Od przeszło dwóch tygodni zdarzały mi się głuche telefony. Początkowo były to dwa- trzy dziennie, ostatnio już nawet co chwilę. Wyłączyć aparatu nie mogę, nie odebrać od nieznanego numeru też nie, bo to telefon służbowy. Nie miałam już żadnego pomysłu na rozwiązanie tej sprawy, myślałam jedynie o wyprawie do operatora celem ustalenia dzwoniącego. Ale problem rozwiązał się sam.
Wczoraj telefon dzwonił i dzwonił, z czego jedynie co czwarty był sensowny. Reszta jak zazwyczaj- po podniesieniu słuchawki i przedstawieniu się chwila ciszy z drugiej strony i wyprowadzające mnie z równowagi *bip, bip, bip*. Miałam już dość i tych głupich żartów, i uwag klientów, że nie mogą się dodzwonić. Naprawdę już nie miałam ochoty odbierać tego ustrojstwa. Kombinowałam, jak by tu go „zepsuć, żeby nie zepsuć”, czyli podstępnie odłączyć albo zmajstrować coś, co pozwoli mi odetchnąć i akurat zjawił się mój przełożony. Oho, mam się zjawić na dywaniku…
Telefon dzwoni jak szalony, koledzy żartują, ile wlezie, szef gada jak najęty… Czyli frustracja sięga zenitu. Aż w końcu jeden z chłopaków odebrał ten cud techniki drący się wniebogłosy. O dziwo, rozmowa się rozwinęła. Jak- usłyszeć nie mogłam pod gradobiciem pytań typu „takie czy takie? To czy to?”. Ale nie było to żadne zapytanie ofertowe, nawet raczej nie rozmowa z klientem… Ten, który odebrał, zawołał innego, tamten przyszedł, rozmowa trwała krótko. Szybko zakończyłam rozmowę z szefostwem i pomknęłam na zwiady. Co to za telefon? O co chodzi?
Ano o to, że dzwoniła koleżanka (???) jednego ze współpracowników, bo chciała cośtam (podobno mega-hiper-ultra ważna, intymna i prywatna sprawa). Kiedyś dzwonił z mojego numeru, więc oddzwaniała też na ten sam. I tak, głuche telefony od niej. Jak sama stwierdziła, „nie będzie się tłumaczyła byle komu ze swoich intymnych spraw z Tomaszkiem”.
Nosz kuźwa… Naprawdę trzeba było dzwonić 1500 razy (tak, tyle!)?
Telefon służbowy, nie możesz odebrać, ale koledze pożyczyłaś?
Odpowiedz@komentator555: Nie mogła odebrać, bo szef ją zawołał, więc jej telefon odebrał kolega z pracy. Innemu koledze kiedyś pożyczyła telefon i teraz panna, z którą rozmawiała wydzwaniała do cynthiane. Ludzie, czasami macie problemy z czytaniem ze zrozumieniem?!
Odpowiedz@linerka: Szczerze, to ze dwa razy musiałam to przeczytać, żeby się upewnić, o co dokładnie chodzi w tej historii, a z czytaniem ze zrozumieniem nigdy nie miałam problemów Oo.
Odpowiedz@Aribeth: To widocznie już zaczęły Ci się ujawniać problemy, bo ja zrozumiałem od razu, ale do tego jest potrzebna inteligencja.
Odpowiedz@hangarek: Inspirując się Twoim sposobem myślenia, musisz być bardzo zakompleksiony, skoro na spokojną wypowiedź odpowiadasz wjazdem na moją inteligencję. Nie, nie odpowiadaj, w sumie to mnie nie interesuje co tam masz w głowie.
Odpowiedz@Aribeth: Przynajmniej raz w życiu mógł "zabłysnąć" ;o Ale swoją drogą nigdy chyba tego jeszcze nie pisałem ale w tym wypadku naprawdę było ciężko zrozumieć za pierwszym razem o co chodzi. Autorka na kacu pisała ;P
OdpowiedzTeż miałam to napisać że napisane meeega chaotycznie. Wielki minus za składnie.
Odpowiedzchaos, chaos wszędzie!
Odpowiedz@zielonylis: Chaotycznych historii tu nie brakuje, ale akurat ta jest napisana całkiem przejrzyście. Chyba, że trafiłem na już poprawiona wersję.
OdpowiedzW większości telefonów istneje opcja blokowania numerów.
Odpowiedz1500 razy... Ja bym zablokowała numer chyba jeszcze zanim liczba tych połączeń doszłaby do setki. Poza tym nie jestem pewna, ale czy takie coś to nie podpada już pod nękanie? Może zgłoszenie sprawy na policję koleżankę kolegi czegoś by nauczyło?
OdpowiedzBrak jednej informacji w historii. Czy te głuche telefony były z ukrytego numeru czy nie?
Odpowiedz@Gregorius: "...nie odebrać od nieznanego numeru też nie, bo to telefon służbowy (...) myślałam jedynie o wyprawie do operatora celem ustalenia dzwoniącego." Więc raczej ukryty. Ponadto sądzę, że to był w ogóle telefon stacjonarny, gdyż: "... po PODNIESIENIU słuchawki i przedstawieniu się chwila ciszy z drugiej strony i wyprowadzające mnie z równowagi *bip, bip, bip*." - komórka tak nie "robi"... Ponadto: "Ten, który odebrał, ZAWOŁAŁ innego, tamten PRZYSZEDŁ, rozmowa trwała krótko."
Odpowiedz@Armagedon: Widzisz dla mnie określenie "nieznany numer" jest jednoznaczny z numerem którego nie mam wpisanego w książkę w telefonie, zaś "ukryty numer" to taki który nie widać jaki dzwoniący ma numer. I tej wersji będę się trzymać. A to co podałaś nie przemawia do mnie jednoznacznie bo to samo można wykonać z "numeru niewpisanego do książki telefonicznej"
OdpowiedzBzdetne i chaotyczne jak większość historii 'cynthiane' ale spoko próbuj dalej może kiedyś będzie coś interesującego
Odpowiedz