Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nienawidzę e-dzienników. Umawiam się z klasą na sprawdzian, na dwa tygodnie do…

Nienawidzę e-dzienników.

Umawiam się z klasą na sprawdzian, na dwa tygodnie do przodu. Termin odpowiada wszystkim, wchodzę w dziennik - poniedziałek, bum, ktoś już zajął. Patrzę - Polski. Akurat wtedy szkoła wymieniła jedną z nauczycielek na "nowszy model".
Pytam klasy - wiedzą coś?
Odpowiada mi kręcenie głowami i lekkie pomrukiwanie.
Wzruszam ramionami mówię - środa. Wchodzę - zajęte. Przez tę samą nauczycielkę.
No dobra, piątek - wos zrobimy za jedną historię. Wchodzę w rubryczkę - to samo.
Patrzę wtorek i czwartek (mimo, że nie mamy wtedy lekcji) - zajęte.
Mówię klasie, że dzisiaj się nie umawiamy, popytam, o co chodzi.

Na następnej przerwie spotykam nową koleżankę i pytam, o chodzi.
- A, bo widzisz, jeszcze nie zdecydowałam się na termin, to zaznaczyłem cały tydzień, żeby mi nikt nie ukradł.

Szkoła

by WywiadowkaWPiatek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar chiacchierona
68 68

Akurat w tym konkretnym przypadku to nie e-dziennik piekielny tylko nowej koleżance trzeba wyjaśnić... No właśnie, co? Zasady współżycia z innymi? Że nie jest sama, a myślenie nie boli? :D

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
17 19

@chiacchierona: E-dziennik w tym względzie, że jak nie problemy z samą stroną - to z użytkownikami.

Odpowiedz
avatar MrSpook
31 31

@chiacchierona: To już trzeba wymyślać karne kutasy za złe używanie e-dziennika.

Odpowiedz
avatar sharpy
33 33

@chiacchierona: Dlaczego e-dziennik dopuszcza przeprowadzenie pięciu sprawdzianów z jedną klasą w ciągu jednego tygodnia?

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
20 20

@sharpy: Bo jest niedopracowany. To jedyna wyjaśnienie. Zacina się co chwila, myli uczniów (Serio, raz wpisal ocenę na konta całkowicie innego ucznia, niż wpisywałem), źle oblicza średnią (Nie uwzględnia wagi oceny)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2014 o 14:44

avatar peeYie4o
32 34

I nie "patrzę - Polski", tylko "patrzę - polski". Nauczyciel, demoniszcze i piekliszcze.

Odpowiedz
avatar krolJulian
23 23

@peeYie4o: A koleżanka to chyba tożsamości płciowej zapomniała z domu, bo tu raz, że się "zdecydowałam", a potem "zaznaczyłem" :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2014 o 20:50

avatar BlackMoon
13 21

@krolJulian: Gender jest, może jeszcze się nie zdecydował/a czy chce być facetem czy kobietą :)

Odpowiedz
avatar brombella
11 13

a mówili kiedyś że brać nauczycielska to była perła narodu.. niestety... była i już nie jest :(

Odpowiedz
avatar Bellatrisia
24 26

Ojej. A ja już myślałam, że szkoły, w których przestrzega się zasady jednego sprawdzianu dziennie istnieją tylko w bajkach.

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
21 21

@Bellatrisia: zgadzam się "za moich czasów", czy to w podstawówce czy w liceum, na nasze protesty nauczyciele odpowiadali: "ja wiem, że wy nie możecie mieć dwóch sprawdzianów jednego dnia, ale akurat skończył się dział i MUSZĘ teraz też zrobić" ;)

Odpowiedz
avatar Bellatrisia
25 25

@MaryAnnn: Dokładnie tak było, albo: "Macie już sprawdzian? Świetnie, w takim razie mój wpiszę jako kartkówkę". :D A później to już nawet udawać przestali.

Odpowiedz
avatar cynthiane
2 16

@Bellatrisia: też znam te kartkówki. ;) A i podobno kartkówek się nie zapowiada, to jedynie ich grzeczność, że uprzedzają o kartkówce z całego semestru. :) Kiedy już kończyłam szkołę, a miałam około 23 przedmiotów, bywały i po 3 sprawdziany dziennie, a z 10 tygodniowo. Jedynie sposób miała polonistka- we wrześniu wpisywała (ołówkiem, ale jednak) jeden sprawdzian w miesiącu. I nikt sienie wrypał! ;D

Odpowiedz
avatar natalia
0 2

@Bellatrisia: U mnie w liceum nigdy nie było problemu. Dziennie mógł być jeden sprawdzian, ale nie było sprecyzowane, ile ich może być w tygodniu. Więc jak się burzyliśmy, że już mamy jakiś sprawdzian danego dnia, to była gadka, że to, że według regulaminu szkoły jednego dnia może być jeden sprawdzian, nie znaczy, że w tygodniu nie może ich być dziewięciu :)

Odpowiedz
avatar Hachimaro
3 9

U mnie w szkole biczowali i darli pasy, kilku uczniów nawet połamali kołem. Ach, cudowne uczucie się tak policytować, kto miał trudniej, prawda?

Odpowiedz
avatar Ananke
7 15

Umówiłaś się na dwa tygodnie wstecz? Profesor McGonagall?

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
0 14

@Ananke: eś* Jestem po prostu dobry dla swoich uczniów i wolę powiadamiać ich wcześniej. Niektórzy zapominają, że tydzień to "minimum".

Odpowiedz
avatar Hagane
13 17

@WywiadowkaWPiatek: Wcześniej to "w przód". Jak tłumaczysz fakty historyczne skoro nie ogarniasz czasów? 0.o

Odpowiedz
avatar Zmora
13 15

@WywiadowkaWPiatek: Ananke jednak chyba chodziło o niewłaściwe użycie słowa "wstecz".

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
10 10

@Zmora: Hm, pewnie i racja. Zaraz to poprawię..

Odpowiedz
avatar Gojka
5 9

A na sprawdzian to nie umawia się na dwa tygodnie naprzód?

Odpowiedz
avatar erystr
12 12

Spodziewałem się że to uczniowie by przesunąć sprawdzian zalogowali się na czyjeś konto i zarezerwowali wszystkie terminy, a tu taki "zawód" ;D

Odpowiedz
avatar Niemoralnie
11 11

@erystr: jednak belfer też może być kreatywny!

Odpowiedz
avatar adamiko
10 10

Nie wiem jak to jest teraz ale jak ja byłem w LO i był limit bodajże 2 PK i chyba maks 2 spr. Któregoś razu nasza wychowawczyni (matma)powiedziała o jakimś spr czy coś a my mówimy że już limit wyczerpany - jej słowa zapamiętam na długo "a mnie to nie obchodzi jak chcecie zdać to się lepiej nauczcie"

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

eeej moze wyjde na laika i za mloda ( by byc matka) lub za stara ( by uczyc sie w szkole i wiedziec, jak to diala), ale popieram idee blokowania dnia ze sprawdzianem... jak ja chodzilam do szkoly, innych nauczycieli nie interesowalo, ze mamy tego dnia juz jakis sprawdzian, do napisania na ten dzien wypracowania z polskiego, zrobienia 50 zadan z matmy, przygotowania sie na kartkowke z chemii i do odpytki z 7 przedmiotow, dowalimy drugi sprawdzian, a co

Odpowiedz
avatar conrad_owl
-1 3

@bazienka: Dwa sprawdziany dziennie to norma była kiedyś. A jak nie dawałaś rady to zamiast do LO z maturą trzeba było iść do zawodówki. To nic złego, że ktoś sobie rady nie daje. A po prawdzie dziś fryzjerka łatwiej znajdzie pracę niż dziewczyna z maturą nie mająca zawodu w ręce. Nie naśmiewam się tylko taka prawda. Sam żałuję trochę, że nie wybrałem kiedyś technikum zamiast LO. Potem i tak musiałem zaliczyć policealną, bo na studia zarobiłem sobie dopiero po 3 latach po maturze. Ale jak się nie ma rodziców, to ciężko było zdobyć choćby na czesne.

Odpowiedz
avatar freesbie
0 0

@bazienka: a teraz wyobraź sobie jak w technikum mamy po 23 przedmioty, dziesięciogodzinny system i z każdego przedmiotu jest to samo? moze system z "zaklepywaniem" mogłby działać w gimnazjach itp. ale nie w tech.. po prostu nie ma szans na to...

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@freesbie: ja w 4 lo mialam przedmiotow 13 ( biol-chem), podczas gdy inne profile mialy ok 6 z fakultetami, codziennie 6-7 lekcji, plecak 14 kilo na plecy ( bo do niektorych przedmiotow zeszyt nie wystarczy, musi byc podrecznik, cwiczenia i ze 2 zbiory zadan), i jakos nikogo nie obchodzilo, ze zdaje na maturze biologie- przeciez dodatkowa porcja fizyki, historii czy geografii, mi do niczego nie potrzebnej, nie zaszkodzi ( dodam, ze kazdy dokonywal wyboru fakultetu zwiazanego z przedmiotem maturalnym i jezykiem, pytam sie tylko- po co, skoro wymagali z kazdego przedmiotu tak samo...) swoja droga zalowalam, ze nie poszlam do technikum np. ekonomiczneog czy gastronomicznego, zrobilabym sobie po tym i tak moje studia, ale (prawie)gwarantowana prace i tak moglabym miec gdybym chciala... i podziwiam ludzi po technikach, chociaz wielu rowiesnikow z lo uwazali ich za zbyt malo inteligentnych by isc do lo albo zbyt biednych by po liceum studiowac...

Odpowiedz
avatar khartvin
2 4

Poważnie teraz nie wolno więcej niż jednego sprawdzianu dziennie robić? "W moich czasach", jakkolwiek by to nie brzmiało u przedstawiciela pokolenia urodzonego na przełomie ustrojów - nie ważne, czy to była podstawówka, czy gimnazjum, czy liceum, czy uczelnia - nikt się nie pieprzył. Szkoła życia, przestaję się dziwić, że w pracy, jak kolega świeżo po liceum dostaje 2 zadania do zrobienia na jeden termin, nie umie sobie tego ogarnąć.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
1 1

Hahahaha a u mnie w LO były dwie zasady: - tydzień naprzód zapowiada się sprawdzian - dwa sprawdziany (w tym nawet dwugodzinne wypracowanie z polskiego oraz sprawdzian z innego przedmiotu) na dzień Oczywiście kartkówki do woli, niezapowiedziane także. Bywało, że przy sprawdzaniu zadania domowego matematyczka się wkurzyła bo okazało się, że pół klasy przepisało od siebie (ale mecz dzień wcześniej i nauka na sprawdzian z chemii, a chemik był okrutny), więc od razu kartkówka. Klasa matematyczna, więc generalnie problemem to nie było. Ale jak widzę po 10 latach odkąd skończyłem szkołę dzieciaki dziś mają takie zero stresu, że nie wiem jak ich wychowuje ktokolwiek.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@conrad_owl: ja z rzewnoscia wspominam ping-pongi z chemii ( krociutkie "niezapowiedziane"- spodziewajcie sie niesopdziewanego- kartkoweczki na 10 pytan, wzorow, reakcji czy czegos tam), pana od matematyki w lo, ktory uczyl nas zapamietywac wzory dajac 56 przykladow z dnia na dzien, kazdy przykad na ok strone a4 linijka pod linijka ( jak zobaczylam zadania maturalne u mnie z matmy to i bez tablic spokojnie zrobilabym 4/5 zadan), i kochana pania od polskiego w podstawowce- polski byl na polskim, przerwie, wychowawczej, religii, kazdym okienku, sprawdziany z gramatyki z kazdej czesci zdania, mowy, upodobnien, fleksji, rozbiorow zdan itp do dzis mam w glowie :)

Odpowiedz
Udostępnij