Piekielność znana chyba wszystkim mieszkańcom blokowisk i osiedla, nasilająca się szczególnie w dni wolne - przez co jeszcze bardziej denerwująca.
To ci wszyscy debile wykładający na parapet głośniki i szczujący całą okolicę swoją kretyńską muzyką puszczaną na cały regulator.
Dzisiaj święto. W normalnie ruchliwej, głośnej od codziennego zgiełku okolicy panowała przyjemna cisza. Oczywiście do czasu aż ktoś nie postanowił podzielić się swoją muzyką z grubym bitem z innymi. I to chyba w tym najgłupsze: puszczanie nie dla siebie, mimo że chyba każdy ma w takich chwilach ochotę udusić "muzykofila".
osiedla
E tam, pamiętam czasy młodości kiedy to sama zmuszałam sąsiadów z okolicznych kamienic do słuchania Depeche Mode, a kiedy już przestałam to kolega z bloku sąsiedniego raczył nas Metallicą. Lepsze to niż radio na cały regulator i to ustawione na rozgłośnie Ojca Tadeusza, a tak też bywało. :)
Odpowiedz@Enyulek: Nie ma znaczenia czy to DM, techno czy Radio Maryja. Słuchanie czegokolwiek w taki sposób, że razem z Tobą muszą słuchać sąsiedzi, świadczy o braku wychowania i buractwie pospolitym. Nie masz się czym chwalić.
Odpowiedz@Enyulek: Lubię i Metallicę i DM, ale wtedy kiedy ja mam ochotę ich posłuchać, a niekoniecznie wtedy kiedy sąsiad ma ochotę. Warto jeszcze dodać, jeśli dźwięki, które dochodzą do naszych uszu (w sensie muza puszczana przez sąsiada), rzadko kiedy przypomina muzykę, bo przez ściany gubi się jakość i słyszymy tylko część dźwięków (basy i co głośniejsze inne). Oryginału toto często nie przypomina.
Odpowiedz@Enyulek: to nie zależy od wieku niestety :/ piętro niżej mam małżeństwo ok 35-40 lat i co weekend dudni muzyka. Poza tym zgadzam się w 100% z 7sins i justangela o jest totalny brak wychowania i szacunku do innych.
Odpowiedzsixton - spoko, mnie minusowali, jak pisałam w trakcie Euro, że mecz już dawno się skończył, więc można by było przestać drzeć ryja w pogodny letni wieczór :/ Niestety, chamstwo jest wszędzie i tylko się zastanawiam, gdzie są i co robią rodzice takich "ewenementów".
OdpowiedzWyznawcy "Moi sąsiedzi słuchają takiej samej muzyki, jak ja, czy im się to podoba, czy nie". Najlepiej przy otwartych oknach jeszcze :)
OdpowiedzLepiej narzekać niż zadzwonić po Straż Miejską czy policję? Mój sąsiad miał w swoim czasie ciągoty do tego typu buractwa- dwie interwencje w dzień plus raz w nocy (ta skończyła się sprawą w sądzie) i problem zniknął.
OdpowiedzSam widzisz - problem u Ciebie się skończył po nocnych balach. U mnie w nocy spokój. Nie mówiąc, że nawet nie jestem do końca w stanie określić skąd dziś się niosło. Nie, nie wierzę w interwencję w dzień w takiej sprawie. Co mu zarzucę? Zakłócanie porządku publicznego?
Odpowiedz@sixton: w dzień możesz zarzucić art. 51KW - ma zastosowanie przez całą dobę, a to że ani SM ani Policja nie chcą reagować na wezwania w dzień z tego tytułu to już niestety inna para kaloszy :/
Odpowiedz@sixton: Ja się nie zastanawiałem co mu zarzucę- zakładam że to policja lub Straż Miejska ma wiedzieć. Przyjechali, zwrócili uwagę i była cisza, więc jak widać jest na to jakiś paragraf. Faktycznie gorzej jak nie wiadomo dokładnie skąd dobiega hałas, ale kolumny na parapecie to chyba dość poważna 'podpowiedź' ;-)
OdpowiedzPiekielne to jest chociaż są wyjątki. Często wyjeżdżam do Niemiec i jeśli trafie na jakieś święto to zawsze przez cały powiat przejeżdża wystrojony traktor z ludźmi w przyczepie i też mają głośno muzykę. To jest taka tradycja i jeżdżą tak przez kilka dni.
Odpowiedz@Adek00: Tylko siedząc w domu jak długo będziesz słyszał tą muzykę? 2 minuty? 5 minut? U mnie jest dziś tak, że jak skończy grać jakiś hiphop to zaczyna się u drugiego sąsiada tehnołupanka. Mogę zwalczać ogień ogniem, ale nie będę sąsiadów i rodziny katował Metallicą, Slayerem czy Rammsteinem.
Odpowiedz@wonsik: Ależ dlaczego?Rodzinka skoro słuchasz i tak jest przyzwyczajona sąsiedzi i tak są wściekli na tamtych a zwolennicy hip-hopu uwierz szybko złapią o co chodzi.
Odpowiedz@paula85: Owszem, słucham, ale nie na pełną moc. Więc jak siedzę u siebie, to rodzina nawet nie słyszy co u mnie akurat leci. Co do sąsiadów, nie wiem od kogo to leciało, natomiast starsi sąsiedzi z góry i z dołu od razu by mi awanturę zrobili, bo trzeci do koncertu się włączył i to najbliżej nich.
Odpowiedz@wonsik: Ja to mam dobrze. Z tymi głośnikami mojego faceta, jak rozkręcę jakiś SOAD chociaż na pół gwizdka, to ściany chodzą. przez jakieś pół roku zawsze mojego "uciszałam", jak mi się wydawało, że za mocno rozkręca i sąsiadom może przeszkadzać, a potrafimy i w środku nocy czasem muzyki słuchać. Teraz już wiem, że wcale nie zamyślał, jak mówił, że można, bo sąsiedzi nic nie słyszą - cudowne umiejscowienie pokoju "muzycznego". Z jednej strony ściana zewnętrzna budynku, z drugiej: nasza kuchnia -> kuchnia sąsiadów -> dopiero dalej ich pokoje, z trzeciej strony nasze pokoje, a z czwartej strony (w tę stronę skierowane nagłośnienie) za ścianą maszynownia windy :D Piętro ostatnie, sąsiedzi z dołu śpią po przeciwnej stronie budynku. Nikt nigdy nic nie słyszał, ponoć sprawdzane przez lata ;) A wracając do tematu wystawiania głośników przez okno - ja bym zrozumiała, gdyby to było w domkach jednorodzinnych, coś np. się robi przy domu i chce się muzyki posłuchać - ale w blokach ni cholery nie rozumiem, PO CO to robić. Chcą się pochwalić, jakie super kolumny mają czy jak?
Odpowiedz@Poecilotheria: To masz szczescie, ze masz tak usytuowane mieszkanie :) Ja mieszkam w domku I uwiez , mozna sie wsciec jak nie da sie rady posiedziec w ogrodzie , bo z jednej strony sasiad slucha sobie jednej muzyczki, a z drugiej sasiad slucha innej muzyczki ! Kakofonia jest nie do wytrzymania I jeszcze na dokladke wrzaski ludzi przekrzykujacych ten halas..
Odpowiedz@wonsik: Nie chodziło mi żeby zhejtować twojej historii ale podzielić z wami innymi aspektami takiej ,,muzyki na cały regulator". No ale czepiajcie sie byle szczegółów, świat bądzie o jednego czepiającego człowiek większy...
OdpowiedzJa mieszkam koło działek. Tu z kolei oprócz popularnych imieniny (jeszcze do strawienia) mamy kosiarzy mechanicznych. Powiedzcie co do cholery można robić godzinę i czterdzieści minut w niedziele(!) kosiarką spalinową na czteroarowej działce?? Buractwo aż kipi.
Odpowiedz@Kosmos2: "Adam: (do siebie w myślach) Jakby ktoś olbrzymowi golił brodę z drutu. Żesz ja pi_rdolę, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia. (Do Mężczyzny „koszącego” trawnik) Panie, tym chce pan, k_rwa, zgolić to wszystko?! Mężczyzna: Jak zgolić? Adam: No bo trudno to nazwać strzyżeniem. Mężczyzna: O co panu chodzi? Adam: No tym chce mi pan pierdzieć pod oknem do nocy?! Mężczyzna: Za dnia nie skończę tego, w ogóle dziś nie skończę. Normalni ludzi w pracy siedzą o tej porze. Adam: Ja tutaj jestem w pracy! Mężczyzna: Też tu jestem w pracy. Adam: Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu o siódmej, albo drutu, albo nie nap_erdalam datownikiem w listy na poczcie do szesnastej, to nie jestem w pracy? Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba? Ja tutaj właśnie pracuję! Mężczyzna: A ja nie pracuję? Adam: Ale tym, takim, taką. Mężczyzna: Dużą mnie ukradli. Adam: Tym to se pan może łeb dupę ogolić! Mężczyzna: A pan sobie mózg ogól! Idź pan! Rób pan swoje."
Odpowiedz@Kosmos2: Bez przesady, czasem ktoś po prostu w inny dzień tygodnia czasu nie ma, żeby kosić. Mój tata stara się kosić w środku tygodnia, bo w weekend lubi posiedzieć i nic nie robić, ale czasem da się słyszeć burczenie kosiarki i w soboty, i w niedziele. Jeszcze nam od tego uszy nie odpadły, każdemu może się zdarzyć, że czasu nie ma, a trawnik jest już po kolana, więc po prostu skosić trzeba. A jeśli mówisz o takich działkach jak ja myślę, to tam ludzie już w ogóle tylko w weekend przyjeżdżają.
Odpowiedz@Kosmos2: a jak ja mam z trzech stron sąsiadów z wielkimi trawnikami i wypasionymi kosiarami - i nie wiem czy się dogadują czy tak przypadkowo - ale sobota w godzinach 13-17 jest jeden wielki ryk tych kosiarek, nie idzie za bardzo nawet TV oglądać.
Odpowiedzrok chyba 1991? jakoś tak... wychodzę sobie na balkon w blokowisku w mieszkaniu babci, a z okien sąsiada echo między blokami niesie "MYDEŁKO FA" na okrągło... piękne czasy... :P
OdpowiedzCo prawda już to kiedyś tutaj podawałem ale jeszcze raz podzielę się z Wami linkami do moich ulubionych kawałków którymi z lubością raczę sąsiadów w niedzielne poranki. https://www.youtube.com/watch?v=OdzLA6yEUwY https://www.youtube.com/watch?v=LcnZsNxgMGA https://www.youtube.com/watch?v=wDRvkBZARFA https://www.youtube.com/watch?v=Je85tVUXXaU https://www.youtube.com/watch?v=NcCTIYjdhCI https://www.youtube.com/watch?v=J2G7bAUzrHY https://www.youtube.com/watch?v=L_iOcKZTJzw https://www.youtube.com/watch?v=Gqyhae7hcaQ https://www.youtube.com/watch?v=sj88Iuma6BQ
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Fajne, fajne, ale do Merzbow jeszcze im daleko... W sumie podoba mi się, takie trochę w stylu D.O.P.E zmieszane z Die Antwoord. Edit. Aaa... tam dalej widzę inne są. Ale dźwiękowo to słabo... Żadna tam dźwiękowa rewolucja
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2014 o 14:53
Jeju, to jeszcze gdzieś się wystawia głośniki na parapet?! Moi rodzice kiedyś o nim wspominali, ale nie widziałam, żeby ktoś tak robił. Bardzo współczuję, moi sąsiedzi i bez tego potrafią uprzykrzyć życie. Raz tylko przeszli samych siebie i jako osoby mieszkające na parterze urządzili sobie imprezkę na trawniku: z grillem, morzem alkoholu i "Miała matka syna" na cały regulator.
OdpowiedzSkąd ja to znam....? Niestety sezon wiosenno-letni ma także i wady, a są to głównie imprezujący i grillujący "jednokomórkowcy". Mieszkam w dzielnicy domków jednorodzinnych, i niestety liczba "grillujących" i "melanżujących" z przytupem jest spora. Czasami odnoszę wrażenia, że taki spęd nie polega na tym by pojeść, pogadać, piwa się napić - tylko aby puścić na full, aż głośniki będą trzeszczeć jakąś muzę - w zależności od średniego wieku imprezowiczów disco-polo, umcy-umcy czy bauns-bauns. Może być niedosmażone mięcho czy zła atmosfera - MUSI być muzyka puszczona tak głośno, że w centrum miasta słychać.
OdpowiedzNapuść na takiego ZAIKS. Ostatnio głośno było, że ktoś puszczał muzykę dla klientów u fryzjera i kazali mu płacić... Może od osoby prywatnej robiącej koncert bez pozwolenia tez jakąś opłatę by chcieli?
Odpowiedz