Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądałam ostatnio piekielnych i natrafiłam na kilka historii o dentystach i tak…

Przeglądałam ostatnio piekielnych i natrafiłam na kilka historii o dentystach i tak mi się przypomniało:

Miałam od dzieciństwa zaprzyjaźnioną dentystkę w okolicy, do której moja mama prowadzała mnie i moją siostrę od małego. Dentystka owa była sympatyczną na pierwszy rzut oka kobietką, która prowadziła swój gabinet razem z mężem - również dentystą.

Od dziecka bałam się dentysty (efekt urazu z dzieciaka) i nienawidziłam tych wizyt, bo zawsze moja siostra schodziła z fotela po 5 minutach bez żadnej dziurki, a ja zawsze (co pół roku wizyty) siedziałam na nim godzinami, bo przy każdej wizycie pani dentystka ze smutną miną mówiła mi miłym głosem, że znów mam dziury (średnio 2 - 3 przy każdej wizycie). Ja wymieniałam pasty, zęby szorowałam 4 razy dziennie matka kupowała mnóstwo jakiś płynów do płukania, no cuda niewidy, a ja zawsze jak się okazywało miałam dziury.

Pani mi tłumaczyła swoim miłym głosikiem, że po prostu "mam słabe zęby genetycznie" i "po prostu mam skłonność do dziur". Gdy pytałam jak to możliwe, przecież i moja mama i siostra i ojciec mają "mocne zęby" Pani mówiła, że to po dziadkach pewnie. No ale byłam młoda, głupia, co ja się z lekarzem będę sprzeczać.

Pani w międzyczasie przeprowadziła się z mężem na osiedle, na którym mieszkam i zamieszkali w domku jednorodzinnym, a warto dodać, że to drogie osiedle. Każde z nich zakupiło sobie również najnowsze, terenowe land - rovery.

Zwrot akcji nastąpił kilka lat temu, gdy już jako studentka poszłam do niej na wizytę i pani wykryła u mnie UWAGA SIEDEM - 7 dziur (!!!) i co najlepsze: 2 z nich w jedynkach (wtf?!) i pyta się radośnie, czy robimy od razu.

Ja sobie przekalkulowałam szybko i prawie zemdlałam od liczby pieniędzy jaka mi wyszła, wstrzymałam Panią mówiąc, że nie mam przy sobie kasy i wrócę następnego dnia.

Stamtąd wystrzeliłam jak burza do gabinetu publicznego, kilka ulic dalej. Przemiła młoda pani dentystka zrobiła mi przegląd i zdziwiona pyta czemu uskarżam się na dziury skoro nie mam ani jednej, a zęby mam zdrowe jak koń. Wtedy trafił mnie jasny szlag. Dentystkę, której opowiedziałam ową historię również.

A ja zastanawiam się na ilu jeszcze niezorientowanych pacjentach szanowna pani dentystka dorobiła się tego domku i tych samochodów.

Najgorsze w tym wszystkim jest zastanawianie się w ile zdrowych zębów piekielna "doktór" wstawiła mi plomby...

dentyści warszawa

by ava28
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mariamasyna
13 15

Możesz napisać jej inicjały? Bo opis pasuje idealnie do mojego dentysty (który pracuje z żoną - dentystką), ale może to przypadek.

Odpowiedz
avatar ava28
5 11

@mariamasyna: wiesz co, inicjałów nie pamiętam, ale pracuje na Gocławiu przy skrzyżowaniu Bora Komorowskiego i Fieldorfa, na parterze 12piętrowego bloku mają gabinet. Jej mąż jest ok, piekielna okazała się żona.

Odpowiedz
avatar marlena229
0 0

@mariamasyna: hej a jak ma na imię i nazwisko twój dentysta i ta żona jak mają na nazwisko oboje ?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
19 21

Mialem wspanialego dentyste, ktory mnie (i moja malzonke) leczyl zawsze za darmo (nawet wtedy, jak jeszcze bylismy studentami), a ja jego (i jego rodzine). Niestety, ten kolega juz nie pracuje. Nie wyobrazam sobie, zeby jakis lekarz mogl niepotrzebnie zadawac pacjentowi meki i uszkadzac jego cialo tylko z powodow finansowych. Niewatpliwie byloby to karalne.

Odpowiedz
avatar kasiunda
-5 7

@wolfikowa: też mnie to najbardziej zdziwiło. U nas terminy są 4-6 tygodniowe, i nawet "z bólem" nie tak łatwo się dostać, a co dopiero na przegląd.

Odpowiedz
avatar karrola
8 8

@kasiunda: Myślę, że to jest kwestia tego, że chodziło o sam przegląd, moja dentystka też ma wizyty na NFZ ustalone na parę tygodni wprzód, ale na kontrolę nie trzeba się zapisywać, wystarczy się wstrzelić między pacjentami i jak coś znajdzie to wtedy zapisuje na pierwszy wolny termin.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@wolfikowa: w mojej przychodzni chcac sie zapisac po raz pierwszy dostalam "miejsce" za godzine; przy kolejnych wizytach dalo sie zapisac na jutro, lub gdy zapisywalam sie telefonicznie- jeszcze na "dzisiaj" przychodnia "Mewa" Gdańsk Wrzeszcz, koło sex-shopu schodkami w gore ( nie pamietam jaka ulica), zdecydowanie polecam

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

@bazienka: n i za co ten minus? polecam dobre miejsce, na nfz wszytsko tam robilam, wiec nikt kokosow miec nie bedzie z polecenia...

Odpowiedz
avatar kasiunda
16 20

Ciekawe, czemudentystka akurat Ciebie tak "kosiła", chodziłaś, z siostrą, więc mogła ciągnąć kasę za Was obie...

Odpowiedz
avatar Arcialeth
8 18

a to takie trudne podejsc do lustra i otworzyc gębę i zoabczyc czy faktcyznie ma sie dziury??? Głupota ludzka nie zna granic xD

Odpowiedz
avatar Visenna
-2 8

@Arcialeth: Akurat dość trudne- ja np mam na zębach (na powierzchni żującej szóstek i siódemek) ciemne bruzdy, i byłam zawsze pewna że są to dziury, dopóki znajomy dentysta mnie nie uświadomił że to po prostu bruzda a nie próchnica i jedyne co można z tym zrobić, to dobrze szczotkować, bo leczyć nie ma czego.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
-1 7

@Visenna: lepiej zrob rtg zebys sie za dwa-cztery laata nie obudzil z pieknymi kanalowkami;

Odpowiedz
avatar Visenna
1 5

@BiAnQ: akurat pracowałam w klinice stomat. i z denstystami jestem na "ty", zatem spokojnie, moje bruzdy są tylko bruzdami i jestem bezpieczna. BTW. Mam nick zdecydowanie damski.. pisanie do mnie per "on" to wpływ gender, czy co?

Odpowiedz
avatar BiAnQ
0 2

@Visenna: o pardon. Cos z Avicenna pokojarzylam;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Zdarzają się lekarze pazerni na kasę, zdarzają się też nieetyczni ale do cholery jasnej , to nie są debile. Być może próbował cię naciągnąć na leczenie jednego zęba ale z pewnością nie wyskoczył z siedmioma zębami do naprawy. Przeszarżowałaś z piekielnością. Jeżeli leczysz zęby już długo to wiesz że leczenie jednego zęba to ok godziny. I nie mam na myśli leczenia ratunkowego z wierceniem kanałowym i zatruwaniem. Ponadto nie ma jeszcze możliwości by leczyć "bezobiawowo" no chyba że dawała ci pełną narkozę i budziła po godzinie kasując za usługę (bzdura totalna) Po drugie, lekarz który ma otwarty prywatny gabinet nie będzie ryzykował swojej reputacji a więc swoich zarobków, by na studentce zarobić pare setek. Na większą skale ten proceder też nie ma szans zaistnieć. Nie w dzisiejszych czasach.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
2 8

@tatar666: mnie artystka przy al.KEN też naliczyła 7 do leczenia, z czego 2 "na wczoraj". Dentysta polecony przez przyjaciółkę znalazł dwa, z czego drugie leczenie określił jako kosmetykę. Podzieliłam się z nim historią o magicznej siódemce. Powiedział, że są dentyści, którzy po prostu lubią wiercić, zwłaszcza po 300 zł od sztuki...

Odpowiedz
avatar BiAnQ
0 6

to bardzo ciekawe ze nie zastanawiasz sie czy to nastepna dentystka nie omija malych dziur a leczy tylko juz wielkie; powiem Ci ze jest spory odsetek, ktory nie interesuje sie w ogole dopoki cos ledwo ledwo bo wie ze sa gorsze rzeczy i czasami wyczekuje do takiego stadium,reszte omijajac; co nie mowie wcale ze jest bardzo zle. jakby chciala faktycznie zarobic to by dziury miala cala Twoja rodzina, siostra i rodzice tez.

Odpowiedz
avatar Hobgobllin
6 6

' i co najlepsze: 2 z nich w jedynkach (wtf?!)' a co jest dziwnego w posiadaniu dziury w jedynce? ząb jak ząb.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Ja tez z calej rodziny jako jedyna mam slabe zeby a najbardziej o nie dbam z wszystkich domownikow; tak mialam od dziecka i taka juz "uroda" niektorych ludzi. Wiec to, ze siostra ma zdrowe zeby a Ty nie, o niczym nie swiadczy.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

i dlatego nigdy nie bylam u dentysty prywatnie

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

swoja droga zdziwilo mnie, ze wczesniej nie zaswitalo wam czy rodzicom, ze skoro genetyczne predyspozycje sa ku dobremu, to skad te ubytki? i ze nie odwiedziliscie innego dentysty bo teraz o wyludzenie i blad w sztuce posadzic bedzie raczej ciezko :/

Odpowiedz
avatar nighty
0 0

Po historii z paniami dentystkami które chciały mi "od ręki" robić kanałowe, bo "skoro wypadła mi z zęba plomba to znaczy że ząb już musi być leczony kanałowo" (bez prześwietlenia i bez znieczulenia, bo ząb jest już przecież martwy!!) a zaprzyjaźniony dentysta stwierdził że przecież nie ma żadnych podstaw do leczenia kanałowego (zaczynając od tego że ząb wcale nie jest martwy!), to żadne historie z gabinetów już mnie chyba nie zdziwią. Przy okazji, taki drobiazg - pomimo że gabinet publiczny, to akurat kanałowe "musi być" płatne. I teraz już się absolutnie nie dziwię że panie tak nalegały na to "leczenie".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2014 o 12:37

avatar Sniezka
0 0

Ja miałam identyczną sytuację w podstawówce.. Mieliśmy w szkole przeglądy zębów, których dokonywała Pani dentystka, zawsze ta sama. Zawsze miałam 0 dziur, ewentualnie 1. Pewnego razu przychodzę, a tam Pan, młody. Diagnoza: 7 ubytków. Zrobił mi wszystkie w ciągu 15 minut, bez znieczulenia (w zasadzie nic nie czułam). Wtedy byłam z siebie dumna, że bez znieczulenia wytrzymałam robienie 7 zębów. Jak trochę dorosłam trafił mnie szlag..

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

Historia co najmniej bardzo przerysowana

Odpowiedz
Udostępnij