Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wraz z powolnym zbliżaniem się przedwiośnia, następuje odwilż jeździeckiej głupoty. Hobbystycznie zajmuję…

Wraz z powolnym zbliżaniem się przedwiośnia, następuje odwilż jeździeckiej głupoty.

Hobbystycznie zajmuję się treningiem koni. Przyjechał w związku z tym pan, który był zainteresowany przyuczeniem do siodła "swojej klaczki". Zanim się zgodziłam, zadałam kilka rutynowych pytań. Co się okazało? Pan chciał rozpocząć trening z rocznym (!) koniem. Gdy mu powiedziałam, że to niemożliwe, usłyszałam długą jak rzeka Nil wiązankę o moim braku profesjonalizmu i bezczelności. W końcu on płaci - on wymaga.

Gwoli wyjaśnienia - konie do minimum 3 lat należy pozostawić w spokoju, aby mogły dorosnąć i dojrzeć do rozpoczęcia jakiejkolwiek pracy, czy to w bryczce czy pod siodłem. Za wczesne użytkowanie może doprowadzić do tego, że układ kostny konia już w wieku 10 lat będzie w krytycznym stanie. To tak samo, jakby przedszkolakowi dać motykę i kazać iść pracować na polu.

Najsmutniejsze jest to, że ktoś skuszony wizją pieniądza zrobi to, nie zważając na bezpieczeństwo, komfort i zdrowie zwierzęcia. Bo w końcu "koń musi na siebie pracować".

prywatne

by SamanthaFisher
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sharpy
23 27

@gorzkimem: Tak, że te konie w wieku 8 lat trafiają już do rzeźni.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
21 25

@gorzkimem: Polecam poczytać o wyścigach, znajdziesz tam odpowiedź na swoje pytanie. Poza tym, w wyścigach rządzą pieniądze, konie nie są tam najważniejsze i, jak mówi @sharpy, zwierzęta po paru sezonach na torze mają tak duży uszczerbek na zdrowiu, że stają się bezużyteczne i trafiają do rzeźni.

Odpowiedz
avatar sharpy
19 21

@gorzkimem: Do rozpłodu trafia najlepsze 10% klaczy i mniej niż 1% ogierów, czempiony z rekordowymi wynikami. Do rekreacji - bardzo niechętnie bo konie nauczone galopować na złamanie karku nie nadają się do wożenia amatorów, którzy konia nie opanują. Czasem jakaś stajnia się zlituje, weźmie na emeryturę, czasem prywatny entuzjasta. Ale zdrowie takiego konia to ruina, na weterynarza trzeba by wysupłać fortunę, a więc los większości jest - jak napisałem.

Odpowiedz
avatar ampH
18 20

@gorzkimem: wiesz, jakby się uprzeć to znajdzie się klinikę, która przeprowadzi operację powiększenia piersi u ośmiolatki. Także wszystko jest możliwe tylko jakim kosztem. W przypadku takiej ośmiolatki to by się jeszcze organizacje przyczepią może do tego a w przypadku konia? Jak to zostało wspomniane - koń musi na siebie zarabiać. Skoro w wieku dwóch lat śmiga pięknie, zdrowy, silny i w ogóle to czemu go nie wykorzystać? Tylko jak człowiek zasuwa np. w kamieniarstwie przez 10 lat choćby to jego kręgosłup również jest ruiną. Coś za coś. Albo jesteś nastawiony na pełny zysk albo na mniejszy jednak nie płacąc za to czyimś kosztem. Chcą męczyć konie to niech puszczają je od najmłodszych lat to wszelkiej pracy. Jak na razie niestety nikt tego nie zabronił. Dlatego właśnie takie wyścigi są organizowane.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
11 15

@gorzkimem: Konie po wyścigach nie nadają się do rekreacji. Przykład z życia? Koń, który 12 lat nie biegał na torze, zazwyczaj umiał się zachować, potrafił ni stąd ni zowąd wyrwać pełnym galopem "bo tak". W terenie na wąskiej ścieżce uszkodził mi trwale kolano, bo zachciało mu się ścigać. Dałbyś jeździć na takim "wybitnie obliczalnym" koniu w rekreacji?

Odpowiedz
avatar sharpy
4 6

@SamanthaFisher: To że się nie nadają nie znaczy że tam nie trafiają... pieniądz.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
12 14

@sharpy: Zgadza się, trafiają. Co najgorsze, rzadko kiedy otrzymuje się informację, że to jest koń po wyścigach i trzeba się przygotować, że może wypalić. Po prostu się wsiada, licząc, że będzie spokojnie i przyjemnie, a potem (gdy koń wyrwie) się słyszy "on/ona już tak ma, taki do przodu jest trochę".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@gorzkimem: Oczywiście, że są organizowane wyścigi dwulatków, ale to są konie Arabskie, one dojrzewają inaczej. Konie do dresażu albo skoków muszą urosnąć, i tak, czeka się trzy lata na pierwsze treningi. Na początku jest to jeden dzień w tygodniu, po roku dwa, itd. Pierwsze zawody są dla 5-latków, w przypadku dresażu, do pełnej "dyspozycyjności" konie dochodzą latami, i przez lata uczestniczą w życiu sportowym, nierzadko koń 15 letni jest w szczytowej formie, czego oczywiście nie można powiedzieć o mocno wyekspolatowanych wyścigowcach. Koń roczny, musi umieć chodzić w ręku, dawać kopyta do rozczyszczenia i w zasadzie niewiele więcej. Toż to jeszcze niewyrośnięty źrebak.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
8 10

@gorzkimem: Nie wszędzie w gonitwach dwulatków biorą udział folbluty. W Rosji biegają na torach dwuletnie araby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@gorzkimem: W sumie to masz rację, na koniach wyścigowych się nie znam:) Za to wystarczająco długo pracuję z końmi ujeżdżeniowymi, by wiedzieć kiedy i jak zacząć naukę. Koń musi osiągnąć odpowiednią dojrzałość do rozpoczęcia szkolenia, przyuczenia do siodła, jak to nazywasz. Konie szykowane do sportu zawsze będą miały trening sportowy, bo niby co innego miały by robić? Orać?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@gorzkimem: Do rozpłodu trafiają konie z odpowiednim pochodzeniem, sukcesy sportowe są mile widziane, ale nie obowiązkowe. Klacz z dobrym rodowodem nie musi brać udziału w zawodach, by rodzić cenne źrebaki. Do tego konie wyścigowe dość szybko kończą kariery. Te, które nie są zbyt kontuzjowane mogą z powodzeniem rodzić. Ogiery w Polsce oprócz pełnego pochodzenia muszą przejść próbę dzielności by móc zostać reproduktorami. I znowu osiągnięcia w sporcie nie są kryterium podstawowym. Acz mile widzianym.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
13 17

@gorzkimem: Akurat nie Tobie oceniać moje profesjonalne podejście. A widzisz różnicę między koniem w Polsce a koniem w Rosji? Tak! Zdecydowanie osobniki rosyjskie mają 5 nóg i 14 par oczu w różnych miejscach ciała, od razu po urodzeniu mają 160 wzrostu i mogą biegać w trojce!

Odpowiedz
avatar katarzyna
3 3

@gorzkimem: araby i angliki są stosunkowo szybko dojrzewającymi końmi, niemniej... i tak przyjmuje się, że to za wcześnie. To, że się organizuje takie wyścigi, to inna sprawa. Co do rekreacji. To nie tak, że konie po wyścigach się absolutnie nie nadają. Często potrzebują odpoczynku, czasem solidnego odrabiania, wręcz ujeżdżenia od zera (konie po wyścigach nic de facto nie potrafią z klasycznej szkoły jazdy), ale znam wiele koni, które mimo kariery na torach były potem przyjemnymi zwierzakami wierzchowo-spacerowymi. Część niestety zawsze będzie potrzebowała doświadczonego jeźdźca.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
2 2

@katarzyna: Koń w tak młodym wieku biegający na torach nabiera zdecydowanie złych nawyków, nigdy nie wiadomo, co mu się "nawidzi". To jest ten typ konia, który nigdy nie jest ustabilizowany emocjonalnie i wystarczy jeden bodziec, aby wyrwał. Czasem nawet doświadczenie nie pomaga.

Odpowiedz
avatar SheWolf
1 1

@katarzyna: Oczywiście, że niektóre rasy dojrzewają szybciej i można je wcześniej zajeżdżać, ale żadnego konia nie można zacząć jeździć w wieku 1 roku!

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 2

@SheWolf: przeczytaj jeszcze raz co napisalam. @SamanthaFisher: nie dramatyzuj. tyle koni po torach sprawdza sie w nowych rolach, ze taka generalizacja jest mocno przesadzona.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
1 1

@katarzyna: Z iloma końmi po wyścigach miałaś do czynienia? Ja z tyloma, że mogę śmiało powiedzieć, że taki koń już zawsze będzie nieobliczalny, mimo, że może przez rok, dwa zachowywać się przyzwoicie.

Odpowiedz
avatar sharpy
17 21

Konie od źrebaka można przyuczać - oswajać z wożeniem samego siodła, uczyć podawać kopyta, odczulać na hałasy i inne "strachy" itd. Prawda że w tym siodle nikt przed powiedzmy drugim rokiem nie powinien zasiadać a i w tym drugim roku to lekki jeździec i nauka reagowania na pomoce, żadnych galopów i wyścigów - ale rozpocząć naukę konia od pierwszego roku to akurat nic negatywnego - próba zajeżdżenia takiego zupełnie dzikiego trzylatka to masakra.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
15 17

@sharpy: Od urodzenia powinno się konia układać, aby przyzwyczaić go do zabiegów pielęgnacyjnych, dotyku, prowadzania na uwiązie na różnego rodzaju spacery, co znacznie ułatwia późniejszą pracę. Panu zdecydowanie nie chodziło o takie podstawy, które powinny trwać od narodzin, a już o końcowy efekt. Poza tym koń rośnie do 5 lat, do każdego konia należy podejść indywidualnie. 2-3 letni koń może mieć zakładane siodło na grzbiet żeby się zapoznał z ciężarem, a następnie jeźdźcem, ale czy nie lepiej poczekać kolejny rok aż zakończy się proces kostnienia i dopiero zacząć z nim konkretną pracę? Nasi zachodni sąsiedzi ujeżdżają konie 5-letnie, w większości pracują w zdrowiu do prawie 30 lat i rzadko spotyka się konie ze zwryodnieniami czy zapadniętymi grzbietami, ba, niektóre chodzą mając 20 lat (z powodzeniem!) w sporcie. :)

Odpowiedz
avatar AlexPlayer
-1 9

@SamanthaFisher: Z koniem tak jak z dzieckiem - młody szybko się uczy. Zahaczyłam o wiele jeździeckich szkół i zawsze mnie uczono, że pracę z siodłem i jeźdźcem zaczyna się z dwulatkiem. Ok, zależnie od predyspozycji - z trzylatkiem. Ale żeby czekać na zajeżdżanie pięć lat? Kogo na to stać? Przez pięć lat karmić i łożyć na konia, który nie pracuje? Coś to jest dla mnie naciągane. A poza tym koń rozwijający się potrzebuje nauki, potrzebuje pracy, stymulacji. Koń nie może się nudzić. A im dalej w las tym z nauką gorzej. Ludzie też rosną do ponad 20 lat, a pracować mogą znacznie wcześniej. Tak samo z koniem.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
11 15

@AlexPlayer: Nie powiedziałam, że koń do 5 lat ma stać, ale że do tego czasu należy się z nim obchodzić zdecydowanie delikatniej, jeśli chce się go przez długie lata użytkować. Jazdy powinny być spokojne, konstruktywne, powoli wdrażające kolejne elementy. "Im dalej w las z tym z nauką gorzej".. Mój koń jest u mnie odkąd skończył rok. Do 3,5 roku nie widział siodła, pracowałyśmy z ziemi, poza czynnościami pielęgnacyjnymi chodził w tereny na spacery, dodatkowo spokojna praca z ziemi. Kiedy miał 4 lata wsiadłam bez problemu, a jak ukończył 5 zaczął regularne treningi sportowe. Większych trudności nie zaobserwowałam. Każdy ma prawo robić ze swoim koniem jak uważa, ale ja nie mam zamiaru uczestniczyć w ujeżdżaniu roczniaka, w rozumieniu nauczenia go NORMALNEJ pracy pod siodłem, jak to miało miejsce w opisanej historii.

Odpowiedz
avatar katarzyna
3 3

Zgadzam się sharpy. Nauka jak najwcześniej, ale nie zajazdka. W formie zabawy- wyznaczanie granic i budowanie zaufania. Począwszy od nauki chodzenia i stania na uwiązie skończywszy na wsiadaniu. Oczywiście, że dwulatek jest za młody na na zajeżdżanie, dajmy mu pobyć dzieciakiem! Z moich obserwacji wynika również, że 3,5-5 rok życia to najstosowniejszy czas i że tak też pracują profesjonaliści. Zresztą nawet 4 letni koń nie będzie pracował codziennie, obciążenia będą niewielkie. No chyba, że chcemy go zakwalifikować do ZT, zagrać na championaty..

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
9 13

@marchewkowe_pole: Niekoniecznie, zależy od szkoły. Niektórzy wolą takie całkowicie "surowe" konie, ale faktycznie, łatwiej jest pracować z koniem, który przyzwyczajony jest do bliskiego kontaktu z człowiekiem. Nauka podstawowych podstaw już jest obowiązek opiekuna.

Odpowiedz
avatar Osoba
12 12

koń by się NIE uśmiał ...

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 7

Mój prywatny koń był układany pod siodło gdy miał 2.5 roku. Wszystko zależy od rasy konia, psychiki, budowy, ale też od sposobów treningu. Nie ma jednej metody i jednego schematu dla wszystkich koni. Trafiały nam się do ujeżdżenia folbluty mające niecałe 3 lata, radzące sobie świetnie, ale też trafiały się 4-5latki AQH, które nie chciały współpracować przez dłuższy czas. ...ale ja się nie znam. Jestem zwolenniczką imprintingu i oswajania z czaprakiem, derkami, itp już odsadków.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
3 5

@Bryanka: Biorąc konia na trening, nie mając z nim przynajmniej roku styczności, nie mogę ocenić jego indywidualnych predyspozycji pod siodło. Dlatego też zgadzam się na ujeżdżanie wyłącznie koni w wieku około 3-4 lat, bo wtedy większość z nich kończy swój najintensywniejszy wzrost. Jednakże po czasie spędzonym u mnie właściciel otrzymuje zalecenie, aby możliwie jak najwięcej oszczędzać konia do momentu, aż całkowicie zakończy się mu proces kostnienia. To nie są moje wymysły, rozmawiałam z lekarzami weterynarii i różnymi trenerami, którzy mówili, że im później koń zostaje wdrożony do treningu pod jeźdźcem, tym dla niego zdrowiej. I nie ma aż tak wielkiego znaczenia wiek konia przy nauce- odpowiednio przygotowany do przyjęcia jeźdźca na grzbiecie 5-latek może się równie szybko nauczyć co 3-latek. Chodzi wyłącznie o dobro konia, aby mógł jak najdłużej cieszyć się dobrą kondycją i końskim (:)) zdrowiem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 3

A ja nie twierdzę, że są to wymysły, i nie twierdzę, że wsiadam na konia rocznego i hajda do przodu, ale po cichu i bez złośliwości muszę stwierdzić, że bardzo często można wstępnie ocenić predyspozycje konia po jego zachowaniu i sposobie poruszania się po padoku. Zdarzało nam się w ten sposób wybierać odsadki do określonego treningu. Tak samo jak przyjmujemy konia w trening to w pierwszym dniu oceniamy co da się zrobić, co już zrobiono i co można zrobić już teraz.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
2 2

@Bryanka: Tylko, że nie pracuję obecnie w stadninie, a mam niewielką przydomową stajnię. I nie mam możliwości wcześniejszego dłuższego oglądania konia. Pojawiają się w moich drzwiach ludzie, którzy mieszkają kawałek od mojego domu, których nigdy wcześniej na oczy nie widziałam. Gdyby jego właściciel umieścił go u mnie na dłużej, to owszem, byłabym to w stanie stwierdzić. Inaczej muszę trzymać się pewnego schematu, który pozwala w pewnym stopniu uniknąć wpadki, iż wsiadłabym na konia, który nie powinien jeszcze nosić na grzbiecie jeźdźca.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

Przez lata pracy nauczyłam się zakładać na początku jedno - wszyscy kłamią. Dokładnie tak jak dr House. Na samym początku mojej kariery zawodowej uwierzyłam takiemu właścicielowi na słowo, bo naiwnie myślałam, że ludzie trzymający tak duże zwierzęta to ludzie poważni :P :]

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
2 2

Fakt, wiara na słowo to osobny temat. Akurat w jeździectwie to jest najłatwiej wykrywalne. Jeśli ktoś się zna, to widzi, że koń, którego właściciel zarzekał że ma 4 lata, tak na prawdę ma 2. Tak samo z umiejętnościami. :) To nie auto "140 tys przebieg, garażowany, nigdy nie bity" :)

Odpowiedz
avatar SheWolf
2 2

No a później koń takiego właściciela ma problemy z kręgosłupem lub z nogami. Mam w stajni wałaszka pół arabskiego który był zajeżdżony przez pierwszego właściciela w wieku 2 lat.. Teraz ma problemy ze stawami w przednich nogach. I tak ktoś właśnie okaleczył konia na całe życie..

Odpowiedz
Udostępnij