Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oddział kardiologiczny w pewnym szpitalu na Śląsku. Na sali leżę ja oraz…

Oddział kardiologiczny w pewnym szpitalu na Śląsku. Na sali leżę ja oraz dwie babcie. A że jedna chrapie jak smok, to budzę się w nocy średnio co kwadrans. Podczas jednej z takich pobudek zauważyłam, że towarzyszce niedoli spadł z ręki holter ciśnieniowy (taki rękaw do mierzenia ciśnienia połączony z wiszącym na szyi urządzeniem, które przez całą dobę rejestruje to, co ciśnieniomierz zmierzy). Myślę sobie - babinka będzie musiała powtórzyć badanie, trzeba jej to założyć. Ale jak coś zrobię źle, nie w tym miejscu zapnę, albo za luźno czy coś? No to dzwonię po pielęgniarkę. I czekam. 5 minut. 10. 20...

Po pół godziny przeszłam się do dyżurki, gdzie spała jedyna przebywająca na nocnej zmianie pielęgniarka. Budzę ją i tłumaczę, co się stało, ona oczywiście biegiem do sali. Grzecznie pytam, dlaczego u niej nic nie dzwoniło i nie świeciło - czy mój przycisk jest zepsuty? Ale przecież użyłam w międzyczasie wszystkich trzech przycisków w sali. A pielęgniarka z rozbrajającym uśmiechem:
- Ale my mamy remont i to jest tylko tymczasowa dyżurka a dzwonki są podpięte w tej remontowanej, tak że my tu nie widzimy jak pacjenci dzwonią.

Tak tak, powtórzę: oddział KARDIOLOGICZNY. Dla wyjaśnienia: ani ja ani żaden z pozostałych pacjentów na ośmiu czy dziesięciu salach nie był podpięty do kardiomonitora (takie cuda tylko na OIOM-ie). Czyli gdyby ktoś naprawdę miał zawał (wielce niespodziewany na kardiologii), mdlał itp., pielęgniarki znalazłyby go dopiero rano, już sztywnego.

szpital na Śląsku

by ZemstaHoneckera
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Toyota_Hilux
3 13

i o to chodzi! Bo w tym kraju człowiek to brzmi dumnie. Gdy w trumnie. Masowa depopulacja i do tego planowa.

Odpowiedz
avatar Shadow85
12 12

Mam jedynie nadzieję, że nie masz pretensji do samej pielęgniarki. To nie jej wymysł, ale "szefostwa" szpitala.

Odpowiedz
avatar ZemstaHoneckera
14 14

Pielęgniarki na oddziele były cudowne! Cierpliwe, uczynne, uśmiechnięte- jak z folderu reklamowego, aż nie mogłam uwierzyć :) Absolutnie nie mam pretensji do nich- ani one nie decydują, że na całą noc na kilkudziesięciu pacjentów zostaje tylko jedna, ani że nikt nie pomyślał o podciągnięciu do nowej dyżurki dwóch kabli- one spisywały się fantastycznie :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Pielęgniarka nie ma prawa spać na dyżurze. Lekarz może. Pielęgniarka nie. Pracowałam kiedyś w szpitalu i jak dziś pamiętam, że podczas kontroli dokumentacji medycznej dyrektor zwrócił ordynatorom uwagę, że najczęściej zgony są stwierdzanie koło 5 rano, czyli wtedy gdy pielęgniarki zaczynają szykować się do zakończenia dyżuru, mierzą temperaturę itp. Czyli wniosek taki, że raczej śpią a nie wolno.

Odpowiedz
avatar zendra
3 3

@nicto: Ciekawa jestem jaki przepis pozwala lekarzowi spać w pracy?

Odpowiedz
avatar magda101992
3 3

@nicto: Proszę podaj mi przepis który tak mówi. Brednie, brednie i jeszcze raz brednie.

Odpowiedz
avatar misiunio1234
1 1

W przypadku tragedii oficjalne stanowisko szpitala brzmi: "Pacjent był tak chory, że nic nie było go w stanie uratować". Podbite przez ordynatora i lekarza dyżurnego.

Odpowiedz
Udostępnij