Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W Galerii Handlowej niedaleko miejsca, gdzie pracuję została zorganizowana loteria. Zasady są…

W Galerii Handlowej niedaleko miejsca, gdzie pracuję została zorganizowana loteria. Zasady są proste, wystarczy zrobić zakupy za 50 zł i odebrać kupon, który skanuje się w 5 miejscach galerii. Do wygrania są bony do zrealizowania w kilku sklepach galerii, m.in sklep z rajstopami, księgarnia, sklep obuwniczy dla dzieci (ledwie kilka mniejszych sklepów ze wszystkich znajdujących się w galerii), natomiast jeśli nie uda nam się wygrać bonu, to w ramach nagrody pocieszenia jest kupon na -10% do tychże sklepów.
Brzmi prosto i fajnie. Trafiłam akurat na pierwszy dzień loterii.
Przy jednej z maszyn sprawdzających kolejka aż do wyjścia z Galerii. Zastanowiło mnie to trochę, przystanęłam i widzę chłopaka skanującego namiętnie kupony, obok dziewczynę z grubym plikiem kuponów, maszyna wypluwa zniżki, które lądują w koszu. Zabawa trwa. Regulamin mówi wyraźnie, że ilość kuponów, które klient otrzymuje za zakupy jest ograniczona - można ich dostać 5. Tymczasem para z całym plikiem oraz Pani pracująca w obsłudze z pewnością regulamin mają w poszanowaniu i nawet zabawa, w której nagrody są czysto symboliczne jest okazją do oszukiwania.
Czy jest zatem sens organizowania CZEGOKOLWIEK ?

Loteria w Centrum Handlowym

by Onatoja
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
11 19

A może by tak zrezygnować z promocji-sromocji i wrócić do zwyczaju, który ludzkość znała od zawsze i który jest stosowany dalej z powodzeniem w wielu krajach - a mianowicie do targowania się? Producent ustalałby widełki o których by wiedział sprzedawca że do takiej a takiej kwoty targować się można i tylko od kupieckiej żyłki klienta zależałoby jak drogo by co kupił. Jesteś inteligentny - masz taniej. Jesteś idiotą - kupujesz po cenie z metki. Promocje tylko ogłupiają ludzi, zagłuszają w nich instynkt konsumencki, a 95% z nich to socjotechniczne szwindle w rodzaju podnoszenia ceny o 100% dzień wcześniej i "obniżki" o 50% dzień później. Natomiast co do targowania to ludzie czynili to od zarania dziejów i nagle, nie wiedzieć czemu komuś to zaczęło przeszkadzać i nie widujemy tego zacnego zwyczaju na przykład w Zarze albo Blahniku. A szkoda.

Odpowiedz
avatar mati22252
2 2

@Drill_Sergeant: jestem tego samego zdania. Dla tego lubię robić zakupy na rynkach zawsze coś idzie urwać. U naszych zachodnich sąsiadów jak coś kupujesz i się nie targujesz to jesteś jeleniem no oprócz marketów i restauracji.

Odpowiedz
avatar kasiunda
2 4

Nie rozumiem, a skąd oni mieli tyle kuponów?

Odpowiedz
avatar mariamasyna
1 3

@kasiunda: Zapewne pracują w miejscu, które kupony wydaje, bądź ktoś z ich rodziny/znajomych

Odpowiedz
avatar kasiunda
3 5

@mariamasyna: No a może po prostu robili duże zakupy i specjalnie podzielili je na części, zeby za każdym razem dostać po 5 kuponów? Nie zawsze rzeczy są takie, jakimi się wydają.

Odpowiedz
avatar Onatoja
1 1

@kasiunda: Żeby dostać taki plik musieliby zrobić zakupy za 2000 zł. Gdyby to był ktoryś dzień trwania akcji, to mogli je usbierać, ale PIERWSZEGO DNIA?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Nasza Najświętsza Rzeczpospolita to jedno wielkie kolesiostwo, chamstwo, rozpusta, hejteryzm etc.etc. tylko tych nielicznych normalnych szkoda...

Odpowiedz
Udostępnij