Razu pewnego stojąc przed tablicą informacyjną na klatce schodowej w pewnym budynku, zaczepił mnie facet tak 35-40 lat, w ręce trzymając pudełko z długopisami:
F: Wspomoże pani mnie, mam kilkoro dzieci na wychowaniu, nie mam co im jeść dać, głodują (itp), da pani złotóweczkę za długopis.
Ja: Nie dziękuję, mam dużo długopisów.
Ktoś by powiedział: a co ci zrobi jeden więcej! Wspomóż biednego!
F: No da pani, co to dla pani złotówka, dzieci na chleb nie mają!
Ja: Nie dziękuję, nie potrzebuję.
F: Dziadówa z pani (i tu wyzwiska w moją stronę, że żałuję itp)
Wkurzyłam się i mówię:
JA: Do pracy by pan poszedł! Mój mąż ciągle szuka pracowników i nikt nie chce przychodzić!
F: A bo pewnie g*wniane pieniądze daje!!!
JA: 80 zł za dzień daje!
F (krzykiem): Takimi pieniędzmi to niech sobie d*pę podetrze!!!
Przecież zawsze lepiej chodzić po ludziach, wciskać dziadowskie długopisy i żebrać pieniądze słodkim głosikiem, niż zarobić uczciwą pracą 1600 miesięcznie na rękę. Ja tyle zarabiam i nie płaczę.
P.S.1 Piszą, że 1600 to niewolnicza stawka. Mieszkam w województwie LUBELSKIM. Tu są takie stawki. Kropka.
P.S.2 Piszą, że ma IQ na poziomie podłogi czy tym podobne. Nie sprzątam biurowców. Mam stanowisko, do którego potrzeba kierunkowego wykształcenia, wymagającego. Jak ktoś chce się dowiedzieć jakiego to przeczytajcie moje historie.
P.S.3 Mąż to rolnik. Jedyne wymagania żeby u niego pracować to bycie trzeźwym i uczciwym. Reszta nieważna. Stawka: 80 zł/10 godzin + wyżywienie i oferowana praca nie jest ciężka (ot, pikowanie selerów, porów, obieranie kapusty, szykowanie towaru, noszenie max 10kg).
chętni do pracy poszukiwani
Abstrahując od całej sprawy: uważasz że 1600 to jest godny zarobek?
Odpowiedz@Toyota_Hilux: 1600 to ciut ponad niewolnictwo. Niestety, mnóstwo ludzi pracuje za podobną stawkę lub nawet mniejszą.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: ŻADNA PRACA NIE HAŃBI. Mam pracę i się z tego cieszę, bo teraz różnie bywa. Nie muszę chodzić po MOPSach czy prosić rodziców o pomoc. Z drugiej strony, nie spodziewam się że z 2 letnim stażem w pracy będę zarabiać 5 koła. Bądźmy realistami! Wy od razu chcecie zarabiać nie wiadomo ile!
Odpowiedz@mikimisiek: zgadza się, żadna praca nie hańbi, a przynajmniej większość prac, jednak hańbią zarobki. A raczej ich brak. Rozróżniajmy również pracę i niewolnictwo.
Odpowiedz@mikimisiek: Ależ ja nie chce zarabiać 5 koła jako świeżak bez doświadczenia tylko chce urwał jego mać zarabiać tyle bym mógł się utrzymać i trochę grosza odłożyć. Trochę czyli od 200 do 400 zł miesięcznie. Rachunki u mnie wynoszą ~1000zł dodajmy do tego 700 zł na życie plus 300zł, dla równego rachunku, żeby odłożyć. Razem 2000zł. CZY TO JEST DUŻO DLA TECHNIKA INFORMATYKA SAMOUKA PROGRAMISTY?????
Odpowiedz@ampH: 1600 zł to nie jest niewolnictwo, bez patosu proszę. lepiej żebrać?
Odpowiedz@babubabu89: cóż, powiem, że nie. Nie jest to dużo, ale 1600 (bo ja tyle na rękę mam) to nie jest stawka głodowa. To taka do przeżycia. A nawet powiem Ci, że udaje mi się odłożyć 160 zł miesięcznie :) ale to wymaga poświęceń. Markowe to kupuję tylko buty (bo te za 20 zł to po 3 miesiącach do kosza, a w markowych to po 5 lat chodzę), ciuchy w lumpeksie, zakupy w Stonce. Ale jak ktoś chodzi do HugoBoss'a i Almy to nie dziwię się, że 1600 to wg niego niewolnictwo :)
Odpowiedz@mikimisiek: Widocznie Toyota_Hilux jest z tych co albo za najprostszą posadę wołają 6-7 tysięcy, albo jest posłem.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: chyba lepsze 1600 zł zarobione niż wyżebrane i wyłudzone, prawda? A dla kogoś, kto nie ma żadnych kwalifikacji, doświadczenia to nie taki mały zarobek jest.
Odpowiedz@PizzaPlease: Zlikwiduj prosze p w ostatnim słowie .Chociaż w zasadzie to wszystko jedno
Odpowiedz@mikimisiek: A ja w tym momencie mam od 1100 do 1400 zł na rękę (zależy ile godzin w miesiącu jest) i nie jestem w stanie się sam utrzymać.
Odpowiedz@mikimisiek: Popieram w 100%. Ja zarabiam 1460 zł na rękę jako pracownik biurowy, a ludzie się dziwią, że tak mało. No niestety takie mamy realia w naszym pięknym kraju. Też ubieram się w lumpkach i uważam, że to żaden wstyd(bo i tam oryginały się trafiają). A o zarobkach rzędu 3000-5000 tys. to często myślą ludzie świeżo po szkołach, że będzie tak pięknie. No bo jak to- ja po technikum i mam marne grosze zarabiać? Marzyciele.
Odpowiedz@kitusiek: Ja pitolę. Ja bym z chęcią wzięła robotę za 1600 na rękę. Serio. Raz zarabiałam w jednym sklepie tyle, to byłam bardzo zadowolona i żyło mi się może skromnie, ale bynajmniej nie w nędzy i nawet stac mnie było, żeby sobie gdzieś wyskoczyc na niewielki urlop. Większośc moich znajomych pracujących w sklepach w życiu nie widziało takiej pensji.
Odpowiedz@ampH: odroznijmy zarobki od jalmuzny... a w tym przypadku mamy prace 200h/mies za 1600...
Odpowiedz@malutka8187: Zgadzam się. Nie ma się co wstydzić, że nie stać Cię na najnowszy model buta z Pumy. Ja także ubieram się w takich sklepach i niektóre produkty są dużo lepsze od tych markowych.
OdpowiedzTy zarabiasz 1600, ale twój mąż ma firmę więc raczej macie o wiele większe zarobki. Owszem facet mógł iść do pracy,ale nie mów że 1600 zł to godziwa stawka.
Odpowiedz@Rafikk222: a zapomniałam że z Ciebie to detektyw i wiesz co kto gdzie i ile zarabia. A może jasnowidz?! To ja poproszę o numery lotka na najbliższy wtorek! Będę wdzięczna!
Odpowiedz@mikimisiek: Oho, ktoś się rzuca, bo nie może znaleźć argumentów. ^^ Lubię takich nerwusów, co nie potrafią dyskutować. :) Nie dziwię się, że z takim ilorazem inteligencji zarabiasz 1600 zł... Uświadomię Cię, że dla osoby z IQ o wartości chociaż temperatury pokojowej oczywistym jest, że nie prowadzi się działalności gospodarczej mając z niej dochód (tak, dochód, nie przychód) na poziomie 1600 zł miesięcznie. No, chyba że jako dodatek do etatu. Jednak szukając pracownika i chcąc mu płacić 1600 zł miesięcznie netto (bo brutto nie można, chyba że Twój mąż chciał naciągnąć ludzi na śmieciówki) to trzeba mieć dochód około 5000 zł miesięcznie. Innymi słowy przychód rzędu 10000 zł mniej więcej. Tak plus minus tysiąc złotych.
Odpowiedz@ampH: a kto i w którym miejscu napisał że prowadzę ja, bądź mój mąż jakąkolwiek działalność gospodarczą? Wróżyć i ubliżać to umiecie.
Odpowiedz@mikimisiek: Mój mąż ciągle szuka pracowników i nikt nie chce przychodzić! F: a bo pewnie g*wniane pieniądze daje!!! JA: 80 zł za dzień daje! Jak rozumiem twój mąż płaci 80 zł za dzień będąc szeregowym pracownikiem. Interesujące. Weź nie wysiliaj się bo brniesz w głupotę.
Odpowiedz@ampH: powiedz jedno - jeśli tak przyczepiłeś/aś się z ocenami i krytycznymi uwagami do osoby t y l k o dlatego, że zarabia 1600 zł, to za kogo się uważasz? z jakimi więc zarobkami ludzie mają "odpowiednie" IQ? czy kopiesz bezdomnych i rzucasz kamieniami w okna UP? uczciwi, przyzwoici ludzie w naszym kraju żyją za takie i mniejsze pensje.
Odpowiedz@mikimisiek: przedmówca podał już miejsce, w którym to zasugerowałaś. Nawet kierownik nie szasta pensjami, bo nie ma do tego prawa. No, chyba że oboje pracujecie w jedynej w swoim rodzaju firmie. A nawet jeśli to i tak kierownik zarabia więcej, także i tak macie o wiele większe zarobki łącznie.
Odpowiedz@ampH: ani ja, ani mój mąż nie mamy działalności, tak gwoli jasności. Zapiszcie to sobie Szanowni Państwo.
Odpowiedz@the: A gdzie ja tak napisałem? Napisałem tylko, że nic dziwnego, że zarabia 1600 zł, bo jednak te najbardziej opłacalne zawody mające największe pensje wymagają chociaż odrobiny myślenia, a do tego jednak inteligencja jest jednak potrzebna. Znam ludzi, którzy tę inteligencją nie grzeszą i nie śmierdzą jednocześnie pieniądzem. Za to znajomi o wiele wyższej inteligencji ode mnie już dawno zarabiają nawet i pięciokrotność tego, co ja dostaję. To, że zarabiasz mało nie znaczy, że masz niski iloraz inteligencji, jednak jeśli go masz, to zarabiasz mało, proste. Dlaczego projektanci, architekci, kierownicy, managerowie i cała reszta wymagających zawodów mają duże pensje? Dużo wyższe niż np. sprzątaczka? Oba te zawody są potrzebne, żaden z nich nie jest gorszy czy lepszy, ale do wykonywania pracy sprzątaczki nie trzeba niesamowicie wielkich predyspozycji umysłowych w przeciwieństwie do tych pierwszych zawodów. Dlatego właśnie pensje "mniej wymagających umysłowo" zawodów są mniejsze, nawet jeśli pracują w nich osoby, które te predyspozycje mają. Owszem, żyją. Tylko nie mylmy życia z przeżyciem. Konia z rzędem dla tego, kto za 1600 zł opłaci odstępne za mieszkanie, czynsz, opłaty, abonamenty za telefon, internet, telewizję etc., kupi sobie jedzenie, z raz w tygodniu chociaż skoczy zjeść na mieście, czasem do klubu, do kina raz w miesiącu, zaleje sobie samochód do pełna raz w miesiącu i jeszcze odłoży z 300 zł. To jest życie. Opłacenie mieszkania, kupienie chleba i wędliny to jest przeżycie. Lecenie od pierwszego do pierwszego, odejmując sobie od ust wszystkiego, co nie jest towarem pierwszej potrzeby. Siedzi w domu, liczy pieniądze, dzieli wręcz grosz na części i odmawia sobie przyjemności. To nie jest życie. Niewolnicy też mieli dach nad głową i marną strawę, po prostu nie dostawali zapłaty za to i sami nie płacili.
Odpowiedz@ampH: serio uważasz, że dla kogoś, kto w życiu nie pracował, nie ma kwalifikacji ani doświadczenia te 1600 zł to jest tak mało? Fakt, z naciągania ludzi i żerowania na nich można wyciągnąć więcej, ale chyba nie o to chodzi. W pierwszej pracy, na początek te 1600 zł to nie jest mało.
Odpowiedz@mijanou: Dla kogoś, kto jest na garnuszku u mamy (często np. studenci, także nie mówię, że to coś złego) lub właśnie mieszka w 3-4 osoby znajome to 1600 zł jest ok. Da się jakoś za to zabalować nawet, bo rachunki rozchodzą się na więcej osób. Jednak 1600 zł dla jednej osoby to jest kpina. Jak dwie osoby pracują za 1600 zł to jest to trochę lepiej, bo mogą już kupić sobie ser żółty, jednak dalej jest to tragedia. Ja powtarzam, konia z rzędem dla tego, kto za 1600 zł miesięcznie będzie żył, a nie wegetował. Może i 1600 zł na tle innych państw wcale nie brzmi tak słabo. Mimo wszystko utrzymać się za to nie da i dlatego uważam, że jest to kpina a nie pensja. Żerują i naciągają ludzi to pracodawcy, którzy takie pensje oferują. Chociaż w sumie ich można usprawiedliwić w pewnym sensie - to nie oni sobie wymyślili, że dokładnie 65% tego, co firma przeznacza na pracownika, idzie do kasy państwa a i tak obywatele nic z tego nie mają.
Odpowiedz@ampH: Tylko zauważ, że drobni pracodawcy często sami dużo więcej nie wyciągają. I płacą nieraz tyle ile mogą.
Odpowiedz@ampH: Nie zgodzę się z Twoją tezą, że mało zarabiają osoby głupie. Bo dużo zarabiają często totalne matoły, które mialy jednak odpowiednie znajomości, albo wykazały się brakiem czegoś takiego jak moralność. Wielokrotnie takich spotkałem w życiu. Wystarczyli dobrze usytuowani rodzice, znajomości, odpowiednia przynależność partyjna i brak skrupułów by pozajmowali dobre stanowiska, zdobyli dobre kontrakty. W życiu poznałem też sporo bardzo inteligentnych osób pracujących za małe pieniądze, bo nie mieli szans na inną prace.
Odpowiedz@ampH: Mogę sobie już wybrać konkretnego? Mam o wiele mniej miesięcznie, a mimo to zyje i mam sie swietnie. Nie siedze miesiącami w domu, wręcz przeciwnie - nie ma tygodnia bym nie wyszla na przyslowiowa kawe. Od czasu do czasu roztrwonię pieniądze na jakaś ksiazke czy ciuch, mój nalog nikotynowy oraz dosc droga pasja również maja się dobrze. Ba, co miesiąc udaje mi się nawet cos odlozyc na wieksze przyjemności typu kursy czy wyjazdy! Kwestia odpowiedniego zagospodarowania pieniędzy i wiedzy o czego tak naprawdę nam potrzeba.
Odpowiedz@ampH: "Jednak 1600 zł dla jednej osoby to jest kpina" Czyli pracownik z bezrobotnym małżonkiem i dzieckiem, zarabiający 4800, to tak naprawdę wegetuje, bo zarabia 1600 złotych na osobę? Stary, piszesz, jakbyś życia nie znał, co mnie osobiście zaskakuje, bo wydajesz się być łebskim gościem. A teraz sadzisz farmazony, że życie bez telewizora, samochodu i żarcia w knajpie to wegetacja? Pomijając fakt, że różni ludzie mają różny poziom luksusu, nie są to też dobra pierwszej potrzeby, nie powinny być więc wyznacznikiem wegetacji. Ale najważniejsze - 1600 nie wszędzie daje tyle samo. Jasne, w największych miastach to śmiesznie małe pieniądze, we Wrocławiu za tyle mieszkanie się wynajmuje prywatnie. Ale są miejscowości, w których za te pieniądze masz czynsz, telewizor, żarcie, obiad w pobliskim barze.
Odpowiedz@chozjor: zgadzam się w 100 procentach ;) za 1600 miesięcznie w moim rodzinnym mieście można było mieć wszystko, w mieście obok ludziom często nie starczało do końca miesiąca.
Odpowiedz@ampH: 1600 zł na tle innych państw nie brzmi słabo? Spójrz sobie na wynagrodzenie w np. zachodnich częściach Europy w porównaniu do tego ile musimy płacić np. w sklepach
Odpowiedz1600 to może nie jest szczyt ambicji, ale jeżeli ktoś jest samotny i nie ma kredytu... Chociaż dla mnie jest coś ważniejszego przy takich stawkach: to jak się traktuje pracownika. Czy ma urlop, czy nie zmusza się go do przymusowych nadgodzin pod standardową groźbą nie podoba się to won, na twoje miejsce jest 30 chętnych, no i czy zakład nie jest fabryką psychopatów. Kto chociaż tydzień pracował w magazynach ten wie, że z towarzystwem jest tam gorzej niż w gimnazjum. Nikt ci nie każe się z nimi przyjaźnić, pewnie, ale takich co nie pasują ogółowi próbuje się wykorzystywać. Mobbing też jest powszechny, bo tamten to nie chce z nami walić wódy pod klatką po zmianie. Brygadziści są szwagrami dyrektorów i mają wszystko w dupie. Udają ślepych bo po co się wtrącać? Żeby dostać sztachetą w ciemnej uliczce? Tak czy tak Autorko, w 100% poważne pytanie. Gdzie jest ta praca?
OdpowiedzPrywatna firma to ustala sobie sama wynagrodzenie. Dostanie minimalną krajową (która wzrosła o całe 80 zł, wow!)- ok, ale zależy jak wymagająca jest ta praca.
OdpowiedzTy się nie wymądrzaj, bo może okazać się, że ten z długopisami jest bardziej wykształcony od Ciebie, kolego. Pierwsze zdanie: >>>Razu pewnego stojąc przed tablicą informacyjną na klatce schodowej w pewnym budynku, zaczepił mnie facet tak 35-40 lat, w ręce trzymając pudełko z długopisami>>> PO POLSKU POWINNO TO WYGLĄDAĆ TAK: >>>Pewnego razu, stojąc przed tablicą informacyjną na klatce schodowej, w pewnym budynku, zaczepił mnie facet tak 35-40 lat, który trzymając pudełko z długopisami w ręce, itd.>>> Ja bym Pana nie zatrudnił do składania długopisów, bo jesteś Pan głąb.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 19:08
@MrHyde: taki z Ciebie polonista jak ze mnie Chopin.
Odpowiedz@MrHyde: Jak już ma być poprawnie to proszę: Pewnego razu, stojąc przed tablicą informacyjną na klatce schodowej w pewnym budynku, zaczepił mnie facet w wieku około 35-40 lat, trzymając w ręce pudełko z długopisami. Odpuść sobie.
Odpowiedz@ihoujin: On stojał na tej klatce w pewnym budynku, w sensie, że się ten budynek nie zawali, czy jak? >>>zaczepił mnie facet w wieku około 35-40 lat, KTÓRY trzymając w ręce pudełko z długopisami. Musi być słowo KTÓRY, bo potem facet powiedział: F: Wspomoże Pani mnie?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 19:35
@MrHyde: Poloniści jak z koziej d... trąbka. "Razu pewnego stojąc przed tablicą informacyjną na klatce schodowej w pewnym budynku, zaczepił mnie facet tak 35-40 lat, w ręce trzymając pudełko z długopisami:" powinno być: "Razu pewnego, gdy stałam przed tablicą informacyjną wiszącą na klatce schodowej pewnego budynku, zostałam zaczepiona przez faceta, tak 35-40 lat, trzymającego w ręce pudełko z długopisami." A 1600/miesiąc na rękę to jest świetna stawka na ścianie wschodniej, zwłaszcza dla człowieka niewykwalifikowanego, za prostą pracę. Normalka to 4-5zł/h, a i to na czarno.
OdpowiedzPrzeczytajcie sobie te wasze zdania. Żadne z nich nie jest poprawne.
Odpowiedz@lasooch: TAK. Razu pewnego chleba razowego, stałam, jak ta głupia, przed tablicą informacyjną w pewnej klatce schodowej, z nadzieją, że klatka jest pewna w sensie, że nie zwali mi się na łeb i zaczepił mnie facet, który trzymał pudełko z długopisami. Powiedziałam, zanim pomyślałam: - Na chu** Panu te długopisy? - No w sumie to nie wiem, wezmę się chyba za robotę. I rzucił te długopisy na klatkę i poszedł. A dzieci z bloku do tej pory piszą tymi długopisami...
Odpowiedz@joawk: Matko, wreszcie jeden wie, jak nie używać imiesłowowego równoważnika zdania. Chwała panu ;) Jeszcze przecinki poprawnie! Fanfary dla tego osobnika :p
OdpowiedzA ja bym brała to 1600 i cieszyła się jak głupia. Ponad pół roku szukałam roboty, teraz jestem na kupiastym stażu z kupiastymi 988zł.
OdpowiedzDo wszystkich najlepiej wiedzących ;) Autorka napisała, że jej mąż to ROLNIK czyli nie posiada FIRMY (przedsiębiorstwa) tylko POLE. Zarabia w czasie sezonu (żniw); przykro mi, że humor popsuję, ale kapusta w grudniu nie rośnie. To, że płaci 8 PLN/H nie jest kwotą małą na realia Lubelszczyzny. Ponadto, jeśli nie jest psychopatą i nie znęca się nad pracownikiem to na pewno jest to lepsze niż 5 zł i użeranie się ze wściekłymi babami w markecie.
Odpowiedz@evlyn: Tak, dopisała to już po tym jak się pojawiło parę komentarzy odnośnie działalności gospodarczej. Także najpierw się zorientuj, a potem rzucaj ironią. Pomoże Ci się to nie wygłupić.
Odpowiedz@evlyn: lubelszczyzny??? na kujawach też tyle płacą (czasem mniej, wiecej, z wyżywieniem, lub bez...), i wiesz co? ilu u nich studentów dorabia??? kuzynka, bedąc na studiach wolała do rolnika iść dorobić, a ten rolnik - sadownik bardziej, sie cieszył bo takiej brygady nie mial dawno w sadzie (kultura, nie pili, i najważniejsze przychodzili co dzień:)), za 20 dni miesiąc) pracy po 8 godzin (z czego ponad godzina przerwy, a jak szybciej zrobili to i tak liczył za 8 h)dostali po 1800 zł - co nie zmienia faktu, ze kuzynka obroniła się, poszła na staż (zawrotne 800 ileś tam złotych na rekę) i ma w perspektywie umowę na etat, i nie płacze, że to mało BO OD CZEGOŚ TRZEBA ZACZĄĆ!!!!
Odpowiedz@mikimisiek: zlomiarze maja lepszy zarobek niz to co oferuja polscy pracodawcy. Porownaj tez co kupisz za minimalna pensje w Polsce i w innym kraju UE. A nawet jak daja minimalna stawke to nie chca nikogo bez doswiadczenia i bez umowy o prace.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 19:52
@pawel78: wiem wiem, mój promotor w sobotę opowiadał nam jak to szukają u nich sekretarki. Wymagania: wykształcenie wyższe, angielski i za to dostaniesz (werble) minimalną krajową! Ponoć jakiegoś chłopaka przyjęli.
OdpowiedzAkurat do częstego noszenia dziesiąciokilogramowych ciężarów nie wystarczy trzeźwość i uczciwość - potrzebny jest jeszcze zdrowy kręgosłup. Co do stawki - jeśli żadne was nie prowadzi działalności gospodarczej, to na jakiej umowie zatrudniacie ludzi? Bo jeśli z tego 1600 (w przełożeniu na etat wychodzą okolice najniższej krajowej) pracownik ma sobie sam składki poopłacać, to nie dziwię się, że chętnych brakuje.
Odpowiedz@soraja: jesli u rolnika, podpina się pod KRUS jako domownik czy coś koło tego, wychodzi coś koło 350zł/kwartał na składkę zdrowotną i emerytalną, choć to też zależy od ilości posiadanych hektarów przez gospodarza.
Odpowiedz@soraja: 10kg to nie jest jakiś kosmiczny ciężar. W podstawówce mój plecak ważył prawie tyle (rekord to 8kg).
OdpowiedzJestem z Lublina i kojarzę tego gościa z długopisami :) Często do nas do firmy przychodzi i ta sama gadka, a w przypadku gdy ktoś nie chce tych jego parszywych długopisów - a przeważnie nie chce - z jego strony lecą krzyki, wyzwiska i ogólna chamówa aż nieraz trzeba go postraszyć wezwaniem ochrony, bo nie chce wyjść z pomieszczenia. Ogólnie koleś denerwujący i problematyczny.
OdpowiedzCieszczie sie z tych 1600 ja mam 844.44 na reke ze stazu a mam 30 lat, tez bym chcial ta niewolnicza stawke
OdpowiedzPoczekajcie, wezmę popcorn i chętnie posłucham jak to praca na roli jest lekka, łatwa i przyjemna. Przez takie gadanie potem ludzie myślą, że rolnik to leży do góry brzuchem i tylko czeka na żniwa.
Odpowiedz@Farmer: Mogę się dołączyć z popcornem?
OdpowiedzA teraz uwaga! Proszę Państwa! Szanowna gimbusiarnio żyjąca na koszt rodziców i gardząca robolami! Szanowna szlachto i arystokracjo! 1600 zł na czysto to średnia pensja w Warszawie. Tyle mniej więcej zarabiają osoby na średnich stanowiskach. Tyle mniej więcej zarabia zwykły urzędnik, pani na kasie w markecie, pracownik prywatnej firmy, początkujący nauczyciel itd. Nawet osoby mające własne działalności gospodarcze często mają właśnie takie zyski. Mówię to z własnego doświadczenia i na podstawie tego co mówią znajomi. A jest sporo osób zarabiających mniej. Czemu mało kto z poza Warszawy o tym wie? Bo oficjalne statystki zawyżają posłowie, wyżsi urzędnicy i różni biznesmeni. A życie w Warszawie jest drogie i o pracę nie łatwo. A i tylko przypomnę, że gdyby wszystkie podatki, składki i inne haracze dla Państwa, były na normalnym poziomie to osoba zarabiająca 1600 zł przy umowie o pracę nagle miałaby coś ponad 2000 zł.
Odpowiedz@Draco: swoją "średnią pensję na czysto w Warszawie" wziąłeś z własnego doświadczenia, to ja powiem coś ze swojego. Mieszkam pod Warszawą - znam ludzi zarówno z Warszawy, jak i mieszkańców okolic. Moi znajomi to przedział wiekowy 22-55 lat (z mojego miasta i okolicznych, z pracy, ze studiów). Otóż NIKT, absolutnie nikt z moich znajomych, na pracy "etatowej" (czyli w takim wymiarze godzin, na umowie o pracę lub zlecenie), nie zarabia MNIEJ niż 2000 zł na rękę. W części przypadków są to osoby nie mające żadnego wykształcenia. I 2000 to jest najmniej, w pierwszej pracy, bez doświadczenia, bo raczej większość z moich znajomych zarabia od trochę więcej do sporo więcej. I jeszcze jedno do Twojej wypowiedzi - statystyki zawyżają również normalni, uczciwie pracujący ludzie, którzy się na czymś znają i mają w jakiejś branży doświadczenie, bo zarabianie 5-10 tys. zł, to nie jest jakaś urban legend i żeby tyle zarabiać wcale nie trzeba ukraść, wykorzystywać pracowników, albo być na państwowym etacie - serio mówię i mam żywe przykłady w swoim otoczeniu, a nie bywam raczej na salonach :) Zdaję sobie sprawę, że w niektórych częściach Polski są inne realia. Moja wypowiedź odnosi się tylko do powyższej i do sytuacji w aglomeracji warszawskiej.
Odpowiedz@Zwierzaczkowa: Nie tylko ze swojego doświadczenia, ale z doświadczenia wielu innych osób. W przypadku Warszawy pamiętaj o tym, że co roku mamy tu "najazd Hunów" czyli wpadają z wizytą dziesiątki tysięcy studentów. Większość z nich jest gotowa pracować byle gdzie i za śmieszne pieniądze. Tak więc, często pracownik staje przed "wyborem" albo zarabia swoje ~ 1600 zł, albo wynocha. Za płotem na Twoje stanowisko czeka kilkuset chętnych. A co do tych Twoich znajomych którzy bez wykształcenia i doświadczenia zarabiają ponad 2000 zł na rękę to powiedz proszę jakie to branże. Ja chętnie zmienię pracę, na taką gdzie mam 2000 zł i nie potrzeba doświadczenia i wykształcenia kierunkowego. ;)
Odpowiedz@Draco: Również mieszkam w okolicach Warszawy i też uważam, że z tymi 1600 jako średnią nieco przesadziłeś. Również znam wielu ludzi w szerokim przedziale wiekowym i to co pisze Zwierzaczkowa o tych 2000 na rękę to właściwie jest prawda. Znam ludzi pracujących za mniej niż 2000, ale stanową oni zdecydowaną mniejszość. Co do konkretnych branż, to mój znajomy ze średnim technicznym (technik informatyk) jak zaczynał pracę zaraz po szkole to dostawał właśnie coś koło 2000. Teraz nabrał paru lat doświadczenia, dostaje nieco ponad 3000 na rękę a 1600 to wychodzi go kawalerka w Ursusie. Odnosząc się do rolnictwa, to zapewne na lubelszczyźnie płace są niższe, bo stawka 8PLN/h to są pieniądze, na które 2 lata temu w okolicach Warszawy bardzo grymasili Ukraińcy, zatrudniający się do pracy na roli (oczywiście 8zł na czysto plus do tego pełne wyżywienie, mieszkali chyba gdzieś we własnym zakresie). Z tego co pamiętam, to te właśnie osiem złotych zarabiały kobiety, mężczyźni chcieli dychę.
OdpowiedzBrutalne ale prawdziwe 1600 zł na rękę to w chwili obecnej bardzo przyzwoita stawka.
OdpowiedzChciałabym tylko napisać że piszę się PS - bez kropek.Dużo ludzi robi w tym błędy.A co do sytuacji wzięłabym pracę za 1600.Dodatkowo ludziom nie chce się pracować przecież są tacy mądrzy że najlepiej gdyby nic nie robili i dostawali 5000 gotówką...
OdpowiedzMożesz napisać,gdzie macie to gospodarstwo? Może akurat niedaleko...
OdpowiedzLol, chciałabym zarabiac 1600 na rękę. Serio.
OdpowiedzF: A bo pewnie g*wniane pieniądze daje!!! JA: 80 zł za dzień daje! F (krzykiem): Takimi pieniędzmi to niech sobie d*pę podetrze!!! bo koles lepiej zarobi zebrzac, tu jest rozwiazanie zagadki chyba zey mu ktos 5k/mies za siedzenie na tylku dawal
OdpowiedzTa oferta pracy nadal aktualna? Bo jeśli tak to byłbym zainteresowany. Podaje maila do kontaktu. MarcinE66@gmail.com
OdpowiedzNa jaki adres mogę przesłać cefałkę?:)
OdpowiedzW jakim mieście jest ta praca?
Odpowiedz