W tonie:
http://piekielni.pl/57374
Mój dziadek ma 75 lat i ma problemy ze słuchem. Został zaproszony na prezentację garnków i takich tam przez firmę ProVital.
Bez żadnych konsultacji z resztą rodziny, zakupił szybkowar oraz przenośną kuchenkę elektryczną za bagatela 1500 zł. Zakupy średnio przydatne bo szybkowar można używać jedynie łącznie z kuchenką, a zakupy rozdzielił jako prezenty po choinkę dla mojej mamy i jej siostry. Ale to szczegół.
Dziadek zapłacił za towar przelewem, tyle że po 2 tygodniach otrzymał list z Getin Banku, iż zalega z ratą za kredyt. Szybko zorientowaliśmy się że kredyt został wzięty na zakup sprzętów z prezentacji. Tyle, że jest dowód zapłaty, na umowie jest nawet nr konta, na który można przelać pieniądze. Ale okazało się, że jakimś sposobem dziadek wziął kredyt. Nie udało się jeszcze ustalić czy sprzedawca sprytnie mu podsunął umowę kredytową, czy też korzystając z tego że na umowie kupna, sprzedawca zapisał sobie wszystkie dane z dowodu, po prostu wziął kredyt na dziadka.
Co więcej okazało się, że nr konta z umowy kupna nijak ma się do tego z kredytu. Nie mówiąc o tym, że regulamin dołączony do tejże umowy zawiera zapisy niedozwolone prawnie takie jak 20% odstępnego od umowy.
Podsumowując wygląda na to, że dziadek DWA razy będzie płacił za jeden towar. Tego typu firmy żerują nie tylko na niewiedzy osób starszych i wciskaniu tanich towarów wielokrotnie drożej. Bez wyrzutów sumienia wkręcają ludzi w kredyty i związane z tym problemy.
Oczywiście działamy (ja z mamą) aby jakoś wykręcić dziadka z tego kredytu. Ale sprawa jest trudna; Bank nie będzie dochodził jak kredyt został pobrany. Zaś firma ProVital jest niedostępna. Dzwoniąc na jedyny nr kontaktowy dowiedzieliśmy się, że umowy nie ma, bo sprzedawcy nie zjechali z delegacji. Pani przez telefon nie jest w stanie nic wyjaśnić.
Ku przestrodze uczulcie swoich dziadków.
A ciąg dalszy zapewne tej historii nastąpi.
prezentacje garnków
Parę lat temu miałam okazję czytać artykuł o tym, jak takie firmy działają. I to jest przerażające, bo stosują takie techniki manipulacji, że nawet zdrowo myślącego człowieka w kwiecie sił fizycznych i psychicznych, który twardo stąpa po ziemi, potrafią wciągnąć. Teraz natomiast hucznie zapowiadano (przynajmniej w Lublinie), że prokuratura "ma się przyjrzeć" sposobom ich działania.
OdpowiedzJeśli ktoś daje się tak nabrać to moim zdaniem nie jest zdrowo myślący. Nie rozumiem także dlaczego starsze osoby są aż tak naiwne - przecież muszą zdawać sobie sprawę, że kupują coś, co jest im całkowicie zbędne i wydadzą na to parę emerytur.
OdpowiedzNie pamiętam już dokładnie artykułu, ale przy prezentacji towaru panie i panowie prezenterzy odwołują się do takich praktyk, które w przypadku normalnej reklamy są uznane za niedopuszczalne. Jeden fragment: przychodzi gość, mówi, że miał super żonę, wspaniałe życie, potem coś się popsuło, rozwód itp. A potem odkrył super mega fantastyczny produkt (np. materac) i on odmienił jego życie. A całość ubrana tak barwnie, w takich słowach, że osoba słuchająca nabiera przekonania, że to wszystko prawda i jeśli komuś się udało, to jej też na pewno się uda. Tak samo można mówić, że osoba zdrowo myśląca nie da się wrobić np. w jakąś mocno destrukcyjną sektę. Ale socjotechniki stosowane przez członków tej sekcji i pranie mózgów robi swoje. Przy czym zaznaczam- to był artykuł w którymś z tygodników. Dla mnie też nierealne, że pójdę na spotkanie dla zabawy, a wrócę z niepotrzebną mi pierzyną za parę ładnych tysięcy. A jednak takie rzeczy mają miejsce.
Odpowiedz@astor Z tego, co czytałam wynika, że przy rekrutacji do sekt wyszukuje się właśnie słabszych jednostek, osób samotnych, takich, które szukają drugiego człowieka w życiu. Omijają pewnych sobie, zadowolonych z życia ludzi bo ci nie byliby podatni na ich manipulację.
Odpowiedzastor nieprawda. Byłem na kilku pokazach bo mam w rodzinie "łowcę gadżetów" z tego typu "wydarzeń" (za przyjście z kilkoma dodatkowymi osobami dostaje się jakąś rzecz wartą od 10-50 zł zależy od firmy i tego co sprzedają). Te ich manipulacje to totalna podstawa podstaw. Czegoś takiego byłem uczony w szkoleniach na telemarketera, tylko tutaj dochodzi mimika i bezpośredni kontakt z klientem. Nie mam pojęcia czemu starsze osoby chodzą na tego typu spotkania. Po prostu nie wiem, jak można być tak naiwnym, zwłaszcza, że przed tymi oszustami ostrzegają od lat prawie we wszystkich mediach.
OdpowiedzSamowar? Znaczy coś takiego: http://oherbacie.pl/wp-content/uploads/2010/07/rosyjski-samowar.jpg Te urządzenia są zazwyczaj elektryczne, a klasyczne to na węgiel drzewny. Nie słyszałem, żeby samowar trzeba było stawiać na kuchence.
Odpowiedzprzepraszam chodzi o szybkowar (już poprawiam), jakby nie patrzeć urządzenie przynajmniej dla mnie nieprzydatne , i nie to co dziadek kupił w tej historii jest najważniejsze
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2014 o 18:11
Przeczytałem tylko o garnkach i od razu wiedziałem co będzie w historii :/
OdpowiedzFirma żerująca na łatwowierności starszych ludzi. To jest właśnie to... Tak samo jak te umowy zawiązywane przez telefon. Mam nadzieję, że uda Wam się jakoś rozwiązać całą sprawę, powodzenia!
OdpowiedzRozumiem, że umowa została zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa? Upewnijcie się czy dziadek został pouczony o możliwości odstąpienia od umowy w terminie 10 dni, jeżeli nie to termin ten przedłuża się do 3 miesięcy - ergo nie wszystko stracone. W takim przypadku wyślijcie oświadczenie o odstąpieniu od umowy, następnie w ciągu 14 dni mają obowiązek zwrócić wam kasę a wy sprzęt (o ile nie był używany)
Odpowiedzdzięki za radę, ale firma jest na tyle nieuczciwa że będzie się wykręcać "że przecież w umowie kupna jest napisane" a dziadek podpisał że z regulaminem się zapoznał. Coś czuję że sprawna będzie miała finał w sądzie
OdpowiedzJeśli w umowie jest napisane to niestety z powyższego nie skorzystacie. Natomiast pozostaje pytanie czy dziadek jest na tyle "kojarzącey" że pamięta ile dokumentów podpisał.. Jeśli tylko umowę - której macie kopie (a musiałabyć w 2 jednobrzmiących egzemplarzach) to ktoś dokonał fałszerstwa i wziął na dziadka kredyt - należy zgłosić na policję. Jeśli dziadek sam podpisał umowę kredytową to najlepiej skontaktować się z prawnikami UOKiK lub federacji konsumenta.
Odpowiedzz Rzecznikiem jestem umówiona na piątek (tylko w ten dzień ma dyżury). Dziadek twierdzi że jedyny dokument jaki podpisał to umowa kupna której ma kopię. Nie otrzymał żadnego dokumentu odnośnie kredytu. Napisałam do Banku prośbę o udostępnienie kopii umowy kredytowej, bez umowy kredytowej nie będzie wiadomo czy nastąpiło fałszerstwo czy ktoś jednak coś podsunął do podpisu dziadkowi.
Odpowiedzpro vital czy eko-vital może?? ;>
Odpowiedzhttp://www.pro-vital.pl/ ProVital (ale Eko-Vitalu) też co nieco słyszałam (tzn. tacy sami oszuści)
OdpowiedzWitam, Proszę skontaktować się z Rzecznikiem Praw Konsumenta w swoim mieście. W bliskim otoczeniu miałam podobna sytuację i po wielkich bojach, tzn. trzykrotnej wizycie w siedzibie firmy EcoVital w Poznaniu w ciągu jednego dnia, kilku telefonach do Rzecznika Praw Konsumenta i wezwaniu Policji, zwrot garnków został przyjęty, pomimo wcześniejszego zbywania i niechęci przyjęcia zwrotu. Czy minął termin 10 dni od zakupu?
OdpowiedzNiestety tak minęło 10 dni, jak pisałam najgorsze zło przyszło po 2 tygodniach (tzn. informacja o kredycie)
OdpowiedzMyślę, że dość szybko powinniście się poradzić prawnika. O podobnych oszustwach było tu już kilka historii, ale kredyt, o którym się nie wiedziało? Podwójna opłata? Tak poza tym, to od umowy kredytowej również można odstąpić, a braki w dokumentach mogą Wam to ułatwić. Prawnik, albo Rzecznik powinni Wam pomóc to przeprowadzić.
OdpowiedzTakie firmy bardzo często szukają hostess. W ten sposób możesz się z nimi skontaktować a nawet umówić na spotkanie (tak z zaskoczenia ich wziąć). Wystarczy znaleźć ich ogłoszenie i wysłać aplikację(zmyśloną z dobrym zdjęciem) na 100% oddzwonią, bo mało która dziewczyna chce dla nich pracować.
Odpowiedz> Ale sprawa jest trudna; Bank nie będzie dochodził jak kredyt został > pobrany. A powinien… Ale sam wiem, że banki mają to gdzieś. Za to prokurator chyba chętnie się zainteresuje.
OdpowiedzBank ma obowiązek udostępnienia umowy osobie, która zaciągnęła kredyt. Jeśli stwierdzicie, że podpis dziadka jest sfałszowany to składacie zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. A i najlepiej spróbować się skontaktować z innymi "szczęśliwymi" nabywcami garnków.
OdpowiedzJa bardzo przepraszam, nie chcę być grubiański, ale jeśli dziadek nie kojarzy, co podpisał, to należy go ubezwłasnowolnić.
OdpowiedzDziałalność tego typu firm jest od lat już znana i temat ten był wałkowany we wszystkich - chyba już - mediach kilkakrotnie. Jednak niestety wciąż się na to nabierają starsze osoby. Byłem na kilku takich "prezentacjach" i mogę powiedzieć, że sprzedawcy jakoś specjalnie nie manipulują w czasie sprzedaży. To jest przykre, ale prawdziwe. Ich manipulacje są na poziomie wstępnego kursu na telemarketera. Sposób mówienia, gesty, czy formułki które mówią są tak sztuczne i wyuczone, że na pierwszy rzut oka widać, ze coś jest nie tak. Zazwyczaj wygląda to tak, że jest "wystawka" tak by każdy mógł pomacać i obejrzeć produkt. Potem następuje prezentacja produktu i jego super hiper pozytywnego wpływu na zdrowie i wszechświat. Osoba prowadząca wchodzi w interakcje z uczestnikami i pyta co ich boli na co są chorzy itp. Oczywiście okazuje się, że cudowny produkt leczy te choroby i dolegliwości. Na końcu następuje poinformowanie o cenie. Cena zazwyczaj jest dziesięciokrotnością ceny rynkowej produktu. Co najbardziej przerażające to prawie wszystkie starsze osoby bez mrugnięcia okiem uznają cenę za bardzo dobrą, a wręcz korzystną. W tym momencie zaczyna się urabianie klientów. Każdy z zaproszonych indywidualnie negocjuje warunki umowy z przedstawicielem firmy. Przedstawiciele kuszą rabatami i zniżkami, zachęcają jak tylko mogą. Teraz nawet zaczęli używać skąpo ubranych hostess by skusić starszych panów. ;) Widziałem kilka umów. Są one dość dobrze skonstruowane. Stałym elementem jest zawsze punkt mówiący o tym, że osoba zawierająca umowę, zapoznała się z jej treścią i nie ma co do niej zastrzeżeń. I teraz co bardzo ważne. Jeżeli następuje kupno produktu to... oba egzemplarze umowy są zabierane przez przedstawiciela po to by podpisał i pod pieczętował je kierownik/manager/szef. Umowa jest wysyłana razem z zakupionym sprzętem (lub pocztą jeżeli sprzęt jest zabierany od razu) akurat gdy upływa 10 dni od podpisania umowy. Te umowy ciężko jest "ugryźć" bo są one konsultowane i tworzone przez osoby dobrze obeznane w przepisach. Dlatego lepiej zapobiegać podpisywaniu takich umów. Informujmy wiec swoich starszych członków rodziny, żeby nie chodziły na żadne pokazy i prezentacje. A jeżeli takie osoby nie wiedzą co podpisują i już słabo kojarzą co się wokół nich dzieje, nie bójmy się wystąpić o ubezwłasnowolnienie.
OdpowiedzPrzeciwko tej firmie jest chyba prowadzone jakiesś postępowanie prokuratorskie, skontaktuj się z rzecznikiem praw konsumenta.
OdpowiedzDo mnie wydzwaniała firma ECOVITAL (nie wiem skąd mają mój numer telefonu, opie...iłem ich żeby nigdy nie wydzwaniali). Stała śpiewka - numer wylosował komputer. To są też NACIĄGACZE! Ich numery telefonów które możecie dodać na czarną listę: 224934512 616281690 616396800 224934510 566637030
OdpowiedzJest "szczęśliwe" zakończenie tej historii. Kredyt anulowano. Ale podpis na umowie kredytowej był sfałszowany. http://piekielni.pl/57845
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2014 o 18:46