Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia wydarzyła się cztery lata temu. Przeglądając Allegro i dział motoryzacyjny spotkałem…

Historia wydarzyła się cztery lata temu.

Przeglądając Allegro i dział motoryzacyjny spotkałem ciekawą licytację. Otóż na aukcji był Opel Vectra, a rok 1995 za 820zł jak pamiętam, do końca licytacji było jakieś 30 minut. Auto stało w mieście oddalonym o jakieś 20 km, więc nie daleko. Przeczytałem dokładnie ogłoszenie, stronę o sprzedającym i wszystko wyglądało ok. Auto w ładnym stanie, widać w miarę zadbane, a że miałem trochę odłożone, postanowiłem zalicytować i w razie wygranej auto odsprzedać z zarobkiem.
Wpisałem magiczną kwotę 950zł klik w licytuj. Moja kwota była najwyższa i wynosiła 871zł i tak po kilku minutach stałem się właścicielem Opelka.

Telefon w rękę i dzwonię, facet przez telefon powiedział ok, jutro proszę przyjechać i zabrać auto. Trochę był niezadowolony z ceny ale przełknął to jakoś.

Samochód okazał się dobry bez jakichkolwiek usterek, stan nawet oceniłem na 3+/5. Umowa napisana, gotówka zapłacona, więc pojechałem od razu do urzędu skarbowego z umową i wydrukiem z allegro, że auto nabyte na licytacji za taką kwotę. Pani podbiła umowę i nawet powiedziała, że jest to kwota za mała i zwolniony jestem z opłaty skarbowej.

Ale jak założyłem wcześniej, auto zakupione w celu zarobku, więc wystawiłem ogłoszenie w portalu tablica za cenę 2200zł do uzgodnienia. Auto sprzedane w ciągu 3 dni za 2050zł wróciło do miasta, w którym zostało przez mnie zakupione.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kolejnych 2 dniach zadzwonił do mnie stary właściciel z pretensjami, że sprzedałem auto ponad dwa razy drożej niż je kupiłem. Stwierdził, że należy mu się przynajmniej 80% tego co na nim zarobiłem. Po tym jak się roześmiałem w słuchawce, bo aż nie wierzyłem co słyszę, powiedziałem aby udał się do lekarza, bo nic mu się nie należy. Auto sprzedał na licytacji bez ceny minimalnej, umowę podpisał i jego rola jako właściciela skończyła się w czasie kiedy dostał pieniądze, a ja kluczyki. Rozmowa nie miała sensu, więc się rozłączyłem.

Po 3 godzinach dostałem smsa, że przystanie na 50% zarobku ale muszę jeszcze dziś się z nim rozliczyć. Niestety zostawiłem go bez odpowiedzi.
Następnego dnia dostałem następnego smsa, że mam mu zwrócić koszt prowizji allegro i koszt wystawienia jak podał 150zł, albo on idzie na policję. Napisałem tylko, że przed wizytą na komendzie, radzę się skonsultować z lekarzem. Więcej już prób wyłudzenia nie było ze strony piekielnego sprzedawcy.

I tak się zastanawiam - skąd się tacy ludzie biorą? Skoro sprzedaje i chce osiągnąć jakąś minimalną cenę, za którą sprzeda, to się to robi i nie wystawia od złotówki, licząc na setki osób, które będą licytować za bóg wie jaką kwotę.

allegro i sprzedawcy aut

by sapkrzys
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar glan
18 22

Pewnie ten facet jak kupi np. mleko w sklepie po 2.50 zł za litr a potem jak się dowie, że rolnicy sprzedają je do mleczarni po np. 1 zł też będzie się domagał oddania różnicy. ;) Pohandlowałeś, zarobiłeś. Nikogo nie oszukałeś. Tylko pogratulować przedsiębiorczości.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

Taka mała uwaga, choć zwykle błędów autorom nie wytykam: albo "historia sprzed czterech lat" albo "historia wydarzyła się cztery lata temu". Przyjemnego wieczoru życzę. Mimo błędów historia na plus :)

Odpowiedz
avatar sapkrzys
1 7

@spostrzegawcza: dzięki za podpowiedź, przepraszam przy tym za błędy wszystkich.

Odpowiedz
avatar Majonez
-3 19

Nie żebym się czepiała, ale obok klawisza z literą M jest znak interpunkcyjny zwany PRZECINKIEM. Może nie uwierzysz, ale używanie go strasznie ułatwia czytanie. ☺

Odpowiedz
avatar krogulec
0 4

Fajna historia ale wygląda jak stara przerobiona historia o sprzedawcy stołu, który zażądał swojej działki, po tym jak podczas przeprowadzki nowa właścicielka sprzedała stół z zyskiem.

Odpowiedz
avatar sapkrzys
-1 5

@krogulec: Historia jak najbardziej prawdziwa którą do tej pory nie chętnie wspominam pozytywnie.

Odpowiedz
avatar longijoe
4 6

@sapkrzys: dżisas, chłopie: niedaleko, niechętnie

Odpowiedz
avatar Kubatron
-4 6

@longijoe: na którym uniwersytecie studiujesz ? :)

Odpowiedz
avatar conrad_owl
-1 1

@longijoe: Nie czepiaj się. Bo jak dla mnie to: - zdanie, wypowiedź zaczyna się z dużej litery, - kończy się kropką, - dżizas? Co to ma być? Twoja wypowiedź powinna wyglądać tak: Jezus, chłopie: "niedaleko", "niechętnie". Jak chcesz się następnym razem czepiać drobnych błędów to sam nie rób większych. Bo mnie BARDZO WKURZA komentowanie zgrabnej historyjki wytykaniem błędów, a ani słowa o tekście i jego treści.

Odpowiedz
avatar ross13
-3 5

Odgrzewany kotlet. Pamiętam dobrze, że już kiedyś była podobna historia, tylko gorzej napisana.

Odpowiedz
avatar afro_rasta
-3 3

Jeżeli w czasie mniejszym niż 6 miesięcy od zakupu sprzedajesz samochód z zyskiem to musisz zapłacić 50% zysku (cena sprzedaży - zakup) jako podatek oraz wpisać to do PITa. Chyba, że na umowie sprzedaży wpisałeś kwotę niższą, wtedy to oszustwo zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Brajtek
4 4

@afro_rasta: Nie 50%, tylko podatek według skali jak przy rocznych rozliczeniach dochodów, czyli np 18%. No chyba że nie ma pracy i ten zysk mieści się w kwocie wolnej od podatku.

Odpowiedz
Udostępnij