Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia #57764 przypomniała mi... Parę lat temu pedałuję (można użyć tego słowa?)…

Historia #57764 przypomniała mi...

Parę lat temu pedałuję (można użyć tego słowa?) sobie spokojnie do pracy. Chodnik plus czerwona ścieżka rowerowa. Jadę oczywiście po ścieżce.

No i masz. Po ścieżce idzie para staruszków. Wymijam w odległości metra nie zwalniając a jeżdżę szybko.

Widać się przestraszyli. Usłyszałem "jak jeździsz po chodniku" i stek wyzwisk.

Cóż, musiałem się zatrzymać i pokazać im palcem rysunek roweru, po którym właśnie deptali.

ścieżki rowerowe

by glan
Dodaj nowy komentarz
avatar gjoaa
-3 7

Gówniarze, ludzie w miarę młodzi, trzeźwo myślący, którzy z premedytacją łażą po ścieżkach rowerowych - tak - można a nawet trzeba ochrzaniać. Para staruszków mówisz? W "ich czasach" nie było podziału, oni myślą wolniej i nie zawsze dostrzegają znaki poziome czy pionowe. Myślę, że można było spokojnie wytłumaczyć, a nastraszyć ewentualnie w przypadku gdyby okazali się mało kulturalni.

Odpowiedz
avatar itakmabyc
2 2

uważam że nie jest dobrą rzeczą wiecznie tłumaczyc starszych ludzi tym że w ich czasach bylo inaczej lub czegoś w ogóle nie było itp. bo od tamtych czasów zmieniło się tak wiele rzeczy że nie stosując się do teraźniejszości mogą zrobic krzywdę sobie i innym. Niestety wszystko się zmienia. Zmienia się prawo, przepisy i wszystko inne. kiedyś jeździło 5 samochodów na krzyż po ulicach, dzisiaj niestety ich ilośc wzrosła to znaczyłoby że dziadki swobodnie mogliby śmigac przez ulice gdzie tylko im się podoba i w jakiej tylko chwili im się podoba? Troszkę slabo...niestety to nie średniowiecze, telewizory, radia i inne już istnieją, gazety też, aaaa i jeszcze co do dostrzegania znaków - okuliści są dostępni dla wszystkich. A taki dziadek kierowca też ma nie patrzec na znaki bo wolniej myśli i może niedostrzegac? - i to nie jest najazd na Ciebie ani na dziadków ale niestety trzeba troszkę się dostosowac.

Odpowiedz
avatar blabla
2 2

Też mi się czasem zdarza zboczyć trochę na ścieżkę rowerową jak nie patrzę pod nogi i nic nie wkurza bardziej jak wyjeżdżający mi nagle zza pleców koleś na rowerze, który zapieprza z prędkością dźwięku i mija mnie o parę centymetrów. Wiem, że moja wina ale użycie dzwonka czy nawet wrzaśnięcie "wypad ze ścieżki rowerowej pindo" chyba odniosłoby lepszy skutek?

Odpowiedz
avatar Vella
1 3

Jadąc autem też byś nie zwolnił widząc, że jakieś osły lezą środkiem szosy? Co z tego, że wypadek, że ryzyko, bo skoro lezą jak sieroty i pewnie nie wiedzą gdzie są to i skręcić mogą znienacka w dowolną stronę... Grunt, że to twoja droga, więc możesz sobie pośmigać. Brawo.

Odpowiedz
avatar MyCha
2 4

Zauważ też, że auto jest 'nieco' szersze od roweru. Autor historii wyminął parę w odległości metra, z racji wymiarów roweru miał na taki manewr miejsce. Samochód już z reguły się nie zmieści o ile pieszy idzie środkiem pasa. Poza tym prędkości większe. Także dlaczego miał zwalniać skoro był wstanie całkowicie bezkolizyjnie wyminąć takich zagapionych pieszych? Swoją drogą dlaczego to rowerzyści mają się głównie dostosowywać do reszty? Jedzie po chodniku -> zły rowerzysta. Jedzie po ulicy -> zły rowerzysta. Jedzie ścieżką rowerową i zwraca uwagę pieszym będącym na niej -> zły rowerzysta. Wymija pieszych na ścieżce -> zły rowerzysta. Ktoś zaszedł mu drogę i go potrącił -> zły rowerzysta. Jedzie po ścieżce będącej w danym miejscu ponad 10 lat -> zły rowerzysta. To gdzie kurczę mają jeździć rowerzyści???

Odpowiedz
avatar MaL3K
-1 5

Mysle, ze w dzisiejszych czasach bedzie poprawniej "Parę lat temu gejuje sobie spokojnie do pracy."

Odpowiedz
avatar pandora
0 2

Waginosceptykuję brzmi jeszcze bardziej poprawnie.

Odpowiedz
avatar ardilo
2 2

Chciałem najpierw ponarzekać na cyklistę. Ale w sumie, to nie jego wina , że kretyni z uporem, godnym lepszej sprawy, ścieżki rowerowe lokują w obrębie chodników, zamiast w jezdni. A przecież, jeżeli rower jest takim samym pojazdem jak samochód -- to jego miejsce jest na jezdni. Dla poprawy bezpieczeństwa -- w ramach wydzielonego pasa ruchu. Tak się Was spytam -- może zamiast się "napie**ać" pomiędzy cyklistami i pieszymi, warto by spuścić manto (na początek można petycyjno-listowe) urzędnikom z gmin, żeby wprowadzić wreszcie rozwiązania komunikacyjne bezpieczne dla wszystkich uczestników ruchu?

Odpowiedz
avatar glan
0 0

Naciskanie na urzędników... niestety widziałem od środka jak się robi przetargi publiczne. Liczy się kasa do wydania i to kto ile jej zgarnie dla siebie. O dobru uczestników ruchu nikt nie myśli. Smutne ale prawdziwe.

Odpowiedz
Udostępnij