Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w malutkim domu z trójką dzieci, żoną, teściową i psem, jest…

Mieszkam w malutkim domu z trójką dzieci, żoną, teściową i psem, jest ciasno, ale dajemy radę. Niestety, moje dzieci średnio dogadują się ze swoimi drugimi dziadkami, to jest moimi rodzicami. Dlaczego? Bo dziadek z babcią traktowali ich podle, dziecko mojej siostry mogło liczyć na wszystkie gloryfikacje, prezenty, wyjazdy zagraniczne, nawet 2 działki dostał. Moje dzieci chociażby z życzeniami na dzień babci i dziadka/urodziny/imieniny nie mogły się dopchać a jak już "zostały zaproszone" to nie dostały herbaty nawet.

Moi rodzice są już mocno w sile wieku, postanowili zatroszczyć się o podział majątku. Z racji tego, że rodzice mieszkają w dużym domu z moją siostrą, szwagrem i ich dzieckiem, siostra zaproponowała naturalnie, że będzie zajmować się naszymi rodzicami do końca życia i w zamian za to miałem jej oddać pół domu praktycznie za "dziękuję", tj. za niecałe 15% jego wartości. Mam gdzie mieszkać, nie mam czasu i ochoty na toczenie bojów o majątek i przepychanki prawne, więc się zgodziłem.
W tydzień po zapisie u notariusza najpierw usłyszeliśmy, że siostra z rodziną wyjeżdża na weekend i żebyśmy wzięli rodziców do siebie na tydzień. Nie wiem dlaczego miałbym brać rodziców na cały tydzień, skoro ona wyjeżdża tylko na weekend. Raz, że naprawdę nie mam ich gdzie zmieścić w domu, a dwa, że moje nastoletnie dzieci zagroziły na poważnie wyprowadzką do mojej szwagierki, która nie ma dzieci i zawsze przyjmuje moją bandę z "otwartymi rencami", odmówiłem grzecznie. Zresztą przecież nie byli w stanie wegetatywnym, oboje na chodzie, więc chciałem ich doglądać codziennie z żoną. No nic, siostra strzeliła epickiego focha, ale wyjechała i tak. My daliśmy radę w weekend ogarnąć rodziców i wszystko skończyło się pomyślnie.

W dwa tygodnie od powrotu mojej siostry z wolnego weekendu, ojciec jest w szpitalu ze złamanym biodrem, ma tak słabe serce, że nie wiadomo czy przeżyje operacje. Matka leży na drugim oddziale, również wysiadło serducho i jest bardzo ciężko. Nie wiedziałem, że to "do końca życia" przyjdzie tak szybko.

Pracuję po 10h dziennie, bo chcę wysłać całą 3 moich pociech na studia. Moja siostra z moim szwagrem nie pracują, cały dzień siedzą w domu i zastanawiam się skąd mają pieniądze na dwa auta i wyjazdy, zresztą nieważne, ich sprawa.

Wiecie co jest w tym wszystkim piekielne? Że moja siostra wydzwaniała do mnie, że mam się zwolnić z pracy, bo trzeba rodziców zawieźć do szpitala. Czekała prawie 5 godzin za mną, a ojciec leżał i się męczył ze złamanym biodrem. Dopiero przyjechałem, umyłem oboje razem żoną, ogarnąłem, wezwałem pogotowie i pojechaliśmy. Siostra się z nami do szpitala zabrać nie chciała. Jeśli chodzi o odwiedziny to ja, moja żona i nawet !uwaga! moje dzieci chodzą dbać o dziadka i babcie do szpitala, bo wszyscy wiemy, że obojętnie co było, potrzebują nas. Moja siostra przychodzi max na 30 min dziennie, szwagier stoi pod szpitalem i pali ćmika za ćmikiem, siostrzeniec ogólnie się nie kwapi do niczego.

A dzisiaj usłyszałem, że mam brać rodziców do siebie. Moja siostra przeszła samą siebie. Ja się pytam JAK można być tak podłym człowiekiem?...

home sweet

by iginon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Timothy
13 17

MPW - Manipulacja Poczuciem Winy.

Odpowiedz
avatar Palring
21 25

@Timothy: Teraz to się nazywa "Zarządzanie poczuciem winy" ;-)

Odpowiedz
avatar Vampi
20 28

Trzeba bylo pomyslec o tym wczesniej. Przeciez znasz swoja siostre nie od dzisiaj, wiec mogles sie spodziewac podobnych numerow.

Odpowiedz
avatar hola
-5 21

@Vampi: Ale o czym pomyśleć wcześniej? Wypisać się z rodziny czy jak? Poza tym autor historii nie oczekuje od was rad, zastanawia się nad granicami ludzkiej podłości

Odpowiedz
avatar Vampi
12 26

@hola: 1- nad opieka nad rodzicami. 2- skoro podpisal dokumenty siostrze to wymusic na niej opieke a nie szwendanie sie weekendami.3- olanie dziadkow w taki sam sposob w jaki oni olali rodzine autora.4-jakim cudem siostra czekala 5 godzin na autora???karetki wezwac juz wtedy nie mogl? Pierdo*a a nie facet.

Odpowiedz
avatar kudlata111
1 5

W odpowiedzi na twoje ostatnie zdanie/pytanie. Pieniądze.

Odpowiedz
avatar hola
8 14

@Vampi: Trudno, żeby ktoś, kto nie zgdadza się z podłym zachowaniem własnej siostry, nagle zrobił się taki sam. Brawo dla tego pana, że mimo wszystko zachował przzwoitość, że nie olał swoich rodziców. Tak, wam tu wszystkim piszącym tak łatwo doradzić - olej, zniszcz itp. co z was za ludzie?

Odpowiedz
avatar elda24
35 39

Można, bo ją tego wszyscy nauczyliście. Założę się, że racjonale argumenty nic nie dadzą, przygotuj się, że z takim podejściem, jakie prezentujecie wszyscy, to ty wylądujesz z rodzicami a siostra z domem.

Odpowiedz
avatar zetana
6 8

niestety, ale często się takie zdarzają... jak to mówią "nawet w najlepszych rodzinach"

Odpowiedz
avatar Werchiel
9 9

@zetana: To się należy postawić i zastanowić co zrobić żeby to zmienić zamiast trwać w tych chorych sytuacjach, załamywać ręce i zgadzać się na podrzucanie nam kukułczego jaja.

Odpowiedz
avatar lovekrowe
46 52

A ja się pytam jak można być taką dupą wołową i nie walczyć o to co Ci się należy? Chce Ci się pracować 10 godzin dziennie i narzekać jaka ta siostra niedobra a już walczyć w sądzie o to co się należy to nie? Czas i ochota też się znalazły na opiekowanie się rodzicami i wyręczanie pasożytów? Pięknie się daliście zrobić w bambuko i jeszcze utwierdzacie siostrę w przekonaniu że może was wykorzystywać ile tylko zapragnie.

Odpowiedz
avatar moniap
14 16

@lovekrowe: Też tak uważam. Ale najgorsze jest to, że właściwie to zrezygnowałeś z kasy, która przydałaby się twoim dzieciom i im się należy.Nie wiem co tam podpisywane było u notariusza ale darowizny można odwoływać jeśli udowodni się rażącą niewdzięczność obdarowanego a to ma właśnie miejsce.

Odpowiedz
avatar ewilek
7 7

@lovekrowe: jakie walczyć? W jakim sądzie? Rodzice za swojego życia mogą dysponować swoim majątkiem jak chcą. Nikomu nic do tego. A swoją drogą dziwię się ze po takich przejściach iginon nie zerwał wcześniej kontaktów z siostrzyczką i rodzicami. Ja nie darowałabym gdyby ktoś tak traktował moje dzieci. Skoro rodzice nie potrzebowali iginona i jego dzieci wcześniej to i teraz powinni się bez nich obejść. Ja zawsze będę uważać że człowiek ma taką starość na jaką zasłużył

Odpowiedz
avatar lovekrowe
6 6

@ewilek: Autor napisał: "miałem jej oddać pół domu praktycznie za "dziękuję", tj. za niecałe 15% jego wartości. Mam gdzie mieszkać, nie mam czasu i ochoty na toczenie bojów o majątek i przepychanki prawne, więc się zgodziłem." W tym miejscu powinien walczyć, tym bardziej że już miał przesłanki żeby twierdzić że siostra jest nie do końca w porządku. A że w sądzie...myślisz że dostałby te pół chałupy za "poproszę"? Bo mi się jakoś nie wydaje.

Odpowiedz
avatar Przemek77
28 28

Można. Też podobne rzeczy przerabiałem, też byłem takim człowieczkiem, który jest miły, uczynny i dla rodziny zrobi wszystko. Potem za to zapłaciłem i teraz stałem się chamem, nieużytym leniem i bez "na browara" to nawet palcem nie ruszę dla rodziny. Sami tego mnie nauczyli. Masz miękkie serce to miej twardą dupę. Takie życie.

Odpowiedz
avatar MadDog
9 13

@Przemek77: Wiesz, ja nigdy nie byłam miła ani uczynna. Jakaś taka czarna owieczka w rodzinie się trafiła. Zawsze pilnowałam przede wszystkim żeby mnie było dobrze. ALE mam za to silne poczucie sprawiedliwości i duży szacunek do dobrych ludzi, którzy potrafią bezinteresownie pomóc, bo to rzadkie zjawisko, cenne, i - jak wynika z Twojej wypowiedzi - podatne na uszkodzenia. Takim ludziom jestem w stanie pomóc, nie wołając o "wynagrodzenie", bo zazwyczaj jest tak że to ja im zawdzięczam więcej już wcześniej. Zawsze im dziękuję, i nigdy nie traktuję przysługi z ich strony jako czegoś oczywistego. Nieraz odmawiam, kiedy proponują mi pomoc, a ja uważam że dla nich to będzie zbyt duży wysiłek, a ja sobie dam jakoś radę. Zawsze wysłuchuję. Nieraz tłumaczę, brutalnie, że "tak się nie robi", że nie można być dla innych zbyt dobrym, otwartym, uczynnym, bo tego nie docenią, a jak raz odmówisz, zjadą od góry do dołu. Autorze: w rodzinach nieraz występuje takie zjawisko jak podział dzieci na te które potrafią zrobić na rodzicach dobre wrażenie stosunkowo niewielkim kosztem, i na te które muszą faktycznie zapier-tego za siebie i za tych pierwszych. Jak widać na Twoim przykładzie, ten podział utrzymuje się cholernie długo. Mnie ciekawi jak na to wszystko reagują rodzice, jakie jest ich podejście do tego że to Ty i Twoja rodzina, a nie siostra, zajmujecie się nimi. Wiem że to cholernie trudno, pomyśleć choćby o tym że w takiej sytuacji miałbyś walczyć z siostrą i, być może, samymi rodzicami, o kasę która słusznie Ci się należy; że to podle brzmi - albo kasa, albo umywam ręce, a staruszkami zajmuje się ta pani i jej mąż z papieroskiem. Tylko że, jak sam wspomniałeś, masz trójkę dzieci, i im też jesteś coś winien. Niekoniecznie pieniądze - ale i obecność ojca w domu na nieco dłużej niż przyjść, zjeść obiad i iść spać. Może o tym pomyśl? A potem porozmawiaj z żoną, i z adwokatem. Powodzenia, i dużo siły! PS. A jeśli nie da się nic zrobić z darowizną, nie bierz rodziców do siebie. I tak przecież nie masz miejsca na dodatkowe dwie osoby o ograniczonej sprawności. Zmuś siostrę żeby wynajęła im opiekę - jeśli nie chce się nimi sama zajmować, niech płaci komuś innemu. Odwiedzaj i zgłaszaj, jeśli zauważysz najdrobniejsze zaniedbanie. Może coś z tego co tu wszyscy napisaliśmy, chociaż zainspiruje Cię do jakiegoś sensownego działania?

Odpowiedz
avatar Przemek77
3 3

@MadDog: zostałem wychowany w atmosferze ogólnej życzliwości i wzajemnej pomocy, że tak to nazwę. Odkąd pamiętam nasza rodzina zawsze sobie bezinteresownie pomagała itp. Po ślubie przeprowadziłem się do żony i jej rodziny (pierwszy błąd), taką samą postawę podjąłem w stosunku do rodziny mojej żony, czyli i mojej już wtedy rodziny (drugi błąd). Ale jeśli ta druga strona, raz, że prezentuje postawę typowo roszczeniową (np. rzucaj wszystko i idź na górę, bo szwagierkowi się komputer nie uruchamia), a gdy ja o coś tam poprosiłem to albo "nie" albo wielka łaska - to sama rozumiesz. Ot jeden z setek przykładów - szwagierkowi auto zaniemogło - zadzwonił, pojechałem swoim, zaholowałem go na posesję. Za jakiś czas akurat nie miałem auta a żonę trzeba było do lekarza zawieźć. Idę do szwagra - "Wyskakujesz z 20 zł, co ty k.... myślisz, że ja na wodę jeżdżę?". I tak dalej.

Odpowiedz
avatar 0303
28 28

Idź do prawnika z tą sprawą. W zależności od zapisu w aktcie notarialnym być może sądownie uda się cofnąć zapis zrzeczenia się. Jest to zależne od tego w jaki sposób i na jakich zasadach rodzice zapisali Twojej siostrze majątek. Radzę skontaktować się z adwokatem lub też z radcą prawnym. Są tego typu sytuacje, z których można jeszcze wyjść obronną ręką.

Odpowiedz
avatar anonimek94
14 16

@0303: Nie wiem jak to jest z rzeczeniem się, ale na pewno da się cofnąć darowiznę. Rodzice mojego chłopaka mają właśnie taką sytuację, gdzie zostali posądzeni o złe zajmowanie się starszą osobą. Sprawę prawdopodobnie wygrają, bo jest mnóstwo dowodów, że jest to tylko próba wyłudzenia, jednak nie wiadomo ile sprawa się pociągnie. Generalnie, najważniejsze są dowody na to, że siostra nie zajmowała/nie zajmuje się rodzicami. Najlepiej od lekarzy lub pielęgniarek. I co najważniejsze, dowód na to, że rodzice mają mieszkać u Was (to znaczy, siostra tak chce). Mam nadzieję, że coś Ci się uda z tym załatwić bo jak widzę, że pieniądze podatnikow są marnowane na sprawy sądowne i adwokata gdzie nie ma żadnych powodów do tego, gdzie inna osoba kompletnie olewa swoje obowiązki i może jej żadna kara za to nie spotkać to po ptostu źle mi się robi. Sama nie wiem co o tym myśleć, naprawdę.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@anonimek94: Nie jest to takie proste, jak zresztą sama piszesz. Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak "zrzeczenie się". Jest darowizna, lub zapis w testamencie. Autor tu bardzo niedokładnie opisał sytuację. Nie wiadomo, czy rodzice zapisali mu część domu, którą siostra, po ich śmierci, będzie musiała spłacić, czy cały dom zapisali siostrze, a Autor liczy tylko na zachowek, czy też już teraz podarowali siostrze cały dom, a ona ma mu tylko "coś odpalić" w przyszłości. Darowizny nie można sobie, ot tak, dawać i odbierać, bo coś tam, coś tam. Obdarowany musi wykazać się RAŻĄCĄ niewdzięcznością wobec obdarowującego. Może to być znęcanie się, próba zabójstwa, lub wysoce niekorzystne rozporządzenie pozostałym majątkiem. Na pewno nie jest nią zbyt rzadkie odwiedzanie w szpitalu, lub "podrzucenie" darczyńcy na kilka dni innym osobom.

Odpowiedz
avatar anonimek94
4 4

@Armagedon: No tak, ale to wszystko zależy od tego jak dokładnie wyglada sytuacja. Jeśli chodzi o to jak to jest (a w sumie było, bo osoba którą się opiekowano umarła) u rodziców mojego chlopaka, to po prostu zpostali oskarżeni o zaniedbywanie oraz niewykonanie swoich obowiązków. Jako, że tamta osoba miała dożywotnie prawo do mieszkania, okazało się, że osoby aktualnie posiadające dom MUSZĄ się nią zajmować (co zresztą robili). Miała już demencję starczą, więc zajmowanie sie nie bylo łatwe, jednak i lakrka i pielęgniarki oraz dzielnicowa widzieli, że wszystko bylo w należytym porządku. Dom został oddany (a tak naprawdę sprzedany ale to były jakieś już machlojki żeby nie płacić podatku, ale już przedawnione, więc nie da się z tym nic zrobić). W przypadku wymienionym przypadku jeżeli rodzice są podrzuceni komukolwiek (to, że darczyńcy to tylko ułatwia udowodnienie tego) jest zaniedbaniem ze strony tamtej osoby. Jeżeli da się udowodnić (i jeżeli w ogole są takie przesłanki, bo tego nie wiemy), że problemy zdrowotne nastąpiły przez siostrę i złe traktowanie lub zajmowanie się rodzicami, to może to być powód. Wiadomo, wszystko zależy od dokładnej sytuacji oraz jak to wyglądało wcześniej. Sytuacja którą ja znam jest na tyle inna, że mężczyzna chce odebrać dom, bo nie ma gdzie teraz mieszkać, więc szuka jakiegokolwiek sposobu. I właśnie tak jak piszesz wygląda to jakby mu się wydawało, że można 'ot tak, dawać i odbierać bo coś tam, coś tam". A, że za adwokata nie płaci to próbuje. Szkoda tylko, że inni sie przez to poszkodowani. No i jeśli coś prawnie przekręciłam to przepraszam, w sumie z prawem (a już w ogóle polskim) do czynienia mam rzadko. Na zaniedbaniu oraz znęcaniu się znam się, więc piszę :) no i wiem, że coś tam próbować zrobić można. A czy się uda i jak wielkie szanse to już trzeba pytać prawników.

Odpowiedz
avatar moniap
0 0

@Armagedon: Z tego co wiem to można zrzec się dziedziczenia i wtedy dzieci ze spadku też nic nie dostają.

Odpowiedz
avatar kasiunda
26 28

Po co dajesz się tak wrabiać? Powiedz rodzicom, że skoro wybrali "dożywotnią" opiekę siostry, to niech się do niej zgłaszają po pomoc. Odmów teraz najlepiej wszelkiej pomocy, jeśli domu u prawnika się nie da odzyskać to niech posmakują jak wygląda opieka nad dwójką obłożnie chorych starszych ludzi.

Odpowiedz
avatar Chomiczek
12 12

@kasiunda:Zgadzam się. Jakby nie patrzeć rodzice wybrali kto z rodzeństwa ma się nimi zajmować, oddali za to siostrze dom, więc teraz od niej niech wymagają opieki. Nie dawaj się wykorzystywać, jak się nie postawisz do końca życia siostra będzie uważała Cię za tego, na kogo może zwalić brudną robotę.

Odpowiedz
avatar Bryanka
23 23

Czy zostawienie człowieka ze złamanym biodrem na 5 godzin nie podchodzi pod zaniedbanie? Do tego sam napisałeś, że musiałeś rodziców umyć. Na to są paragrafy.

Odpowiedz
avatar kasiunda
16 16

@Bryanka: No właśnie miałam o to pytać, przecież mają samochody, dlaczego nie zawieźli ojca sami? Już nie mówiąc o tym, że po straszego człowieka z podejrzeniem złamania kości biodrowej na pewno przyjechałaby karetka.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@kasiunda: glupie wezwanie karetki jest pomoca dla mnie to nieudzielenie pomocy- do 2 lat albo 3 nie pamnietam albo narazenie na utrate zdrowia lub zycie

Odpowiedz
avatar mariamasyna
15 15

Gdybyś chciał działać w sprawie domu to warto udać się do prawnika, realnie w przypadku śmierci rodziców masz 2 możliwości - Jako spadkobierca możesz starać się odwołać darowiznę, przesłanką jest rażąca niewdzięczność - czyli w tym wypadku nieudzielenie pomocy w chorobie - masz wobec siostry roszczenie o zachowek - należy Ci się 50% tego co otrzymałbyś dziedzicząc ustawowo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2014 o 10:50

avatar mamaOli
6 6

@mariamasyna: Poza tym sprawdź jeszcze kiedy dokładnie to było, nie wiem dlaczego tak jest, ale można cofnąć darowiznę, która została podpisana na krócej niż 5 lat przed śmiercią darczyńców. Podobno łatwiej taką obalić. Nie napiszę Ci olej rodziców, ponieważ wiem jakie to trudne, sama mam taką sytuację w rodzinie, ale siostrą bym się nie przejmowała i walczyła o swoje. Zbieraj dowody, faktury za leczenie wystawione na Twoje nazwisko, środki opatrunkowe itp. a potem domagaj się swoich praw.

Odpowiedz
avatar mariamasyna
2 2

@mamaOli: Art. 899. § 1. Darowizna nie może być odwołana z powodu niewdzięczności, jeżeli darczyńca obdarowanemu przebaczył. Jeżeli w chwili przebaczenia darczyńca nie miał zdolności do czynności prawnych, przebaczenie jest skuteczne, gdy nastąpiło z dostatecznym rozeznaniem. § 2. Spadkobiercy darczyńcy mogą odwołać darowiznę z powodu niewdzięczności tylko wtedy, gdy darczyńca w chwili śmierci był uprawniony do odwołania albo gdy obdarowany umyślnie pozbawił darczyńcę życia lub umyślnie wywołał rozstrój zdrowia, którego skutkiem była śmierć darczyńcy. § 3. Darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego.

Odpowiedz
avatar karrola
10 10

A czy rodzice przepisali dom na siostrę już, czy może dom będzie w pełni jej dopiero po ich śmierci, a oni wciąż mogą zmienić zapis? Nie jestem prawnikiem, więc o szczegółach się nie wypowiem, ale miałam taką sytuację w trochę dalszej rodzinie. Syn po tym jak rodzice zapisali mu dom pozbył się ich (w podobnym stylu jak siostra autora: rodzice do szpitala, z którego nie mieli gdzie wrócić), a oni potem zmienili zapis i z powrotem stali się właścicielami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 21

Jak znam życie - skończy się tym, że weźmiesz dziadków do siebie, "bo tak trzeba", siostrzyczce odpuścisz dom, nie zadbasz o zmianę testamentu, lub cofnięcie darowizny, a potem jeszcze poniesiesz koszty pogrzebu. I będziesz ubolewał skarżąc się na swój los i wypłakując żale. Człowieku, ogarnij się, przestań jojczyć, odżałuj parę złotych i idź do prawnika, niech coś z tym zrobi. P.S. Tak na marginesie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że chętnie godziłeś się na te 15% wartości twojego spadku, jeśli by opieka nad rodzicami miała okazać się długa i uciążliwa. Teraz może okazać się, że szybko pomrą, a siostra otrzyma prawie cały majątek "za friko". Może więc warto zająć się dziadkami. W sądzie to zawsze jakiś argument.

Odpowiedz
avatar AureliuszReturn
10 10

"nie mam czasu i ochoty na toczenie bojów o majątek i przepychanki prawne, więc się zgodziłem. " skoro zgadzasz sie dobrowolnie na role popychadla to co sie dziwisz??? mam kumpla ktorego 30letni bral loi kase od rodzicow na niego (mowc np iz mlodszy wpadl w dlugi i wstydzie powiedziec)a moj kumpel samowolke brata kwituje tylko "nie chce sie klucic zeby nie byc tym zlym" no i tak jak ty jest tym dobrym do dojenia

Odpowiedz
avatar Draco
16 16

iginon ja bym na Twoim miejscu się zainteresował sprawą zdrowia rodziców. Cała sprawa wygląda trochę podejrzanie: - rodzice i wy podpisujecie "umowę" u notariusza, że w zamian za opiekę nad rodzicami i 15% wartości domu dla Ciebie siostra dostaje cały dom. Rodzice czują się dobrze. - tydzień później siostra chce wam podrzucić rodziców, "bo wyjeżdża na weekend" i bardzo jej na tym zależy, żeby przebywali u was z tydzień. Rodzice czują się dobrze. - dwa tygodnie po powrocie z wyjazdu rodzice trafiają do szpitala. Siostra specjalnie zwleka z zawiezieniem ojca ze złamanym biodrem do szpitala. Cała sprawa śmierdzi. To wszystko dzieje się za szybko i ma za wiele znaków zapytania, ale bazując na historii mam podejrzenie, że Twoja siostra próbuje się pozbyć rodziców i mieć dom dla siebie. Po podpisaniu "umowy rodzice stali się dla niej niepotrzebnym balastem. Jak rozumiem rodzice na starcie byli zdrowi i sprawni, a po niecałym miesiącu leżą w szpitalu i nie wiadomo czy przeżyją. Natomiast bezsensowne zachowanie siostry nabiera wtedy sensu: - po podpisaniu umowy, mogła zacząć podawać im jakieś leki/substancje chemiczne wpływające na pracę serca - dla zamaskowania swojej działalności chciała podrzucić ich na tydzień do brata. W razie czego, śledztwo obejmie też jego, a policja będzie miała podejrzenia czy to on nie podtruwał rodziców (w końcu po tygodniu mieszkania u niego się źle poczuli i trafili do szpitala) - dwa tygodnie po powrocie stan rodziców się pogarsza. Zapewne coś jest im podawane w dalszym ciągu. - ojciec się przewraca i leży prawie 5 godzin ze złamanym biodrem. Siostra nie próbuje mu pomóc, nie wzywa karetki, sama nie wiezie go do szpitala, tylko dzwoni po brata, wiedząc, że przyjedzie dopiero za kilka godzin. Być może liczyła, że ojciec w tym czasie umrze. - w szpitalu okazuje się, że ojciec ma problemy z sercem - do szpitala trafia matka też mająca problemy z sercem - siostra zbytnio nie przejmuje się całą sytuacją i przychodzi do szpitala tylko po to, żeby zaistniał sam fakt odwiedzania chorych rodziców. Jej mąż i syn już to olewają. - siostra chce, żeby chorymi rodzicami zajął się brat. Czyi pozbywa się problemu i ewentualnych podejrzeń, bo przecież rodzice będą przebywać u niego i tylko on, jego zona, lub dzieci mogły dziadkom zaszkodzić. iginon moim zdaniem powinieneś zbadać sprawę, a jeżeli podejrzenia które tu napisałem zaczną się sprawdzać proponuje zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez siostrę. Dla wielu osób to może brzmieć niewiarygodnie, ale już nie raz słyszałem opowieści starszych osób (nawet moi dziadkowie mają takiego znajomego)których dzieci zaraz po przepisaniu majątku zostawiły bez środków do życia, lub próbowały zabić.

Odpowiedz
avatar Vampi
-3 7

@Draco: a nie przyszlo ci do glowy ze to fake?

Odpowiedz
avatar anonimek94
7 7

@Vampi: Po pierwsze napisał dlaczego może w to uwierzyc a po drugie chyba lepiej najpierw mieć nadzieję, że jednak nie jest to fake niż od razu o to podejrzewać? Dlaczego wszystkich mamy za oszustów? :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Draco: swoja droga siostre to trzeba byloby sieknac za nieudzielenie pomocy, za to sie dostaje do 2 lat

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Draco: warto by tez rodzicom jakas toksykologie zrobic, z uwzglednieniem badan na zawartosc tojadu ( oslabia serce, w duzych dawkach wywoluje zawal)... wiem, dextera sie naogladalam, ale jesdnak...

Odpowiedz
avatar anulla89
0 0

@Draco: A ja się dziwię, że dopiero tak daleko w komentarzach znalazłam takie podejrzenie, bo przyznam się bez bicia, że jak ogarnęłam czas w którym rozgrywa się ta historia, to to co napisałeś od razu przyszło mi do głowy, i tylko zastanawiałam się, czy mam wybujałą wyobraźnię, czy ktoś inny też tak pomyślał. Chciałam też napisać parę słów do autora, ale ludzie w komentarzach wyżej napisali już chyba wszystko co miałam do powiedzenia.

Odpowiedz
avatar sprzataczka
5 9

to jest piekielne, a nie jakieś ciągle powtarzające się na tym portalu historie o wynajmie mieszkania czy kurierach. Cieszę się, że w końcu minęła moda na te nudne, słabe, ciągle powtarzające się historie.

Odpowiedz
avatar jotyeah
2 6

Wwal jej w ryj te 15% I dodaj jakiś tekścior

Odpowiedz
avatar korinogaro
9 9

A ja się pytam czy podjąłeś już kroki prawne w celu odkręcenia zapisu połowy domu w wyniku niewywiązywania się siostry z umowy czy robisz z siebie durnia olewając tę sprawę?

Odpowiedz
avatar Chomiczek
6 6

Wygodnicka. Dom ma, niepotrzebny balast może przerzucić na Ciebie.

Odpowiedz
avatar Karl
0 8

Moje zdanie jest takie: rób jak Ci sumienie nakazuje, Pan Bóg nie ryhliwy, ale sprawiedliwy, jeszcze się kiedyś będziesz śmiał z tego, a siostrze i szwagrowi się kiedyś urwie się kiedyś urwie...

Odpowiedz
avatar kasiunda
2 6

@Karl: Urwie albo nie urwie. Nie należy liczyć tylko na Pana Boga, ale samemu też działać.

Odpowiedz
avatar AnonimowaP
0 4

Zawsze podziwiałam osoby, które potrafią wytrwać przy bliskich nawet w takich przypadkach. Ale nie wiem, czy to miłość, czy głupota (bez urazy). Ja bym się już dawno wypięła dupą, kolokwialnie mówiąc.

Odpowiedz
avatar Clostridium
2 2

walcz o majątek. dla zasady, żeby im za łatwo nie przyszło (i pewnie za łatwo nie poszło...)

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

szczerze, piekielnosc ichsza swoja droga, ale trzeba bylo myslec, co podpisujesz, czy ma to jakiekolwiek znamiona, stanu, na ktory ustnie sie zgodziles bo jeszcze skonczy sie tak, ze bedziesz swiadczyl rodzicom cos na ksztalt dozywocia tyle ze za darmo, bo dom odziedziczy siostra

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Jak się dałeś wkręcić to sie teraz martw! Na twoim miejscu dał bym siostruni kopa w d* i zapomniał o tym że są rodziną. Zawsze jak napiszę że ostro zjechałem kogoś kto mi nadepnął na odcisk to dostaje minusy. Ale to ja mam spokój a Ty i Tobie podobni całe życie pod górke i siostrunię ze szwagrem na garbie. Postaw się chłopie i pogoń to bractwo w cholerę bo po smierci rodzićów wezmą się za Was! Ode mnie dostajesz minusa za to że masz XX lat a jesteś miekki jak poduszka i robią z Tobą co chcą. Ogarnij się weź się w garść i zrób porządek zrodziną bo Tobie TEZ się do cholery coś od życia należy! Człowiek urodził się aby być SZCZĘŚLIWYM i tylko po to! A reszta niech łaskawie spier* i sama się sobą zajmnie. Ty i twoja rodzina najbliższa to jest to po co sie żyje, reszta to zbędny bagaż. Pamiętaj o tym!

Odpowiedz
avatar Bydle
3 3

„Niestety, moje dzieci średnio dogadują się ze swoimi drugimi dziadkami, to jest moimi rodzicami. Dlaczego? Bo dziadek z babcią traktowali ich podle” „Ja się pytam JAK można być tak podłym człowiekiem?.” Też nie wiem - na szczęście ty wydajesz się być normalny.

Odpowiedz
Udostępnij