Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Urząd Skarbowy - jak wiele innych instytucji i firm, przyjmuje do siebie…

Urząd Skarbowy - jak wiele innych instytucji i firm, przyjmuje do siebie stażystów wysłanych przez Urząd Bezrobotnych (mianujący się Urzędem Pracy).

Zasada jest taka, że do instytucji tego typu (czyli np. też sąd) przyjmuje się wyłącznie ludzi o czystej kartotece.

Siedzi sobie jeden z nowych narybków na tzw. okienkach przy porządkowaniu jakichś dokumentów - ksero czy inne "kopertowanie" ważnych danych. Ważne - stażyści mają pozakładane konta do programów, na których pracują - każdy program to dostęp do tysięcy wrażliwych i to bardzo danych obywateli danego regionu.

Jedna z petentek przygląda się narybkowi, przygląda i zaniepokojona pyta pana w informacji czy może z kimś od stażystów porozmawiać. Przychodzi pani kadrowa. Po krótkiej rozmowie z petentką, potem po rozmowie telefonicznej z kimś z Urzędu Bezrobotnych okazało się, że skierowali na staż do skarbówki chłopaczka, który miał już jakieś wyroki w zawiasach. Dwa. Za kradzieże. Ktoś w PUP najwyraźniej przeoczył tą jakże ważną informację...

Wyobraźcie sobie, jakie dane ma do wglądu stażysta i co może z tym zrobić...

by inmymind
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Vella
30 30

Wyroki w nawiasach? lol

Odpowiedz
avatar babubabu89
19 19

@Vella: dobrze że nie w cudysłowie :P

Odpowiedz
avatar inmymind
4 4

@Vella: poprawione, nie spojrzałam :) dzięki za uwagę

Odpowiedz
avatar misiafaraona
6 8

w zawiasach nie w nawiasach

Odpowiedz
avatar Draco
7 7

Nie czepiając się "nawiasów" przyznam, że historia piekielna. Nie tylko dlatego, że osoba karana ma dostęp do informacji osobowych, ale dlatego, że to UP podesłał tam ludzi. Jest to piekielne ponieważ za ich staż zapłaci UP czyli podatnicy. Urząd Skarbowy zapewne nie dołoży za wiele do pozyskanej taniej siły roboczej. Pieniądze jakie dostaną ci ludzie to 400 - 1000 zł do ręki zależnie od regionu i zasad jakie były przyjęte w UP. Oczywistym jest też fakt, że te osoby nie zostaną zatrudnione w Urzędzie Skarbowym, czyli staż jest bez sensu, bo nie da tym osobom żadnych praktycznych umiejętności i nawet cienia szansy na zatrudnienie. Znając sposób działania UP zapewne ci stażyści to totalnie przypadkowe osoby których wykształcenie i doświadczenie nie ma nic wspólnego z wykonywanym stażem. Czyli do zajmowania się PITami (bo do tego są potrzebni dodatkowi pracownicy) i do odwalania najcięższej i najbardziej niewdzięcznej pracy (bo przecież do tego wykorzystuje się stażystów) zostali wysłani bezrobotni z UP, którzy są zatrudnieni na staż za marne pieniądze. Czysty wyzysk. Tylko tego nawet nie ma gdzie zgłosić. PS. Dla osób które nie miały do czynienia z UP mała informacja. Żeby bezrobotny dostał staż z UP musi wypełnić formularz mający z 20 stron, udowodnić, że ten staż mu się przyda i że pozyska doświadczenie, które pozwoli mu znaleźć pracę. Jednym z podstawowych warunków otrzymania tego stażu jest też obietnica przyjmującego na staż, że po stażu stażystę zatrudni na umowę o pracę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2014 o 15:59

avatar ampH
4 4

@Draco: Piszesz o stażu bez dofinansowania unijnego. Ja byłem na stażu unijnym - tam to jest dopiero papierologia. Łącznie z tym, że jeszcze przed odbyciem stażu musisz już napisać w jakim stopniu na 100% poprawią się Twoje predyspozycje zawodowe oraz kwalifikacje. Nawet urzędniczki z UP rozdające ankietę kazały wszędzie pisać "nie wiem" i się tymi idiotyzmami nie przejmować. Także to o czym piszesz to i tak luksus i lenistwo papierowe. :) Przyczepię się jedynie tego, że nikoniecznie musi się zobowiązać do zatrudnienia. Niekoniecznie również na trzy miesiące. U nas akurat jest to wybierane, ponieważ polityka naszego UP jest taka, że pracodawcy deklarujący zatrudnienie na trzy miesiące są w pierwszej kolejności do przydzielenia im stażysty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2014 o 16:55

avatar Draco
1 1

@ampH: No to widzisz. W UP w Warszawie jest taki przymus, że pracodawca przyjmujący na staż musi się zobowiązać, że zatrudni stażystę po stażu na umowę o pracę. To znaczy oficjalnie nie ma. Tylko, żeby dostać staż potrzeba 27, albo 28 punktów. Pojedyncze punkty są do zdobycia za różne "drobiazgi" i "pochodzenie" jak wiek, płeć, ilość lat na bezrobociu itp. ale ich normalna osoba zbierze maksymalnie z 10. A z taką ilością punktów niema szansy na staż z UP. 20 punktów jest natomiast za pisemną deklarację pracodawcy o zatrudnieniu stażysty na umowę o pracę po upływie stażu. I pracodawca nie może oszukiwać, że zatrudni, a tego nie zrobi. UP potrafi wtedy zadręczać telefonami, a nawet kontrole z "bratnich urzędów" posyłać.

Odpowiedz
avatar Izura
0 0

@ampH: Jestem na stażu, nic takiego nie pisałam. Papierologi w sumie maluśko, kilka karteczek.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@Izura: tym z Unii? Może się wzięli w garść. @Draco: nie wiem jak w Warszawie, ale u nas w umowach między UP a pracodawcą jest coś takiego, że jeśli się pracodawca zadeklaruje zatrudnić po stażu a tego nie zrobi, to płaci karę w wysokości minimalnej krajowej za każdy miesiąc niezatrudnienia. Podobnie jest w przypadku stażysty - jeśli on nie przyjmie tej umowy, a nie będzie ona krzywdząca, tylko taka normalna, i nie będzie miał ku temu poważnego powodu (niezdolność do pracy, podjęcie innej) to traci automatycznie status bezrobotnego, ale musi pokryć jedynie "koszty stażu" - badania lekarskie i jakieś inne tam bzdeciki. Nie mniej jednak jakaś ochrona jest. W sumie i u nas i u Was w takim razie oferty z deklaracją zatrudnienia są faworyzowane, i dobrze. U Ciebie jednak pewnie tych chętnych jest od groma i ciut ciut, także jakoś inaczej musieli to rozwiązać. ^^ Co prawda u nas bezrobocie już dawno przekroczyło 25%, ale mimo wszystko te 18 tysięcy mieszkańców (a w rzeczywistości po odjęciu studentów i innych, którzy wyjechali ale stały meldunek dalej mają tutaj jakieś 13-14 tysięcy) to jednak trochę mniej tych potrzebujących wychodzi.

Odpowiedz
avatar Izura
0 0

@ampH: Tak, unijny. Tylko skierowanie i dosłownie 4 str w pupie, o tym że 40h tygodniowo, że 120% zasiłku itd.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@Izura: No to się uspokoili, całe szczęście. Ja czasem w robocie obecnie widuję mniej papierzysk, a wykorzystujemy praktycznie ryzę papieru na jednej drukarce tylko w moim pokoju dziennie, niż musiałem wypełnić i podpisać te prawie dwa lata temu.

Odpowiedz
avatar krogulec
7 7

Chłopak wybiera cel następnego skoku. Ma szeroki wybór.

Odpowiedz
avatar ElDupa
8 8

Pracowałam swego czasu w US i nie wygląda to tak jak mówisz. Chyba że TY w jakimś kocborowie czy kij wie gdzie jesteś gdzie urzędy działają jak za prl-u. Zanim ktokolwiek podejmie pracę w takiej instytucji jak US informatycy sprawdzają go u siebie. Taka osoba zawsze widnieje jako karana, ale nie tylko, widnieje też tam jej rodzina jeśli ktoś był w rodzinie karany itd. To jest rażący błąd US. Ktoś za to musi odpowiedzieć. Urząd pracy nie ma obowiązku sprawdzać takich rzeczy bo oni nie muszą znać zasad przyjmowania pracowników do innych instytucji. Po drugie stażysta/praktykant ma konto do programów, ale ale, on nie może wchodzić do danych do jakich może wchodzić pracownik. Jest to zablokowane! Więc jakie dane mógłby ten stażyścina pociągnąć? Adresy firm? Czy kwotę zwrotu podatku? Nie rozśmieszaj mnie:-) A pracowałam najpierw jako praktykantka a później na zleceniu więc znam zasady takiej i takiej pracy. Takie rzeczy sprawdza się przed podjęciem pracy i nie zwalaj tu na urząd pracy tylko sami nie wiecie co należy do waszych obowiązków.

Odpowiedz
avatar inmymind
0 0

@ElDupa: sama byłam na stażu i sama miałam dostęp do danych - ba! wprowadzałam druki PCC, zwrotów części vatu za materiały budowlane, notarialne - czyli wszelkie spadki, darowizny, dożywocia itp., adresowałam wszelkie zaświadczenia i inne - wybacz, nie pamiętam dokładnie, bo to dobre kilka lat temu było. w każdym razie z nich można było wiele się dowiedzieć o ludziach. A to kto był bardziej piekielny - czy PUP czy US, bo nie sprawdził to nie moja sprawa - ktoś na pewno. No i nie jestem pracownikiem US, po stażu, mimo odpowiedniego kierunkowego wykształcenia, z racji zapotrzebowania na ręce do roboty, zostałam na jakiś czas zatrudniona. Rak gwoli wyjaśnienia.

Odpowiedz
avatar inmymind
0 0

@inmymind: Miało być "mimo braku odpowiedniego kierunkowego.." i oczywiście "tak" zamiast "Rak" - soczewki mi chyba zaszły mgłą ;)

Odpowiedz
avatar ElDupa
0 0

@inmymind: To nie możliwe bo każdy dział US obejmuje coś innego. Nie może być tak że jeden pokój zajmuje się wszystkim. Ja również zajmowałam się drukami Vat i PCC 3. Chyba że ty latałaś z piętra na piętro lub z pokoju do pokoju i od każdego jak leci brałaś robotę, ale to też wydaje mi się słabo logistycznie możliwe, bo zatrudniając się powiedzmy do działu rachunkowości podatkowej miałam dostęp tylko do danych w których pracowałam czyli do VAT i PCC. Później jak mnie przenieśli na kontrolę to już do tych danych nie mogłam wejść. Żadne inne zeznania, deklaracje i zaświadczenia nas nie obchodziły bo tym zajmowali się odpowiedni pracownicy. No ale może nie ma ujednolicenia i każdy US pracuje jak chce? Ja miałam możliwość iść na zastępstwo ale wolałam zostać kilka miesięcy bezrobotną i znaleźć pracę w biurze rachunkowym. Przynajmniej święty spokój oraz urząd jak to urząd, pełno dziadostwa, plotki, intrygi, jak w sekcie:)

Odpowiedz
avatar inmymind
0 0

@ElDupa: W "moim" US robi się tak, że sami pracownicy co jakiś czas zmieniają swoje miejsca - trochę na okienkach, trochę na kontrolach - generalnie po to, żeby w razie "W" każdy umiał wszystko. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszędzie tak jest. Więc z racji tego ja też zmieniałam pokoje, przy czym miałam trochę więcej niż pozostali stażyści roboty (czym sobie zasłużyłam poza pracowitością - nie wiem). Ale nawet zmieniając miejsce siedzenia wciąż dostawałam na biurko dokumenty do wprowadzania - PCC, VAT i te notarialne. A jak trzeba było kogoś na szybko do archiwum coś poszukać czy posegregować/pododawać aktualizacje podatników - to też szłam. Czyli wszędzie jest inaczej. Pracę dostałam tylko tymczasowo, ale jak zobaczyłam jakie są zasady pracy - te zmiany miejsc, ten cały kociokwik - to nawet gdybym miała kierunkowe to nie chciałabym pracować tam.

Odpowiedz
avatar pasia251
8 8

No cóż - jest jeszcze coś takiego jak zatarcie wyroku. Pytanie ile czasu upłynęło od tych "nawiasów", bo być może zaświadczenie o niekaralności było już "czyste". W przypadku kary w zawieszeniu zatarcie może nastąpić już 6 miesięcy od daty zakończenia próby...

Odpowiedz
avatar soraja
2 2

W jakim PUP? Po pierwsze do pośredniaka nie podajesz informacji o karalności lub nie - pracodawca jak wymaga to sprawdza to na własną rękę, po drugie w skierowaniu złodzieja do skarbówki nie widzę nic złego - doświadczenie w zawodzie ma, teraz może robić to samo i do tego legalnie.

Odpowiedz
avatar Shattered
1 1

Ehhh... Kilka lat temu byłam stażystką w Komendzie Miejskiej Policji. Ilu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć (również o swoich znajomych) podczas przeglądania akt :) Podzielić się tym z nikim nie mogę, ale wrażenia niezapomniane :D To taka swobodna impresja...

Odpowiedz
Udostępnij