Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prywatne renomowane przedszkole (nie tanie), podobno ze świetną opinią. Dziecko przed przyjęciem…

Prywatne renomowane przedszkole (nie tanie), podobno ze świetną opinią. Dziecko przed przyjęciem podlega rozmowie z psychologiem, rodzice również, wypełnia się całą masę papierów, podpisuje wielostronicowy regulamin - wszystko niby pięknie ale ...

Dziecko w/w papierach miało napisane, że cierpi na alergię pokarmową wraz z informacją, że się leczy i z listą produktów, które nie mogę być dziecku podawane. I co? I 3 dni po przyjęciu dziecka do przedszkola, telefon do matki, że dziecko jest chore i trzeba je jak najszybciej (czyt. natychmiast) odebrać. Co widzi matka na miejscu?, Ano typowe i znane jej objawy - napuchnięte wargi, pokrzywkę i wymiotującego dzieciaka. Nie wdając się w dyskusję, matka zabiera dzieciaka i pędem do lekarza tym bardziej, że dziecko zaczyna się dusić.

Co się okazało, że mimo zatwierdzonej listy "produktów zabronionych" dziecko dostało w posiłku cały koktajl alergenów co poskutkowało pojawieniem się dodatkowo skurczem oskrzeli i dusznościami. Co na to Dyrektorka przedszkola - nie widzi w tym żadnej winy podległej jej placówki, a w ogóle to dziecka w takim stanie to nie należy do przedszkola posyłać - tylko nie widziała problemu jak przed przyjęciem była informowana o alergii pokarmowej dziecka i podpisała się pod listą produktów, które dziecko nie może spożywać.

Ciekaw jestem jak się będzie tłumaczyła przed prokuraturą, bo za namową lekarza rodzice postanowili powyższą również poinformować.

Przedszkole

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kyoshi
38 50

@drumm: Jak będziesz mieć własne dziecko, to dopiero wtedy się wypowiadaj. A tak to nie pier*** takich głupot.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 49

@drumm: ooo witam naszą pannę młodą :) po komentarzu wnoszę, że nie przepadasz za dziećmi? :) pamiętaj, że kalendarzyk to najlepsza antykoncepcja :)

Odpowiedz
avatar pasia251
45 53

@drumm: zabrać dziecko z przedszkola, a na czas spędzany w pracy przywiązać je do kaloryfera - to masz na myśli? Jak ktoś nie potrafi swojej pracy wykonywać rzetelnie to niech się za nią nie zabiera.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
48 50

@drumm: może skutek będzie taki, że szanowna pani dyrektor zacznie wywiązywać się z odpowiedzialności, którą wzięła za dzieciaki? Rodzice zapłacili za opiekę, mając nadzieję, że oddają dziecko w dobre ręce, a odebrali je na skraju uduszenia, bo komuś się "zapomniało". A kto wie, jakie jeszcze nieprawidłowości moga wyjść podczas kontroli?

Odpowiedz
avatar pasia251
37 39

@drumm: przeniesienie dziecka do innego przedszkola to nie taka prosta sprawa, a poza tym gdzie gwarancja, że winnym przedszkolu sytuacja się nie powtórzy, bo "ludzie popełniają błędy"? Jak lekarz okaleczy pacjenta przez swoje niedopatrzenie to też napisze, że wystarczy przenieść pacjenta do innego szpitala? Przecież tu było realne zagrożenie życia dziecka. Wystarczyłoby, żeby po takim obiadku dzieci poszły leżakować i panie w porę nie zobaczyły co się dzieje z dzieckiem...

Odpowiedz
avatar b_b
9 25

@drumm: myślę, że zwykłe, pospolite "przepraszam" rozwiązałoby sprawę i odwiodło rodziców od pójścia do sądu. Szkoda, że ostatnio tak niewiele ludzi o nim pamięta.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
51 51

@drumm: Zrozum, że silna reakcja alergiczna to nie przelewki, może być śmiertelna. To nie jest żadne "pierdnięcie".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
42 52

@drumm: Zagrożenie życia dziecka to jest dla Ciebie byle pierdoła?! Czy Ty masz coś z głową?

Odpowiedz
avatar m_m_m
31 35

@drumm: nie prowadzanie się po sądach prowadzi do braku odpowiedzialności.

Odpowiedz
avatar Taczer
42 42

@drumm: Przeciwnie. Zresztą to nie rodzice będą ciągać po sądach, bo nic nie piszą o procesie cywilnym. Dyrektorce grozi od 3 miesięcy do 5 lat za narażenie na utratę zdrowia na podstawie art. 160 § 2 K.k, jeśli prokuratura uzna, że doszło do ryzyka poważnego uszczerbku na zdrowiu. Dużo zależy od opinii lekarza i tego, czy rodzice mają dowód, że poinformowali przedszkole o alergii. Ludzie oddając dzieci pod opiekę, płatną czy państwową, mają prawo oczekiwać, że opiekun zadba o ich bezpieczeństwo. I to nie jest żadne zbędne prowadzanie się po sądach, tylko zabezpieczenie tego prawa.

Odpowiedz
avatar Kyoshi
30 34

@drumm: Ale są błędy i BŁĘDY. Dziecko mogło umrzeć, a wtedy by historia nie skończyłaby się szczęśliwie. Ja nie lubię się procesować, ale są granice! Są rzeczy, które popuścić można i są takie, których się odpuszczać nie powinno.

Odpowiedz
avatar soraja
20 24

@b_b: Ale jakie przepraszam? O przeprosinach moigłaby być mowa, gdyby do zatrucia doszło przypadkiem, a tutaj ewidentnie dyrektorka uznała, że nie będzie się przejmować jakimiś "fanaberiami" alergików, dla mnie to podchodzi pod celowe działanie. Dodatkowo dochodzą jej totalitarne zapędy, bo jeśli alergików pozamykałaby w domach, to ciekawe co planuje wobec dzieci które "bardziej odstają" z powodu np. pochodzenia czy religii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2014 o 0:07

avatar Chomzik
11 19

@drumm: Rozumiem, że twoim zdaniem jeżeli ktoś po pijaku spowoduje wypadek w którym ktoś ucierpi to wystarczy zwykłe przepraszam. No bo, po co go po sądach ciągać za taką "pierdołę"?

Odpowiedz
avatar czytanka
9 13

@drumm: Od razu widać, że nie masz dziecka, a jeśli się mylę, zal mi go niezmiernie. Dziecko mogło umrzeć przez jawne niedopatrzenie personelu i dyrekcji, a dla ciebie to pierdnięcie i niepotrzebne ciąganie po sądach? Za narażenie zdrowia i życia dziecka jak najbardziej należy się kara i porządne prześwietlenie placówki przez prokuraturę i kuratorium. Dzięki temu na przyszłość dyrektorka dwa razy pomyśli, zanim zbagatelizuje alergie jakiegokolwiek dziecka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@drumm: To jest dość poważna sprawa.

Odpowiedz
avatar Fithvael
9 9

@drumm: Tu nie chodzi o żadną satysfakcję, ani zemstę. Chodzi o to, że silna alergia jest chorobą powodującą ryzyko śmierci. Dostatecznie duża intensywność alergii (albo stężenie alergenu) może się skończyć np. szokiem anafilaktycznym, bądź tak silnym obrzękiem dróg oddechowych, że dziecko w ogóle nie będzie w stanie oddychać. W tym drugim przypadku, nawet wzywanie karetki może już nie pomóc, bo wystarczy kilka minut bez tlenu, żeby mózg zaczął obumierać. Nie chodzi o to, że w tym konkretnym przypadku akurat dziecko miało szczęście i przeżyło. Chodzi o to, że przy takim podejściu dyrekcji i opiekunek, sytuacja może się powtórzyć - albo w stosunku do tego konkretnego dziecka, albo jakiegoś innego. A skoro zwykła rozmowa nie pomaga w powstrzymaniu ryzyka powtórki - to trzeba zastosować środki prawne.

Odpowiedz
avatar Gregorius
5 5

@drumm: Jak tobie bądź komuś z twojego otoczenia/rodziny pracuje się w tym przedszkolu? Założę się że pewnie uważasz że mama Madzi jest niewinna i wszyscy powinni dać jej spokój bo w ogóle co to za afera że ktoś dziecko zabił, przecież to wiadome że dziecko to tylko skóra, kości i ewentualnie troszkę trybików w środku i w razie czego zawsze można sobie nowe zmajstrować. Ogólnie nie jestem człowiek zawistny ale jak czytam takie komentarze to jakoś automatycznie mi się minusy wciskają dla takich osób. I dam tobie radę abyś lepiej w sprawach dzieci się nie wypowiadała i dalej tkwiła w tym swoim klasztorze umysłowym.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@drumm: a co gdyby matka nie zareagowala natychmiastowo, utknela w korku, cokowliek, a dziecko w tym czasie by sie udusilo?

Odpowiedz
avatar sparxx
17 21

Oby się nie okazało, że skoro dyrektorka taka lekkomyślna, to i papiery z podpisem pod alergiami dziecka się wzięły i zgubiły. Same.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
19 19

@sparxx: mam nadzieję że rodzice dziecka mają kopie tych dokumentów z podpisem pani dyrektor i w ten sposób paniusia nie ucieknie od odpowiedzialności.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
16 16

Tak jak to było w opisanej sytuacji szanowna pani dyrektor przyjeła do wiadomości fakt że dziecko jest alergikiem i wcale się nie dziwię że rodzice poinformują o tym zdarzeniu prokuraturę. Powiem tu że dziwił bym się gdyby tego nie zrobili.

Odpowiedz
avatar Rukasu
11 13

Ja to jeszcze czekam aż w Polsce jakis urzędnik, nauczyciel, czy jakakolwiek osoba posiadająca minimum 'władzy' przyznała się kiedyś do błędu i przeprosiła za cokolwiek. Zawsze jest wina klienta a wogóle to spier*alaj pan i głowy nie zawracaj. Błędy się zdarzają, i jakby ktoś przepraszał i się jakoś tłumaczył, wskazał przyczynę błędu i obiecał poprawę, to też bym nie zachęcał do kierowania się do sądu, bo to powinna być ostateczność jak nie idzie się po ludzku dogadać, no ale w tej sytuacji to nie idzie jak pani dyrektor zgrywa cwaniaka.

Odpowiedz
avatar Wojtasinho
10 14

Kobieta mówi, że takich dzieci nie powinno posyłać się do przedszkola. No właśnie takie dzieci powinno posyłać się do takich przedszkoli. Dlaczego? No dlatego że tam w teorii powinna być lepsza opieka niż w takim zwykłym. No ale skoro Pani Dyrektor nie dba o swój interes to mam nadzieję, że sąd zadba o interes rodziców. Trzymam kciuki.

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
-3 9

Bardzo trudno to udowodnić że dziecko same tego nie zjadło. I powodzenia w szukaniu przedszkola, po takiej aferze będzie ciężko

Odpowiedz
Udostępnij