Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na dobry początek dnia- historia z pracy w kawiarni. Nie piekielna, raczej…

Na dobry początek dnia- historia z pracy w kawiarni.
Nie piekielna, raczej śmieszna i żenująca.
I od razu ostrzegam- nie żadne tam urban legend, chociaż jakby mi to ktoś opowiedział, miałabym trudności z uwierzeniem...

Akcja właściwa.
Przychodzi pani w wieku ok 35-40 lat, prosi o kawę białą. Przygotowuję, zanoszę do stolika, chwilę z panią rozmawiam i wracam do swoich obowiązków.
Pani przychodzi zapłacić, nabijam 8 zł. Wydaję 2 zł z banknotu 10 złotowego. Moneta trafia do pojemniczka na napiwki, za co pani dziękuję.
A pani zapuszcza łapkę do owego pojemniczka w celu wydobycia sobie stamtąd złotówki.

Przyznaję się, jestem przebojowa i bywam nawet pyskata , ale to jedna z niewielu chwil w moim życiu, kiedy załapałam stupor...

sknera napiwki kawiarnia

by bazienka
Dodaj nowy komentarz
avatar kuli
-1 7

Najlepiej, zeby zaplacila 8 i jeszcze 12 zlotych napiwkow zostawila :) Normalna pensja plus 2 zlote od kazdej nalanej kawy, czyli za wykonanie swoich obowiazkow, zyc nie umierac. Musisz byc bardzo chciwa.

Odpowiedz
avatar hakunamatata
1 9

@kuli: Wydaje mi się,że autorce raczej chodziło o sam fakt że kobieta chciała resztę z napiwku. Poza tym na jakiej podstawie osądzasz autorkę o chciwość? Nie poprosiła o napiwek, nie nakrzyczała na panią że ma dać i już bo takie są standardy europejskie (osobiście spotkałam się kiedyś z taką sytuacją). Kelnerstwo to wcale nie łatwy kawałek chleba więc nie oceniaj tak łatwo

Odpowiedz
avatar kuli
-1 3

@hakunamatata: Kazda praca to nie jest latwy kawalek chleba. Lepiej miec zlotowke, niz jej nie miec. Popatrz w tagi, jest tam wyraznie napisane "sknera", co w kontekscie calej historii, a ostatniego zdania w szczegolnowsci, jak najbardziej daje mi podstawy do oceny bohaterki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2014 o 12:54

avatar hakunamatata
-3 5

@kuli: To że autorka nazwała klientką sknerą nie oznacza,że jest od razu chciwa. A jak tyt byś się zachował w takiej sytuacji? Bo ja byłabym co najmniej zaskoczona zachowaniem klientki. Poza tym skąd możesz wiedzieć ile autorka zarabia? Może jej pensja nie sięga nawet minimalnej krajowej i te napiwki są dla niej bardzo istotnym dodatkiem do pensj? Nie powinieneś oceniać osoby o której nic nie wiesz.

Odpowiedz
avatar kuli
2 4

@hakunamatata: Cieszylbym sie, ze na to, na co niektorzy pracuja 10 minut noszac kamienie, ja dostalem za ladny usmiech. Jak zarabia za malo, to powinna zmienic zawod. Czemu to klienci powinni wyreczac pracodawce? Napiwek to wynagrodzenie za cos ekstra, przypuszczam ze w tym wypadku nawet ten jeden zloty podwoil pensje, jaka autorka normalnie dostaje za czas, jaki spedzila by obsluzyc klientke. Klientka zaplacila za kawe ok 3-4 razy wiecej, niz wynosza wszystkie koszty, dodatkowo uraczyla skromnym, ale przekraczajacym 10 procent zamowienia, napiwkiem i w podziece zostala zj,ebana na ogolnopolskim portalu. Bo "ZA MAO!"

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@kuli: jak pisze hakuna- chodzilo wylacznie o to, ze pani wygrzebywala sobie reszte z napiwkow. potem pomyslalam, ze sie za duzo "chlopow" naczytala- byl tam facet, ktory wybieral sobie reszte z tacy w kosciele. nietakt, zenujacy nietakt dla twojej informacji w tej kawiarni zarabia sie 6,5 za godzine na zlecenie, napiwki byly tam rzedu ok 15 zl dziennie, ale tak, ze czasem zlotowka, czasem 5 zl a od wielkiego dzwonu 20. pensja starczala na rachunki, a z napiwkow kupowalam jedzenie np. jesli lubisz prace fizyczna za mniej niz najnizsza krajowa to powodzenia ci zycze, ja bym checi godnych zarobkow chciwoscia nie nazwala

Odpowiedz
avatar hakunamatata
0 2

@kuli: Coś mi się wydaje, że nie masz za grosz pojęcia o pracy w gastronomii. "Klientka zaplacila za kawe ok 3-4 razy wiecej, niz wynosza wszystkie koszty". 8 zł za białą kawę to wcale nie jest dużo, a co do stwierdzenia że kelnerki dostają pensje za ładny uśmiech polecam popracować w takim zawodzie i dopiero oceniać jak to wygląda, bo na pewno nie tak, że stoisz i się ładnie uśmiechasz.

Odpowiedz
avatar kuli
1 5

@bazienka: A to moja wina, ze pozwalasz pracodawcy siebie tak wykorzystywac? Pracy jest mnostwo wszedzie, tylko trzeba miec umiejetnosc, ktorej inni nie maja. Taka inwestycja paru godzin dziennie przez pare lat, zeby potem zyc jak czlowiek. Skoro pieniadze z pracy ci nie starczaly, to po co siedzialas w tej pracy? Bez sensu. Czyli wlasnie stwierdzilas, ze kobieta byla srednio jedna z 15 osob, ktore zostawialy jakikolwiek napiwek, a ty raczylas o niej napisac historie. Gratuluje. W dodatku stawiajac sie w sytuacji klientki - gdyby jej stawka byla taka, jak twoja, to na kawe u was pracowala 80 minut. Poswiecila dodatkowe 10 minut, chociaz nie musiala, zebys ty miala dodatkowe pieniadze. hakunamatata: Ojej, a ja w swojej pracy w okresie skladania sprawozdan finansowych sypiam po 6 godzin i pracuje po 18. A ja mnie firma za granice wysle, to mnie nie ma 2 miesiace. 8 godzin stania i noszenia to nic:) Lekka praca to chyba tylko w budzetowce, po dobrych znajomosciach. Dla twojej wiadomosci kolezanki, 95% pracujacych Polakow ciezko zasuwa. O gastrnomii nie tylko mam pojecie, ale jeszcze mam wlasna restauracje. W przypadku restauracji, zeby wyjsc na czysto, koszty skladnikow mnozy sie zazwyczaj razy 3, ustala to jako cene dania i pozwala to oplacic wszystkie zobowiazania i wypracowac jakis tam zysk. W przypadku kawiarni, jesli jest w dobrym miejscu i nie jest prowadzona przez idiote, marze sa znacznie wyzsze.

Odpowiedz
avatar hakunamatata
-3 3

@kuli: To o co ci chodzi ze stwierdzeniem że taka cena z kawę to dużo. W zasadzie to do kosztów danej potrawy wlicza się koszt surowców, zużytej energii, marże i podatek. Bynajmniej w teorii. A co do propozycji zmiany pracy dla autorki to nie w każdym rejonie tego cudownego kraju jest jej w nadmiarze. Podziwiam twoją wytrzymałość. Mam w rodzinie osobę która też ma bardzo długi czas pracy i bardzo często zdarza się że ma tylko kilka godzin snu

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@kuli: a gdzie ja napisalam, ze pozwalam sie pracodawcy tak traktowac historia dotyczyla pracy w kawiarni, jadnej z niestety wielu moich prac od 20 roku zycia utrzymuje sie sama i wybacz, ale praca fizyczna jest lepsza niz zadna, szczegolnie w trakcie zdobywania wyzszego wyksztalcenia, kiedy mozliwosci ze wzgledu na plan zajec nie ma zbyt wiele, zwlaszcza przy dziennych studiach, ktore skonczylam w tejze kawiarni robilam wszystko- obsluga klientow poczawszy od przyjecia zamowienia, przygotowania go, zaniesienia do stolika, wbicia na kase, wydania reszty, na sprzatnieciu po kliencie i umyciu po nim naczyn konczac, a na zmianie bylam sama. to wszystko za 6,5 za godzine, podczas gdy szef za siedzenie przy laptopie czy w socjalnym i przebywanie na terenie kawiartni wyplacal sam sobie pensje w wysokosci zlotych 10ciu netto. dodatkowo po ewencie, na ktorym zachrzanialam, norma bylo, ze wychodzil po wszystkim z socjalnego ( nie zadnego biura, tylko pomieszczenia z magazynem, dwiema szafami i przejsciem do toalety pracowniczej) i bral polowe napiwkow, bo przeciez byl w pracy... co do sytuacji- nie pietnuje tego, ze klientka dala 1 zl zamiast 2, roznie dobrze mogla wrzucic monete 1 zlotowa albo nic PIETNUJE TO, ZE POPELNILA NIETAKT I OSMIESZYLA SIE WYBIERAJAC SOBIE RESZTE Z POJEMNICZKA NA NAPIWKI

Odpowiedz
Udostępnij