Przygotowywałam akurat ważny materiał audiowizualny na zlecenie, a moje słuchawki padły. Tak się złożyło, że akurat mój brat kupił nowiuteńkie, potwornie drogie słuchawki, z pozłacanym jackiem i super-hiper częstotliwościami i chętnie mi ich użyczył.
Niestety, jack od słuchawek stopił się w wejściu w moim laptopie - nie wiem do dziś, czy to było jakieś zwarcie czy coś innego, w każdym razie wydłubałam go pensetą, a słuchawki leżały smętnie okaleczone. Głupia sprawa, zwłaszcza że to nie moje, a młody bardzo dba o swój sprzęt. Ale od czegóż są usługi elektryczno-elektroniczne?
Udałam się do najpopularniejszego w mieście salonu, gdzie zajmowali się naprawami sprzętu. Podchodzę do pana, tłumaczę o co chodzi. Ten oczywiście że nie ma problemu, wymienią jacka, nie będzie nawet znać. Upewniam się, że też będzie pozłacany - oczywiście, solidna firma, zajmiemy się tym, proszę przyjść pojutrze.
Przychodzę, pan z uśmiechem informuje, że wszystko naprawione i wręcza mi słuchawki. Aż mi się nogi ugięły... Co się okazało? Geniusze-spece-majstry-fachmany obcięli po prostu kabel w miejscu jego rozdzielania się na słuchawki i mikrofon i całość przylutowali, dość z resztą nieumiejętnie, do jednego jacka, bynajmniej nie złotego.
Najpierw się zapowietrzyłam, potem przez zaciśnięte zęby zapytałam, co to ma znaczyć, gdzie jest kabel od mikrofonu?! Majster najpierw autentycznie zdębiał.
- A to tak nie może być? Niedobrze?
No niedobrze! Jakim prawem obcięli coś, co było sprawne?!
Tutaj już spec zmienił taktykę:
- A jak mi pani udowodni, że te słuchawki miały dwa kable?
No nie wiem - może tak, że mikrofon nadal jest do nich doczepiony?
naprawa RTV/AGD Jaworzno centrum
skoro jesteś na tyle utalentowana, to powinnaś teraz odkupić słuchawki, a nie po kosztach naprawiać u byle mechanika. Co do pozłacanych jacków, to nie jest jakaś droga opcja, takie wtyki są montowane w modelach nawet za 80 zł.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2014 o 12:09
Nie żeby złoto wyjątkowo dobrze przewodziło prąd (miedź jest pod tym względem lepsza, a ustępuje jedynie srebru). To taki tylko podnośnik ceny dla nieznających się audiofili.
Odpowiedz@peeYie4o: Miedź i srebro stosunkowo szybko patynieje, a złoto co najwyżej w tym czasie zmatowieje ... a od tarcia zachodzi to szybciej...
OdpowiedzA kto mówił że jestem utalentowana? Myślisz, że tylko utalentowani dostają zlecenia? ;) Ale do rzeczy- słuchawki były jak na moje możliwości drogie (prawie 400 zł, nie tylko przez pozłacane jacki- tym niemniej skoro oddałam z pozłacanymi to takich samych wymagam przy odbiorze). A punkty napraw są po to, żeby w nich naprawiać. Jak rozbijesz reflektor to kupujesz nowy samochód? Pozdrawiam ;)
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: Co za bzdury. Sprzet audio naprawiony w taki sposob, zwlaszcza w nieautoryzowanym serwisie, bedzie mial gorsza jakosc, niz oryginalny, nowo zakupiony.
Odpowiedz@kuli: Dokładnie, trochę fizyki i to z czasów liceum i człowiek się gubi - polecam poszukać takie hasła jak lutowanie ręczne i wpływ na przewodzenie, są duże straty w sygnałach. Ja mimo, że lutować jako tako umiem to nie podjąłbym się nawet przelutowania końcówki LPT w kablu USB, bo możliwe są straty danych. Słuchawki za 400zł dlatego kosztują 400zł i mają tak dobrą jakość, bo nie są tworzone na odwal się tylko najczęściej wszystko jest niemalże jednością, bez zbędnych lutów, połączeń i innych bzdetów, które mogłyby zaważyć na jakości.
Odpowiedz@ampH: Z całym szacunkiem, ale w moim liceum chyba nie uczyli o tym, jak lutowanie ręczne wpływa na słuchawki ;) Nie jestem z tych humanistów, co to uważają, że liczenie czy podstawowe prawa fizyki i chemii mogą im pozostać beztrosko obojętne, jednakże nie jestem i fizykiem czy elektronikiem- skoro ja się na czymś nie znam i brat, do którego słuchawki należały, też się nie zna, to nie będę cwaniakować i szukać po forach, bo i co mi to da? Nie ufam wiedzy wikipediowej i Wujkom Dobra Rada z forów. Zaniosłam sprzęt do (ponoć) profesjonalisty- co w tym takiego dziwnego? To od niego chyba powinnam usłyszeć "Szanowna pani, niestety taka naprawa niekorzystnie wpłynie na jakość sprzętu". Ja moich klientów w każdym razie nie oszukuję i takiej samej przyzwoitości żądam od wszystkich właścicieli i pracowników wszelakich punktów usługowych.
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: drogie słuchawki to np senheissery za 10 000 zł. 400 to sporo, jak na sprzęt dla laika, czy też osób 'wprawiających się' . Poza tym , już przed pójściem do naprawy można było się domyśleć, czy dowiedzieć, czy jest sens naprawiac te słuchawki. Nie, nie było. Nigdy nie będą już działać tak samo. I jestem pewna, że nawet gdyby nie było śladu po naprawie, brat zauważył by różnicę w graniu. Inna sprawa, że jeśli popsuje się czyjś sprzęt, to wypada go odkupić .
Odpowiedz@kuli: A tak wlasciwie to jakie znaczenie ma powod dla ktorego autorka zdecydowala sie skorzystac z uslug firmy naprawiajacej sluchawki? To ze firma jest nieautoryzowana i wykonuje naprawy w 'taki sposob' nie usprawiedliwia ich dzialan w zadnym stopniu. Sprawa prosta - firma zniszczyla Ci sluchawki. W zwiazku z tym zadaj wydania nowych badz odszkodowania w wysokosci rownej wartosci sluchawek.
Odpowiedz@Sayu: Co też oczywiście zrobiłam ;) Tak jak pisałam- DLA MNIE i na moje możliwości te słuchawki były kosmicznie drogie, ja profesjonalistką nie jestem i używam na co dzień, do pracy i dla rozrywki, słuchawek o wartości tak 60-80 zł. Brat zgodził się na naprawę i koniec pieśni- bez jego zgody nie wykonałabym żadnego ruchu związanego z jego sprzętem, to chyba oczywiste.
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: właśnie w tym problem, bo wierzę Ci, że nie uczyli. Znaczy uczyli, ale pokazując surowe wzory działające w surowych, laboratoryjnych warunkach. Dlatego też przeciętny człowiek nie jest w stanie przełożyć tej wiedzy na życie codzienne. Zupełnie jak z polaryzacją światła - uczą co to jest, jakie są wzory, każą wykonywać skomplikowane obliczenia, wrzucają w optykę kwantową, ale nie powiedzą, że takie światło wcale nie jest lecznicze jak utrzymują domokrążcy sprzedający "zdrowotne lampy", a co więcej światło polaryzuje się podczas przechodzenia przez okna z PCV. No ale trochę od tematu odbiegliśmy... Także skoro nie wiedziałaś, to możesz zapamiętać na przyszłość. :) Ewentualnie skorzystać z z rady nietomasza i pójść do naprawdę fachowego fachowca, specjalizującego się w danej dziedzinie a nie złotej rączki, co to wszystko zrobi.
Odpowiedz@ampH: Jest dużo smutnej prawdy w tym co piszesz o "doświadczeniach" szkolnych. I dlatego chyba teraz powiedzenie "Jestem humanistą" dla wielu stało się wymówką, usprawiedliwieniem ich głupoty lub ignoracji. Czasami kiedy mi się wymknie takie hasło publicznie, to mam wrażenie, że inni odbierają to tak, jak gdybym powiedziała "Jestem idiotką, ale trochę czytam" ;) No bo faktycznie- określenie "humanista" zostało kompletnie wypaczone- zamiast określać człowieka o szerokich, różnorodnych zainteresowaniach, oznacza ostatnimi laty po prostu niedouka w dziedzinach mat-fiz obrastającego tłuszczem na kanapie z "Harrym Potterem" na kolanach... A w kwestii słuchawek to oczywiście w przyszłości, jeśli znowu pojawi się podobny problem, poszukam innego rozwiązania, chociaż mam nadzieję, że może to już dość przygód ze zniszczonym sprzętem bez gwarancji :/
Odpowiedz@ampH: LPT w kablu USB?? Nieraz przelutowywałem porty zarówno równoległe jak i usb. A także kable, co prawda tylko równoległe. Większy wpływ na przekłamania w transmisji ma jakość wykonania ekranowania oraz grubość żył w stosunku do długości samego kabla.
Odpowiedz@vonKlauS: w sensie z jednej strony USB z drugiej LPT - taka przejsciówka do drukarek igłowych na LPT, kiedy nie ma takiego portu w komputerze. Teraz co prawda już jest masa gotowych, całkiem tanich, ale parę lat temu jeszcze nie było albo kosztowały ładne pieniądze. :)
Odpowiedz@ampH: Muszę cię zmartwić bo w wielkich fabrykach sprzętu audio często lutuje się ręcznie i to w bardzo zbliżony sposób jak lutowanie w domu. Większy wpływ na jakość dźwięku będzie miał kiepski kabel niż łączenie kabla z jack'iem.
Odpowiedz@Sayu: Mylisz się, gdyż dobrze zlutowane słuchawki będą grały tak samo i różnica nie będzie słyszalna nawet przez audiofilów, a w przypadku tanich słuchawek wymiana wtyczki lub też całego kabla może bardzo korzystnie wpłynąć na jakość dźwięku (przykład: Creatice Aurvana Live! często recablingowane ze względu na cięcie kosztów producenta). Sam naprawiam słuchawki "dla mas" tj. Fatal1ty, sennheiser hd202 i żadnego ogromnego wpływu na dźwięk nie zauważyłem nawet lutując do nich najtańszą wtyczkę za 1zł z pobliskiego sklepu.
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: 400pln to nie są drogie słuchawki. Ja za moje dałem 1500zł(nie, nie są to beatsy)
OdpowiedzW liceum po reformie, nie ma fizyki, tak jak i techniki, są jaja, nie fizyka... Z forum elektroda.pl naprawisz wszystko, jestem informatykiem z zawodu, robiącym w nieruchomościach. Ostatnio mnie zbulwersował fachman od naprawy pralki, który chciał za ogarnięcie zabudowanej pralki prawie 400 zł za robociznę + 200zł za części -> dwie wizyty. Zawitałem na forum, poszukałem instrukcji serwisowej, kupiłem części za 100zł wymiana ich zajęła mi godzinę... tyle ile fachmanowi. Teraz w internecie znajdziesz wszystko... wystarczy znać języki, kumać, co przedstawiają obrazki, i przede wszystkim CHCIEĆ! Dysponuję amatorską ciut lepszą kolbową stacją lutowniczą z elektronicznym regulatorem temperatury... by zrobić dobre luty... W tym wypadku panowie technicy z serwisu to zwykłe leniwe ciule są!
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: troche zle, ze wybor padl na salon majstrow, a nie reklamacje w autoryzowanym serwisie- skoro koncowka sie stopila, to na moje jakas wada sluchawek, normalne koncowki tak nie robia ;) opcjonalnie to co robie ja oddajac jakikolwiek sprzet do serwisu- dokumentacja zdjeciowa sprzetu przed oddaniem do naprawy albo filmik obrazujacy sprzet w momencie oddawania. i argument- to tak nie bylo staje sie inwalida
OdpowiedzA bratu chociaż powiedziałaś co się stało, czy liczyłaś na to, że się nie skapnie?
Odpowiedz@Aribeth: On niestety na stałe pracuje w branży audiowizualnej, więc nie tylko musiałam się od razu przyznać (jeszcze przed próbą naprawy, podjętą z resztą z jego błogosławieństwem), ale i odkupić, bo nie mógł sobie pozwolić na kilkutygodniowy przestój z racji rozpatrywania reklamacji :( Jedyne moje szczęście polegało na tym, że brat wybrał inny, tańszy model, innej firmy i tym razem bez złota, obawiając się w przyszłości kolejnych takich wypadków ;)
OdpowiedzAle co się stopiło? Cały bolec, który wkładasz do gniazda? Wydaje mi się to nieprawdopodobne, nie przy prądzie przepływającym przez taki obwód.
Odpowiedz@Fomalhaut: Cały bolec był zniekształcony a oderwał się w miejscu jego wejścia w plastikową osłonkę, prawie na równo. Właśnie o to chodzi że się nie urwał czy odłamał, ale podtopił. Nigdy wcześniej ani później nic takiego nie miało miejscaw moim laptopie, a i brat przez dwa czy trzy tygodnie intensywnie eksploatował już te słuchawki, więc oboje do dziś nie mamy pojęcia, co takiego się stało :/
Odpowiedz@Fomalhaut: Prąd prądem, jak w lapku przyblokuje się jakiś cooler, to bardzo szybko masz temperatury, w których plastik się spokojnie zaczyna topić, pofałdowanych klawiatur i obudów a'la Salvatore Dali zdarzyło mi się widzieć. Takie gniazdo to bądź co bądź wylot powietrza a więc przypadek że przegrzane powietrze akurat tamtędy wylatywało to nie jest żadna egzotyka. Zresztą jeśli to byłby prąd to szlag trafiłby najpierw głośniczki potem przewody a wtyczkę w ostatniej kolejności, a tak - bolec nagrzał się solidnie, od bolca nagrzała się wtyczka i stopiło.
Odpowiedz@sharpy: A laptop się nie stopił w takiej sytuacji i nadal działa? Dla mnie to dziwne i praktycznie niemożliwe.
Odpowiedz@mietekforce: Szczerze powiem że dla mnie też... Nie wiem, może coś to dało że nie od razu próbowałam wyciągać stopiony element, tylko wyłączyłam laptopa, poczekałam aż się "wystudzi" i dopiero wtedy wyjęłam bolec, nie bez trudu z resztą. Nie znam się na elektronice, brat też humanista, więc pozostaliśmy oboje głupi. Poza tym po odkupieniu słuchawek przestaliśmy się zadręczać tematem. Nawet nie spodziewałam się, że wywołam inżynierską dyskusję, ale jeśli ktoś rzeczywiście wyjaśni mi ten fenomen to zaspokoi moją ciekawość ;)
Odpowiedz@sharpy: Przy temperaturze w jakiej topi się plastik (grubo ponad 100 stopni) procesory, płyty główne i karty graficzne wyłączają sprzęt automatycznie (nawet już przy 90 stopniach, zależy od modelu), a nawet jeśli ciepło przetransportowało się przez styki do słuchawek, to prędzej obudowa laptopa by się stopiła w szerszej skali niż gniazdo jack.
Odpowiedz@Fomalhaut: zaraz tam nieprawdopodobne, a może zemsta ma spawarkę w lapku tylko o tym nie wie? zakładając pesymistycznie że bolec wtyczki był mosiężny to do stopienia wymaga niemalże 1000C, bo jak to była miedź to już prawie 1100C. oczywiście obwody wyjściowe i samo gniazdo nie wytrzyma 300C dłużej niż kilka sekund no ale nie czepiajmy się takich szczegółów ;)
OdpowiedzTo okropne "A jak mi pani udowodni, że te słuchawki miały dwa kable?" czyi gdy klient zorientował się, że zrobili bubel, to trzeba od razu w żywe oczy mu oznajmić, że chcą z niego dodatkowo zrobić idiotę. Ehh...
OdpowiedzDzień dobry :) Ja chciałem tylko powiedzieć, że są prawdziwi profesjonaliści, którzy się zajmują naprawianiem słuchawek. Wystarczy wpisać w google "recabling". Taka naprawa z reguły kosztuje 30-100zł i nie jest pierwszą lepszą fuszerką. A złote wtyczki są używane nawet w słuchawkach za 10zł. Tak na prawdę nie ma różnicy między nimi. Trafiały mi się wybitnie kiepskie złote jacki tak samo jak wysokiej jakości niklowane.
OdpowiedzMnie tam już nic nie zdziwi. Już czytałem tutaj, że kogoś prąd poraził przez słuchawki, bo używał odtwarzacza na deszczu. Teraz wtyczka się stopiła... Czekam na opowieść, że komuś pszczoła wleciała do ucha podczas oglądania "Roju".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2014 o 16:17
@gorzkimem: Dobre ;-) Może ten jack był plastikowy, a nie pozłacany...
OdpowiedzA czy słuchawki nie miały gwarancji? To nie jest normalne, żeby się wtyczka roztopiła;O Oczywiście, o ile to nie wina laptopa, ale wątpię, bo byś poczuła, że gorące.
Odpowiedz@Melon: A no właśnie- to był super sprzęt w super okazji w super sklepie internetowym, towar wyprzedażowy, reklamacji w związku z tym nie uwzględnia się. Być może od początku słuchawki były po prostu wadliwe i dlatego tańsze niż gdzie indziej, ale nie da się ukryć, że brat ich używał bez przygód a ja zepsułam... A wejście na jacka było gorące jak diabli, dlatego właśnie przed próbą wyjęcia stopionej końcówki wyłączyłam laptopa i odczekałam chwilę. Nie jestem w stanie udowadniać, że sobie wszystkiego nie zmyśliłam- po prawdzie rzadko mi się zdarzają piekielne historie i dlatego w całym dorobku zamieściłam tylko kilka. Ja wiem że są prawdziwe, a jeśli ktoś nie uwierzy- no cóż, nie będę się wieszać ;) Tym niemniej coraz bardziej zaczyna mnie ciekawić, co się stało z tymi słuchawkami, skoro połowa komentujących twierdzi, że to co opisałam jest fizycznie niemożliwe...
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: "to był super sprzęt w super okazji w super sklepie internetowym, towar wyprzedażowy, reklamacji w związku z tym nie uwzględnia się" - bzdura totalna. Nie wiem, czy sama w to wierzysz, czy myślisz, że trafiłaś na głupich, którzy w to uwierzą.
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: To kolejna sprawa, kupić słuchawki za prawie 400zł BEZ żadnej możliwości reklamacji? Niezbyt mądre posunięcie, nie uważasz? Jeszcze się pewnie okaże, że bez jakiegokolwiek pudełka, paragonu a i w ogóle z logiem firmy namalowanym korektorem?
Odpowiedz@ZbytPowazny: Pewnie że niemądre- niestety nie ja kupowałam, ja za to pożyczyłam i zepsułam i w efekcie tylko ja za to odpowiadam- tego wymaga przyzwoitość, niezależnie od okoliczności zakupu.
Odpowiedz@gorzkimem: Przecież dopiero co wyżej pisałeś, że i tak w całą historię nie wierzysz, więc czemu tak się ekscytujesz czymś, co od początku uważasz za bzdurę? ;) Może za to sam podzielisz się historią, zamiast konsekwentnie jechać po innych? Zwłaszcza, że spora ilość Twoich "komentarzy" została oznaczona jako "poniżej poziomu". No chyba że to takie hobby :p
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: Dokładnie - uważam, że historyjka jest wymyślona, a ty, żeby ją "uwiarygodnić" wymyślasz coraz większe bzdury.
Odpowiedz@gorzkimem: Dlatego też uważam, że skoro nie jest to prywatne forum a ewentualna dyskusja o prawdziwości/nieprawdziwości historii nikogo nie interesuje, kultura wymaga zakończenia rozmowy między nami w tym miejscu, co też niniejszym czynię. Pozdrawiam!
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: Mnie to interesuje. Z prostego względu - lubię wiedzieć kogo uważać na tym forum za konfabulanta, a kogo za prawdomównego...
OdpowiedzGwarancja jest zawsze nawet jak kupujesz towar na wyprzedaży. Jak sprzedawca unika rozpatrzenia w trybie gwarancji zawsze można powołać się na rękojmię. Jeśli sprzedawca piszę/ mówi że towar na wyprzedaży nie podlega gwarancji to łamię polskie prawo. Co do złego lutowania to ciężko jest w to uwierzyć, w miarę rozgarnięty serwisant który umie posługiwać się lutownicą zlutuje prawidłowo takie złącze i nie jest to jakaś straszna filozofia.
Odpowiedz@shango: Ludzie potrafią spalić czajnik wodę gotując, a "fachowców" mamy wielu, oj wielu.
Odpowiedz@shango: Gwarancja to dobra wola producenta. Nie jest wymagana prawem. Natomiast konsumentów chroni możliwość zareklamowania towaru ze względu na niezgodność towaru z umową. Jeśli na dany produkt jest gwarancja to konsument może sobie wybrać czy korzysta z gwarancji czy z z tej drugiej opcji. Jeśli nie ma gwarancji to pozostaje niezgodność z umową.
Odpowiedz@pekiel: No nie do końca http://europa.eu/youreurope/citizens/shopping/shopping-abroad/guarantees/index_pl.htm Gwarancja JEST OBLIGATORYJNA
Odpowiedz@mailme3: A jednak. Ze strony UOKiK: Art. 13 ustawy o sprzedaży konsumenckiej zawiera regulację tzw. gwarancji komercyjnej. Przewiduje on, że gwarancja udzielana konsumentowi jest bezpłatna oraz DOBROWOLNA. Może jej udzielić nie tylko producent, lecz także np. importer, dystrybutor lub sprzedawca towaru. Otrzymanie gwarancji na zakupiony produkt nie wyklucza też skorzystania z uprawnień przysługujących konsumentowi z tytułu niezgodności towaru z umową. Zajrzyj proszę do źródła. W artykule 13 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej nie ma ani słowa na temat jakoby gwarancja była obligatoryjna. Artykuł ten opisuje tylko jak gwarancja winna wyglądać (powinna zawierać między innymi czas trwania i zasięg terytorialny ochrony gwarancyjnej). Czyli jako producent czy importer mogę napisać, że gwarancji udzielam na okres miesiąca, na terenie Pacanowa. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że gwarancja nie wyłącza i nie ogranicza uprawnień z tytułu niezgodności towaru z umową. Podsumowując. Gwarancja to jest coś dodatkowego, co daje producent lub importer od siebie. Np. Jeśli kupisz moje żelazko i zepsuje Ci się w ciągu miesiąca w Pacanowie to oprócz tego, że wymienię Ci je na nowe to jeszcze postawię obiad w restauracji (I to jest moja dobra wola - udzielenie takiej gwarancji). Natomiast jeśli jesteś spoza Pacanowa albo żelazko zepsuje się później lub warunki gwarancji Cię nie satysfakcjonują, zawsze możesz dochodzić swoich praw na podstawie istniejących przepisów - niezgodność towaru z umową. I tutaj dobra wola sprzedawcy nie ma nic do rzeczy. Do określonego zachowania zmusza go ustawa (np. Art 4 do 13 ustawy) - bo bezpośrednio przed konsumentem odpowiada sprzedawca.
Odpowiedzi po prostu kupialas nowe nie poiagajac salonu do ZADNEJ odpowiedzialnosci?
Odpowiedz"Pensetą"? Wróć do szkoły albo kup sobie słownik ortograficzny zamiast słuchawek. Aha, jesteśmy w Polsce i mówimy wtyczka a nie jack.
Odpowiedz@bazienka: Reklamacja złożona, ale przecież nie powiem bratu "Sorry, zepsuło się, czekaj tygodniami". A taka reklamacja może się ciągnąć i ciągnąć :( Poza tym paskudnie się z tym czuję, że mu coś zepsułam
Odpowiedz@Jaco__86: Rzeczywiście, mój błąd i biję się w pierś- napisałam fonetycznie (poloniści mają czasami takie skrzywienie i o zgrozo, zdarza mi się tak skompromitować, nawet pisząc "kszesuo" i "ktury"). Ludziska nie minusujcie! Jaco ma rację co do błędu! Ale jack to już pojęcie techniczne i tu się będę upierać ;)
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: Każda ingerencja w sprzęt to jest automatyczna odmowa przyjęcia na podstawie gwarancji czy rękojmi. Cały ta historia to ściema i tyle. Proszę wymyślać inne bardziej wiarygodne historie.
Odpowiedz@shango: Nie piszę o gwarancji, a o reklamacji. A że nie jestem wielbłądem udowadniać nie będę, bo nie mam ani takiej potrzeby, ani ochoty.
Odpowiedz@ZemstaHoneckera: Znaczy się reklamowałaś wykonanie usługi w salonie napraw, czy słuchawki u sprzedawcy? To istotna różnica. Gdybym jako sprzedawca dostał takie "ponaprawowe" słuchawki, odrzuciłbym reklamację ze względu na ingerencję w sprzęt.
OdpowiedzPatrzę spece w komentarzach nie z tej ziemi. Straty przez luty w 2m przewodzie audio, obsrane gacie przy lutowaniu LPT, dramat. Trafił się dziewczynie serwis typu dno i metr mułu, a tu jakiś samosąd. @ZemstaHoneckera: Współczuję, głowa do góry, lekcja na przyszłość, pozdrów brata i zasugeruj mu Shure - przyjemny serwis i jakość :)
Odpowiedz