Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam dzisiaj będzie o tępych właścicielach psów. Jak tylko robi się ciepło…

Witam dzisiaj będzie o tępych właścicielach psów.

Jak tylko robi się ciepło wyciągam rower i jadę w las, często spotykam się z goniącymi mnie kundlami. Wiec wpadłem na pewien pomysł od kolegi który mieszka już na stałe w Szwecji wziąłem sobie kamerkę sportową. Umieściłem ją na kasku i jeśli pies zaczyna mnie gonić, zatrzymuję się i dzwonię na straż leśną.
Dowodem jest nagranie z tej kamerki, paru babciom załatwiłem pokaźne sumki do zapłaty.
A oto jedna z piekielnych sytuacji:

Jadę sobie rowerem zaczyna gonić mnie kundel więc pierwsze co kamerka na kundla i nagrywam, zatrzymuję się i dzwonię na straż leśną. Babka idzie sobie spokojnie dalej ani nie weźmie kundla na smycz ani nie przeprosi.
Straż leśna pojawia się po 15-20 min, babka zaczyna drzeć japę że pies się musi wylatać. Wynik 1000 zł mandatu, usłyszawszy sumę do zapłaty zaczyna twierdzić że to nie jest jej pies.
Jasne to czemu wzięła go na smycz, przekazuję panom nagranie na mini SD. W tym czasie babka wsadza kity że to nie jej pies. Zaczyna drzeć japę na strażników że nie będzie miała na leki że są złodzieje itp.

Nie wiem co się działo dalej ale uwierzcie mi nie jestem jakimś chamem który to raduje się z tego że komuś karę dowalą.
Lecz wkurza mnie to że już parę razy jakiś kundel rzucał się na mnie podczas wycieczki rowerowej po lesie.

video

by Zlotowa85
Dodaj nowy komentarz
avatar damien26
4 38

No i prawidłowo, swoją drogą niezły patent z tą kamerką.

Odpowiedz
avatar ktosiek
26 30

Kamery ostatnio wszędzie zaczynają być dobrym pomysłem - na rowerze, w samochodzie, nad drzwiami do domu, w oknie skierowana na auto na parkingu itd... Życie w społeczeństwie robi się coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane :/

Odpowiedz
avatar LTM87
11 11

@ktosiek to nie tak, że życie robi się coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane. Ono od zawsze obfitowało w różne piekielne sytuacje, w wyniku których ktoś był stratny. Tyle, że nie zawsze można było ustalić faktyczny przebieg zajścia. Żywi świadkowie sprawiają problemy - nie zawsze są na miejscu, a jeśli są, to albo nie chcą pomóc, albo też nie pamiętają ważnych szczegółów ewentualnie biorą stronę nie poszkodowanego, a sprawcy. Kamera zawsze może być na miejscu, nie odmówi pomocy, a rzeczywistość zapisuje wiernie i bezstronnie.

Odpowiedz
avatar Yuki_
0 4

@ktosiek: Kiedyś nie było takiego wyścigu szczurów,a także społeczeństwo było bardziej życzliwe.

Odpowiedz
avatar LTM87
1 1

@Yuki_ to też nie do końca tak. Nawet dawniej, kiedy ludzie wydawali się być ze sobą bardziej zżyci, znalezienie świadka stanowiło problem. Życzliwość życzliwością, ale i tak wiele osób machnie ręką, bo uzna, że nie warto się mieszać. Choćby dlatego, bo "po sądach będą ciągać".

Odpowiedz
avatar irbis
6 16

"W nienormalnych sytuacjach skutkują nienormalne metody". Jak po dobroci nie dociera, trzeba na ostro. Przykre, ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar Gregorius
-4 22

E tam jesteś chamem, ale na chamskich właścicieli psów tylko ich własne metody działań skutkują ;)

Odpowiedz
avatar Jasiek5
-2 20

Człowiek idący po lesie z psem ma prowadzić go na smyczy i jeśli jest inaczej to niech buli kasę na mandat. Poza tym np. żal mi psa wilczura którego miał mój ojciec. Pies został spuszczony w lesie ze smyczy i trafił na żmiję. Gdyby był na smyczy to by się nie stało.

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 13

@calodniowysen: Jedynym miejscem, gdzie pies może biegać luzem jest teren prywatny- Twoje podwórko, zakład pracy albo specjalna "wybiegalnia" dla psów. Reguluje to art. 77 kodeksu wykroczeń- Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany (nakazane środki ostrożności reguluje każda gmina osobno) Z kolei zakaz puszczania psów w lesie znajdziesz w art. 166 KW-Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany. Kara grzywny jest wymierzana w granicach od 20 złotych do 5 tysięcy złotych.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
0 4

@archeoziele: Ale ja nie mówię, że to zgodne z prawem, nic takiego nawet nie sugerowałam. Tylko sama kiedyś zapłaciłam mandat za psa bez smyczy w parku (nie zamierzam o tym dyskutować, chce tylko nakreślić sytuację), a od pana z miejskich usłyszałam, że on rozumie, że pies musi się wybiegać i że tego dnia w parku nikogo nie było, ale żeby wybierać ustronne miejsca na puszczanie psa, nikt się w tedy nie przyczepi. Tak mi powiedział człowiek, który ponoć ma pilnować, żeby ludzie przestrzegali prawa. Więc dla swojej własnej wygody i zadowoleniu psa stosuję się do tej rady. Nie mam koło domu tak dużego i swojego terenu, a jeździć 3 razy dziennie 12 kilometrów, żeby pies się wybiegał, kiedy trzeba rano iść do pracy, wieczorem samemu na pole na wiosce trochę strach... No kocham psa, ale wolę iść na wielką łąkę za blokiem i warunki te same. A czy to jest zgodne z prawem? No nie jest, lecz agresja słowna również nie jest, ale nikt nikogo nie pozywa, za kłótnie na piekielnych ^^

Odpowiedz
avatar ynka
1 1

@calodniowysen: Las nie jest takim miejscem. Chodzi o to, że w lesie żyją dzikie zwierzęta, dla których pies jest zagrożeniem. Może zagryźć np. małą sarnę albo "zabiegać" ją na śmierć. Moim zdaniem wszystko trzeba przefiltrować przez zdrowy rozsądek. Jeśli masz psa, który Cię słucha i masz go w zasięgu wzroku, nic złego się nie stanie. Jednak masa ludzi po prostu puszcza psa do lasu, a sama otwiera sobie piwko na ławeczce. Nie mają pojęcia, co pies robi w międzyczasie - a może właśnie rzuca się na rowerzystę albo zagryza lisiątko czy bobra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@calodniowysen: Gwoli ścisłości agresja słowna nie jest w żadnym razie niezgodna z prawem. Chyba że mówimy o groźbach karalnych ale to inna bajka.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
3 3

@ynka: W życiu swoim nie puściłabym swojego psa samego do lasu a sama sobie siedziała! Ja spaceruje razem z psem, pies jest osłuchany, ostatnio troszkę nawet leniwy, więc chodzi raczej czy ścieżce, nikogo nie zaczepia, jest przyjazny. Więc ze swojego punktu widzenia nie widzę problemu, żeby psa puścić w lesie ze smyczy i nie bać się, że coś się stanie.

Odpowiedz
avatar Izura
23 37

1 000zł mandatu? Straż leśna po 15min? Smoki i pterodaktyle latały czy kwiatki sadziły?

Odpowiedz
avatar digi51
29 41

Czyli chcesz powiedzieć, że przez 15-20 min babka stała dokladnie w tym samym miejscu i posłusznie czekała na straż leśną? Powiem tam - doskonale rozumiem rozdrażenie związane z nieposłusznymi psami i aroganckimi właścicielami. Jako właścicielce psa byłoby mi bardzo wstyd za takie zachowanie psa, za to, że nue potrafię nad nim zapanować. Kilka razy zdarzyła mi się taka sytuacja, zawsze przepraszałam, pytałam czy wszystko ok. Prawie zawsze gonieni rowerzyści reagowali niefrasobliwie, z humorem, nie robili żadnych problemów. Ja powiem szczerze sama bym tak zareagowała jeśli nic by mi się nie stało. Pomimo tego, że mam dla Ciebie dużo zrozumienia, uważam, że faktycznie dzwonienie na straż leśną za każdym razem, gdy podbiegnie do Twojego roweru pies, a nie dzieje Ci się z tego powodu tak naprawdę żadna krzywda, to po prostu złośliwość.

Odpowiedz
avatar sla
-3 3

@digi51: Czemu niby złośliwość? Są ludzie, którzy tak jak ja - boją się psów i każdorazowo ciśnienie mi skacze gdy widzę blisko psa bez smyczy, nie wspominając już o tych podbiegających do moich nóg. To nie jest przyjemne nawet gdy nic się nie stanie. Skoro nie potrafisz utrzymać zwierzaka przy swojej nodze to prowadź go na smyczy i szczerze mam gdzieś, że on 'musi się wybiegać'.

Odpowiedz
avatar Kyoshi
1 33

Fejbukowicze - w większości miast jest wybieg dla psów. I autor nie jest chamski, tylko dba o swoje bezpieczeństwo i ma do tego prawo. Fakt, pies powinien się wybiegać, jednak nie tak, aby zagrażać/straszyć inne osoby! Ja jestem po stronie autora - jak chcesz mieć psa, to go pilnuj. Nie chcesz mandatu? To uważaj z kundlami. Minusy od miłośników psów za 3...2...1...

Odpowiedz
avatar Cysioland
-1 3

@Kyoshi: Fejsbukowicze to inny gatunek człowieka. Tam jest dozwolone tylko słodkie pierdzenie. Zero prawdy.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
4 4

@Kyoshi: jest wybieg dla psów? Ano jest u mnie na 400 tysięcy mieszkańców jeden prawie za miastem. Czy muszę mówić że w weekend jest tam tyle psów, że niema możliwości by mój piesek tam pobiegał? Pomijając fakt, że psy w takim stadzie stają się nerwowe i atakują się nawzajem i mimo, że mój jest bardzo pokojowo nastawiony to inne już niekoniecznie. Ciężko rozdzielić około 10 psów gryzących się nawzajem...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2014 o 22:13

avatar annabel
5 7

mam psa i w lesie biega wolno, ale tylko dlatego, ze jest przyzwyczajony do rowerow, ludzi i psow absolutnie go nie interesuja. Z drugim psem, ktory nie jest taki pogodny chodze zawsze na smyczy, wiem jakie to jest nieprzyjemne, kiedy jade na rowerze i przy nodze pojawia sie szczekajacy pies.

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
-3 13

@annabel: Dobrze jak tylko szczeka a nie próbuje cię złapać zębami. @izura Nie to ja za nią szedłem i wszystko nagrywałem straż leśna w takich sytuacjach jest na miejscu bardzo szybko.

Odpowiedz
avatar 7sins
-1 29

Biedni, oburzeni właściciele piesków... Bo zwierzątko musi się wybiegać. To się go zabiera na wybieg dla psów, a nie puszcza luzem w lesie czy parku. Może nie pogryzie, ale wystraszy, ubrudzi - zresztą nigdy nie wiadomo, co psu strzeli do głowy, sam tez może się wystraszyć i zaatakować w obronie. Ale o tym już pewno nie myślicie puszczając "biedną psinkę" ze smyczy. Popieram autora w jego działaniach, choć jakoś nie chce mi się wierzyć w tak szybkie działanie staży leśnej. No, ale może mają premię od mandatów.

Odpowiedz
avatar zlomierz
4 12

@7sins: problem nie w braku smyczy - problem w braku kontroli - psa który jest ułożony tak że nikogo i niczego gonić nie będzie i będzie się trzymał blisko i reagował na komendy - wtedy nie ma problemu

Odpowiedz
avatar calodniowysen
3 23

@7sins: Tylko jedno pytanie - w ilu miastach w Polsce, gdzie niedaleko domów jest las, są wybiegi dla psów? W dwóch, trzech? Nawet jak by taki był w pobliżu wybrałabym las - dla psa przyjemność i dla mnie też przy okazji. A co do strasznie i tak dalej - jeśli pies jest agresywny, to stwarza zagrożenie i reagowanie jest jak najbardziej usprawiedliwione, a jeśli mamy sytuację, że idę sobie z pieskiem, ktoś niezbyt szybko przejeżdża rowerem, a pies za nim kawałek podbiegnie łapiąc zapach, to też od razu na straż zadzwonisz? Trochę zrozumienia, bo jak wszyscy od razu będą dzwonić po służby mundurowe, to niedługo nie będzie można kichnąć w miejscu publicznym...

Odpowiedz
avatar 7sins
-2 16

@calodniowysen: Nie wiem po co za mną biegnie pies - Ty jako właściciel tak, ale dla mnie to agresor. Zresztą Ty też nie wiesz jak pies ostatecznie zareaguje, nie musi być agresywny, by kłapnąć zębami. Zresztą jestem w ogóle przeciwniczką trzymania psów w miastach. Małe mieszkanka, psy całymi dniami same, ale właściciele się puszą jakie to fajne pieski prowadzą na spacer. Jeszcze jak to jest coś wielkości psoszczura kanapowego to niech będzie. Ale te większe? Po co to komu w mieście poza szpanem?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
-2 2

@7sins: Rozróżnij dwie sytuację - jak pies za Tobą biegnie np. szczerząc zęby, szczekając i ogólnie będąc agresywnym, a pies, który wykaże umiarkowanie zainteresowanie sobie "wąchnie" za Tobą. Mój pies raczej wykazuje umiarkowanie zainteresowanie istotami żywymi jak jest na spacerze, więc patrze na to z mojej perspektywy. Moja ciocia miała psa, który się rzucał na koło od roweru - sama się go bałam, jednak mówienie, że jak każdy pies biegnie, to nie wiesz co zrobi, to chyba leciutka przesada? Zazwyczaj na pierwszy rzut oka widać, czy pies jest agresywny.

Odpowiedz
avatar sla
0 2

@calodniowysen: Tylko JA nie chcę, by jakikolwiek pies do mnie podbiegł i zaczął mnie wąchać czy się bawić. Dlaczego każdorazowo mam mieć serce w gardle tylko dlatego, że komuś nie chce się trzymać zwierzaka na smyczy?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
1 1

@sla: A na dole się toczy dyskusja, że pies musi się wybiegać. Nie mam na to lekarstwa. Jednak wiem jedno - dzwonienie na straż leśną/miejską/policje/pogotowie/straż pożarną bo nieagresywny pies biega bez smyczy, to już trochę paranoja. Tylko tyle.

Odpowiedz
avatar sla
0 2

@calodniowysen: No cóż, decydując się na psa powinno się mieć dla niego odpowiednie warunki. Niech się wybiega, proszę go bardzo. Ale niech się trzyma z dala od moich nóg.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
3 19

Ja psa szkole zawsze i niema mowy by gonił kogoś na rowerze, ale serio 1000 zł za brak smyczy w lesie?? Gdzieś pies musi się wybiegać i jeśli ktoś ogarnia własnego psa to ja nie widze problemu by on sobie biegał... Nie wyobrażam sobie jechać przez pół miasta na wybieg dla psów który ma 20 na 20 metrów...

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
-2 8

@Tsukushi: Jeśli ktoś panuje nad psem a nie piesek sobie biegnie i łapie cię za nogę

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 17

@Tsukushi: To po co bierzesz psa jak nie potrafisz mu zapewnić warunków? A mandat za złamanie art. 166 kw to jest do wysokości 5.000 PLN. Strażnicy i tak lekko panią potraktowali.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
10 24

@Sharp_one: Jak nie potrafię zapewnić warunków? To znaczy, że musze mieć dom z ogrodem by mieć psa? Bo wybacz nawet york musi się gdzieś wybiegać. Aha i mając np. huskiego, który potrzebuje ogromną ilość ruchu to nie wystarczy wtedy ogród tylko wielka rezydencja z własnym lasem. Wtedy będę mieć warunki czy jeszcze nie? I taka kwota to dla mnie śmiech na sali. Za okrutne zamordowanie psa to 300 zł grzywny, a za brak smyczy w lesie (bo w mieście to ok) 5000 zł? Żałosne...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2014 o 16:25

avatar konto usunięte
4 18

@Tsukushi: Jak ktoś się decyduje na psa mieszkając w bloku i nie mając żadnej możliwości zapewnienia psu ruchu to jest po prostu nieodpowiedzialny. Rybki sobie kup jak nie umiesz psu zorganizować żeby się wybiegał bez łamania przepisów i uprzykrzania życia innym ludziom. Podaj link do wyroku 300 zł grzywny za zabicie psa albo się nie ośmieszaj takimi komentarzami.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
0 12

@Sharp_one: Wybacz, ale mój pies ma ruch właśnie w lesie. Ma bardzo dużo ruchu i jest psem bardzo ułożonym i nikogo nie atakuje (jest psem wystawowym, a na wystawie jest około tysiąca innych psów i kilkaset ludzi więc musi być przyzwyczajony do takich rzeczy i wyszkolony). W takim wypadku NIKT nie może mieć psa, bo posiadanie domu z ogrodem to nie ruch dla psa. Pies mimo ogrodu musi wybiegać się w lesie więc na jedno wychodzi. Ja rozumiem gdy ktoś nie ogarnia swojego psa, który lata za rowerzystami, gryzie, nie wraca na zawołanie, ale gdy pies jest ogarnięty i właściciel też to nie widzę problemu by piesek biegał w lesie. Tak takie wyroki zapadają (tzn np. pół roku w zawiasach + 300 zł grzywny więc w efekcie płaci tylko 300 zł).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2014 o 18:30

avatar fenirgreyback
3 13

@Tsukushi: "W takim wypadku NIKT nie może mieć psa, bo posiadanie domu z ogrodem to nie ruch dla psa"- poważnie nie wpadłaś na to, że mając dom z ogrodem można się tam z psem bawić i w taki sposób zapewnić mu ruch?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

@Tsukushi: W Polsce nie wolno spuszczać psa ze smyczy w lesie. Kodeks Wykroczeń Art. 166. Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem,podlega karze grzywny albo karze nagany. Są inne miejsca i inne sposoby zapewnienia psu ruchu zamiast łamania prawa. Jak ktoś kto twierdzi że jest kynologiem w dodatku aspiruje do poważnego stanowiska w organizacji kynologicznej może nie znać przepisów i w dodatku otwarcie nawoływać do łamania prawa oraz narażać zwierzaki na śmierć. Przypominam, że pies bez smyczy w lesie może być odłowiony.

Odpowiedz
avatar ImNotAStupidBlonde
2 4

@fenirgreyback: Być może Tsukushi trochę źle się wyraziła: zabawa z psem w ogrodzie, który zna jest za mało stymulująca. Pies musi poznawać nowe terytoria poza tym, w ktorym przebywa normalnie, ponieważ jego mózg wymaga zadań umysłowych. Wielu właścicieli uważa, że bieganie z psem przypiętym do siebie smyczą przez 2 h powinno zmęczyć psa, a gdy się tak nie dzieje są zdziwieni. Ale to właśnie przez to, że do psa dociera zbyt malo bodźców umysłowych i ma zmęczone mięśnie a w głowie go rozsadza i jest nie do wytrzymania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 19

Do wszystkich właścicieli psów. To że każdy z was mówi że kocha pieski nie oznacza że rozumie o czym mówi. Mieszkasz w centrum, w blokach, nie masz pomieszczenia dla psa, masz pracę która z dojazdami zajmuje ci 10h - kup sobie yorka czy inne zwierzę kanapowe. Chcesz mieć dużego i wspaniałego wilczarza to zastanów się czy przez następne kilkanaście lat nie będziesz go krzywdził. Duże psy powinny być w mieście luksubem tylko dla najbogatszych , tych których stać na michę ale i na wywiezienie codzienne psa w odpowiednie miejsce. Parki miejskie są dla Ludzi i to ich prawa są ponad prawami zwierząt. Długo by jeszcze tłumaczyć, ale widząc co się dzieje na osiedlu wiem że do "psiarzy" rzadko docierają takie argumenty.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
-2 20

@kambodia: ja mam sporego psa i mieszkam w bloku. Codziennie ma zapewniony ponad godzinny ruch w lesie, każdy wypad jest z psem, jest szkolony więc nie uważam by działa mu się krzywda, że mieszka w bloku. I też nie uważam by trzeba było być bogatym do tego. Kilka przystanków autobusem i tyle. Nie zawsze lasy są poza granicami miasta. Większym problemem są ludzie co mają dom z ogrodem i już im się wydaje, że to dla psa raj, bo może sobie pobiegać 10 metrów wzdłuż płotu. A potem lament, że piesek uciekł (w szczególności husky mają ten zwyczaj uciekania), a przecież tyle ruchu miał! Ale nikt z tym ludzi nie pomyśli, że dla psa codziennie biegać koło tego samego płotu i wąchać codziennie te same drzewo i kwiatki to średnia atrakcja i chce zwiedzać nowe rejony. A mój piesek codziennie ma wiele rzeczy do poznania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2014 o 16:57

avatar archeoziele
13 15

@kambodia: York to nie jest zwierzę kanapowe. To terier- pies myśliwski. Potrzebuje dużo ruchu. Traktowanie ich jak maskotki, noszenie w torebkach etc. to wielka krzywda dla tych zwierząt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 19

@Tsukushi: Jesteś zwykłym nieodpowiedzialnym bydlakiem, któremu się zachciało psa. I dla własnego widzimisię męczysz biedne zwierze.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
3 13

@Sharp_one: Ja mam psa myśliwskiego - ciekawego świata wariata, wesołego, który uwielbia biegać przy rowerze, spacery po lesie czy łące niedaleko domu. Mieszkam w bloku. I co, pies jest pokrzywdzony? Lara (bo tak mój pies się wabi), ma 10 lat, jest to pies średni, więc jest już no stara. Jednak jest bardziej sprawna, niż psy o połowę młodsze. Ma dobrą dietę, regularne wizyty u weterynarza, jak coś się dzieje, to reagujemy. Pies jeździ z nami wszędzie (a często robimy wycieczki w góry, lasy). Zwiedziła z nami Bieszczady, całe wybrzeże, była w sztolniach (na smyczy w tedy), w Górach Skalistych. I pies jest pokrzywdzony? Krzywda się większa psu dzieje, jak na wsi siedzi cały dzień na łańcuchu, niż gdy ląduje u ludzi, którzy są aktywni fizycznie i psa kochają jak członka rodziny. Dlatego nie oskarżaj ludzi o męczenie zwierzaków. Sam widać nie masz zwierząt...

Odpowiedz
avatar Tsukushi
6 14

@Sharp_one: weź się ogarnij co? Mam większą wiedzę na temat psów i ras i tego gdzie powinny mieszkać i jak się nimi zajmować (studiuje zoologie, jestem wolontariuszką w schronisku dla zwierząt, robię kurs na sędziego kynologicznego, posiadam psa wystawowego). Skoro dla Ciebie ktoś kto ma w mieszkaniu psa i jest w stanie zapewnić mu ruch jest gorszy od tego co ma psa w ogrodzie przy budzie bez ruchu to wybacz, ale nie mamy o czym rozmawiać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2014 o 18:34

avatar konto usunięte
2 14

@calodniowysen: Jeżeli jesteś w stanie zapewnić pieskowi ruch to nie ma problemu. Nigdzie nie napisałem, że samo trzymanie psa w bloku to coś złego postawiłem dwa warunki. @Tsukushi: Sama się za przeproszeniem ogarnij. Ja jestem doktorem habilitowanym weterynarii, mam dwie stadniny, sześć przychodzi weterynaryjnych, dwa salony pielęgnacyjne dla czworonogów oraz skrzydło mojego imienia w instytucie weterynarii w Stutgardzie. Raz piszesz ze nie masz gdzie wyprowadzać psa a teraz już masz? To co w końcu jest prawdą? I gdzie ja napisałem, że ktoś jest gorszy od kogoś innego? Gdzie ja napisałem jakiekolwiek porównanie? Postawiłem dwa warunki: a) Pies trzymany w bloku, b) niezapewnienie psu warunków do wybiegania się. Moim zdaniem jak ktoś spełnia oba powyższe to nie powinien mieć psa.

Odpowiedz
avatar nope
3 5

Ja rozumiem, że pies chce się wybiegać, to puszcza się go wolno... Ale może właściciele niech też zrozumieją, że jadąc na rowerze nie mam ochoty na to, żeby ten pies chociażby za mną biegł. Albo podczas spaceru, żeby się koło mnie kręcił. Jak jest na tyle wyszkolony, że tego nie robi, to spoko, niech sobie lata swobodnie. Ale jak jest wiadome, że podleci to trzymajcie go na smyczy!

Odpowiedz
avatar anetqueen
6 10

Pies nie kundel! Rozumiem irytacje, ze psy biegają luzem, a opiekunowie maja to w głębokim poważaniu. Sama mam z Moim 3 psy i nie ważne, gdzie jesteśmy zawsze sa na smyczy. Aby sie wybiegały, kupiliśmy specjalne drążki do rowerów aby zaczepić smycz i... w drogę :) One zadowolone, bezpieczne, my tez. Ale... PIES nie KUNDEL

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 15

@jeery22: pozostaje mi mieć nadzieję, że pójdziesz kiedyś na wycieczkę do lasu i cię jakiś piesek puszczony luzem pogryzie. Może wtedy wyjmiesz głowę z dupy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@jeery22: Jak ktoś nagra debila co pruje po mieście 200 km/h to też menda społeczna nie? W ogóle każdy kto zgłasza przestępstwo to menda i konfident, co nie? Gdzieś Ty się uchował?

Odpowiedz
avatar jeery22
-5 13

@fenirgreyback: Ja jestem w lesie co najmniej raz w tygodniu i nie raz nie dwa w okolicy w której urzędowałem były wypuszczane luzem pieski. I co? Czasem poszczekały albo podchodziły bliżej. I jakoś nic mi się nie stało. I raczej nie ma co robić afery z powodu biegającego luzem pieska, bo gdzie jak gdzie ale las to moim zdaniem najodpowiedniejsze miejsce dla wyszalenia się czworonożnych pupilów bez smyczy. W końcu to dość ustronne miejsce, ale jeszcze widać za małe skoro i tam ludzie z monitoringiem jeżdżą. I skoro jesteś taka mądra to wskaż miejsce gdzie można bez problemu puścić sobie pieska luzem bez smyczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@jeery22: Art. 166 kw. lasy nie są puste, żyją w nich zwierzęta. Zwierzęta łowne, zwierzęta pod ochroną itd. Pies stanowi zagrożenie dla tych stworzeń i stąd przepisy zabraniające puszczać psa luzem w lesie oraz przepisy pozwalające myśliwym takie psy odławiać. Niestety w Polsce wielu ludzi kompletnie nie rozumie co to znaczy przepis, zakaz, niedozwolone itd. dopóki nie stanie sięnieszczęście wtedy jest płacz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@jeery22: Nikt nie twierdzi, że przestępstwo. Przestępstwa zawarte są w kodeksie karnym. To jest wykroczenie i znajduje się w kodeksie wykroczeń. A Twój komentarz pokazuje, że jesteś po prostu niedouczony w pewnych kwestiach.

Odpowiedz
avatar Miryoku
0 8

@jeery22: Tak, wyobraź sobie, że taki kundel może zabić człowieka. I nie musi wpadać na niego z prędkością 200km/h, ma od tego zęby.

Odpowiedz
avatar Kyoshi
-1 5

@jeery22: Oburzony posiadacz pieska już się odezwał. :D

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 6

@jeery22: @jeery22: "as to moim zdaniem najodpowiedniejsze miejsce dla wyszalenia się czworonożnych pupilów bez smyczy"- niestety, ludzie o niskim potencjale intelektualnym nie umieją pojąć, że w lesie żyją dzikie zwierzęta i że sarenka sie z pieskiem nie "bawi", tylko ucieka walcząc o życie. O ile się orientuję, to myśliwi nie mogą już strzelać do psów w lesie- a szkoda. A jeżeli nie masz miejsca dla psa, to sobie go nie kupuj.

Odpowiedz
avatar jeery22
-1 5

@Miryoku: Czytamy ze zrozumieniem historię. Tam jest mowa o zwykłym kundlu a nie o 100kilowym dobermanie który by powalił człowieka samym chuchnięciem. @Kyoshi: Zaskoczę cię. NIE MAM PIESKA W POSIADANIU. @fenirgreyback: Ty swoimi wypowiedziami chyba próbujesz negować prawa natury. I tu nie chodzi o mój niski potencjał intelektualny, czy co tam jesteś w stanie jeszcze wymyślić, tylko o to że takie są prawa natury i to jest normalne. Poza tym już sobie wyobrażam sytuację w której przerośnięty szczur podchodzi do 60kilowej sarny żeby się pobawić. Zanim psiak doleci do zwierzyny sarna już dawno zdąży zwiać. Wyjdź czasami do lasu i połaź tam czasami, a nie tylko siedzisz przed kompem i zajmujesz się pisaniem głupot w necie.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 3

@jeery22: wykazałeś się właśnie znajomością lasu i przyrody. Ja, w przeciwieństwie do ciebie, w lasach czasami sypiam, nie jest mi do tego potrzebny nawet namiot, więc wyjaśnię ci kilka kwestii, bo swoje widziałem: 1) "przerośnięty szczur podchodzi do 60kilowej sarny"- ty kolego nigdy nie widziałeś sarny, na to wychodzi. Sarna waży od 15 do 35 kg, więc maksymalnie połowę z tego, co sobie we łbie uroiłeś. Dobermana też chyba zresztą nie widziałeś: "o 100kilowym dobermanie"- dorosły samiec dobermana waży do 45 kg, więc znowu strzał w stopę. 2) "Zanim psiak doleci do zwierzyny sarna już dawno zdąży zwiać"- widziałeś kiedyś wybebeszoną przez psa sarnę? Bo tak się składa, że ja widziałem niejednokrotnie. Popytaj myśliwych, to się dowiesz paru rzeczy: sarna biegnie szybko, ale dość szybko się męczy. Przeciętny psiak biega wolniej, ale za to ma lepszą kondycję i może sarnę zmęczyć. Sarna ma miękki brzuch, więc nawet stosunkowo nieduży pies może ją bardzo łatwo zabić, zwłaszcza jeżeli do tego sarna jest ciężarna. Bardzo jestem ciekaw twojej odpowiedzi eksperta, zwłaszcza ciekawi mnie wątek saren-mutantów. Podejrzewam, że swoją ekspercką wiedzę zaczerpnąłeś z filmu "Sarnie żniwo", który-co zapewne cię zdziwi- nie był jednak filmem dokumentalnym.

Odpowiedz
avatar jeery22
0 2

@fenirgreyback: Gratuluję ci odwagi, przecież to wielki wyczyn przespać się w lesie pod gołą chmurką. Nie tylko ty czasami sypiasz w lasach bez namiotu. A sarnę widziałem i te 60 kilo to wziąłem z własnej obserwacji a nie z wygooglowanych informacji. Może faktycznie źle oceniłem masę na podstawie tego co zobaczyłem. Bywa. "Dobermana też chyba zresztą nie widziałeś: "o 100kilowym dobermanie"" znowu wiedza wyszukana w googlach z tym że jak już cytujesz to cytuj większą część tekstu "Tam jest mowa o zwykłym kundlu a nie o 100kilowym dobermanie który by powalił człowieka samym chuchnięciem." Jakbyś trochę samodzielnie pomyślał to może doszedłbyś do wniosku że tutaj zastosowałem trochę ironii. Ponadto celowo przesadziłem żeby przedstawić kontrast pomiędzy tymi dwoma stworzeniami. Widziałem już wybebeszoną zwierzynę pozostawioną w lesie. Zwykle "ciało" było w takim stanie że nie miałem ochoty sprawdzać co się z nim stało. Poza tym w historii jest mowa o tym że kundel obszczekał rowerzystę. dla mnie kundel to taki przerośnięty ratlerek, a pies to już zwierzę porządnych rozmiarów. I teraz odpowiedz mi na pytanie, jak taki przerośnięty ratlerek, który robi więcej szumu niż jakiegoś zagrożenia, może coś zagrozić sarnie? Pomyśl logicznie. No chyba że jest tu mowa o psie jakichś konkretnych rozmiarów, ale ja tego nigdzie nie wyczytałem. "Sarnie żniwo"? Nawet nie wiem co to jest i czy w ogóle istnieje takie coś.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
2 4

@fenirgreyback: 1. Jeśli pies jest wytresowany i właściciel go ogarnia to niema możliwości by ten biegał nie wiadomo gdzie, a tym bardziej rzucał się na zwierzyne. 2. Serio piesek zagryzie sarenke i myśliwi się martwią? To największa hipokryzja świata! Piesek zagryźć nie może, ale oni ze swoim psem myśliwskim i wiatrówką to już mogą ganiać za tą biedną sarenką i ją zabić, sprzedać, a głowe powiesić sobie w pokoju jako trofeum. Faktycznie te śmierć jest dla sarny lepsza. 3. Serio widziałeś sarne zabitą przez psa? Straszne nie? A ja widziałam zabitą przez wilki, albo królika wybebeszonego przez lisa. I co? Zabić wszystkie wilki i lisy bo zjadają sarenki i króliczki? To, że pies zagryzie sarne to jest tak samo naturalne jak to, że zagryzie ją wilk. Nienaturalne to są polowania myśliwych, którzy psy też do tego używają. Hipokryci

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@jeery22: "te 60 kilo to wziąłem z własnej obserwacji"- no to bywałeś widać w lasach w okolicach Czarnobyla. Albo po prostu nie masz pojęcia o lesie i zwierzętach. "tutaj zastosowałem trochę ironii"- jeżeli się nie umie używać ironii, to nic dziwnego, że ludzie jej nie wyłapują. >>"Sarnie żniwo"? Nawet nie wiem co to jest i czy w ogóle istnieje takie coś<< polecam z serca, kapitalny film. I chyba jedyna rola filmowa Kazika Staszewskiego. @Tsukushi: "Piesek zagryźć nie może, ale oni ze swoim psem myśliwskim i wiatrówką to już mogą ganiać za tą biedną sarenką i ją zabić, sprzedać"- o ile wiem, to myśliwi, koleżanko, PŁACĄ za to, że ustrzelili sarnę. I nie strzelają do wszystkiego, co popadnie, tylko do takiej ilości, żeby w danej okolicy populacja saren utrzymywała się na rozsądnym poziomie. "To, że pies zagryzie sarne to jest tak samo naturalne jak to, że zagryzie ją wilk"- chyba spałaś na biologii. Otóż nie, to nie jest naturalne. W większości miejsc w Polsce sarny nie mają w większości miejsc naturalnych wrogów. Populacja psów nie jest zależna od ilości saren. Naprawdę tego nie pojmujesz? "Nienaturalne to są polowania myśliwych, którzy psy też do tego używają"- jesteś pewna, że w Polsce można polować z psem na sarny? Dowód proszę. Gdyby nie myśliwi, to sarny rozmnożyłyby się przesadnie, co z kolei spowodowałoby jeszcze większe straty u rolników. Myśliwi regulują populację zwierząt i płacą rolnikom za szkody. To, co ty piszesz, nie ma żadnych podstaw logicznych i oparte jest jedynie na jakiejś twojej wydumanej teorii o myśliwych.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 3

@fenirgreyback: aha, teraz zauważyłem: "swoim psem myśliwskim i wiatrówką"- żyjesz w jakimś naprawdę alternatywnym świecie, jeżeli uważasz, że wiatrówką poluje się na sarny.

Odpowiedz
avatar jeery22
0 2

@fenirgreyback: Widzę że się wydało. No to opowiem ci od początku jak to było. Pewnego letniego dnia, śmigam sobie po lesie w poszukiwaniu grzybów gdzieś w okolicy czarnobyla. Nie wiem gdzie dokładnie, nie za bardzo znam okolicę. I tak sobie szukam tych borowików gdy nagle zobaczyłem sarnę. Podszedłem do niej i się przywitałem. Sarna nic nie zareagowała tylko popatrzyła się na mnie leniwie. Ja nie zrażony jej zachowanie spytałem się czy mogę ją zważyć, a że akurat niechcący zabrałem ze sobą wagę łazienkową to nie było problemu z odpowiednim sprzętem pomiarowym. Na te słowa sarna się obraziła i poszła w sina dal. A tak na serio to nie jestem żadnym myśliwym i nigdy nie ważyłem zabitej sarny. A te 60kilo wziąłem z tego co zaobserwowałem i oceniłem na oko. Tyle w tym temacie. Kolejna sprawa. Skoro jesteś tępy i nie umiesz wyczuć ironii to już nie mój problem. A na ten film który mi przedstawiłeś może się kiedyś skuszę. A tak z ciekawości się zapytam. Ty jesteś jakimś myśliwym czy tylko zwykłym ASGejem albo paintbolowcem?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 2

@jeery22: tłumaczysz się teraz po prostu durnowato. Rzuciłeś "argumentem" o "przerośniętym szczurze i 60 kg sarnie", co nie wytrzymało konfrontacji z rzeczywistością. Jak teraz fakty mają się do twoich teorii o tym, że ja "neguję prawa natury", że "sarna zdąży zwiać" i że między nawet dużym, 50 kg psem i sarną różnica masy jest zawsze na korzyść sarny? "jesteś tępy i nie umiesz wyczuć ironii"- nie, kolego, to ty nie umiesz ironii uzywać. "Ty jesteś jakimś myśliwym czy tylko zwykłym ASGejem albo paintbolowcem?"- WUT?! Czemu miałbym być którymkolwiek? Po prostu lubię las.

Odpowiedz
avatar jeery22
0 2

@fenirgreyback: Czytaj ze zrozumieniem a nasza dalsza dyskusja nie będzie potrzebna. Bo zaraz sam się zaplączesz w tym co piszesz.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-3 3

@jeery22: łooo, użyłeś mocnych argumentów: "ty czytać nie umisz!". No faktycznie, jeery22 masakruje młodego fenira. Wytłumacz mi, jak w świetle faktów będziesz bronił swoich bajań o "przerośniętym szczurze" atakującym "60 kilową sarnę", albo przyznaj się do błędu i przestań bredzić.

Odpowiedz
avatar didja
5 11

Na marginesie historii, ale za to w nurcie dyskusji. Problem w tym, że w Polsce zabudowuje się nawet miejsca, które "za komuny" były większymi trawnikami osiedlowymi (przykłady na dowód mogę wskazać) i stosuje się zakazy, nie dostosowując infrastruktury do mieszkańców. Rozumiem - zakaz psów na trawniku, bo pies robi kupę, a wiele osób nie sprząta. Ale gdzie ten pies ma wychodzić? W Polsce nie ma zakazu posiadania psów w domach wielorodzinnych, więc wprowadzenie zakazu wyprowadzania na trawnik czy inszą osiedlową łączkę, bez wskazania miejsca, gdzie psa można wyprowadzić, jest dyskryminacją części społeczeństwa. Jest zakaz śmiecenia. Ale w wielu miejscach kubłów jak na lekarstwo. Jest zakaz sikania w miejscach publicznych. Ale toalet nie ma, a jak są, to płatne. Nb. toalety dla niepełnosprawnych są zamknięte, w ogóle ich nie ma albo niepełnosprawny chory urologicznie (neurourologicznie), który np. korzysta z wc kilkadziesiąt razy na dobę, musi płacić. Jest wszędzie zakaz parkowania, ale parkingów albo nie ma, albo płatne. A ludzie, którzy płacą - za restaurację w Rynku, za wizytę w przychodni, za przedszkole - płacić jeszcze za parking, zwłaszcza że często samochód to jedyna forma skutecznego, komfortowego dojazdu, bo publiczna komunikacja leży i kwiczy. Tak że nieodpowiedzialni właściciele psów to jedno, ale problemu nie rozwiąże się zakazem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@didja: jako obywatel możesz wyjść z inicjatywą do władz swojego osiedla/miasta o utworzenie takich miejsc. Możesz napisać petycję wraz z innymi właścicielami. Masz mnóstwo legalnych form wpłynięcia na sytuację. Łamanie prawa nie jest akceptowalnym rozwiązaniem.

Odpowiedz
avatar me_gusta
2 6

@Sharp_one: i tworzenie takich miejsc potrwa 10 lat, akurat jak już naszemu psu nie będzie potrzebne. No i gdzie z psem przez ten czas? Nie wszędzie są wyznaczone odpowiednie miejsca, w moim takiego brak.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

@me_gusta: jak głosujesz na oszołomów którym taka prosta sprawa zajmuje 10 lat to Twój problem a kwestią miejsc na spacer należy się zainteresować przed wzięciem psa do domu.

Odpowiedz
avatar didja
6 6

@Sharp_one: Nie mówię, że jest. Tylko że są sytuacje, w których człowiek chcący zachować się uczciwie, nie ma jak postąpić. A co do petycji... W moim mieście, jednym z największych w Polsce, ludzie z peryferyjnych, ale w ostatnich latach bardzo rozbudowanych osiedli nie mogą latami doprosić się rozbudowy komunikacji miejskiej (przystosowanej do stanu miasta sprzed 40 lat), mimo że są i wnioski, i starania radnych, i deweloperów - ale ciągle nic z tego. Podobnie jak przy remontach dróg: nie ma porządnych kładek, trzeba przemykać koło budowlańców. I już pomijam, że człowiek wiecznie usyfiony - albo piachem, albo błotem - ale to jest nielegalne i niebezpieczne. Tyle że żadna budowa nie jest dostosowana do pieszych, którzy mogą przejść. I znów ten sam przykład: olewa się wymogi techniczno-prawne, bo decydenci wychodzą z założenia, że mieszkaniec sobie poradzi. I potem mamy takie kwiatki jak z wyprowadzaniem psów. Podkreślam - nie mówię o bohaterce historii, bo jej wina jest ewidentna, pies ma nie zagrażać innej osobie. A skoro się rzuca, to zagraża, nawet jeśli przeszkadza autorowi bez zamiaru ataku.

Odpowiedz
avatar me_gusta
2 8

@Sharp_one: Ty tak serio? mój głos ma moc sprawczą, nie wiedziałam. Jasne, następnym razem wyprowadzę się do innego miasta, żeby kupić sobie psa. Sprawdzę wcześniej czy miasto jest odpowiednio przystosowane czy ma odpowiedni wybieg, połączenie tego miejsca z komunikacją miejską i czy aby w tym autobusie, którym będę dojeżdżać będę w ogóle mogła psa przewozić.

Odpowiedz
avatar glan
7 15

Pytanie kto w przestrzeni publicznej jest ważniejszy? Człowiek, i psy mają być tak ułożone aby nie sprawiać zagrożenia czy pies, i to ludzie mają się go bać i przemykać cichaczem gdy ten chce się wybiegać? Posiadanie psa to luksus, nikt nas do tego nie zmusza. Jak się decydujemy na zwierzę, musimy móc mu zapewnić odpowiednie warunki oraz bezpieczeństwo dla otoczenia. Za to historia to dla mnie feja - który strażnik wie co to karta SD? :P

Odpowiedz
avatar Poison_Ivy
1 23

"paru babciom załatwiłem pokaźne sumki do zapłaty." Ho ho, bohater z Ciebie, normalnie strażnik Teksasu! To wiesz co - idź za ciosem i nagraj ekipę kiboli robiących demolkę, albo dresiarzy pijących piwko pod monopolowym - Twoja godna pochwały obywatelska postawa chyba nie pozwoli Ci ignorować takich wykroczeń? Wezwij straż miejską i przypilnuj złoczyńców w międzyczasie, a potem się pochwal na Piekielnych, jak "załatwiłeś paru kibolom/dresom pokaźne sumki do zapłaty". Nie? Ciekawe, dlaczego... ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 3

@Poison_Ivy: Z dwóch powodów. 1. Kibole i dresy nie pętają się na czworaka po lesie, poszczekując Autorowi koło roweru, więc go nie drażnią za bardzo. 2. Ale, gdyby nawet, to pojedynczy dres z bejsbolem mógłby sobie chcieć "pożyczyć" rower autora łącznie z kaskiem i kamerką, więc nierozsądnym by było zatrzymywać się, polemizować i dzwonić po służby - filmując zajście jednocześnie.

Odpowiedz
avatar Alberto
2 16

Autorze nie przejmuj się niektórymi złośliwymi uwagami, chyba nikt z tych komentujących:że chojrak itd itp" nie został pokasany przez pieska, a tylko hejtują i robią na złość

Odpowiedz
avatar mamaOli
-3 19

Witam, wszystko rozumiem, ale aż utworzyłam konto aby skomentować takie zachowanie. Od razu zaznaczam, że nie posiadam psa ani innego zwierzaka. Ale załatwienie sprawy w ten sposób przez autora uważam za szczyt CHAMSTWA I ZŁOŚLIWOŚCI. W sumie warto się zastanowić dlaczego rowerzysta jeździ po lesie, skoro są ścieżki rowerowe...Choć, i to niekoniecznie dotyczy autora, ale ogółu, mają ścieżkę a wielokrotnie jadą drogą obok niej. Wielokrotnie byłam świadkiem gdy rowerzyści na ścieżkach leśnych dostępnych także dla pieszych wręcz ich przewracali, a przecież po lesie chodzą też małe dzieci i takie zderzenie może się skończyć tragicznie. Czy dziecko też może na smycz należy brać? Pewnie, że pies powinien być ułożony i niekoniecznie łapać za nogawki, pewnie, że istnieje prymat człowieka nad zwierzęciem, ale właściciel zwierzęcia też w końcu jest człowiekiem. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć autorowi aby i jego skamerowano gdy łamie przepisy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 14

@mamaOli: Przepisów nie należy łamać nigdy a nie tylko wtedy jak ktoś nas może przyłapać albo nagrać. Autor wykazał się wzorową postawą. Niestety niektórym zostały naleciałości z czasów PRL.

Odpowiedz
avatar 7sins
-3 7

@mamaOli: Ależ owszem, też mam nadzieję, że autor historii zapłaci mandat, gdy złamie przepisy. I Ty szanowna oburzona. W ogóle mam nadzieję, że przepisów nie łamiecie. Cała ta dyskusja "pokrzywdzonych" psiarzy i reszty jest generalnie bezsensowna. Szanowni Państwo - dopóki jest przepis to musicie swoje czworonogi trzymać na smyczy, a jeśli tego nie robicie to powinniście płacić mandaty. Jak się wam przepis nie podoba to proszę - zjednoczcie się, lobbujcie, inicjatywna ustawodawcza czeka. Ale na razie przestrzegajcie tego przepisu i szanujcie prawo! Nie widzę nic złego w tym, że ktoś was na tym łamaniu prawa przyłapuje i musicie płacić mandaty. Tak samo jak łapie się źle parkujących czy rowerzystów na chodnikach. Łamiesz prawo - ponieś tego konsekwencje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@mamaOli: Idealnym przykładem poszanowania przez nas Polaków swojego państwa jest stosunek do prawa. Dlaczego np Polak jadący po polskich drogach nie widzi problemu w przekraczaniu prędkości a nagle po przejechaniu zachodniej granicy zaczyna te przepisy szanować?

Odpowiedz
avatar sla
1 3

@kambodia: Akurat odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. W Polsce ograniczenia są stawiane na podstawie 'widzi mi się'. Idealnie obrazuje to sytuacja, gdy na starej, wąskiej drodze było 90 a po remoncie nagle, magicznym trafem pojawia się 70. Albo ograniczenie do 40 KILOMETR przed ostrym zakrętem czy teren zabudowany W LESIE. Nic dziwnego, że Polacy szybko tracą szacunek do przepisów prawa drogowego.

Odpowiedz
avatar Wienio
0 0

Taki kutas powinien dostać bęcki. Jakby mnie taki zakablował to już by śmierdział padliną. Rozumiem jakby jakiś pies by kogoś przewrócił z roweru. Ale to że trochę pobiegnie ? Tacy padalcy powinny być gnojeni

Odpowiedz
Udostępnij