Do znajomego teściowa przyjechała z wizytą na kilka dni odwiedzić wnuki za granicą.
Przy którymś obiedzie mówi:
- Wiecie co, ja to mam niesamowitą ochotę na pierogi. Już się nie mogę doczekać, zrobię sobie jak tylko do domu wrócę, bo tutaj nie chce mi się robić też dla was.
Teściowa z wizytą
Przynajmniej szczera
Odpowiedz@misiafaraona: Ja to chciałam napisać.
Odpowiedz@Chomiczek: Jak głosi znane przysłowie: "Kto pierwszy, ten lepszy".
Odpowiedz"Niech się mamusia nie martwi, my już sobie nagotowaliśmy bigosu, tylko nie chce nam się przy mamusi odgrzewać." ;)
OdpowiedzWie mamusia, bo ugotowaliśmy obiad, ale nie chciało nam się dla mamusi też robić... ;)
OdpowiedzJak jedziemy do teściowej to jest wizyta. Jak teściowa do nas to jest wizytacja. :-) No cóż, w domu to sobie ulepi tak z 6 pierogów, a tam by musiała zrobić np. 30. :-)
Odpowiedz@Jasiek5: Daj spokój, 30 to ja jedna zjadam :P
Odpowiedz@Jasiek5: na 6 pierogów, to by mi się nawet nie chciało stołu brudzić :P
OdpowiedzDziwaczna ta baba. Jak ja robię takie rzeczy jak pierogi czy jakieś kluchy, to właśnie dodatkowe "gęby do nakarmienia" są plusem, bo gdzie by mi się chciało uwalić wszystko mąką dla dziesięciu pierogów? Można niby zamrozić na później, ale to już nie to samo...
Odpowiedz@Poecilotheria: To że ktoś robi coś inaczej niż Ty nie oznacza, że jest dziwaczny :)
Odpowiedz@Poecilotheria: nie chcesz jeszcze jedne gęby? :D Pierogi uwielbiam, ale niestety mam dwie lewe ręce do robienia pierogów :P
Odpowiedz@mruk: robienie 10 pierogów jest dziwaczne. @Poecilotheria: no właśnie, nie masz może w planach pierogów w najbliższym czasie?
Odpowiedz@mruk: Jeden bałagan się robi i na 10 i na 100 pierogów.
Odpowiedz@Poecilotheria: Mam podobnie :) Im więcej chętnych do jedzenia, tym lepiej :) Jak biorę się za pierogi to zazwyczaj poniżej 300 nie schodzę. Cała rodzinka ma co jeść przez 3 dni :) A ja przez 2 dni unikam kuchni :)
Odpowiedz@crash_burn: Ale skąd wytrzasnąłeś pomysł, że ona będzie robić sobie 10 pierogów? Może zrobić sobie 50 pierogów i zjeść je w ciągu 2 dni (nawet nie będzie musiała mrozić) albo nawet zrobić sobie 100 pierogów i zamrozić (bo lubi pierogi mrożone) i jeść je przez cały tydzień. To że Wy lubicie jeść świeże pierogi w liczbie sztuk 10, nie znaczy, że każdy tak lubi. @Izura: jw. Skąd u Was w głowie ta magiczna liczba 10?:D
Odpowiedz@mruk: 10 to tak... optymalnie. I oficjalnie. A o kolejnych 10 się nie mówi :D
Odpowiedz@mruk: nie wiem jak reszta, ale pierwszy komentarz Poecilotheria, gdzie podała taką ilość pierogów i tak już zostało.
OdpowiedzTiramisu, crash_burn: staram się zrzucić parę kilo i wyrzucić większość mąki z jadłospisu, więc na razie nie planuję :< Ale może w przyszłości... :D Kto ze Szczecina?
Odpowiedz@Poecilotheria: kto bogatemu zabroni ;)
Odpowiedz@Poecilotheria: a make polecam pelnoziarnista :)
Odpowiedzheheh a ja się jej nie dziwie, wyjeżdża na kilka dni zagranicę, nacieszyć się wnukami to co ma siedzieć cały dzień w domu i lepić pierogi?
Odpowiedz@gohha: To jest akurat zrozumiałe, ale po co od razu walić z takim tekstem?
OdpowiedzTeż bym się nie dzielił pierogami :-)
Odpowiedzno i dzieki tej historii moja zona ma na jutro zajecie,,, narobiliscie mi ochoty na pierogi,,,
Odpowiedzja pierogi mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację, świątek, piątek i niedziele :P
OdpowiedzDosłownie jak moja tylko ta pow do mojej żony że nie wie co to gotowanie
Odpowiedz