Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O sieci Pomarańczowej, a zwłaszcza o sprzedawcach/konsultantach czytałam na tym portalu wielokrotnie.…

O sieci Pomarańczowej, a zwłaszcza o sprzedawcach/konsultantach czytałam na tym portalu wielokrotnie.
Dziś mój kamyczek do ogródka.
Wczoraj przyszła do mnie 86-letnia Ciotka, samotna babinka. "Bo ktoś do niej po coś dzwonił, a w piątek przyszły jakieś papiery."
Tak - przyszło potwierdzenie zmiany umowy, ale bez ŻADNYCH kwot. Na dołączonym cenniku jakoś dziwnym trafem nie mogłam znaleźć właściwej taryfy. Nazwa nowego pakietu wskazywała brak ograniczeń w dzwonieniu, a to wysoki abonament.
Zatem infolinia.
Grzecznie, miło, ale - od kiedy znowu podaje się tylko kwoty netto????
Dla Ciotki to nic nie oznacza, dla niej liczy się tylko tyle ile zapłaci.
Oczywiście abonament brutto 69 zł, taryfa pełna wolność dla osoby, która w zasadzie tylko odbiera połączenia telefoniczne, ewentualnie zadzwoni do sąsiadki. I nie są jej potrzebne wyjścia za granicę.
Zgodnie z prawem odwołany aneks + napisane pismo o rozwiązanie umowy na linię telefoniczną.
Co ci ludzie mają w głowach wciskając taką ofertę osobie, która od razu mówi, że nic nie rozumie? Zarobić parę groszy na cudzej krzywdzie? Bo dla niej te 20 zł więcej miesięcznie to bardzo duże obciążenie.
A i jeszcze. Myślałam, że w takim razie zaoferują Ciotce jakąś ofertę komórkową, coś atrakcyjnego - nic z tego. Zatem dla Pomarańczowej klienta mniej.

Pomarańczowi

by s_c
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
-2 10

Jakby to ode mnie zależało to zabroniłbym w ogóle starym ludziom korzystać z telefonów innych niż prepaidy. Powód jest prosty - obecnie oferty operatorów są tak zamotane i pełne kruczków, że prawnik ma z tym problem, a co dopiero babcia lub dziadek który większość życia znał tylko telefon stacjonarny na tarczę a to tylko wtedy jak po 30 latach od złożenia wniosku się doczekał, chyba że był partyjny to wcześniej.

Odpowiedz
avatar s_c
0 0

@Drill_Sergeant: Tak zamierzam zrobić. Nie jest moją najbliższą rodziną. Funkcjonuje w miarę samodzielnie. Telefon miała chyba od ok 15 lat. I tylko taki zna. Ale sama stwierdziła, że już ma dosyć stacjonarnego.

Odpowiedz
avatar korinogaro
7 7

Ogólnie pracownicy infolini nienawidzą działu sprzedaży w każdej firmie telekomunikacyjnej więc nie martwcie się, nie tylko wy ich nie lubicie. Pamiętać jednak trzeba, że takie zachowanie wynika u nich głównie ze stosowania metody każdy orze jak może połączonej z faktem żałosnej stawki godzinowej. Pracodawca doskonale wie, że ustawiając taką stawkę generuje amoralny klimat.

Odpowiedz
avatar Oisel
8 8

A ja się pytam po co osobie, "która w zasadzie tylko odbiera połączenia telefoniczne, ewentualnie zadzwoni do sąsiadki" abonament za 49zl? Bo tak wynika z tekstu. I kto tu kogo naciąga babcie? Siec czy Ty skoro nie powiesz babci ze moze sobie kupić starter za 5/10zl miesięcznie?

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
9 9

Nic nie wciskają a telefonicznie sprzedają taryfę osobie, która dysponuje pełnymi prawami do zawierają umowy z operatorem.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
5 5

@Skull_Kid:Swoją drogą można odstąpić od zmiany taryfy pod warunkiem, że nie minęło 10 dni.

Odpowiedz
avatar Jorn
-4 6

@Skull_Kid: Piszesz tak, jakbyś nie wiedział, że obowiązkiem sprzedawcy jest przeprowadzenie wywiadu środowiskowego w celu oceny, czy aby na pewno sprzedawana usługa jest klientowi potrzebna i, czy na pewno klienta jest stać na przyjęcie oferty. I, oczywiście, powinien klientowi zapewnić opiekę, o której najwyraźniej zapomniała rodzina.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
3 5

@Jorn: Oczywiście, że obowiązkiem sprzedawcy jest rozpoznanie potrzeb klienta. Co nie zmienia faktu, że każdy może takiemu sprzedawcy odmówić. Fakt osobę starszą jest łatwiej namówić ale od umowy można odstąpić. Gadanie typu ciotka już nie ogarnia jest dość naciągane, ponieważ jak ona sobie radzi w codziennym życiu? Też pani z warzywniaka potrafi ją namówić na kupno 10kg ziemniaków zamiast 1kg? W żadnym wypadku nie bronie Orange. Po prostu teraz w tv minimum raz na tydzień jest historia o biednej starszej osobie, która już nie ogarnia świata ale przed kamerami to bardzo sprawnie rozmawia. Po prostu najłatwiejszą liną obrony jest stwierdzenie, że ktoś nie mam już pełnych zdolności umysłowych. Co do samego wywiadu środowiskowe to może bohaterka historii otrzymywała faktury wysokości nowego abonamentu(stary abonament + rozmowy), wtedy taka zmiana jest na korzyść. Również jest możliwość, że sprzedawca po prostu namówił bohaterkę, ale mimo wszystko powinna zrozumieć słowa zmieniamy abonament/nowe warunki wejdą w życie/otrzyma pani pisemne potwierdzenie. Również mało prawdopodobne jest aby osobie prywatnej ktoś podawał kwoty netto. Od umowy jest łatwo odstąpić wtedy prowizji już się nie dostanie plus duża liczba anulowanych umów prowadzi do rozmowy z kierownikiem. Nikt milionów nie zarobi na takich wałkach bo w końcu to wyjdzie.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Skull_Kid: Widzę, że nie załapałeś ironii (może powinienem ją bardziej podkreślić). Tak naprawdę, to się z tobą w 100% zgadzam. Co do kwot, to w jednym zdaniu historii jest o braku jakichkolwiek kwot, a kawałek niżej coś o kwotach netto. Najwyraźniej autorka uznała pierwotną wersję historii za nie dość dramatyczną, ale nie była dość uważna, żeby wszędzie pozmieniać.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
3 3

@Jorn: No fakt nie załapałem ironii i odebrałem komentarz na serio:)

Odpowiedz
avatar wojok040
-3 3

@Skull_Kid: A czy pojęcie "etyka w biznesie" jest Ci znane?

Odpowiedz
avatar s_c
0 0

@Jorn: Może nie jasno napisałam - brak kwot w cenniku drukowanym. O opłatach abonamentowych poinformowała nas pani na infolini.

Odpowiedz
avatar s_c
0 0

Oczywiście: infolinii

Odpowiedz
avatar chozjor
1 1

@wojok040: czy traktowanie 86-letniej kobiety jak niemoty, która nie ogarnia już otaczającej jej rzeczywistości, jest wg Ciebie jakoś specjalnie etyczne? A gdyby historia była o tym, że ciotka jest żywą 86-latką, której operator nie chciał sprzedać usługi, to uznałbyś to za działanie w porządku?

Odpowiedz
avatar Loin
1 3

Nie rozumiem. Jestem w Orange łącznie jakieś 6, może 7 lat. Kwoty podają zawsze brutto. Nie twierdzę, że to ściema na pewno - ale prawdopodobieństwo jest. Poza tym przed wysłaniem jakichkolwiek dokumentów trzeba przejść weryfikację danych. Dziwię się, że skoro znasz sytuację ciotki, to się nie przyłożysz i nie uświadomisz jej, że podawanie danych osobowych przez telefon jest ryzykowne. Jeśli ma trudności z asertywnością, niech po prostu nie odbiera połączeń od zastrzeżonych i nieznanych numerów. I zawsze możesz pomóc jej napisać oświadczenie o nie wyrażaniu zgody na przetwarzanie danych osobowych. Można? Można. Nie twierdzę, że orange jest idealne. Po prostu takie mamy czasy i nie ma co biadolić, tylko trzeba się pilnować.

Odpowiedz
avatar anq
1 1

Kiedy wy zrozumiecie, że to ich praca? Doskonale wiem jak to wygląda (pracowałam na identycznych zasadach). Tutaj nie ma miejsca na sumienie i "ojej, jest pani starą babcią to do widzenia, nie będę pani wciskać". Dostajesz numer z bazy i dzwonisz. Masz określoną ofertę do sprzedaży - abonament, mix albo internet. Jeśli dzwonisz z internetem, to dzwonisz z internetem, nie z mixem ani abonamentem. Jeśli szanowna pani babcia nie umie powiedzieć "nie, dziękuję, do widzenia" tylko daje sobie coś sprzedać, to już nie jest wina konsultanta! Podaje swoje dane, numer pesel to chyba wie po co to robi. taka praca, trzeba sprzedać i już, a to czy ktoś ma lat 90 czy 20 nie robi różnicy. Za to takie babunie potrafią być baaaaaardzo przykre.

Odpowiedz
Udostępnij