Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Studiuję pielęgniarstwo, bardzo dużo czasu spędzam na różnych oddziałach. Naprawdę większość pacjentów…

Studiuję pielęgniarstwo, bardzo dużo czasu spędzam na różnych oddziałach. Naprawdę większość pacjentów to mili ludzie, jednak jeden bardzo wymagający i roszczeniowy pacjent potrafi zepsuć cały dzień.

Niedawno miałyśmy na oddziale panią ok 50 lat. Nie była obłożnie chora. W zasadzie z naszej pomocy w podstawowych czynnościach potrzebowała umycia pleców. Jednak stwierdziła, że jak jest w szpitalu to my jako pielęgniarki będziemy jej służącymi.

Sytuacje, które zapamiętałam z jej udziałem:
- dzwoni dzwonkiem, więc idę i co słyszę? 'Proszę zabrać ten obiad, to niedobre, nie będę tego jadła!' Na nic zdały się tłumaczenia, że to panie salowe zbierają talerze po posiłkach - jadą specjalnym wózkiem zbierając talerze, nawet nie miałabym gdzie tego wynieść bo nie miałam klucza do kuchni.

- kolejny dzwonek 'która to godzina jest?' To nic, że na dzwonku, którym przed momentem dzwoniła jest duży wyświetlacz z podaną godziną.

- potrafiła popuścić w spodnie, po czym kazać nam się przebrać - nie przebierałyśmy bo nie było takiej potrzeby, więc robiła to sama z fochem, jednak pościel do zmiany.

- kilkanaście razy dziennie dzwonki - otwórz/zamknij okno/drzwi, zapal/zgaś światło, przykryj/odkryj.

- przynieś/wynieś basen - naprawdę wolała załatwiać się przy innych pacjentkach na sali niż wyjść do toalety, która znajdowała się zaraz przy wyjściu z sali (jedna toaleta i prysznic na 2 sale - więc nie miała daleko)

- miała maleńką ranę na jednym z palców, trzeba było ją moczyć w odpowiednim leku oraz zmieniać opatrunek. Jeszcze nigdy się nie nasłuchałam jak źle wykonuję swoje obowiązki, do niczego się nie nadaję itp. Żadna z pielęgniarek nie chciała już tego wysłuchiwać więc wysyłały nas, jako studentki.

Przypominam, że pacjentka całkowicie sprawna i samodzielna. Po prostu traktowała nas jak służące. Na dzwonki chodzić musiałyśmy, sala 3 osobowa więc nigdy nie wiedziałyśmy czy innej pacjentce naprawdę się coś dzieje czy tej Pani jest znów za gorąco. Uwierzcie mi, że mimo pełnego zapału taki pacjent może zachwiać całą wiarą w sens wykonywanej pracy.

szpital

by milk_chocolate
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zyxxx
6 26

Pisałem poprzednio, napiszę ponownie. Taką celową złośliwą upierdliwość zwykło się leczyć lewatywą.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 19

@zyxxx: Odpowiedziałam poprzednio, odpowiem i teraz. Po lewatywie - zmiana pościeli gwarantowana. Dodatkowa praca dla salowych. Mycie pacjenta - gwarantowane. Dodatkowa praca dla pielęgniarek. Masz jeszcze jakieś inne znakomite pomysły? No i jak piszesz, że coś ZWYKŁO się robić, to znaczy, że robi się tak ZWYKLE, czyli inaczej "jak zwykle". Nie sądzę, żeby złośliwą upierdliwość "leczono" w szpitalach lewatywą. Szwejka ostatnio czytałeś, czy co?

Odpowiedz
avatar Hachimaro
6 8

Nie wspominając o tym, że takie "leczenie", tj. stosowanie uciążliwych zabiegów i badań na złość pacjentowi, jest po prostu niemoralne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 23

@zyxxx - lewatywą i środkami przeczyszczającymi. Służba zdrowia już bez takich złośliwych błaznów ma dostatecznie ciężką pracę, więc za takie chamskie wyskoki nie powina mieć litości. W końcu płacom im za opiekę nad potrzebującymi, a nie użeranie się z kretynem i jego wyimaginowanym światopoglądem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 17

@mongol13: Komentarz mniej-więcej ten sam, co powyżej. A w bonusie - przećwicz odmianę rzeczowników. Płac-OM to można się, na przykład, dziwić, a "im za opiekę" to płac-Ą.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 9

@Armagedon: Bo ona jest STUDENTK-OM pielegniarstwa.

Odpowiedz
avatar smeg
7 9

@Massai: płacom - to rzeczownik ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 7

@Massai: Masz rację, moje przeoczenie. Powinien przećwiczyć jedno i drugie. Odmianę rzeczowników, ale czasowników też!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2014 o 18:10

avatar milk_chocolate
9 9

@Armagedon: Ciężko, żeby nie zepsuła dnia skoro co 10-15 minut idę do niej np. po to, aby jej przymknąć drzwi bo na korytarzu głośno. Studiuję na tyle długo, aby wiedzieć, że nie każdy pacjent to miły i kulturalny człowiek. Często w takich sytuacjach na naszą pomoc czekają inni pacjenci, którzy też się niecierpliwią bo czas oczekiwania na nasze przyjście jest długi.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 8

@Massai: Chciał-A ci zasugerować. Armagedon - ONA. Tam przy moim nicku jest taki mały znaczek... Fajna ta twoja lista, prawie jak dla kolonistów z gimbazy. Szczególnie te wizyty w "salach innej płci" (nie wiedziałam, że sala ma jakąś płeć). A masz też taką listę rzeczy, za które może wylecieć ze szpitala lekarz, lub pielęgniarka? Na przykład za picie, palenie i nocne igraszki w lekarskim?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 3

@Massai: I wszystko jasne!

Odpowiedz
avatar madlencian
1 1

@Armagedon: Ta lista to nic innego jak po prostu regulamin oddziału, który każdy nowo przyjmowany pacjent musi podpisać, że się będzie stosować. Sale mają "płeć" jak to nazwałaś- dzielą się na sale zajmowane wyłącznie przez mężczyzn lub kobiety- nie ma sal koedukacyjnych. Przebywanie pacjentów na sali zajmowanej przez osoby innej płci przez dłuższy czas jest zabronione tak jak wszelkie fizyczno-seksualne kontakty między pacjentami.

Odpowiedz
avatar Owiec
10 10

Ja studiuję położnictwo. Miałam praktyki na chirurgii i na jednej z sal leżała pacjentka, która czekała na jakiś tam zabieg. To samo - chodząca, sprawna, tyle, że zrzędliwa. Przynieś/wynieś, otwórz/zamknij okno, zakręć/odkręć kaloryfer, zaprowadź mnie, o Boże będę umierać. Po dwóch godzinach dyżuru myślałam, że babę zabiję..

Odpowiedz
avatar Pennywise
-5 7

Przepraszam bardzo, ale ta historia juz tutaj kiedys byla. Nieladnie kopiowac tworczosc innej osoby.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 8

@Pennywise: Eee tam, zaraz kopiować. Upierdliwych, zrzędliwych bab po szpitalach jest tyle, że każda pielęgniarka miałaby o czym pisać, a czułbyś, że czytasz tę samą historię.

Odpowiedz
avatar milk_chocolate
3 3

@Pennywise: Może ta pacjenta zawsze tak się zachowuje w szpitalu?:) Skoro masz taką dobrą pamięć to podaj link do tej historii. Chętnie poczytam o zmaganiach innych pielęgniarek, może się od nich nauczę jak radzić sobie z takimi pacjentami.

Odpowiedz
avatar milk_chocolate
5 5

@Pennywise: Szkoda, bo skoro jesteś taki pewny, że skopiowałam tą historię to było by miło gdybyś to udowodnił.

Odpowiedz
avatar Pennywise
-4 4

@milk_chocolate: Z mila checia bym to uczynil. Niestety doskonale wiesz ze w takiej ilosci historii na tym portalu, jest to po prostu niewykonalne i wlasnie na tym zerujesz dolaczajac kopie innej osoby. Pozostaje miec nadzieje ze oryginalny autor przeczyta ta historie i wrzuci linka, wszak on/a raczej owy adres bedzie znac.

Odpowiedz
avatar katarzyna
2 2

@Massai: podobną to i ja pamiętam, ale podejrzewam, że takich pacjentek jest więcej niż jedna.

Odpowiedz
avatar Sine
5 5

@Pennywise: w myśl zasady domniemanej niewinności milk_chocolate jest oryginalną autorką tak długo, jak nie udowodnisz, że jest inaczej. I skoro rzucasz oskarżenia, to Twoim obowiązkiem jest znaleźć dowody na poparcie swojej tezy. Dlaczego to ona ma tłumaczyć, że nie jest wielbłądem?

Odpowiedz
avatar Alakam
1 1

Poszukiwanie po pierwszym akapicie przez Google wyrzuca link do historii #46158 ale wejście na nią kończy się komunikatem "ta historia nie istnieje". Powiedziałbym, że w takim wypadku na 90% powyższe jest kopią, ale pewności nie ma ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2014 o 1:37

avatar saracen123
-3 7

Skoro jestem już stary , dam Ci dobrą rade , naucz się wybaczać - o wiele łatwiej się żyje

Odpowiedz
avatar Misza
2 6

@saracen123: a co ma wybaczanie do tej historii? Bo związku nie widzę.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

zlalabym babsztyla albo powiedziala, ze podziwiam ludzi denerwujacych osoby majace im np. grzebac w zyle.... w koncu sie uczysz mozesz potrzebowac kilku prob, moze ci sie "nie udac" od razu zrobic to bezbolesnie :)

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
2 2

@bazienka: Taki genialny sposób! <3

Odpowiedz
avatar doktorek
-2 8

Niestety, ale to jest codzienność pracy pielęgniarki. Jeśli już teraz Ci to nie odpowiada, do tego stopnia, ze opisujesz to na piekielnych, to chyba jeszcze czas, by się wycofać. Nie ma co liczyć, ze pacjenci będą mili, pachnący, grzeczni, posłuszni i wzywający pomocy tylko w momencie zejścia z tego świata. Piszesz, że potrafiła popuścić w spodnie? Nikt nie robi tego celowo. Widocznie miała z tym problem. I co w tym dziwnego, ze poprosiła o pomoc w przebraniu się? Koniecznie przemyśl wybór drogi życiowej!

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 7

@doktorek: PANIE DOKTORZE - szacun!!!

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

?@doktorek: jesli byla sprawna, to mogla przebrac sie sama uwazasz, ze ludzie maja prawo traktowac pielegniarke jak sluzaca? ine mowie o osobach przykutych do lozka, ale o sprawnych, chodzacych- raczka paniusi do dupci nie przyrosla, mogla samodzielnie poprawic sobie poduszke, otworzyc czy zamknac okno zamiast wzywac sluzaca ciekawa jestem kto pelni te role u niej w domu :/ i podziwiam wspolspaczki z pokoju za wytrzymywanie z takim babskiem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Armagedon: On nie jest lekarzem i ma takie same pojęcie o pracy pielęgniarki i ogólnie o ochronie zdrowia co Ty. Ale to już Massai ładnie wypunktował.

Odpowiedz
avatar fak_dak
4 4

@doktorek: Nie przesadzasz aby troszkę? Jeszcze nie widziałem tu historii pielęgniarki, która uskarża się konieczność pomocy niesprawnym pacjentom. Za to w pełni rozumiem ich wkurzenie na sprawnych, ale domagających się obsługi. Nierzadko pacjentki (faceci rzadziej) w szpitalu czują się jak hrabiny pośród służby i wołają pielęgniarki do rzeczy, z którymi z powodzeniem poradziłyby sobie same. Wołać do tego lekarzy nie mają śmiałości, ale ja na wizytach z przyjemnością przy takiej roszczeniowej pacjentce wydaję pielęgniarkom dyspozycję, by w ramach rehabilitacji nie udzielać jej pomocy poza rzeczami, z którymi sama sobie nie poradzi. Niektórzy z określenia "służba zdrowia" widzą tylko tę pierwszą część. A i zmieniać zawodu nie zamierzam. Tak samo nie rozumiem dlaczego miałaby zmieniać go pielęgniarka, uważająca, że jej praca to zabiegi pielęgnacyjne, a jej profesja nie ma nic wspólnego ze spełnianiem fanaberii pacjentów.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 2

@Sytia: Skąd wiesz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Armagedon: Wystarczy spojrzeć na jego historie, w któreś było, że tu chodzi o tytuł naukowy.

Odpowiedz
avatar fak_dak
1 1

@Armagedon: Bo sam napisał, że jest nauczycielem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@Sytia: @fak_dak: No macie rację. Chyba pomyliłam "doktorka" z innym nickiem. Aczkolwiek wydawało mi się, że kiedyś pod historią "Traszki" wypowiadał się jako jej "kolega po fachu". Ale to dawno było, mogłam coś pomieszać.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
4 4

Hehehehe - macie facetów na roku? Skierujcie na jej salę do opieki faceta jako pielęgniarza. GWARANTUJE, że kobitka ozdrowieje :) Na pewno nie będzie chciała by facet jej spodnie i majtki przebierał :D

Odpowiedz
avatar Sine
2 2

@LoonaThic: albo wręcz przeciwnie, jak trafi na faceta z charyzmą i podejściem, da się oczarować uroczemu panu pielęgniarzowi i przez myśl jej nawet nie przejdzie być dla niego niemiłą. Tak czy owak - lepiej. :D

Odpowiedz
avatar LoonaThic
3 3

@Sine: Oczywiście może i tak być :) Ja to mam akurat wypróbowane z koleżankami :) Jako pielęgniarz pracowałem w kilku szpitalach - m.inn. w WOK-u. I tam właśnie dziewczyny miały cholernie wielkie problemy z salami kobiecymi (na 8 sal dwie były kobiece) - massakra jakaś normalnie z kobietami :( Żadna nie chciała się myć, każda chciała być karmiona itd. Każda sala po 8-10 osób - więc umyj 15 osób, nakarm 15 osób - dla dwójki personelu - ciężki temat. A łapki sprawne były u każdej - bo to szpital kardiologiczny. Więc ponieważ podział oddziałowej był w miarę logiczny (facet zajmuje się salami męskimi, kobiety salami kobiecymi), do pomocy zawsze miałem jedną czy dwie dziewczyny (na dyżurze rannym pielęgniarek było z 5-6 na oddziale, na dyżurze nocnym były minimum 3 osoby, często 4) i moje sale męskie były zawsze szybciutko opanowane, a dziewczyny na damskich zawsze miały przerąbane - postanowiliśmy dokonać nieformalnej zmiany - ja przejąłem sale damskie, a dziewczyny miały męskie. I nagle okazało się, że niedobry pielęgniarz wyekspediował z sali 80% kobiet - poszły pod prysznice! SZOK! Po prostu przyszedłem na salę, miski w ręce - i zadaje pytanie - KTÓRĄ Z PAŃ MAM UMYĆ NA POCZĄTEK? Więc to był MOMENT, jak zostały faktycznie dwie kobiety które wymagały pomocy przy toalecie - ale tylko pomocy - bo w łóżku potrafiły się same umyć. Oczywiście wcześniej to każda wymagała mycia w łóżku :)

Odpowiedz
avatar faer
-4 4

Jako studentka tego samego kierunku muszę się odezwać ;) Pacjenci mają prawo być upierdliwi, znajdują się w końcu w nienormalnych dla nich warunkach, czyli w szpitalu. W polskim szpitalu, na dodatek :) Nie masz dokumentacji na głowie, nie odpowiadasz za życie pacjentów tak, jak reszta personelu. Wszystko nadzoruje opiekun praktyk, nie dopuszczają cię przecież do samodzielnego wykonywania procedur bez nadzoru. Jeśli teraz wyprowadza cię z równowagi jedna osoba i to jeszcze taka, która nie potrzebuje specjalistycznej opieki tylko zwykłego nazwijmy to "spacyfikowania", to co będzie później jak już będziesz miała pod swoją opieką kilkunastu do kilkudziesięciu pacjentów? I to nie do podawania godziny czy basenu tylko do wszystkiego.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

@faer: amoze wlasnie daltego, ze nie potrzebuje specyficznaj opieki a zgrywa kaleke? moze chodzi o roszczeniowosc postawy? bo przeciez NAPRAWDE ciezko chorego czlowieka mozna zrozumiec w takiej sytuacji...

Odpowiedz
avatar fak_dak
3 5

@faer: Ja w Urzędzie Skarbowym, a już szczególnie w ZUSie, też czuję, że znajduję się w nienormalnych warunkach i mam dużo dyskomfortu. Czy mam prawo zażądać od urzędniczki by mi zrobiła masaż stóp lub chociażby kawę? I to z uśmiechem na twarzy, przemycając w moją stronę dyskretne komplementy. Zmądrzej dziewczyno, i to szybko. Masz być profesjonalną pielęgniarką, a nie służącą. I masz się sama szanować, bo w przeciwnym wypadku nie będzie cię szanował nikt.

Odpowiedz
avatar Knight
2 2

apropo moczenia palców, to kiedyś jak byłem w dziecięcym szpitalu to wykryli u mnie ranę na palcu co dla mnie wydawało się błahostką, ale zostało to tak potraktowane przez pielęgniarki, że musiałem moczyć ten palec ze 2 razy dziennie, raz to robiłem siedząc przy dyżurce, gdzie wgląd mają wszyscy przechodzący, miny ludzi patrzących na 16 latka który moczy paluszek nieziemskie :D

Odpowiedz
Udostępnij