"Takiego tłumacza jak ty to bym nie zatrudnił nawet do sprzątania".
Mój tatulek jest przekonany, że jak człowiek uczy się języka to od razu dostaje kursy języka specjalistycznego - tak, że i język biznesowy umiesz i słownictwo medyczne znasz perfekcyjnie, a i techniczne masz w małym palcu. Nie żeby sam znał jakikolwiek język ale i tak wie.
Wczoraj wysłał mi mailem "ofertę w jakimś dziwnym języku, zajmij się tym" - w mailu opis specjalistycznych części samochodowych (jeśli ktoś się na takich rzeczach zna, mogę wkleić nazwy). Część udało mi się przetłumaczyć, do kilku nie udało mi się znaleźć konkretnej nazwy. Ściągnęłam zdjęcie tych części, wysyłam tacie z pytaniem jak się ta część nazywa. Pojęcia nie ma, przetłumaczę to się na pewno domyśli. Ale ja też nie wiem co to za część, więc ją w tłumaczeniu pominę. "To co z ciebie k..wa za tłumacz jak takich elementarnych rzeczy nie wiesz? Czego cię w tej szkole niby uczą?". Tutaj czas na standardową śpiewkę - jestem niekompetentna, nikt normalny mnie nigdy nie zatrudni, skończę na zasiłku jak się nie wezmę za naukę i on już mojej pomocy nie chce bo na pewno źle to zrobię. On to wpisze w tłumacza google i mu to przetłumaczy w mgnieniu oka!
Cóż, wyszło to tak że znowu "mam się tym zająć" bo "on nie będzie z siebie idioty przed współpracownikami robił"...
rodzina
Nie da się być znawcą w każdej dziedzinie. Albo robię tłumaczenia związane z prawem albo z medycyną. Ale właśnie są tacy, którzy myślą, że tłumacz zna się dosłownie na wszystkim.
Odpowiedztrochę jak z informatykiem: i sprzęt rozbierze, i program napisze, i grafikę obrobi i sieć skonfiguruje. Nie twierdzę, że w podstawach sobie nie dam rady, ale wszystkiego się nie da znać. A ofertę przetłumacz jak Ci się podoba, to dopiero ojczulek zaświeci oczami :)
Odpowiedz@okretka: i wiecej nie poprosi. a chyba o to chodzi?
OdpowiedzWklej czego nie potrafisz przetłumaczyć ,może uda mi się pomóc :)
Odpowiedz@SlimSkinhead: Dziękuję, z pomocą forum Volkswagena jakoś udało mi się to przetłumaczyć :)
OdpowiedzUwielbiam takie osoby, mój tata jest dokładnie taki sam. Na początku jeszcze starałam się pomóc, ale po jakimś czasie przy pierwszym komentarzu zaczęłam stosować strategię: "Skoro wg ciebie to takie banalne, sam to zrób." + szybka ewakuacja. :-)
Odpowiedz@Fuu: @Fuu: Skąd ja to znam. -,- Ostatnio kłóciłam się z tatą o kodeks karny, On oczywiście wiedział lepiej jakie są różnice pomiędzy występkiem a przestępstwem. A jak dałam mu kodeks do ręki i kazałam czytać to wielki krzyk, że chcę zrobić z Niego idiotę. Daj spokój, to nie pierwszy temat, gdzie ON WIE LEPIEJ. Nawet jak powstaje chleb :D.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2014 o 20:40
@koniecznickiem: chyba większość rodziców ma ten "defekt", jak im pomożesz to i tak będą mieli pretensje.
OdpowiedzTaa, skąd ja to znam. Ludzie myślą, że jak skończyłam filologię, to jestem chodzącym słownikiem i wszystko przetłumaczę od ręki, choćby miało dotyczyć fizyki kwantowej...
OdpowiedzProponuję zasugerować tacie naukę języka i przyjście do niego za jakiś czas, żeby przetłumaczył cokolwiek np. ze stolarstwa. Ciekawe, co by odpowiedział :D
Odpowiedz@olka3004: O, ile on razy już próbował :P Zwykle kończyło się na kupnie programu do nauki języka albo rozmówek dla początkujących. Bo czasu nie ma, zmęczony jest, pracy za dużo, nauki za dużo a zresztą od tego ma młodzież w domu by znała języki. On jest za stary.
OdpowiedzJesli nie jestes zalezna od tatuncia to radze nastepnym razem odeslac go do tlumacza google.
OdpowiedzWspółczuję tatusia który do własnej córki rzuca ...rwami.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Myślę że to akurat mogę wytłumaczyć rzuceniem palenia. Wcześniej też wszystko lepiej wiedział ale wściekał się 5 razy rzadziej i 5 razy ciszej niż przed rzuceniem palenia.
Odpowiedz@nighty: według mnie nic nie usprawiedliwia braku kultury a zwłaszcza w stosunku do własnego dziecka. Zwłaszcza rzucanie palenia.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Serio to takie dziwne? Mi się zawsze wydawało, że rodzic po prostu czuje się nie skrępowany przy dziecku czy coś. Bo inni to mogą zacząć się czepiać a dziecko nie może w sumie za bardzo nic powiedzieć... No i dodajmy do tego, że moja matka jest BARDZO nerwowa...
OdpowiedzTo jest właśnie taki typ człowieka, typ człowieka co to, wszystko wie, a nie zna się na niczym.
Odpowiedz@problematyczna94: Tatuś?!
OdpowiedzPrzy takiej rodzinie szybko sobie wbij do głowy, że to jest w Twoim interesie, żeby Cię mieli za nieużytą mendę. Bo to znaczy że: 1) Jak już przyjdą coś prosić to to jest poważne 2) Jako nieużyta menda nie masz żadnego obowiązku, a fakt że pomożesz jest gwiazdką z nieba
Odpowiedz"on nie będzie z siebie idioty przed współpracownikami robił"... Złośliwie i wrednie napiszę, że już nie musi.
OdpowiedzNie rozumiem takiego podejścia do własnego dziecka. Ja tam swoje wykorzystuje maksymalnie, jak się dają i nie wyglądają na niezadowolone, a nawet wręcz przeciwnie :-). Należy pamiętać, że Forma jest nie mniej ważna od treści.
OdpowiedzZazwyczaj prosto jest znaleźć dane słowo na wikipedii i sprawdzić polską wersję ;)
Odpowiedz@gm_: Gdyby to było takie proste, uwinęłabym sie z plikiem znacznie szybciej :)
OdpowiedzJakbym swojego ojca słyszał. Kiedyś przed kompem siedział i otworzył jakiś plik, też z typowym słownictwem, z zakresu budownictwa. Zawołał mnie, a że słów nie znałem to zajrzałem do słownika, na co ten od razu że głupi jestem, że obijam się w szkole, że nie po to on płaci za naukę angielskiego..
OdpowiedzNo wypisz wymaluj mój tatulek - w jakiej szkole bym nie była, na informatyce tylko MS Office, a jak tatko coś spierniczy w kompie a ja nie umiem pomóc to słyszę "TO CZEGO CIĘ W TEJ SZKOLE UCZĄ?". Jednak kiedy przychodzi do przepisania tekstu, obrobienia, czy np prezentacji albo arkusza w exelu to staję się najukochańszą i najmądrzejszą córcią
OdpowiedzNorma. ;) Ostatnio moja SuperMatka do mnie dzwoni, nie dała mi nawet dojść do słowa, tylko z grubej rury wali "no, DeadAgain, córka mojej koleżanki z pracy bierze ślub, a że ty jesteś na fotografii, to powiedziałam im, że będziesz ich fotografem, nawet ci zapłacą, 5 dych!" (!!!). Jak już udało mi się otrząsnąć z szoku i wydusić z siebie, że tak czy siak nie mogę, bo nie mam przeszkolenia z kurii, to dostałam srrrrrogi ochrzan, że niczego się na tych studiach nie uczę, tylko siedzę i przeżeram pieniądze (co najlepsze, ona nie daje mi złamanego grosza), że zrobiła z siebie debila wśród znajomych... Ach, Boże, chroń mnie przed rodziną. ;)
Odpowiedz@DeadAgain: Czasem da się bez tego przeszkolenia, wszystko zależy od księdza - wiem z doświadczenia, też fotografuję :) Ale reszta piekielna jak najbardziej.
Odpowiedzzaśpiewaj mu jakąś wymyśloną stawkę typu choćby 50 zł za stronę tłumaczenia ( tak, wiem, specjalistyczne są droższe, ale nie znam rynku)...
Odpowiedz