Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

U mnie w pracy funkcjonuje system premii, ale nie ma go zapisanego…

U mnie w pracy funkcjonuje system premii, ale nie ma go zapisanego w umowie, więc nigdy nie wiemy czy dostaniemy te dodatkowe pieniądze czy nie i w jakiej wysokości, w sumie to możemy w ogóle ich nie otrzymać.

W ostatnich miesiącach prezes bardzo ociągał się z wypłatą premii, zmieniał warunki ich wypłacania, jednak przed świętami przebił samego siebie. Na początku grudnia powiedział, że premie owszem, będą, nawet trochę wyższe niż teraz, ale pod warunkiem, że wyrobimy znacznie wyższą normę niż dotychczas, więc będzie trochę więcej kasy za znacznie więcej pracy. Na dodatek na święta nie dostaniemy nic więcej poza wypłatą. Zaznaczył, że musimy zwiększyć obroty, więc w okresie świąt i Sylwestra pracujemy normalnie i nawet firmowa Wigilia będzie krótka, by jak najwięcej czasu poświęcić obowiązkom służbowym. Powiedział, że oczywiście w grę nie wchodzą żadne zachorowania, bo wtedy premii na pewno nie będzie. W sumie racja, nawet pracując standardową liczbę godzin bardzo trudno będzie zasłużyć na to dodatkowe wynagrodzenie, a co dopiero jak się straci dzień, dwa, a jak cały tydzień!

Zanim szef ogłosił te informacje, kilka osób było lekko podziębionych. Już wtedy prezes mówił, że to nic takiego i przecież normalnie mogą pracować (żeby skutecznie zniechęcić co niektórych do pójścia na zwolnienie). Los jednak bywa przewrotny i tak wyszło, że drobny katar nie wyleczył się sam, a przerodził się w poważniejsze choroby, w wyniku których wszyscy pozarażali się nawzajem :) Jedni mają zapalenie gardła, drudzy oskrzeli, a jeszcze inni grypę czy anginę. Z 13 osób w biurze (łącznie z kierownikiem, który też jest chory, a co ma nie być) 8 osób już jest na zwolnieniu do 28.12, a reszta też do najzdrowszych nie należy. Tych pracujących nie ma kto nadzorować, więc prezes musi być teraz w pracy znacznie dłużej, by porozdzielać pracę itp.

Z relacji koleżanki wiem, że w piątek szef chodził wkur...ny jak nigdy, bo biuro świeciło pustkami, roboty mnóstwo, dni pracujących mniej niż w poprzednich miesiącach, a pracować nie ma komu! Narzekał, że na złość mu zachorowaliśmy, że wcale tacy chorzy nie jesteśmy, ale gdy wspomniał ile na nas straci z powodu wigilii to przeholował.... Otóż prezes zamówił na spotkanie wigilijne catering. W sumie nie wiadomo po co to zrobił, bo dotychczas sami przygotowywaliśmy dania, ale teraz postanowił zaszaleć (i chyba część naszych niedoszłych świątecznych premii na to poszła...). Ważne, że jedzenie zamówione, całość opłacona, na rezygnację już za późno, więc szef wielce niezadowolony, że tyle jedzenia się zmarnuje. Wspomniał nawet, że zabrałby to do domu, gdyby nie to, że Wigilia dopiero za tydzień...

Nigdy nie spodziewałabym się po moich kolegach i koleżankach z pracy takiej solidarności i zgodności, mianowicie postanowiliśmy... przyjść na Wigilię. Ktoś wpadł na ten pomysł i reszta chorych (z wyłączeniem tylko jednej osoby) zadeklarowała swoją obecność. Podobno gdy szef się o tym dowiedział, by wniebowzięty, bo sądził, że opier..li nas, że jesteśmy tacy chorzy, by nie opracować, ale tacy zdrowi by przyjechać i nażreć się za darmo.

A mi od wczoraj uśmiech nie schodzi twarzy, bo na takiej Wigilii jeszcze nigdy, przenigdy nie byłam! Było mnóstwo kichania, kasłania, odksztuszania flegmy, smarkania nosa i składania życzeń cudownie zachrypniętym głosem. Nawet zdrowsze osoby nie broniły się przed całowaniem tych najbardziej chorych (chyba uknuły plan, by w przyszłym tygodniu całe biuro puste, ale jeszcze pewności nie mam). Wyglądaliśmy wspaniale! Ubrani całkiem elegancko, ale za to napuchnięci i czerwoni na twarzy. Kochany szef chyba wreszcie uwierzył, że nie udajemy choroby... Atmosfera była wspaniała, tylko prezesowi humor nie dopisywał, patrzył na nas trochę jak na trędowatych. A jedzenie było bardzo smaczne, więc zyskaliśmy podwójnie.

Ta Wigilia chyba na długo pozostanie w pamięci szefa.

by MagdaMagda
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ieyasu
27 27

Mam dziwne wrażenie, że tym razem premii nie będzie.

Odpowiedz
avatar MagdaMagda
17 23

To nic, pewnie i tak nie zdołalibyśmy wyrobić tej nowej normy, ale za to humor mam wyśmienity: utarliśmy nosa szefowi i zobaczyliśmy, że jednak w większości jest siła! Na dodatek przede mną kilka dni leżenia, oglądania filmów, siedzenia w necie... Żyć nie umierać!

Odpowiedz
avatar Werchiel
8 10

Tylko jak przez takie podejście firma padnie to już nikomu nie będzie do śmiechu ^_^

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Werchiel A szczególnie Szanownemu Panu Prezesowi. I dobrze, może nauczy się szacunku do pracownika.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

to teraz wszyscy rozchorujcie sie bardziej i niech nikt nie przyjdzie do pracy przez tydzien :)

Odpowiedz
avatar Johanna
7 25

rozumiem nawal obowiazkow, sezon chorobowy, itp. Wspolczuje bo jestem w podobnej sytuacji. Jednakowoz jesli sie choruje i do pracy nie chodzi (slusznie) to na imprezy pracownicze takze sie nie uczeszcza.

Odpowiedz
avatar br13
1 19

Ludzie nie są robotami, nie mogą stosować się do wszystkich zasad :)

Odpowiedz
avatar MagdaMagda
2 16

Wiem, to tak jakby na lekcje nie chodzić, ale na szkolną dyskotekę przyjść, ale poziom chamstwa szefa skłonił nas do podjęcia takiego kroku. Choć myślę, że i tak nie mam tak źle, ponieważ koleżanka z innej firmy na poważnym stanowisku dostała od szefa na święta w zeszłym roku ... ptasie mleczko. To byłoby ok, gdyby wcześniej powiedział, że teraz jest taka sytuacja w firmie, że tylko tyle może dać (a w poprzednich latach były szczodre prezenty), ale nie. Zarząd postanowił kupić tylko to.

Odpowiedz
avatar aaggnness
9 15

MagdaMagda- tak się zastanawiam, jakbyście się tłumaczyli kontroli z ZUS-u, "Chcieliśmy tylko utrzeć nosa szefowi" hmm..

Odpowiedz
avatar Izura
13 29

Prezenty od szefostwa to nie jest obowiązek, serio. I ptasie mleczko to miły gest, o to chodzi w prezentach... Szef spoko, ja na jego miejscu bym zgłosiła tych co przyszli- albo chorzy i leżą w łóżkach albo szwendają się po wigiliach firmowych.

Odpowiedz
avatar aaggnness
7 13

@Izura- dokładnie to samo pomyślałam:)

Odpowiedz
avatar MagdaMagda
2 20

Do Izura - a ja się zastanawiam jak bardzo fair jest szef, który sugeruje nie chodzenie na zwolnienie...

Odpowiedz
avatar aaggnness
7 17

@MagdaMagda- a niech sobie sugeruje co chce, od czego jest sąd pracy?

Odpowiedz
avatar Izura
0 4

A jak ja zasugeruje podpalenie Pałacu Kultury to podpalisz, bo sugeruje czy nie podpalisz, bo masz swój rozum, to głupie i trochę mija się z prawem?

Odpowiedz
avatar prasbs
-3 5

Aaggnness i Izura: A skąd wniosek, że muszą leżeć? A skąd wniosek, że to ZUS ich musi kontrolować - nigdzie nie jest napisane jak duża to była firma. Z drugiej strony ryzykowali sporo ale nie przed ZUS-em. To szef mógł się okazać piekielny i sprawić, że zasiłku chorobowego by nie dostali...

Odpowiedz
avatar aaggnness
-2 6

@prasbs- z tego co wiem, to ZUS może skontrolować osobę przebywającą na L4, a jeśli to były angina, grypa, wirusówka czy inny katar, gorączka- to są zalecenia do leżenia w domu w łóżku, a nie chodzenie na firmowe wigilie na złość szefowi.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
11 19

Ogólnie wzorowe sprowadzenie szefa z iście olimpijskich wyżyn, gdzie siedzi większość krawaciarzy , do poziomu życia codziennego i za to brawo i zdrowia. Dwie rzeczy , tak na wigilię na pewno poszły wasze premie, a prezio nie straci , bo wrzuci to w koszty, i nie wiem jaki jest ten gość, ale szefowie zwykle nie pozostają dłużni i premii w tym miesiącu nie będzie, a może być ,że ją zobaczycie dopiero na św. Dygdy, ale obym się mylił.

Odpowiedz
avatar MagdaMagda
8 12

Biorąc pod uwagę to jak chętnie wypłacał poprzednie premie, to nie zdziwiłabym się, gdyby i tak nie miał zamiaru wypłacić tych na nowych zasadach. Zresztą, księgowa z którą to ustalał powiedziała, że zaledwie kilka minut zajęło mu wymyślenie nowych reguł przyznawania bonusów. Dla przykładu - trzeba sprzedać 200 sztuk towaru miesięcznie, a wcześniej trzeba było 120. Nie przeanalizował tego, nie podał prawdopodobnych i realnych danych, tylko wziął je z powietrza.

Odpowiedz
avatar peeYie4o
0 0

> prezio nie straci , bo wrzuci to w koszty To chyba nie do końca tak jest, że państwo zwraca całość. Koszty się odpisywało od przychodu, a nie od kwoty należnego podatku.

Odpowiedz
avatar Werchiel
1 9

Serio, nie rozumiem o co te Twoje płacze. Sama napisałaś że nawet tych premii w umowie nie ma. Czyli to że cokolwiek ponad stawkę zasadniczą dostajecie to jest jego dobra wola. Chcecie premie? Wykażcie się i zróbcie ponad normę. Nie chcecie? Nie ma sprawy - pracujcie normalnie i dostaniecie to co macie w umowie.

Odpowiedz
avatar prasbs
4 6

Aaggnness: Tak ZUS może. Ale jeżeli na ZLA (nie L4 - tych druków już dawno nie ma) jest kod "może chodzić" (a to określa lekarz wypisujący zwolnienie) to kto takiemu delikwentowi zabroni wyjść np. po zakupy. Ważne jest żeby nie był w pracy. I tu mocy nabiera to, co napisałem w drugiej części komentarza.

Odpowiedz
avatar aaggnness
-1 5

Sądząc po opisie autorki, leżenie było wskazane. L4 mówione potocznie, nie muszę znać szczegółów czy to ZLA, ZLB, ZLC czy DVD. A delikwenci pojawili się w pracy na wigilii czym mogli zaszkodzić nie tylko sobie, ale i pracodawcy(to drugie raczej im by nie przeszkadzało)

Odpowiedz
avatar prasbs
1 3

Dla ZUS jest wskazane to, co zapisze lekarz na zwolnieniu. A co do drugiego - właśnie to napisałem wcześniej.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
6 8

Ja się zastanawiam czy zmuszenie pracownika, do pracy w obecności innego chorego, jest wystarczającym argument do legalnej odmowy pracy?

Odpowiedz
avatar malutka8187
0 0

Niestety nie, jeśli wykonywana praca jest zgodna z umową (zarówno ze strony pracodawcy jak i pracownika). Musiałby istnieć jakiś zapis w umowie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

ahhh to wy macie jakies premie...

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
-1 1

Godne "Lesia" Chmielewskiej.

Odpowiedz
avatar malutka8187
0 0

Co do Zus- oni sprawdzają, tylko jeśli płacą za zwolnienie, ale chętniej wzywają chorego na komisje. Jeśli płaci pracodawca- on ma prwo sprawdzić. Wszystko jest określone w KP. Wiem, bo akurat tym się w pracy zajmuję.

Odpowiedz
Udostępnij