Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na lekarzy trafiałam dobrych. A przynajmniej do tej pory. Poniedziałek wielkanocny. 11…

Na lekarzy trafiałam dobrych. A przynajmniej do tej pory.
Poniedziałek wielkanocny. 11 miesięczna córka gorączkuje. 2 tygodnie wcześniej też miała gorączkę, więc tym bardziej sytuacja jest niepokojąca, bo nie wiadomo co się dzieje.*
Pan Doktor w drzwiach postawił diagnozę, z pretensją w głosie, że w święta przychodzimy z ząbkującym dzieckiem. Zagląda w buzię, ale jednak (o dziwo) to chyba nie zęby. Osłuchuje i coś słyszy w prawym płucu, ale nie wie co. Zalecił preparaty na zbicie temperatury i lek, nie polecany przy chorobach nerek (mimo, że zgłosiliśmy problem z nerkami).
Karta informacyjna z wizyty to kolejna pomyłka: my zgłaszaliśmy temperaturę 39.0, lekarz wpisał 38.0. Kaszel nie zgłoszony a wpisany, szmery wpisane w płucu lewym, nie prawym i kilka innych błędów.
Po powrocie do domu temperatura, mimo leków nadal rośnie, a na dyżurze nadal ten sam lekarz. Całe szczęście mamy względnie blisko GCZD i tam uzyskaliśmy fachową pomoc. Strach pomyśleć, jakby taki konował był jedyną opcją w okolicy.
Tym samym przestrzegam przed przed starszym panem doktorem na całodobowej opiece pediatrycznej przy Szpitalu w Tychach.

*przy poprzedniej gorączce byliśmy u pediatry, córka była dokładnie zbadana i wykluczyliśmy poważne choroby (jak infekcja dróg moczowych, zapalenie płuc i oskrzeli)

by justangela
Dodaj nowy komentarz
avatar bizarrotron
12 18

I co w końcu dziecku dolegało? Generalnie jednodniowa gorączka u dziecka to zazwyczaj nie jest powód do wielkiego niepokoju (choć wiadomo że u własnego dziecka człowiek dopatrzy się od razu co najmniej gruźlicy). Znajomy lekarz (praktykujący za granicą, gdzie podejście jest trochę luźniejsze niż w Polsce) radził mi i żonie zawsze czekać ze 3 dni, o ile gorączka nie jest naprawdę wysoka, podając paracetamol żeby dziecko za bardzo nie cierpiało, a dopiero potem iść do lekarza, bo to prawdopodobnie 'trzydniówka'. Jak dotąd podejście się sprawdziło, bo dwójka moich dzieci (łącznie 5 lat ;-) była u lekarza w sumie 3 razy, w tym dwa kiedy miały ospę i nie było się nad czym zastanawiać.

Odpowiedz
avatar archeoziele
-4 20

@bizarrotron: 39 stopni gorączki u bardzo małego dziecka to już nie żarty.

Odpowiedz
avatar Taczer
25 25

@archeoziele: Zależy od dziecka, ale generalnie, nic nadzwyczajnego. Dzieci dopiero wykształcają układ odpornościowy i wysoka gorączka jeszcze o niczym nie przesądza - taki objaw masz i przy ząbkowaniu, i przy trzydniówce, i przy byle innej nowej bakterii czy wirusie. Dużo bardziej niepokojąca jest taka temperatura u dziecka w wieku szkolnym czy dorosłego.

Odpowiedz
avatar kasiunda
8 8

@archeoziele: 39 stopni u 11-miesięczniaka to normalka, dzieicęce organizmy często reagują wysoką gorączką nawet na błahe infekcje.

Odpowiedz
avatar kasiunda
2 4

@bizarrotron: No to albo macie dużo szczęścia i superodporne dzieci, albo do tej pory mało przebywały w grupie rówieśników. Zazdroszczę :)

Odpowiedz
avatar justangela
-1 11

My akurat nie jesteśmy z tych panikujących rodziców (bo już mamy trochę różnych doświadczeń za sobą), ale gdy termometr wskazał 40 stopni, to nie było wątpliwości, że coś jest nie tak. Córka (najprawdopodobniej) ma infekcję gardła, bo temperatura ustąpiła po podaniu antybiotyku. Możliwe, że te infekcja zaczęła się już wcześniej, przy poprzedniej temperaturze.

Odpowiedz
avatar bizarrotron
0 6

@justangela: No fakt, przy 40 stopniach to jednak ciężko nie odwiedzić lekarza.

Odpowiedz
avatar kasiunda
16 20

@UglyDream: Uwielbiam ten ton "jesteście beznadziejnymi rodzicami, bo JA robię inaczej". Otóż wyobraź sobie, że każdy organizm jest inny, i to, że dziecko ma temperaturę 40 stopni nie ozancza, że jest zaniedbane przez matkę. U moich dzieci przy ostrych infekcjach wirusowych zdarzało się, że temperatura rosła od normalnej do 40 stopni i wyżej dosłownie w 15-20 minut. Nawet jak podawałam lek od razu przy pierwszych objawach (a takie skoki zawsze u nas zaczynają się od dreszczy), nie miał szans zadziałaś w tym czasie. Więc proszę Cię, na przyszłość wstrzymaj się z robieniem sobie dobrze kosztem innych rodziców, bo to że organizm Twojego dziecka działa tak a nie inaczej i masz czas zbić gorączkę zanim osiągnie 40 stopni to nie Twoja zasługa.

Odpowiedz
avatar kasiunda
11 11

@UglyDream: Nie mówiąc o tym, że nie zawsze temperatura reaguje od razu na lek przeciwgorączkowy, ponownie zależy to od organizmu i rodzaju infekcji.

Odpowiedz
avatar Taczer
15 15

@UglyDream: Normalnie dokonali, co to za problem? Najwyraźniej ominęło Cię kilka atrakcji wczesnodziecięcego wieku. Moi faworyci to początek jelitówki w środku nocy, choć dziecko spać szło bez żadnych śladów złego samopoczucia, zapalenie ucha, o, to dopiero pioruńsko szybko podnosi adrenalinę i gorączkowa kolejka górska, kiedy temperatura w ciągu godziny idzie do 40 i z powrotem. I tak przez kilka godzin z rzędu. Lekarz dziecko zbadał. Trzeba mieć sporo nieuzasadnionej pewności siebie, żeby podważać jego decyzję o podaniu antybiotyku, na podstawie opisu jedynie i dziecka nawet nie widząc na oczy.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
11 11

@UglyDream: cieszymy się wszyscy, że jesteś taką wspaniałą matką z niebywale długim stażem, ale zauważ, że gorączka często nie spada mimo podawania leków. Ja sama w dzieciństwie doszłam do 41,5 st. mimo brania leków przeciwgorączkowych i przeciwwirusowych (chyba przeciwwirusowych, nie wiem co się podaje na świnkę). Jak twoje dziecko nie gorączkuje tak wysoko to żadna w tym twoja zasługa, po prostu macie szczęście i jeszcze nie złapało dość poważnej infekcji.

Odpowiedz
avatar kasiunda
3 11

@Taczer: E tam szło spać bez żadnych śladów złego samopoczucia, na pewno po prostu oglądałaś serial i nie zauważyłaś że dziecko się słania na nogach. No bo jak dziecko nagle może zacząć rzygać o północy, skoro wieczorem wtrąbiło kolację z apetytem? Jak można tego dokonać? A antybiotyk można dziecku podać dopiero po odebraniu wyników posiewu z gardła i nosa, niech do tego czasu męczy się 2 tygodnie z gorączką.

Odpowiedz
avatar kasiunda
3 9

@grupaorkow: 41,5 stopnia? Mama na pewno poszła na plotki z sąsiadką i się Tobą nie zajmowała. Albo nie miała jeszcze 3-letniego stażu, w dodatku z kilkoma wizytami u lekarza na koncie.

Odpowiedz
avatar Taczer
8 8

@kasiunda: No bo my wszystkie wespół zespół (z lekarzami), wyrodne matki jesteśmy, ot co. @grupaorków bo te przyuszne cholerstwa gwiżdżą na zbijanie temperatury, trzeba najpierw ubić lub przetrzebić napastnika. Stąd w apteczce razem z ibumem dyżurują dwie ściereczki do okładów. Jak kreska przeskakuje 40, to już nie ma co liczyć na tabletki czy czopki.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
8 12

@kasiunda: moja mama prawie ubiła swoje starsze dziecko doprowadzając je do drgawek gorączkowych, taka z niej niecnota. A dziecko w czasie wystąpienia tychże drgawek leżało w szpitalu, więc wyobraź sobie jak się musiała nakombinować ;) Przy mnie to już miała bogate doświadczenie w zaniedbywaniu dzieci.

Odpowiedz
avatar kasiunda
2 4

@Taczer: Powyżej 40 u nas sprawdza się kąpiel chłodząca, chyba że dziecko bardzo marudne, ale wtedy okład też zrywa, bo "nie cie".

Odpowiedz
avatar kasiunda
9 9

@grupaorkow: No od razu mi coś patologią zawiało. Już dopuszczenie do tego że dziecko ma świnkę mówi samo za siebie.

Odpowiedz
avatar cynthiane
-5 7

@kasiunda: ty ironizujesz, prawda?

Odpowiedz
avatar crash_burn
8 8

@kasiunda: Wiecie, ale pomijając to wszystko, to Autorka przecież napisała, że była u lekarza ZANIM temperatura osiągnęła magiczną 40. Także komentarz UglyDream jest tym bardziej bezzasadny. I dołączam się do grona dzieci, które cudem przeżyły swoje dzieciństwo. Ogólnie byłam chorowita, ale dzięki Wam wiem, że to przez zaniedbania rodziców. A teraz przepraszam, idę do prawnika, może jakieś odszkodowanie wywalczę od Mamy i Taty.

Odpowiedz
avatar justangela
5 7

@UglyDream: U lekarza byliśmy zanim temperatura osiągnęła 40 stopni. Podawaliśmy leki, ale (jak widać) za słabo działały. Piszę, że prawdopodobnie jest to gardło, bo może być to infekcja gardła (zbadane i jest infekcja) i coś jeszcze (np jelitówka z łagodnym przebiegiem - córka była szczepiona, a ma również leciutkie objawy z tej strony). Córka była badana w okresie "gorącym" trzykrotnie. Przez lekarza o którym piszę w historii, potem na SORZe w GCZD (też o tym piszę) i następnego dnia przez pediatrę. Proszę czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar elda24
7 7

@UglyDream: kocham takich ludzi jak ty :) smakowały rozumy całego świata? Zbijanie gorączki niższej niż 39 stopni u dziecka powyżej 6 miesiąca życia jest bez sensu. Organizm też musi się nauczyć sam walczyć z infekcjami, nie polegać wiecznie na lekach. Dzieciom krzywda się nie dzieje przy niewysokiej gorączce (38 stopni to nie jest wysoka temperatura), wydaje mi się, że większą krzywdę robisz probując ją już w tym momencie zbijać, niż pozwolić jej "działać". Co do dokładnego rozpoznawania infekcji - serio czekasz na wyniki wymazów? ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@cynthiane: Oczywiście, że ironizuje. Przeczytałaś tylko jeden wybrany komentarz czy co?

Odpowiedz
avatar Zmora
2 2

@UglyDream: Jasne, a moi rodzice są wyrodni, bo omal mnie nie zabili jak rok miałam. Akurat przechodziłam dość silną infekcję, więc trafiłam do szpitala, gdzie podano mi lek, który to postanowił mnie ukatrupić w widowiskowy sposób już po pierwszej dawce. Oni nie wiedzieli (bo przecież lek pierwszy raz podany), lekarz się czegoś takiego nie spodziewał (i o ile mi wiadomo nawet nie słyszał o tak drastycznej reakcji uczuleniowej na ten lek, ale być może to moja mama historię wyolbrzymia). Co tam, też powinnam uznać, że to rodziców wina, w końcu powinni byli to przewidzieć, jako odpowiedzialni rodzice.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2014 o 1:35

Udostępnij