Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Naczytawszy się o szpitalach, a i po wczorajszej rozmowie z przyjaciółką. Otóż…

Naczytawszy się o szpitalach, a i po wczorajszej rozmowie z przyjaciółką.
Otóż Kasia ma rdzeniowy zanik mięśni, porusza się na wózku inwalidzkim.

Pierwsza historia- jak Kasia w wieku 16 lat dowiedziała się o swojej chorobie. Otóż po zrobieniu badań pan doktor stwierdził znudzonym tonem:
- No cóż, zanik mięśni pani ma. Będzie pani niesamodzielna. No ale są różne zaniki mięśni, mogą pani zaniknąć mięśnie w szyi, głowa będzie pani zwisać... albo mięsień sercowy nie wytrzyma, no różne są zaniki. Ale z tym da się żyć.


Historia druga. W tej chorobie problemem są nie tylko niedowłady, ale i metabolizm. Kasia od grudnia miała plamienia, leczyła się ginekologicznie, nawet jakieś tabletki na obkurczenie endometrium brała- bezskutecznie. Konieczne łyżeczkowanie.

Dostała skierowanie, poszła do szpitala, a tam jakże miły pan doktor wszedł do sali, na której były 3 inne panie, popatrzył i zaczął wyliczać wskazując kolejno palcem:
- Łyżeczkowanie, polipy, poronienie, ( i wskazując na Kasię) martwa ciąża.
I poszedł.
Pani od poronienie była w jednym z ostatnich miesięcy ciąży, zaraziła się paciorkowcem, terapia antybiotykowa nie pomogła ( błąd lekarza- antybiotyk doustny zamiast dopochwowy), jak przybyła do szpitala, było już za późno została już tylko cesarka, by wydobyć z kobiety martwy płód.
Podobnież ten lekarz to syn ordynatora.

Osobne przeboje były z brakiem zgody na transfuzję krwi, połączone z 15-minutowym ubliżaniem i straszeniem, że jak przebije się ściana macicy, to się dziewczyna wykrwawi ( mimo że szpital miał zapas produktów potrzebnych do metod alternatywnych).

A przecież tak ważna jest w zawodzie lekarza empatia...

Szpitala na Zaspie w Gdańsku absolutnie NIE POLECAM.

Gdańsk szpital na Zaspie

by bazienka
Dodaj nowy komentarz
avatar tatapsychopata
14 24

Brak zgody na transfuzję? Jehowa? No to tych idiotów mi nie szkoda.

Odpowiedz
avatar archeoziele
12 16

@madziara: codziennie wykonuje się setki transfuzji. Pomyłki zdarzają się raz, góra dwa razy w roku. Tylko są nagłaśniane w mediach. Jeżeli ktoś odmawia transfuzji- ok, jego problem. Jeżeli ktoś nie zgadza się na transfuzję dziecka- to szkodliwy idiota.

Odpowiedz
avatar archeoziele
11 13

@madziara: Nie ma skutecznych środków krwiozastępczych. Nie udało się dotąd stworzyć syntetycznego środka, który zastąpiłby krew w jego najważniejszej roli- transportu tlenu. To, co mamy to tylko wypełniacze. Jedyną pechową nikt nie chce być, ale jakbym miała do wyboru 0,1% szansy na śmierć w wyniku pomyłki a 10% szans na śmierć w wyniku wykrwawienia, rachunek jest prosty.

Odpowiedz
avatar peroxydum
11 13

@bazienka: ludzie z branży medycznej, czy twój kolega co sprząta w szpitalu?

Odpowiedz
avatar archeoziele
13 13

@bazienka: Wychowałam się w rodzinie mocno związanej z "branżą medyczną). Wszyscy są zgodni co do jednego- transfuzja to często jedyna droga aby uratować życie pacjenta. Plotki o szkodliwości transfuzji rozsiewają zazwyczaj oszołomy spod znaku szczepienia=autyzm, a od oddawania krwi ma się nadprodukcję. Czyli innymi słowy ignoranci odporni na argumenty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@bazienka: Większej głupoty nie czytałem. Nominacja do Nagrody Darwina jak nic.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 7

@madziara: _Przypadek_ Jeden, pojedynczy, odosobnione zdarzenie. A ile jest transfuzji codziennie? No? Jeden przypadek na tyle pozostałych to nie jest nawet ułamek promila. Argument durny jak jehowe. A jeśli kler nie akceptuje przeszczepów - trudno, nerka trafi do kogoś pożytecznego, a nie do odmóżdżonego debila.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 6

@bazienka: Źródło podaj, wiarygodne i udokumentowane.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 7

@madziara: czyli lepiej umrzeć po wypadku? Jak dostaniesz zapalenia wyrostka robaczkowego też nie jedź do szpitala i nie daj się kroić. Bo były przypadki pijanych chirurgów. Albo lekarzy którzy omyłkowo zaszyli coś pacjentowi. Albo wycięli nie to co trzeba. Za duże ryzyko, lepiej bankowo kopnąć w kalendarz.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
4 6

@madziara: Jadąc klasykiem: jak ktoś ma pecha to i w dupie palec złamie. Wychodząc rano z domu możesz złamać nogę. To znaczy że nie wyjdziesz? Całe nasze życie to kalkulacja ryzyka, ocena czy to lepiej czy tamto. Trzeba wiedzieć że transfuzja ratuje życie, ale czasem zdarza się coś nieprzewidzianego. Ale raczej ratuje.

Odpowiedz
avatar madziara
-4 4

@archeoziele: A żebyś wiedziała, że wolę iść prywatnie, gdzie człowieka szanują, a nie traktują jak kolejny przypadek. Miałam wypadek, straciłam prawie 2l krwi i jakoś żyję bez przetaczania. I chirurg, który mi pomagał jakoś nie robił afery z tytułu "nie chcę krwi". Ba, bez mrugnięcia okiem podał mi wypełniacze. I nie byłam pełnoletnia - miałam 16 lat. To co? Zabić mnie chciał, albo pozwolić "popełnić mi samobójstwo"?

Odpowiedz
avatar madziara
-2 2

@MrSandal: A skąd założenie, że nie oddawałam nigdy? To, że ja nie chcę przyjmować krwi, nie oznacza, że komuś bronię (nie jestem Jehową, ani nawiedzoną przeciwniczką. Po prostu mam takie, a nie inne podejście.) Nikomu nie mówię co ma robić, nie krytykuję go za swoje zdanie. Przedstawiam jedynie swój punkt widzenia i mówię, co niektórzy myślą - za co już mnie się gnoi, bo nie myślę jak większość. Co do mitycznych faktów - poczytaj sobie publikacje naukowe dotyczące powikłań po transfuzjach. Ja sobie zdanie wyrobiłam po rozmowach z wykładowcami na Akademii Medycznej (dzisiejszy GUMed) - tak, ukończyłam tam studia (i ucinając wszelkie inne docinki - tak, mam dyplom ukończenia tych studiów). "Dopiero po badaniach oddajesz krew. I znowu nie wiesz jakie były motywy lekarza, w prywatnej przychodni. Może był zmęczony i nie zamierzał się z małolatą kłócić..." - nawet mógłby być umierający - pozwalając jej oddać krew naraził ją na problemy (zemdlała przy odbieraniu zaświadczenia w recepcji punktu krwiodawstwa). Powiesz mi, że tak to powinno wyglądać? Że to jednostkowy przypadek? P.S. A i zobacz na czym polega dyskusja - na wymianie argumentów z zachowaniem szacunku do drugiej strony. Jak na razie żaden z "fanatyków transfuzji" nie uszanował poglądów przeciwników. Wszyscy nagle chcą zbawić świat i propagandować "jedyne słuszne myślenie".

Odpowiedz
avatar madziara
-2 2

@MrSandal: Skan wyników Ci wystarczy, czy aż tak zacięty jesteś na wszelkie kontrargumenty? Myślisz, ze człowiek jest aż tak tępy, że myli omdlenie z anemią? Gratuluję, każdy sądzi wg siebie... "Znajdź..." - zastosowałam Twoją metodę. Fajne uczucie, prawda? Ja nie podaję argumentów? A pokaż mi swoje statystyki. Wtedy krytykuj - konstruktywnie! Na razie toczysz pianę i nic innego. Ot sztuka dla sztuki.

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 2

@madziara: Raczej Ty toczysz pianę. Upierasz się przy szkodliwości zabiegu, który przecież nie jest stosowany dla samego stosowania, ale dla ratowania życia. Każdy zabieg medyczny niesie ze sobą ryzyko. Ale to lekarz podejmuje decyzję, czy warto ryzykować. A ten Twój prywatny lekarz wykazał się wyjątkową głupotą. Bo gdybyś mu tam zeszła, miałby na karku prokuraturę. A tak w ogóle gratuluję portfela grubszego niż u większości rodaków. Bo ilu stać na zabiegi w prywatnych klinikach?

Odpowiedz
avatar madziara
-3 3

@archeoziele: A pokaż mi, gdzie napisałam, ze lekarz PRYWATNY mi nie chciał przetoczyć krwi?! Albo że miałam zabieg prywatnie! Napisałam jedynie, że preferuję leczenie prywatne, a nie państwowe. Gratuluję czytania ze zrozumieniem. Pozazdrościć

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@madziara: Krótkie pytanie: kiedy Twoje dziecko będzie umierające i będzie potrzebna transfuzja - odmówisz? Odpowiedz sobie sama sobie. Dziękuję.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 6

@tatapsychopata: zaskocze cie mowiac, ze personel medyczny ( lekarze, pielegniarki) zazwyczaj tez nie zgadzaja sie na transfuzje jesli sa inne opcje? z roznych pzyczyn, chociazby to, z ekrew przetoczona przez 24-48 godzin jest nieutlenowana?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@bazienka: Czas przetaczania krwi i jej składników jest różny w zależności od przetaczanego preparatu, na przykład: koncentrat krwinek czerwonych przetaczany jest do 4 godzin, koncentrat płytkowy do 20-30 minut, osocze do 45 minut, krioprecypitat do 30 minut.

Odpowiedz
avatar madziara
-2 2

@Alexander_74: Nie zgodzę się na przetoczenie krwi nieznanej osoby, a taki temat jest roztrząsany.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@madziara: Jeśli jesteś matką - to współczuję Twoim dzieciom. W sytuacji gdy nie ma czasu, gdy liczy się każda wręcz sekunda - nie szukasz dawca wśród rodziny, znajomych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@madziara: Życzę Ci, Abyś nigdy nie musiała w ten sposób powiedzieć lekarzowi. I swojemu dziecku.. Synku/Córciu nie będziesz mógł/a dalej żyć - bo JA się NIE ZGADZAM, abyś dostał/a krew od nieznanej osoby...

Odpowiedz
avatar madziara
-2 2

@Alexander_74: Gdy liczy się każda sekunda i tak możliwe jest przetoczenie krwi od rodzica. A powiedzmy, że mam ten "komfort" (o ile tak to można nazwać), że w rodzinie są niemalże same osoby z grupą 0.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@madziara: W przypadku, gdy rodzice są na miejscu. Hipotetycznie: dziecko na wakacjach ulega wypadkowi. I co wtedy?

Odpowiedz
avatar madziara
0 0

@Alexander_74: to wtedy nikt nie pyta mnie o zdanie, tylko patrzy w papiery

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
10 10

Zgodzę się z Tobą co do buractwa - to zło i trzeba tępić. Natomiast, co do "znudzonego" tonu, to lekarz takich wiadomości przekazuje kilka dziennie i ma przed każdym klękać i płakać razem z pacjentem? Jak by był zbyt wrażliwy, to w pewnym momencie nie mógłby wykonywać zawodu, bo by oszalał. Więc co jak co, ale tu ciut przesadziłaś. P.S. Czy tylko mi mobilna strona Piekielnych przeszkadza?

Odpowiedz
avatar monikamaria
3 3

@PizzaPlease: Mnie bardzo przeszkadza. Co najgorsze, nie da się zmienić jej na pełną wersję, bo za każdym razem wyrzuca mnie na główną. Może jeszcze to naprawią.

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
0 0

@monikamaria: Plus ucina połowę komentarzy

Odpowiedz
avatar pasia251
5 5

@plokijuty: a ja wolę żyć, nawet z zapaleniem wątroby... przecież transfuzji krwi nikt nie robi bez powodu, robi się tot ylko kiedy jest niezbędne...

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@plokijuty: A ilu z tych 730000 zaraziło się w szpitalu? Niewielu. Krew dawców jest zawsze badana pod kątem wirusologicznym (HIV i HPV). Najwięcej przypadków WZW C notuje się wśród narkomanów. Spore szanse na zakażenie mają też miłośnicy tatuaży robionych w dziwnych, chałupniczych studiach. Tak naprawdę, WZW łatwiej złapać u fryzjera niż w szpitalu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Przetaczanie krwi, jak każdy zabieg medyczny, niesie za sobą pewne ryzyko. Obecnie największym ryzykiem związanym z transfuzją krwi jest otrzymanie krwi innej grupy, czyli niezgodnej grupowo. Z tego powodu podstawowym testem wykonywanym bezpośrednio przed zabiegiem jest krzyżówka krwi, umożliwiająca określenie grupy krwi i czynnika RH niezbędnego do przeprowadzenia transfuzji krwi. Istnieje także prawdopodobieństwo zakażenia chorobami przenoszonymi przez krew, jednak jest ono bardzo niskie, ponieważ obecnie krew każdego potencjalnego dawcy jest poddawana dokładnym badaniom. Dokonuję się m.in. analizy krwi pod kątem chorób, nie tylko tych przenoszonych przez krew. Jak pokazują badania, ryzyko zakażenia wirusem HBV, czyli wirusem zapaleniem wątroby typu B (WZW B, w wyniku transfuzji krwi, wynosi ok. 1 do 500 tysięcy, a w przypadku wirusa HCV, czyli wirusa zapalenia wątroby typu C (WZW C - 1 do 30 milionów. Z kolei ryzyko zakażenia wirusami HIV czy HTLV (wirus ludzkiej białaczki z komórek T) wynosi 1 do 5 milionów. Istnieje także niewielkie ryzyko zakażenia chorobą Creutzfeldta-Jakoba, które wzrasta wraz z ilością transfuzji.

Odpowiedz
avatar plokijuty
-5 5

@Alexander_74: Jeżeli w Polsce HCV zarażonych jest 730000 osób a mieszkańców około 38 milionów to po podzieleniu wychodzi mi możliwość zakażenia 1 do 45 [czterdzieściu pięciu] a nie 1 do 30000000 [milionów].

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@plokijuty: A pomyślałeś ilu z tych 730000 osób może być dawcami? Może najpierw zweryfikuj - kto może dawcą zostać...

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 2

@plokijuty: skąd wziąłeś te 730000? Bo wg. danych PZH zakażonych WZW C jest nie więcej niż 1,4%. Przyjmując że Polaków jest 30 mln, to chorych na WZW jest nie więcej niż 532000.

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 2

@archeoziele: oczywiście 38 milionów, literówka się wdała, a edytować nie mogę.

Odpowiedz
Udostępnij