Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałbym napisać coś o uzależnieniach. Nie zawsze bywają tak widowiskowo skrajne ja…

Chciałbym napisać coś o uzależnieniach. Nie zawsze bywają tak widowiskowo skrajne ja te w filmach. Nie zawsze widać ich wpływ. Rzadko otrzymuje się pomoc i wsparcie. Częściej uzależnionemu towarzyszy lęk. Najmniej przed niezrozumieniem innych. Najwięcej przeważają chyba konsekwencje karno-prawno-socjalne. Ludzie chyba czasem myślą, że tym jak katarkiem można się uzależnić.
Wydaje się, że nie miałem najtrudniejszego dzieciństwa, chociaż mój psychiatra nie podziela mojej opinii. Do dzisiaj wydaje mi się normalnym lanie dziecka pasem do momentu aż nie będzie wstanie na tyłku usiąść. Do dzisiaj towarzyszy mi pewien rodzaj panicznego strachu, który manifestuje się szczerą agresją z którą radziłem sobie jak mogłem, a że potulniałem pod wpływem (alkoholu, narkotyków) to wolałem to niż znowu kogoś wysłać na OIOM.
Pierwszy raz po tramal sięgnąłem jak miałem lat 14. Lekarz przepisał mi go na ból kolana bo za często na nie narzekałem. Wypisanie recepty jest szybsze niż postawienie diagnozy- no przecież lekarz nie ma czasu... Bardzo szybko zdałem sobie sprawę z tego, że w odpwiednich ilościach występują bardzo fajne efekty otępienne. No i na początku wystarczyło mi niecałe 100 mg. Po okolo miesiącu żeby dojść do efektów otępiennych musiałem brać 200 mg. Po pół roku było to gdzieś między 0,5 a 1g. Lekarz stwierdził, że nie ma sensu brać takich dawek i przepisał mi oxycodon. Jak już wcześniej nadmieniłem wypisywanie recept jest szybsze niż stawianie diagnozy. Początkowo znowu zaczynałem od małych dawek, aż skończyłem na ok. 200-300mg. W międzyczasie musiałem robić sobie wymuszone przerwy bo lekarz kręcił nosem na moje zbyt częste wizyty. W końcu chyba zdał sobie sprawę, że nie używam tego tylko do celów medycznych. Każdemu chybaby się wydało podejrzane, że 60 tabletek tramadolu w kapsułkach 200 mg potrafię wykończyć w pół miesiąca. Przerwy miałem czasem dwu- a czasem trzymiesięczne. Aż do momentu kiedy odkryłem lewe źródło tabletek. I raz brałem od lekarza a raz ze źródła. Dzięki temu lekarz juz nie kręcił nosem że za dużo biorę. Po 6 latach brania różnego rodzaju opiatów zdałem sobię sprawę, że jestem uzależniony. Jak mi brakowało to kradłem wujkowi choremu na raka- top oksykodon to morfinę.
Tak z perspektywy czasu patrząc aż sam się sobie dziwię, że jeszcze żyję. Mieszałem to z innymi lekami dla wzmocnienia efektu- z benzydaminą, z DXM, z marichuaną. Dwa razy zdażyło mi sie ostro przecholować. Raz w wieku ok. 16 lat kiedy to 3 tabletki 200 mg popiłem buteleczką płynnego tramadolu i następnie dla zabicia smaku napiłem się wódki. Moja narzeczona potem powiedziała mi, że gdyby nie to że bylem w stanie niemal terminalnym na mój widok na pewno dostałaby conajmniej zawału serca. Oczywiście nie zgodziłem się na szpital. Dość szybko mi to przeszło- majaki i drgawki trwały tylko pół nocy podczas których to moja kobieta wycierała mi twarz z rzygowin i słuchała najdziwniejszych na świecie historii. Nikomu nie życzę takiego zjazdu jakiego miałem wtedy. Drugi raz przecholowałem dużo gorzej. Pamiętam tylko początek imprezy- naawet nie pamiętam ile dokładnie wziąłem tramadolu, jaką ilością alkoholu to popiłem, ile marichuany do tego spaliłem, i czym to jeszcze popchnąłem. Skutkiem były podobno majaczenia moje, ktorych w przeciwieństwie do poierwszych nie pamiętam. Rano czułem się na tyle fatalnie i słabo, że stwierdziłem iż powinienem udać się do szpitala- czego oczywiście nie zrobiłem.
Teraz leżę w łóżku. Moje źródło jest w więzieniu. Mi zostały cztery tabletki. jak codziennie nie wezmę chocby 300 mg to chodzę jak w amoku. Leżę, patrzę w świecący się monitor i tak się zastanawiam jak tu zasnąć. Bo ani w dzień nie potrafię bez tego żyć ani nie potrafię spać bez tego. Byłem u wielu specjalistów- żaden mi nie pomógł. Chciałem o tym z kims porozmawiać. Nikt nie chciał mnie wysłuchać. NIkt nie chciał pomóc, jedyne na co ludzie potrafili się zdobyć to na ocenę i przypięcie mi karteczki ćpun na czole. Chociaż nie. Są dwie złote osoby, które potrafią mnie nieco dźwignąć kiedy mam przymusową przerwę w braniu. I chyba tylko im zawdzięczam to, że jeszcze z żalu żadna pętla nie owinęła mi sie wokół szyi.
Doprawdy nie jestem wstanie określić kto był tu piekielny- czy lekarz który zapisał gówniarzowi narkotyki, czy ja wierząć we własne siły, czy nauczyciele, rodzice, przyjaciele którzy nie widzieli że niemalże dzień w dzień chodzę przymulony (spowolnione ruchy, źrenice jak szpileczki, dłuższy przewód myślowy)
Więc mój drogi piekielny następnym razem jak będziesz chciał sięgnąć po tego typu leki to się zastanów czy wystarczy ci sił by je odstawić. Mi tych sił nie zabrakło a do słabych na pewno nie należę.

by Varg
Dodaj nowy komentarz
avatar fenirgreyback
26 36

Zbieraj się na odwyk, im szybciej, tym lepiej. W internecie nikt ci nic nie poradzi.

Odpowiedz
avatar Fufurufu
14 20

Skoro o tym mówisz wprost to jest już coś. Przynajmniej widzisz problem. Teraz szukaj konkretnej pomocy w ośrodkach uzależnień.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
7 15

Bardzo dobry krok, to co teraz zrobiłeś. To ważne, że wiesz, że jest problem. A teraz poszukaj terapeuty od uzależnień lub jakiegoś ośrodka, napisz na pomoc(małpa)monar.org. Będzie ciężko, może być nawet bardzo ciężko, ale stać Cię na to, dasz sobie radę, tylko zwróć się do kogoś, kto Ci pomoże. Trzymam kciuki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2013 o 2:15

avatar ramajanti
3 11

dno już osiągnąłeś - teraz czas na odbicie - najpierw odwyk i odtrucie, potem terapia i wytrwałość.Znam takich,którym się udało :)Trzymam kciuki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

a co jeśli dno wciąga? I za cholerę nie można się od niego odbić? Varg, napisałeś że masz dwie osoby, które cie wspierają. To dobrze. Są swoistą linką holowniczą, która cię wyciąga. Sam sobie nie pozwalasz na zatracenie się w nałogu, ale z doświadczenia wiem, że uzależniony człowiek nie pójdzie sam, aby uzyskać prawdziwie fachową pomoc. Potrzebna jest inna osoba, która pomoże ci wybrać odpowiedniego specjalistę. To tak jak z herbatą. Jedni wolą cytrynową, inni malinową albo porzeczkową. Musisz dobrać sobie lekarza Pewnie zostanę zjechana za taki komentarz, ale taka jest moja opinia - nie każdy musi się z nią zgadzać.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
6 10

Skoro dno wciąż wciąga to znaczy że trzeba upaść jeszcze nizej

Odpowiedz
avatar babubabu89
8 8

@misifaraona Tylko to jeszcze niżej to może być w drewnianej skrzyni 2 metry pod ziemią.

Odpowiedz
avatar misiak1983
-3 17

Nienawidzę ćpunów, ale przed Tobą jest nadzieja, zrobiłeś pierwszy, ale duży i bardzo ważny krok: uświadomiłeś sobie, co z Tobą nie tak, przyznałeś się przed samym sobą. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar Dragonow
30 42

A lekarz, diler i narzeczona klaskali? ;-) Do 18 lat, nieletni na wizytę musi przyjść z osobą pełnoletnią i lekarz na pewno nie pozwiedzałby rodzicom o końskich dawkach... "Raz w wieku ok. 16 lat kiedy to(..). Moja narzeczona" fiu fiu w wieku 16 lat narzeczona, mieszka sam bez rodziców jeszcze z narzeczoną.. Jeszcze oczywiście darmowe pieniądze, brak wyroków za pobicia, jeden diler na całą Polskę.. Kiepska aczkolwiek poruszająca bajeczka ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2013 o 1:04

avatar Pennywise
4 6

Wlasciwie to wszystko jest mozliwe, choc faktycznie malo prawdopodobne. Jednakze z doswiadczenia wiem ze sa lekarze, ktorzy wypisuja leki bez zastanowienia sie. W pewnym okresie mialem problemy z kolanami i otrzymalem bardzo silne leki przeciwbolowe, w dawkach grubo przekraczajacych normalne. Sam traktowalem je jako koniecznosc, bralem gdy musialem, co nie zmienia faktu ze byly one dolaczone do mojej kartoteki i dostawalem co miesiac cale opakowanie (60 tabletek). Minelo od tego czasu jakies 8 lat a ja nadal moge sobie wydrukowac recepte i dostac leki od reki. I nikomu jakos nie przyszlo do glowy zapytac sie dlaczego wlasciwie od 8 lat dostaje leki, ktore stosuje sie doraznie. Sprawe narzeczonej wyjasnilbym w ten sposob ze obecnie jest ona narzeczona, a w tamtym okresie zapewne dziewczyna. Ogolnie historia ma faktycznie wiele luk i nie wydaje sie w pelni wiarygodna, jednakze nie mozna odmowic umiejetnosci pisania autorowi, bardzo ciekawie to wszystko napisane.

Odpowiedz
avatar cathyalto
23 29

Nie chce brzmieć jak łowca fejków, ale taka "malinowa" trochę ta historia...

Odpowiedz
avatar misiafaraona
3 7

Kolego ty jesteś słaby, potrzeba ci odtrucia najlepiej w szpitalu a potem zamkniętej terapii. O wszystkim innym można rozmawiać ewentualnie potem

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
18 22

Owszem sa na swiecie lekarze kretyni, zapisujacy coraz silniejsze lekarstwa przeciwbolowe/uspokajajace bez specjalnego wskazania. Mimo to nie wierze tej calej historii! Wyglada mi na naciagana i przeginana, zeby nie powiedziec - czysto wymyslona. W Niemczech oxycodon podlega bardzo ostremu prawu farmaceutycznemu (nazywa sie ono Betäubungsmittelgesetz), wymaga tez specjalnych wielostronowych, wielobarwnych, trudnych do sfalszowania recept, ktore lekarz zamawia w Bundesopiumstelle (cos w rodzaju federalnego biura narkotykowego) i jest z nich rozliczany, oraz musi magazynowac ich kopie (tak jak i apteka) przez wiele lat, czyli zapisywanie tego specyfiku w nadmiarze niewatpliwie podpadloby wladzom nadzorczym. Przypuszczam, ze w Polsce jest podobnie. Dlatego m.in. zaden lekarz nie ryzykowalby chyba przepisywania silnych, centralnie dzialajacych srodkow przeciwbolowych bez pasujacej, sprawdzalnej diagnozy, lege artis stwierdzonej, bo inaczej to on idzie do kicia, a nie cpun. O ile w tej bajce jest szczypta prawdy, to ta jego dziewczyna jest tez zdrowa idiotka, ze nie zawezwala lekarza pogotowia do prawie konajacego. A najdziwsze jest, ze narrator sam juz dawno nie "kibluje", bo przy takim wielkim spozyciu srodkow narkotycznych i ich czesciowo nielegalnemu zalatwianiu, powstaja wielkie codzienne wydatki, ktorych cpun, bedacy od 14-go roku zycia ekstremalnie uzaleznionym, czyli przypuszczalnie bez wyksztalcenia, chyba nie moglby placic z legalnych zarobkow. Poza tym znam zawodowo wielu narkomanow, ale zaden z nich (po tak wieloletniej, intensywnej "karierze" zaleznosciowej) nie pozostal przy tramadolu, bo on nie daje zadnego "kicku"(kopa), tylko otepia, a prawie kazdy z nich ladowal na dozylnych narkotykach, nie bawiac sie kupe lat tramalami, albo valoronami. Gosc, chyba cos czytal, a moze slyszal o problematyce, ale wymyslil debilsko, nie trzymajaca sie kupy prymitywna basn.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2013 o 1:15

avatar komentator555
15 21

Kiedyś obracałem się w punkowsko-ćpuńskim środowisku- kilku ich (nie moich) dalszych znajomych opowiadało, że często np. po tramalu dochodzi do depresji oddechowej czy sercowej, wątpię, żeby tak młody człowiek to przeżył przez tyle lat, wątpię, żeby lekarz (a jak nie on to w aptece) nie zauważył, że takie leki przepisuje się 14-latkowi i to w takich dawkach. Historia może i ma sens (odstrasza od narkotyków), ale co najmniej mocno naciągana.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 7

Jakiś czas temu mój ginekolog przepisał mi tramal na wszelki wypadek. Wzięłam to raz i nigdy więcej. Nie wiem co jest fajnego w przymuleniu, zawrotach głowy i spowolnieniu reakcji. Wolę już mdleć z bólu niż wziąć jeszcze raz to świństwo.

Odpowiedz
avatar Kikoo
-1 5

A ja znam tez i młodych którzy dziś już młodzi nie są i którzy znajdują całe życie środki na zakup bo wyobraźnie maja nie mała pod wpływem. I znam tez takich co przy lekach zostali długie długie lata żeby skonczyc na paleniu heroiny ale od tramadolu zaczynając i ciagnąć przez długi czas. Heroina i tramadol działa podobnie. I o to w tym chodzi. I nie biorą potem tylko na otępienie ale dlatego ze fizycznie brak jest nie do zniesienia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

W Polsce opiaty wypisywane są na różowych receptach, przechowywanych u szefa poradni/ośrodka/przychodni. Przynoszone przez siostry na żądanie lekarza i starannie rozliczane. Lekarz przepisał mi Oxycontin jak nic innego nie łagodziło bólu, ten środek też nie pomógł, a jego właściwości uboczne (nadmierne pobudzenie) dodatkowo przyczyniały się do obciążenia uszkodzonych stawów. Nie polecam.

Odpowiedz
avatar dellicja89
3 3

Akacjo, w Polsce już dawno nie obowiązują różowe recepty. Wraz z końcem 2012 roku wprowadzono recepty białe, różniące się od zwykłych symbolem "Rpw". Recepty narkotyczne podlegają ewidencjonowaniu i nie ma możliwości, żeby coś się nie zgadzało - musi zgadzać się co do jednej tabletki. A jeśli chodzi o tramadol, to nie jest to lek wypisywany na recepcie ścisłego zarachowania - wystarczy zwykła recepta.

Odpowiedz
avatar mijanou
-5 13

Varg, moim zdaniem zrobiłeś już pierwszy krok by wyjść z szamba. Zdajesz sobie w pełni sprawę i przyznajesz się przed samym sobą, że jestes uzależniony. Postanowiłeś z szamba wyjść i masz dwie zyczliwe osoby a to w tych czasach jest baaardzo wiele. Najwazniejsza jest Twoja wola wyjścia z nałogu bo bez Twojej prawdziwej woli żaden psycholog ani psychiatra nie będzie w stanie Ci pomóc bo żaden nie zastąpi tego, co najważniejsze: Twojej silnej woli i walki o siebie. Mała uwaga: nie próbuj zastąpić opiatów tzw 'miękkimi' narkotykami bo to nie będzie pomoc w walce a oszukiwanie samego siebie. Jeśli masz możliwość skupiaj się na zajęciach wymagających Twojej uwagi i koncentracji, nawet niech to będzie cięzka fizyczna praca. Nie wstydź się mówić o chwilach słabości bliskim, każda walka potrzebuje sojusznika. Wierzę, że Ci się uda.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 8

Spokojnie. Te leki i tak są na receptę. A o ubocznym działaniu tramalu wie każdy początkujący narkoman.

Odpowiedz
avatar jatzo
3 7

Chyba wiem jak Ci pomóc. Napisz do mnie na jwierciak@gmail.com. Pozdrawiam. I głowa do góry, miałem podobnie, udało mi się wyleźć z tego g...

Odpowiedz
avatar qyyz
18 26

Wow, najzalosniesze w tej historii sa ludzie , ktorzy w te bzdury wierza.

Odpowiedz
avatar barakuda
1 11

Jeżeli chodzi o jeden z komentarzy, wktórym jest zawarta informacja o chodzeniu do lekarza do wieku 18 lat z osoba pełnoletnią. To nie potwierdzam tego. Często chorowałam i chodziłam sama do lekarza już od któreś klasy podstawówki. Lekarz szkolenego miałam dopiero w licemu. Tlko raz miałam z tym problem i to dopiero w szpitalu. Jak szkolny lekarz dal mi skieroanie do poradnii chirurgicznej i to zaraz tam poszłam ( Było to już dawno - mam obecnie 44 lata). Z poradnii zabrała mnie już karetka do pierszego szpitala na badania i następnie po okolo 3 godzinach przewieziono mnie do drugiego szpitala i dopiero tam gdy była potrzebna zgoda na operację - to gdzie są rodzice. Jak można przywieść bez rodziców.

Odpowiedz
avatar Dragonow
7 7

> Barakuda - uwierzysz że w przeciągu ponad 30 lat zmieniły się zarówno procedury jak i prawo? Obecnie przychodnia czy lekarz przyjmujący nieletnich bez opiekuna naraża się na piękne kary .. Równie dobrze można powiedzieć że za czasów 30 lat temu nikt komórek w podstawówce nie dostawał, więc i dziś ich nie ma ! :)

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
5 21

Zwykły ćpun,który dla swojej fazy krzywdzi bliskim mu ludzi a teraz płaczę że nikt mu nie chce pomóc.Takich jak ty się nie leczy-was się likwiduję,nie jesteś nic wart.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 35

Malinowa się jąder dorobiła. Historia ewidentnie pisana pod publikę, dla efektu wzmocniona elementami relacji "na żywo". Oczywiście na koniec jest wielkie przesłanie i podsumowanie własnego jestestwa... Powiedz szczerze, drogi autorze, co takich jak Ty pcha do pisania bajek? Czy to jakaś forma megalomanii, musicie zbawiać świat apelując? Bo rozumiem, ze to właśnie tak działa, tłumaczysz sobie wypisywanie takich rzeczy szczytnym celem uświadamiania społeczeństwa, prawda?

Odpowiedz
avatar mijanou
1 13

Esz, Security...dałam się nabrać Malinowej! Malinowa-Mija 1:0. Swoją drogą, co trzeba mieć w głowie, by takie fejki wymyślać? Ja się przejęłam, pracuję z uzależnionymi nastolatkami ( między innymi), więc brzmiało wiarygodnie, bo nie zawsze po kilku latach uzależnienia od leków przechodzi się na dożylne. Malinowa zgłębiła temat. Tylko...po co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

Jak to po co? By tym razem się udało. Tacy jak ona (on/ono) nie poprzestają aż im się nie uda.

Odpowiedz
avatar mruk
7 11

dzieciak chcial sie pochwalic czego to on nie zna :D

Odpowiedz
avatar fenoloftaleina
0 4

Lekarz mi raz przepisał tramal. Wzięłam z opakowania 1 tabletkę i nigdy więcej. Nigdy więcej nie chciałabym się tak czuć jak po tym badziewiu. Jeśli, ktoś lub to uczucie to na prawdę jest dziwny...

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 3

Dostałam to gówno po tym, jak złamali mi żebro. Po trzech tabletkach miałam dosyć. Żadnej mgiełki, żadnej euforii i ciepła. Czułam się, jakbym miała wysoką gorączkę, tj. byłam otępiała, niewiele widziałam, a jedyne na co miałam ochotę, to sen.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
0 0

@archeoziele - miałaś jakieś poważne uszkodzenie, czy lekarz tak sam z siebie wyjechał z taką armatą? Mój facet na połamane żebra dostał paracetamol :p I w zasadzie nawet tego nie brał, bo nie było takiej potrzeby.

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 1

Zwykłe trzaśnięcie. Ale jak to bywa z żebrami- bardzo bolesne. W zasadzie nie wiem, czemu akurat to mi przepisał. A ja też nie byłam do końca świadoma, co to jest.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
-3 3

No właśnie żebra są stosunkowo mało bolesne, więc się zdziwiłam :p

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

Mało bolesne? To chyba mamy inne żebra. Mnie bolało jak diabli (pęknięte żebro XII, stłuczone XI). Przez kilka dni nawet oddychać mi było ciężko. Bolesny był każdy ruch. A kichanie to był koszmar.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
19 25

Trochę za ładną polszczyzną to pisane jak na szczyla z patoli, który pół życia spędził na haju, w związku z czym nie miał nawet okazji zakapować tego, czego uczą w szkole. Szlachetny panie wolontariuszu, jak już piszesz bajki dzieciom ku przestrodze, to chociaż pisz w trzeciej osobie.

Odpowiedz
avatar cynthiane
12 16

Za ładna polszczyzną, ale błędy się znalazły ; ) "marichuana" i "przecholowałem" choćby.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
9 11

No fakt. Niemniej jednak wiem z doświadczenia, jak potrafią się wypowiadać ludzie tego pokroju i z takich środowisk. Ktoś taki nie byłby w stanie stworzyć tej jakości wypowiedzi pisemnej nawet w 10 lat, nie mówiąc o 7 minutach, jakie upłynęły od rejestracji do zamieszczenia historii. Ten krótki czas zresztą mógłby wskazywać, że jest to kopiuj-wklej tekstu rozpowszechnianego przez jakąś fundację (google nic nie znalazło, ale są jeszcze ulotki i maile). Tę tezę potwierdzałyby na siłę wciśnięte slogany "myślą, że tym można się zarazić" i "zastanów się, czy starczy ci sił, by odstawić", a także niezręcznie, na siłę wklejone pseudohermetyczne wyrażenia typu "popchnąć" czy "zjazd". Najbardziej wkrewia to, że cel szczytny, ale forma pobudza raczej do złości niż refleksji.

Odpowiedz
avatar adam__
17 21

Założyłem konto tylko po to, by skomentować tę historyjkę. Istotko - kimkolwiek jesteś - nie czytaj więcej bzdur w necie o tym co czują ofiary przemocy w rodzinie, bo masz rację - wydaje Ci się. Jeśli chcesz poklasku - podszyj się pod celebrytę, bo to, co robisz, jest po prostu perfidne.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
12 14

Tak czytam tę Twoją historię i się zastanawiam co ludzie piszący takie rzeczy mają w głowach? Zaistnieć za wszelką cenę? Pewnie to właśnie to. Piszesz ckliwą historię wciskając się w skórę ćpuna nie mając pojęcia jak ten świat tak naprawdę wygląda. Lekarz 14-16 latkowi przepisuje ot tak poprostu końskie dawki tramalu czy oxycodonu? I to na ból kolana? HAHAHAHAHA. Dobre! Już pomijam fakt, że w tym wieku musiałbys byc u lekarza z opiekunem żeby dostac taki lek, to do tego na ból kolana ketonal to maks co byś dostał. Tak bez badań.(tak wiem są lekarze co wypisują recepty nie myśląc, ale wątpie, żeby tyle czasu dzieciakowi ktoś ot tak przepisywał takie dawki tramalu) Jeszcze robisz jakieś wjazdy z niby pobiciami? I co? Tak bez konsekwencji tyle lat Ci się udało skoro pobicia kończyły się dla delikwentów na OIOMie? Po takiej historii to ja juz wiem, że Ty jesteś chojrak w necie, frajer w świecie. Robisz z siebie wielkiego ćpuna a trawa to pewnie maks co paliłeś. I to pewnie biernie. Ckliwa historyjka nastawiona na wzbudzenie współczucia. Tylko nikt nikogo do ćpania nie zmusza więc czego tu współczuć?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2013 o 11:46

avatar podworkowy_chuligan
11 15

@koparka i po co był ten komentarz? Czy ja gdzies sugeruję, że jestem lepszy? Koleś ewidentnie łże i próbuje zbijać kapitał na dramacie wielu ludzi, których dotknął problem narkomanii. Dla niego problemy tych osób są widocznie dobrym materiałem na wypromowanie się ckliwą historyjką na piekielnych. I to jest frajerstwo. Za takie cos powinno sie dostać w pysk. I dla Twojej informacji. Może nie jestem tak nieskazitelny i święty jak Ty, to jednak rozpuszczalnika nie wącham. Więc hamuj sie ze słowami.

Odpowiedz
avatar elda24
15 17

Juz myślałam ze jako jedyna nie lyknelam tych bzdur, patrząc na pierwsze komentarze, są tu jednak tacy, co jeszcze trzeźwo myślą. Serio dzieciaku, wracaj skąd żeś przyszedł.

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 9

Kurczę, a ja łyknęłam, jak młody pelikan. Po prostu historia przypomina bardzo te, które słyszę w trakcie pracy z uzależnionymi. Ktoś sobie zadał sporo trudu by stworzyć tego fejka. Następnym razem, gdy się użalę nad bajkopisarzem proszę mnie strzelić w rudy leb.

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
12 14

Ubawiłam się. Ćpun na głodzie po latach ćpania i niszczenia mózgu miałby pisać historyjkę tutaj. Żeby dilera znaleźć chyba... Znałam osobę, która w przeszłości bawiła się w amfetaminę. Wystarczyło pół roku ćpania niemal dzień w dzień, by pojawiły się kleszcze na mózgu. Kolejne pół roku zajęło ich pozbycie się. A to "tylko" amfa, bez psychotropów. I będzie tutaj taki początkujący literat brał czytelników na litość, udając porządnego, myślącego ćpuna... Nie ma czegoś takiego. Bajka dla naiwnych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Yyy, coś ci się chyba pokićkało. "Psychotropy" są lekami przepisywanymi na zaburzenia psychiczne - zaliczają się do nich między innymi antydepresanty, anaksjolityki czy normotymiki. Mają zerowy lub bardzo niski potencjał rekreacyjny, głównie ze względu na specyfikę działania (np. leki antydepresyjne potrzebują około 2 miesięcy aby "zadomowić" się w organizmie i zacząć przynosić rezultaty - słynny Prozac wcale nie działa od pierwszej połkniętej kapsułki). Są to więc generalnie substancje uspokajające, stabilizujące nastrój, czy poprawiające wychwyt zwrotny serotoniny. Chyba jedyną grupą leków psychotropowych o potencjale uzależniającym i względnie relaksacyjnym są benzodiazepiny (zalicza się do nich dość znane Valium/Relanium), gdyż potrafią wykształcić uzależnienie fizyczne prowadząc do zespołu abstynencyjnego przy próbie nagłego odstawienia po dłuższym okresie regularnego zażywania; do tego są środkami silnie uspokajającymi, żadne herbatki z melisy i inne popierdółki bez recepty nie mogą się równać z benzynkami. Chyba że chodziło ci o PSYCHODELIKI, czyli substancje wywołujące halucynacje, omamy i inne tego typu atrakcje, jak LSD, meskalina czy psylocybina. Co pokazuje że krytykujesz autora nie mając pojęcia o temacie. I przy okazji - mówienie "tylko amfetamina" to jakiś żart chyba. To jeden z najbardziej uzależniających i najcięższych do rzucenia narkotyków, ze względu na relatywnie łatwą dostępność, niską cenę oraz szybko postępujące psychiczne uzależnienie przy dłuższym zażywaniu. Zestawianie amfy z psychodelikami (bo zakładam ze jednak o nie ci chodziło) to śmiech na sali - psychodeliki nie uzależniają fizycznie, znacznej większości nie można przedawkować ze skutkiem śmiertelnym (amfetaminę jak najbardziej tak), uzależnienie psychiczne ciężko w sobie wyrobić ponieważ "jazdy" po psychodelikach bywają różne, z relatywnie sporym ryzykiem przeżycia "bad tripa", co potrafi skutecznie odstraszyć od zażywania na dłuższy czas. Osobiście nie znam nikogo kto używałby psychodelików dłużej niż tydzień pod rząd - po takim czasie ma się autentycznie DOŚĆ narkotyków z tej grupy i wraca się do substancji bardziej adekwatnych do użytku codziennego (amfetamina, marihuana, opiaty).

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
1 1

Psychotropów dość bezmyślnie użyłam jako skrótu do wszelakich substancji psychotropowych i psychoaktywnych. I chyba nie zrozumiałeś wydźwięku mojej wypowiedzi - "tylko" było w cudzysłowie, amfetamina to najgorsze ścierwo, ale jednak psychoskubańce bardziej zmieniają twój sposób postrzegania otoczenia. Nie wiem, jak ty, ale ja nie wyobrażam sobie napisania takiego wypracowania po wyżarciu sporej części mózgu. Przykro mi, że nie znam tak fachowych określeń jak ty. Nie uczyłam się o tym na chemii, tylko obserwowałam. Mieszanie używek to najgorsze, co możesz zrobić, ale tak niektórzy kończą. Tym bardziej twierdzę, że ktoś, kto na tyle składnie i z polotem napisał dłuuugaśną historię nie może być tym, za kogo się podaje. Szczególnie, że nie ma zapasowego źródła. Taki z niego ćpun jak ze mnie królowa brytyjska.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
3 3

Akurat amfetamina ma dosyć brzydki wpływ na mózg i zdolność sensownego myślenia, zwłaszcza przyjmowana przez często i przez dłuższy czas, więc historia znajomego mnie nie zaskakuje. Ogólnie jest to bardziej niebezpieczny narkotyk niż się wielu ludziom wydaje: stosunkowo łatwo uzależnia, ryje psychikę, niszczy ciało np. śluzówki czy zęby przy bezpośrednim kontakcie, wywołuje jadłowstręt i przyśpiesza akcję serca i podnosi ciśnienie - na dłuższą metę nie pozostaje to bez echa. Weź pół roku funkcjonuj z paranoją, podniesioną agresją i żrąc tylko jogurty. Dobrze, że się to gorzej nie skończyło. Natomiast narkotyki psychodeliczne są paradoksalnie bardzo mało uzależniające np. LSD czy okolic nie da przyjmować częściej niż raz na kilka dni, bo przestaje działać. Poza tym nie da się przez dłuższy czas chodzić w kolorowym psychodelicznym świecie, po prostu się nie da. Podobnie zresztą nie wyobrażam sobie rekreacyjnego zażywania Relanium, chyba, że dla kogoś formą relaksu jest symulowanie ataku śpiączki, bo taki mniej więcej efekt ma jego zażywanie. Skąd często jest używany w leczeniu ciężkiej bezsenności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

Rety, nie uczcie ojca dzieci robić. Wciągałem amfę 5 lat regularnie, 5 lat nieregularnie. Do tego całe spektrum innych narkotyków. Jakoś nie zrobiło to ze mnie debila, składać zdania poprawnie potrafię jak najbardziej. Jak ktoś miał problemy z napisaniem "wypracowania" przed ćpaniem, to będzie miał i po - a większość ćpunów to nie tylko idioci (jak ja) ale zwykłe debile (zupełnie nie jak ja). "Mieszanie używek to najgorsze, co możesz zrobić, ale tak niektórzy kończą" - gówno prawda, prostytucja jest jeszcze gorsza a seryjne morderstwa nawet ją biją na głowę. Grupaorków - diazepam ma na niektórych wpływ nasenny, tak jak wszystkie benzodiazepiny, ale generalnie jest to grupa leków stosowana w leczeniu nerwic, ma silne właściwości uspokajające i rozluźniające mięśnie, natomiast działanie sedatywne jest w tych lekach różne. Na mnie relanium nie działa nasennie, żadne benzo de facto nie działa na mnie w ten sposób. Za to pozwala wypłaszczyć emocje i pozbyć się niechcianych myśli a to dla niektórych dużo znaczy. W leczeniu ciężkiej bezsenności stosuje się jeśli już to zolpidem bądź SSRI typu mianseryna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

Matko, żeby ćpun miał więcej oleju w głowie niż "normalni", nic dziwnego że ten kraj na psy schodzi...

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
10 10

Strasznie trąci to reportażem, który gdzieś oglądałam w telewizji o narkomanach. Średnio w tą historię wierzę, bo zwyczajnie kupy nie trzyma się i przypomina malinową, która uwielbia dodawać dramatu w swoich historiach. I coś czuję, że autor zamknie konto, aby za pewien czas znów wrzucić historię w podobnych klimatach.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
3 5

Wietrzę kolejny atak malinowych historyjek. Już się cieszę myśląc o tym, co zaserwuje nam następnym razem :)

Odpowiedz
avatar JLJuliet
1 3

Jak dla mnie historia faktycznie luk i nieścisłości ma wiele, jednak nie wnikając w to, czy jest prawdziwa czy nie - kiedy ostatnio miałam wycinany dość spory kawałek skóry na ręce (podejrzenie zmian nowotworowych na skórze), po zabiegu lekarz zapytał czy mam jakieś leki przeciwbólowe. Nie wiedziałam jak mocne mają być, bo jakiś paracetamol tam się w domu plącze, więc gdyby o to chodziło to mam. Lekarz powiedział, że chodzi raczej o coś w stylu ketonalu, odparłam, że nie, więc dostałam receptę na doretę (tramadol+paracetamol), z komentarzem od lekarza "wie Pani, czasem ludzie po tym rzygają albo im się w głowie kręci, to najwyżej Pani odstawi". Miałam brać pół tabletki co 6 godzin. Kiedy wzięłam czwartą tabletkę, a warto zauważyć, że byłam w pracy, to wpadłam w stan takiego otępienia, że kiedy przyszedł klient do kawiarni w której pracuje i poprosił o kawę latte, to patrzyłam na niego dłuższą chwilę zastanawiając się co to w ogóle jest. Koszmar z tymi lekami. I po co taki mocny dawać? Zaraz przestałam go brać i okazało się, że zwykły paracetamol wystarcza.

Odpowiedz
avatar imagi
4 4

Żaden narkoman nie napisałby czegoś takiego o sobie, bo on sam jest zdania, że nie jest narkomanem. Idź ty fejku

Odpowiedz
avatar Owieczka
4 4

Tramal dostałam tylko raz.Na onkologii, żeby zniwelować bóle kości, w których szpik zajęty był przez zmiany ziarnicze (ziarnimowe? nie wiem jaka jest prawidłowa forma). Przyzman szczerze, że drugi raz bym tego świństwa sama i dobrowolnie nie wzięła.Powiem więcej- nawet po Ketonalu jestem zmulona jak diabli i źle się czuję.Ohydztwo. Ale na ból nowotworowy pomaga- to fakt.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
4 8

No pewnie. Pochwal się nam tylko, co dziś robiłeś bez tabletek, bo wiadome powszechnie jest, że ćpun na głodzie wchodzi na piekielnych. PS.Narzeczona ma na to wy****ne i nie zmusi cię do odwyku?

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

Varg jeśli to zabawa, to bardzo głupia. Granie komuś na emocjach i wykorzystywanie ludzkiej empatii do celów zabawowych jest po prostu niemoralne i nieuczciwe. Zwrócić na siebie uwagę możesz inaczej, nie tylko pisząc fejki na tym portalu.

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
5 5

"Dzisiaj ćpun wkłada garnitur od Gucciego i idzie do korporacji, albo wkłada biały kitel i idzie operować... " Za dużo amerykańskich filmów. Owszem, nie od razu musisz dawać dupy, ale to zmienia człowieka, a po czasie go przejmuje. Nie kłam więcej, to nie temat do popisywania się. Ćpun udowadniający, że jest ćpunem... Proszę cię :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

No i teraz nie wiem, szczerze mówiąc - czy to moje kółko antyfanów, czy też ludzie są tak przeraźliwie tępi że nie chcą uwierzyć w relację z pierwszej ręki...

Odpowiedz
avatar budyniek
6 6

acha... 16 latek z narzeczoną. Która to go po nocach zbiera z martwych, jest tak głupia, że nie wezwie pogotowia, utrzymują się sami, skoro nie ma tam rodziców... Brakuje jeszcze 13 latki w ciąży i narkomana gwałconego przez księdza.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 3

Jednonogiego kapelana amerykańskiej armii w bazie na Filipinach i kuzyna Lee? XD Do tego nawiązałeś? :D

Odpowiedz
avatar biedronka33
-4 4

opis żywcem z hyperreala... ok, może prawda, może nie. można w wieku 16 lat mieć "narzeczoną" i nosić plastikowe obrączki z bazarku lub odpustu-nikt nie broni. w tym wieku różne durne pomysły przychodzą do głowy, sama znałam wielu którzy w tym wieku (lub rok-dwa lata później) "ćpali" syropki na kaszel mieszając je z kradzionymi babci czy dziadkowi tabletkami na sen (bez nazw proszę, wszyscy wiedza o jaki lek chodzi) być może znalazł się jakiś lekarz, który przepisał Ci najpierw jeden a potem drugi lek, bo wielu lekarzy ma rentgen w oczach i wypisuje recepty, bo tak prościej, łatwiej i szybciej.

Odpowiedz
Udostępnij