Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z końcowego etapu mojej kariery w fast foodzie. Mieliśmy bardzo surową…

Historia z końcowego etapu mojej kariery w fast foodzie.

Mieliśmy bardzo surową kierowniczkę. Wszyscy, w jej obecności, w najdrobniejszych szczegółach dbali o przestrzeganie procedur. Pracownicy na chama szukali sobie zajęcia, w chwilach błogiego spokoju, aby tylko nie stać jak słup soli, co mogło spotkać się z ostrym potępieniem ze strony przełożonej.
Z drugiej strony, procentowało to wysokimi wynikami naszego "baru", a co za tym idzie, minimalnej ilości kontroli.

Jednak jak to bywa, kierowniczka postanowiła powiększyć rodzinę.
W wyniku problemów z ciążą poszła od razu na zwolnienie.

Na jej miejsce, szef od razu znalazł zastępstwo. Powiedzmy, Tadka.
Tytułowany zastępcą kierownika. Bo ta przecież na sto procent wróci po rozwiązaniu.

Nastąpiła odwilż. Tadek był chodzącą łagodnością z niewielkimi skłonnościami przywódczymi. Totalne przeciwieństwo starej kierowniczki. To był początek końca dobrej passy restauracji. Wszystko legło w gruzach. Ekipa poczuła luzy i już nikt za bardzo nie przejmował się swoimi obowiązkami. Kontrole mieliśmy minimum raz na 2 miesiące, gdzie wcześniej były one naprawdę rzadkie. Spadły wyniki, z fast fooda staliśmy się slow foodem.

Minął rok i nastał czas powrotu kierowniczki. Wszyscy mieliśmy nadzieję, na poprawę sytuacji.
Co zrobił szef? W dniu, w którym kobieta wróciła do pracy z uśmiechem na ustach wręczył jej wypowiedzenie. Wykorzystał fakt, że za 2 tygodnie miała jej się kończyć umowa. Wszyscy szok, ze Tadek został kierownikiem, kierowniczka zapłakana wybiegła z restauracji.

Powiecie pewnie, że to samo życie. Ale co trzeba mieć w głowie, by wyrzucić pracownicę z 10-letnim stażem, która doprowadziła do rozkwitu restauracji, a na jej miejsce dać gościa, który to wszystko zniszczył?

Jednak sprawiedliwość stało się zadość, bo niedługo po moim odejściu, dowiedziałam się, że Tadkowi też podziękowano za współpracę.

gastronomia

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cija
31 31

Niby nic... Ale jak brzmi "surowa kierowniczka w fast-foodzie" :D

Odpowiedz
avatar moodlishka
7 9

Aż strach pomyśleć, kto został kolejnym kierownikiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@moodlishka: już mnie to nie intetesuje, ale dobrze że szef dostał za swoje

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
19 23

@Xirdus: Autorka nic źle nie napisała. Słowa "szef" i "kierownik" mają inne znaczenie. Szef to osoba zatrudniająca, z którą podpisuje się umowę, która wypłaca wynagrodzenie itd. Kierownik - jak nazwa wskazuje - kieruje pracą zespołu, rozdziela obowiązki, ustala grafik itp. W małych firmach często szef pełni funkcje kierownika, ale to jeszcze nie znaczy, że to jedno i to samo. Nie autorki wina, że nie odróżniasz tych pojęć.

Odpowiedz
avatar Reira
12 12

@Xirdus: Wszystko jest dobrze napisane, autorka nawet zaznaczyła, że Tadek był na stanowisku zastępcy kierownika i dalej to już czytanie ze zrozumieniem i logika. Kierownika nie może zwolnić jego zastępca czy inny kierownik pracujący w danym miejscu, gdzie zwykle istnieje coś takiego jak hierarchia zatrudnienia.

Odpowiedz
avatar Reira
11 11

@Xirdus: Nie mogę edytować, ale jak już Poecilotheria napisała, słowa szef i kierownik nie są tożsame. Manager liniowy jest Twoim przełożonym, ale szefem pozostaje osoba, która stoi na szczycie firmy zwykle prezes albo właściciel, bo to z nim podpisujesz umowę i on wypłaca Ci kasę.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
1 1

@Xirdus: "Na jej miejsce, szef od razu znalazł zastępstwo. Powiedzmy, Tadka." Ja tu widzę, że o szefie jest wspomniane zdanie wcześniej niż pojawia się Tadek.

Odpowiedz
avatar Fergi
24 44

No bo widzisz sam fakt bycia kobietą to jak ciężkie przewinienie albo i nawet przestępstwoa a już urodzenie dziecka to jak wyjątkowo paskudna i zarazliwa choroba.Tak wiec to oczywiste że lepszy najgorszy facet niż najlepsza kobieta,a co dopiero taka bezczelna ktora się ośmieliła urodzić dziecko i pójść na macierzyński .A później jeszcze by pewnie chciała zwolnienie jak dzieciak chory albo jak na szczepienie trzeba iść.Ty wiesz jakie to straty dla pracodawcy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2014 o 1:04

avatar Chomiczek
14 20

@Fergi: Bo w tych czasach najbardziej opłaca się być maszyną płci męskiej, zawsze gotową do pracy o każdej porze dnia i nocy, w święta, za minimalną pensję. Do tego należy okazywać wdzięczność naszemu wybawcy, czyli szefowi. Maszyna płci żeńskiej jest niestety wadliwa, przez wspomnianą wyżej możliwość do rodzenia kolejnych maszyn.

Odpowiedz
avatar Fergi
-3 13

@Chomiczek: tak dokładnie tak tylko nasuwa się pytanie, skąd się tak myślący pracodawcy biorą, bo z wiedzy "technologiczno -medycznej" jaką posiadam wynika że ktoś ich jednak po prostu musiał urodzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2014 o 11:43

avatar Chomiczek
7 9

@Fergi: A co ich obchodzi skąd się biorą, im chodzi o to żeby mieć pracownika pewnego, gotowego na każde zawołanie, nie takiego co może iść na macierzyński bo ośmielił się ubzdurać sobie urodzenie dziecka. Kto to słyszał żeby przekładać rodzinę, marzenia, samego siebie ponad pracę zawodową.

Odpowiedz
avatar Fergi
-1 5

@Chomiczek: i znowu jak najbardziej masz rację, ale chodziło mi raczej o to że taki jeden z drugim pożal się bosze szef nie zastanowi się że ktoś taki jak on mogł potraktować w ten sposób jego matkę albo żonę.Ciekawe co by wtedy o takim cwaniactwie powiedział

Odpowiedz
avatar Chomiczek
2 2

@Fergi: Wątpię żeby żonie pana kasiastego to groziło.

Odpowiedz
avatar pasia251
9 13

Coś ściemniasz - skoro kończyła jej się umowa to nie musiał jej dawać żadnego wypowiedzenia - po prostu nie przedłużył umowy i już.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@pasia251: parę osób z nią gadało po tej akcji i wypowiedzenie dostała. Pewnie chciał jak najszybciej zrobić zastępcę kierownikiem.

Odpowiedz
avatar pasia251
9 9

@osvinoswald: ale to wypowiedzenie nie miało żadnej mocy, bo zazwyczaj 2 tygodnie to jest własnie okres wypowiedzenia, czyli pracodawca nic nie zyskiwał... chyba, ze ja po prostu oficjalnie poinformował, ze nie przedłuży jej umowy - ale to nie to samo co wypowiedzenie...

Odpowiedz
avatar Draco
5 17

Nie rozumiem co w tym piekielnego. Była surowa kierowniczka która właściwie terroryzowała całą załogę, ale dzięki temu były wyniki, bo wszyscy zapierdzielali jak niewolnicy na polu bawełny. Potem na jej zastępstwo przyszedł koleś który był zbyt łagodny, spadły wyniki, ale pewnie zadowolenie z pracy wzrosło, bo w końcu mniej stresu i większy luz. Szef, jeżeli nie olewał sytuacji, na 300% miał informację o tym co się dzieje w jego barze. Zazwyczaj są kamery więc mógł na spokojnie oglądać co oboje kierowników robiło i jak traktowało pracowników. Pewnie uznał, że oboje się nie nadają, bo prezentują skrajne opcje zarządzania ludźmi i najpierw nie przedłużył umowy kierowniczce która wróciła z urlopu, a potem pozbył się Tadzia. W między czasie, pewnie poszukał jakiegoś nowego kierownika, który ani nie zrobi z baru pola bawełny, ani plaży na Karaibach. "Ale co trzeba mieć w głowie, by wyrzucić pracownicę z 10 letnim stażem, która doprowadziła do rozkwitu restauracji a na jej miejsce dać gościa który to wszystko zniszczył?" To, że nie wiemy ile osób odeszło z pracy z powodu stosowanego przez nią terroru. Ile skarg trafiło na nią do szefa, albo do innych przełożonych.

Odpowiedz
avatar Fergi
5 13

@Draco: a nie sadzisz że jakby była taka terrorystka to by się jej pozbył wcześniej niż po 10 latach ,a nie doczekał aż wroci z urlopu macierzyńskiego.Zwyczajnie przez 10 lat nie miała dziecka to sie nadawała a potem...przeczytaj mój komentarz wyżej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2014 o 11:52

avatar konto usunięte
3 9

@Draco: hm... surowa była. Ale lepiej miec takiego terrorystę za kierownika, niz kontrole takie jakie my mieliśmy. Serio. Jechała nas ostro, ale tylko o przypadku opierniczania się lub gdy ktoś z premedytacją olewał procedury. Nie zgadzała się z szefem w kwestii zatrudniania osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Z rządów Tadka zatrudniano tylko takie osoby lub z PUPu na 1/4etatu. Po prostu szef jej nie lubił, nie miał wcześniej podstaw by ją wykopać, bo była sumiennym i doświadczonym pracownikiem a tu nawineła się ciąża.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@Draco: a gdzie masz informację, że terroryzowała? Była surowa, dbała o procedury i o to, by pracownicy się nie obijali(co autorka uściśliła w późniejszych komentarzach). Nie nazwałabym tej postawy skrajną.

Odpowiedz
avatar Draco
3 5

@tysenna: Proszę bardzo zacytuje: "Pracownicy na chama szukali sobie zajęcia, w chwilach błogiego spokoju, aby tylko nie stać jak słup soli co mogło spotkać się z ostrym potępieniem ze strony przełożonej." Pilnowanie procedur to co innego, niż wymuszanie na pracownikach nawet niepotrzebnej pracy, tylko po to by coś robili nie dając im chwili odpoczynku. Nie wiadomo, czy do szefa nie poszły na nią skargi. Nie wiadomo, czy jakieś osoby nie były przez nią poddawane mobbingowi i nie wiadomo czy nie miała być zwolniona zanim poszła na urlop. Bo w końcu szef nie mógł jej zwolnić, gdy była na urlopie. I po prosu nie przedłużył jej umowy. Nie faworyzował Tadzia, bo go też wywalił, więc nie ma dyskryminacji. Wywalił oboje gdy miał taką okazję i przyjął pewnie osobę która była kompetentna na to stanowisko. Gdyby kobieta nie wprowadzała terroru, że pracownicy bali się odpocząć po wykonaniu zadania i podchodziła do tego normalnie to pewnie po powrocie z urlopu pracowała by nadal. Ludzie nie doszukujcie się seksizmu tam gdzie go nie ma! Ciekawe czy takie same komentarze by były w chwili, gdyby tyranem był facet a nie kobieta i poszedł na długi urlop chorobowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Draco: a gdzie ja napisałam, że przyczyną był seksizm? To, że pracownicy na siłę szukali sobie zadania, nie oznacza, że ich terroryzowała, tylko, że nie chcieli podpaść, nie ma też informacji, że nie dawała pracownikom odpocząć. "doczyszczanie na błysk, stałe uzupełnianie zapasów, ciągłość produkcji etc, etc. Tak by przypału nie było, ze 3 osoby stoją a tu nagle robi się ruch i okazuje się, ze nawet nikt tacek nie umył..". Kolejny komentarz autorki pokazuje, o co dokładnie chodziło. Praca w sprzedaży to nie tylko obsługa klientów.

Odpowiedz
avatar sportowiec
-3 11

Restauracja - to brzmi dumnie. Czyli z czystym sumieniem mogę nazywać swoje wakacje nad Bałtykiem w pokoju gościnnym u pani Heli - wczasami na Barbadosie w 5-gwiazdkowym hotelu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@sportowiec: wiem, ze to smieszne, ale na nasze miejsce pracy nie wolno było mówić inaczej niż restauracja a klient to gość. Dostawało się zje*y za mówienie inaczej :)

Odpowiedz
avatar sportowiec
0 6

@osvinoswald: Wiem wiem, że wszelkie "lokale gastronomiczne typu fast-food" (to chyba najbardziej odpowiednia nazwa) uzurpują sobie prawo do nazywania się "restauracją" chociaż z restauracją ma to tyle wspólnego, że i tu i tu się je (nie wnikając w to, co się je). Nie potrafię tego zrozumieć, no ale...

Odpowiedz
avatar Kecaw
5 5

To że ktoś jest surowy nie znaczy że od razu jest tym złym, widać to na przykładzie tej opowieści. Nie wiem dokładnie na czym ta surowość polegała (tzn co? umyłeś blat stołu 5 razy a ona dalej znajdowała tam kurz ? bo jeśli tak to to jest debilizm a nie surowość), ale widać że baba umiała trzymać ludzi w ryzach co przekładało się na efektywność i była z tego kasa i prestiż, a potem przyszedł pan Tadzio i wszystko spier... plus pracowniczka która pracowała 10 lat została wywalona na bruk tak o.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Kecaw: doczyszczanie na błysk, stałe uzupełnianie zapasów, ciągłość produkcji etc, etc. Tak by przypału nie było, ze 3 osoby stoją a tu nagle robi się ruch i okazuje się, ze nawet nikt tacek nie umył..

Odpowiedz
avatar kuli
0 10

To szef nie ma prawa decydowac, kogo chce zatrudnic? To, ze nie przedluzyl umowy jest przedstawiane jako straszna zbrodnia. Pewnie mial swoje powody, albo kaprys, niewazne, jego knajpa, jego wola. Bardziej piekielni byli pracownicy, ktorzy mieli placone za prace, a wykorzystywali lagodnosc "Zastepcy kierownika".

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 7

@kuli: No przecież ma prawo, dlatego zatrudnił, kogo chciał.

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 8

Możecie się ze mną nie zgodzić, ale z moich obserwacji wynika, że Polacy lubią zamordyzm. Mamy takie porzekadła: "pańskie oko konia tuczy", lub "myszy harcują, gdy kota nie czują" - i to jest prawda. Jak nie widzimy bacika nad grzbietem, zaraz się wszystko rozłazi. Tak było w każdej firmie, w której pracowałam. Co ciekawe, do szefa-zamordysty, jeśli jest sprawiedliwy, profesjonalny i wymaga od siebie tak samo, jak od innych - nikt pretensji nie ma. Raczej zasługuje na szacunek, jeśli dzięki jego staraniom załoga/ekipa uważana jest za najlepszą w firmie. A jeszcze lepiej, jeśli przekłada się to na zarobki. Ale, niestety! Gdy takiego szefa zabraknie - ci sami ludzie, którzy dotąd pracowali sumiennie i z zaangażowaniem - zaczynają zlewać i robotę i nowego zwierzchnika. Miałam kiedyś szefa, który z wszystkimi był na ty, łaził z nami po pubach, wódy umiał się napić, a nawet przegiąć czasami z ilością, ale... następnego dnia, nie było zmiłuj. Robota jest robotą. Nigdy nie podnosił głosu, ale jak spojrzał... Wszyscy go uwielbiali. Cóż, charyzma...

Odpowiedz
avatar Vyvren
4 4

Ja się po części zgadzam . Jeśli chodzi o pogorszenie się wyników "restauracji" to pracownicy sami są sobie winni. Nic nie stało na przeszkodzie, aby taki stan utrzymywać nadal, wystarczyło tylko chcieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

2 tygodnie zostało jej do konca umowy a nie wypowiedzenie. Nie wiem dokladnie jak wyglądały umowy menagerów i kierownikow. A jezeli chodzi o zwyklych pracownikow, to umowy na caly etat mialy tylko osoby z UP, choc zdarzaly sie tez x 1/4etatu. A reszta 1/2 lub 3/4

Odpowiedz
avatar chozjor
-2 2

Co trzeba mieć, żeby wyrzucić z pracy pracownicę, której właśnie urodziło się dziecko i zapewne przez najbliższe 2-3 lata kierowniczka będzie brała zwolnienia na chorującego malucha? Nic. To chyba doświadczenie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@chozjor: ale przez 2-3 lata pracownicy bedzie zalezalo by tej pracy nie stracic, a dziecko wcale nie musi czesto chorowacw dodatku swoim wczesniejszym zaangazowaniem wykazala, ze jest dobrym pracownikiem inna rzecz , ze dziwi mnie, ze po 10 latach nie ma umowy na czas nieokreslony- wtedy moglaby walczyc w sadzie pracy, nie wiem czy i teraz nie moglaby zlozyc pozwu...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

taaaak zwalniajmy kobiety rodzace przyszlych podatnikow i zmniejszajmy ilosc miejsc w przedszkolach powinni wprowadzic jakies prawo chroniace kobiete przed zwolnieniem po urlopie macierzynskim...

Odpowiedz
avatar Hachimaro
-1 1

Może od razu wprowadźmy prawny matriarchat, po co się rozdrabniać?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

@Hachimaro: zapewniam cie, ze gdyby to faceci rodzili dzieci, to aborcja bylaby legalna, antykoncepcja bezplatna, cesarka i znieczulenie do porodu na zyczenie, 2letni urlop macierzynski, ochrona po urlopie i jeszcze zasilek na dzieci

Odpowiedz
avatar Gats
2 2

A co trzeba mieć w głowie, żeby pracować tylko jak kierownik stoi z batem nad karkiem? To jaka z was załoga że bez nadzoru nic się wam nie chciało robić?;)Ubolewasz nad złym zarządzaniem a Twoi współpracownicy reprezentują typowe podejście: że od roboty to konie zdychają;)

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

A co Tadek był w tym wszystkim winny?

Odpowiedz
avatar zochacha
0 0

Czy tam pracowały dzieci? Albo kierownik dopilnuje albo się wszystko rozłazi. Dla mnie piekielni tu są pracownicy, których trzeba pilnować i poganiać. Fakt,pracuję w innej branży, ale takie niańczenie jest dziwaczne

Odpowiedz
Udostępnij