Koleżanka problem.
Wraz ze znajomymi pracowała na budowie, sprzątając po wykonanych robotach. Umowę mieli ustną, o dzieło. Pracowali pod nadzorem zleceniodawcy Swoją drogą, facet jak na szefa firmy ma ciekawe podejście do tematu, "nic nie wie, nie ma pomysłu, kombinujcie". Wtedy wszystko co robili było "pierwsza klasa".
Gdy przyszło do odbioru obiektu (po którym mieli dostać pieniądze), inwestor stwierdził, że nie jest dobrze posprzątane. Czort wie na jakiej zasadzie i jakim prawem, ale zażądał od zleceniodawcy zmiany metod jakie wykorzystywali w pracy. Zleceniodawca położył uszy po sobie, obdzwonił ludzi żądając ponownego przyjścia do pracy i dokonania zmian. Żadne z nich nie mogło - takie uroki zatrudniania studentów.
Przy wypłacie dowiedzieli się, że "on musiał wziąć innych ludzi do poprawek i im zapłacić, dlatego z pensji urywa po 90 zł, żeby nie być stratnym, bo jego nie stać na takie rzeczy". Potem jawnie przyznał, że przerzuca koszta poprawek na nich, choć prace wykonali dobrze, wedle jego zaleceń. By dodać smaczku, pracowało ich tam czworo, koleżanka jeszcze swoich pieniędzy nie odebrała, jeden z kolegów też, ale zleceniodawca wypłacił jego pensje pozostałej dwójce, najwyraźniej fałszując jego podpis.
uslugi
Aby nie było pretensji, historia już raz była opisywana w sieci, tam opisywałem ją z pierwszej osoby (tak było łatwiej dyskutować o sprawie). Komentarz dodany na wypadek podejrzenia o fake z powodu dwóch różnych wersji.
OdpowiedzA jaki finał sprawy? Przypuszczam, że bez zmian...
OdpowiedzZa podejmowane decyzje odpowiada przełożony. W tym finansowo. Jeśli działali zgodnie z jego wytycznymi (nawet jeśli była nią wytyczna "brak wytycznych", to i tak odpowiedzialność jest jego. Koniec.
OdpowiedzW jakim świecie żyjesz ? Bez umowy :)
OdpowiedzA tyle się trąbi żeby nie zawierać żadnych umów "na gębę" jak w grę wchodzi kasa :<
OdpowiedzUmowy pisemnej nie mają, są jednak karty godzinowe jasno wskazujące, że oni tam pracowali. W mniemaniu tego facet, on nie robi nic złego. Wedle jego wykładni prawa (czy może sprawiedliwości?) to jest całkowicie normalne, że on nie może być "stratny".
OdpowiedzLordVictor ci się na konto włamał czy jak?
Odpowiedz