Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dwoje ludzi. Po trzydziestce, więc już nie głupi pierwszą młodością, że "jakoś…

Dwoje ludzi. Po trzydziestce, więc już nie głupi pierwszą młodością, że "jakoś będzie". Trzecie w drodze. Ona pracuje, on cały czas zastanawia się, co chciałby robić. Uczy się (na własną rękę, nie żadne kursy) programów graficznych, żeby z umiejętnościami poszukać prazy. Jak się któregoś nauczy, dochodzi do wniosku, że ten to już przeżytek, zaczyna nowy.
Jedna pensja, kredyt na mieszkanie, dziecko w drodze. Płacz i zgrzytanie zębami, bo po zapłaceniu rachunków na życie zostaje niewiele. Czasem rodzice coś dołożą.

Jego brat zadzwonił z propozycją: łatwa praca, dorywcza co prawda, ale dobrze płatna, w dobrych warunkach. Wpadnij, dorobisz parę złotych. Przywiozę cię i odwiozę.
- No co ty, zapomnij, uczę się teraz. Nie mam czasu.

by myscha
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
27 33

No ale po co ma się facet przemęczać? Żona zarobi, rodzice dołożą. I na dzieci coś się od państwa należy. A on się uczy.

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 3

Do póki to się nie zmieni, on też. Konieczna jest terapia wstrząsowa, nie podwózki do pracy, niestety.

Odpowiedz
avatar cynthiane
13 15

Trzecie dziecko? Zgubiłam się. Ale historia na plus! Znam przypadki takie, jak opisany, gdy ktoś robi wszystko, byleby nic nie robić.

Odpowiedz
avatar Werchiel
25 25

Popraw to w historii bo naprawdę z początku idzie wywnioskować że mają dwójkę dzieci a trzecie jest w drodze. Edycja nie boli.

Odpowiedz
avatar cynthiane
3 13

Można po prostu "Dziecko w drodze". Werchiel, bez złośliwości... ; )

Odpowiedz
avatar shirley
16 20

W historii jest nie dokładnie napisane, ale jest tylko jedno dziecko, to w drodze.

Odpowiedz
avatar Werchiel
5 5

Rozumiem co chcesz powiedzieć, po części zgodzę się z treścią ale ta forma... Jeżeli będziesz wyrażał swoje zdania w stylu "ch Ci do tego" to nikt nie potraktuje tego poważnie - albo wyrażasz swoje zdanie w przystępny sposób ale w ogóle tego nie rób bo i tak nie będzie to miało żadnego efektu. Zależnie od sytuacji ale fakt - jeżeli kobieta się zgadza na takie traktowanie to jest najwidoczniej przedstawicielką gatunku "przepraszam że żyję" a to ona sama powinna coś z tym zrobić i kopnąć gościa w dupę że się tak kolokwialnie wyrażę.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
-4 14

Niby dlaczego powinna? Bo ty bys tak nie chciala? MOZE ONA TO LUBI? CO TO CIEBIE INTERESUJE!? Jest wielu mezczyzn, ktorzy pracuja na swoje zony i oddaja im wszystko i jezeli kobieta chce sobie pracowac na meza to, na milosc boska, dajcie jej to robic. Ty nie chcesz, ona tez nie moze? A jak moze, to jest idio tka i daje sie robic w balona? A co jesli sie tak umowili po prostu? Odczepcie sie od prywatnego zycia innych - tak dlugo, jak dlugo prawo nie jest lamane. A to jak bede sie wyrazac swiadczy o mnie, i ch uj cie obchodzi, jakie swiadectwo wystawiam sam sobie. Tak sie zlozylo, ze mam swiadomosc tego jak to brzmi - dziekuje za rade.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@piesekpreriowy Tylko że z historii wynika, że kobieta jest w ciąży. I lada chwila nie będzie mogła pracować - i kto ich wtedy utrzyma, skoro leniwy partner póki co nic w tym kierunku nie robi?

Odpowiedz
avatar SoSilly
1 1

Oczywiście ze jest wiele związków gdzie kobieta nie pracuje a facet tak. Moja mama np zajmowała sie domem. Tylko ze mogła sobie na to pozwolić! A tutaj kobieta w ciąży, lada dzień nie będzie mogła pracować i pojawi sie nowy członek rodziny, a oni juz ledwo sobie radzą .Nie ważne czy to jest facet czy byłaby kobieta. Zachowuje sie jak fujara bo gdyby chciał to mógłby polepszyc ich sytuację. Wiec nie pisz tu o równości płci i niesprawiedliwości jaka dotyka mężczyzn bo kompletnie nie o to w tej historii chodzi.

Odpowiedz
avatar cynthiane
-3 19

Uczy się sam, nie w szkole, nie na kursie... Chwalić chęci, ale co to mu da? Wpisze w CV taką naukę? No nie. To jak poświadczy przed pracodawcą, że ma wszystkie cudaczne programy w małym palcu? Nie zrozumiem takich ludzi. Jak wyżej napisałam: robią wszystko, żeby nie robić nic.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2014 o 13:27

avatar sla
18 20

W przypadku informatyki wszystkiego i tak trzeba uczyć się samemu. Od kursu można zacząć, lecz nawet najlepszy, bez ogromnej ilości pracy w domu, nic nie da. A tak 'domowo' poznane programy czy języki programowania można bez problemu wpisać do cv, a udowodnić ich znajomość np na rozmowie kwalifikacyjnej czy okresie próbnym.

Odpowiedz
avatar Miryoku
13 17

Nie każdy uczy się dla papierka. Dla wielu ludzi samo zdobywanie wiedzy jest przyjemne i często przydatne. Zresztą czemu nie ma wpisać znajomości programu graficznego w CV, skoro go zna?

Odpowiedz
avatar pandora
10 14

W przypadku grafiki to papierkiem można się co najwyżej podetrzeć - najważniejsze jest portfolio, czyli zdolności. Nie rozumiem problemu starych programów, które są już przeżytkiem - przecież nawet w starym można wyczarować takie prace, że oko zbieleje. Coraz nowsze programy owszem, są wygodniejsze, ale lepszego grafika z człowieka nie zrobią... Po prostu ułatwiają lub przyspieszają niektóre czynności. Poza tym kolejne wersje programów są do siebie przeważnie bardzo zbliżone, więc coś tu śmierdzi - sama uczę się grafiki na własną rękę, ale w międzyczasie jeszcze studiuję dziennie i czasem dorywczo pracuję. Zdarza się, że mam mniej czasu na rysowanie, ale myślę że spokojnie można to pogodzić.

Odpowiedz
avatar khartvin
1 1

@cythiane - dokładnie tak. Wpisuję w CV "Umiejętność obsługi XXX", "Znajomość technik YYY" oraz "Posługiwanie się ZZZ i VVV" i podaję kilka przykładów realizacji. W zawodach "okołoinformatycznych", do których zaliczam również grafika komputerowego - nie da się ocenić potencjalnego pracownika wyłącznie po tym, co wpisze w CV i nawet jeśli ma tam pierdyliard pozaliczanych kursów i szkoleń - dopóki nie sprawdzi się tego faktycznie - niewiele z tego wynika. Facet nieźle kombinuje, tylko w pewnym momencie musi uznać, że "to już jest to" i się na tym skupić.

Odpowiedz
avatar elda24
11 15

I po co dziewczyna z takim obibokiem siedzi? Nie rozumiem takich kobiet. Zostawiłaby go, automatycznie byłoby więcej pieniędzy na życie, bo obiboka nie trzeba było by karmić.

Odpowiedz
avatar elda24
7 9

bulwersujesz się, bo taki sam obibok życiowy jesteś? :) dziewczyna uderzyła czuły punkt? Obchodzi mnie to, bo skoro ledwo dają radę bez dziecka, to co będzie, jak się dziecko pojawi? Ano pójda prosić o kasę. Kto tą kasę daje? Państwo. Kto sponsoruje państwo? Ja i moja pensja. Więc tak, obchodzi mnie, bo krętacze i nieroby żerują pośrednio na mnie.

Odpowiedz
avatar Werchiel
6 6

Co chwilę podkreślasz jak to wszystkich wszystko bardzo boli. To się nazywa "przeniesienie".

Odpowiedz
avatar elda24
5 5

aj piesek piesek. Jesteś tak żałosny, że aż głowa boli. Czemu ma mi nie przeszkadzać, że jakiś obibok, lump, nierób itd itp, zabiera jakikolwiek procent mojej pensji? To MOJA pensja, ja pracuję na siebie, swoją rodzinę, dzieci, dom. Nie na kogoś, kto nie umie dostosować się do życia. Nie jestem aż tak dobrą samarytanką, aby utrzymywać innych. Kraj zmieniłam, dalej jednak doją ze mnie równo. Bo jest to kolejny kraj, w którym pomoc socjalna dla przegrańców i kombinatorów kwitnie. Nie sądzę, abys kiedykolwiek pracowal więcej ode mnie :) a studia mam już za sobą dawno.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
-4 8

To cie chyba oszukali z tym dyplomem... W kazdym razie ja bym takiej uczelni nie polecil. Pogratulowac absolwentki. Wyksztalcenie "wyzsze" (: Nie wiem, czy czytalas te sama historie, ale im panstwo nic na te dzieci nie dalo - przynajmniej o tym mowy nie ma. Prujesz sie o swoja przyszla pensje, ktora moze dostana? W takim ukladzie kazdy jest piekielny, bo moze kiedys z tego socjalu skorzysta. Bardzo sie ciesze, ze zmienilas kraj. Zmien jeszcze serwis. Popisz sobie, ze swoimi czarnymi sasiadami na swoim europejskim forum i ciesz sie swoimi funtami. Dziekuje, nie pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
-3 5

@werchiel A moze po prostu wkur wia mnie wasza wscibskosc? Hm... Ale pewnie wiesz lepiej. Wyczuwam jakas bardzo wyedukowana "socjolozke" (: Nie zatrudnia was moze w wywadzie? Jak przez internet takie analizy robicie... Ohohoho, robi wrazenie. Tyle wam powiem.

Odpowiedz
avatar Wojtasinho
2 4

Niestety nauka to nie wszystko. Wiedza praktyczna też by się przydała.

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
0 6

Widziały gały co brały.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Oooo historia o moim mężu. Na szczęście już byłym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Takich ludzi jest więcej - opisany gość to wypisz wymaluj mój kolega, który nie ma żadnych zdolności w tym kierunku, ale "uczy się" programów graficznych i do montażu video. Jego żona ma wyjątkową cierpliwość...

Odpowiedz
avatar myscha
5 7

Tak, chwała mu, że się uczy. Kolejny rok, kolejny i nie wiadomo kiedy koniec. W tym tempie - nigdy. Mógłby się uczyć, ale oprócz tego mógłby pracować, bo tak kobieta będzie miała dwoje dzieci na utrzymaniu - jego i to małe. Tylko, że to kobieta ma zazwyczaj kłopoty z utrzymaniem pracy po urlopie macierzyńskim i to kobiecie ciężko uwierzyć przy szukaniu kolejnej pracy, że nie będzie brała zwolnień na dziecko. A on - praca sama się prosi, kilka godzin mógłby wyrwać, dołożyć coś do budżetu - nie, po co.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
4 4

Czy ten mężczyzna jest w jakiś sposób pożyteczny, np czy ogarnia dom, czy gotuje? Gdzieś czytałam o bezrobotnym mężusiu, który rozbrajająco oczekiwał, że jego żona po pracy ugotuje mu obiad i nastawi pranie. Zostawiła lenia.

Odpowiedz
avatar kuli
0 2

Ech, ktos musi goscia popchnac. Sam wiem jak to jest z nauka w domu, czlowiek uczy sie, uczy, umie coraz wiecej, coraz lepiej, ale z drugiej strony dowiaduje sie, jak wielu rzeczy jeszcze nie potrafi. I padamy w takie straszne kolo - z jednej strony umiemy, ale tez dowiadujemy sie o rzeczach, ktorych nie znamy, wiec wydaje nam sie, ze potrafimy coraz mniej. Gosc musi isc do pracy, zobaczyc co mu sie w tej pracy przyda i sie na tym skupic. Przypuszczam ze jak wpadnie w rytm i trafi dobrze i naprawde umie sie uczyc tak, jak to opisalas, to pensje za rok bedzie przynosil taka, jak 6 pensji zony.

Odpowiedz
avatar kuli
0 0

Jego bledem jest to, ze duzo wie, przez co wydaje mu sie, ze wie za malo, do jakiejkolwiek pracy. Musi pojsc do prawdziwej pracy, dopiero to pozwoli mu zobaczyc, ze wszyscy inni wiedza jeszcze mniej. A jak naprawde potrafi sie szybko i samemu nauczyc programow, to go z pocalowaniem reki wezma.

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

Do nas ostatnio do pracy przyszedł taki facecik, błagał wręcz szefa o pracę, bo żona nie pracuje, mają dziecko chore na raka, on może robić wszystko, byle jakiś grosz mieć. Wzięliśmy go na kelnera, przyszedł na dwie próbne godziny, wpisaliśmy go do grafiku, a w pierwszy dzień "prawdziwej" pracy zadzwonił, że on jest za stary na bieganie z tacą i to dla niego poniżające, więc "nie, dzięki"

Odpowiedz
Udostępnij