Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasami się dziwię, że nie mówię klientom, że mają spie*dalać i dać…

Czasami się dziwię, że nie mówię klientom, że mają spie*dalać i dać mi spokój.

Podchodzi facet z dwójką dzieciaków i na pozór wygląda na normalnego ale był kiedyś taki typek z Austrii, który jako dziecko wyglądał na normalnego ale potem wymordował miliony ludzi w czasie wieloletniego konfliktu.

- Czy może pan tutaj do mnie podejśc?
- Tak oczywiście - odpowiadam i kieruję się do klienta
- Szukam dla dzieciaków gry na Kinecta żeby mogłby się na nim pobawić bo od miesiąca mają konsole ale gry, które były w zestawie już im się znudziły.
Proponuję mu Kinectimals lub Just Dance dla dziewczynki bo nie ma zbytniego wyboru dla takich szkrabów jeśli chodzi o gry po okresie świątecznym. Klient patrzy na mnie podejrzliwie jakbym właśnie zaoferował jego pociechom 5 gramów białego proszku i się pyta z wyczuwalną wyższością w głosie:
- A czy pan wie o czym są te gry? Bo zdaje mi się, że często sprzedawcy nie mają pojęcia o tym co oni sprzedają.
"Nie ku*wa, siedzę na dziale z grami za kare a moją prawdziwą pasją są szybkowary sprzedawane przez Klaudiusza i Gulczasa" sobie pomyślałem ale na moje szczęście się powstrzymałem bo klient widać z gatunku "Ja załatwię, że pan tu przestanie pracować". Kiedy udało mi się ochłonąć odpowiedziałem na spokojnie:
- Jestem graczem od dziecka proszę Pana i znam się na tym bardzo dobrze. Nie polecałbym panu złego tytułu.
Niestety nie udało mi się udobruchać klienta bo nadal gapił się na mnie jak Frodo na Sama, któremu Gollum podrzucił orkuszki ostatnich lembasów po czym rzucił wydychając powietrze ze zniecierpliwienia:
- No dobrze. A jakieś rajdy dla mnie pan znajdzie? Kiedyś grałem w serię Colin McRae, może uda się coś z tym stylu znaleźc? Wie pan nie tory tylko lasy, pola, łąki. Rozumie pan o czym mówię?
Już mu chciałem się spytać czy o nowej częśći Hobbita ale tego dnia wyjątkowo potrafiłem powstrzymać się od ciętych komentarzy w kierunku osoby, która wypowiadając się na temat mu zupełnie nieznany (ominąłem nudny fragment w którym mój dzisiejszy prześladowca mówi, że on od miesiąca dopiero wrócił do grania po kilkunastoletniej przerwie) stara się zrobić z kogoś zajmującego się sprzedażą gier, kompletnego debila.
- Tak rozumiem o czym pan mówi. W tym momencie mamy tylko jedną grę o tematyce typowo rajdowej, WRC 4.
Podchodzimy do miejsca z grą i podaję mu ją do ręki. Znowu widzę wzrok nieufnego klienta i czekam na kolejną obelgę ale zostałem zaskoczony.
- Dobra jest ta gra?
Szczerze tłumaczę, że grałem ostatnio w drugą część serii ale dobrze się przy niej bawiłem więc nie spodziewałbym się raczej gniotu tym bardziej, że oceny w serwisach zebrała całkiem niezłe. Niestety nasz Panicz Lord i Władca Wszechświata chce jednak grę wyścigową, która jest pewniakiem więc proponuję Forza Motorsport 4, która jest dodatkowo w bardzo atrakcyjnej cenie 69zł. Kręcenie nosem i pada pytanie o informację odnośnie sterowania Kinectem.
- Jak to jest? Można grać na Kinekcie?
- Tak jak najbardziej. Wyciągamy przed siebie ręce i sterujemy nimi tak jakbyśmy trzymali nimi kierownicę.
- Ale jak? Gdzie ja mam te ręce wyciągnąć?
- Przed siebie prosze Pana - gestem rąk pokazuje jak się trzyma kierownicę bo widocznie facet trzydziestokilkuletni nie widział nigdy koła do sterowania autem.
- No ale jak to ja mam wziać tego Kinecta w dłonie i go trzymać jak kierownicę?
Spoglądam na niego ze współczuciem bo nie chciałbym być na jego miejscu kiedy żona go wysyła po zakupy do sklepu i tłumacze jeszcze raz na czym polega "trzymanie rąk w powietrzu tak jakbyśmy mieli w nich kierownicę".
Na koniec dostaję jeszcze jeden cios:
- A tutaj widzę jest u was drogo. 69zł?
- A gdzie pan znajdzie taniej?
- W internecie jest za 60zł.
- A czy doliczył pan przesyłkę? 5-6zł minimum a wielu sprzedawców mocno przebija na wysyłce.
- No ale tam będę mieć taniej wtedy o te 3 złote.
No to idź i zamów przez internet ty cebulo jedna chciałoby się rzec ale udało mi się zebrać jedynie na skromne:
- To w takim razie niech pan kupi przez internet i zaoszczędzi.
Jeszcze później podszedł i się spytał o grę której nie mieliśmy ale on potem znalazł "podobną" (Kinect Sports i Minecraft?) i rzucił tylko do mnie:
- Pan chyba jednak nie wie co pan tutaj sprzedaje - po czym dodał specjalnie na głos - chodźcie dzieci poszukamy sami bo widać tutaj nie wiedzą nawet co mają na półkach.

Żerownia dla skner

by Starscream
Dodaj nowy komentarz
avatar Timothy
7 17

Czytam sobie historię takiego Starscreamera. Niby zaczyna się normalnie, ale było wielu tutaj bajkopisarzy, kłamców i oszustów, więc nic pewnego. No i proszę, bajkopisarz. Co akapit rozbudowane przenośnie, metafory i aluzje, których Mickiewicz by się nie powstydził. Co do historii, taki los sprzedawcy. Być może pan ów chciał sobie tylko poużywać, bo jako klient sam nie był pewien czego chce. A przecież nie przyzna się przed sprzedawcą, że On czego nie wie. To ujma na honorze krwią tylko do zmycia.

Odpowiedz
avatar Miryoku
15 25

To prawda. Ozdabianie historii żartami i ciekawymi metaforami jest okej, ale bez przesady. Tutaj było tego po prostu za dużo i momentami bardzo nie na temat.

Odpowiedz
avatar wojtek0490
3 9

Rozbawiły mnie te porównania ;)

Odpowiedz
avatar cynthiane
6 8

A mnie nieco wybiły z rytmu czytania, bo są takie... od czapy niekiedy. Historia niezła, ale z tymi ozdóbkami przegięcie.

Odpowiedz
avatar ihoujin
13 23

Nie mam pojęcia po co są użyte wtrącenia z fabułą filmów. Ktoś, kto nie czytał/nie oglądał - nie zrozumie. To nie język polski, gdzie należy napisać rozprawkę wykorzystując motywy literackie.

Odpowiedz
avatar Katka_43
-1 23

Czytajcie ogłoszenia,tudzież metki na ubraniach,minimum tekstu,żadnych porównań,a i tekst krótki. Co do historii,klient burak jakich wiele.

Odpowiedz
avatar Miryoku
4 14

A czy trzeba od razu popadać w skrajności?

Odpowiedz
avatar anonimek94
10 14

Katka nie chcę być złośliwa, ale jest tu 740 słów, więc ponad 3000 znaków jeśli nie liczyć spacji (4000 ze spacjami), więc trochę dużo ponad 1500 znaków ;)

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
20 26

Skoro tak warczysz na klientów to może zmień pracę. Podpis "żerownia dla skner i wszystko jasne". Tam się klientów traktuje jako zło konieczne albo idiotów. Przykre.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
5 11

A sądzisz, że pracuję na pustyni? Obawiam się, że nie chciałabyś rozmawiać z moimi klientami. Zresztą jeśli komuś jest źle, zawsze może zmienić pracę. Np. na operatora powierzchni płaskich. Nie będzie miał kontaktu z ludźmi tylko z podłogą (Nie uwłaczając godności osób wykonujących tę ciężką pracę).

Odpowiedz
avatar Takako
2 2

@Toyota_Hilux wszystko zależy od ludzi. Pracuję w empiku i lubię pracę z klientem, podejdę, pomogę coś znaleźć, porozmawiam, jak klient do mnie podchodzi to staram się zawsze pomóc i nie jest dla mnie złem koniecznym. Ale razem ze mną pracują osoby, które lubią zajmować się tylko towarem, a gdy podejdzie klient odsyłają do innego pracownika.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Widzę, że nie szanujesz pieniędzy. 3 złote to wbrew pozorom naprawdę sporo. Skoro facet mógł je zaoszczędzić - to dlaczego go wyzywasz od cebuli? Widać, że jest inteligentnym człowiekiem.Zna wartość pieniądza. Z tych kliku złotych w skali roku można uzbierać niezłą kwotę.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 14

Za te 3 złote klient musiałby poświęcić swój czas na znalezienie i zamówienie w internecie tytułu, ale przede wszystkim wziąć na siebie ryzyko problemów z kurierem, zgubienia paczki, otrzymania złego lub niesprawnego produktu... 3 złote za święty spokój to naprawdę niezła cena.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Kiedyś może tych 3 złotych zabraknie wam w życiu. Jeszcze nigdy nie miałem problemu, żeby paczka zginęła. A zły lub niesprawny produkt? Nawet jak kupisz w sklepie - jest ryzyko, że będzie niesprawny. Znalezienie i zamówienie w Internecie towaru to może maksymalnie 3-5 minut. Rzeczywiście długo... No cóż. Stare porzekadło mówi: czemuś biednyś? Boś głupi...

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
4 12

Jak masz znajomemu piwo postawić, to też tak kombinujesz z trzema złotymi?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

Nie zrozumiałeś przekazu. Na tym polega oszczędzanie. Wolę za te oszczędności postawić piwo znajomemu/dać na Owsiaka/dołożyć do góry grosza.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
4 6

kupuj coś co nie jest niezbędne do przeżycia. Kombinuj, trać czas swój i innych. Zaoszczędź równowartość dwóch tanich piw. Bądź mistrzem ekonomii. Rozumiałbym gdyby chodziło o 10zł, albo 3zł na towarze przydatnym w życiu codziennym(kawa, proszek do prania itp.). Ale taka oszczędność to już podchodzi pod sknerstwo. Ja jestem oszczędny i staram się wydawać jak najmniej. Wybieram lepsze oferty. Lepsze nie zawsze tańsze. Tu klient miałby grę od razu. Już po powrocie do domu mógłby się bawić. A o zabawę tu chodzi, prawda? Nie przeżycie na najtańszych konserwach, nie skorzystanie z tańszego przewoźnika, czy nawet przejście się parę km by na bilecie zaoszczędzić. Między oszczędnością a sknerstwem jest granica. Cienka, płynna ale jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Nie zrozumiałeś mnie. Mnie nie chodzi o skąpstwo. Wyznaję zasadę: co jest tanie - to jest drogie. Ale jeśli mam wybór kupienia tego samego artykułu taniej - to oczywistym jest, że wybieram taką opcję. Na żywności nie oszczędzisz. Lepiej wydać na piekarza - niż na lekarza. Ja nie biegam od sklepu do sklepu - bo jogurt w sklepie X jest tańszy o 10 groszy niż w sklepie Y. Ale przy artykułach nie pierwszej potrzeby - wolę jednak poszukać tańszej oferty. I taki przykład dam: książka X w Empiku kosztuje 34,90. Ale jak zamówię ją poprzez sklep internetowy Empik.pl - to płacę np. 32,90. Różnica 2 zł. Niewiele prawda? Ale jak kupuję w ciągu roku kilkadziesiąt książek - średnio 1,50 jest taniej - robi się fajna kwota. Empik mam w swoim mieście - parę kroków od swojego zamieszkania. A pieniądze zaoszczędzone wolę przeznaczyć np. na przyjemności. I tak w tym roku Syn będzie mógł sobie kupić wymarzony obiektyw do aparatu.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 7

Alexander_74- wyobraź sobie taką sytuację: kupujesz książkę, którą bardzo chcesz przeczytać i bierzesz ją do domu. A ja mówię ci, że założę się z tobą o 1,50 zł, że nie wytrzymasz pięciu dni bez czytania tej książki, chociaż będziesz miał ją w zasięgu ręki. Poszedłbyś na taki układ? Bo między tym, co zaproponowałem, a tym, co napisałeś, nie ma żadnej różnicy.

Odpowiedz
avatar ehehe
3 5

Czekać 3-4 dni na grę, czy mieć ją od razu? I to wszystko za 3 złocisze, ciężki wybór....

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
4 10

Ty poważnie nie pojąłeś, o co mi chodziło? 1,50 płacisz za to, że odłożysz przyjemność czytania o 5 dni. To jest absurd, który nic nie ma wspólnego z oszczędnością, a dużo z byciem centusiem. "Taka moja natura. Mało pasująca i mało nowoczesna jak na dzisiejsze czasy"- Fakt, taka natura bardzo mało pasuje do czasów, w których likwiduje się automaty do gier i zabrania grać w pokera, pasuje dużo bardziej do tych dawnych czasów, gdzie w karty czy kości ludzie przegrywali majątki gromadzone przez kilka pokoleń. LOL.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
3 5

@Alexander. A czy byłeś w sklepie foto, oglądałeś obiektywy, zadawałeś mnóstwo pytań dot. zależności jasności od ogniskowej, aberracji chromatycznej, dystorsji itp. sprzedawcy, co chwilę stwierdzając że ten się zapewne nie zna na rzeczy? A gdy już obejrzałeś prezentację kilku modeli Sigm i Tamronów, to czy zamiast podziękować za wyczerpujące informacje stwierdziłeś że na alle kupisz 12zł taniej(przy cenie sprzętu ~1tys zł), więc nic u nich nie kupisz? Też szukam okazji i też wiele kupuję w necie. Ale nie ośmieszyłbym się jak bohater tej Historii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@vonKlauS Trafiłeś kulą w płot. Jestem zawodowym fotografem - więc umiem wybrać obiektyw ;) Poza tym - obiektywów nie kupuje się w sklepach "smardz, mydło i powidło". Taka prawda. Napisałem wyżej, że co jest tanie - to jest drogie. Na alledrogo nie kupuję. A tutaj masz linka - żebyś sobie nie pomyślał, że zmyślam bycie fotografem. Poczytaj moje komentarze: http://piekielni.pl/50856#comment_550362 @fenirgreyback Zakrawa o centusia. Powiedz to osobie, która ma wyliczone pieniądze na każdy dzień miesiąca. I dla niej te 1,50 to spory wydatek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2014 o 22:23

avatar vonKlauS
0 4

@Alexander. Chyba nie zrozumiałeś przykładu. A skoro jesteś zawodowcem, to tym bardziej się pytam, czy trujesz tyłek sprzedawcom pytaniami ze swojej dziedziny na koniec stwierdzając że gdzie indziej jest taniej? Pytanie retoryczne. Trafiłem w sam środek tarczy ;) Nie kupujesz na alle? No przecie tam jest taniej :D Sam przyznajesz że w pewnych sprawach NIE oszczędza się. Bo to by już nie było oszczędzanie, lecz skąpstwo. Na którym można stracić. Kiedyś program "środy z orange" (dwa bilety w cenie jednego) obejmował kina Cinema. Wybrałem się z dziewczyną. Przy kasie się okazuje że jest on już tylko w Multikinach. Kalkuluję czy opłaca nam się jechać 30km x2 by zaoszczędzić na jednym bilecie. 2-3zł byłoby taniej (a gdyby jechać autobusem to jeszcze więcej zaoszczędzilibyśmy). Ale wydaliśmy więcej na dwa normalne bilety, bo te 2-3zł nie zrekompensowały by nam straconego na dojazd czasu. 31grudnia skorzystaliśmy z "tanich wtorków" w Heliosie. Bilet na Hobbita 3D kosztował 19zł :)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

Alexander_74- tyle że osoba mająca wyliczone pieniądze nie zamawia raczej książek przez internet... Zrozum różnicę skali- dla takiego kogoś 1,50 to tyle samo, ile dla kogoś bogatego 100 plnów. Skoro jesteś zawodowym fotografem, to raczej nie masz wyliczonych pieniędzy na każdy miesiąc, a "oszczędzanie" w tak głupi sposób takich drobnych kwot jest naprawdę nielogiczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@vonKlauS Przede wszystkim sprzęt kupuję w specjalistycznych sklepach. Na Allegro nie kupuję - bo jest drogo! Przykład: Ostatnio musiałem zakupić pierścień pośredni. Allegro: 250 zł z przesyłką. Sklep internetowy: 239 zł z przesyłką. 11 zł różnicy. Co do Śród z Orange - oczywiście, masz rację. Tu nie chodzi o to, żeby jechać 30 km i oszczędzić 2 złote. Pozorne oszczędzanie - bo paliwo. Mam kolegę. Tankuje na jednej, jedynej stacji - bo 4 grosze taniej. Tylko nie weźmie pod uwagę faktu, że musi do tej stacji jechać 12 km... @fenigreyback No właśnie osoba, która ma wyliczone pieniążki - będzie szukała okazji, aby kupić taniej. I będzie zamawiała przez Internet. Napisałeś: "Skoro jesteś zawodowym fotografem, to raczej nie masz wyliczonych pieniędzy na każdy miesiąc, a "oszczędzanie" w tak głupi sposób takich drobnych kwot jest naprawdę nielogiczne." Zdziwiłbyś się - ale mam wyliczone pieniążki. Nieraz jest tak - że psuje się sprzęt. Na naprawę gwarancyjną musisz czekać. A Ty masz uroczystości do obskoczenia. I nie ma siły - kupujesz nowy. Nauczono mnie szacunku do pieniądza. Ziarnko do ziarnka... Może dlatego do czegoś w życiu doszedłem?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

Doszedłeś do oszczędzania 1,50 na książce w zamian za minimum 5 dni oczekiwania- jak bym to nazwał dojściem do granicy absurdu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@fenirgreyback Obyś nigdy nie doszedł w życiu do takiej chwili, że braknie Ci te 1,50. I nie będziesz miał za co kupić bułki. Może dla Ciebie jest to absurd - dla mnie nie. Jeśli książka nie jest mi potrzebna na już - poczekam. Przeważnie 2-3 dni.

Odpowiedz
avatar tabajkasiekonczy
9 9

Rozumiem że facet zawinił tym, że nie zna się na grach i miał czelność powiedzieć autorowi, że nie wie co sprzedaje. Autorze, masz znakomite warunki na rozwijanie poczucia humoru. Dla własnego dobra, bo się można wykończyć. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar ehehe
2 4

Facet zawinił tym, że na siłę szukał problemu, zwłaszcza, że Kinectimals lub Just Dance to gry odpowiednio o: hodowaniu zwierząt i typowa gra taneczna. Czego można oczywiście dowiedzieć się z opakowania. No, ale to niestety za dużo do przeczytania dla przeciętnego obywatela. A końcówka o podobieństwie Kinect Sports do Minecrafta. To tak jakbym porównywał mazut do benzyny, jedyne co mają wspólne to to, że pochodzą od ropy.

Odpowiedz
avatar Catequil
1 5

Ależ jak to wam się tam historia nie podoba? Przecież to od Starscrema, jego historie znalazły się nawet w CD-Action, a wy tak bezczelnie hejtujecie jego porównania, jego rozbudowane monologi wewnętrzne! Jesteście bez serca!

Odpowiedz
avatar conrad_owl
1 7

Ja tu nie widze piekielności. Facet nie zna się, chciał pomocy. Pokazujesz mu gry dla dzieci, które mu średnio podchodzą, a Kinect Sports jest świetny (zwłaszcza boks, polecam) także i dla niego do zabawy. Dlaczego nie zaproponowałeś? Facet szuka czegoś dla siebie, ale grał w Colina gdy ten był rajdami, więc pewnie 2005. Obecnie niestety (uwielbiam rajdy) nic nie ma poza serią WRC w tym temacie, a o sterowaniu trzymając ręce w powietrzu to gość po prostu nie zatrybił. Bardziej jesteś Ty piekielny z tymi Twoimi komentarzami, nie opowiedziałeś mu co to za gry, na czym polegają (te dla dzieci), nie zapytałeś czy wolą sport, czy dziewczynka woli potańczyć czy może raczej pobiegać itp. Człowieku - Ty się na sprzedawce nie nadajesz.

Odpowiedz
avatar ehehe
1 5

Przecież zaproponował WRC, więc o co chodzi? Poza facet ma w domu kinecta, to chyba widział jak dzieci grają i mimo to, nie potrafi jak ty to mówisz zatrybić? Poza tym zostało wytłumaczone jak ma używać rąk jako kontrolera. Bez przesady, nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma.

Odpowiedz
avatar Wafeko
-1 1

Duzo spojlerow w tej historii :(

Odpowiedz
avatar man_margines
0 2

Nie chce mi się wybierać fragmentów, bo tekst jest długi. Są jednak zwroty typu kompletny debil, ku**a, spi***alać i opisy faceta który przyszedł do sklepu tylko po to żeby grać ci na nerwach. Wiesz co koleś popracuj nad agresją, bo wydaje mi się, że masz syndrom odwróconego pier**lca. Wszyscy dookoła najpewniej się na ciebie uwzięli. Najprawdopodobniej historia przekręcona, na co wskazuje agresja w każdym akapicie. Przyszedł facet z dziećmi co słabo się znał na temacie, Starscream nie umiał mu nic wytłumaczyć a potem sfrustrowany musiał napisać historie o kliencie kretynie. No musiał, bo by popuścił.

Odpowiedz
Udostępnij