Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bardzo często się zdarza, że mieszkańcy robią na trawniku pod oknami małe…

Bardzo często się zdarza, że mieszkańcy robią na trawniku pod oknami małe ogródki. Tak jest przynajmniej w miejscowości, w której mieszka moja babcia.

Babcia mieszka w bloku, pomimio trawników pod oknami żaden z siąsiadów z jej bloku nigdy z nimi nic nie robił. Babcia mieszka na parterze, czyli tuż pod swoim oknem miała niewielki fragment zieleni, kilka lat temu stwierdziła, że coś z nim zrobi. Po prostu, w sąsiednich blokach mieszkańcy posiadali swoje ogródki, babcia czas i chęci ma to czemu nie.

Jak wymyśliła, tak zrobiła. Sąsiadom, a raczej sąsiadkom z klatki schodowej inicjatywa chyba się spodobała, ponieważ postanowiły zaofiarować swoją pomoc.

Brzmi przyjemnie, prawda?
Niestety, w praktyce wyszło to trochę opacznie. Mianowicie, babcia przygotowała ziemię sama, czyli pielenie i tym podone spadły na nią. Wszelkie sadzonki, ziarenka, kupowała z własnej kieszeni.

Sąsiadki marudziły. Kwiaty posadzone w złym miejscu. Nie ten rodzaj, kolor.

Miarka się przebrała, kiedy sąsiadki po prostu powyrywały i powyrzucały to, co im nie pasowało. Babcia się wtedy zdenerwowała i przestała robić cokolwiek. Szkoda było jej czasu i nerwów. Ziemię zostawiła sąsiadkom, które, jak łatwo się domyślić, nic z nią nie zrobiły.

Do dziś pod babci oknem rośnie sobie zwykła trawa.

Blok.

by Chomiczek
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
3 3

Strasznie mi sie zle kojarza takie dzialeczki pod oknem. Sasiadom na starosc odwalilo i taki urzadzili(zreszta tuz pod naszym oknem). Pol biedy ogrodek. Ale przez pol dnia wisza z okna, czy im kto nie depcze. Awanturuja sie jak ktos za blisko podejdzie... Twoja babcia mogla gorzej trafic.

Odpowiedz
avatar wumisiak
0 0

@tysenna: Dzięki takim ogródkom otoczenie może dużo ładniej wyglądać (przy moim bloku takie skrawki ziemi ukwieconej są, i wyglądają naprawdę ślicznie), ale potrzeba dobrej woli ze strony wszystkich sąsiadów. Zawsze możecie się umówić i złożyć na jakiś uroczy mały płotek, sąsiadom zniknie powód do obaw o deptanie, za to zyskacie powód do współdziałania. ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@wumisiak: Wiesz, średnio mi się widzi kupować płotek ludziom, którzy do trzylatka z piłką krzyczą "Spie*dalaj mi stąd, ch*ju", bo stanął za blisko... Nam akurat ogródek wadzi z kilku praktycznych powodów, ale przymknęłoby się na to oko, jakby to byli skorzy do współpracy ludzie sadzący ładne kwiatki :P. Niestety sąsiedzi uważają, że teren(jak i cały pion- to cytat) należy do nich i nikt nie ma prawa się wtrącać :)

Odpowiedz
avatar wumisiak
0 0

@tysenna: Ech, no niestety, nie z każdym da się dogadać. A szkoda, bo takie inicjatywy upiększania wspólnej przestrzeni nie powinny prowadzić do sporów, wręcz przeciwnie - ile by z tego mogło być dobrego, gdyby staruszkowie nie traktowali kawałka ziemi jak placu bitwy. ;-)

Odpowiedz
avatar klara
0 2

Czyli Twoja babcia przestała cokolwiek robić we własnym ogródku, ponieważ sąsiadki rządziły się w jej ogródku???

Odpowiedz
avatar wumisiak
1 1

@klara: To nie był jej osobisty ogródek, tylko trawnik przy bloku. W takich przypadkach niestety trzeba się jakoś dogadać z sąsiadami, a jak się trafi na opornych we "współpracy", to trudno coś fajnego zrobić.

Odpowiedz
avatar wumisiak
2 2

Ha, bo jak coś jest do dyspozycji wszystkich mieszkańców, to albo jest traktowane jako wspólne, albo jako niczyje. W takich wypadkach warto najpierw powiadomić sąsiadów o pomyśle, przedyskutować z nimi i ustalić konkretnie, czy nikomu nic nie przeszkadza, żeby nie było nieporozumień i sporów.

Odpowiedz
avatar Chomiczek
1 1

@wumisiak: W innych blokach się przyjęło, że to raczej osoby z parteru zajmowały się takimi sprawami. Po drugie skoro ten trawnik nie był ruszany nigdy przez nikogo, przynajmniej od kiedy tam babcia mieszka, czyli w chwili kiedy zajęła się tą zielenią mieszkała w bloku ponad 25 lat, myślę że nic nie wskazywało na to, że powinna cokolwiek z kimkolwiek uzgadniać.

Odpowiedz
avatar Chomiczek
0 0

@wumisiak: A już szczególnie, że to nie był jedyny skrawek zieleni "przynależny" do klatki schodowej mojej babci.

Odpowiedz
Udostępnij