Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dopisuję ciąg dalszy historii http://piekielni.pl/58637#comments Panią Klientkę podesłała nam zaprzyjaźniona drukarnia, żebyśmy…

Dopisuję ciąg dalszy historii http://piekielni.pl/58637#comments
Panią Klientkę podesłała nam zaprzyjaźniona drukarnia, żebyśmy zrobili przygotowalnię, a oni będą drukować. Drukarnia nie brała udziału w ustaleniach graficznych, cała korespondencja szła przez naszą firmę. Nie trwało to dwóch dni, jak byłoby można wywnioskować z poprzedniej historii, tylko ok. 3 tygodni, chociaż roboty na 3 dni. W końcu finisz. Czekamy na ostateczny akcept (terminy im się zbliżają) i akcept nie przychodzi. Może jakaś zwierzchność chce jeszcze to obejrzeć, może coś nowego wymyślili, kto wie, nie upominamy się.
Około godz. 14.00 telefon z drukarni:
- Gdzie pliki do druku?
- Nie mamy akceptu.
- Jak to, przecież akcept przyszedł do nas.
Tak, dobrze wiedzieć. Zainteresowany jak zwykle dowiaduje się na końcu.

uslugi

by myscha
Dodaj nowy komentarz
Udostępnij