Jest pewna profesja, o której lekarze mawiają, że to nie zawód tylko diagnoza.
Do gabinetu diabetologa zgłosiła się na kontrolę młoda absolwentka wyżej wspomnianego kierunku studiów. Jako, że wykryto u niej cukrzycę ciężarnych, miała stosować dietę i robić co trzeci dzień kontrolę glikemii 2 godziny po każdym posiłku, a wynik zapisywać w zeszycie.
Pacjentka na wizycie przedstawiła zeszyt. Wyniki 80-130mg%, czyli w normie, nie było się do czego przyczepić. Lekarz kartkując zeszyt zauważył, że od końca zeszytu robione są inne notatki pomiarów glukozy. Tam wyniki co trzeci dzień były idealne i pokrywały się z tymi z początku zeszyty, natomiast przez dwa następne dni glikemia wynosiła 180-220, czyli znacznie powyżej normy.
Lekarz zdziwił się wielce i zapytał co mają oznaczać takie wyniki. Pacjentka odrzekła, że to jej prywatne pomiary glukozy. Zapytana jak się stało, że co trzeci dzień wyniki są dobre, a w pozostałe tak bardzo złe, beztrosko odpowiedziała, że skoro doktor kazał mierzyć cukier co trzeci dzień, to ona diety w pozostałe nie trzymała, bo myślała, że nie trzeba.
poradnia diabetologiczna
Przykład na to, że mimo braku wiedzy można mieć papierek ;)
Odpowiedz@Midie: Ale tu nie trzeba było mieć żadnej szczególnej wiedzy. Wystarczyło posiadać mózg.
Odpowiedz@fak_dak: No już nie chciałam pisać (...) mimo braku mózgu :)
OdpowiedzNauczycielka?
Odpowiedz@Wizardess: ironizujesz, prawda? Bo chyba jasno jest napisane "Do gabinetu diabetologa zgłosiła się na kontrolę młoda absolwentka tego kierunku studiów."
Odpowiedz@cynthiane: Nieprecyzyjnie napisałem. Nie chodziło o młodą diabetolog. Zaraz poprawię.
Odpowiedz@cynthiane: Bo jak się wymyśla, to się zapętla, a potem precyzuje (patrz niżej) wiadomościami z google :)
OdpowiedzCzyżby panna po psychologii? :P
Odpowiedzktoś, kto wieczorem ma 220, nie będzie miał rano 80 przy żadnej diecie; wymyślasz to na poczekaniu?..
Odpowiedz@the: Naprawdę? A niby dlaczego? Ktoś kto ma 220mg% 2 godziny po posiłku może mieć niedocukrzenie po kolejnych 4 godzinach. Cukrzyca t.2, zwłaszcza w początkowej fazie, to nie brak insuliny, a niewspółmierność jej wydzielania.
Odpowiedz@the: jeśli bazujesz na wiedzy wyniesionej z biologii w liceum to Cię zmartwię - każdy znany mi student medycyny (a kilku mam okazję znać, mniej lub bardziej rozgarniętych) mówi to samo - biologia w liceum to istny stek bzdur, których na medycynie trzeba szybko się oduczyć, jeśli nie chce się człowiekowi krzywdy zrobić. A bazując na tym, czego uczy się na biologii w szkole to w banalnych rzeczach człowieka można zabić. Zwłaszcza w przypadku cukrzycy. Pozwolę sobie więc uwierzyć w ich słowa, jako że są to adepci sztuki leczenia, mający całkiem dobre wyniki.
Odpowiedz@fak_dak: Cukrzyca typu II nie jest cukrzycą ciążową, więc po co Pan udaje fachowca? Mylenie pojęć lub wymyślanie historii. Badanie cukru w ciąży co 3 dni mija się z celem, bada się ją codziennie 3 razy w ciągu dnia. Nie ma Pan pojęcia ani o ciąży, ani o cukrzycy.
Odpowiedz@karioka: Ja nie mam zbyt dużego pojęcia o cukrzycy i się z tym nie kryję. Ale mój znajomy diabetolog już tak. Skoro on tak zalecił to znaczy, że ma to sens. W odróżnieniu od domowych specjalistów od spraw wszelkich, zajmuje się on leczeniem cukrzycy zawodowo. Historia jest opowiedziana przez niego i ja mu wierzę.
OdpowiedzZ ciekawości zapytam jeszcze, jakie ty masz kompetencje by się wypowiadać w sprawie zasad prowadzenia cukrzycy ciężarnych? Jak mniemam jesteś co najmniej lekarzem internistą, albo jeszcze lepiej diabetologiem. Mam nadzieję, że nie jesteś jedynie pacjentem, który uważa, że chorowanie na jakąś chorobę czyni z ciebie niemalże lekarza. Ja znam takich "pacjentów-specjalistów" w mojej działce. Najczęściej w przekonaniu o własnej mądrości opowiadają straszne głupoty.
Odpowiedz@karioka: Wydaje mi się, że nie masz racji. Cukrzyca typu II może i jest najczęściej sprawdzana "raz na jakiś czas" ale nie jest to warunek. Tak samo w przypadku cukrzycy ciążowej i cukrzycy typu I. Ilość pomiarów jest dobierana indywidualnie w oparciu o wiele czynników, więc jeśli lekarz zalecił raz na 3 dni to oznacza to, że nie ma potrzeby częstszego mierzenia.
OdpowiedzTa historia przepaliła mi przewody... Nie dość, że to była jej profesja i że nie ogarnęła jak działa dieta, ale że robiła własne pomiary i zignorowała to co sobie zapisywała w swoim małym zeszyciku, nie pytając nawet lekarza skoro nie potrafiła zinterpretować wyników? Boję się ignorancji i głupoty.
OdpowiedzA co to za zawód?
OdpowiedzJaki to w końcu zawód? Nie rozumiem, po co piszesz takimi zagadkami, to irytujące.
Odpowiedz@kasiunda: A co byś obstawiała?
Odpowiedz@fak_dak: Psychiatrę.
Odpowiedz@kasiunda: O psychiatrach nie słyszałem, ale wykluczyć nie mogę, że takie są opinie. W tym wypadku chodziło o inny zawód.
Odpowiedz@fak_dak: Jeśli chodzi o nauczycielkę, to nie ma kierunku studiów "nauczycielstwo".
Odpowiedz@kasiunda: Czy mam rozumieć, że obstawiasz nauczycielkę?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2014 o 18:57
@fak_dak: Ja obstawiam psychologa, bo zetknęłam się z tym w zestawieniu "nie zawód tylko diagnoza" kilkukrotnie już...
Odpowiedz@fak_dak: możesz przestać pisać zagadkami tylko napisać o jaki zawód chodzi? bo to nie jest jasne...
Odpowiedz@mojwa: Nauczycielka. W środowisku lekarskim istnieje opinia, że najgorsi pacjenci to nauczyciele i inni lekarze. Lekarze bo zwykle mają wiedzę i lubią sami zmieniać leczenie. Nauczyciele, bo mało wiedzą, a dużo się im wydaje. Ja nauczycielkę w gabinecie poznaję bezbłędnie po kilku zdaniach. Nie wiem na czym polega fenomen, ale to działa.
Odpowiedz@fak_dak: Prawdopodobnie chodzi o ton głosu (zawsze podniesiony żeby przekrzyczeć małolaty) i styl wypowiedzi (wszystko zawsze wie najlepiej).
Odpowiedz@kasiunda: nie ma kierunku studiów "nauczycielstwo", ale są studia "pedagogiczne"
Odpowiedz@fak_dak: cóż, nie ma żadnego kierunku nauczycielskiego, jest pedagogika ze specjalnością nauczanie wczesnoszkolne, a potem już kierunki typu matematyka, fizyka itp... więc zmyliło mnie mówienie o absolwentce w/w studiów ;)
Odpowiedzsuma inteligencji na Ziemi jest stala, liczba ludnosci rosnie...
OdpowiedzTo historia z grupy medycznych żarcików na facebooku :(
Odpowiedz@Sytia: Nie wiem o co chodzi, bo nie mam konta na facebooku.
Odpowiedz@fak_dak: @fak_dak: To taka grupa, w której jest sporo Ale dopiero zauważyłam, że ta historia jest z 9.04. W takim razie najmocniej przepraszam, ale widocznie zostało skopiowane w drugą stronę :) Przy okazji: jakiś czas temu sprawdzałam, czy może są jakieś nowe historie od Pana, cieszę się, że się pojawiły:)
Odpowiedz@Sytia: Nie sądzę. To pan przed 60-tką, który słabo się posługuje komputerem i nie ma konta na facebooku. Nie wiem czy na pewno wie co to facebook. Historia jest sprzed 2 tygodni i jestem pewny, że jest autentyczna, bo słyszałem o niej w dniu, w którym się wydarzyła. Widocznie pewne kuriozalne sytuacje zdarzają się częściej niż jeden raz.
Odpowiedz@fak_dak: Edytowałam komentarz, ale chyba było już za późno. Jw, niestety skopiowana historia, ale stąd.
Odpowiedzpani pewnie chciala pomoc swiatu i dokonac selekcji naturalnej...
Odpowiedz