Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Irlandzcy travellersi. Spytajcie o nich pierwszego lepszego Irlandczyka-możecie się spodziewać naprawdę solidnej…

Irlandzcy travellersi.
Spytajcie o nich pierwszego lepszego Irlandczyka-możecie się spodziewać naprawdę solidnej wiązanki. Travellersi żyją w przyczepach kempingowych, które parkują gdzie popadnie. Czy to parking pod Aldim, czy teren jeziora-nieważne. A spróbuj takich przegonić. Twój teren? Ta, Ty podły gnoju, dyskryminujesz ich ze względu na pochodzenie. Nie wierzcie w plotki że Polacy wykorzystują irlandzki system socjalny. Nie płacą rachunków, kradną na potęgę, jeżdżą naprawdę dobrymi samochodami, domy wykończone naprawdę nieźle. A że te ostatnie po roku zamieniają się w ruinę? Phiii, państwo da nowy.

Pracuję w salonie telefonów komórkowych, w Irlandii właśnie. Travellersi są naszymi "ulubionymi" klientami.
1) Promocja: jeżeli podpiszesz umowę na telewizję, dostaniesz tablet i bon do wykorzystania w sklepie. Bon wchodzi na konto po otrzymaniu tabletu.
a) Przychodzi rodzinka A. Chcą tablet, spoko, dzwonimy do dostawcy, trwa sprawdzanie danych i historii kredytowej. Czekamy, po chwili dostaję informację że głowa rodziny A zalega dostawcy z płatnościami na kwotę prawie 300 euro. 'Ale pani, ja się tam wczoraj wprowadziłem...'
Ekhm. Ale panie, w ankiecie na pytanie: jak długo mieszka pan pod tym adresem, odpowiedział: 2 lata :)
Tydzień później żona głowy rodziny przychodzi, dostaje umowę bez problemu. A że dostawca nie dostanie ani grosza? Hm, to już ich problem...
b) Wspomniany tablet. Przychodzi pan, że ma już TV i chce tablet. Spoko, sprawdzam w systemie co i jak i tu zonk. Klient za nic nie wygląda na kobietę, a w systemie, jak byk-pani. Informujemy, że niestety, ale ta konkretna osoba ma wpaść po tablet. Ale nie, nie da się-ona jest na drugim końcu kraju: 3-4 godziny jazdy. Jej nie będzie przez tydzień i on jej chce ten tablet dać. Okeeeejjjj... A tu niespodzianka: pani za godzinę wpada po tablet. Cóż, przez tą godzinę tablety się rozeszły.
2) Telefony na abonament i ubezpieczenie
a) Przychodzi głowa rodziny B. Bierze telefon, najdroższy, najnowszy, w najwyższym abonamencie. Spoko, musimy ruszyć z procedurą. Aplikacja przechodzi bez problemu. Dwa dni później ta sama osoba chce ten sam pakiet i ten sam telefon. Na informację że niestety, ale w tak krótkim czasie nie może wziąć drugiego abonamentu reaguje złością.
b) Przychodzi kuzyn B. Do podpisania kontraktu potrzebujemy: dowodu ze zdjęciem, potwierdzenia adresu (wyciąg z banku lub rachunek max. 3 miesięczny) i danych bankowych. Niektóre sieci są dość restrykcyjne jeżeli chodzi o w/w wymienione dokumenty.
B został poinformowany czego potrzebuje. Zamiast potwierdzenia adresu-potwierdzenie z banku, że założył konto. Przychodzi średnio co kilka dni, mając nadzieję że zasady się zmienią i durna baba sprzeda mu ten telefon. No niestety drogi panie, to se ne da.
c) Ubezpieczenie. Fajna sprawa, zwłaszcza że roczne ubezpieczenie wychodzi taniej niż naprawa wyświetlacza w telefonach.
Jeżeli kupicie telefon, pierwsze dwa tygodnie ubezpieczenia są za darmo, jeżeli nie zrezygnujecie, po tym czasie normalnie schodzi kasa z konta. Jeżeli telefon zgubicie itp-opłata za nowy wynosi 50 euro.
Pan C wziął telefon, z ubezpieczeniem. Po tygodniu przyszedł, że zgubił telefon. Rusza cała machina z ubezpieczeniem. Pan C wielce zdziwiony, bo jak to, dwa tygodnie za darmo i ja mam za to płacić? Cóż, zapłacił, wyszedł. Po tygodniu przyszedł z żoną że im nasza firma bezprawnie pobiera kasę z konta.
3. Kradzieże
Kradzieże w wykonaniu travellersów-majstersztyk. Jak babcię kocham, Tusk się jeszcze od nich sporo może nauczyć. Nasza ulubiona 'klientka' (cudzysłów dlatego, że pani ma zakaz wstępu praktycznie wszędzie). Kobieta nie ma prawej ręki od łokcia w dół. Wierzcie lub nie, kradnie za pięciu. Nam prawie zakosiła Beatsy, jednak coś nie poszło. Najbardziej piekielne w tym jest to, jak się zachowuje irlandzka policja, czyli Gardai.
Na wezwania, że travellersi znowu nam jakiś sprzęt ukradli po prostu nie reagują. Nam z kolei nie uśmiecha się płacić za ich fanty z własnej premii.
4) Potomstwo
Wchodzi familia do sklepu. Mama, tata i kilkoro dzieci. Dzieci robią w sklepie raban: przestawiają akcesoria, tłuką w żelazną ściankę, drą ryje. Co rodzice?

NIC. Absolutnie nic. Zwróć takim uwagę, a możesz spodziewać się wezwania do sądu i ostrej zadymy z nimi...
Drodzy czytelnicy,
wątpię że moje wypociny są dla was piekielne ale:
-nie mogę odmówić podpisania kontraktu z travellersem, mimo iż wiem, że sieć ani centa nie zobaczy
-jeżeli podpiszę kontrakt z osobą która jest podejrzana, mogę mieć kłopoty
-sieci z kolei, mają swoją czarną listę. Najbardziej piekielne jest to, że nie zawsze proszą o depozyt. Oni nie muszą, ja nie mogę. :/


Zapytajcie znajomych, którzy mieszkają w Irlandii co sądzą o tej dość specyficznej grupie.

A ja jeszcze nie raz o nich wspomnę, bo to temat-rzeka :)

by Metallinka
Dodaj nowy komentarz
avatar chiacchierona
11 15

Widziałam jakiś program o nich, to jest jakaś zaraza a nie mniejszość... Płakali np strasznie, że nie chcą ich wpuszczać do knajp bo każdy myśli, że jak travellersi to zaraz zrobią zadymę i to takie krzywdzące. A jak ich już gdzieś wpuścili to właśnie zadymę robili... Szarańcza i bydło.

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
10 18

Tacy rudzi cyganie? To dopiero problem!

Odpowiedz
avatar Metallinka
0 12

@SlimSkinhead: no właśnie że rudzi nie są, ale też cyganie. No i łatwo ich rozpoznać :D Zrobiłeś mi dzisiaj dzień :D

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
6 14

@Axselka: To nie rasizm. Po prostu Cyganie tacy są i tyle. Jedz do Rumuni i pomieszkaj z nimi to wrócisz z taką samą opinią na ich temat.

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
-1 3

@SlimSkinhead: Ooo, właśnie miałam napisać, że u nas się takich nazywa cyganami :D

Odpowiedz
avatar hangarek
2 8

@SlimSkinhead: Cygan to złodziej i tak już zostanie. Pan Jezus w biblii ma to napisane.

Odpowiedz
avatar dominikast
11 13

Są aroganccy, roszczeniowi i bezczelni. Wszyscy bez wyjątku. Wprowadzili sie kilka tygodni temu dwa domy ode mnie. Spokojne osiedle zmieniło sie w cyrk. Drzwi musze mieć ciagle zamknięte na klucz bo ich dzieci po prostu wchodzą do mnie jak do siebie, bo "oni chcą sie pobawić". Nie rozmawiają ze sobą tylko sie drą. Zaraza. A najlepsze ze wszyscy sie ich boja, nikt im nie zwróci uwagi, garda na wezwanie nie przyjedzie albo przyjedzie i pojedzie ...

Odpowiedz
avatar Metallinka
8 12

@Axselka: ponawiam pytanie: miałaś coś z nimi do czynienia czy uważasz ze są dobrzy z założenia a ja i Dominika to wredne rasistki?

Odpowiedz
avatar Metallinka
6 14

@Axselka: styl pisania-wczesne gimnazjum. z opowieści wynika ze masz 2 dzieci wtf?

Odpowiedz
avatar dominikast
5 5

@Axselka: w Irlandii mieszkam 9 lat i uwierz mi ze udało mi sie spotkać więcej niż jednego przedstawiciela tej grupy. A ponieważ nie mieszkam na tzw "osiedlu socjalnym" wcześniej ich tutaj nie było. Jeżeli proste stwierdzenie faktu o którym mówią wszyscy Irlandczycy, ze ta grupa to ogólne zło i kłopoty to rasizm, to ja juz nie wiem.

Odpowiedz
avatar Pennywise
4 4

@Axselka: W tej historii autor nie sprowadza wszystkich koczownikow do miana 'cyganow'. Mowi o konkretnej grupie cyganskiej, zamieszkujacej Irlandie. I choc prawda jest, ze w kazdej grupie spolecznej sa ludzie dobrzy i sa zli, to niestety jeszcze o tych dobrych travellersach nie slyszalem, a w Irlandii mieszkam od lat. Historia pokazuje pare przykladow, ktore sa codziennoscia, niemal wszedzie mozna uslyszec o przekretach wykonywanych przez cyganska mniejszosc w Irlandii. Od zwyklych kradziezy po stosowanie niewolnictwa (bardzo glosna sprawa w zeszlym roku, gdzie rodzina cyganska sila przetrzymywala osoby bezdomne i wykorzystywala ich do pracy budowlanej).

Odpowiedz
avatar grupaorkow
11 17

@Axselka: nick męża podajesz, żebyśmy wiedzieli komu wysłać wyrazy współczucia?

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
9 21

W Polsce jak ktoś mieszka w przyczepie kempingowej to nikt mu ręki nie poda bo to symbol biedy i obciachu. I tutaj travellers nie miałby racji bytu bo by go ludzie psami szczuli. Polak żeby go sąsiad szanował musi wybudować się na bogato. Nieważne że bez stylu ważne że bogato. Muszą być kolumienki, wieżyczki, nawalone bibelotów każdy z innej epoki a w ogrodzie nawalone studni, wozów drabiniastych, krasnali i fontann. Marchewki i ziemniaków nie wolno bo sąsiedzi się śmieją że bieda jak za komuny. I przyczepy kempingowej mieć nie możesz bo sąsiad będzie boki zrywał: "Panie co to pan do Łeby na wczasy pracownicze jeździsz?". Jak nie jeździsz po pańsku do Hurghady albo na Kanary to sąsiad zakazuje swoim dzieciom bawić się z twoimi boś biedak.

Odpowiedz
avatar Metallinka
2 6

@Drill_Sergeant: Drill obejrzyj sobie program My big traveller wedding czy jakoś tak. to jest dopiero przepych. Dominika łącze się z Tobą w bólu..m

Odpowiedz
avatar Metallinka
9 13

@Axselka: mieszkam w tym kraju 4 lata i wiem co piszę. Nie chodzi mi o ich tradycje a o fakt jak się zachowują. Ich przepych jest tani i tandetny wiec to nawet dobrze nie wygląda. Ja nie pokazałam obrazu nędzy i rozpaczy chociaż dla mnie mieszkanie w przyczepie pod to podpada.

Odpowiedz
avatar Metallinka
8 14

@Axselka: kobieto czy ty trawisz to co ja piszę? Spoko, lubią żyć w przyczepach to luz. ale nie chce płacić za ich kradzieże w moim miejscu pracy,rozumiesz? chodzi mi o to jakimi są klientami a nie ludźmi prywatnie.

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 7

W tym momencie zgodzę się z Metallinką. Mieszkam w Anglii, a travellersów boję się jak ognia. Dlaczego? Ano rok temu w miejscu gdzie mieszkałam rozłożyli się obozem. Sąsiadowi zaczęli włazić na padoki, śmiecili, palili ogniska. Zwrócił im uwagę to go zbluzgali. Wezwał policję...to mu w nocy pocięli kilka koni. Dwa nie przeżyły. Powiem szczerze, że na okolicę padł blady strach, ale policja zachowała się w porządku. Po kilku miesiącach wrócili i też rozłożyli się obozem w pobliżu. Któryś z nich musiał być poszukiwany, bo w nocy policja zrobiła niemalże filmową obławę. Innym razem mój partner obsługiwał takie wielkie wesele travellersów. Kompletnie nie mógł sobie poradzić z gówniarzami usilnie próbującymi płoszyć konie. Jak? Rzucali w nie kamieniami. Już nie wspominając o tym w jakim stanie trafił do nas koń odebrany takiej grupce. Ze śladami po biciu, chudy i wygłodzony. Na szczęście wydobrzał i ma już nowy dom. Historii mam sporo o tej grupce. Ja się ich panicznie boję. Jak widzę, że rozłożyli się obozem na plaży to już koło nich nie przejdę.

Odpowiedz
avatar Metallinka
6 6

@Axselka: kamery mamy w sklepie. wystarczy? jak tylko zauważymy jakaś kradzież to od razu sprawdzamy monitoring

Odpowiedz
avatar Johanna
0 0

@Axselka: "My big fat gypsy wedding", Channel 4 zdaje sie. Mnie on wlosy zjezyl i malo cudowne to ich zycie jednak pokazano. Pomieszkaj sobie obok ludzi, ktorych bronisz jak lwica, rok lub dwa...wtedy chetnie poczytam Twoje opinie. Poki co stwarzasz wrazenie osoby sprzeczajacej sie dla sportu.

Odpowiedz
avatar Metallinka
8 10

@Axselka: 98%. I nie,nie dyskryminuje ich bo są travellers. największy problem jest taki ze to skończone nieroby i chamy. tak jak Dominika napisala: osiedla na których oni mieszkają zamieniają się w dżunglę.

Odpowiedz
avatar Metallinka
7 9

@Axselka: i tak. wchodzą i wiesz ze to oni. jak Polaków można po twarzach poznać, to ich po takim samym stylu ubierania :)

Odpowiedz
avatar Metallinka
8 8

@Axselka: czy miałaś kiedyś z nimi do czynienia? Jeżeli im dobrze w koczowniczym życiu to super, ale niech nie utrudniają życia innym.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
10 10

@Axselka: KAŻDY z którym spotkała się autorka historyjki. Jej to wystarczy.

Odpowiedz
avatar dominikast
3 3

@Axselka: oj uwierz mi, wchodzą i wiesz ze to oni. Kobiety jaskrawe ubrania, duże złote kolczyki, łańcuszki. Mężczyźni spodnie wciśnięte w skarpetki , tandetne złote sygnety na większości palców i grube łańcuchy na szyi. Ewentualnie tatuaż głowy konia, podkowy, Jezusa, krzyża ... Plus sposób odzywania sie, akcent.

Odpowiedz
avatar elda24
6 6

@Axselka: ja to już właściwie nie wiem o kim ty gadasz dziewczyno, bo travelersi to nie Cyganie, chociaż wykazują podobne zachowania (tzn kompletny brak jakiegokolwiek obycia w społeczeństwie). Wszystkich wyzywasz od rasistów, a jak dla mnie to sama rasizmem teraz zajechałaś. Wydaje mi się, że wielu cyganów poczuło by się obrażonych za porównywanie ich do tych Irlandzkich podróżników.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Nie rozumiem jednego: nie mozesz odmowic podpisania z nimi umowy, ale jesli podpiszesz, bedziesz miec problemy? Naprawde nie macie takich sposobow jak "wychpdzi nam blad, wyskakuja jakies zaleglosci, system nie przepusci, ma pan/i zdolnosc tylko na oferte bez urzadzenia"? Nie mozecie tak robic?

Odpowiedz
avatar Metallinka
4 4

@tysenna: czasami tak robimy ale układ monitorów sprawia że mogą zobaczyć ci robimy w danym momencie wiec no. czasami się po prostu nie da.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Metallinka: a jeszcze zapytam: macie monitory zwrócone w stronę klienta(jak w niektórych kinach), czy po prostu klienci mogą zapuścić żurawia w ekran(czego, swoją drogą, nienawidzę)? Próbowałyście rozmawiać z kierownikiem/regionalnym/górą odnośnie jakiegoś drobnego przemeblowania w salonie? Ew. poszukajcie takiego myku, po którym system faktycznie wywali błąd, albo udostępni tylko umowy bez urządzenia. Większość systemów powinno się dać oszukać w ten sposób, żeby klient się nie zorientował.

Odpowiedz
avatar Metallinka
0 0

@tysenna: Na jeden monitor mogą spokojnie patrzeć, jest na końcu lady. Mogą zapuścić żurawia, też tego nie lubię ale cóż. Myślę że można by zrobić małe przemeblowanie, ale góra się nie zgodzi zamknąć sklepu na tydzień :/ Nad mykami pracujemy bo wyszedł właśnie nowy Samsung i wszyscy chcą go mieć. Swoją drogą, nasz ulubiony (i tu nie zartuję) traveller wziął 3 telefony a sieć jeszcze chętnie by mu kilka dała, ale cóż. Musi z miesiąc poczekać zanim dostanie nowy ;)

Odpowiedz
avatar 0tatiana77
6 6

@Axselka: mieszkam w Irlandii juz 8 lat i mozesz mi wierzyc to co mowia o travellersach to prawda chamy ,obiboki, zlodzieje gdziekolwiek sie nie pojawia wszyscy schodza im z drogi. Pracowalam 3 lata w "burgerowni" i poznalam to towarzystwo dokladnie i wierz mi 99,9% z nich to poprostu szumowiny.Na osiedla przez nich zamieszkiwane nie robi sie dowozu jedzenia bo kierowcy sie boja stracic zdrowie za paczke chipsow albo za 50 e.Ciagna zasilki jak odkurzacze,od pokolen nikt nie splamil sie uczciwa praca a jezdza takimi brykami ze glowa mala,raz zapytalam pracownika socjala dlaczego ich nie kontroluja tak jak normalnych obywateli to odpowiedzial mi wprost ze oni sie ich boja....bez komentarza .

Odpowiedz
avatar dominikast
1 1

I jeszcze jedna sprawa, irlandzkich "podróżników" nie należy mylić z cyganami. Kto zna język angielski niech sobie troche poczyta. Na wiki po angielsku jest dość obszerny artykuł. http://en.m.wikipedia.org/wiki/Irish_Travellers Oglądał ktoś "Przekręt" ("Snatch") ? Brad Pitt gra tam właśnie jednego z nich. Bardzo dobrze pokazane tam jest ich cwaniactwo i niewyraźna wymowa.

Odpowiedz
avatar Metallinka
1 3

@dominikast: oglądałam "Przekręt", Brad Pitt-genialny :D Uściślijmy: są normalni travellersi, którzy pracują. Naprawdę, są. Niestety 98% z nich to mendy i kanalie, które mają w poważaniu wszystko i wszystkich. Axelka tego nie zrozumie, od razu na nas skacze żeśmy rasiści podli. Niekoniecznie podoba mi się fakt że dzieciaki potrafią włazić do domu bez pukania i wynosić wszystko jak swoje...

Odpowiedz
avatar dominikast
1 1

@Axselka zauważ ze historia i nasze komentarze dotyczą tej konkretnej grupy społecznej Irlandii ( i chyba mozna tez tu podciągnąć UK z tego co często słyszę). Nie Cyganów, nie Rumunów. Miałaś z nimi konkretnie kontakt osobisty ?

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 5

@dominikast: Rumuni nie mają nic wspólnego z Cyganami (niesłusznie nazywanymi Romami). Rumuni to najnormalniejsi w świecie ludzie.

Odpowiedz
avatar dominikast
1 1

@archeoziele: masz zupełna racje. Pomyłka / przejęzyczenie, z mojej strony. Chodziło mi tylko właśnie zeby podkreślić odmienność "Irish travellers" od "gypsy" które w potocznym języku to bardzo szerokie i często blednie używana nazwa. Poza tym z komórki tez niezbyt wygodnie sie pisze ;)

Odpowiedz
avatar ijabuba
2 4

Norma sa wyscigi travelrskich konikow z takimi "siewnikami" z tylu po.. austostradzie ! W normalnych godzinach ruchu drogowego.. Masakra to malo.. gardai jedzie obok nich I zamiast przyblokowac debili to na sygnale bez mala ich eskortuje ! Zeby przypadkiem nic im sie nie stalo.. A to , ze inne auta wpadaja do rowow lub unikaja jak moga zdezen, bo travelsi wjedzdzaja pod prad, nikogo nie obchodzi.. I nic im nie zrobisz , bo to taka ich "kultura " Na youtube sa filmiki z ich " wyscigow ". nawet w gazecie opisuja , ostatnio bodajze w Cork byla zadyma.. Na moim osiedlu na sasiedniej ulicy pojawili sie travelsi.. "obcy " z Cork szczeniaki nastoletni, napruty jak meserszmit zaczepil 7 letniego chlopca z mojej ulicy, bo kopal sobie pilke obok siedzacego na trawie travelsa. zaczal go bic.. Jak wybiegla matka chlopca dostala butelka w glowe.. dopiero ojciec pogonil gowniarza.. Wieczorem mielismy bez mala rozruchy, gowniarz wrocil w towarzystwie rodzinki I chcial spalic ! dom mojego sasiada.. Biedna Gardaí nie wiedzial jak to opanowac.. Miesiac po tym incydencie jeszcze jedzdzily specjalne brygady Gardy , pierwszy raz widzialam takich na oczy, z dluga bronia, po 2 patrolowali okolice, bo sasiedzi pierwszy raz sie postawili I poszli do Counsilu o usuniecie travelsow z osiedla. Wygrali. Najgorsze jest to , ze tutaj prawie kazdy z kazdym to jakas rodzina, kuzyn, ciotka, wujek, powinowaci, normalnie gdzie nie spluniesz to jedna familia.. masz klopoty z jednym ludkiem , a nagle na glowie caly klan I nawet sasiad okazuje sie ich rodzinka I z normalnego ludka robi sie niesamowitym burakiem. "Nasi" travelsi sa spokojniejsi.. mieszkaja sobie w jednym miejscu obok szkoly I sklepu w swoich przyczepkach, bez mala stacjonarnie I nie ma z nimi jakis wiekszych klopotow. druga familia zamieszkuje 3 domy na obrzezach miasta I sa tacy bardziej " udomowieni ", wyroznia ich milosc do gipsowych figurek, kapliczek matki boskiej w pgrodkach I .. konikow wszedzie na kazdym skrawki zieleni ! I to jest irytujace na maxa , rano wstajesz I widzisz, ze na trwaniku przed domem , gdzie dzieciaki bawia sie I graja w pilke, travelsi postawili konika I.. nie wolno ich ruszyc !

Odpowiedz
avatar Metallinka
1 1

@ijabuba: o, widzę znajome historie. Tak, oglądałam wyścig konny w wykonaniu tych patoli. Szkoda zwierząt tylko. Co do tego że wszyscy są krewnymi: czemu tu się dziwić, jak kuzyni się między sobą chajtają i mają dzieci? Jak mieszkałam w Cork to było widać który traveller z jakiego klanu, są tak do siebie podobni że o ja nie mogę! Zauważyliście, do ilu miejsc oni mają zakaz wstępu? Pierwszy przykład: centrum handlowe (całe!!!!) na Mahonie :D

Odpowiedz
Udostępnij