Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w markecie. Mamy w sprzedaży żywe karpie, jak większość marketów w…

Pracuję w markecie. Mamy w sprzedaży żywe karpie, jak większość marketów w okresie świątecznym. Dziś wykładałam towar i zobaczyłam, jak facet pochyla się nad basenem z karpiami wraz z dzieckiem, takim na oko rocznym. Dzieciaczek wesoło grzebie rączkami w wodzie, cieszy się do rybek, ojciec też ma radochę. Podchodzę do niego i mówię.
- Przepraszam, te karpie czasami podskakują, chlapią, mogą dziecko wystraszyć.
Sama zostałam dziś ochlapana przez karpia, a przechodziłam tylko dość blisko basenu. Wystraszyłam się tym, bo było to niespodziewane, a małym dzieckiem nie jestem, więc co dopiero taki dzieciaczek.
- Oj tam, oj tam, nic się nie stanie - odpowiada tatuś i kontynuuje zabawianie brzdąca.
No nic, odwróciłam się i poszłam.
Po minucie słyszę płacz dziecka. Karp wierzgnął, ochlapał małemu buzię, no i oczywiście go wystraszył.
Kogo to była wina? Oczywiście, że nasza, bo mamy zbyt "żywotne" karpie i nawet dziecko się nie może pobawić. Skandal!

market

by takatam
Dodaj nowy komentarz
avatar Pennywise
1 7

Obawiam sie ze przez nastepne 3 dni jeszcze wiele razy spotkasz sie z takimi sytuacjami. Bydlo wyszlo na zakupy :)

Odpowiedz
avatar mijanou
5 25

Dla mnie traumą jest widok tych stłoczonych żywych ryb. Nie jestem nawiedzonym ekologiem, ale męczenie zwierzaka najpierw w sklepowym baseniku, potem w wannie a potem zabicie go (często niewprawne) na kuchennym stole jest niepotrzebnym okrucieństwem. Generalnie nie jadam ryb

Odpowiedz
avatar butelka
3 13

dalam plus zanim doczytalam ostatnie zdanie, nie jadasz ryb bo sa w zlych warunkach? a kurczaki jadasz?

Odpowiedz
avatar blabla
5 7

Dla mnie też zawsze traumatyczny był widok tych ryb. Pamiętam jak byłam w podstawówce i stałam w jakimś tesco czy gdzieś patrząc smutno na basenik, w którym tyle tych ryb było, że ledwo mogły tam się poruszać a w dodatku na wodzie unosiły się brzuchami do góry dwie ich koleżanki. A trzymanie karpia w wannie zawsze mi się wydawało, delikatnie mówiąc, lekko dziwne... :P

Odpowiedz
avatar mijanou
6 6

Nieee, Butelko. Po prostu ryb nie lubię, wbrew rozsądkowi, który mówi, że są zdrowe. Co do kurczaków to nie wiem, jakie mięso bym jadała, gdyby ich nie było, bo świniny i wołowiny/cielęciny/kaczek/indyków też nie lubię. Po prostu Tadek-niejadek i tyle.

Odpowiedz
avatar ciara
16 16

A juz myslalam, ze tatus sie pozlizgnal i wpadli do tego basenu :)

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
6 6

Mnie zastanawia jaki sens jest kupowanie pół żywego karpia tyle dni przez wigilią. W Tesko karpie pakują do worków bez wody. Podejrzewam, że taki karp zdąży umrzeć 3 razy za nim trafi z nowym właścicielem do domu. W ogóle karp na tackach jest w podobnych cenach(niby mniej kupi się kg ale chyba nikt nie zjada flaków i głowy karpia, więc prawie na to samo wychodzi). Nie ogarniam komu chce się bawić w czyszczenie ryby. Nigdy nie miałem schiz ekologicznych ale jestem na tyle leniwy aby nie kupować żywego karpia.

Odpowiedz
avatar boingo
3 3

Dzisiaj w Carrefour widziałem całkiem nieźle zorganizowane "rybołówstwo". Względnie duży zbiornik z dwoma dopływami powietrza, a samo zabijanie natomiast za czarną kotarą. Jak ktoś chciał żywego to z kolei pytano czy ogłuszyć przed podaniem. Nie powiem, chyba czytali piekielnych, bardzo słusznie

Odpowiedz
avatar boingo
6 6

Mogłaś zaproponować żeby pomachał dziecku mintajem, mrożonym filetem. Ten by go na pewno nie ochlapał, nawet żywotny by nie był, wręcz sztywny trochę

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2013 o 16:49

avatar konto usunięte
6 6

No sztywny by był, to by przecież dzieciaka nie rozśmieszył. W końcu sztywniak :D.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
0 4

Po pierwsze - nie kogo wina, tylko czyja wina! A po drugie - jeśli taka jesteś wrażliwa, to może trzeba cię zamknąć w szklanej kuli? Nie martwisz się losem stłoczonych karpi, tylko tym, że się przestraszyłaś i że cię ochlapał. Żenada. Ileż ty masz lat! 2-3?

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

Dla porządku dodam jeszcze, że karp wierzgać nie może z powodu braku kończyn.

Odpowiedz
Udostępnij