Sytuacja co najmniej abstrakcyjna....
Biedronka. Mała kolejka, przede mną dwóch 10?13? latków (trudno teraz wyczuć) kupuje sobie po lodzie, płaci i wychodzi ze sklepu. Ja akurat zaraz za nimi. Oczywiście wzajemna popisówa i wielki ubaw, bo to przecież impreza roku kupować sobie loda w osiedlowym sklepie.
Przed drzwiami wyrzucają do kosza papierki i ...słyszę brzdęk.... i jeszcze większy barani rechot.
Zerkam, a wokół śmietnika, oprócz śmieci, które nie miały szczęścia, kilka miedziaków.
Zdębiałam. .....podniosłam....
Ciążyły? Brakło pomysłu czym jeszcze zaimponować kumplowi?
Dogoniłam i zapytałam, czy któryś z nich zarobił te pieniądze, albo ma blady pomysł jak to się robi. Oczywiście cisza i uśmiech pod przyszłym wąsem.
Najgorsze, że ubrani byli delikatnie mówiąc oszczędnie, więc pewnie ich rodzice na ten szpan musieli zasuwać kilka chwil, ewentualnie wystać swoje "po swoje" w mopsach itp. A nawet jeśli byli dziani jak pączusie w maśle tylko wracali z łażenia po drzewach (taki żarcik ;)), to i tak wyrzucanie kasy do śmietnika nie mieści się w mojej skromnej widać wyobraźni.
Czym jeszcze można zaimponować kumplowi w tych czasach? Z liścia własnej matce? Urwanie lusterka ojcu? Ma ktoś inny pomysł?
biedronka kwiat narodu
Gowniarze jeszcze (juz) nie maja poszanowania do pieniedzy, bo (moze) im sie laduje je drzwiami i oknami z roznych MOPS-ow i podobnych utwierdzaczy mnieman - "ze im sie nalezy".
OdpowiedzJak czytam takie historie to zazdroszczę autorom ich problemów życiowych, serio.
Odpowiedz@Trollita: Osobiście uważam za bardzo piekielne takie podejście do pieniądza, jakie zaserwowali ci smarkacze. Podejrzewam, że jeśli musieliby na tego loda zasuwać godzinę na wykopkach, to skrzętnie by sobie drobniaki schowali do kieszeni. I tylko pozostaje nadzieja, że wyrośnie z tej durnoty jeden i drugi żółtodziób, bo w przeciwnym przypadku będzie to duży problem życiowy. I dla nich, i dla ich otoczenia.
Odpowiedz@Trollita: jeśli nam obojgu problemy życiowe pozwalają spędzić czas na piekielnych to chyba nie jest tak źle ;) Moim problemem w tamtej chwili było jak wytłumaczyć trzylatkowi, który był ze mną, daną sytuację i sam fakt, że się odzywałam do tych baranów tonem może nieszczególnie uprzejmym. Mam nadzieję, że on mnie kiedyś nie zagnie takim zachowaniem...
OdpowiedzPrzykład idzie z mediów. Jeśli widzą jak 50 cent w teledysku rapuje że ma tyle kasy że bank jej nie pomieści, pali pieniądze, wciąga z nich prochy, jeśli murzyni z MTV cribs rozrzucają kasę po domu, to nie dziwota że młodzież ciągnie wzorce. Hip hop to jest w ogóle kultura dla degeneratów która nie szanuje pracy ludzkiej. Ten amerykański to złote kiety, alfonsi w futrach i dziwki prowadzone na smyczy, a ten polski to jaranie blantów na blokowiskach, wzajemne dissy, bluzgi i negacja stałej pracy. Trudno się zatem dziwić że w świecie opanowanym przez taką kulturę młodzież wyrzuca pieniądze - roją sobie że są czarnuchami z teledysków bo to jest takie swag i yolo.
OdpowiedzZaimponować można (z obserwacji): wygięciem znaku drogowego, podpaleniem/rozwaleniem śmietnika, oddaniem moczu/kału na czyjś wózek dziecięcy stojący na klatce (chyba nawet była tu taka historia), bardziej hardcorowo - podpaleniem nieprzytomnego od alkoholu bezdomnego... tak to dzisiaj w niektórych kręgach wzbudza się szacunek... Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, są jeszcze porządne dzieciaki na szczęście!
Odpowiedz@huhu: dorosli wyrzucaja. A ty dziwisz sie dzieciom. I nie mowie tu o osobach bogatych czy zyjacych z MOPSu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2014 o 9:03
@pawel78: aha, czyli możemy w tym wypadku przyjąć to za jakąś normę społeczną i uznać, że jest wszystko w porządku? Nie potrafię sobie wyobrazić osoby pracującej- zarabiającej i później wyrzucającej kasę. Nie mówię o marnotrawieniu, bo to już kwestia nieudolności i innych problemów. Ale prosty związek, pieniądz->śmietnik.
Odpowiedz@huhu: przyjęcie za normę społeczną nie oznacza, ze wszystko jest w porządku. Ale tak - jeżeli większośc społeczeństwa nie szanuje tych miedziaków, to jest to norma, niezależnie od Twojej indywidualnej, wysoce subiektywnej oceny takiego zachowania.
Odpowiedz@huhu: "prosty związek, pieniądz->śmietnik" - tak właśnie robię co miesiąc, wysyłając przelew na ubezpieczenie społeczne.
Odpowiedz@huhu: nie mowie, ze to jest lub musi byc norma. Ale pozbywanie sie czegos za co mozna dostac kase? Sam kiedys znalazlem wyrzucony sprzet, ktory w ciagu 24h znalazl nabywce. I po odliczeniu autobusu komunikacji miejskiej mialem 50zl.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2014 o 13:43
Jaka to była kwota? Przy obecnych cenach i inflacji kilka groszaków po prostu nie ma wartości. Ja nieraz nie biorę "grosza reszty", bo zawsze jest tego za dużo, ciężkie, a żeby coś za to kupic trzeba spory woreczek...
Odpowiedz