Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka smaczków z szukania mieszkania. 1. Wynajęłam pokój u pewnego lekarza, z…

Kilka smaczków z szukania mieszkania.

1. Wynajęłam pokój u pewnego lekarza, z dwoma dziewczynami. Mieszkanie cudne - świeżo odremontowane, łazienka genialna, wszystko nowe i jeszcze pachnące nowością. Mebli JESZCZE nie ma, ale on przywiezie, bo jego córka ma meble, których chcą się pozbyć. No więc czekamy. Czekamy. Czekamy... Nie doczekałyśmy się. Ale przecież mówił, że ma stare meble w piwnicy, poprosiłyśmy o klucz, może weźmiemy te meble na mieszkanie. Hm... Nie, nie dadzą nam mebli z piwnicy. Bo nie. Za prawie 500 zł miesięcznie, każda miała w pokoju... łóżko. No i tyle. Jedna półka w kuchni, pojedyncza płyta indukcyjna.

Dzwonimy, kiedy będą meble, bo znudziło nam się życie na walizkach za taką kasę. Będą, on przywiezie. Kiedy? Pip, pip, pip. No cóż - jeśli nie przywiezie mebli, to się wyprowadzamy. Został o tym fakcie poinformowany oczywiście, i stwierdził, że "studenci to wolą ze swoimi meblami się wprowadzać!". No tak, przecież wożę swoje meble po całej Polsce!

Potrzebowałyśmy klucza do skrzynki na listy, zamówiłam coś na Allegro, i chciałam po prostu wyjąć ze skrzynki. Nie da nam, bo tam przychodzi jego korespondencja (a to nie łatwiej na swój adres, tylko taki na drugim końcu miasta?). Przecież nie będziemy czytać listów tego kolesia! Nie, on klucza nie da, jak przyjedzie to nam skrzynkę otworzy, albo PRZY OKAZJI weźmie naszą pocztę. Mimo próśb, klucza nie chciał dać. No cóż, dzwoniłyśmy wszystkie 3 razy dziennie, żeby przyjeżdżał i sprawdzał skrzynkę, "bo chyba coś przyszło, ale nie widzę dokładnie".

2. Szukamy innego mieszkania (bo mebli nie ma i nie będzie. Idealna lokalizacja, cena odpowiednia (poniżej 1000), trzy pokoje. Pani mówi, że mieszkanie wymaga odświeżenia, ale stan dobry. Poszłyśmy obejrzeć. Wybita szyba, ściany pomazane, na podłogach powybrzuszane panele, śmierdziało zgnilizną, potem, wilgocią, starymi ludźmi... no jednym słowem obrzydlistwo. Odpowiedź pani na stwierdzenie, czy to jest stan dobry i do lekkiego odświeżenia? "Hehehe, no, bo ja to mam szóstkę dzieci, hehehe, no i wiadomo jak to jest, hehehe, nie upilnujesz wszystkiego".

Pytamy w takim razie o cenę mieszkania wraz z rachunkami i kaucję. Mieszkanie 1000 odstępnego, 500 za czynsz, 300 zł za rachunki, plus 2 tysiące kaucji. Na głowę. Bezzwrotnie. Podziękowałyśmy.

3. Mieszkanie w samym centrum miasta, przepiękne, przedwojenne. W jednym pokoju fortepian, mieszkanie duże, przestronne, tanie... No nic, tylko brać. Niestety, na weekendy przyjeżdżają dzieci pani, więc my i nasze rzeczy mamy się wynosić na każdy weekend. Oprócz tego pani będzie co tydzień robić inspekcje. Oczywiście nie zapowiadając się, bo jak się zapowie, to posprzątamy, a jak nie zapowie, to będzie widzieć "jak dbamy o mieszkanie". W ogóle, nie życzy sobie, żeby ktokolwiek obcy przebywał po 20 w mieszkaniu, cisza nocna o 22 i jeśli będzie za głośno, to sąsiedzi doniosą.

by anq
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
8 10

Zawsze mnie to ciekawiło, jaki cel przyświeca niektórym wynajmującym mieszkania, żeby tak utrudniać i uprzykrzać innym życie? Chęć wyładowania na kimś swojej frustracji i przedłużenia sobie krótkiego? Psychiczne znęcanie się nad kimś? Chęć pokazania komuś co to ja nie jestem? I po co to wszystko? Ja rozumiem, że kaucja, że zastrzeżenia, żeby nie robić całonocnych balang, że cisza nocna, żeby dbać o mieszkanie... ale kurczę- jak się czyta niektóre wymysły właścicieli to włos się na głowie jeży! - Mieszkanie w stanie idealnym... które wygląda, jak po bombardowaniu; cena jak za apartamentowiec. - Mieszkanie w ścisłym centrum (cena adekwatna), wszelkie przystanki na miejscu, wszędzie blisko. W ścisłym centrum, w końcu 20 minut do przystanku i potem godzina autobusem z 2 przesiadkami to ścisłe centrum, nie? -Mieszkanko urządzone; można się wprowadzać praktycznie już; ...i podziwiać jakże piękne zjawisko pogłosu. Pustkę widzę! - Wizyty. Jeszcze pół biedy, jak właściciel się nie naprzykrza i przychodzi na zasadzie "Wszystko okej? To fajnie.", ale niezapowiedziane wizyty na zasadzie "wejdę kiedy chcę, bo mam klucze i mogę" to już zwyczajne chamstwo. Jakoś nie cieszy mnie wizja bycia przyłapanym przez zupełnie obcego człowieka będąc pod prysznicem. - Marnowanie czyjegoś czasu fałszywymi reklamami, ukryte opłaty i zmiany umowy tuż przed/po podpisaniu. "bo tak". A żeby ciebie kiedyś tak potraktowali... - Wciskanie na siłę współlokatorów (czemu często widuje się w tej roli jakąś rodzinę właściciela?). Pół biedy, jak do obsady jest ten 2, 3 pokój. Ale już chyba 2 razy zdarzyło mi się tutaj czytać, jak student wynajął 1-pokojową kawalerkę... a po niedługim czasie właściciel docisnął tam jeszcze 2 osoby. Oczywiście każdej mówiąc, że będzie mieszkać sam, w luksusowej kawalerce. Przecież to by się w życiu nie wydało. - Współlokator naprzykrza się tak bardzo, że nie daje ci żyć? Nic do niego nie dociera? Idziemy z tym do właściciela- niech on ustawia do pionu pasożyta. A tu hopla- właściciel ma to gdzieś, męcz się sam. Ale jak wyniknie z tego szkoda, pasożyt się ulotni, spadnie meteoryt to twoja wina i ty poniesiesz konsekwencje. W końcu ktoś musi. - I chyba absolutny hit, błąd, którego nikt nigdy nie powinien popełnić: mieszkanie razem z właścicielem. Punkty bonusowe za to, jak właściciel jest zrzędliwy i/lub ma fioła na jakimkolwiek punkcie i/lub zaczyna ustawiać ci życie pod własne zasady typu "idziesz spać po dobranocce, bo i ja wtedy idę, a kąpiesz się raz na 2 tygodnie, bo marnujesz wodę". Koszmar. Życzę każdemu wynajmującemu z całego serca dobrych, zgranych współlokatorów, uczciwego właściciela i spokoju.

Odpowiedz
avatar Pennywise
5 7

Jak tak patrze na powtarzajace sie historie o standardach mieszkan i piekielnych wlascicieli to dochodze do wniosku ze ja chyba jestem z nieco innej gliny. Dlaczego wlasciwie godzicie sie na takie warunki? Ja rozumiem ugodowosc i cierpliwosc to bardzo dobre cechy, ale bez przesady. Wynajmujesz mieszkanie, placisz za okreslony standard i obowiazkiem wlasciciela jest zapewnienie owego standardu. Poza tym, nie zaplacilbym ani grosza nieznajomemu wlascicielowi mieszkania dopoki mieszkanie nie bylo gotowe do zamieszkania. No chyba ze wszystko wyszczegolnione na umowie lacznie z terminami. Co do skrzynki pocztowej, to nawet nie wiem co powiedziec. Jakim cudem zgodzilas sie na taki uklad aby to wlasciciel odbieral Twoje prywatne listy? Mialas go wysmiac i zazadac zarowno klucza jak i przekierowania pocztowego jego listow bo od przyszlego tygodnia wszystkie beda oddawane do poczty z adnotacja ze nie ma takiej osoby na adresie. Ludzie, walczcie o swoje. W obecnej ekonomii to nie jest tak ze wlasciciel mieszkania to pan na wlosciach a wynajmujacy ma sie przed nim korzyc. Na ta chwile wyglada to zgola odmiennie.

Odpowiedz
avatar ShapeOfMyHeart
0 2

I jak się zakończyło szukanie mieszkania? Mam nadzieję, że znalazłyście coś sensownego :)

Odpowiedz
avatar bike_me
0 0

Większość tego, co tu opisane, rzeczywiście piekielna, ale akurat godziny ciszy nocnej w ostatnim mieszkaniu są zgodne z tymi narzuconymi przez prawo. Warto o tym pamiętać, żeby samemu nie przysporzyć innym piekielności.

Odpowiedz
avatar anq
0 0

@bike_me: ale pani chodziło o to, że jeśli będziemy się kąpać po 22, albo robić coś generującego hałas, to jest zakłócanie ciszy nocnej.

Odpowiedz
avatar egow
-1 1

Ponownie pytam, co to 'bezzwrotna kaucja'?

Odpowiedz
Udostępnij