Pewnie większość z was zna stary numer, powszechny w pociągach i na stacjach "Ludzie! Okradli mnie, nie mam za co wrócić do domu". Czasem ktoś wtedy wyciąga portfel, ale generalnie ludzie się już na to nie nabierają.
Znajomy spotkał się jakiś czas temu z bazującym na podobnych zasadach przekrętem, otóż niedaleko stacji benzynowej zaczepił go stojący przy samochodzie facet - dobrze ubrany, w średnim wieku, udając autentycznie speszonego - zagadał, że strasznie mu głupio, ale jest z innego miasta, skończyło mu się paliwo, nie ma portfela (już nie pamiętam czy zgubił czy ukradli) i czy kolega by nie pożyczył mu chociaż 50zł, on od razu zapisze numer konta i jak tylko dojedzie to puści przelew. Kolega z nadzieją, że to nie przekręt a mając na uwadze, że każdy się kiedyś może w takiej sytuacji znaleźć - poratował. Facet zostawił swoją wizytówkę, zapisał numer konta kolegi i popędził na stację obiecując, że przelew puści jeszcze tego samego dnia. Oczywiście przelew nigdy nie dotarł, a wizytówka okazała się być fikcyjna.
stacja paliw
Zły tag - powinno być piekielna naiwność, a nie jakaś stacja paliw
OdpowiedzOk, pożyczę... Ba! Nawet stówę spisując dane z dowodu albo prawka. Nie ma dokumentów? To możemy zadzwonić do pracy/żony/gdziekolwiek gdzie go znają i zrobią mi przelew "express". Albo jeszcze lepiej zalogujmy się na jego konto przez telefon i zróbmy przelew odrazu.
OdpowiedzMojego Tatę kiedyś okradli z samochodu (gość go stuknął, Tata wyszedł zobaczyć, czy wszystko ok, pogadał z kolesiem, wsiadł, odpala, gość mu mignął, że światła nie działają, więc Tata wysiadł zobaczyć, zostawiając kluczyki no i drugi gość odjechał jego autem) i został w nocy na środku drogi w koszuli i spodniach. Nie pamiętam za dobrze, ale chyba dokumenty i telefon zostały w aucie (tak jak kasety z fajnymi piosenkami). W każdym razie ktoś mu wtedy pomógł i dlatego uważam, że Twój kolega dobrze zrobił. Lepiej raz na jakiś czas dać się oszukać niż nie pomoc komuś, kiedy na prawdę będzie tego potrzebował.
Odpowiedzo święta naiwności!
OdpowiedzJak dla mnie to kolega piekielny-bo uwierzył....
Odpowiedz