Właśnie skończyłem rozmowę telefoniczną z równoległym wszechświatem (muszę sprawdzić na stronie operatora ile za minutę to kosztowało ;))
Ale po kolei.
Szukamy ze znajomymi domku do wynajęcia na parę dni wolnego które udało się wygospodarować i znalazłem fajną ofertę w górach - domek z dwoma 2 osobowymi pokojami z łazienkami i duży salon z kuchnią i kominkiem - o to właśnie chodziło. Cena znośna, zdjęcia zachęcające, miejscowość mi znana - dzwonie dopytać o szczegóły.
Odbiera bardzo miły starszy Pan, doprecyzowuje temat - termin wolny, żadnej kaucji nie wymaga bo ma 3 domki na działkach sąsiadujących z jego posesją, pytam się o rezerwacje, jak ewentualnie można mu zaliczkę wpłacić i w tym momencie pada pytanie:
- Czy państwo są małżeństwem?
No dobra Pan po głosie wnioskując swoje lata ma, tak jak swoje zasady moralne, może się kiedyś sparzył na jakiejś wynajmującej parce, więc odpowiadam zgodnie z prawdą, śmiejąc się, że tak dwa małżeństwa by przyjechały.
Kolejne pytanie spowodowało zapalenie wszelkich możliwych kontrolek ostrzegawczych
- A czy państwo macie ślub kościelny?
Już nie śmiejąc się odpowiadam, że raczej nie muszę się obcemu bądź co bądź, człowiekowi spowiadać z własnego światopoglądu.
W tym momencie dostaje wykład, że przez telefon wydaje się bardzo sympatycznym młodym człowiekiem, ale on z założenia nie wynajmuje osobom które żyją w grzechu, bo on nie może mieć pewności jacy to ludzie, a po takich co nie żyją po Katolicku to się można wszystkiego spodziewać itd.
Dobra za własne pieniądze to ja się indoktrynować nie dam i w tym miejscu już nie wdając w żadne zbędne dyskusje bardzo dziękuje Panu za informacje i daje jasno do zrozumienia że, rezygnuje.
Pan chyba nie chciał zarobić, a parę ogłoszeń dalej jest też fajny domek w tej samej miejscowości...
Indoktrynacja urlopowa
Na szczęście wszystko wyłożył teraz, zamiast łazić za wami i ględzić o grzechu już na miejscu.
OdpowiedzCzyli co, jak się prowadzi biznes, to nie wolno robić tego zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniami? To jest puenta?
Odpowiedz@cija: ależ oczywiście, że możesz, tylko zastanów się co by było w sytuacji, gdyby starszy pan zapytał się o kolor skóry i stwierdził, że Murzynom nie wynajmie bo widział w tv film, w którym Murzyni kradli i zabijali. Opisywana sytuacja skończyła się bardzo rozsądnie - pan przedstawił swoje "warunki", klient zrezygnował i poszedł szukać dalej. Prawidłowo.
Odpowiedz@cija: Oczywiście, że ma prawo - może wynajmować tylko Katolikom, albo Buddystom lubiącym sorbet malinowy - to są jego domki, on je musi (albo nie) utrzymywać, on zarobi albo nie ..., tyle że jak się do Pana dzwoni z pytaniem o ofertę, a słyszy się wykład o tym, że jak się nie jest Buddystą lubiącym sorbet malinowy to się po tobie wszystkiego można spodziewać to sorry
Odpowiedz@sportowiec: dobrze, że przewielebny właściciel nie jest lekarzem, bo mogłoby się niezbyt ciekawie skończyć...
Odpowiedz@cija: No właśnie nie do końca wolno. To tak jak sprzedawca w sklepie nie ma prawa odmówić Ci sprzedaży bułki, bo nie podoba jej się Twoja fryzura. Są na to odpowiednie paragrafy.
Odpowiedz@Miryoku: Jaką trzeba mieć fryzurę, żeby nie spodobała się bułce? o.O
Odpowiedz@cher: Haha, faktycznie głupotę napisałam, wybacz. Oczywiście chodziło mi o to, że nie fryzura nie podoba się sprzedawcy. Teraz już niestety nie mam jak poprawić.
Odpowiedz@Miryoku: Tak się tylko droczę ;) Wyobraźnia podpowiedziała mi obraz przerażonej kajzerki wczepionej 4 łapkami w sprzedawcę na widok 80-letniej babuszki z irokezem :>
Odpowiedz@cher: "obraz przerażonej kajzerki wczepionej 4 łapkami w sprzedawcę" - o kurde, aż się chce o adres dilera poprosić ;) Naprawdę zero złośliwości, tylko się droczę :)
Odpowiedz@Vege: Powoli kończę z tym świństwem, biorę połowę, przysięgam ;]
Odpowiedz@sportowiec: To samo. Nic. Murzyn poszukałby innego domku. Ludzie kulturalnie przedstawiają swoje oczekiwania i dobijają targu bądź szukają dalej. Prawidłowo. @Vege: facet jest dziecinny z tym "spodziewaniem się", ale na moje to Ty jesteś przewrażliwiony z tymi lampkami i jakąś... "indoktrynacją"? Tylko się tłumaczył. A tu - obraza majestatu, bo ktoś ma inne zdanie. Bardziej dopiekła kwestia małżeństwa, czy szufladkowania?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2014 o 17:43
@Miryoku: Jest chyba jakaś różnica pomiędzy CZYJĄŚ PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ a jakimkolwiek towarem dostępnym w dowolnym SKLEPIE. A tak dokładniej: Sprzedawca nie może odmówić sprzedaży towaru wystawionego w sklepie. Jeśli to robi, to popełnia wykroczenie z art. 135 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z tym przepisem: „kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny". Gdzie w relacjach wynajmu mamy do czynienia z: "zajmowaniem się sprzedażą", "towarami", "przedsiębiorstwem handlu detalicznego", "przedsiębiorstwem gastronomicznym", "ukrywaniem przed nabywcą towaru przeznaczonego do sprzedaży" lub "umyślnym bez uzasadnionej przyczyny odmawianiem sprzedaży towaru" ? Już sam ostatni powód jest wystarczający - wynajmujący miał uzasadnioną przyczynę (nie oceniam tu jej logiki ani sensu) - by odmówić wynajmu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2014 o 18:55
@cija: A nie łatwiej by było jakby gość od razu w ogłoszeniu uprzedził o warunkach wynajęcia domku? No bo przepraszam bardzo, osoby niezainteresowane, czy niespełniające kryteriów od razu by sobie darowały zamiast marnować czas na telefonowanie. Pomijam już fakt, że takie wypytywanie jest w bardzo złym tonie. Ot tyle.
Odpowiedz@cher: Ja mam plastyczną wyobraźnię... Jak zobaczyłam w myślach "80-letnią babuszkę z irokezem", na dodatek tęczowym, która z miną "jak gdyby nigdy nic" usiłuje łapać w locie pierzchające na boki bułki... No, nie oplułam monitora, ani nie padłam na dywan, ale płaczę ze śmiechu do teraz...
Odpowiedz@cher: afro?
Odpowiedz@Miryoku: A klauzula sumienia? Skoro ktoś może odmówić kupna prezerwatyw to czemu nie bułki? (Sarkazm gdyby ktoś nie wiedział)
Odpowiedzno ale to jednak jest dyskryminacja ze wzgledu na religie, przeciez gdyby ktos umiescil ogloszenie - przyjme do pracy katolika to byloby to bezprawie, bo nie mozna kogos dyskryminowac ze wzgledu na religie, sprzedazy produktu tez nie mozna odmowic, wiec czym sie rozni wynajecie domku jesli pan ma zarejestrowana dzialalnosc? z drugiej strony mozna sobie zalozyc klub i wpuszczac dd niego np. tylko katolikow. w sumie jest to interesujace, byl kiedys przypadek knajpy ktora w zalozeniu miala to ze byla tylko dla kobiet i zrobili afere w gazecie i okazalo sie, ze tak nie mozna i musieli zaczac wpuszczac tez mezczyzn ( kazali im za to zakladac peruki, co juz jest dozwolone ).
Odpowiedz@Armagedon: Jak widać po punktacji, większość użytkowników NIE MA plastycznej wyobraźni. Szkoda.
Odpowiedz@cija: Przeczytałaś ze zrozumieniem - napisałem wyraźnie, że na pytanie o stan cywilny odpowiedziałem i wcale nie mam mu tego za złe - ma swoje zasady i ja to szanuje, tak samo jak by mi powiedział, że wynajmuje tylko Katolikom - ok. jego sprawa - "dziękuje za informacje, miłego dnia". Ale w momencie jak ktoś mi z miejsca zarzuca, że jestem gorszym człowiekiem bo nie dzielę z nim wiary to sorry ..., byli już tacy co uważali, że Ci co nie są wysokimi niebieskookimi blondynami są gorsi.
Odpowiedz@sportowiec: A mnie się wydawało, że żyjemy w wolnym świecie, gdzie każdy decyduje o sobie i dopóki innym nie szkodzi może robić co chce. Jego domki i to on decyduje kogo tam wpuści lub nie.
OdpowiedzCiekawe, czy jakbyś powiedział, że jesteś katolikiem, przyjeżdżasz ze ślubną itp., to czy pytałby, czy używacie antykoncepcji, bo takie brewerie to nie pod jego dachem. (Żeby nie było, uważam, że facet ma prawo wynajmować, komu mu się żywnie podoba, tak tylko sobie dywaguję, bo w różne strony taka dociekliwość idzie;)
Odpowiedz@cher: Jestem pewna, że by zapytał...
OdpowiedzI gdzie tu piekielność? Jeśli interes jest gościa, to ma prawo ustalać własne reguły. Może i dość to nietypowe, ale w rozmowie nie był ani wulgarny, ani chamski, żeby uznać go za piekielnego.
Odpowiedz@MademoiselleInconnue: Jasne, mieliśmy już taki okres w historii, objawiał się min. karteczkami na drzwiach "żydów nie obsługujemy"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2014 o 16:44
@mariamasyna: teraz mamy okres pt.: katole? wstyd, ciemnota, indoktrynacja, wieś, pedofilia, to ONI są nietolerancyjni, nienormalni. To, rozumiem, jest objaw pozytywnego postępu i dobrze się kojarzy. I nie chciałabym żyć w kraju, w którym mam obowiązek bezwarunkowo użyczać część swojego majątku. Bo to się trochę różni od odmowy sprzedaży towaru bądź prostej usługi.
Odpowiedz@MademoiselleInconnue: Nikt nie ma prawa wypytywać Cię o Twoją wiarę,orientacje seksualną czy inne rzeczy,o których nie rozmawia się z każdym. Czy gdyby dziadeczek zapytał autora ile zarabia miesięcznie bo on przyjmuje tylko ludzi w przedziale 20-30 tys to byłoby ok? Albo gdyby zapytał ile razy sypia ze swoją żoną bo on toleruje tylko takich co współżyją raz na rok też byłoby w porządku? Oczywiście wtedy pewnie byłby piekielny. Ale jeśli zapytał o wiarę to jest super. Chciałabym żeby w Polsce kiedyś było tak jak na zachodzie- o swojej wierze się nie rozmawia,to jest Twoja osobista sprawa. Tak bardzo osobista jak to ile razy w miesiącu współżyjesz.
Odpowiedz@saloo: Każdy, prywatnie, może Ci zadać dowolne pytanie. Żyjemy w wolnym kraju i pytać wolno, co tylko przyjdzie do głowy. Tyle że Ty, korzystając z tej samej wolności, możesz odpowiedzi nie udzielić.
Odpowiedz@cija: "...katole? wstyd, ciemnota, indoktrynacja, wieś, pedofilia, to ONI są nietolerancyjni..." W tym ustępie masz kupę racji!!! Ale jakoś nigdzie nie zauważyłam karteczek z napisem "katolom wstęp wzbroniony". Bardzo mnie ciekawi jak wyglądałby twój komentarz, gdyby dziadzio z historii "nie obsługiwał" wierzących, tylko wyłącznie ateistów. Pewnie byłby krzyk pod samo niebo...
Odpowiedz@mariamasyna: A mielismy,tylko dowiedz się dlaczego(przyczyny ekonomiczne ) tak było.Facet ma prawo decydować czy wynajmie katolikowi,żydowi czy ateiście i nic nam do tego. Jego dom-jego zasady
Odpowiedz@Armagedon: a gdyby odmówił hipisom, dresom, młodzieży albo ludziom ubranym na żółto? Byłaby to tylko fanaberia, ciekawostka, 3 komentarze maks. Ateistom? Pewnie też by pytano, jak on śmie! I debatowano, co jemu WOLNO sądzić i robić. Bo to nagle PIEKIELNE, że ktoś ma swoje sympatie. Tu mnie boli. PS Zwróć uwagę na gdybania: "pewnie o seks by ich pytał, podglądał i prezerwatyw w śmieciach szukał!". Ci sami ludzie ponoć nie aprobują szybkiej i krzywdzącej oceny... PSS Ciekawe, czy zwykłe pytanie o stan cywilny w wykonaniu ateisty wywołałoby taką łajnoburzę ;)
OdpowiedzCiekawe czy wymaga na wejściu aktu małżeństwa?:D
Odpowiedz@CatGirl: No właśnie to pytanie mnie dręczy od samego początku. Jak dziadzio zamierzał weryfikować prawdomówność potencjalnych gości? Przysięgać na krucyfiks, czy faktycznie należałoby przywieźć ładnie zafoliowane, wiarygodne zaświadczenie o zawarciu katolickiego ślubu - zamiast dowodów osobistych. Hmmm... Jeśli to miałoby być gwarancją przyzwoitego zachowania i uczciwości gości, to dziadzio może się kiedyś bardzo mocno przejechać... (Swoją drogą ciekawe, czy robi mieszkańcom pobudki na niedzielną sumę?)
Odpowiedz@Armagedon a może po prostu by zaufał na słowo? Skoro "dziadek" ma swoje zasady jego sprawa, przecież "cierpi" na tym jedynie jego interes. A tak z drugiej strony. Czy wpuszczała byś do domu obcych ludzi wiedząc, że mają inne zasady moralne niż ty? Żeby nie było zdaje sobie sprawę, że to czy ktoś jest katolikiem, niema nic wspólnego z tym czy jest uczciwym czy godnym zaufania człowiekiem.
Odpowiedz@Eander: A dlaczego zakładasz, że osoba niewierząca ma inne zasady moralne, niż katolicy, TYM BARDZIEJ, że - jak sam piszesz - katolicyzm nie gwarantuje uczciwości i nie daje kredytu zaufania? Czyli małżeństwo po ślubie kościelnym jest moralne, po ślubie świeckim - nie jest. I to ma być wykładnikiem moralności, bądź niemoralności ludzi. Nieważne, czy się zdradzają, czy on ją bije, a ona kradnie w pracy - ważne że mają ślub i chodzą do kościoła. No rozpacz, po prostu. "...zdaje sobie sprawę, że to czy ktoś jest katolikiem, niema nic wspólnego z tym czy jest uczciwym czy godnym zaufania człowiekiem." A powinno mieć BARDZO WIELE wspólnego. Tyle, że, istotnie - nie ma! Więc o co tak naprawdę dziadziowi chodzi? O zaufanie, czy o ciupcianie?
Odpowiedz@Armagedon: "A dlaczego zakładasz, że osoba niewierząca ma inne zasady moralne, niż katolicy, ..." hym niech pomyśle seks przed ślubem, inwitro, aborcja ... no naprawdę nie wiem czemu tak uważam. "Czyli małżeństwo po ślubie kościelnym jest moralne, ..." - czytałaś ostatnie zdanie mojej wypowiedzi? "A powinno mieć BARDZO WIELE wspólnego. Tyle, że, istotnie - nie ma!" - to prawda tylko co z tego wynika bo nie rozumiem co chcesz tu podkreślić? Mi wydaje się, że o zasady moralne ale nie mówie, że mam racje ponieważ nie znam tego człowieka.
Odpowiedz@Eander: "hym niech pomyśle seks przed ślubem, inwitro, aborcja ... no naprawdę nie wiem czemu tak uważam." też nie wiem. Bo to głupoty, które napisałeś/aś do reszty się nie będę odnosić, bo z pewnego rodzaju głupimi stwierdzeniami nie ma sensu prowadzić merytorycznej dyskusji, tylko przemilczeć.
Odpowiedz@KretusRex: Jak rozumiem kwestia inwitro, czy aborcja to dla ciebie głupoty? Ok nie oceniam ale czy mażesz mi wskazać jakie kwestie dla ciebie nie są "głupotami"?
OdpowiedzNie rozumiem Twoich żali, żyjesz bezbożnie i masz pretensje że ktoś Ci to wytknie albo masz przez to trudności w życiu?
Odpowiedz@Sharp_one: Słuszne pretensje, bo nikt prawa wytykać takich rzeczy nie ma. A poza tym liczę, że powyższa wypowiedź to ironia. :)
OdpowiedzNiby piekielne i ta dyskryminacja, ale z drugiej strony... dobrze, że są tacy ludzie, którzy stawiają jakieś tam swoje wartości ponad pieniądze. Wulgarny gość nie był, nikogo nie zwyzywał. Jego błąd był taki, że od razu zakłada, że każdy, kto nie wierzy w Boga jest zły i "grzeszny" - tak się nie powinno myśleć według mnie. Może akurat w przeszłości miał jakieś złe doświadczenia akurat z "bezbożnikami"? Kto go tam wie, ważne, że nie był chamski.
Odpowiedz@AliceBloom: Raczej uważa, że jako osoba wierząca i wyznająca pewne zasady, nie powinien zarabiać ułatwiając czy umożliwiając popełnianie grzechu. Szanuję to podejście, choć byłoby dobrze określić wymagania w ogłoszeniu.
OdpowiedzA ja tam tego Pana podziwiam. Pomimo, że jest kryzys, ciężko zarobić, konkurencja jak widać spora, to Pan trzyma się swoich światopoglądowych/moralnych zasad. Abstrahuje tu od tego w jaki sposób Pan o to pyta i jak może się to społeczeństwu podobać czy nie. Bo jasne on nie ma prawa kogoś namawiać by brali ślub i jaki, ale ma swoje jasne zasady, mówi o nich od razu i jest swoim zasadom wierny. Widzę w tym raczej sporo odejście od normy ale raczej nie piekielność.
OdpowiedzW takim przypadku pozostaje tylko zapytać czy aby równie uczciwie płaci podatki od dochodów z wynajmu tych domków. Następnie należy poinformować lokalny Urząd Skarbowy, żeby dokonał odpowiedniej kontroli.
Odpowiedz@Fomalhaut: A wyjaśnisz mi skąd takie przypuszczenia?
Odpowiedz@Fomalhaut: Zaskakujący związek między wyznawaniem wiary a płaceniem podatków. W jakie galaktyki ty odleciałeś?
Odpowiedz@WrednyPrawicowiec: "uczciwie płaci podatki" odnoszę wrażenie, że Fomalhaut chodzi o "po siódme - nie kradnij"
Odpowiedz@Vege: A ja odnoszę wrażenie, że Fomalhautowi chodziło o przekaz "skoro katolik to musi kraść". Po co w przeciwnym razie ta wzmianka o podatkach?
Odpowiedz@WrednyPrawicowiec: Wydaje mi się, że raczej skoro jest taki wśibski, to czemu nie zapytać o istotną kwestię? Jak uczciwy i rpzestrzga to pięknie. jak nie - niech gnije hipokryta.
Odpowiedz@KretusRex: Ja bym tego nie nazwała byciem wścibskim, bo myślę, że to zrozumiałe - nie chce robić czegoś wbrew swojej wierze. Nie był złośliwy czy nieuprzejmy, choć może trochę z tym "po takich co nie żyją po Katolicku to się można wszystkiego spodziewać" przesadził ;) A nasłanie na niego bez powodu skarbówki to chamstwo. Ale powiedz mi, czy ty naprawdę uważasz, że Fomalhauta akurat to obchodzi? Bo ja wiem jaki jest jego stosunek do KK i sądzę, że chciał tylko wylać swoją frustrację i oto mu się rozchodzi ;P
OdpowiedzOdwróćmy sytuację. "Katolików nie przyjmujemy." Dopiero by było larum!
Odpowiedz@Zona_Informatyka: Obawiam się, że tylko na larum by się nie skończyło.
Odpowiedz@Zona_Informatyka: Nie byłoby żadnego larum. Skąd wiem? Nie ma go teraz, a inicjatywy i stowarzyszenia nawet nie katolickie, ale wiązane z wartościami katolickimi czy szerzej mówiąc - chrześcijańskimi miewają problemy z wynajęciem sal na konferencje czy przestrzeni reklamowej.
Odpowiedz