Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, że ostrzeżenia nie są wywieszane ot, tak sobie. Wybrałam się…

O tym, że ostrzeżenia nie są wywieszane ot, tak sobie.

Wybrałam się w święta do mamy. Długa trasa. Zajeżdżam na stację po paliwo. Konkretnie gaz. Stawiam samochód koło dystrybutora, rozglądam się za guzikiem wzywającym obsługę do tankowania, jako że na dystrybutorze jak byk wisi kartka, żeby samemu nie tankować. Guzika nie ma, idę do sklepu. Pan jest sam, mówi żeby chwilę poczekać, tylko obsłuży klientów. Nie ma problemu, idę do samochodu, stoję i czekam.

W czasie mojej nieobecności z drugiej strony dystrybutora zaparkował drugi samochód. Para. Chłopak czeka koło samochodu, dziewczyna poszła do sklepu, zakładam, że również po kogoś z obsługi. Odwracam się na chwilę, po czym słyszę przeraźliwy syk i jęk zaskoczenia. Patrzę. Oczom nie wierzę. Końcówka od węża podpięta do samochodu, naokoło obłoki gazu, a chłopak trzyma się za przedramię i z niedowierzaniem przygląda szarej do połowy dłoni. Dla niewiedzących: gaz jest bardzo zimny. Chłopak nabawił się potężnych odmrożeń, bo nie chciało mu się zaczekać paru minut. Natychmiast pobiegł do środka. Nie wiem, jak to się skończyło, ale prawdopodobnie niewesoło, bo jak wyjeżdżałam ze stacji, to chłopaka nadal nie było.

Tak więc stosujmy się do poleceń i nie śpieszmy się za bardzo.

stacja benzynowa

by koniczynka666
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 20

W całej Europie każdy bez problemu sam gaz tankuje. W Polsce odpowiednie przepisy też już weszły w życie. Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 20 sierpnia 2013 r Dz.U. z 2013 r., poz. 1018.

Odpowiedz
avatar Znerwus
7 19

tylko czy My zachowujemy się jak europejczycy? ustawa ustawą a stację się przed tym bronią: na Shellu sama nie zatankujesz, na Statoilu też - tylko pracownik nalewa i koniec kropka. Na Statoilu wymienili pistolety na bezpieczne już ze 2 lata temu, do tej pory nie było problemu u nich tankować - wypróbowane na kilku stacjach a teraz gdzie tam, trzeba na pracownika czekać. Obstawiam że jakieś 90% społeczeństwa sobie by z tym nie poradziła. Jednak z gazem jest dużo niebezpieczniej niż z ropą czy benzyną.

Odpowiedz
avatar khartvin
4 6

Sugerujesz, że statystyczny Niemiec jest bardziej ostrożny od Polaka? Nie, Ty sugerujesz, że człowiek, który jadąc przez Niemcy radzi sobie z samodzielnym tankowaniem, w Polsce sobie z tym nie poradzi. Rozumiem, że twierdzisz, że ziemia tego kraju wpływa uwsteczniająco na umiejętności manualne oraz zdrowy rozsądek?

Odpowiedz
avatar refael72
3 5

Na samodzielnych stacjach gazu płynnego oraz stacjach paliw płynnych, na których dokonuje się dystrybucji gazu płynnego, dopuszcza się możliwość utworzenia stanowisk przeznaczonych do samodzielnego tankowania gazem płynnym pojazdów samochodowych "Dopuszcza się możliwość" to nie to samo co "wolno wszędzie".

Odpowiedz
avatar slodkii
2 2

Tak, to prawda, na Shellu, na którym jeszcze do niedawna pracowałem, to pracownik musi tankować gaz i moim zdaniem tak powinno być. Pistolety na bezpieczne? Tylko gaz sam w sobie nie jest bezpieczny, jako pracownik stacji nasłuchałem się historii o tym, co się dzieje, jak gaz gdzieś się ulotni. Nie jest fajny tylko fakt, że trzeba było mieć uprawnienie do tankowania pojazdów gazem, bo to już czysta biurokracja. Za dużo mamy gówniarzy w kraju i samochodów na gaz, żeby ludzie sami sobie mogli tankować, bo jak się taki źle tym pistoletem podłączy i gaz zacznie gdzieś uciekać to zamiast spróbować to poprawić(gołymi rękoma bo kto każe mu rękawice nałożyć) to ucieknie. Tak pewnie było w przypadku opisywanym w historii, bo po przeczytaniu jej i przetworzeniu przez moją wyobraźnię to chyba musiał wkładać łapę pod uciekający spod pistoletu gaz i dosyć długo kombinować z tym.

Odpowiedz
avatar certain
48 50

Jak nie umiesz: nie ruszaj. Jak widzisz pierwszy raz na oczy: nie ruszaj. Jak wiesz, że cokolwiek weźmiesz do łapy to zrobisz sobie krzywdę: nie ruszaj. Jak masz za grosz instynktu samozachowawczego: myśl! Myślenia niestety piktogramy nie zastąpią...

Odpowiedz
avatar Znerwus
9 13

a jak jest zakaz to go respektuj - ale nie w Pl, w Polsce nakazy są po to żeby je łamać

Odpowiedz
avatar andrew78
5 9

Ostrzeżenia i zakazy są bezmyślne. I są po to żeby je łamać-zapomniałeś dodać. To wjedz na czerwonym na skrzyżowanie....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Głupi pomysł. Walnienw tego, co jedzie prawidłowo i znając życie zrobi krzywdę temu, co jechał prawidłowo :P

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
40 44

Przechodzi w gazowy tym samym wykonując pracę - "rozpycha" powietrze. Jego energia wewnętrzna w związku z tym spada, a że jej miarą jest temperatura, ta się dość znacznie obniża. Polanie ręki płynnym, szybko parującym gazem LPG kończy sie zwykle mniej bądź bardziej poważnym odmrożeniem. Uwierz mi na słowo, albo zrób eksperyment na stacji benzynowej i zdaj nam relację.

Odpowiedz
avatar Wafeko
13 13

"albo zrób eksperyment na stacji benzynowej i zdaj nam relację." Fomalhaut moim mistrzem :D

Odpowiedz
avatar Exe19
13 13

@ihoujin: Przy Twoich zasadach termodynamiki gaśnice śniegowe (!) powinny ziać ogniem.

Odpowiedz
avatar andrew78
13 13

Od września ubiegłego roku można tankować LPG samodzielnie. Odmrożenie nie oparzenie (choć skutki identyczne lub zbliżone). Płynny gaz paruje w normalnym ciśnieniu (atmosmerycznym), pobiera energię z otoczenia żeby "mógł" parować. Może być z ręki nawet :-)

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
7 9

andrew78 - ale jak się nie umie, lub się ktoś boi, zawsze może poprosić o zatankowanie.

Odpowiedz
avatar kijek
5 5

andrew78 tankowac samemu można jeśli dana siec stacji takowe pozwolenie wprowadziła, z tego co miw iadomo w Polsce można tankowac samemu na Lotosie i Bp, na innych stacjach jest zakaz samodzielnego tankowania gazu.

Odpowiedz
avatar nocker
5 5

Nie rozumiem, dlaczego oparzenie? Przecież parująca ciesz obniża swoją temperaturę więc obrażenia są chyba spowodowane niską temperaturą a nie wysoką?

Odpowiedz
avatar naamach
17 17

Owszem, rozporządzenie weszło, jest mały haczyk- stacje muszą być technicznie przystosowane co oznacza wymianę pistoletów oraz dołożenie kilku zabezpieczeń w dystrybutorze. Bez tego ani rusz... A idiotów wielu, fakt. Nigdy w czasie mojej ponad 5-letniej pracy na stacji paliw nie kazałam (mimo że powinnam) wysiadać wszystkim z auta które miałam zatankować LPG. Do czasu, aż trafił mi się "imprezoBUS" w piątkowy zimny wieczór, w którym oprócz kierowcy który wysiadł- siedziały 4 osoby i paliły papierosy.

Odpowiedz
avatar andrew78
4 6

Oj wielu, wielu @naamach. A co z tą wymianą pistoletów bom nie w temacie w ogóle...(niedawno facet na "cpn-ie" mnie poinformował, że opcja tankuj sam LPG jest dostępna. Nawet "psioczył", że 600 zł kurs "nalewania gazu" kosztował a teraz byle kto może sobie pistoletem na stacji machać. I nikt mu tego nie zwróci.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2014 o 21:29

avatar mesing
9 9

Chodzi o wymianę na tzw. bezpieczne pistolety. Ich konstrukcja uniemożliwia wypływ gazu przy nieprawidłowym podłączeniu.

Odpowiedz
avatar Nicegirl
-1 9

Pracowałam na stacji benzynowej przed wejściem ustawy,o tym,że mozna samemu tankowac i po jej wejsciu w zycie i jeszcze nigdy w zyciu nie widzialam,zeby ktos sobie reke odmrozil do polowy tak,ze bylaby sina,owszem sama kilka razy odmrozilam,bo mi sie rekawiczek zakladac nie chcialo,ale to nic powaznego,nawet ie poczulam,bo naturalnym odruchem jest,ze jak zaczyna sie na boki ulatniac to czlowiek rzuca pistolet,anie trzyma dalej i patrzyt jak mu reke odmraza i nie raz sama tak ludziom odpinalam. Wielka krzywda mi sie nie stala. Bez tragizmu i przesady. Coraz bardziej naciagane te historie sie robia...

Odpowiedz
avatar Znerwus
2 4

BHP to podstawa, ale po co przecież się nic nie stanie...

Odpowiedz
avatar kijek
8 8

hej Nicegirl, sama tez pracowałam na stacji i sama się także poparzyłam gazem, okropne uczucie, ale ręka zrobiła sie koszmarnie czerwona, piekła okropnie parę dni potem była czuła na zmiany temeperatury ( woda) a potem skóra zeszła i ręka jak nowa :P, tez mi się rękawic nie chciało zakładać :P

Odpowiedz
avatar Nicegirl
4 4

Hej Kijek! Wlasnie na tym polega Nasz problem(pracownikow stacji)m szybko,szybko i takie efekty,bo klient tupie,steka i narzeka. Mi na cale szczescie nic sie nie stalo strasznego,bo mialam tylko lekkie zaczerwienienie,ktore nie utrzymalo sie nawet dnia. Nie pieklo,ale Tobie serdecznie wspolczuje w takim razie:( Ale ciesze sie,ze nie bylo tak tragicznie i juz wszystko okej :)

Odpowiedz
avatar Znerwus
0 0

są stacje takie jak Twoja że mają gdzieś BHP, mój pracodawca zapewnia odpowiednie wyposażenie - ja akurat używam maski, ale niektórzy używają okularów przez brak rękawic i maski/okularów na shellu można zwolnić pracownika - przez taką głupotą parę moich znajomych padło

Odpowiedz
avatar deminisia103
0 0

Zalezy na jakim Shellu, bo jak kierownik ma wyrąbane, to pracownicy też mają wyrąbane.

Odpowiedz
avatar moodlishka
2 10

Mój mąż od zeszłego roku sam tankuje gaz do mojego auta i nic sobie nigdy nie zrobił. Czyli można. Ja się za to nie biorę, nie ryzykuję na wszelki wypadek :p A ci co biorą się za coś czego nie umieją (a co może się okazać niebezpieczne) no cóż, to się chyba nazywa naturalna selekcja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2014 o 22:54

avatar Znerwus
2 6

nie każdy się nadaje do wszystkiego, pracuje na stacji już 7 lat, zawsze używam maski i rękawic skąd mam mieć pewność że klient ma sprawny zawór i kulka wskoczy na swoje miejsce po odpięciu pistoletu? widziałem już nie jedną fontanę, a wtedy trzeba jeszcze raz podpiąć pistolet

Odpowiedz
avatar kijek
3 3

idiotyczny komentarz, po pierwsze wszystko zależy od tego jaki jest pistolet, teraz zapewne wszędzie wymieniono na bardziej użyteczne, ale jeszcze rok temu miałam do czynienia z takim, że tylko osoba po przeszkoleniu mogła go w ogóle tknąć. I uwierz mi nawet przeszkolony pracownik może się poparzyć gdy klient ma spieprzony wlew i pracownik o tym nie wie. Poproś męża aby zatankował 100 samochodów pod rząd ( z różnym umiejscowieniem wlewów nawet pod zderzakiem) a potem pisz farmazony o naturalnej selekcji, to, że Twój misio sobie nie zrobił nic niczego nie dowodzi.

Odpowiedz
avatar Nicegirl
-3 5

Poza tym Znerwus widac jaki z Ciebie "znawca",bo po odpieciu pistoletu gaz juz nie parzy/odmraza,bo nie sika na lewo i prawo. Tylko przy zlym podlaczeniu. A swoja droga pokaz mi choc jedna stacje na ktorej pracownik leci w masce do gazu hahahaha. Teraz to sie ubawilam,bo zadna stacja nie ma vczegos takiego nba wyposazeniu. Chyba,ze kupiles sobie maseczke w aptece i w niej zasuwasz tankowac.

Odpowiedz
avatar Darksoul
0 0

Nicegirl nie wiem jak Ty pracowałaś i nie wiem czy wiesz co to naprawdę znaczy dostać gazem po łapach. Jeśli pływak nie odbije to jak odepniesz pistolet to automatycznie "wypieprza" gaz z dużą siłą, kwestia wady instalacji. Nie ma na wyposażeniu? Ja mam na wyposażeniu 3 pary rękawic skórzanych grubych, apteczkę pełną leków, maseczkę i kombinezon... Kwestia podejścia właściciela do bezpieczeństwa pracowaników

Odpowiedz
avatar kijek
1 1

Koniczyna ręka po poparzeniu gazem jest czerwona ( sprawdziłam na sobie jak mi się rękawic nie chciało założyć). Jest naprawdę okropnie czerwona ale na pewno nie szara (????????)

Odpowiedz
avatar Darksoul
0 0

Zależy, ja dostałem porządną dawką po łapach w rękawicy i moja ręka zaczęła się robić fioletowa :P

Odpowiedz
avatar Mirame
-2 2

Dawno w Polsce nie byłam, a jeszcze dawniej prowadziłam tam samochód, ale zdziwiłam się, że samemu nie można zatankować. W USA każda jedna stacja paliwowa jest samoobsługowa (chyba, że ktoś płaci gotówką, wtedy musi zajrzeć do środka i zapłacić przed tankowaniem) i problemów nie ma najmniejszych, a wręcz szybciej wszystko działa.

Odpowiedz
avatar mesing
4 4

Tak z ciekawości zapytam. Jak duży w USA jest odsetek pojazdów z LPG.

Odpowiedz
avatar Mirame
0 0

Odsetek jest niewielki, LPG dopiero zaczyna powoli się pojawiać - w tej kwestii Europa wybiła się pierwsza :) Na dzień dzisiejszy zdecydowana większość używa benzynę albo Diesla.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-1 1

Próbuję sobie przypomnieć na której stacji paliw w Polsce widziałem pracownika nalewającego benzynę bądź ON. No i nie potrafię.

Odpowiedz
avatar Mirame
0 0

vonKlaus - tak jak wspomniałam - dawno mnie tam nie było, kilka lat w sumie. Ostatnim jednak razem, gdy byłam, pamiętam, że chodził dookoła pracownik i zajmował się tym, a następnie trzeba było iść do środka i zapłacić - w USA po prostu jest czytnik kart przy dyspozytorze.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
0 0

Mirame. Piszesz chyba o czasach sprzed kilkudziesięciu lat. Od kilkunastu lat większość stacji jest samoobsługowych(za wyjątkiem lpg, o którym to traktuje historia). A tylko na takich "porządniejszych", "ekskluzywniejszych" kiedyś pracownicy niczym kelnerzy serwowali paliwo sugerując zatankowanie najdroższego;) Od kilku lat postępuje też ekspansja małych stacji całkowicie automatycznych, gdzie prócz kartą można też zapłacić banknotami.

Odpowiedz
avatar Mirame
0 0

vonKlaus, mówię o sytuacji sprzed 2-3 lat, jeżeli jednak się to zmieniło, to bardzo się cieszę, że Polska idzie do przodu.

Odpowiedz
avatar IIWW
0 2

taka drobna uwaga: technicznie rzecz biorąc gaz nie jest zimny. ma temperaturę mniej więcej rowną temp. otoczenia, ale pobiera energię przy nagłym rozprężaniu (spadek ciśnienia i wzrost objętości), czyli ochładza sam nie będąc zimnym. pV=mRiT tak dla przypomnienia.

Odpowiedz
avatar qyyz
1 1

Heh wlasnie mialem to napisac, Autystyczny Brofist.

Odpowiedz
avatar Dudensky
2 2

Nie umiał pistoletu zapiąć i teraz płacz, że palce odmrożone. Z gazem nie ma żartu, to cholerstwo potrafi przeżreć się przez spodnie robocze.

Odpowiedz
avatar timo
0 0

Jak ktoś miał pod górę do podstawówki i nie pojął elementarnych zasad fizyki, to niech zdycha zanim rozsieje głupie geny. Przynajmniej średnie IQ społeczeństwa wzrośnie.

Odpowiedz
avatar Darksoul
0 0

Trochę mimo wszystko współczuje temu inteligentowi, wiem co to za ból dostać tym po łapach. Pracuje na stacji LPG [prywatnej] już od 4 lat, przeważnie wakacje i później dorywczo. Te pistolety co są teraz nie są dla wszystkich, wystarczy, że jeden "haczyk" nie załapie i jeśli nie mamy grubych rękawic to możemy się pożegnać z władaniem ręką na 2 tygodnie co najmniej. Ja musiałem przechodzić przeszkolenie bo bez tego nie mógłbym pracować a mimo tego i tak rok temu miałem wypadek bo koleś miał nieszczelną instalacje [swoją drogą jego komentarz "Panie to od roku mi tak wycieka i nic się nie dzieje" mnie rozwalił..], dodam iż miałem na rękach rękawice więc uświadomcie sobie, że to leci pod naprawdę dużym ciśnieniem. Póki nie będzie bezpiecznych pistoletów to nie tankujcie ludzie, to naprawdę niebezpieczne i możecie nie tylko sobie krzywdę zrobić.

Odpowiedz
Udostępnij