Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Trochę w odpowiedzi na http://piekielni.pl/57567 by Zetana, oraz http://http://piekielni.pl/57564 by Matias Tym…

Trochę w odpowiedzi na http://piekielni.pl/57567 by Zetana, oraz http://http://piekielni.pl/57564 by Matias

Tym razem nie o pazerności.

Historia usłyszana także nie wiem czy nie ubarwiona czy przypadkiem nie "urban legend" ale po kolei.

Historia przyniesiona przez koleżankę mojej lubej - owa koleżanka jest psychologiem (takim z powołania, a nie bo psychologia modna po wyższej szkole lansu i bansu), do tego społecznikiem i osobą o ponadnormatywnej wrażliwości społecznej i do tego potrafiącą zarazić innych tą wrażliwością - w ramach wolontariatu chodzi do hospicjów i domów samotnej starości.
W trakcie jednej z takich wizyt koleżanka usłyszała od jednej z pensjonariuszek taką oto historię.
Kuzynka owej kobiety przeniosła się z mężem do jednej z podwarszawskich miejscowości, ona magister farmacji, on rehabilitant, oboje nieźle zarabiają bez problemu dostali kredyt na mieszkanie wprowadzili się, popracowali ze skutkiem pozytywnym nad przekazaniem genów.
Tutaj w kwestii wyjaśnienia - owa para ma tylko ślub cywilny gdyż mąż tej Pani jest osobą niewierzącą i nie chciał brać ślubu kościelnego.
Przyszedł ksiądz po kolędzie jako, że owa Pani już w dosyć zaawansowanym stanie błogosławionym, facet wprowadza dobrodzieja do pokoju, wszystko zgodnie z procedurą (dobrodziej był na tyle wyrozumiały, że ciężarnej "pozwolił" nie wstawać) dalej gadka na temat rodziny i niechcący wygadali się, że mają tylko ślub cywilny i dlaczego, facet wytłumaczył się, że wg. niego było by to nie uczciwe jakby brali ślub kościelny, ksiądz wykazał się zrozumieniem, ale jak na początku nie chciał nic do picia ani do jedzenia to poprosił o kawę. Jak tylko facet wyszedł robić tą kawę to on do kobiety - "córko jeszcze możesz naprawić ten błąd", kobita oczy w 5 złotówki - "jaki błąd proszę księdza", ksiądz - "ten związek z tym bezbożnikiem, jeszcze możesz to naprawić, młoda jeszcze jesteś na pewno, znajdziesz sobie jeszcze porządnego katolika który Cię zechce, nawet z bękartem".
Kobieta w płacz, facetowi który akurat wchodził, kawa z rąk wypadła, jak żona mu powiedziała co przed chwilą usłyszała to facet pożegnał księdza z naruszeniem jego nietykalności osobistej.
Tutaj dla równowagi i pokazania, że w każdym fachu są ludzie i kaloryfery podam przykład księdza z parafii gdzie moi rodzice mieszkają.
Dobrodziej po kolędzie trafił do starszej samotnej Pani, jak ta mu przypomniała, że co łaski nie wziął to ten się jej spytał czy ma wszystkie leki wykupione i koperty nie wziął.
Inna sytuacja 2 czy 3 lata temu jak w jedno popołudnie spadł ten potężny śnieg, o 2 czy 3 w nocy dzwonek do furki, ojciec otwiera, a tam dobrodziej z chłopaczkiem z sąsiedztwa i miejscowym lekarzem (oboje rodzice do kościoła nie uczęszczają, są nie wierzący), okazało się, że w nocy chłopaczek przybiegł do księdza po pomoc, bo matka chora, traci przytomność ogólnie nie wesoło.
Ksiądz zadzwonił po miejscowego łapiducha, a że dom chłopaczka jest spory kawałek od głównej drogi i dojazd zasypało, a ojciec jako jedyny w pobliskiej okolicy ma samochód terenowy zwrócił się do niego o pomoc. Razem z lekarzem podjechali po kobietę, dowieźli do głównej drogi gdzie już czekało pogotowie które zabrało ją do szpitala. Co zrobił ksiądz - trójkę dzieci w wieku c.a 8-13 lat zabrał ze sobą na plebanie na czas w którym matka była w szpitalu.
Najlepszy numer był w tym, że ksiądz z ambony podziękował ojcu za pomoc i postawę, a miejscowy dywizjon szturmowy moherowych beretów nie mógł mu tego darować, że nie dość, że bezbożnika o pomoc poprosił to jeszcze go z ambony wychwala.

Pozdrawiam

ksieza

by Vege
Dodaj nowy komentarz
avatar Pennywise
4 12

Prosilbym o czestsze uzywanie akapitow w celu oddzielenia osobnych historii badz mysli. Z gory dziekuje. Do do historii, to ksiadz sie nieco za mocno wczul w swoja role szerzenia wiary, takiego po prostu nie wpuszczac.

Odpowiedz
avatar pasia251
2 4

i przecinków :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 20

Eeem... Wszystko fajnie, wszystko spoko, historie jakich tu już było na pęczki, tylko po co te wstawki o koleżance i jej dobroczynności, o tym gdzie, po co i w jakim obszarze rodzice wybudowali dom? O.o

Odpowiedz
avatar cynthiane
9 11

Zgadzam się z @Pennywise i @UglyDream. Ciężko czyta się taki blok tekstu, w dodatku z niewiele wnoszącymi wstawkami. I nie rozumiem tego: "Tym razem nie pazerności."

Odpowiedz
avatar cynthiane
6 8

Po kija wprowadzili "czas na zmianę komentarza"? ; / Edit: "gatka"? Gatki, tak? Majtki? A może "gadka"?

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 2

@cynthiane: Ty się ciesz, że w ogóle masz jakiś czas. Ja nie mogę edytować ani komentarza głównego, ani "podkomentarza". Nie mam też opcji "usuń". To tylko ja tak mam?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 27

Przeczytałem dwa razy, dalej chyba nie do końca zrozumiałem i naprawdę się zmęczyłem.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
13 15

Nie jestem żadnym "grammar nazi" ale to "owa, owe, owo" występujące jako co drugie słowo razi. Ponadto trafiło się też zdanie na 8 linijek (!). No i te nic nie wnoszące stawki... Za przeproszeniem, mało interesuje mnie po co Twoja koleżanka skończyła psychologię, jaką kołdrę oddała i po co Twoi rodzice kupili sobie działkę.

Odpowiedz
avatar Vyvren
6 10

Nie bardzo rozumiem tę historię. Powtórzę, co ma do tego kim jest ta koleżanka? Przydługie zdania, przy których tracę wątek, średnio mogłam się połapać o co tu tak naprawdę chodzi. Bo w sumie to o czym tak dokładnie jest ta historia?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

"normatywny" - ustalający wzorzec. Jak cokolwiek może być "ponadnormatywne"?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Słownik PWN przewiduje(często stosowane) znaczeni - podlegający normom lub przez nie określony W tym wypadku "ponadnormatywny" jest znaczeniem prostym - przekraczającym te normy.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
7 25

"trudno uwierzyć, że są jeszcze normalni księża"- jeżeli tak twierdzisz, to proponuję częściej spotykać się z księżmi, a rzadziej wierzyć opowieściom z internetu :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-5 25

Ojej, kastę pasibrzuchów w internecie obrażają. Feniś! Bierz go!

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 24

Fomalhaut- słowo "Feniś" było śmieszne pierwsze pięćdziesiąt razy. Teraz jest żałosne. "Trzeba mu zrobić pogrzeb - proboszcz mówi, że nie zrobi, bo chłopak w grzechu żyje"- no jak żyje, to faktycznie-pogrzeb niepotrzebny...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2014 o 18:20

avatar LoonaThic
0 20

fenirgreyback - aleś się pokazał - normalnie szok. Mój błąd - wiadomo o co chodziło. Teraz niestety księża to nie to co kiedyś. Następny przykład - była kobita, która miała trójkę dzieci. Był też mąż, który ją lał, nie było tygodnia by nie spuścił jej jakieś manta - za tą zupę przysłowiową. Po kilku latach poszła do księdza dobrodzieja po poradę! Tak! Do nikogo innego, do księdza. Że tak już dłużej nie moze żyć, że nie daje rady - zaczęła płakać na parafii. Że chce odejść od męża - czy ksiądz pomoże jej np. załatwić jakieś miejsce gdzie może bezpiecznie przespać noc. Wiesz co ksiądz jej odpowiedział - że to GRZECH odchodzić! Że jak Ona to sobie wyobraża - i jeszcze do księdza z tym przyszła! Praktycznie zrobił jej za to awanturę na całą plebanię. Słyszało to wiele osób :( Gdy skończył ją wyśmiewać - po raz ostatni się go spytała - czy jej pomoże - coś dla dzieciaków jakieś jedzenie np - bo mąż całą wypłatę zabiera i przepija. Ksiądz przeszedł samego siebie - powiedział jej - ja Ci nie pomogę, pomódl się. Tak jakby modlitwa miała zaspokoić fizyczny głód jej dzieciaków :( Możecie mnie minusować - mam to gdzieś.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 6

To jest poziom gimnazjum i mody na "J*****e policji", oparte na jednostkowych przykładach i wymyślanych opowiastkach. Żenada.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
-1 5

Fenirgreyback - teraz nie wiem - do mnie to, czy koło mnie? Zejdź na ziemie bo tłumaczę Ci co się teraz dzieje. Nie jest łatwo teraz o naprawdę sensownego księdza :( I mam lat prawie 40, więc co do gimnazjum to nietrafione :(

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-1 5

"Poziom gimnazjum" nie ma nic wspólnego z byciem w gimnazjum. Tam działa dokładnie ten sam mechanizm: wyciąganie jakichś opowiastek w stylu: "a kumpel kumpla mojego kumpla to dostał od policjantów pałką po twarzy, zupełnie za nic!" i piosenki z przesłaniem "j***ć policję". Faktów i głębszej refleksji jest w tym zero.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Tak naprawdę to księża są różni tak samo jak lekarze, urzędnicy, policjanci etc. Nie ma co się nad tym rozwodzić za bardzo :) A ta historia naprawdę mogłaby być krótsza, bez niepotrzebnych informacji o koleżance lubej, która to itd...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

Księża są różni, tak jak lekarze, urzędnicy, policjanci etc. Masz całkowitą rację. Tyle, że od tych "etc" oczekuje się pewnych zachowań w ramach ich pracy. Z księdzem sprawa ma się nieco inaczej, to nie zawód a powołanie, mężczyzna ubierając sutannę zobowiązuje się do przestrzegania określonych norm przez całe życie, nie osiem godzin dziennie. Nie może być nieuprzejmy, władczy, złośliwy, etc.

Odpowiedz
avatar Arn
7 17

"Kobieta w płacz". Popłakała się, bo ksiądz jej powiedział, żeby znalazła sobie wierzącego faceta? To chyba psychika tej kobiety musiała być na poziomie zerowym, skoro płacze, bo jakiś obcy facet powiedział jej jakąś pierdołę. Normalna kobieta oburzyłaby się albo chociaż jakoś zareagowała słownie, a nie płakała bez powodu, bo "ktoś jej coś złego powiedział". Nigdy nie zrozumiem tego fenomenu w historiach na piekielnych, że kobiety płaczą, gdy ktoś je zwyzywa bądź nakrzyczy na nie.

Odpowiedz
avatar Shakkaho
-4 16

To, że była w ciąży, wysoko, przeczytałaś czy jak większość widzisz tylko to co ci wygodnie?

Odpowiedz
avatar LoonaThic
-2 6

Tzn - ze niby co - ciąża była powodem płaczu? Czy czegoś nie rozumiem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

W ciąży hormony wariują, uwierz, że wystarczy czasem byle pierdółka żeby się popłakać, tym bardziej jeśli już wcześniej jest się osobą o małej odporności na krytykę.

Odpowiedz
avatar zgredek
2 6

@UglyDream: dokładnie, to samo miałam napisać, ale zostałam wyprzedzona... ;) w ciąży czasem to jest taka huśtawka, że kobieta sama nie wie, dlaczego płacze :/ jednego dnia na lekką "docinkę" się zaśmieje, następnego się załamie... A tak btw - przecież w kościele katolickim jest możliwe, aby ślubu udzielić jednostronnie. Znaczy to, że facet miałby tylko ślub cywilny, a kobitka i cywilny i kościelny, mieliby tylko nieco inne formułki do wypowiedzenia.

Odpowiedz
avatar nisza
9 9

Tak w kwestii "szczegolu technicznego" - para z historii jak najbardziej moze wziac slub koscielny. Sakrament jako taki przyjmuje strona wierzaca, niewierzaca natomiast nie przystepuje do spowiedzi przed slubem ani tez nie przyjmuje Najswietszego Sakramentu w trakciem ponadto pomija w przysiedze fragment odnoszacy sie do Boga. W takiej sytuacji strona wierzaca jest zwiazana sakramentem malzenstwa i zyje w czystosci, strona neiwierzaca natomiast nie przystepuje falszywie do sakramentu, ale jednoczesnie umozliia mezowi/zonie zycie zgodne z zasadami, ktore (przynajmniej teoretycznie, skoro zwie siebie katolikiem) wyznaje. Jesliby Twojej znajomej zalezalo na czystosci sumienia - przekaz jej te informacje. Choc dziwi mnie, ze bedac osoba wierzaca, zdecydowala sie na slub tylko cywilny. Niemniej nie mnie to oceniac, przekaz wiec jej tylko to, o czym napisalam ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2014 o 22:53

avatar Vege
-4 4

Witam Sorry za format tekstu, ale pisałem to na kilka rat w pociągu, poza tym mam dosyć charakterystyczny styl wypowiedzi pisemnych i czasami (a właściwie dosyć często) tak to wychodzi. Nisza jest to historia zasłyszana (jak pisałem na początku, skąd o niej wiem, także raczej nie mam możliwości przekazania informacji zainteresowanym). Co do ślubu kościelnego z osobą nie wierzącą jest dopuszczalne, ale z tego co się orientuje to o ile kiedyś była to tylko formalność, to obecnie trzeba uzyskać zgodę kurii, a to już nie jest takie proste. Podobno pod względem trudności tylko o level niżej niż unieważnienie małżeństwa :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 7

"...niewierzaca natomiast nie przystepuje do spowiedzi przed slubem ani tez nie przyjmuje Najswietszego Sakramentu w trakciem ponadto pomija w przysiedze fragment odnoszacy sie do Boga." Ale w kościele musi byś obecna, odpowiednio się ubrać, przysięgę złożyć, choć "bezbożną", uczestniczyć w mszy, gości zaprosić, księdzu zapłacić... Wielka mi różnica. Niektórzy ludzie nie chcą ślubu kościelnego. Nie tylko ze względu na brak wiary w boga, ale również (a może przede wszystkim) ze względu braku wiary w kościół i jego urzędników. Stawanie na ślubnym kobiercu przed ołtarzem byłoby więc zwyczajną hipokryzją, bez względu na to, jaką formułkę się pomija w przysiędze. I sądzisz, że uczestniczenie w takiej szopce tylko po to, żeby wszystkim zebranym okazać, jak bardzo ma się ją gdzieś, jest dobrym rozwiązaniem? Dla kogo? Rozumiałam jeszcze śluby jednostronne, gdzie uczestnikiem było tylko jedno z narzeczonych, a ksiądz zaślubiał je wobec boga, w kościele, temu drugiemu. A to drugie nawet nie musiało o tym wiedzieć. Widać czasy się zmieniają.

Odpowiedz
avatar nisza
3 3

Vege - z pewnych wzgledow jesstem w temacie na biezaco i nie tyle sie orientuje, co posiadam informacje potwierdzone od kilku ksiezy i z tego,co ja wiem, uzyskanie zgody biskupa nie jest obecnie jakies bardzo trudne. Owszem, jest to kilka formalnosci wiece, ale znowu nie az tak wiele. Armagedon - na slubie cywilnym tez trzeba sie pojawic i ladnie ubrac. Wydaje mi sie,ze jesli ktos kogos kocha, decyduje sie spedzic z nim cale zycie, to tych kilkadziesiat minut nie jest raczej taka katorga. Choc faktycznie, zalezy jak sie do tego podchodzi - jesli faktycznie jedna ze stron ma zamiar pokazac "jak bardzo ma sie ro gdzies", to w sumie ja bym nawet sam slub odradzala. Jesliby moj maz mial miec gleboko gdzies, to, co jest dla mnie wazne, to troche sie jednak cos nie zgadzalo? Bo przynajmniej powinien to szanowac, jesli nie podziela. Dalej - nie pisalam,ze powinni brac slub koscielny, napisalam jedynie, ze gdyby dziewczyna z historii chciala to moga, ze istnieje taka mozliwosc. I nie ma zadej hipokryzji w stawaniu przed oltarzem - bo slub koscielny bierze nie osoba niewierzaca, a jej wierzacy malzonek. I wydaje mi sie,ze umozliwienie mu tego, w sytuacji kiedy samemu sie nie wierzy jest piekne i swiadczy u milosci i trosce o te druga osobe. Wreszcie - slubu udzielaja sobie wzajemnie narzeczeni/malzonkowie, nie zas ksiadz - on jest jedynie swiadkiem. O slubie "jednostronnym", kiedy to jedno z malzonkow nawet nie wie, ze taki sie odbyl - przyznam,ze nie slyszalam nigdy... Musze sobie poczytac, bo dosc hm..ciekawie to brzmi.

Odpowiedz
Udostępnij