Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Realia polskiej służby zdrowia. Rok temu moja babcia miała problemy z krwotokami…

Realia polskiej służby zdrowia.

Rok temu moja babcia miała problemy z krwotokami z jednej dziurki w nosie. Pojechała do szpitala, miała przypalane naczynka (nie wiem, jak to się fachowo nazywa). Spokój na rok, w grudniu 2013 zaczęło się to samo z drugą dziurką. Po drodze do szpitala krwotok ustał, lekarz powiedział, że nic tam nie widać, przypalić nie można, bo już nie leci. Poprzednią dziurkę miała przypalaną od ręki, już bez krwotoku. Babcia wróciła do domu, po może dwóch dniach kolejne krwawienie - znowu do szpitala i znowu mówią, że nie można nic z tym zrobić, bo nie leci. Sytuacja się powtarzała początkowo co dwa dni, potem już codziennie, coraz większy upływ krwi - od około połowy filiżanki przy pierwszym, ostatnie to już z kubek, lało się dosłownie ciurkiem. Wizyty w różnych szpitalach dawały taki sam efekt, czyli żaden. Zapytała którejś z kolei lekarki, co ma robić przy krwotoku. "To, co pani robiła do tej pory." Kiedy przypalą? "Jak nie będzie można zatamować." Pojechała w końcu do lekarza (ordynatora), który przypalał naczynka w drugiej dziurce rok temu. Wynik - wszystko zależy od lekarza dyżurnego, jak się zgodzi zabieg będzie wykonany. Ordynator mówiący, że decyzja zależy od innego lekarza? Tak w ogóle można? Dała sobie spokój, następnego dnia pojechała prywatnie do tego ordynatora i już jest po problemie za kwotę 150zł.

Wszędzie z babcią jeździł mój tata, żadne z nas nie rozumie, o co chodzi - osób po 75 roku życia już nie chcą leczyć? Rok temu przy pierwszym zabiegu miała 74 lata, teraz już 75. U starszej osoby, w dodatku chorej na serce codzienny spory upływ krwi zdecydowanie nie jest czymś, co można ignorować. Siedziałam z nią codziennie do rana, bo baliśmy się, że się zadławi w przypadku krwotoku podczas snu. W dodatku w pierwszym lub drugim szpitalu, w którym była w karcie wpisano zupełnie inne leki niż te, które bierze. Profesjonalizm pełną gębą.

Na co płacimy składki?

Warszawskie szpitale

by Vivienne
Dodaj nowy komentarz
avatar yoasha
-1 9

Nie, nie lecza w szpitalach starszych ludzi. Moj tata mial 77 lat. Zostal doslownie wyrzucony ze szpitala z niewydolnoscia krazenia, ktorej objawy lekarze zignorowali i ze szpitalnym zapaleniem pluc. Po 12 godzinach od przywiezienia karetka transportowa pod tlenem do domu znow trafil do szpitala w stanie bardzo ciezkim. Po 3 dniach juz nie zyl....

Odpowiedz
avatar ago12
8 8

W takim przypadku nie idziemy na pogotowie. Bierzemy skierowanie i zapisujemy się do laryngologa. A on powinien dać skierowanie do szpitala na ten właśnie zabieg (chyba że ma wypasiony gabinet i może zrobić to u siebie). Bez żadnego problemu. Ja tak robię od lat - odkąd pamiętam, mam krwotoki z nosa. I nigdy nie miałam problemu z "przypalaniem naczynek w nosie".

Odpowiedz
avatar ampH
6 8

Na co płacimy składki? Na luksusy pracowników ZUS. Powtarzam pewną rzecz za każdym razem, kiedy mam okazję. Miałem do czynienia w swojej pracy z wycenami robót budowlanych kompleksów wojskowych. Magazyny, lotniska, pojedyncze obiekty. Zawsze wszystko było naszpikowane elektroniką, pełny kompleks CCTV, SSWiN, KD, całość zarządzana BMSem. Najnowsze sprzęty, wymagania co do nich bardzo wysokie. Inwestycje liczone w dziesiątkach milionów często. Jednak kiedy zobaczyłem projekty budynku ZUSu w Łodzi to mi szczęka opadła. Wojsko to lepianka. Wojsko to oszczędność i stare technologie. Nie licząc zabezpieczeń porównywalnych do jakiegoś NATO to nawet ekspresy do kawy, których miało być bodaj 5 na piętro posiadały takie wymagania, że ich cena była w euro - w Polsce są niedostępne. Podobnie nagłośnienie - DSO swoją drogą, choć i tak wyśrubowana specyfikacja, ale sprzęty grające w całym biurowcu miały być pokroju takich używanych na estradach. Po co? System telefonów przewyższał nawet najbardziej skomplikowane call center, same centrale miały być połączone w sieć a aparaty odbiorcze miały mieć łączność bezprzewodową przez wifi, bluetooth, osobną bramkę GSM oraz oczywiście takie podstawowe i niezwykle potrzebne rzeczy jak ledowe podświetlenie klawiszy zmieniające kolor w przypadku zapisanych kontaktów w pamięci (do 1000 kontaktów), ostatnio wybieranych numerów, połączeń przychodzących i wychodzących. Ja takiego luksusu to w życiu nie widziałem na oczy w inwestycjach państwowych. Nawet samorządy w przatargach na boiska tną koszty jak się da. Zresztą, nawet wojsko nie miało tak naszpikowanych elektroniką i luksusem kompleksów.

Odpowiedz
avatar gohha
7 9

jak mialam 18 lat to miałam ten sam problem, budziłam się z krwotokiem a potem godzine go tamowałam tylko że nie jedzie sie do szpitala tylko idzie się do PRZYCHODNI! bierze skierowanie do laryngologa (który siedzi w przychodni!) i on robi to od ręki, bo to należy do jego obowiązków nie dziwie się że w szpitalu was odsyłali.. w końcu szpital to nie przychodnia

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
0 6

Bierze się skierowanie i laryngolog robi od ręki... za jakieś sześć do ośmiu miesięcy. :]

Odpowiedz
avatar cashianna
-3 9

laryngolog, ktory siedzi w przychodni? gratuluje miejsca, w ktorym zyjesz. w mojej laryngolog jest RAZ w tygodniu. pierwszego kazdego miesiaca rejestracja zapisuje wizyty na kolejny miesiac. w miejscowosci obok laryngologa nie ma, ludzie zapisuja sie do mojej przychodni. a co do robienia "od reki" to tez gratuluje i zazdroszcze. od reki to mozna co najwyzej uszy przeplukac.

Odpowiedz
avatar Kropucha
6 6

A w mojej jest cztery razy w tygodniu. I poza zapisami terminowymi ma codziennie pulę kilku numerków na nagłe/pilniejsze przypadki. Wiem, że czasami jest ciężko dostać się do lekarza w okolicy. Ale my też mamy pacjentów z całego województwa, nie tylko z okolicy. Czasami trzeba poszukać dalej.

Odpowiedz
avatar gohha
0 0

skoro starszej pani leci codziennie krew z nosa, to jest to nagły wypadek, który jest robiony od ręki przez laryngologa, zawsze są jakieś miejsca na nagłe wypadki..

Odpowiedz
avatar furak151
0 0

Nie wiem czy można coś z tym zrobić. Mam 23 lata a od ponad 12 lat mam takie ataki krwotoku z nosa. Dawniej bywałem z tym u lekarzy ale nikt nie wiedział co to jest, więc już dawno przestałem się tym przejmować. Bywają okresy, że pojawia się krwawienie kilka razy w tygodniu, potem dłuższe przerwy, nie wiadomo co to jest, co jest tego przyczyną, wisi mi to szczerze. Bywało też i w nocy jak spałem. Zwykle się budzę tuż przed tym lub jak tylko się zaczyna, choć zdarzyło się kiedyś, że się obudziłem i było już po wszystkim i całą twarz i poduszkę miałem we krwi. Więc jeśli chodzi o twoją babcię, to przede wszystkim nie panikujcie. Ale powody (których u mnie nie znam) u twojej babci mogą być zupełnie inne.

Odpowiedz
avatar MrSpook
2 2

Zacznij od uzupełnienia braków w diecie... więcej świeżych nieprzetworzonych warzyw... mi pomogło... choć czasem muszę się szprycować rutinoscorbinem... jak za długo pracuję nad jakimś projektem i za mało sypiam...

Odpowiedz
avatar saracen123
-5 7

Składki płacimy na nieudolnych konowałów

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
1 1

To system jest w większości nieudolny- był grudzień, większość szpitali już dawno po wyczerpaniu limitów przyznanych przez NFZ, co mieli zrobić? Z własnej kieszeni zapłacić babci za zabieg?

Odpowiedz
Udostępnij