Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

NFZ zapewnia pacjentów ,że w przypadku bólu zęba świadczenie jest udzielanie w…

NFZ zapewnia pacjentów ,że w przypadku bólu zęba świadczenie jest udzielanie w dniu zgłoszenia się. Jak jest naprawdę?

1. Przychodnia akademicka. W trakcie rozmowy telefonicznej okazało się, że owszem mogę przyjść,ale lekarz mnie przyjmie O ILE mój stan zdrowia ZAGRAŻA mojemu życiu.

2. Przychodnia X. Z bólem zęba należy się zgłosić w godzinach 8-9. Wtedy jest szansa, że zostanie się przyjętym.

3. Przychodnia "jakaś tam". Pani w rejestracji owszem rozumie, że ząb mocno boli, ale to MOJA wina i ona jedynie co może zrobić to umówić mnie na na wizytę... na koniec maja.

Obdzwoniłam naście przychodni i te wymówki prawie wszędzie słyszałam. Suma sumarum znalazłam w Chorzowie prywatne pogotowie stomatologiczne gdzie po 15 minutach zostałam przyjęta.

Tylko pytam się na co idą nasze składki, skoro nigdzie nie można nic załatwić...

słuzba_zdrowia rejestracja stomatolog

by Anetixi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
27 35

@Timothy: Moment, moment. Po moje pieniądze to się łapy wyciąga i obiecuje złote góry, ale jak coś z tych obietnic chcę zrealizować to jestem roszczeniowy? Łeb Cię ostatnio nie boli? Państwo zawarło z obywatelami umowę na świadczenie usług medycznych i mnie nie obchodzi ile co ich kosztuje. Swoją drogą zabiegi wyceniane przez NFZ na tysiące i dziesiątki tysięcy w prywatnych klinikach po kilaset złotych robią. A leki które kiedyś były refundowane kosztują tyle samo bez refundacji co z nią. Jak się państwo nie wyrabia to niech rozwiąże umowę, my się ubezpieczymy prywatnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 17

@Timothy: I co? To są ceny w granicach mojej jednej składki zdrowotnej. Czyli w roku opłacam takich zabiegów 12 a wykonany mogę mieć jeden na 12 lat jak dobrze pójdzie i dam w łapę żeby mnie wcześniej przyjęli.

Odpowiedz
avatar Timothy
-4 16

@Sharp_one: I tutaj Cię zaskoczę. Znam osobę, która udała się do kliniki publicznej ze skierowaniem od lekarza prowadzącego. Tego samego dnia dostała termin zabiegu (2-3 tygodnie póżniej). Cała sytuacja miałą miejsce dwukrotnie. BEZ DODATKOWYCH opłat. O czym to świadczy? Albo miała takie szczęście albo nie jest tak tragicznie jak się mówi. No chyba, że 2-3 tygodnie na zabieg okulistyczny to za długo. Sharp_one: rozumiem zatem, że skoro masz tak duże dochody, które pozwalają z jednej składki na takie zabiegi - to chcesz likwidować cały system NFZ? A może tylko dać możliwość wypisania się i samodzielnego ubezpieczenia? Wtedy tylko Ci co płacą małe składki będą utrzymywać tego kolosa na glinianych nogach.

Odpowiedz
avatar notaras
7 7

@Sharp_one: Polecam wyrobić sobie dostęp do ZIPu i zobaczyć ile kosztowało Twoje dotychczasowe leczenie (od 2008). Wniosek skłąda się przez internet ( https://zip.nfz.gov.pl/ ), potem idziesz do lokalnego oddziału NFZ i dostajesz hasła. Powiedz ile kosztowało Twoje leczenie, a najlepiej pomóż wyrobić dostęp babci/dziadkowi/innej starszej osobie, najlepiej po jakiejś operacji i powiedz ile kosztowało jej leczenie. Mój wynik, to 752,11 zł za 6 lat bycia zasadniczo zdrowym (żadnych operacji, czy dziwnych leków. Chory raz do roku. Lekka alergia.) + 112,75 zł refundacji leków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2014 o 10:48

avatar Pennywise
1 9

Takie pytanie do wszystkich uczestnikow rozmowy: czemu wlasciwie tak wytrwale minusujecie Timothy'ego. Napisal rozsadny komentarz, nikogo nie obrazil. A to ze ma zdanie inne niz reszta to sprawa drugorzedna. @Timothy: Ogolnie nie moge zgodzic sie z Twoim argumentem. Od strony finansowej masz racje, niejednokrotnie koszty zabiegow przekraczaja wplaty ze skladek, co powoduje problemy z uzyskaniem dostepu do leczenia. Jednakze odpowiedz mi prosze na jedno pytanie: dlaczego wlasciwie mam sie tym przejmowac? System jest zle zaprojektowany, zgoda. Ale skoro kazdemu obywatelowi zapewnia sie bezplatna opieke zdrowotna, to obywatel nie ma obowiazku sie przejmowac tym czy jego skladki sa wystarczajace czy nie. Bo to nie jest jego wina, ze tworcy systemu porwali sie z motyka na slonce. Wiec Twoje uwagi powinny byc kierowane w kierunku ministerstwa, nie pacjentow. Bo pacjenci nie sa niczemu ani nikomu winni. Popatrz na inne kraje i ich systemy zdrowotne. Zauwazysz ze niewiele decyduje sie na taki system jaki istnieje w Polsce. Jest on po prostu zbyt drogi do utrzymania. Jednakze Polska jest przeciez taka bogata :)

Odpowiedz
avatar Timothy
3 7

@Pennywise: To proszę uświadom mnie jak bardzo polskie publiczne/państwowe ubezpieczenie "społeczno-zdrowotne" są gorsze od np. amerykańskich, francuskich, niemieckich czy brytyjskich? Ludzie z klasy co najmniej średniej lub po prostu zaradni, którzy otrzymują wysokie dochody, zawsze będą chcieli zmniejszyć obowiązkową daninę. Tym bardziej, gdy państwo tak mało daje im w zamian. Dwa - a kto ma się przejmować? Urzędnicy państwowi wielokrotnie przez wiele lat (mówię tu w skali dziesiątek lat) dowiedli jak bardzo przejmują się swoją rolą. Ostatnie wypowiedzi ministrów bardziej przypominają występy kabaretowe ("taki mamy klimat") niż sensowne działania. Nie oszukuje się, nie wierzę w ich możliwości poprawy stanu rzeczy. Co więcej - klasyczny manewr usługodawcy to możliwie mglisto i ogólnikowo deklarować swoje zobowiązania na umowie. A potem wedle reguły "w mętnej wodzie najlepiej ryby biorą". Macie opiekę medyczną? Tak. "Bezpłatna"? Tak. A że trzeba długo czekać? To skandal, ale nie ma pieniędzy. Więc dla dobrego samopoczucia Ludu wsadzimy doktora G, napiętnujemy w TV lekarza Z. i jego łapówkarstwo, etc. PS. Powiedziałbym: pacjenci mają to co wybrali. Politycy obiecują gruszki na wierzbie, potem tworzą prawo i nieudolnie (lub po prostu inaczej w aktualnym bałaganie się nie da) prostują istniejące absurdy. Z drugiej strony cytuję "Gdyby wybory mogły coś naprawdę zmienić, już dawno by ich zakazano."

Odpowiedz
avatar kuleczka
1 3

@notaras: a ja w ciągu ostatnich 20 lat u lekarza na NFZ byłam raz - w 2008 roku, miałam anginę. Syn (lat 14) chodzi tylko na bilanse do "dzieci zdrowych", no i poród miałam w szpitalu państwowym, a mąż w zeszłym roku był u okulisty. Jak myślisz ile pieniędzy na nasze leczenie wydano przez ten czas ? a uwierz mi, znam dużo osób, które tak jak moja rodzina, nie chorują. Ale znam też takie, które chyba z nudów latają po wszystkich specjalistach ze sobą i dziećmi. I potem kasy brakuje w systemie...

Odpowiedz
avatar Pennywise
1 3

@Timothy: Ja wcale nie powiedzialem ze systemy w innych krajach sa lepsze. Powiedzialem, ze lwia czesc innych panstw (ktore zazwyczaj sa bardziej rozwiniete od Polski) nie decyduje sie na taki system zdrowotny, gdyz ich po prostu na to nie stac. A w Polsce jest bezplatny system zdrowotny pomimo ze kraju na to nie stac. Troszke nielogiczne, nie sadzisz? Odnosnie przejmowania sie, byc moze niedostetecznie sie wyrazilem. Nie chodzilo mi o znaczenie tego slowa w sensie wyrazania troski. Chodzilo mi o to, ze skoro system jest taki jak jest i skoro uzytkownikowi nalezy sie bezplatna opieka zdrowotna, to uzytkownik ten ma prawo domagac sie tej opieki bez wzgledu na koszty. Wszak uzytkownik ten spelnia wymogi czlonkostwa, wiec system musi mu zapewnic nalezne mu korzysci. Jesli system nie jest w stanie sprostac obietnicom, to powinien byc zmieniony. Dalsza czesc Twojego komentarza traktuje o polityce. Zgadzam sie ze wspomnianymi problemami, tak niestety jest juz od lat i nie wyglada aby mialo sie to zmienic. Poza tym zastanow sie nad jedna rzecza: ktora partia znioslaby bezplatna opieke zdrowotna? Przeciez zostalaby zjedzona przez opozycje w mgnieniu oka, nie wspominajac o publicznym linczu. Sprawy socjalne zawsze sa najtrudniejszymi elementami polityki, ich po prostu sie nie rusza za mocno, bo spoleczenstwo bedzie sie buntowac. Wezmy przyklad Francji. Jako dzialanie przeciw kryzysowi, prezydent Sarkozy chcial zliberalizowac prawo pracy, konkretnie obnizyc koszty i procedury zwolnien oraz przyjec. Oznaczaloby to ze firmom byloby latwiej przyjmowac/zwalniac pracownikow bez koniecznosci placenia wysokich odpraw i innych powiazanych kosztow(przy jednoczesnym zwiekszeniu platnosci socjalnych). Chyba domyslasz sie jaka byla reakcja spoleczenstwa, Sarkozy o malo nie zaplacil posada. A tymczasem z ekonomicznego punktu widzenia, to posuniecie byloby bardzo dobre dla gospodarki jak i samych pracownikow. Ten system sprawdzil sie juz w innych krajach, ktore glownie dzieki polityce elastycznego prawa pracy szybko pokonaly kryzys. Wiec choc politycy bardzo czesto naduzywaja powierzonej im wladzy, to niektorych spraw po prostu nie da sie pokonac od razu. I dlatego nalezy zmieniac je powoli, metodycznie.

Odpowiedz
avatar Timothy
1 3

@Pennywise: W Polsce NIE MA BEZPŁATNEJ Służby Zdrowia. To jest hasło którym propaganda skutecznie wygrała. Płacimy składki zdrowotne. Pracownik w takiej UK czy korporacji otrzymuje pasek z wyliczeniem swojej pensji, gdzie znajdzie kwotę składki zdrowotnej. To, że zbyt wielu naszych rodaków lekturę kończy na newsach z netu i nie czyta co i ile płaci państwu to inna godna pożałowania kwestia. Natomiast uwagi o socjalnych dodatkach dla Ludu pięknie oddaje sedno wielu zarzutów do NFZ. Pomijam oczywiste i bulwersujące uwagi o niegospodarności i wydawaniu ponad stan. Nie do końca rozumiem Twoje uwagi o 'nie stać ich'. Nadal chciałbym poznać inne, alternatywne do NFZu, rozwiązania opłat za leczenie. Jedyne jakie znam to prywatne polisy medyczne o JASNO I OSTRO określonych zakresach usług.

Odpowiedz
avatar notaras
-2 2

@kuleczka: Zawsze myślałem,że płacimy składki na ubezpieczenie zdrowotne. UBEZPIECZENIE, czyli coś z czego, w założeniach, nie chcemy korzystać. Jak wpadniesz pod samochód, albo zachorujesz na raka, lub po prostu się zestarzejesz i zaczniesz chorować, to wtedy będziesz korzystać. Oraz wiesz ile kosztował Twój poród i leczenie anginy?

Odpowiedz
avatar kuleczka
1 3

@notaras: nie wiem ile kosztował, ale podejrzewam że sporo mniej niż cotygodniowe wizyty u wszelkich specjalistów zdrowych ludzi, którzy sobie wyszukują choroby. Może kiedyś pokuszę się o sprawdzenie.Ale na pewno wiem, że nieadekwatnie więcej dałam NFZ pieniędzy niż zyskałam. A że stara będę to niekoniecznie będę miała hobby chodzenie po lekarzach bez potrzeby. Również dziękuję za życzenie mi poważnej choroby. a jeśli wpadnę pod samochód to sprawca będzie płacił za moje leczenie.

Odpowiedz
avatar kuleczka
-1 3

@notaras: no i co w związku z tym, że płacimy (to znaczy nie wiem jak Ty, ale ja płacę) składki ? o co ma do tego ubezpieczenie ? bo jakoś tego kawałka wypowiedzi nie zrozumiałam ? nic nie pisałam o swoich (rzekomych czy też nie) ubezpieczeniach od czegokolwiek...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Timothy: W takim razie ja nie chcę płacić składek i tę kasę dołożyć do pełnego pakietu w prywatnej klinice, gdzie nikt nie robi mi łaski, że pracuje. "roszczeniowość" - no debil, po prostu debil.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2014 o 21:03

avatar Timothy
-1 1

@mietekforce: rozumiem, że pojęcie klina podatkowe jest Ci znane. I na pewno wiesz DLACZEGO to pracodawca MUSI go płacić, a nie pracownik. Bo inaczej nasi rządzący by tych pieniedzy nie ujrzeli. A tak to wielu nawet nie wie jak dużo tych podatków i składek płaci. Przypomnę tylko wyrok 4 czerwca 2008 roku (II UK 12/08 ) o prawo własności do składek z OFE. Czyli - czy mogę je wypłacić i sam nimi operować lub po prostu je wydać. A potem dziesiątki innych socjalistycznych manewrów wokół naszych pieniędzy.

Odpowiedz
avatar kuleczka
3 5

U mnie w przychodni stomatologicznej (NFZ) przyjęto mnie po 10 minutach od mojego telefonu - mam do przychodni jakieś 6 minut autem - zadzwoniłam, zapytałam - kazali przyjechać.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 13

Na koniec maja, powiadasz. Trzeba było napisać koniec grudnia 2587, byłoby bardziej dramatycznie.

Odpowiedz
avatar wiciox
-2 6

Współczuję, bo ból zęba to chyba najgorszy możliwy ból. I współczuję tego, że nigdzie nie mogłaś znaleźć nigdzie lekarza, który Cię przyjmie. Ja mieszkam na lubelszczyźnie, ale zawsze mnie z bólem zęba przyjmowali i to nawet poza kolejnością. Teraz też idę i też dzwoniłem i nawet nie muszę się rejestrować tylko zarejestrują mnie jak będzie już porządek z zębem.

Odpowiedz
avatar notaras
6 10

A wiesz ile jest przychodni stomatologicznych, mających kontrakt z NFZ, w Chorzowie? Jest ich dokładnie 27. W historii napisałaś, że odwiedziłaś kilkanaście, więc nie wszystkie. Sprawdziłaś chociaż w ZIPie gdzie możesz się udać?

Odpowiedz
avatar krogulec
5 7

Powtarzam do bólu. Wizyta osobista i prośba o pisemną odmowę rejestracji. Nagle wszystko się da.

Odpowiedz
avatar Draco
17 19

Ja pierdziele, co jest nie tak z ludźmi, że nie są w stanie ogarnąć jak coś załatwić w służbie zdrowia. System jaki mamy jest systemem do dupy, to rzecz wiadoma, ale do chwili, gdy ustawodawca jakoś tego nie ogarnie, musimy w nim funkcjonować. Żeby sprawnie sobie radzić i zostać wyleczonym trzeba poznać zasady jak to działa. To co trzeba zrobić? To bardzo prosta sprawa, rozpisze to w punktach: - Kowalskiego boli ząb - Kowalski idzie do najbliższego dentysty leczącego w ramach NFZ - Kowalski grzecznie siada w poczekalni informując innych pacjentów, że on "z bolącym zębem" tylko się zgłosi - Po wyjściu innego pacjenta z gabinetu Kowalski grzecznie puka i otwiera drzwi - Kowalski grzecznie informuje dentystę, że boli go ząb. Dentysta w 99% przypadków poprosi o cierpliwe oczekiwanie, aż go zawoła - Kowalski cierpliwie siedzi w poczekalni - Nie przyszedł zapisany pacjent/pojawiła się luka w zapisach (zabiegi trwały krócej niż założono) i jest możliwość przyjęcia Kowalskiego - Dentysta zaprasza Kowalskiego do gabinetu - Kowalski wychodzi z wyleczonym zębem. Jedna podstawowa zasada, trzeba iść osobiście i cierpliwie czekać. Na takie nagłe wizyty po prostu nie ma zapisów. Zapisy są na wszystkie inne opcje na które można spokojnie zaczekać miesiąc albo dwa. Podobna zasada obowiązuje w przypadku internistów. Zapisy są tylko po to, żeby nie było bajzlu i żeby rozsądnie rozłożyć ilość pacjentów na czas pracy lekarza. Zazwyczaj też można bez problemu zapisać się rano na ten sam dzień. Ale jak nie ma już możliwości zapisu, a człowiek czuje się naprawdę źle, ale jeszcze nie umiera, to idzie się do przychodni, prosi o wyjecie karty, informuje lekarza o sytuacji i czeka się grzecznie na przyjęcie.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
3 3

jak to na co idą pieniądze? na szklane domy NFZ

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Dentyści ah dentyści. Swego czasu miałam problem z dolną siódemką, bolała mnie cała lewa strona twarzy, nie pomagało zupełnie nic, po obdzwonieniu nastu przychodni z pytaniem o wizytę 'na fundusz' wieczorem zostałam zmuszona do wybrania sie na pogotowie dentystyczne właśnie też w Chorzowie (możliwe ze to samo) Najbardziej rozbawiła mnie sytuacja z jedną przychodnią która zaproponowała mi wizytę na listopad a dzwoniłam w środku sierpnia w pytaniu o wyrwanie zęba prywatnie 200zł na dzień następny wieczorem. Na pogotowiu przyjęli mnie w 10 minut od wykonania telefonu za 150zł

Odpowiedz
avatar Ambrozja
4 4

NFZ zapewnia, że z bólem zęba świadczenie jest udzielane w dniu zgłoszenia, bo tak stoi w przepisach. Jeśli placówka, która ma podpisaną umowę z Funduszem przepisów nie przestrzega, wtedy piszemy skargę do NFZ i to NFZ dalej sprawę z placówką wyjaśnia, upomina, nakłada karę (zależnie od wyniku skargi)

Odpowiedz
avatar Ashca
0 2

to było co prawda dawno, ale... bolał mnie ząb i to bardzo - poszłam do przychodni nfz i mnie od razu przyjęto - leczenie kanałowe, trzeba dopłacić (?) to dopłaciłam... Po jakimś czasie zabolało, zaropiało, rozkruszało - prywatna przychodnia, tryb nagły, - ząb w stanie strasznym (odbudowa kilka/naście tysięcy) - rwiemy. RTG i słowa Pani stomatolog: ale ten ząb to chyba jednak nie był leczony kanałowo... No Qwa Fa marynara Zęba już nie mam ;/

Odpowiedz
avatar nighty
1 1

A ja mam inne pytanie - czy ktoś wie czy NFZ refunduje leczenie kanałowe u dorosłych? Zastanawia mnie czemu panie w mojej przychodni akademickiej tak mocno "namawiały mnie" na leczenie kanałowe. Przyszłam do nich bo wypadła mi plomba a nie chciałam z takim drobiazgiem zawracać głowy mojemu dentyście prywatnemu. "Wypadła plomba? Oooo, to trzeba robić kanałowe, nie obejdzie się bez kanałowego. Nie słyszała pani? Jak plomba wypada, znaczy ząb jest kompletnie zniszczony. Nie boli? To jeszcze gorzej, pewnie ma już pani nerwy uszkodzone!". Po co prześwietlenie, trzeba robić! Od razu, na miejscu. Nawet mi dziury zakleić nie chciały, bo przecież "każdy lekarz powie że bez kanałowego się nie obejdzie, to po co zaklejać". Przestraszyłam się i zwiałam z gabinetu. Poszłam jednak do prywatnego : ząb nie boli, nie jest nadwrażliwy, zdjęcie RTG jest prawidłowe, brak podstaw do leczenia kanałowego. 30 minut i ząb ponownie zaplombowany. Dostałam przy plombowaniu znieczulenie, panie w przychodni natomiast rozważały czy powinny mi dać przy kanałowym czy poradzą sobie bez...

Odpowiedz
avatar Ashca
0 0

@nighty: Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu nie refundowali kanałówki dorosłym - kończysz 18 lat i za leczenie trzeba płacić

Odpowiedz
avatar demonix
0 0

Gdzie idą składki? Już Siara wyjaśnił - tam, gdzie cały misterny plan....

Odpowiedz
avatar Zunrin
-1 1

Tak czytam te wszystkie światłe i mądre komentarze w temacie leczenia zębów na NFZ i tak się zastanawiam, dlaczego znajoma dentystka dalej nie zamierza mieć z NFZ umowy. Pytana kiedyś o to odpowiedziała, że nie zamierza bawić się w prowadzenie dodatkowej papierkologii, pilnowania limitów, informowanie pacjentów o niemożności wykonania zabiegu "na fundusz" bo wyczerpał się już limit (i patrząc po wpisach tutaj - wykłócaniu się z nimi, że nie mają racji i nie zostaną przyjęci), wykłócania się o należne pieniądze czy też zastanawiania się co też NFZ wymyśli nowego (zwłaszcza w temacie wstrzymywania płatności).

Odpowiedz
avatar zurawie
0 0

Służba zdrowia w PL to porażka

Odpowiedz
Udostępnij