. Mimo to, zapewne mogłeś zauważyć, że od dawien dawna procesory Intela są droższe, a był okres, że pomimo tego AMD oferowało większą wydajność c) może podkupywać kluczowych pracowników (oferując o wiele wyższe wynagrodzenie, tylko po to, by osłabić innowacyjność konkurencji), może wykradać kluczowe informacje jeszcze na etapie konstrukcyjnym (znów przekupywanie pracowników). II) Monopolista może umówić się z konkurencyjną firmą i podzielić między sobą rynek a także umówić się do ceny minimalnej, jakiej nie przekroczą, pomimo że jeden z drugim mogliby konkurować ceną, jakością i napędzać rozwój Tak uczyniły koncerny farmaceutyczne, w tym La Roche - zmówiły się w celu ustalenia cen na witaminę B, bodajże. Proceder trwał dziesięć lat. Możliwości jest wiele. Zapewne słyszałeś o spisku żarówkowym. Co prawda nie mogę nigdzie znaleźć linków do czegoś więcej niż film francuskich publicystów), tak więc, jak na razie to tylko jedna z teorii spiskowych, o zaplanowanym i wprowadzonym pomyśle na celowe ograniczenie żywotności żarówek (jakoś nikt nie konkuruje żarówkami świecącymi 10 lat) Oczywiście to tylko teoria spiskowa, ale w sieci można znaleźć livestreaming z żarówką, która świeci nieprzerwanie od 100 lat. Czy to dowód na spisek? Nie wiem, ta żarówka ma moc zapewne kilku wat a nie 100W, i komponenty to nie cienki drucik wolframowy, a bodajże coś cięzkiego i grubego. To oczywiście wpływa na żywotność. Oczywiście, takie sytuacje dzieją się i przemijają (koncern medialny Hearsta), ale jednak dzieją się i niezależnie od tego, kto uczestniczy w takich procederach, czy to państwo, czy prywatne podmioty - sytuacja jest dla nas, odbiorców końcowych, konsumentów niefajna. Prawo patentowe, jak każde prawo może zostać zmienione. Ostatnio często mówi się o Open Acces w publikacjach naukowych a to dlatego, ze tylko około 35% publikacji ukazuje się w otwartym dostępie, za darmo. W końcu ludzie chcą zarabiać na swojej wiedzy. Dlatego jest inicjatywa, by wszystkie publikacje naukowe miały roczny okres karencji - przez ten rok autorzy mogą czerpać ile tylko chcą korzyści ze swoich publikacji, a później dają je światu. Ale widzisz - taka regulacja wymaga by naukowcy się jej podporządkowali. Ktoś musi mieć możliwość to nadzorować i egzekwować. Bez instytucji nadrzędnej możliwe i częste są sytuacje, że autor odkrycia blokuje dostęp do niego. Pozdrawiam PS. Widzę, że Trollita też już pokrótce opisała co się może dziać.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

@minus25: PS. Wspominasz o zdrowym rozsądku i właśnie dzięki niemu możemy sobie swobodnie odnosić się do pewnych sytuacji i porównywać nasze doświadczenia, i zastanawiać się nad tym, czyje wnioski wyciągnięte na podstawie obserwacji są bardziej uprawnione. Bez krzyku, że "nie znasz się, pier....sz" itp. Mówię również o sobie w tej dyskusji.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@minus25: Jeszcze, uściślając kwestię monopoli i ich działania... Cytując: " przecież tak długo jak firma nie uniemożliwia innym wynalazcom prac nad podobnymi tworami (nie mówię oczywiście o plagiacie bądź kradzieży planów itd.) to ich monopol to jedynie korzyść wynikająca z czyichś zdolności" Dokładnie tak. Bo "monopol" to po prostu nazwa na określenie pewnej struktury rynku i z samą nazwą w takim ujęciu nie ma co wiązać negatywnych czy pozytywnych skojarzeń. Ale, monopolista, widząc, że rośnie mu konkurencja, może, co opisałem w poprzednim poście, właśnie utrudniać / uniemożliwiać konkurencyjnym firmom pracę nad wytworzeniem / udoskonaleniem / wprowadzeniem na rynek konkurencyjnego produktu (substytutu). Poprzez, co opisałem już w poprzednim poście: - utrudnianie dostępu do surowców - blokowanie rynków zbytu - dumping Dumping to również ciekawy instrument: monopolista, posiadając znaczne zasoby może sprzedawać produkt poniżej granicy opłacalności przez okres potrzebny do wyniszczenia w wyniku wojny cenowej konkurencji. Ważne jest to, że monopolista straty powstałe w wyniku ustalania dumpingowych cen może finansować, mówiąc kolokwialnie, z potężnej kasy, której się swoją monopolistyczną pozycją dorobił. Tak długo, aż konkurencja nie wytrzyma wojny cenowej i po prostu splajtuje. Długookresowo jest to bardzo korzystna sytuacja dla monopolisty i zyski z bycia monopolistą przewyższają straty powstałe w wyniku ponoszonych na takie praktyki nakładów (oczywiście, nie zawsze, czasem monopol upada, bo nie ma szans się utrzymać na rynku, tak też się dzieje często). W takim ujęciu za pojęciem "monopolista" kryje się twór, który ma finansowe, logistyczne i technologiczne możliwości by przeciwdziałać powstawaniu i utrzymywaniu się konkurencji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2014 o 10:55

avatar fenirgreyback
-1 3

@mailme3: Deklarowałeś się, że będziesz odpowiadał po kolei: jeżeli chcesz kontynuować dyskusję, to odpowiadaj punkt po punkcie, bo sam chyba zauważyłeś, że nie jesteś na to w stanie nic odpowiedzieć I. No, czyli w końcu zauważyłeś, że dzielisz wszystkich na podludzi i nadludzi. To jest charakterystyczne dla każdej formy kolektywizmu, czy to nazizmu, czy to komunizmu. II. Pomyliłeś się w fundamentalnej kwestii, co pozwala sądzić, że wiedzę próbujesz zdobywać na szybko w trakcie naszej dyskusji. III. Co TY nazywasz kapitalizmem? Czekam na odpowiedź. IV. Jak z tą kartą? V. Zrozumiałeś już, na czym polega bycie "beneficjentem"? VI. Logika mailme3: "wolny rynek jest niemożliwy, bo państwo umożliwia monopole" :D VIII. Pusty pieniądz i wolny rynek- kolejna twoja wpadka. X. Pojąłeś już, że "solidarność" plus przymus daje niewolnictwo? "Mises utrzymuje, że państwo, jako twór jest potrzebne"- Bo nie znał koncepcji zakładającej istnienie wolnego rynku i braku państwa jednocześnie. Nie wiadomo, co by powiedział na temat an-kapu. "Więc jak nie zaszczepią swoich dzieci, kto ich pociągnie do odpowiedzialności?"- nikt, tak samo jak nikt ich nie pociągnie jeżeli dzieciaka nie nauczy się chodzić. "Nie umiesz odpowiedzieć NA PODSTAWOWE PYTANIA które ci zadałem. Co w AKAPIE Z KONCERNAMI? Z REDBULLEM I SAMSUNGIEM?"- a co ma być z nimi? A zwłaszcza z RedBullem? Produkcja napojów nie jest tak skomplikowana, a napojów zbliżonych do RedBulla jest tysiące. Co do Samsunga... Jeżeli uważasz, że telefony i laptopy masz dzięki państwu (jakiemu?) a nie dzięki prywatnej inicjatywie, to jesteś po prostu idiotą. "Wiesz, że w podanych przykładach masz tylko maszyny? Nie masz kierowców?"- O W MORDĘ :D Zgodnie z twoją logiką: żeby dostarczyć przesyłkę dyliżansem, trzeba woźnicy, kołodzieja, kilku stajennych, stadnin koni, miejsc, gdzie można zmieniać konie... Rachunek jest prosty: wynalezienie samochodu ZEPSUŁO rynek pracy. Żeby go naprawić, trzeba zakazać transportu autem :D Zrozum chłopie, że celem prowadzenia firmy/biznesu nie jest "tworzenie miejsc pracy". Gdyby taki był cel, to wystarczyłoby ludziom dać łyżki zamiast łopat, albo nakazać transport węgla wyłącznie na ludzkich plecach. Porównaj sobie, ilu ludzi żyło w UK przed rewolucją przemysłową, a ile żyło już kilkadziesiąt lat później- pomimo "zepsutego rynku". Nie chce mi się słuchac takiego p****lenia. I najciekawsze: "Jest monopolistą? Jest, bo spełnia warunki konieczne i wystarczające do zaistnienia monopolu"- no właśnie k***a nie jest monopolistą. Jeżeli tylko ja na całym świecie będę produkował bulbulatory, to będę monopolistą w produkcji bulbulatorów? No nie będę, bo każdy inny może równocześnie opracować własny pomysł na bulbulator i konkurować. Monopol byłby tylko wtedy, gdyby nikt inny NIE MÓGŁ produkować bulbulatora. BTW, "ograniczyłeś tą dyskusję do nas dwoje"- PRO język ojczysty. a) "blokowanie dostępu do surowców"- ale co to jest "blokowanie"? Skupywanie surowców po cenach rynkowych? Nie, kolego, to nie jest "blokowanie". b) "blokowanie dostępu do rynków zbytu (Intel przekupywał odbiorców procesorów"- dalej- co to jest "przekupywanie odbiorców"? Jeżeli firma proponuje wyjątkowo korzystne warunki za to, że odbiorca będzie używał wyłącznie ich produktów, to nie ma mowy o "przekupywaniu". c) "procesory Intela są droższe, a był okres, że pomimo tego AMD oferowało większą wydajność"- CO POETA MIAŁ NA MYŚLI? Za cholerę tego nie mogę rozszyfrować. Nie ogarniasz podstaw własnego języka na tyle, żeby sprecyzować własne myśli... Przykre. d) "może podkupywać kluczowych pracowników"- no faktycznie, oferowanie dobrej pracy dobrym specjalistom to oszustwo :D e) "wykradać kluczowe informacje"- mówiłem o "gangsterskich metodach" tyle, że nie mają nic wspólnego z rynkiem. f) "Monopolista może umówić się z konkurencyjną firmą i podzielić między sobą rynek"- teraz dosunąłeś. "Monopolista [...] z konkurencyjną firmą" :D :D To jest wewnętrznie niespójne. Wychodzi na to, że za każdym r

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: f) "Monopolista może umówić się z konkurencyjną firmą i podzielić między sobą rynek"- teraz dosunąłeś. "Monopolista [...] z konkurencyjną firmą" :D :D To jest wewnętrznie niespójne. Wychodzi na to, że za każdym razem gdy piszesz "monopolista" to masz na myśli po prostu dużą firmę :D g) "umówić się do ceny minimalnej, jakiej nie przekroczą, pomimo że jeden z drugim mogliby konkurować ceną"- tyle że w sytuacji wolnego rynku, gdzie każdy nowy podmiot może otworzyć działalność byle technik produkcji skumałby się, że skoro te dwie firmy sprzedają coś z trzykrotną przebitką, to produkcja i sprzedawanie tego z dwukrotną to świetny biznes. I tenże technik mógłby zaproponować komuś dysponującemu kapitałem założenie firmy. "Tak uczyniły koncerny farmaceutyczne, w tym La Roche"- no właśnie o tym mówię. Gdyby takie praktyki miały miejsce na WOLNYM rynku, to ktoś sprytny sprowadziłby witaminę B z innego kraju. Dzięki państwowym surowym regulacjom odnośnie leków można było robić takie "zmowy". "Bo "monopol" to po prostu nazwa na określenie pewnej struktury rynku"- no nie. Sytuacja, w której jedna osoba wpadła na to, jak w najtańszy sposób przewieźć piwo na górski szczyt i tam sprzedawać je turystom to nie jest "monopol". Jak widzę uciekłeś znowu od odpowiedzi na większość kwestii przeze mnie poruszonych. Zaraz zapewne znów uniesiesz się "honorem" i uciekniesz z dyskusji, albo wymyślisz coś równie absurdalnego. Odpowiadaj po kolei na wszystkie pytania, a w tych w których nie masz co odpowiedzieć, napisz że się pomyliłeś.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 2

@minus25: Jeżeli jesteś dalej chętny do dyskusji to zapraszam, przedstaw swój punkt widzenia. Ewentualnie możemy przejść na priv. Lub zakończyć dyskusję, aczkolwiek szkoda, bo to dość fascynujący i rozległy temat.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2014 o 0:01

avatar minus25
0 2

@mailme3: Mimo że jestem zwolennikiem tego procesu nie planowałem prywatyzacji tej rozmowy. Liczyłem że obaj z Fenirem odniesiecie się do moich pytań i będę mógł jaśniej zrozumieć kto ma rację. Ale dobrze- dodam kilka pytań. Nie uważasz że dumping ma granicę? Że owszem, można przez X czasu sprzedawać bulbulatory czy silniki antygrawitacyjne poniżej wartości opłacalnej (co swoją drogą nie jest chyba złe dla konsumenta?), natomiast po pierwsze nikt nie zmusi mnie jednak, nawet niższą ceną, żebym kupił produkt ZłoEnterprises jeśli konkurencyjna firma zaoferuje produkt lepsze jakości lub o specyfikacji jaka mi odpowiada (np mam życzenie kupić produkt wyprodukowany w Polsce, czego nie oferuje mi monopolista), a po drugie- czy nawet potężny biznesowy moloch udźwignie blokowanie konkurencji bez polepszania jakości produktu/w inny sposób zachęcenia klientów do lojalności wobec ich firmy na tyle żeby wyeliminować więcej niż jedną-dwie firmy? Apple przecież pozywało jak leci o różne patenty, ale monopolu nie ma. Wydaje mi się że US Steel też było monopolem, ale potem przestało. Odniesiesz się? Poza tym- co masz (poza oczywiście nielegalnymi drogami) na myśli mówiąc blokowanie dostępu do surowców oraz blokowanie rynku zbytu? Mówisz o potrzebie urzędu który będzie kontrolował dostosowywanie się naukowców (itd) do stosowania poprawionego prawa patentowego, ale czy poprzez braku tego urzędu nie wyeliminuje się ryzyka że ktoś mi zabroni używać cudzego patentu? Oczywiście, dyskusja o prawach intelektualnych jest ciekawa i każde rozwiązanie ma jakieś zalety, natomiast czy zwykłe dołożenie przez firmę starań w utrzymaniu technologii produkcji jako tajemnicy nie wystarczy? Fenir, też coś powiesz? Chciałbym poznać zróżnicowane opinie.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@minus25: To chwilkę potrwa, nim napiszę. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@minus25: I)"Mimo że jestem zwolennikiem tego procesu nie planowałem prywatyzacji tej rozmowy." :D II) "Nie uważasz że dumping ma granicę? Że owszem, można przez X czasu sprzedawać bulbulatory czy silniki antygrawitacyjne poniżej wartości opłacalnej " Oczywiście, ma granicę, jak każde działanie we wszechświecie - posiada granicę, powyżej której jest nieefektywny i przynosi więcej strat niż zysków. Ale, poniżej tej granicy - to jak najbardziej. Najpierw chciałbym uściślić - nic nie jest takie jednoznaczne. To, że w konkretnych warunkach pewne rozwiązania są dobre, nie oznacza wcale, że zawsze takie będą, niezależnie od sytuacji w jakich zachodzą. Konkurowanie ceną jest dobre dla konsumenta krótkookresowo (zysk związany z mniejszym wydatkiem na określone dobra), przyczynia się również pośrednio do zwiekszonej innowacyjności, gdy trzeba zacząć konkurować czym innym niż tylko ceną, ale to tylko do określonego momentu. Kiedy uczestnicy rynku dojdą do granicy opłacalności produkcji, muszą straty spowodowane spadkiem sprzedaży pokrywać ze środków, które mogłyby być alokowane w inne obszary (przykładowo w innowacyjność). Po prostu małe przedsiębiorstwa mając o wiele mniejsze zasoby nie są w stanie pokrywać strat ze sprzedaży tak długo jak duże koncerny i "nie wyrabiają" (plajtują). Tak robiły hipermarkety pokroju MediaMarkt, Auchan... - sprzedawały telewizory / komputery / aparaty poniżej cen zakupu, straty odrabiając na sprzedaży kabli, baterii, drobnicy generalnie. Jako pracownik jednego z takich hipermarketów byłem świadkiem/uczestnikiem takiego procederu. Tak robi kilka sieci sklepów komputerowych - poprzez umowy z polskimi oddziałami producentów dają ceny grubo poniżej opłacalności, po to by wyrugować kilka innych sklepów z rynku. Na obecną chwilę przy "zalewie" sklepów internetowych takie działania powoli tracą rację bytu. Oczywiście, można mówić, ze to po prostu konkurencja, ale w pewnym momencie, ta "zdrowa konkurencja" zaczyna się kierować zasadą "po trupach do celu, gdzie celem każdego podmiotu rynkowego jest maksymalizacja zysków. Konkurencja nie fair, nieuczciwa jest wszędzie, gdziekolwiek się obejrzysz, uważana za działanie naganne. Ale granica jest naprawdę rozmyta i trudno ustalić, gdzie kończy się zdrowa konkurencja a zaczynają praktyki monopolistyczne. Jeżeli masz inne zdanie - przedstaw je, proszę. III) "natomiast po pierwsze nikt nie zmusi mnie jednak, nawet niższą ceną, żebym kupił produkt ZłoEnterprises jeśli konkurencyjna firma zaoferuje produkt lepsze jakości lub o specyfikacji jaka mi odpowiada (np mam życzenie kupić produkt wyprodukowany w Polsce, czego nie oferuje mi monopolista)" Z tym twierdzeniem byłbym jednak ostrożny, bo firmy mają naprawdę duże portfolio narzędzi zdolnych wpływać na decyzje konsumentów: 1) Istnieje całkiem spora grupa konsumentów, dla których jedynym kryterium wyboru jest cena. Niezależnie od tego, czy podyktowana ich siłą nabywczą, czy innymi czynnikami 2) działania reklamowo-promocyjne, które potrafia w dość mocny sposób wpływać na decyzje konsumentów. 3) Twoja (tak samo moja, czy innego konsumenta) wiedza na temat danego produktu. I tutaj odniosę się do Twojej wypowiedzi i rzucę garścią przykładów: - uważasz, że Google ma zbyt dużą władzę, szpieguje ludzi, a jego produkty służą tylko inwigilacji? Jest wielu ludzi, którzy uważają, że produkty oferowane przez Google służą przede wszystkim inwigilowaniu ludzi. Google w opinii wielu ludzi to własnie takie ZłoEnterprises (podzielam tą opinię). Oczywiście w takim momencie ma się alternatywę w postaci wolnego oprogramowania, takiego choćby jak Mozilla Firefox. Cudowna sprawa - jasny przejrzysty kod, kontrola użytkowników... Tylko że... 90% przychodów korporacji Mozilla pochodzi z umów z Google. I to nie jest żadna tajna informacja, ale jeżeli kogoś IT mało obchodzi, to nawet nie będzie o tym wiedział. Scott Adams określił to, jako osuwanie się w sferę niekompetencji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2014 o 14:09

avatar mailme3
0 0

@minus25: Drugim przykładem jest artykuł: "Polski telefon może być świetny. Goclever Insignia 5 i 5X" Źródło: http://www.spidersweb.pl/2014/01/goclever-insignia-5-opinie-recenzja.html I nie chodzi tutaj o to, gdzie sprzęt jest produkowany, ale o to, że jest on od podstaw zaprojektowany i wyprodukowany w Chinach, w Shenzhen, a polska firma jest po prostu importerem, który nakleja swoje logo. Co więcej - w obecnej chwili coraz trudniej jest wyłonić produkty, które są lepsze/gorsze. Jest zbyt wiele kryteriów, które o tym decydują. I, jeżeli nie posiada się wiedzy w konkretnej dziedzinie, to niemalże niemożliwością jest określić co jest lepsze (przykład: Czy lepiej do projektowania grafiki kupić AMD FX8120, czy Core i53450? A może jednak "serwerowe" rozwiązanie, czyli Xeon 1245v2, który w cenie i5 oferuje wydajność i7?) Wybór telefonu (po odrzuceniu bełkotu marketoidów), jeżeli kierować się surowymi danymi i opiniami użytkowników, staje się kilkudniowym poszukiwaniem testów, opinii i prób rozgryzienia specyfikacji. Dla osób średnio rozeznanych w czymś takim, lub po prostu nie interesujących się tym, staje się to całkiem i absolutnie nieopłacalne / ponad siły.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@minus25: IV) "czy nawet potężny biznesowy moloch udźwignie blokowanie konkurencji bez polepszania jakości produktu/w inny sposób zachęcenia klientów do lojalności wobec ich firmy na tyle żeby wyeliminować więcej niż jedną-dwie firmy?" Jeżeli stosujesz praktyki monopolistyczne, w tym dumping cenowy, to wszyscy konkurenci "dostają po tyłku". W końcu, skoro kupią u Ciebie, to u innych nie. I, jak już wspomniałem na początku, o ile w warunkach uczciwej konkurencji niskie ceny są ok, to, w warunkach, gdy monopolista, czy producent posiadający znaczący udział w rynku, dyktuje ceny, by nieuczciwie "przejąć cały tort", to już nie jest fajne. Co do wykoszenia jednej firmy lub dwóch - dla rynku wysokich technologii to wystarczy :). Wiesz dlaczego? Bo tam nie ma wielu graczy ze względu na wysokie koszta wejścia na rynek, wysokie koszta zejścia z rynku (jeżeli splajtujesz jako sprzedawca pietruszki z własnego ogródka, to straty masz nieporównanie mniejsze, niż, gdy splajtujesz jako stocznia z parkiem maszynowym na kilkaset milionów dolarów). Zobacz, ile jest cukierni na przeciętnym osiedlu. Zobacz ile jest producentów procesorów. Po prostu dla pewnych dziedzin koszty wejścia, działalności i plajty są tak wysokie, że bez odpowiedniego zaplecza nikt się "w te rejony nie zapuszcza". V) " Apple przecież pozywało jak leci o różne patenty, ale monopolu nie ma. " W wyniku sporu patentowego z Apple, Samsung musiał, decyzją niemieckiego sądu, wycofać ze sprzedaży (również te egzemplarze, które już znalazły się w sklepach) swój produkt (Samsung Galaxy Tab). Koszty tej operacji przemilczę :). Apple pozywa o różne patenty, ze względu na to, że jest bardzo często pozywany o stosowanie opatentowanych technologii innych firm - to są często powództwa wzajemne, gdzie dochodzi do ugody. Rynek IT jest dzisiaj jedną wielką skomplikowaną siatką, mało przejrzystą i trudną do ogarnięcia. Przykład: Apple pozywał Samsunga o zaokrąglone rogi będąc jednocześnie jednym z największych odbiorców modułów pamięci Samsunga. Tak przy okazji - Apple na rynku mobilnym znajduje się bodajże na drugiej pozycji - zaraz za Samsungiem. Udział w rynku systemów na urządzenia mobilne - również drugie miejsce, tu różnica jest trochę większa, ale OS Android to system instalowany na telefonach różnych producentów. MS ze swoimimi Windows Mobile / Windows Phone - daleko w tyle. A jeszcze dalej OS. Firefox. Co do US STEEL - nie znam sytuacji, jednakże, nigdzie nie powiedziałem, że monopole nie padają. Po prostu uważam, że czasem pozycja podmiotu dominującego na rynku pozwala na więcej (korzyść skali, zaplecze logistyczne dla dużych projektów).

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@minus25: VI) "Mówisz o potrzebie urzędu który będzie kontrolował dostosowywanie się naukowców (itd) do stosowania poprawionego prawa patentowego, ale czy poprzez braku tego urzędu nie wyeliminuje się ryzyka że ktoś mi zabroni używać cudzego patentu?" Tutaj nie do końca zrozumiałem. Przede wszystkim, regulacje dot. publikacji naukowych, o których wspomniałem, nakładałoby na publikujących swoje prace naukowców (zwłaszcza tych, pracujących w publicznych instytutach naukowych) obowiązek udostępnienia swoich prac po roku na zasadach open access. czyli: przez rok mogą czerpać do woli korzyści z tego, że opublikowali pracę naukową (tantiemy z publikacji w czasopismach branżowych, płatny dostęp do treści itp.). Po tym czasie publikacje miałyby być udostępniane "ludzkości" na zasadzie wolnego, nieograniczonego i bezpłatnego dostępu. Uwolnienie wiedzy z poszanowaniem prawa własności (taki trudny do osiągnięcia konsensus - to projekt, jeszcze nie ma jednolitych rozwiązań w tym temacie). "ale czy poprzez braku tego urzędu nie wyeliminuje się ryzyka że ktoś mi zabroni używać cudzego patentu?" No właśnie ktoś może chcieć zarabiać na swoim wynalazku. Siedział nad projektem kilka lat, teraz chce, by mu się nakłady zwróciły." No właśnie to jest problem - czy chronić twórcę i pozwolić mu nieskrępowanie czerpać profity ze swojej wiedzy, czy udostępniać tą wiedzę publiczności (tutaj, przykładem kompromisu są leki generyczne). OK. To wszystko co chciałem napisać. Oczywiście, zapraszam do polemiki. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 4

@mailme3: obesrałeś pieluchę i znowu będziesz udawał, że znowu się unosisz "honorem" i nie widzisz moich postów, czy co znowu? Udowodniłem ci chyba wystarczająco dużo razy, że po prostu pleciesz bzdury, a teraz pogubiłeś się już doszczętnie. Znów zachowasz się jak smark, czy przyznasz się do napisania steku bzdur?

Odpowiedz
avatar mailme3
-3 3

@minus25: Wczoraj przeglądałem kartony z książkami i wpadły mi w ręce "Rozważania o państwie" Znamierowskiego. Może Cię ta pozycja zainteresować, bo to bardzo fajna lektura.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 4

@mailme3: HAHA, naprawdę zamierzasz zachować się jak dziecko i udawać, że jak schowasz się pod kołdrą, to nic spoza kołdry nie istnieje? :D Ale żenada :D

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 5

@minus25: Jeżeli chcesz jeszcze dyskutować, to zapraszam na priv - geneza państwa i jego organów to ciekawy temat do zgłębienia (polecam publikacje dotyczące Bliskiego Wschodu w starożytności - Roux i in.). Tutaj nie ma co dyskutować, bo nie tego dotyczy ta historia pod którą ta dyskusja się toczy. Fenir jak widać nie wie o czym pisze (w temacie dzieci, nauki chodzenia i bilansu dwulatka choćby), więc jego wynurzenia w duży cudzysłów trzeba brać. Moja propozycja jest taka, że jeżeli nie masz więcej pytań, dyskusję uznajmy za skończoną.

Odpowiedz
avatar Vege
0 4

@fenirgreyback: 2)"... no dlatego, że po to zainwestowała" - fenir - firma po to inwestuje żeby obniżać ceny ? firma po to inwestuje żeby zwiększać zyski, może to robić poprzez zwiększenie sprzedaży, ale równie dobrze może poprzez zmniejszenie kosztów - innymi słowy - wyprodukowanie towaru kosztuje x, firma sprzedaje go za 1,5x po zakupie nowych maszyn koszt produkcji spadł do 0,7x - uważasz, że firma z automatu obniży cenę czy te zaoszczędzone 0,3x trafi do kieszeni właściciela? Idąc twoim tokiem myślenia firmy powinny nieustanie zwiększać produkcję obniżając cenę, cena powinna dążyć do zera, podaż, zatrudnienie, wynagrodzenia do nieskończoności (powszechna idylla), ale tak nie jest - firmy kalkulują ryzyko - cementownia jak jest zastój na rynku budownictwa ograniczy produkcje, a nie ją zwiększy i obniży cenę - nie poniesie ryzyka zakup materiału, energii, zużycie maszyn jak może towaru nie sprzedać(w konsekwencji dalej ponieść koszty magazynowania, na koniec utylizacji). " jeżeli w fabryce przed mechanizacją jeden człowiek produkował jedną szpilkę dziennie, a po mechanizacji ten sam człowiek jest w stanie wyprodukować 10 000 szpilek, to cena szpilki się nie zmieni" - jeżeli popyt na szpilki się zwiększy 10000 razy to nie, więcej w takiej sytuacji cena szpilek może wzrosnąć bo wzrośnie zapotrzebowanie na surowiec na jej produkcje i jego cena. 1)Fenir - amerykański system opieki zdrowotnej jest najbliższy wolnemu rynkowi - nie masz obowiązkowych ubezpieczeń, firmy ubezpieczeniowe i szpitale w większości są prywatne i zgodnie z twoim światopoglądem powinny konkurować ze sobą jakością i ceną, tymczasem przy wydatkach na opiekę zdrowotną sięgających prawie 1/5 PKB (ponad 2*10^12 USD jak cię PKB tak razi) w ponad połowie idących z prywatnych kieszeni obywateli (jeszcze raz z 253 mln ubezpieczonych ponad 200 to ubezpieczenia prywatne) efekty są dużo gorsze niż przypadku pokazywanego jak przeciwieństwo systemu francuskiego. 3) Postaram najprościej jak się da Fenir Jeżeli ykowski dostanie podwyżkę od swojego pracodawcy o X PLN to można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że jaką część z podwyżki przeznaczy na konsumpcję (założenie, że jest to podwyżka realna) - zgadza się ? Tak samo jeżeli ten sam ykowski w związku z obniżką cen zaoszczędzi realnie te same X PLN to cześć z zaoszczędzonej kwoty również przeznaczy na konsumpcję - w tym miejscu chyba również się zgadzasz ? Fenir napisałeś za Hazlitt'em "Pieniądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu. Każda z tych decyzji przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy - myślisz o oszczędzaniu tylko w kategorii kumulacji kapitału na przyszłe inwestycje, co jeśli właściciel nie będzie myślał o dalszych inwestycjach tylko, o spokojnej egzystencji rentiera ?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 2

@Vege: "Fenir jak widać nie wie o czym pisze"- to ja pisałem o "psuciu gospodarki" maszynami? Ja pisałem o monopoliście dogadującym się z konkurencją? Ja pisałem o "duszeniu konkurencji" jakimiś magicznymi sposobami? To ty mi wytknąłeś szereg bzdur, których nie podjąłem się komentować, czy ja tobie? "jeżeli nie masz więcej pytań, dyskusję uznajmy za skończoną"- ale przecież ja mam mnóstwo czekajacych na odpowiedzi pytań... @Vege: ""firma po to inwestuje żeby obniżać ceny ?"- nie udawaj durnia- to naprawdę niekonieczne. Zmiana technologii nie ma sensu w sytuacji, gdy uzyskany produkt będzie takiej samej jakości, ale droższy. Produkując tasze towary można konkurować ceną. "jeżeli popyt na szpilki się zwiększy 10000 razy to nie"- o khuuurwa :D Chłopie, ty naprawdę nie zastanawiałeś się, co się stanie jeżeli obniży się cenę jakiegoś produktu kilkaset razy? "przy wydatkach na opiekę zdrowotną sięgających prawie 1/5 PKB (ponad 2*10^12 USD jak cię PKB tak razi) w ponad połowie idących z prywatnych kieszeni obywateli"- przeczytaj to zdanie 100 razy. Potem pomyśl, że połowa kasy idzie z budżetu państwa. Potem dodaj do tego "wolny rynek". 3) Napisz normalnie, o chvj ci chodzi- bo nie będę się domyślał, a zdazyłem już zapomnieć, o co ci tak dokładnie chodzi. "co jeśli właściciel nie będzie myślał o dalszych inwestycjach tylko, o spokojnej egzystencji rentiera ?"- tak, rentierzy psują rynek gorzej niż maszyny :D Ja jebe... BTW, widzę że po kilku tygodniach namów przeczytałeś Hazlitta! Gratuluję, wujek Fenir bawi i uczy. Może czas na "Ekonomię i politykę" Misesa? A potem na "Drogę do zniewolenia"? Jest jeszcze szansa, że będą z ciebie ludzie. PS. Żądam wręcz wyjaśnienia, jak odebranie pieniędzy jednemu człowiekowi i danie drugiemu zwiększy popyt, zamiast przenieść go z jednej gałęzi rynku na inną, niezmiernie ciekawe.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

Aha, żeby się zaraz Koński Łeb nie napiął: pierwszy akapit jest kierowany do mailme3, nie do Vege. Chociaż znając życie to mailme będzie znowu zachowywał się jak smark spod łóżka i udawał, że nie widzi.

Odpowiedz
avatar mailme3
2 2

@fenirgreyback: Proszę, skończ, powiem co sobie tam chcesz, mogę wypisać nawet post inblanco: --- Ja, mailme, przyznaję, ............... ............... ..............., a fenirgreyback jest naprawdę mądrym i dobrym człowiekiem. Mailme3. --- Tylko skończ już wypisywać kocopoły, bo zupełnie nie wiesz o czym gadasz... " to ja pisałem o "psuciu gospodarki" maszynami? " I jak zwykle nie umiesz czytać. Napisałem wyraźnie, ale widocznie trudno ci idzie zrozumienie tego: W wyniku postępu technologicznego RYNEK PRACY SIĘ KURCZY. Przeczytaj powyższe zdanie jeszcze raz. Jeżeli zajdzie potrzeba, to jeszcze kilka razy. Naprawdę, trudno nie zauważyć, że nie ma tam nawet jednego zdania o psuciu gospodarki. NIC nie ma o psuciu gospodarki. Czy tak trudno złożyć sobie proste słowa, które napisałem? Podałem Ci przykład wcześniej, ale jak zwykle nie umiałeś się do niego odnieść. Powiedz proszę, jeżeli jedna maszyna kosztuje 1000 pln i potrzebuje do obsługi pięciu ludzi, a druga maszyna kosztuje 100 pln i potrzebuje jednego człowieka to KTÓRĄ wybierze producent? Powiesz mi? czy znów zaczniesz gadać o kołodziejach? Bo oczywiście o krzywej popytu i nasyceniu rynku nie słyszałeś chyba. Mówi ci coś termin krzywa użyteczności całkowitej i krańcowej? "a pisałem o "duszeniu konkurencji" jakimiś magicznymi sposobami? " Jeżeli dla Ciebie sposoby, których podałem przykłady są magiczne, to chyba rzeczywiście nie ma co dyskutować, bo to udowadnianie, że 2+2 w żadnym wszechświecnie nie równa się 1. I nie, w żadnym z powyższych przypadków nie trzeba było "pomocnej ręki państwa" do utrzymywania zmów kartelowych. Ale jak widać, skoro nie wiesz czegoś, albo nie umiesz wytłumaczyć, próbujesz to wyśmiać i zakrzyczeć. "byle technik produkcji skumałby się, że skoro te dwie firmy sprzedają coś z trzykrotną przebitką, to produkcja i sprzedawanie tego z dwukrotną to świetny biznes. I tenże technik mógłby zaproponować komuś dysponującemu kapitałem założenie firmy" A to świetny pomysł. Wow, czemu teraz się tak nie dzieje? Jest crowdfunding. Rozbierzmy to na elementy pierwsze, aby zobaczyć co się w tym zdaniu kryje. 1) "byle technik produkcji skumałby się". Czyli co, ukradłby pomysł, technologię produkcji? Bo skąd by wiedział JAK produkować? Czy może musiałby coś SAM WYMYŚLEĆ - a o to to już nie tak łatwo. Bo podpatrzenie jak inni coś robią nie jest czymkolwiek innym niż ZGAPIANIEM, kradzieżą pomysłu/technologii Jeszcze raz to napiszę, może tym razem zrozumiesz przykład: byle technik produkcji, aby mieć z czym pójść do konkurencji, musi wiedzieć CO i JAK będzie chciał produkować. I to "CO" i "JAK" stanowi własność tego, kto na to wpadł (inaczej jest to kradzież). A tak przy okazji - jak to jest z tą własnością. Wspomniałeś, że są spory co do własności intelektualnej. Czyli co, zabranie jednemu (kradzież pomysłu) i danie innemu jest ok? Coś mi tu nie gra, gdy mówi o tym osoba, która cały czas woła, że podatki to forma kradzieży. Umiesz wytłumaczyć, czy w społeczeństwie anarchokapitalistycznym dopuszczalna jest KRADZIEŻ pomysłu, po to, żeby pójść do konkurencji? 2) "byle technik produkcji" to i może sobie nawet ukraść te technologie i pójść do konkurencji, ale NIC NOWEGO NIE WYMYŚLI. Wow, trudno zrozumieć to, że są dziedziny, w których NOWE rzeczy i NOWE projekty wymagają wysokich nakładów? Najpierw trzeba poczynić nakłady rzędu kilku-kilkudziesięciu milionów dolarów na badania. Wdrożenie produktu to kosztowo kropla w porównaniu do tego ile kosztują badania w dziedzinie nowych technologii. 3) jakoś obecnie "byle technicy" nie obiecują nic nowego na platformach crowfundingowych. Nikt tam nie oferuje nowych leków, nowych, mocnych procesorów, nowych metamateriałów. Wow, gdzie ta cała konkurencja dla Intela, AMD, LaRoche, gdzie konkurencja, która dostała do ręki potężne narzędzie w postaci kickstartera, wspieram.to i podobnych platform? Zapomniałem - zapewne nie wiesz co to kickstarter. I dalej w nastepnym poście:

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2014 o 11:09

avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: "Dzięki państwowym surowym regulacjom odnośnie leków" Po pierwsze, zmowa miała charakter międzynarodowy. "Dzięki państwowym surowym regulacjom odnośnie leków" Zaraz, a kto będzie nadzorował dopuszczenie leków do obrotu? Nikt? I nie trzeba będzie wydawać kupy kasy na bezsensowne procedury? Fenir - ty naprawdę masz rację - to napewno zmniejszy cenę leków - zwłaszcza takich jak taliomid (zainteresowanych odsyłam do Google), wszystkie ciężarne matki będą mogły "spać spokojnie", hahaha, <irony mode off>. Brawo geniuszu ekonomii.

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: "Więc jak nie zaszczepią swoich dzieci, kto ich pociągnie do odpowiedzialności?"- nikt, tak samo jak nikt ich nie pociągnie jeżeli dzieciaka nie nauczy się chodzić." Powiedz mi fenir - czy ciebie rodzice MUSIELI UCZYĆ CHODZIĆ? Bo wiesz, tego dzieci uczą się się siłą rzeczy same z siebie. A odporności na niektóre choroby nie nabywa się samemu z siebie. Więc, dlaczego skazywać dzieci antyszczepionkowców i innych nawiedzonych na ryzyko choroby? Widziałeś efekty polio? Wow, fenir, twoje poglądy to jakiś ponury żart, bo osoba, która krzyczy o równości, uznaje to, że ktoś może decydować o zdrowiu innego człowieka. Fenir, wytłumacz, jak to jest skoro rodzice nie ponoszą konsekwencji - czy rodzice mogą świadomie, bez ponoszenia konsekwencji, skazać swoje dziecko na chorobę? Czy mogą decydować o czyimś życiu? Czy oni są lepsi od dziecka, które nie ma możliwości podjąć decyzji w kwestii szczepień? Czy tu dopuszczasz lepszych i gorszych, fenir?

Odpowiedz
avatar Vege
0 0

@fenirgreyback: 1) Napisałem wyraźnie "firma po to inwestuje żeby zwiększać zyski,..., ale równie dobrze może poprzez zmniejszenie kosztów ..." Przestań się ślizgać i walić kocopoły w stylu "Zmiana technologii nie ma sensu w sytuacji, gdy uzyskany produkt będzie takiej samej jakości, ale droższy", jak tracisz grunt pod nogami to zaczynasz robić wycieczki osobiste, tylko odpowiedz na proste pytanie czy Twoim zdaniem ograniczenie kosztów produkcji wynikłe z zastosowania nowych technologii musi z automatu skutkować obniżką cen produktu dla finalnego odbiorcy? Od 2 tygodni forsujesz teorię, że automatyzacja produkcji służy tylko i wyłącznie zwiększaniu podaży i obniżce cen. Fenir co w sytuacji gdy inwestycja w nową technologię wymuszona jest kwestiami ochrony środowiska, zapewnienieniem bezpieczeństwa, minimalizacją ryzyka awarii itd. "Chłopie, ty naprawdę nie zastanawiałeś się, co się stanie jeżeli obniży się cenę jakiegoś produktu kilkaset razy" - przeczytaj to zdanie tak wiele razy aż zrozumiesz "Podaż towarów jest odpowiedzią producentów na wygenerowane przez rynek sygnały popytowe", jak zrozumiesz to zastanów się kiedy jest możliwa obniżka ceny kilkaset razy (o ile w ogóle), i kiedy producent będzie zwiększał podaż towaru. 2) Fenir napisałem Ci wyraźnie na ponad 250 mln. ubezpieczonych, ponad 200 to ubezpieczenia prywatne, wcześniej napisałem że ubezpieczenia państwowe/stanowe to wojsko i programy pomocowe, budżet państwa nie dokłada się do ubezpieczeń prywatnych. Której części zdania "system najbardziej zbliżony do wolno rynkowego" nie rozumiesz ? 3) Fenir litości zadałem Ci 2 banalnie proste pytania o wpływ podwyżki wynagrodzenia / obniżkę cen na popyt/konsumpcję - nawet to Cię przerasta ? "tak, rentierzy psują rynek gorzej niż maszyny" - dwa słowa na przykład "wrogie przejęcie" PS. Przywołam przytoczonych przez Ciebie Jasia i Mirka w konkretnym przykładzie: Jasiu stwierdza do Mirka, że kupił by sobie rower, ale nie ma z kim jeździć, na to Mirek stwierdza, że też by kupił ale, nie ma kasy na rower. Jasiu po zastanowieniu stwierdza, że Mirkowi da kasę na ten rower jeżeli ten będzie z nim jeździł i panowie robią taki deal i kupują dwa rowery i zaczynają jeździć. Teraz: a) Czy w związku z wyprodukowaniem/transportem 2 rowerów gospodarka dostała jakiegoś "pobudzenia" w porównaniu z tym jak by panowie się nie dogadali i Jasiu chomikował kapitał w skarpecie? b) Czy sprzedawca rowerów by zarobił w czego efekcie zwiększył swoją konsumpcję jak by panowie nie kupili rowerów? c) Jeżeli gospodarka to system naczyń połączonych to jaki efekt na działalność Mirka i Jasia ma wygenerowany przez nich popyt na rowery?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2014 o 12:24

avatar fenirgreyback
0 0

@mailme3: I. Gdzie komentarz odnośnie tego, że uznajesz istnienie nadludzi i podludzi? Gdzie napisałeś coś o "Katalogu Potrzeb" i debilnej interpretacji Karty, panie prawnik? Gdzie o "beneficjentach"? O pieniądzu fiducjarnym jako przejawie kapitalizmu? Gdzie o "naturalnym monopolu"? O monopoliście dogadującym się z konkurencją? Solidarności z przymusu? Uciekasz jak pies od tego tematu. II. 'Napisałem wyraźnie, ale widocznie trudno ci idzie zrozumienie tego"- no pewnie, napisałeś wyraźnie. Wpis z 22 maja: "automatyzacja w istotny sposób negatywnie wpływa na rynek pracy". Podałem ci konkretne liczby nt produkcji bawełny w UK po wynalezieniu automatycznego krosna, nie skomentowałeś tego. Gdybyś miał rację, to wychodzi na to że w przyszłości bezrobocie sięgnie prawie 100%, jeżeli postęp technologiczny się utrzyma :D To jest k***a absurd. Żyjemy w świecie nieograniczonych potrzeb. Jakbym miał pieniądze, to zatrudniłbym szofera, kucharkę, sprzątaczkę i modelkę, która by mi grzała klapę od kibla. III. "Jeżeli dla Ciebie sposoby, których podałem przykłady są magiczne"- są. Roz***łem twój bełkot we wpisie z 29.05 o 14.12 "Wow, czemu teraz się tak nie dzieje?"- no podumaj chwilę. Bodajże T. Kopyra mówił, że żeby założyć w Polsce zwykły browar, to trzeba poświęcić 13 i pół miesiąca, wydać 20674 zł na koszty urzędowe i skarbowe, do tego 97 wizyt w urzędach i biurach. Państwo- będące w zmowie z korporacjami- uniemożliwia wejście na rynek innym firmom. Proste jak ruchanie. "Wspomniałeś, że są spory co do własności intelektualnej"- no są. Nie będę ci tu opisywał poglądów różnych libertariańskich autorów na sprawę, z tym musisz zapoznać się sam. "Wdrożenie produktu to kosztowo kropla w porównaniu do tego ile kosztują badania w dziedzinie nowych technologii"-ale jaki to ma związek z naszą dyskusją? "zmowa miała charakter międzynarodowy"- to spróbuj przywieźć sobie leki z zagranicy do jakiegoś europejskiego kraju. "kto będzie nadzorował dopuszczenie leków do obrotu? Nikt?"- ci sami ludzie, co teraz- tak przynajmniej sądzę. Czy ktokolwiek kupiłby niebanadne leki, albo wprowadził nieprzebadane leki do obiegu? No właśnie. "czy ciebie rodzice MUSIELI UCZYĆ CHODZIĆ?"- tak, tak samo jak każdego, kto nie był wychowany przez wilki. "osoba, która krzyczy o równości, uznaje to, że ktoś może decydować o zdrowiu innego człowieka"- tak właśnie robi obecnie państwo. "czy rodzice mogą świadomie, bez ponoszenia konsekwencji, skazać swoje dziecko na chorobę?"- powtarzam raz jeszcze, dzieci nie są własnością państwa. "Czy oni są lepsi od dziecka, które nie ma możliwości podjąć decyzji w kwestii szczepień?"- dziecko nie ma też możliwości zakupu alkoholu czy wchodzenia do nocnych klubów. To na pewno dlatego, że jest gorsze :D PS. Zapytałeś "co z koncernami"- ty naprawdę myślisz, że dzięki państwu masz swojego laptopa? :D

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 0

@Vege: "Przestań się ślizgać i walić kocopoły"- jakie k***a kocopoły? Na co ktoś miałby kupować maszyny które będą gorsze od starych? "co w sytuacji gdy inwestycja w nową technologię wymuszona jest kwestiami ochrony środowiska, zapewnienieniem bezpieczeństwa, minimalizacją ryzyka awarii"- :O Co to ma wspólnego z naszą dyskusją? Rozmawiamy o sytuacji, w której ktoś kupuje maszyny żeby usprawnić produkcję. "przeczytaj to zdanie tak wiele razy aż zrozumiesz"- o guuuurwa :D Prawo Saya, mówi ci to coś? Idź być keynesistą gdzie indziej. 2) Ja nie jestem zwolennikiem "systemu zbliżonego", naprawdę tego nie ogarniasz? Poza tym: utylitaryzm najgorzej. Wolność nie jest środkiem do osiągnięcia celu, wolność jest celem samym w sobie. 3) Nie mam już pojęcia o co ci chodziło, nie chce mi się tego sprawdzać, a ty nie będziesz mnie egzaminował. Jak masz jakieś argumenty, to podaj. "wrogie przejęcie"- co ma wrogie przejęcie do bycia rentierem? PS. Nie p****l teraz głupot, bo podałeś "konkretny przykład" wcześniej. O właścicielu restauracji i rzeźniku.

Odpowiedz
avatar Vege
0 0

@fenirgreyback: 1) Co to znaczy gorsze? Jedna technologia może być efektywniejsza w czasie i tańsza, ale za to szkodliwa dla środowiska. W innym przypadku jeden proces technologiczny pozwala na szybką produkcje, ale jest bardziej materiało i energochłonny w stosunku procesu wolniejszego (wyższy koszt jednostkowy). Ciągle sugerujesz, że jedynym kryterium zastosowania automatyzacji jest szybsza produkcja - czy dla Ciebie koszt produkcji jest pomijalny ? "Rozmawiamy o sytuacji, w której ktoś kupuje maszyny żeby usprawnić produkcję" - no rzesz - jak Ci pracownikowi rąsie urwie na hali bo masz stare obrabiarki to masz prokuratora i dochodzenie, a nie produkcje, jak masz przerwę w świadczeniu usług to masz stratę wizerunkową, kary umowne za nieplanowaną przerwę. Jak nie spełniasz norm ochrony środowiska to w ogóle nie ruszysz z produkcją. Powtórzę zatem pytanie czy Twoim zdaniem jedynym celem automatyzacji jest obniżenie cen dla końcowego odbiorcy? Tak, tak podaż kreuje popyt - tylko patrz, jak kupowaliśmy z żoną dla niej samochód to w salonie jednej marki usłyszeliśmy, że pula na Polski rynek była tak mała, że na samochód trzeba czekać 4-6 miesięcy w innej marce gdzie importer lepiej oszacował potrzeby rynku 2-3 tygodnie (zgadnij co żeśmy kupili i kto zyskał a kto stracił). Człowieku produkcja to nie ruletka, zanim w coś się zainwestuje kasę to się liczy, sonduje rynek i sprawdza czy to się w ogóle ma szanse sprzedać i czy zysk na tym będzie zadowalający. 2) W idealnych warunkach to i socjalizm miał działać 3) Fenir jak dasz Kowalskiemu kasę za zwinięcie interesu, żeby Ci nie przeszkadzał na rynku (a dodatkowo jeszcze dasz mu zakaz konkurencji) to jak to się ma do prezentowanego przez Ciebie "Pieniądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu" i generowany z tego popyt i miejsca pracy (dla utrudnienia - dołóż sobie utracone dochody/miejsca pracy u Kowalskiego i u jego dostawców). 3) Czyli nie jesteś w stanie odpowiedzieć na 2 proste pytania, tudzież odnieść się do postawionej tezy, że podwyżka pracownika która w jakiejś części zostanie przeznaczona na konsumpcje powoduje jakieś nakręcenie gospodarki, podobnie jak oszczędności wynikłe z obniżki cen przeznaczone na konsumpcje. PS. Zmień sobie Mirka i Jasia na rzeźnika i restauratora, szewca i krawca i w jakiejkolwiek analogicznej sytuacji postaw sobie analogiczne pytania odnoszące się do konsumpcji i koniunktury. Jak sobie odpowiesz to napisz

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: "automatyzacja w istotny sposób negatywnie wpływa na rynek pracy" NO WŁAŚNIE. Rynek pracy. Powiedz, gdzie tam jest o niszczeniu gospodarki? "A, B, C, Ala ma kota" itd - czas wrócić do podstaw. "Żyjemy w świecie nieograniczonych potrzeb. Jakbym miał pieniądze," Tak, jak przypuszczałem, nie wiesz, co to krzywa popytu, nasycenie rynku i krzywa użyteczności. Po prostu nie znasz podstawowych pojęć ekonomicznych. Przyznam Ci rację, jak za jednym posiedzeniem zjesz 7 kilo czekolady. Wow. 500 telewizorów w mieszkaniu, bo potrzeby są nieograniczone. Rzucasz hasłem, mając nadzieję, że ma pokrycie w rzeczywistości. Albo, co gorsza, wierzysz w te hasła bez zastrzeżeń. " Bodajże T. Kopyra mówił, że żeby założyć w Polsce zwykły browar, to trzeba poświęcić 13 i pół miesiąca, wydać 20674 zł na koszty urzędowe i skarbowe, do tego 97 wizyt w urzędach i biurach. Państwo- będące w zmowie z korporacjami- uniemożliwia wejście na rynek innym firmom. Proste jak ruchanie." Ciekawe, że podajesz akurat liczbę 97, bo akurat tyle browarów istniało w Polsce w 2013 roku - najwięcej od 1970 r. Z całym szacunkiem, ale ilość małych browarów, w tym browarów rzemieślniczych i kontraktowych w ostatnich latach wzrosła kilkukrotnie (Pinta, Kopyra, browary restauracyjne), nie wspominając o tym, co się dzieje w Czechach, USA, Niemczech, gdziekolwiek, gdzie kultura picia piwa jest większa niż u nas. A propo - w moim sąsiedztwie firmy powstają jak grzyby po deszczu. Jedne powstają, inne upadają, inne trwają. Jakaś oaza? I nikt nie mówi że jest trudno. "Wspomniałeś, że są spory co do własności intelektualnej"- no są. Nie będę ci tu opisywał poglądów różnych libertariańskich autorów na sprawę, z tym musisz zapoznać się sam." czyli, że można ukraść czyjś pomysł w imię wolności i konkurencji? No ROTFL. Rozumiem, że własnego zdania nie masz... ""kto będzie nadzorował dopuszczenie leków do obrotu? Nikt?"- ci sami ludzie, co teraz- tak przynajmniej sądzę. Czy ktokolwiek kupiłby niebanadne leki, albo wprowadził nieprzebadane leki do obiegu? No właśnie." Czy może czytałeś o Taliomidzie, czy jednak pleciesz trzy po trzy mając nadzieję, że zakrzyczysz własną niewiedzę... Nie wiesz, a się wypowiadasz. Może najpierw doczytaj, nim się wypowiesz. ""czy ciebie rodzice MUSIELI UCZYĆ CHODZIĆ?"- tak, tak samo jak każdego, kto nie był wychowany przez wilki." Wiesz, że dziecko nie nabędzie odporności na polio samoistnie, a chodzić nauczy się, bo ma to w genach i niezależnie od nauk rodziców, każde zdrowe dziecko do około 2 roku życia powinno chodzić, a jeżeli nie, to znaczy, że coś jest nie tak? HEJ, fenir, nie wypowiadaj się na tematy, których nie znasz nawet pobieżnie. Jak mam odpowiadać na pytania, skoro ty kompromitujesz się w poruszanych kwestiach? "osoba, która krzyczy o równości, uznaje to, że ktoś może decydować o zdrowiu innego człowieka"- tak właśnie robi obecnie państwo. A ty, krzycząc o równości robisz to samo. To jakby pacyfista wziął pistolet i szedł strzelać do żołnierzy. Gdzie logika? Hipokryta. "czy rodzice mogą świadomie, bez ponoszenia konsekwencji, skazać swoje dziecko na chorobę?"- powtarzam raz jeszcze, dzieci nie są własnością państwa. Nie odpowiedziałeś na pytanie. Czy rodzice mogą sobie uzurpować prawo do decydowania o czyimś życiu? "Czy oni są lepsi od dziecka, które nie ma możliwości podjąć decyzji w kwestii szczepień?"- dziecko nie ma też możliwości zakupu alkoholu czy wchodzenia do nocnych klubów. To na pewno dlatego, że jest gorsze :D Nie ma to jak demagogia. Wspominam o wieku 0-3 lata. Ale zakrzycz to, bo się nie znasz. PS. Zapytałeś "co z koncernami"- ty naprawdę myślisz, że dzięki państwu masz swojego laptopa? :D Czy ja to gdzieś powiedziałem? Naprawdę nie umiesz rozdzielić moich wypowiedzi na temat państwa od tych na temat oligopoli i praktyk monopolistycznych?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Zapytałem jeszcze wiele postów wcześniej, jak to z tą prewencją - kto w takim idealnym ustroju będzie miał za zadanie "wyłapywać" pijanych kierowców. Nie odpowiedziałeś. Proste pytanie o prewencję. Nie odpowiedziałeś na pytanie, o wolność jednostki i jej prawo do bycia zagrożeniem dla społeczeństwa (casus jednostki nieubezpieczonej od pożaru). Nie umiesz odpowiedzieć, czy nie umiesz przyznać, że system o którym wspominasz to utopia i jak inne utopie nie działa?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Niedługo odbywa się konferencja dla mangementu szpitali - uczestniczą w niej przedstawiciele polskich szpitali, szpitali niemieckich, australijskich, bodajże belgjskich i tych z USA. Może powinieneś poszukać kogoś, kto ci nagra wystąpienia, dyskusje etc. Może zrozumiesz... Nie, nie zrozumiesz. I to jest śmieszne. Serio. Radykalizm zawsze jest śmieszny.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 0

@Vege: 1) O czym ty p****lisz teraz z kolei? Sam się chyba zgubiłeś w tym, co mówisz. Napisałem konkretny przykład, że automatyzacja (jeżeli jej efektem jest zmniejszenie kosztów) wpływa na obniżkę cen. Nie mam pojęcia, co do tego ma zmiana maszyn ze względu na przepisy o ochronie środowiska. Ty już chyba zapomniałeś, od czego zacząłeś ten wątek. "tylko patrz, jak kupowaliśmy z żoną dla niej samochód to w salonie"- czyli prawo Saya to chvj, bo ty kupowałeś auto <3 Stuleja 14/10, logika motzno. O czym tu z taką melepetą rozmawiać? 2) Nie mówię o "idealnych warunkach", tylko o wolnym rynku. Wolny rynek z interwencją państwa się wykluczają. 3) Zaraz zaraz- co ma "dawanie kasy za zwinięcie interesu" do zwiększenia automatyzacji? Poza tym: co to są za wymyślone sytuacje z dupy? Jeden mi opowiada o "przekupywaniu odbiorców" i wykupywaniu całej mąki, żeby sprzedawać chleb po dyszce, drugi o "dawaniu kasy za zwinięcie interesu". "Dawanie kasy za zwinięcie" to jest po prostu sprzedaż firmy- chyba że tak jak dziś możesz komuś zagrozić, że jak nie weźmie pieniędzy, to go zniszczysz rękami urzędasów. Kupowanie czegoś tylko po to, żeby stało i niszczało nie ma na wolnym rynku żadnego uzasadnienia. A nawet jeżeli ktoś by coś takiego zrobił, to w systemie w którym założenie firmy zajmuje jeden dzień to byłby po prostu błąd. Drugie 3) Gdzie ty stawiałeś jakąś tezę i do czego dążysz? Nie będę się p****ił z jakimś egzaminowaniem mnie, postawże w końcu jakąś tezę i napisz, jakie z tego wnioski wyciągasz- a ja się zgodzę lub nie. PS. Przestań kłamać. >> "od moich pieniędzy wara" - każdy jakoś patrzy na innych i od mojego to wara. To mi się kojarzy z historią jak restaurator patrzy na rzeźnika i mówi czemu ten ćwok tak mało płaci swoim pracownikom i oni do mnie na lunch nie przychodzą, a rzeźnik do restauratora ma takie same pretensje - jakoś żaden nie chce być pierwszy żeby sytuacje zmienić z własnej nie przymuszonej woli<< taki był twój oryginalny wpis. Czyli: rzeźnik da pieniądze pracownikom, pracownicy zostawią je u restauratora, restaurator kupi za to mięso u rzeźnika, które zjedzą jego pracownicy. Takim magicznym sposobem wszyscy mają mieć więcej pieniędzy :D Dokładnie na tej logice oparty jest pomysł podwyższenia płacy minimalnej- no bo "każdy patrzy" i nic nie robi, więc ich trzeba zmusić- i to napędzić ma rzekomo gospodarkę. Taki bełkot głoszą jedynie tacy ekonomiczni impotenci jak Szumlewicz czy Guz, więc znalazłeś się w towarzystwie ludzi na swoim poziomie.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 0

@mailme3: "Powiedz, gdzie tam jest o niszczeniu gospodarki?"- no tak, jak coś wpływa negatywnie na rynek pracy, to znaczy że gospodarka ma się świetnie :D Podałem konkretne argumenty i liczby, do których ty się nie odniosłeś- chociażby o krośnie mechanicznym. Dostałeś po łbie kapciem, ot co. " Po prostu nie znasz podstawowych pojęć ekonomicznych"- wyjaśnię ci jeszcze raz, jak dziecku. Bezrobocie powyżej kilku procent to efekt wyłącznie działania rządu, który uniemożliwia podjęcie ludziom pracy przez swe chore regulacje. Nie pisałem o 500 telewizorach, tylko o rynku usług. Nie wiem, skąd wyjmujesz wnioski, ale ponownie obstawiam odbyt partnera. BTW, podtrzymujesz, że automatyzacja prowadzi do bezrobocia w okolicach 100%, czy nie? :D "w moim sąsiedztwie firmy powstają jak grzyby po deszczu"- no, ponad rok zabaw w urzędzie i ponad 20 k na darmo to są świetne warunku do rozwoju przedsiębiorczości. Robisz k... z logiki ponownie. "Rozumiem, że własnego zdania nie masz"- nie mam. "Czy może czytałeś o Taliomidzie"- to Taliomid nie został dopuszczony do obrotu zgodnie z obowiązującymi państwowymi przepisami? :D Czy tam właśnie firma nie naciskała na RZĄDOWE ORGANY żeby wprowadzić lek do obiegu? W normalnym systemie konkurencji firma, która potwierdziłaby bezpieczeństwo niebezpiecznego leku straciłaby wszystkich klientów- bo jej zaświadczenie nie byłoby nic warte. A tutaj ci sami ludzie dalej testowali leki i wystawiali im opinie. Teraz sobie dopiero strzeliłeś w stopę. "ty, krzycząc o równości robisz to samo"- o czym ty p****lisz teraz z kolei? To co, dziecko ma samo o sobie decydować? :D Co za knut... "Czy rodzice mogą sobie uzurpować prawo do decydowania o czyimś życiu?"- popłynąłeś teraz w opór. A co niby rodzice robią innego? Jeżeli będą dzieciakowi dawać wyłącznie niezdrowe jedzenie, pozwalać mu siedzieć cały dzień przed TV lub kompem, kazać mu grać na skrzypcach 8 h dziennie, zakazywać spotkań z niektórymi kolegami itp, to właśnie decydują o jego życiu. "Wspominam o wieku 0-3 lata"- aha, bo państwo zawsze wie wszystko najlepiej, co komu potrzebne, a co dla kogo najlepsze. Lepiej niż rodzice. Ja jebe... "Naprawdę nie umiesz rozdzielić moich wypowiedzi na temat państwa od tych na temat oligopoli i praktyk monopolistycznych?"- co mam oddzielać? monopole są możliwe wyłącznie dzięki państwu, co ci już udowodniłem a na co ty nie odpowiedziałeś. Zapytałeś mnie, co by się stało w hipotetycznym an-kapie z korporacjami- a cóż niby się miałoby stać? Pytam ponownie, uważasz że to dzięki państwu masz lapa? :D "kto w takim idealnym ustroju będzie miał za zadanie "wyłapywać" pijanych kierowców"- ale co to jest "idealny ustrój"? Pytasz o anarcho-kapitalizm? Sięgnij po "Manifest libertariański", pod koniec kwestia dróg jest szczegółowo opisana (tyle że ja anarcho-kapitalistą nie jestem). Pytasz o normalny, wolnorynkowy ustrój, gdzie pieniądze z podatków przeznacza się wyłącznie na policję, wojsko i małą grupę urzędników? No pomyśl, pomyśl... "casus jednostki nieubezpieczonej od pożaru"- znów odsyłam do "Manifestu...". Bez przeczytania tej książki nie powinieneś pisać niczego o wolności. Umowy przy zakupie domu itp... Wszystko jest dobrze i dokładnie opisane, a ja na pewno nie wyjaśnię ci tego ani łatwiej, ani precyzyjniej. Jeżeli masz ochotę się czegoś dowiedzieć, to przeczytaj. A jeżeli nie chcesz wiedzieć, to na chvj pytasz? Zapytałem cię, parówo, o kilka konkretnych kwestii. Gdzie komentarz odnośnie tego, że uznajesz istnienie nadludzi i podludzi? Gdzie napisałeś coś o "Katalogu Potrzeb" i debilnej interpretacji Karty, panie prawnik? Gdzie o "beneficjentach"? O pieniądzu fiducjarnym jako przejawie kapitalizmu? Gdzie o "naturalnym monopolu"? O monopoliście dogadującym się z konkurencją? Solidarności z przymusu? O "pustym pieniądzu"? JAK ŚMIESZ mi zarzucać, że ci na coś tam nie odpowiedziałem, podczas gdy zostałeś POORANY żelazną knagą i nie masz nawet tyle odwagi, żeby bronić swojego bełkotu? Żeż motzno.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Jak ja śmię? Że ty siebie nie słyszysz, nie czytasz. Po prostu. Oczywiście, że nie umiesz odnieść się do moich pytań, tylko odsyłasz do lektur. Których sam nie rozumiesz. Ciekawą sprawę dziś omawiałem ze znajomym - czasami wizytuje jako inspektor różne i różniste miejsca handlu hurt-detal. I teraz ciekawostka. Dlaczego, jak pojawia się nowy podmiot, konkurujący ceną, w ciągu góra dwóch tygodni podnosi cenę i równa do "obowiązujących" na danym, lokalnym rynku sprzedawców? Pomyśl... Uwaga, napiszę prostymi słowami. Pojawia się sprzedawca ---- konkuruje ceną ---- jakość produktów ma zbliżoną do konkurencji, bo wszyscy zaopatrują się u wspólnych dostawców ---- po krótkim czasie tenże sprzedawca przestaje konkurować ceną, dostosowując się do lokalnego poziomu cen. Teraz zastanów się, powoli, dlaczego tak się dzieje. Nie wiesz, nie domyślasz się? Jeżeli nie, napisz. Wytłumaczenie jest bardzo proste. "w moim sąsiedztwie firmy powstają jak grzyby po deszczu"- no, ponad rok zabaw w urzędzie i ponad 20 k na darmo to są świetne warunku do rozwoju przedsiębiorczości. Robisz k... z logiki ponownie." Zaraz, zaraz... Czy ty próbujesz mi wmówić, że założenie firmy kosztuje circa 20 tys.? http://spec.pl/praca-i-finanse/firma/jakie-sa-koszty-dzialalnosci-gospodarczej Na pewno wiesz, o czym piszesz? Bo mi się wydaje, że nie. Błagam, najpierw dowiedz się, o czym piszesz. Tak samo z Taliomidem - gdyby nie nalegania państwowego urzędnika, produkt wprowadzono by na rynek amerykański. I teraz, bo naprawdę nie umiesz chyba tego ogarnąć: PAŃSTWO (ten twór, którego tak nie lubisz) WYMUSIŁO badania nad preparatem, którego działanie nie było do końca poznane. Producent twierdził, że NIE MA PODSTAW DO BADAŃ. W sytuacji, gdy producent nie jest zmuszony stosować się do państwowych regulacji, może wprowadzić na rynek dowolny specyfik i mieć gdzieś badania nad jego skutkami ubocznymi, bo zdąży się nachapać na sprzedaży wadliwego specyfiku. A badania nad skutkami ubocznymi to nie takie hop-siup. Jeżeli firma wprowadzi nieprzebadany do końca specyfik na rynek i okaże się, że jest on wadliwy, to może i straci klientów, ale dla niektórych osób będzie to TROCHĘ ZA PÓŹNO. Rozumiesz tą prostą kwestię, że ofiary Taliomidu mają gdzieś odszkodowania, bo wolałyby być zdrowe? Tak po prostu? Próbuję pokazać tobie na CORAZ PROSTSZYCH przykładach, o co chodzi, ale jednak dalej nie łapiesz. Coś jeszcze wspominasz o wojsku policji. Czy nie ty przypadkiem w jednym z pierwszych postów napisałeś, że prywatna policja byłaby dobrym rozwiązaniem? "Bezrobocie powyżej kilku procent to efekt wyłącznie działania rządu, który uniemożliwia podjęcie ludziom pracy przez swe chore regulacje. " To, że wy tak uważacie, to niekoniecznie oznacza, że macie rację. Zadałem ci proste pytanie: Jeżeli producent ma do wyboru maszynę która potrzebuje do obsługi 5 ludzi i kosztuje 1000 pln i maszynę, która potrzebuje do obsługi tylko dwóch ludzi i kosztuje 300 pln, to którą wybierze? To takie proste pytanie, a ty się uchylasz. I oczywiście wołasz coś o bezrobociu, bo uważasz, że rynek nigdy się nie nasyci. Otóż mylisz się, rynek nasyca się niesłychanie łatwo, a o tym decyduje krzywa użyteczności - jeżeli wiesz, o czym mówię.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Dalej w sprawie wolnego rynku. Była tutaj kiedyś ciekawa dyskusja na temat tego, jak to jakiś hodowca sprzedawał świnki na lewo, a zue państwo nasłało na niego Sanepid i inne niedobre instytucje i ktoś sprzedający super-duper eko mięsko musiał zwinąć interes. Padło kilka słów na temat duszenia przedsiębiorczości itp. A teraz zastanów się bardzo bardzo mocno... Czy wiesz dlaczego państwo WYMUSZA pewne zachowania producentów żywności, dlaczego WYMUSZA pewne procedury i standardy i NAKAZUJE producentom żywności stosowanie się do tego? Dlaczego ci producenci nie mogą po prostu tak sobie wywiesić szyldu i sprzedawać mięsa? Podam ci kilka haseł: - Motylica wątrobowa - włośnica - tasiemczyca A na koniec znane, starożytne powiedzonko: "Lepiej zapobiegać, niż leczyć" Upraszam cię o zaprzestanie rzucania bluzgami.

Odpowiedz
avatar Vege
0 0

@fenirgreyback: 1)Fenir przestań znowu mieszać bo już od twojego ślizgania rzygać się chce. Napisałeś „Dlaczego uważasz, że jakaś firma która zainwestuje w automatyzacje produkcji będzie chętna do obniżenia cen swoich produktów?"- no dlatego, że po to zainwestowała” – no rzesz, człowieku gdzieś Ty się takich mundrości naczytał, że firma po inwestuje żeby obniżać ceny, a nie podnosić zyski? Każda firma zawsze będzie dążyła, żeby jej produkt miał maksymalną akceptowalną cenę. Firmy rozrzucają produkcję po całym świecie, dywersyfikują (w nowoczesnym samochodzie ponad połowa części to produkty kooperantów i podwykonawców) po to żeby maksymalizować zyski i minimalizować koszty własne i ryzyko. Dopóki sprzedaż produktu i zyski będą w założonym targecie dopóty możesz zapomnieć o jakiejkolwiek obniżce cen, nawet jak producent by jakimś cudem miał zerowy koszt produkcji. „czyli prawo Saya to chvj, bo ty kupowałeś auto” – Fenir udawanie debila w twoim wydaniu jest po prostu zbędne, nie musisz udawać – „to w salonie jednej marki usłyszeliśmy, że pula na Polski rynek była tak mała, że na samochód trzeba czekać 4-6 miesięcy w innej marce gdzie importer lepiej oszacował potrzeby rynku 2-3 tygodnie” Teraz przeanalizujmy to tak żeby nawet taki tępak jak Fenir mógł zrozumieć: „… pula na Polski rynek była tak mała, że na samochód trzeba czekać 4-6 miesięcy” – oznacza to ni mniej ni więcej, że importer szacując potrzeby rynkowe popełnił błąd – zamówił za mało towaru = nie zarobił. „…w innej marce gdzie importer lepiej oszacował potrzeby rynku 2-3 tygodnie” – konkurencja poradziła sobie lepiej z zadaniem analizy potrzeb rynku i lepiej przygotowała się do sprzedaży i przejęła klienta = zarobiła. Jeżeli wszyscy konkurenci na rynku by przeszacowali popyt i zgromadzili za duże zapasy to wtedy zaczęła by się „walka o tort” – czy uważasz, że jest to w interesie producentów ? Jak już chcesz się bawić w teorie to proponuje przyjrzeć się rozwinięciu koncepcji Saya w ujęciu Williama Hutta które sprowadza się do stwierdzenia – jeżeli x produkuje coś na co znajduje zbyt to w zamian otrzymuje pieniądze które może wymienić na inne towary i usługi. Kluczem tu jest „coś na co znajduje zbyt” – zbyt można znaleźć tylko na coś na co jest zapotrzebowanie – jak wyprodukujesz buty z obcasem z przodu to masz małe szanse, że na tym zarobisz. Ponieważ już wielokrotnie udowadniałeś że indolencja intelektualna to Twoje drugie imię, umiejętność czytania ze zrozumienie podobnie jak i logicznego myślenia jest Ci obca to postaram w miarę łagodnie przeprowadzić Cię przez ten ciemny las i wyjaśnić wszystko krok po kroku, tak więc: Jeżeli zaakceptujesz fakt, że aby zarobić pieniądze na inne towary i dobra musisz wyprodukować towar na który znajdziesz popyt. Naturalnym jest, ze na wyprodukowanym przez siebie towarze chcesz zarobić jak najwięcej (uzyskać jak najwyższą cenę sprzedaży przy jak najniższych kosztach własnych, tak aby po jego sprzedaży zakupić jak najwyższą ilość pożądanych przez siebie dóbr i usług), innymi słowy musisz działać w sposób racjonalny - planować ile możesz sprzedać w danym okresie, tak żeby się nie przeinwestować, bez potrzeby nie ponosić kosztów magazynowania wyprodukowanego towaru (nie daj Boże kosztów utylizacji) itd. – do tego celu wykorzystuje się analizę rynku (analizę mechanizmów popytowych). Z powyższego jasno wynika, że aby racjonalnie prowadzić biznes musisz analizować rynek i produkcje (podaż) dostosowywać do aktualnych potrzeb rynku (popytu). 2) Fenir przypomnij sobie złotko jakie warunki musza zaistnieć aby wolny rynek mógł funkcjonować.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 5:04

avatar Vege
0 0

@fenirgreyback: 3) „Zaraz zaraz- co ma "dawanie kasy za zwinięcie interesu" do zwiększenia automatyzacji” – z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że jak się weźmie kasę za zwinięcie interesu to raczej inwestowaniem w automatyzację nie będzie się zainteresowanym. „…Kupowanie czegoś tylko po to, żeby stało i niszczało nie ma na wolnym rynku żadnego uzasadnienia” – co w sytuacji jak strona kupującą dojdzie do wniosku, że zamiast bujać się z „tradycyjnym” przejmowaniem rynku, taniej i szybciej będzie kupić konkurencję. „Gdzie ty stawiałeś jakąś tezę …” – przeczytaj mój wpis z przed 3 dni – tam jest teza i pytanie czy się z nią zgadzasz. „Czyli: rzeźnik da pieniądze pracownikom, pracownicy zostawią je u restauratora, restaurator kupi za to mięso u rzeźnika, które zjedzą jego pracownicy” A skąd się bierze mięso u rzeźnika? Skąd twierdzenie, że to jest kółko zamknięte – rzeźnik > pracownicy > restaurator > rzeźnik … a) Czy w związku ze zwiększonym popytem wynikłym z dochodów pracowników rzeźnika gospodarka dostała pobudzenia w porównaniu z tym jak by podwyżki nie dostali, a rzeźnik trzymał kasę w skarpecie ? b) Czy restaurator by dodatkowo zarobił w czego efekcie zwiększył swoją konsumpcję jak by pracownicy rzeźnika nie skorzystali z jego usług ? c) Jeżeli gospodarka to system naczyń połączonych to jaki efekt ma wygenerowany przez pracowników rzeźnika popyt ?

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Zobacz, jak bardzo mocno ośmielam się wytykać Ci kłamstwa: http://poradnik.wfirma.pl/-koszty-zalozenia-dzialalnosci Po prostu NIGDY nie zakładałeś działalności gospodarczej, nigdy nie miałeś z tym nic wspólnego. FENIR JESTEŚ KŁAMCĄ. W tym momencie WSZYSTKIE TWOJE wypowiedzi tracą rację bytu. " Zapytałeś mnie, co by się stało w hipotetycznym an-kapie z korporacjami- a cóż niby się miałoby stać? Pytam ponownie, uważasz że to dzięki państwu masz lapa? :D" Z tego, co wiem, an-kap zakłada, że duże korporacje, jako nieefektywne ze względu na swój rozrost i biurokratyczną ociężałość nie są w stanie szybko reagować na potrzeby rynku, więc przegrywają walkę z małymi mobilnymi konkurentami. Ale TY NIE ROZUMIESZ O CZYM JA PISZĘ. Wrzucasz wszystko do jednego worka i myślisz że to wyczerpujesz dyskusję. To nawet już nie są klapki na oczach... Teraz prosto, słowami prostymi, nawet przedszkolak powinien zrozumieć. 1)Tak, komputer mam dzięki DUŻYM FIRMOM, które mają budżet i zaplecze by projektować i produkować nowoczesne i zaawansowane technologicznie produkty 2)Tak, to są prywatne podmioty gospodarcze 3)Skoro do projektowania i produkcji wysokich technologii potrzebne są korporacje o dużym zapleczu technologicznym i budżecie w p... wielkim, łatwo można założyć, że ten budżet MOŻE BYĆ ALOKOWANY w inne rejony (praktyki monopolistyczne) 4)Jeżeli może być, to, gdy takie działanie jest ekonomicznie uzasadnione (czyli w niektórych, nierzadkich przypadkach) tak się dzieje Podsumowanie proste tak, że KAŻDY powinien zrozumieć (czy ty to zrozumiesz, nie wiem: Duże korporacje z dużym budżetem oznaczają: a) możliwość prowadzenia zaawansowanych badań b) stosowania praktyk monopolistycznych A tak na marginesie - nie mam laptopa. Mam stacje roboczą. Podałem Ci przykład wprost z życia - gdy lokalna konkurencja stosuje zmowy cenowe. Jak myślisz, który z nich był przekupionym urzędnikiem państwowym? A może wszyscy? Lol, jesteś kłamcą, co pokazałem wyraźnie jednym linkiem nt. założenia działalności.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 8:31

avatar fenirgreyback
0 0

@mailme3: Dobra, trzeba to skończyć. Poruszyłem od groma kwestii, do których ty się nie odniosłeś w żaden sposób. Wymieniłem je wszystkie a ty najwidoczniej sam już dobrze wiesz o tym, że nie masz racji- bo czemu niby udajesz jak ostatni smark, że nie widzisz 90% mojego wpisu? Jesteś żenujący, nie chce mi się z tobą gadać dłużej. Wy****laj.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 0

@mailme3: Aha, bo teraz zauważyłem: jakim kłamcą jestem? :D Pisałem o browarze i odniosłem się do browaru, ponownie zalecam wyp****lać w podskokach. @Vege: napisałem jak człowiekowi, teraz będę przemawiał jak do psa: nowe maszyny, pozwalające obniżyć koszty produkcji -> możliwość konkurowania ceną. Zgłoś swojego dilera samochodów do komitetu noblowskiego, nagroda z ekonomii gwarantowana. 2) Srakie. Nie wiem, o czym teraz bełkoczesz i przestało mnie to ciekawić 3) Co to jest, do cholery, "wzięcie kasy za zwinięcie interesu"?! Przychodzi do ciebie chłop i mówi: "ej ziomek, jesteś moim konkurentem i boję się, że przez ciebie mogę zbankrutować. Masz tu walizkę z pieniędzmi i przestań robić towar lepszy od moich"? "taniej i szybciej będzie kupić konkurencję"- no, to kupić czy "dawać kasę za zwinięcie"? Kupienie dobrze prosperującej firmy i zamknięcie jej na wolnym rynku to czysty debilizm. PS. To są te same z odbytu wyjęte argumenty, co bełkot Szumiego i Guza, tyle że oni chcą "pobudzić gospodarkę" poprzez podniesienie płacy minimalnej. Gdyby w twojej chorej logice zamienić dobrowolne danie podwyżki na podniesienie płacy minimalnej, to nic by się nie zmieniło. https://www.youtube.com/watch?v=PieBvkcwMWY&hd=1 łap tutaj, oglądaj i przestań być melepetą. A jak tego nie ogarniesz, to ja nie będę cię więcej nauczał nadczłowieka.

Odpowiedz
avatar Vege
0 0

@fenirgreyback: Fenir niezdolność do pojmowania faktu, że świat nie jest do końca taki jak "ja" go widzę jest naturalnym stanem dla dzieci w wieku przedszkolnym, w późniejszym okresie rozwoju świadczy o zaburzeniach psychotycznych, doradzam zatem żebyś udał się do specjalisty. 1)Pomimo powyższego powtórzę jeszcze raz "... pozwalające obniżyć koszty produkcji -> możliwość konkurowania ceną" - k***a Fenir konkurowanie ceną nie jest w interesie przedsiębiorcy - z jego punktu widzenia to jest psucie rynku. Jak wchodzisz z czymkolwiek na rynek przeprowadzasz badania ile czego możesz sprzedać i za ile dopiero na podstawie tego przygotowujesz park maszynowy, surowce, sieć sprzedaży, robisz marketing - im bardziej trafne będą wyniki badań tym większy będzie zarobek. Im bardziej konkurencyjny rynek tym (i im bardziej kapitałochłonny) tym mniejsza szansa na przebicie nowego podmiotu i tym większe koszty walki z konkurencją, w praktyce jeden podmiot jest w stanie przejąć jakąś część rynku tylko w przypadku potknięcia konkurencji (patrz przykład z samochodem). Mogłem przypuszczać że jesteś za durny, żeby zrozumieć to co Ci powyżej napisałem, ale mam dla Ciebie propozycje: Jak jesteś tak przekonany o prawdziwości teorii o podaży kreującej popyt zacznij produkować na masową skalę kwadratowe opony do samochodów - szybko zostaniesz milionerem. 2)"Srakie. Nie wiem ..." - generalnie gó...o wiesz 3)"Przychodzi do ciebie chłop i mówi ..." - przychodzi do Ciebie chłop i mówi - "ej ziomek reprezentuje firmę potężniejszą od boga. W chwili obecnej twoja firma jest warta X, my proponujemy Ci 1,5X za jej zamknięcie (albo za nią do zamknięcia), jak się nie zgodzisz to ruszamy z kampanią która Cię wyniszczy (promocje, dumping, podkupywanie handlowców) tak, że za rok sam zwiniesz interes … PS. Gdzie ja pisałem o ustawowej płacy minimalnej – jest różnica w podwyżce wypracowanej z zysków, a ustawowym narzutem oderwanym od rzeczywistości. Przerzedź to szambo co masz we łbie - poczytaj chociażby Piketty'a

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@fenirgreyback: Powtórz jeszcze raz, co mi polecasz, co mi rozkazujesz... Podałem Ci multum przykładów. Niestety żyjesz w wyimaginowanym świecie i nie umiesz się odnieść do tego, co powiedziałem. Omijasz fakty, a gdy ktoś Cię przyprze do muru, to wołasz że "nie umiem wszystkiego przewidzieć, tam gdzieś tam jest to ładnie opisane" tylko że to twoje ładnie opisane jest pełne założeń o dobrowolności, podporządkowaniu się i podobnych bzdur o naturze ludzkiej. Istny Świadek Jehowy. Tylko oni mają więcej kultury niż ty. Nie potrafisz na nic odpowiedzieć. Dałem Ci konkretne przykłady: ">>w moim sąsiedztwie firmy powstają jak grzyby po deszczu"<<- no, ponad rok zabaw w urzędzie i ponad 20 k na darmo to są świetne warunku do rozwoju przedsiębiorczości. Robisz k... z logiki ponownie." A zaraz potem: " :D Pisałem o browarze i odniosłem się do browaru, ponownie zalecam wyp****lać w podskokach. " Więc albo się odnosisz do tego, że napisałem, że u mnie jakoś nie ma problemu z założeniem firmy, albo odnosisz się do JEDNOSTKOWEGO przypadku JEDNEGO browaru Kopyry. Albo, albo. Nie ma przebacz - albo kłamiesz albo nie wiesz o czym piszesz...

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

@Vege: 1) http://liberalis.pl/2008/10/29/aleksander-sciborek-krach-interwencjonizmu/ na tym kończę nauczania nadczłowieka. 2) Dalej nie wiem, o czym bełkoczesz i dalej mnie to nie interesuje. 3) "Firma potężniejsza od Boga" musi się do ciebie fatygować żebyś był łaskaw się zgodzić? LOL :D Ktoś woli zapłacić 1,5 X za to, że ktoś przestanie produkować niż po prostu odkupić jego fabrykę za X? :D Skończ już PS. Tłumaczę ostatni raz: nie ma znaczenia, czy więcej pieniędzy w rękach pracowników znajdzie się dzięki dobrej woli pracodawcy, a ile dzięki płacy minimalnej. W obu przypadkach nie napędzi to gospodarki, co zostało logicznie wytłumaczone na filmiku. mailme3: polecam ci wyp****lać. "nie umiesz się odnieść do tego, co powiedziałem", "Omijasz fakty, a gdy ktoś Cię przyprze do muru"- a to ciekawe. Pozwolę sobie zacytować siebie samego: "Gdzie komentarz odnośnie tego, że uznajesz istnienie nadludzi i podludzi? Gdzie napisałeś coś o "Katalogu Potrzeb" i debilnej interpretacji Karty, panie prawnik? Gdzie o "beneficjentach"? O pieniądzu fiducjarnym jako przejawie kapitalizmu? Gdzie o "naturalnym monopolu"? O monopoliście dogadującym się z konkurencją? Solidarności z przymusu? O "pustym pieniądzu"?" i ty mi mówisz, że to ja "uciekam od odpowiedzi" a ty mnie "przypierasz do muru", franku? Dostałeś kapciem po łbie i nie umiesz kilku rzeczy wziąć na klatę. Co za smarkateria :D

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: ""Gdzie komentarz odnośnie tego, że uznajesz istnienie nadludzi i podludzi? " Bo to jest tak absurdalne, że nawet nie chce mi się tego komentować. Zadałem Ci kilka pytań a ty nadal się uchylasz od odpowiedzi. A to co już musisz wyjaśnić, kwitujesz słowami "wszystko jest w pismach objawionych". Tylko że tam są takie same bzdury jak w gadkach Davida Koresha

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: "PS. Tłumaczę ostatni raz: nie ma znaczenia, czy więcej pieniędzy w rękach pracowników znajdzie się dzięki dobrej woli pracodawcy, a ile dzięki płacy minimalnej. W obu przypadkach nie napędzi to gospodarki," Rozumiem, że podwyżki dla pracowników nie wpływają na ich siłę nabywczą. Czy ty własnie powiedziałeś, że jeżeli pracodawca da więcej pieniędzy pracownikom, to zwiększenie ich siły nabywczej nie wpłynie na wzrost konsumpcji? Zawsze wydawało mi się, że jeżeli ktoś zaczyna zarabiać więcej, to zaczyna więcej kupować. Wow, logika super.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

@mailme3: naprawdę myślisz, że zacytowanie jednego z olbrzymiej ilości moich pytań i stwierdzenie, że "to absurdalne" uznam za odpowiedź? Jeżeli chcesz zachować resztki godności, to naprawdę powinieneś wyp****lać. Co do drugiego wpisu- jeżeli nie jesteś w stanie kliknąć na link i usadzić dupy na kilka minut przed youtubem, to chyba powinieneś wyp****lać.

Odpowiedz
avatar mailme3
-2 2

@fenirgreyback: Rozumiem panie fenir, że NAKAZUJECIE MI odpowiedzieć. Panie fenir, czasy, kiedy wieśniak stawał przed księdzem i, mnąc czapkę, opowiadał co u niego w chałupie, minęły dawno temu. Dodatkowo, niezależnie od ilości śmieci, które produkujesz, jeżeli jakaś z nich jest szczególnie absurdalnie śmiesznie żałosna, to Ci o tym piszę. I tyle. Podałem Tobie przykład - a nawet kilka - z mojego otoczenia. Jak się mają twoje żałosne historie o 20 tys. PLN i roku bujania się po urzędach do tego, jak naprawdę zakłada się firmę? Jak twoje wydumane historie o istnieniu państwa jako sine qua non praktyk monopolowych mają się do mojego przykładu zmowy sprzedawców? No i gdzie napisałem, że dzielę ludzi na lepszych i gorszych. Panie fenir, ja nie namawiam do czytania publikacji o których wspominam, nadmiar wiedzy mógłby pana oszołomić, ale polecam choćby pobieżnie zorientować się w tematach, które pan porusza (również mojego stanowiska w kwestiach odmienności i tolerancji).

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 2

@mailme3: ty jesteś poważnie takim debilem? Na cholerę mam z tobą gadać, gdy orzę cię jak ścierwo w podanych przeze mnie tematach, a ty najpierw udajesz, że nie widzisz poruszanych zagadnień, a potem z ogromu pytań wybierasz jedno, nie odpowiadając na nie z resztą? Na co się mam produkować, gdy ty na zaoranie każdego twojego wyssanego z odbytu "argumentu" wynajdujesz trzy nowe, jeszcze durniejsze? "gdzie napisałem, że dzielę ludzi na lepszych i gorszych"- jak napisałeś, że ktoś musi trzymać pod butem "takich głąbów jak ja"? Zgodnie z twoją sk****ałą logiką dziś człowiek nie może decydować o tym, czy może palić marihuanę, ale jutro (jeżeli tylko dużo ludzi na niego zagłosuje) może decydować nie tylko za siebie, ale za miliony innych? Nie widzisz tego, melepeto? Albo odpowiedz na wszystkie poruszone przeze mnie kwestie, albo wy****laj, śmieciu.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 2

@mailme3: swoją drogą- ty naprawdę nie widzisz, jak niesamowicie się kompromitujesz? W tym samym wpisie popierdujesz sobie radośnie o tym, że "nic nie musisz odpowiadać" i jednocześnie rzucasz się jak padalec o to, że ja (rzekomo) na coś ci nie odpowiedziałem. I najważniesza kwestia, bez tego nawet nie sil się na odpowiedź: czemu tak długo udawałeś, że nie widzisz większej części moich wpisów i czemu teraz nagle zauważyłeś wyłącznie jedną kwestię?

Odpowiedz
avatar mailme3
-1 1

@fenirgreyback: Fenir - nie będę odpowiadał KOLEJNY RAZ na to samo. Namawiam Cię do minimalnego choćby wysiłku umysłowego i próby odnalezienia tych wątków w dyskusji. Odpowiedziałem Ci na wszystko kilkanaście postów wyżej. Po prostu BTW - Polska znowu opracowała najlepszy łazik marsjański na świecie (Redbull i jego program kosmiczny? Nie bądź śmieszy). - Kto w podanym prze ze mnie przykładzie był tym przekupionym urzędnikiem państwowym? Pewnie wszyscy sprzedawcy z kramików. Lol. - Jak twoje dane na temat duszenia przedsiębiorczości mają się do twardych danych statystycznych (ilość założonych w 2013 roku firm). Oraz jak to się ma do ilości założonych predsiębiorstw w mojej okolicy? W kwestii dzielenia ludzi na nad- i podludzi. Ta wypowiedź była TYLKO O TOBIE, fenir. O nikim innym. Wystarczy ci taka informacja, żeby ogarnąć sens mojej wypowiedzi?

Odpowiedz
avatar Vege
1 1

@fenirgreyback: 1) Fajny bełkot - szkoda, że wyśmiany na tym samym blogu. "...,co zostało logicznie wytłumaczone na filmiku" No tak tekst w filmiku o dobrach kapitałowych to już mistrzostwo myślenia życzeniowego - dobra kapitałowe idące tylko na poprawę efektywności - tylko co jeśli dobra kapitałowe nie przeznaczane są na "poprawę" produkcji tylko są przeznaczane na inwestycje kapitałowe - a tak się dzieje praktycznie zawsze jak zyski z niego są wyższe/bezpieczniejsze niż realny wzrost gospodarczy. O ile nie kontrolowane, z sufitu wzięta ustawowa płaca minimalna może doprowadzić do sytuacji gdzie firma będzie musiała kredytować fundusz płac, o tyle np. motywacyjna premia będąca % od wypracowanych realnych zysków prowadzi do wzrostu konsumpcji i konsekwencji wymusza inwestycje w produkcje. 3)"...musi się do ciebie fatygować żebyś był łaskaw się zgodzić?" - no z reguły jakiekolwiek negocjacje wymagają komunikacji pomiędzy stronami. "Ktoś woli zapłacić 1,5 X za to, że ktoś przestanie produkować niż po prostu odkupić jego fabrykę za X" - Fenir jak ktoś będzie od Ciebie chciał odkupić np. twój dom który ty nie będziesz miał ochoty sprzedać to jak przyjdzie i Ci zaproponuje cenę rynkową to go poślesz do diabła, bo co to dla Ciebie za interes, jak Ci zaproponuje więcej niż dom jest warty to się zastanowisz nad propozycją. 2) już żeśmy kiedyś na ten temat pisali (chyba nawet w oparciu o przemyślenia Rothbard'a) - naprawdę wisi mi to jak często się kompromitujesz.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@mailme3: Na nic mi, januszku, nie odpowiedziałeś. Poza tym: zadeklarowałem się u góry, że jeżeli na wszystkie poruszone przeze mnie kwestie odpowiesz samymi cytatami, to dostaniesz przelew o równowartości dobrej flaszki. Jeżeli nie chcesz pisać, to cytuj sam siebie. Co ty na to? W dyskusji na żywo też udajesz, że czegoś nie słyszysz, parówo? Zatykasz uszy jak smark? Skocz z dychy, bo nie będę z guwniakiem gadał. @Vege: 1) w tej kwestii zakończyłem nauczanie, nie rozumiesz to wy****laj. Albo lepiej- nagraj filmik, w którym wykazujesz w czym się Grzebyta pomylił :D Chciałbym to zobaczyć :D 3) Chłopie, ty jesteś naprawdę taki durny? Firma potężniejsza od Boga może lekką ręką wy****ć w cholerę kasy po to, żeby ktoś "przestał produkować", zamiast odkupić jego firmę? Naprawdę, jest zbyt gorąco, żebym z takim łbem gadał. 2) Dalej nie wiem, o czym p****lisz, ale dziś obchodzi mnie to jeszcze mniej.

Odpowiedz
avatar Vege
0 2

@fenirgreyback: "w tej kwestii zakończyłem nauczanie" - raczej prób nieudolnej indoktrynacji. "to wy****laj" - proponuje samemu zastosować się do tej rady Co do nagrywania filmów - nie mam tendencji ekshibicjonistycznych, a w kwestii merytorycznej to jak się rzuca jakąś tezę i nie bierze pod uwagę wszelkich możliwości przy wyciąganiu wniosków - nie można czegoś takiego brać poważnie. 3) Fenir za cholerę nie wiem o co Ci chodzi najpierw masz problem z tym, że jedna strona drugiej oferuje więcej niż cena rynkowa za podjęcie pożądanej przez siebie decyzji, teraz dostajesz obstrukcji na myśl o fuzji w celu likwidacji konkurencji - w czym masz problem? (nota bene - poczytaj sobie ile małych lokalnych browarów w Polsce zostało kupionych przez molochy tylko w celu likwidacji) 2) "Dalej nie wiem, o czym p****lisz" - akurat pie....nie głupot to twoja domena, a luki w wiedzy w twoim wydaniu jakoś mnie nie szokują

Odpowiedz
avatar mailme3
1 1

@fenirgreyback: " Poza tym: zadeklarowałem się u góry, że jeżeli na wszystkie poruszone przeze mnie kwestie odpowiesz samymi cytatami, to dostaniesz przelew o równowartości dobrej flaszki. " Normalnie nie wiem co odpowiedzieć na taką hojność. Sofia za 8,50 - moje marzenie. LOL Ale wciąż namawiam Cię do minimalnego wysiłku umysłowego i próby przeczytania (o zrozumienie już nie proszę) tego, co tam napisałem. Wiele razy. "W dyskusji na żywo też udajesz, że czegoś nie słyszysz, parówo? Zatykasz uszy jak smark? Skocz z dychy, bo nie będę z guwniakiem gadał." W stosunku do rodziny też używasz takich określeń? Naprawdę nie umiesz posługiwać się innym językiem? Może jednak podejmiesz trud nieobrażania adwersarzy? Czy Cię to przerasta Zapytałem Ciebie: - Kto w podanym prze ze mnie przykładzie był tym przekupionym urzędnikiem państwowym? Pewnie wszyscy sprzedawcy z kramików. Lol. - Jak twoje dane na temat duszenia przedsiębiorczości mają się do twardych danych statystycznych (ilość założonych w 2013 roku firm). Oraz jak to się ma do ilości założonych przedsiębiorstw w mojej okolicy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2014 o 9:11

avatar kuleczka
18 18

u mnie we wsi można do okulisty niemalże tego samego dnia być przyjętym - a w przypadku nagłej potrzeby to właściwie od razu. im mniejszy ośrodek tym mniejsza kolejka - poszukaj po gminach wiejskich w swoich okolicach.

Odpowiedz
avatar Zmora
6 6

@kuleczka: 100% prawdy. Zawsze można też do takiej mniejszej przychodni przyjść bez kolejki i spytać się doktora, czy przyjmie. Zwłaszcza jak dzień jest słoneczny, to połowy pacjentów nie ma, więc żadnego problemu nie ma z przyjęciem w ciągu max. godziny.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 13

Jakie są kolejki do specjalistów wiedzą chyba wszyscy. Wygląda na to, że ty - do teraz - nie miałeś o tym zielonego pojęcia i żyłeś "nieświadomie, jak w filmie Matrix". Pewnie wygodnie byłoby żyć tak nadal, ale czasem się nie da...

Odpowiedz
avatar Arcialeth
3 3

Może zacznij czytać mechanikę NFZ i ogólnej służby zdrowia? Wystarcza Ci 2 dni, żebyś był oświecony.

Odpowiedz
avatar GiveMeFive
2 2

To może być niestety na tle nerwowym. Może synek ma jakieś stresy? Okulista nie wiem, czy coś tu zdziała.

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

@GiveMeFive: raczej słabo widzi i dlatego często mruga, pewnie tez mruży oczy....

Odpowiedz
avatar lwona
0 0

Właśnie w ubiegłym tygodniu miałam ten sam problem - obdzwoniłam 11 przychodni żeby umówić do okulisty córkę. Oczywiście już brak limitów. W końcu poszłam prywatnie bo szkoda oczu dziecka na to żeby czekać do następnego roku na wizytę.

Odpowiedz
Udostępnij