Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A to tak z naszych cudownych uczelni... Piątek, miał być egzamin z…

A to tak z naszych cudownych uczelni...

Piątek, miał być egzamin z Panią dr o 19:30.

Ja, jak ja bo musiałam być już o 16 (musiałam urwać się z pracy) i napisać parę egzaminów.

19:30 Pani dr brak.

19:45 Pani dr brak, więc robimy listę i idziemy do domów.

I w czym piekielność?

Ano, że Pani dr zapomniała i napisała na maila z wielkim fochem, że nie przypomnieliśmy jej o egzaminie...

Dodam, że zrobiła tą samą akcję na I roku, kiedy umówiła się na 7:30 w niedzielę...

Walnąć głową o ścianę czy od razu płakać?

szkolnictwo

by marchewa88
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sapphire101
12 16

Szczerze powiedziawszy miałam podobne przeżycia z jednym z 'profesorów' (chociaż spóźnianie się czy nie przychodzenie na egzamin/zajęcia było właściwie jedną z jego najmniejszych piekielności). Niestety trzeba przywyknąć, jedni mają szacunek dla czasu studentów, a inni wręcz przeciwnie, a po wszystkim nawet człowiek nie usłyszy głupiego 'przepraszam'.

Odpowiedz
avatar Chomzik
16 16

Cóż, dopóki nie zmieni się w Polsce podejście uczelni typu naukowiec = nauczyciel akademicki takie sytuacje będą się zdarzały. Wielu doktorów traktuje uczenie studentów jako zło konieczne. Uczelnia ich zmusza do zrobienia godzin dydaktycznych to je robią - minimalnym nakładem pracy. Niestety cierpią na tym studenci. Oczywiście nie bronie tutaj pani dr bo ewidentnie zawaliła i jeszcze się do tego nie potrafiła przyznać.

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 18

"Walnąć głową o ścianę czy od razu płakać?" Walnąć o ścianę głową pani doktor, a potem nad nią zapłakać.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
0 2

Walnąć. Ale jej, a nie swoją głową i to solidnie. Może się wtedy te dwie szare komórki nareszcie spotkają. Kobieta jak widać nie reformowalna.

Odpowiedz
avatar Nihil
6 6

Niech jeszcze maila premierowi napisze, że jego wina ;)

Odpowiedz
avatar Jasiek5
5 5

Ciekawe co na to powiedział by Dziekan Wydziału :-)

Odpowiedz
avatar chiacchierona
13 13

Wykładowca też człowiek więc może mieć mnóstwo na głowie albo po prostu być zakręcony jak ruski słoik. Tylko, że w takiej sytuacji to się kupuje kalendarz, w którym nie tylko się zapisuje co ma się do zrobienia, ale do którego również się czasem zagląda. Nie byłoby nic złego też w poproszeniu starosty roku, żeby wysłał wcześniej maila z przypomnieniem o egzaminie. Natomiast, takie olewanie jest chamskie i pokazuje jak bardzo pani doktor słoma wyłazi z butów...

Odpowiedz
avatar marchewa88
5 5

@chiacchierona: alez nasz starosta wysłał:) tyle że 31.01, egzamin był 7.02 więc domyślam się że musieliśmy się przypomnieć dzień przed...

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@marchewa88: A w dniu egzaminu co godzinę

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

"Pamiętajcie studenci, wy macie być punktualni i dotrzymywać terminów, my już nie koniecznie" powiedzieli wykładowcy:) Zresztą, co to za idiotyczna wymówka że jej nie przypomnieliście? Umawia się z wami więc ma obowiązek się pojawić tak samo jak studenci. Zresztą, czy pani słyszała o czymś zwanym kalendarz, gdzie można coś takiego zapisać?

Odpowiedz
avatar Karl
-2 2

umówcie się następnym razem na jakąś normalną godzinę

Odpowiedz
avatar Felcia
0 0

Prawie jakbym czytała o dr G. z UG :) Zapominanie o egzaminach to jej specjalność. Choć jeszcze nigdy nie miała do nas o to pretensji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2014 o 20:56

avatar WhiteCock
-1 3

Nie ma NIC PIEKIELNEGO w opowieściach o: 1. Uczelniach/wykładowcach 2. Służbie zdrowia 3. Kurierach 4. Poczcie polskiej ...... to są standardy w naszym kraju !!!! Dlatego nawet nie czytam takich opowiastek ...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

u mnie facet s psychologii zdrowia umowil sie we wrotek na 11, jak po 12 podenerwowani zadzwonilismy przez sekretariat, okazalo sie, ze zapomnial i pojechal do Poznania...

Odpowiedz
avatar Matey
2 2

Powiem że na UG też bywa syf, przynajmniej na wydziale ekonomii. Wyrwałem się bowiem ponad półtorej godziny szybciej z domu co by zdążyć na konsultacje "doktora", a on najzwyczajniej przełożył sobie konsultacje godzinę wcześniej nie informując nikogo o tym fakcie, a kiedy udało mi się go w końcu złapać "olał mnie ciepłym moczem" i po prostu powiedział, że nie da wpisu (miał podpisać słowo "zal"), bowiem nie ma teraz konsultacji. Fest.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

Mieliśmy podobną akcje. Pani Dr miała mieć dwa egzaminy w tym samum dniu. Pierwszy od 10-11:30, drugi od 12-tej. Tylko pani Dr, przez pomyłkę, dostała info, że drugi egzamin jest od 14-tej. Podobno dzwonili do niej i ją ściągali gdy była w trakcie obiadu. W jakiś "tajemniczy" sposób ta druga grupa miła znacznie gorszą średnia z tego egzaminu.

Odpowiedz
Udostępnij