Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oglądałem dziś coś takiego jak "Super Zaradni", który to program ma niby…

Oglądałem dziś coś takiego jak "Super Zaradni", który to program ma niby uczyć oszczędzania i gospodarowania, bo "długi Polaków osiągnęły 40 mld złotych, a ponad 2 mln osób ma problem z terminowym spłacaniem kredytów" (z opisu programu na stronie (http://vod.tvp.pl/audycje/rozrywka/super-zaradni).

Co w tym piekielnego? Kto ma ochotę sam to rozgryźć, to proszę oglądnąć od 18 do 21 minuty http://vod.tvp.pl/audycje/rozrywka/super-zaradni/wideo/11012014-1315/13411749 pozostałym zaś przedstawiam krótkie streszczenie:

Pewna Pani zarabia 4000, z czego udaje jej się odłożyć 200, a ma chęć na studia podyplomowe. Studia te to 6 semestrów płatnych po 3000, czyli 18000 za całość. I co jej super zaradna "ekspertka" proponuje w takim wypadku? Ano kredyt gotówkowy na 36 miesięcy z ratą miesięczną 599,59. A że przecież jak zapłaci z góry za cały rok to będzie taniej, to zaoszczędzoną kwotę będzie mogła wpłacić na lokatę i jeszcze na tym zarobi!

I tak się od paru godzin zastanawiam: albo czegoś nie rozumiem, albo ktoś tu robi ze mnie idiotę. Bo po mojemu to tak:
- osobie, która nie wie jak zapłacić 6000 rocznie, proponuje się kredyt, którego spłata to prawie 7200 rocznie.
- osobie, której z trudem udaje się odłożyć 200 zł/mies, proponuje się 600 zł/mies raty.
- czesne miesięcznie to 500, a rata kredytu wspomniane już 600 przy takim samym okresie opłat (spłat) - 36 miesięcy
- od kiedy i gdzie można zarobić biorąc kredyt i wpłacając go na lokatę? Pominę już fakt iż przy wpłacie za cały rok można oszczędzić 500-600 zł (1500-1800 za cały okres), a koszt kredytu to prawie 3600.

A może to jednak ja tu czegoś nie rozumiem?

TVP2

by wagad
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 10

Może, jak weźmie kredyt to będzie musiała chcąc nie chcąc go spłacac. A do oszczędzania nikt jej nie zmuszał i dlatego odkładała tak mało (?)

Odpowiedz
avatar kocio
26 32

Akurat widziałam ten fragment. Ta pewna pani lubi podróże, ciuchy, odkłada 200zł miesięcznie. Nie rozumiem, czemu nie może się z czymś ograniczyć, żeby uciułać na te studia, skoro dostaje te 4000zł. Nie rozumiem, czemu nie zaproponowano jej odłożenia pieniędzy na pierwszą ratę, czy wzięcia z tych odłożonych (skoro odkłada 200zł/mies), by po uzyskaniu legitymacji studenckiej mogła iść po kredyt studencki. Nie rozumiem, jak magicznie nagle ma płacić ratę kredytu 600zł miesięcznie, kiedy 'zostawało' jej 200zł. A już zupełnie nie rozumiem, dlaczego pani na wizji się chwali umową o dzieło z pracodawcą, u którego pracuje od dłuższego czasu i jest w stanie wykazać bankowi, że jest to praca ciągła, czy jakkolwiek inaczej ją tam nazwali. Pracodawca na pewno będzie zachwycony, że odpowiednie organizacje sprawujące kontrolę mają łatwiejszą możliwość sprawdzić i udowodnić, że Pani powinna mieć umowę o pracę zamiast dzieła. Ciekawe jest to, że Pani będzie potrafiła zacisnąć pasa gdy będzie musiała spłacać kredyt, a nie potrafi się sama zmotywować do odkładania większych kwot niż 200zł/ miesiąc.

Odpowiedz
avatar glan
13 13

To się nazywa stwierdzenie wystąpienia stosunku pracy czy jakoś tak. Faktycznie, bardzo ułatwia UKS (Urząd Kontroli Skarbowej) pracę. Jedyna nadzieja - wszystkie postacie w programie są fikcyjne, jak to w TV.

Odpowiedz
avatar crach
16 16

Każdy program tego typu to ustawka. Ta pani jest tak samo prawdziwa jak bohaterowie programu trudne sprawy na polszicie.

Odpowiedz
avatar Devotchka
10 12

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam sytuację tej Pani, ale na czystą logikę wychodzi na to, że problem jest zmyślony. Kobieta z wykształceniem, które wcale nie jest jakieś nadzwyczajne zarabia AŻ 4000 zł. I to wcale nie posiadając własnej spółki, a pracując dla kogoś. Mimo, że zarabia tak duże pieniądze to zamierza się dokształcić, co teoretycznie jej nic nie da (przynajmniej nie w Polsce. Już nie mówiąc o tym, że taki problem był do rozwiązania i to bardzo łatwo. Można przecież równie dobrze poradzić się w sprawie wydatków lub pieniądze odkładać. Dla młodej osoby z taką sytuacją pieniężną chyba najgorszym na świecie wyjściem byłoby branie kredytu... NO I NIE WSPOMINAJĄC O TYM JAK SZTUCZNA BYŁA TAM GRA AKTORSKA.

Odpowiedz
avatar jurki2121
3 5

@Devotchka No ja właśnie też się zastanawiam jak osoba zarabiająca 4000zł nie jest w stanie odłożyć nawet 1000zł. Mieszkam z narzeczoną w Rzeszowie. Ja zarabiam ok 2250 na rękę w firmie informatycznej, moja wybranka jest księgową w "biurze rachunkowym" i zarabia tak koło 1600-1700. Ja mam pracę zmianową, ale ze względu na prestiż firmy, warunki pracy oraz zarobki (2250 to dużo jak na Rzeszów - szukałem rok tej pracy) jestem bardzo zadowolony z tej pracy. Jesteśmy w stanie odłożyć 2000 zł miesięcznie (nie licząc nagłych wydatków typu naprawa samochodu), wynajmując mieszkanie za 1000zł, opłacając rachunki, mając 1 samochód 14-letni na utrzymaniu i dojeżdżając do pracy ponad 10km. Nie pomaga nam nikt (raz na pół roku rodzice podadzą 2 słoiki bigosu). O tym programie powiem w związku z tym jedno - ktoś kto to wymyślił zarabia pewnie koło 15 tysi miesięcznie i nie zna wogóle sytuacji w tym kraju, że ludzie w większości biedują i, że 4000 to dużo!! Ludzie z Polsatu!! Wyjdźcie czasem do ludzi z tych swoich salonów i zobaczcie jak ludzie żyją, a nie siedzicie i żrecie jak ci politycy. Szlag mnie trafia jak jeszcze do tego tacy ludzie tworzą takie debilne programy typu - zarabiam 4 tysie i nie stać mnie na studia - ja z narzeczoną zarabiamy razem mniej i skończyliśmy studia za SWOJE pieniądze. Pochodzę z Bieszczad i 2 lata studiów przepracowałem tam na budowie za 5 zł na godzinę po 12 godzin dziennie. Rodzice nie mieli też kasy i teraz ja im pomagam. Tak się tutaj żyje ludzie z polsatu!! Dziękujemy Tusku!!

Odpowiedz
avatar danidani
17 17

Nie oglądałem nigdy tej audycji więc się zapytam - a nie jest przypadkiem sponsorem tej audycji jakiś bank?

Odpowiedz
avatar wagad
11 11

z ciekawość obejrzałem dokładniej: nie mam nic o konkretnym banku, w lokowanych produktach też żadnego nie ma.

Odpowiedz
avatar cicikowo
25 29

To jest akurat bardzo głupi program. Pamiętam jakiś odcinek (już baaardzo dawno temu), gdzie pani w kłopotach finansowych zaproponowano pieczenie w domu i sprzedawanie ciast. Tak oficjalnie a nie dla zaprzyjaźnionych klientów. Bez założenia firmy, podatków, bez dostosowania kuchni do wymogów sanepidowskich. Cóż mogę powiedzieć: pomysłodawcy to d...ę i głowę miejscami pozamieniali. A pani mam nadzieję, że nie posłuchała tych, pożal się Boże, "życzliwych ekspertów".

Odpowiedz
avatar archeoziele
16 24

Powinien być, ale nie jest. A za coś takiego jak sanepid i skarbówka jej się do tyłka dobiorą, to do końca życia długi będzie spłacać.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-4 18

"Powinien być, ale nie jest"- dokładnie o tym napisałem. Standardowo, mędrcy z piekielnych argumenty zastępują klikaniem na minusy. Żenada.

Odpowiedz
avatar Devotchka
1 15

Wiem, że to ciężkie do zrozumienia, ale spróbujcie nad tym pomyśleć. Bycie złapanym za przestępstwo to jedno, popełnianie go to druga sprawa. Jeśli ty stwierdzisz, że nie musisz płacić podatków bo to jest nie fair to nie sprzeciwiasz się rządowi. Ty najzwyczajniej w świecie przyznajesz sobie lepszą sytuację niż wszyscy Ci, którzy prawa przestrzegają. Posiadam własną spółkę. Musiałam przejść przez wszystkie sprawy urzędowe i zapłacić tysiące złotych. Po co? Po to, żeby zobaczyć jak jakiś koleś sprzedaje kolczyki na facebooku... I wiecie co mówili mi w odpowiedzi ludzie? "Skup się na swoim interesie zamiast zazdrościć". NIE... Przez takie myślenie tysiącom uczciwych ludzi nie uda się wybić bo rynkiem będą rządzili cwaniacy...

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
5 13

Fenir, w takim razie zmień prawo. Zagłosuj na ludzi, którzy wprowadzą racjonalne ustawodawstwo. A jeszcze lepiej - sam wystaw swoją kandydaturę. Jeśli masz takie świetne pomysły, to zostaniesz wybrany na posła i będziesz mógł coś realnie zmienić. A póki co - prawo jest jakie jest i należy go przestrzegać.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-4 12

No jakbyś zgadł, tak właśnie głosuję. Tu dochodzimy do ważnego zagadnienia, czyli pozytywizmu prawniczego. Czy wiesz, że w trakcie II WŚ za ukrywanie żydów groziła kara śmierci? Czy wtedy też "prawo było jakie było i trzeba go było przestrzegać"? BTW, po co się spinasz od razu, czyżby żałosna próba "odwetu" za bęcki, jakie dostałeś w dyskusji o posiadaniu broni? Nie da się normalnie odpowiedzieć?

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
1 11

Fanir, to rzuciłeś porównanie! Dzisiejsza Polska i zarząd Generalnej Guberni. Spełnianie wymogów Sanepidu, płacenie podatków - i wydawanie Żydów na śmierć. Faktycznie, prawie to samo. BTW - gdzie ja się, Twoim zdaniem , "spiąłem"? I nie odczuwam, żebym dostał "bęcki" we wspomnianej przez Ciebie dyskusji. Po prostu, każdy został przy swoim zdaniu. I uznałem dalszą dyskusję za niecelową. Tę dyskusję też kończę w tym miejscu.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 8

Nie "rzuciłem porównania", poszukaj sobie w internetach, czym jest "pozytywizm prawniczy". Chcesz innych przykładów? Czy twoim zdaniem po wprowadzeniu prohibicji w USA wszyscy powinni przestać pić alkohol? Gdyby dziś wprowadzono prohibicję, to do końca życia nie ruszyłbyś piwa? >>nie odczuwam, żebym dostał "bęcki"<<- podałeś przykład Nowego Jorku jako miejsca, w którym jest niebezpiecznie z powodu zbyt dużej ilości legalnej broni. Okazało się, że jest odwrotnie- jest niebezpieczniej, niż w innych częściach USA z powodu restrykcyjnego dostępu do broni. Twoim zdaniem to nie są bęcki? LOL.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
4 6

@fenir - jeszcze krótka uwaga. Wiem, ze dla Ciebie najistotniejsze jest, aby mieć ostatnie słowo, ale moze to czytać ktoś, kto Cię jeszcze nie zna, więc sprostować trzeba. W przywołanej dyskusji nigdzie nie napisałem, że "Nowy Jork jest niebezpieczny z powodu dużej ilości legalnej broni". Powiedziałem tylko, że Stany Zjednoczone to bandycki kraj, co było odpowiedzią na Twój zachwyt, jaka to z nich "potęga" wyrosła. Rzeczywiście, podałem tu przykład Nowego Jorku. Gdy Ty stwierdziłeś, ze Nowy Jork jest dlatego tak niebezpieczny, ze posiadanie broni jest tam mocno ograniczane i podałeś nawet link do odpowiedniego artykułu - podałem drugi przykład, tym razem rejonu USA, gdzie o legalną broń dość łatwo (Teksas). Wniosek, który dla mnie wynika z tych dwóch przykładów jest jeden - wśród wielu mieszkańców USA ciągoty przestępcze są tak duże, że niezależnie od tego czy ograniczyć (Nowy Jork) czy ułatwić dostęp do broni (Teksas) i tak przestępstw z użyciem broni jest i pewnie będzie całe multum. A Ty, jak to masz w zwyczaju, odwróciłeś kota ogonem. A moje wycofanie się z dyskusji odebrałeś jako "bęcki". A co do prohibicji, skoro pytasz. Gdyby wprowadzono taką w Polsce, włączyłbym się w ruch przeciwników tego prawa, przekonywał znajomych, lobbował na miarę możliwości, podpisywał petycje, głosował na kandydatów, którzy obiecywaliby zniesienie tego prawa. Ale póki ono by obowiązywało - tak, nie pił bym w Polsce piwa. Pojęcie pozytywizmu prawniczego znam, ale nie popieram tej postawy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 36

Już pomijając kwestię debilnego programu, ekspertki i jej równie genialnych pomysłów, to mnie uderzyło coś innego. Ta pani jest dorosłym człowiekiem. Możnaby się nawet pokusić o to, że samowystarczalnym i normalnie myślącym. Zarabia miesięcznie 4000zł. Ale z tego wszystkiego udaje jej się odłożyć tylko 200zł, bo lubi jakieś tam szmaty, czy inne wojaże. Ale również ma ambicje: chce iść na studia, które będą ją kosztować 500zł co miesiąc. Super. Czy tylko mi się wydaje, że problem nie leży w tym, że ktoś jest "super zaradny", bo potrafi utrzymać długopis i podpisać cyrograf na 3 lata, ale w tym, że zarabiając taką sumę potrafi to- co tu dużo mówić- właściwie w całości ją przeje*ać na duperele?! I kolejna sprawa- idea programu, a jego proponowane rozwiązania chyba coś nie idą w parze, nie uważacie? Bo jak to tak? Z jednej strony "program, który ma uczyć oszczędzania i gospodarowania, bo ludzie nie spłacają terminowo kredytów", a z drugiej strony osobom tam występującym wciska się kredyt... ze spłatą którego- nie czarujmy się- i tak ta osoba będzie miała duże problemy, bo... już i bez niego nie jest kolorowo. Pięknie, po prostu pięknie. A potem ludzie coś takiego oglądają i sami zaczynają wierzyć, że przecież spłata kredytu przy pomocy kredytu spłacanego jeszcze inną pożyczką to coś zupełnie normalnego...

Odpowiedz
avatar archeoziele
17 21

Pani powinna nauczyć się oszczędzać. 4000 zł to bardzo przyzwoita pensja. Ciuchów co miesiąc nie trzeba kupować, raz można zrezygnować z wycieczki do Egiptu i już 1500 zł zostaje na studia.

Odpowiedz
avatar virus
2 12

Naskakujecie na kobietę, że z 4 tysięcy potrafi odłożyć tylko 200 zł. Ja też zrobiłam wielkie oczy, jak o tym poczytałam :) Potem zaczęłam liczyć... może mieszka w dużym mieście i za mieszkanie + rachunki płaci 2 tys., może jada na mieście, co daje 50*20=1000 zł, odliczmy jeszcze 200 zł, które odkłada i zostaje 800 zł na ciuchy, wycieczki i inne przyjemności (kino, wyjście na kawę itd.). No i w sumie można się zgodzić, że żyjąc na takim poziomie na jakim żyje teraz, nie uda jej się odłożyć dużo więcej. Co nie zmienia faktu, że jej "problem" budzi niemałą salwę śmiechu biorąc pod uwagę, że większość rodzin za taką kwotę jest w stanie utrzymać 5osobową rodzinę i żadne z dzieci nie chodzi głodne ani obdarte, wszystkie mają równy dostęp do edukacji i rozrywek (no dobrze, może nie dostają co roku nowego laptopa, ale na kino czy nowy sweter zawsze znajdą się jakieś zaskórniaki). Także w jej przypadku można poradzić tylko jedno... "dla chcącego nic trudnego!".

Odpowiedz
avatar archeoziele
6 10

Virus, z tego co wiem, to oszczędzanie oznacza rezygnację z pewnych zbędnych rzeczy. Albo rybki, albo akwarium- albo studia, albo obiad na mieście codziennie (chociaż w większości miast są miejsca, gdzie można dobrze i pożywnie zjeść za mniej niż 10 zł).

Odpowiedz
avatar wagad
-2 6

Czyli rok (12 miesięcy) to 3 semestry? Bo inaczej 12x600 jest lepsze od 8x750 A co do precyzji to autor odpowiedzi zapomniał iż wiele uczelni daje możliwość opłaty czesnego również w 10 lub 12 ratach za rok. No chyba że uważa również że 30x600 jest gorsze do spłaty niż 36*600

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2014 o 21:21

avatar DasUberVixen
-4 8

A studiuje się okrągły rok? Nie wszystkie uczelnie dają zniżki przy wpłacie całości o czym też jest mowa w programidle. Za mało danych, zbyt wiele uproszczeń. I w programie i w historii.

Odpowiedz
avatar karrola
16 18

Pani z taką pensją spokojnie mogłaby 1000 zł w miesiącu odłożyć, jak brak motywacji to wystarczy iść do banku, otworzyć oddzielny rachunek oszczędnościowy, na który co miesiąc po wypłacie przelewana będzie odpowiednia kwota, załóżmy 500 zł, żeby pani aż tak nie odczuła jak jej zabiorą cały tysiąc na przyjemności, po jakimś czasie kwotę można zwiększyć. To jest sposób jaki sama stosuję od dłuższego czasu, bo zdarzało mi się kupować jakąś rzecz tylko dlatego, że wiedziałam, iż mam na to środki. Niby z rachunku w każdej chwili mogę przelać z powrotem na ROR, ale dla mnie jest to wystarczające, by jej nie wydać.

Odpowiedz
avatar santarino
9 11

Kwestia pani chcącej studiować za kredyt z ratą 600 zł a nie potrafiącej odłożyć 200 zł to jedna sprawa, mnie jeszcze uderzyła pierwsza historia. Poleca się w niej odłożenie kwoty na wymarzone wakacje inwestując w fundusze, przede wszystkim w fundusze akcyjne. Nie wiem, może wyjaśniono gdzieś poza kamerami bohaterce, na czym to polega, ale przeciętny Kowalski niczego się nie dowiedział o tym produkcie, oprócz tego, że ryzykując wiele może odłożyć na wakacje. Wg mnie, oprócz tego, że można stracić lub zyskać, powinni pokazać w programie aspirującym do podnoszenia świadomości Polaków, jakie są rzeczywiste koszty takiej inwestycji, jakie są konsekwencje zerwania umowy wcześniej. To, co zrobili było bardzo głupie i właściwie w żaden sposób nie uświadomiło, co to za produkt i jak z niego odpowiedzialnie korzystać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2014 o 21:54

avatar glan
21 21

A więc w programie namawiają do łamania prawa, logiki i matematyki. Ktoś jeszcze wątpi, że TV służy do ogłupiania ludzi?

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
-2 2

Była taka firma Enron (o ile pamięć Mnie myli) co podobną kreatywną ekonomię stosowała.

Odpowiedz
avatar josearkadio
16 16

Marketing ukryty? Szkoda że nazwy banku jeszcze nie podali... W opowieściach na piekielnych kiedyś czytałem : "Kiedy ostatnio kupowałem konsolę PS3, towar wyceniony na 1000 zł., zaproponowano mi w 24 ratach po 80 złotych... Policzmy: 24*80 = 1920 złotych, dla mnie nie do przyjęcia. Zaśmiałem się i zapytałem pracownika sklepu czy ja naprawdę wyglądam tak naiwnie. Pracownik przeliczył kredyt jeszcze raz i zaproponował mi 30 rat po 70 zł. 2100 złotych – czyli jednak wyglądam naiwnie... " (http://piekielni.pl/56595) I tak jak było napisane na początku tamtej opowieści: "Bądźmy świadomymi konsumentami" bo wszyscy bez wyjątku próbują zarobić na nas.

Odpowiedz
avatar carollline
-5 11

Rozumiem, że narzekacie na program, na eksperta, ale dlaczego piszecie, że mogłaby odłożyć tyle a tyle - skoro nie odkłada 1000 zł, to nie mogłaby i już, bo taki ma styl życia, potrzeby. Jasne, że gdyby przewartościowała sobie to co jest dla niej ważniejsze to pieniądze znalazłyby się, ale widocznie studia nie są dla niej ważniejsze niż nowe ciuchy co miesiąc i wycieczka.

Odpowiedz
avatar sharpy
15 15

Pytanie, gdzie w tym tytuł "zaradni"? Bo jak dla mnie osoba, która bez obowiązkowych wydatków jak leki, długi czy alimenty z kwoty 4000zł nie potrafi odłożyć JEDNORAZOWO 1000zł (nie co miesiąc, RAZ) zaradna nie jest.

Odpowiedz
avatar kalaallit
6 6

Ogladalam tego typu programy w wersji brytyjskiej i dunskiej, gdzie faktycznie kladzie sie nacisk na nauke splacania kart kredytowych i oszczedzania, a nie poleca branie kredytow, i wlasnie modyfikacja stylu zycia jest kluczem. Nie totalna rezygnacja z tego stylu, tylko potanienie go. Np. byla dziewczyna wydajaca fortune na jedzenie na miescie, wiec w programie nauczyla sie robic w domu sushi, salatke cezar i kilka innych ulubionych dan, i stad przyszlo jej wiecej oszczednosci bez rezgnacji z dobrego jedzenia. Inna byla uzalezniona od kupowania ciuchow, wiec zaproponowano jej przejrzenie szafy i odlozenie rzeczy, ktorych nie nosi/nie lubi/nie pasuja rozmiarowo i pokazali, gdzie sprzedac, potem zaprowadzili do outletow, i nagle okazalo sie, ze nadal moze miec nowe ubrania, bez zbiednienia. Kolesiowi trwoniacemu majatek na imprezach pokazano, jak dysponowac budzetem w weekendowe wieczory. I tak rozumiem termin zaradnosci i oszczedzania bez radykalnej zmiany stylu zycia. Wcale nie oznacza to jedzenia dzien w dzien owsianki i ziemniakow i kupowania w lumpeksach.

Odpowiedz
avatar Armagedon
18 20

Sranie w banię. Pensja cztery tysiące to jest BARDZO PRZYZWOITA PENSJA. Jeśli ktoś nie potrafi z takich wpływów opłacić czesnego, które zawsze można traktować w ramach wydatku KONIECZNEGO tak jak czynsz, czy media, to niech w ogóle nie zawraca sobie dupy studiowaniem. Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, żeby "biednej kobiecie" FACHOWIEC musiał doradzać jak ma wybrnąć z "tak trudnej sytuacji". Równie dobrze ktoś, kto zarabia 10 tysi miesięcznie może powiedzieć, że nie zdoła opłacić studiów, bo wydaje dużo na rozrywki, jeszcze więcej na ciuchy, a najwięcej na podróże. Czasem też odwiedza kasyno, więc z pensji to mu się nie udaje NIC odkładać. Popieprzony ten program i właściwie nie wiadomo co ma na celu, oprócz pokrętnego tłumaczenia, jakim to dobrodziejstwem są kredyty, które warto brać, choć nie ma takiej potrzeby.

Odpowiedz
avatar MarcinVW
4 4

Czyżby sponsorem programu był bank? :D Tak się robi w ch.. jajo ludzi właśnie.

Odpowiedz
avatar inmymind
4 6

To jest tak samo sensowne jak artykuły w kobiecych pismach, tych z "brzydkiego" papieru - że można oszczędzić na kosmetykach - zamiast kremu za 200 kupić taki za 70, zamiast tuszu za 150 - taki za 50 :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

4000zł zarabia i odkłada tylko 200? Nawet jeśli mieszkanie kosztuje ją np. tysiąc, plus potrzeby i "zachcianki", to połowę tej pensji spokojnie by odłożyła, gdyby nie wydawała na duperele...

Odpowiedz
avatar shadowy_name
3 3

Te 4000 zł. to brutto czy netto? Bo to trochę zmienia postać rzeczy... ale i tak nie tłumaczy brania kredytu. Oglądałam zagraniczne programy tego typu i tam doradzali naprawdę sensownie. Głównie kazali zadłużonym ludziom rezygnować z jedzenia na mieście i picia w knajpach, ale były różne przypadki. Z Waszych opinii wnoszę, że polska edycja dość mocno odbiega od pierwowzoru. Może kiedyś natknę się na to w tv i sobie wyrobię własną opinię.

Odpowiedz
avatar Patapon
-2 4

"od kiedy i gdzie można zarobić biorąc kredyt i wpłacając go na lokatę?" Gdzie? U mnie w pracy można wziąć pożyczkę oprocentowaną na 0,5 czy 1%. Biorąc tak oprocentowaną pożyczkę i wpłacając ją na lokatę 2-3% zarobimy na niej więcej niż mamy do spłaty. Od kiedy? Co najmniej od 6-ciu lat czyli tyle ile tam pracuję. Co do całej sprawy to mnie dziwi fakt, że kobieta zarabia 4000 i odkłada tylko 200zł. Albo utrzymuje jeszcze kilka osób albo już ma jakieś raty czy kredyty do spłaty czy też jest po prostu rozrzutna. Nie zmienia to także tego, że przedstawione rozwiązania są chybione może w pierwszej kolejności dałoby się na czymś przyoszczędzić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Możesz brać pożyczkę oprocentowaną na 0,5%? Gdzie, kiedy? Przecież to czysty biznes. Bierzesz 200 000zł i wpłacasz na lokatę i nie musisz nic robić.

Odpowiedz
avatar PrincePolo
0 0

@Baltazarbaltazarowiczzewakin nikt ci nie da 200tys pożyczki z kasy w zakładzie pracy. To są przeważnie kwoty rzędu kilku tysięcy złotych, więc perspektywa zarobku nie jest taka wspaniała :].

Odpowiedz
avatar Patapon
1 1

Baltazarbaltazarowiczzewakin tak jak napisał PrincePolo pożyczka jest na maksimum 10 000. Zastanawiam się za co mnie zminusowali. Za udzieloną wagad odpowiedź czy za zadane w drugiej części pytania?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Nawet 10 000 można wziąć i sobie tak zarabiać. Zawsze coś.

Odpowiedz
avatar jurki2121
0 0

Dodam jeszcze, że przy moich zarobkach i wykształceniu po takim programie czuję się jak gó..no. Widać, że ludzie polsatu nigdy nie "pracowali na chleb".

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Wszystko fajnie, ale to program TVP, a nie Polsatu :O

Odpowiedz
avatar royek
0 0

Jedna uwaga tylko co do końcówki. Da się na kredycie zarobić, ale nie lokatą a wieloletnim funduszem i to tylko przy kredycie na lat minimum 20. Sztuczka polega na tym że przykładowo biorąc kredyt w wysokości X na lat 20 spłacamy go po np. 500 zł. Więc jeżeli taka kwota nam pasuje to zamiast brać go na lat 20 bierzemy go na lat 30. Wtedy kwota spłaty wynosi powiedzmy to 350 zł. I wtedy tą różnicę (czyli 150 zł)wpłacamy co miesiąc na fundusz. Co pozawala nam (w zależności od fundusz) mimo ustalonego terminu spłacić kredy powiedzmy po latach 18, a jeżeli poczekamy z tym powiedzmy do lat 25 wyciągnąć z tego wymierne korzyści.

Odpowiedz
avatar Robert_na_tak
0 2

Dlaczego wiele osób oglądając takie produkcje czuje się jak idioci? 1. Ponieważ, po pierwsze, programy takie zbudowane są na zasadzie “jest problem, jest i szybkie jego rozwiązanie”. A przeciętny widz nawet nie powinien się skapnąć, że coś nie tak, że coś tu nie gra. Ma tylko przyjąć do wiadomości: “UDA MI SIĘ”, “MOGĘ”. Zwłaszcza, że w “Super zaradnych” jest lokowanie produktu firmy, przy pomocy której te problemy znikają, np. “przyjazny” bank, firma “od” energii. 2. Ponieważ, po drugie, w takich produkcjach podawane dane są niekompletne, a potem następuje szybka analiza, to “przeciętny widz” podnieci się samą możliwością oszczędzenia, czy otrzymania pieniędzy, a “dokładny widz” będzie zniesmaczony, bo sama możliwość to jedno, a realia to drugie. Jeśli zaś chodzi o 8. odcinek “Super zaradnych”, to wcale nie zdziwiło mnie to, co zostało w nim zaproponowane osobie mającej problem. Tak właśnie miało być. Co prawda w zapowiedzi i w opisie odcinka była informacja, że zostanie porównany kredyt konsumencki i studencki, za to już w programie padło zdanie:“(...)pani nie może otrzymać tego bardziej korzystnego kredytu studenckiego (...)”. I tyle! Tak jakby przed programem autorzy nie wiedzieli, że bohaterka się nie kwalifikuje. A szkoda, bo mogli pokazać o ile bardziej korzystny jest kredyt dla studenta. Do rzeczy. Jak widzę, że klientka ma trudności z odłożeniem 200 złotych miesięcznie, a tu proponuje jej się wzięcie kredytu i obarczenie jej budżetu kwotą 21585.34 złotych, czyli ponad 100 x większą niż jest w stanie odłożyć, a przy tym podana jest informacja, że jeszcze na tym kredycie może ona zarobić, to bardzo uprzejmie proszę, żeby to mi przedstawić najlepiej w formie symulacji, na końcu której chcę zobaczyć ZYSK NETTO. Jedyne co jest korzystne dla bohaterki tego odcinka, to fakt, że obniży sobie całkowity koszt kredytu poprzez te rabaty, które uzyska płacąc za studia od razu. No i na koniec. W ogóle nie rozważono innych możliwości. Po pierwsze, gdyby wzięła osobno na każdy rok studiów po 6000/12 miesięcy. Mniejsze ryzyko, mniejsze raty, mniejsze obciążenie dla jej budżetu, mniej w sumie do zapłacenia,. Wg kalkulatora kredytowego wygląda to tak: 1 x (18000 na 36 miesięcy (oprocentowanie 11.1% + prowizja 1.6%)) = 21585.34. 3 x (6000 na 12 miesięcy (oprocentowanie 11.1% + prowizja 1.6%)) = 19406.16. *W chwili pisania tego tekstu widzę, że oprocentowanie znowuż spadło... Po drugie, jak podają niektóre źródła pracodawcom zależy na tym, aby ich pracownicy podnosili swoje kwalifikacje. Zatem może lepszym rozwiązaniem byłoby, aby ta pani pożyczyła od swojego dobrodzieja, albo on wziąłby na siebie taki kredyt i wrzucił go w koszty? Po trzecie, skoro bohaterka tego odcinka “zarabiając” 4000 złotych tak niewiele jest w stanie odłożyć, to może należałoby obniżyć wysokość jej wydatków, a tym samym zostawić jej więcej pieniędzy w kieszeni?

Odpowiedz
avatar Armand
0 0

Co do zarabiania na kredycie - znajomy doradca finansowy tłumaczył mi, że coś takiego jest możliwe. Zasadniczo polega to na tym, że jeśli stać mnie na spłacanie raty powiedzmy 500 zł, to zamiast tego biorę kredyt z ratą 300 zł na dłuższy czas, a różnicę wpłacam na odpowiednią lokatę. Przy dobrym oprocentowaniu i kapitalizacji miesięcznej lokaty jest możliwe, że do końca kredytu odzyskam w ten sposób koszt kredytu i jeszcze będę miał coś "na górkę" - ale to jest rozwiązanie dla ludzi o w miarę stabilnych finansach, zazwyczaj stosowane przy długotrwałych kredytach hipotecznych. Nie wiem, jak mogłoby to cokolwiek dać kobiecie, której i tak nie stać na ratę kredytu.

Odpowiedz
Udostępnij