Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W ramach jakiegoś tam projektu MOPS organizował różne, różniaste szkolenia. I te…

W ramach jakiegoś tam projektu MOPS organizował różne, różniaste szkolenia. I te zawodowe, aktywizujące podopiecznych, podnoszące posiadane już kwalifikacje, i te "inne".
"Inne"- czyli np: jak lepiej organizować sobie czas, wychowywać dzieci tak, żeby nie zostały patologią itp.
Żeby nie było, że nic nie robię, że tylko po zasiłki wyciągam rękę, no i przede wszystkim dlatego, że jestem obecnie mamą i tatą równocześnie i na pełny etat, postanowiłam zapisać się na ten dotyczący wychowywania dzieci. Warto jednak zaznaczyć, że zanim wpisałam się na listę chętnych zapytałam, czy w trakcie trwania szkolenia (a był to kurs wielodniowy, trwający po kilka godz. dziennie) zapewniają jakąś opiekę dla najmłodszej córeczki, ponieważ absolutnie nie mam żadnej zastępczej opieki dla niej, a do przedszkola nie chodzi ze względów zdrowotnych.
Oczywiście zostałam zapewniona, że oni pomyślą, zapewnią - generalnie mam się o nic nie martwić i czekać na termin rozpoczęcia.

Wreszcie nastał ten oczekiwany dzień, w którym otrzymałam telefon od przemiłej pani informującej, że kurs rozpoczyna się dnia tego i tego, trwa do tego i tego dnia w godzinach 9-15.
Ucieszyłam się bardzo, ale od razu zapytałam o tą opiekę dla małej, o którą pytałam zanim wpisałam się na listę. Oczywiście nawet do głowy mi nie przyszło, żeby ciągnąć małą i męczyć ją przez tyle godzin, więc tym bardziej ta opieka była istotna.
Pani się bardzo zdziwiła moim pytaniem. Oczywiście wypytała o pomoc rodziny w opiece nad małą, że do przedszkola przecież iść może...
Ciśnienie mi deko skoczyło - bo przecież zgłaszałam problem, sygnalizowałam, że chętnie, ale... a teraz rżną głupa i gadają jakby tematu nie było.

Oczywiście zrezygnowałam. Z żalem, ale innego rozwiązania nie widziałam. Przez tych kilka godzin mała zamieniłaby szkolenie w kabaret, albo piekło. Ja bym z niego nic nie wyniosła. Inni również.
I najważniejsze - jakbym miała babcię, ciocię, czy przedszkole do opieki nad małą- to bym pracowała i zarabiała na dom, a nie siedziała i wyciągała rękę po ich, z łaską dane, zasiłki.

szkolenie

by Owieczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mijanou
7 23

Odnoszę takie dziwne wrażenie, że ogólnie te wszystkie 'kursy aktywizujące' to czary z mleka, magia świąt lub pic na wodę, jak kto woli. Ktoś powinien zbadać, na ile takie kursy są faktycznie skuteczne w aktywizowaniu podopiecznych MOPSu, w jaki sposób zaktywizowały i jak pomogły uczestnikom osiągnąć sukces.

Odpowiedz
avatar BUMBISKO
13 17

ja bylem kiedyś na kursie z urzędu pracy - w praktyce było to porostu robienie ćwiczeń typu wypisywanie swoich mocnych cech lub rzucanie piłeczki do kogoś i powtarzanie haseł

Odpowiedz
avatar Shivaree
2 26

Mam wrażenie, że patrzycie na uczestników tych kursów przez pryzmat człowieka hm... kulturalnego (nie obrażając nikogo). W naszym miejskim MOPSie (w dość małej miejscowości), petenci uczestniczący w kursach w większości nie mają podstaw dobrego wychowania - zdarzają się kradzieże kubków, a ostatnio nawet musztardy z lodówki. Na kursach pracownice uczą ich posługiwania się nożem i widelcem, czy poprawnego zachowania w teatrze czy innych miejscach. Nie twierdzę, że każdy MOPS jest superpomocny, bo wiadomo, że zdarzają się pracownicy, którzy mają wylane na podopiecznych, ale nie jest też tak, że nikomu nic się nie chce robić, bo naprawdę istnieją osoby, które życiowe sytuacji swoich petentów mocno przeżywają.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 23

Shivaree to teraz powiedz, w jaki sposób nauka o jedzeniu nożem i widelcem i zachowaniu w teatrze(?) ma tych ludzi zaktywizować. Gdy nie ma co do garnka włozyć, wizyta w teatrze rzeczywiście staje się nieodzowną częścią edukacji i aktywizacji? Możesz mi wierzyć, że gdy się jest głodnym to myśli się o napełnieniu żołądka a nie o teatrze. Jeśli już MOPS organizuje jakieś kursy dla bezrobotnych to niech mają one jakiś sens i okażą się naprawdę pomocne. To, co opisujesz to strata publicznych pieniędzy i tyle.

Odpowiedz
avatar mijanou
22 36

PS Teraz będzie ironicznie: Rzeczywiście, znacie potrzeby Waszych podopiecznych, nie ma co! Ktoś powinien się Wam dobrać do tyłków za durną tematykę tych szkoleń aktywizujących. Ilu biednych widziałyście, panie, w teatrze, gdzie bilet kosztuje ok 50 zł? W operze, gdzie najmniej kosztuje 80? Wy generalnie wiecie, gdzie Wy żyjecie, skoro proponujecie bezrobotnym tematykę szkoleń, która jest oderwana od ich potrzeb? Dlaczego nie uczycie tych ludzi asertywności, aktywnych metod poszukiwania pracy tylko serwujecie papkę o poprawnym zachowaniu w teatrze? Ja się nie zgadzałam z Tatą Psychopatą w kwestii MOPSów i GOPSów ale jak czytam takie posty ludzi tam pracujących, których zadaniem jest realna pomoc bezrobotnym a nie tylko przydzielanie zasiłków i piep...rzenie w bambus o zachowaniu w teatrze, to w pełni popieram jego teorię, że całe te MOPSy trzeba wysadzić w kosmos.

Odpowiedz
avatar Shivaree
7 9

mijanou: Po pierwsze - ja w MOPSie nie pracuję, a ktoś z mojej rodziny i to nawet jako nie pracownik socjalny, a księgowości, więc jeśli zamierzasz prowadzić jakąś śmieszną krucjatę przeciwko całej pomocy społecznej, to nie zwracaj się, proszę, do mnie. Po drugie - jeżeli uważasz, że to zbyteczne, to pozostaje złapać się za głowę, bo ciekawa jestem, czy zatrudniłabyś pracownika, który używa słów typu "k... i ch..." co drugie zdanie, nie umie się wysłowić, ani zachować w towarzystwie - bo ja nie. Zgłaszając się do pracy, chcąc nie chcąc, należy przejść przez rozmowę kwalifikacyjną i zachowania podczas takiej również uczy się na mopsowskich kursach. Poza tym, gratuluję romantycznego podejścia do sprawy, jeśli sądzisz, że petentami MOPSU są bezdomni czy wygłodniali ludzie - przykro to powiedzieć, ale wyobraź sobie, że nie. Większość z tych ludzi to osoby, które trzęsącymi się łapkami odbierają zasiłek i pędzą pod najbliższy monopolowy. Pracownicy socjalni często muszą sami prosić rzeczywiście potrzebujące pomocy osoby, by zgłosiły się do MOPSu, bo tym naprawdę biednym jest zwyczajnie wstyd iść i prosić o zasiłek. Najłatwiej jest, nie znając w ogóle sprawy, powiedzieć, że urzędnik to złodziej. Śmieszne to podejście.

Odpowiedz
avatar myszkak
-1 1

wiesz jak koleś świetnie muruje albo kładzie kafelki albo szybko macha łopatą to może nawet jeść palcami i przeklinać.

Odpowiedz
avatar Izura
6 28

Zapomniałaś o zrobieniu zakupów!

Odpowiedz
avatar mijanou
13 37

Może to i bez sensu, ale w tym układzie, po co urzędniczka zapewniała o zapewnieniu dziecku opieki?

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
2 10

Może i tak, ale jeżeli ktoś nie ma z kim dziecka zostawić, bo nie ma mamy/taty/babci/wujka/cioci/kuzynki/kuzyna, to jak ma się pojawić na kursie? Z dzieckiem na ręku, które płacze, chce jeść, jest zmęczone, chce biegać jak nie może, czy cokolwiek innego? To jest czasem niemożliwe. Wiem, bo sama mam 8 miesięczną córkę i wiem jak mocno potrafi płakać, będąc zmęczona lub robiąc się powoli głodna oraz zawsze jest jej wszędzie pełno. Do szkoły czy do pracy chyba nie zabierasz ze sobą dziecka, prawda?

Odpowiedz
avatar mijanou
3 7

Nie mam dziecka, ale z pewnością bym go na kurs nie zabrała. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, ze Autorkę po prostu urzędniczka wprowadzila w błąd.

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
2 2

@Mijanou, miałam na myśli wypowiedź Trollity.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

A to bardzo Cię przepraszam:)

Odpowiedz
avatar Trollita
1 15

Ale jak się tyczy Twoja wypowiedź do mojej? Ja wiem, na czym polega opieka nad dziećmi i z czym się to wiąże. A wiąże się właśnie z rezygnacją z pewnych aspektów życia w wypadkach, gdy niemożliwe jest zorganizowanie za siebie zastępstwa. To autorka jest odpowiedzialna za swoje dzieci i to ona musi zapewnić im opiekę - nie urząd, nie państwo i nikt inny. Dostała szansę kursu - fajnie. Nie może z niej skorzystać - trudno. Takie jest życie i każdy człowiek decydując się na dzieci musi zdawać sobie z tego sprawę.

Odpowiedz
avatar MarMac
10 16

Trollita Ten kurs dotyczył wychowania dzieci. Logiczne jest, że idą na niego ludzie, którzy mają dzieci i będą musieli coś z tymi dziećmi zrobić - zostawić u babci, mamy czy w przedszkolu. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że ZAPEWNIONO ją, że opieka będzie zagwarantowana i ma się nie martwić. Pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać (nawet tych ustnych). Oczywiście, masz rację, że skoro ktoś nie może wziąć udziału w kursie to trudno, ale jeżeli organizatorzy gwarantują opieke nad dziećmi, a potem się z tego wycofują i udają głupich, że nie wiedzą o co chodzi to już nie jest w porządku.

Odpowiedz
avatar butelka
5 9

zwlaszcza ze tak jak pisala autorka, gdyby miala z kim zostawic dziecko to by znalazla jakas prace i nie korzystala wogole z uslug mopsu!

Odpowiedz
avatar Shivaree
4 42

Dla mnie to dziwaczne, wybacz. Kurs jest darmowy, nieobowiązkowy. Niezależnie od tego, jaki by był, czy aktywizuje w istocie, czy też nie - MOPS nie ma obowiązku zapewniać opieki nad Twoim dzieckiem. Tam nawet nie ma osoby, która mogłaby się czymś takim zajmować, bo to jednak urząd, a nie żłobek. Na miejscu pani, która odebrała telefon też byłabym zdziwiona - to tak jakby przyjść do apteki i pytać o znaczki pocztowe.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
35 45

Myślę, że Autorka nie ma pretensji o to, że nikt nie zajął się jej dzieckiem. Problemem jest raczej wprowadzenie jej w błąd. Zauważmy, że Autorka zanim zapisała się na kurs spytała o możliwość opieki nad dzieckiem w czasie zajęć i dostała odpowiedź pozytywną. Natomiast jeśliby pracownicy od razu wyjaśnili, że takiej możliwości nie ma, to ta historia prawdopodobnie by nie powstała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 37

Jak zadzwonię do apteki i zapytam o znaczki i pani mi odpowie "tak oczywiście mamy, zapraszam" normalnym tonem a nie sarkastycznie to też się wkurzę jak przyjdę i ich nie będzie.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 15

Przeczytaj historię Owieczki jeszcze raz, pani Urzędniczko. Być może zrozumiesz, o co Owieczka ma żal.

Odpowiedz
avatar Shivaree
2 12

mijanou, nie wiem, jaką masz paranoję, ale jestem dopiero na etapie studiów i nie jestem żadną urzędniczką (czyżbym tak staro wyglądała?). Uspokój się, bo Ci żyłka pęknie.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 9

Gdybym pracował w aptece i przyszedłby ktoś pytać o znaczki pocztowe to odpowiedziałbym że są oczywiście. Na żądanie sprzedaży spytałbym o receptę... Kawał taki był...

Odpowiedz
avatar Wilczyca
7 13

@Owieczka, nie przejmuj się, i tak byś się pewnie na takim kursie nie dowiedziała nic pożytecznego, więc nie ma czego żałować :)

Odpowiedz
avatar anufia
2 4

I tu się zadam kursy organizowane są bez sensu tylko po to by wydać kasę a przełożonym pokazać, że coś się robi. Nikt nie patrzy czy jest to potrzebne.

Odpowiedz
avatar Owieczka
14 22

Na tym kursie miały być zajęcia z psychologiem, prawnikiem specjalizującym się w sprawach rodzinnych.Wydało mi się to sensowne. A brak opieki nad dzieckiem w trakcie trwania kursu? Oni doskonale wiedzieli, jak jest i "Sam Pan Dyrektor" stwierdził, że takowa opieka będzie. W ośrodku MOPSU jest stowarzyszenie, którego wolontariusze właśnie zajmują się dziećmi. Co prawda tymi w wieku szkolnym, ale pewnie z trzylatką też daliby sobie radę. Pomijając już pczywisty fakt, że aktywni zawodowo rodzice nie łażą po takich kursach, tylko zarabiają na dom, a ci bezrobotni siedzą z dziećmi w domach, bo po pierwsze w przedszkolach raczeń średnio widzą dzieci bezrobotnych rodziców, a po drugie- bezrobotnego raczej nie stać na czesne i inne opłaty. Takie tam moje logiczne podejście do tematu.

Odpowiedz
avatar butelka
5 5

swoja droga zawsze mnie zastanawialo jak to wlasciwie jest z tymi przedszkolami, ze jedna moja kolezanka pracujaca nie dostala przedszkola ( maz tez pracuje ) a druga bezrobotna tak ( maz tez nie pracuje ) i czesto slysze ze samotnym matkom nawet nie pracujacym jest latwiej, a takze patologicznym rodzinom, jedna taka pani dzieci z 5, maz w wiezieniu, ona nie pracuje, ale kazde dziecko chodzilo do przedszkola i jeszcze dostawali kase z mopsu plus rozne sprzety typu nowa lodowka. to sie dla mnie kupy nie trzyma.

Odpowiedz
avatar kominek
-1 15

"Z łaską dane" - a to dobre...

Odpowiedz
avatar Owieczka
10 26

@ kominek- a nie ? Lumpowi, który własna mastkę by sprzedał, a pieniadze przepił potrafia i sasiłek okresowy dac i mieszkanie wyposażyć, opał na zimę kupić.A on to wszystko i tak za chwilkę "upłynni".A matce, która nie pracuje, bo zajmuje sie domem i dziećmi ( a jakby na to nie patrzeć to nie jest zajęcie przez 8 h, tylko 24h/dobę) dadzą 100 zł/ mies i jeszcze ma uszami klaskać ze szczęścia.Zasiłki rodzinne tez mają się nijak do realnych wydatków na dziecko. A moja babcia zawsze tak to określała: " z łaski na uciechę" i moim zdaniem to pasujące określenie.

Odpowiedz
avatar anufia
4 24

Owieczka przesadzasz. Owszem zasiłki nie zawsze idą tam gdzie powinny. Ale kurcze rusz dupę do jakiejś roboty. Tysiące kobiet łączy zarabianie z utrzymywaniem domu. Tatuś nie łaska dołożyć się do życia? Chyba wydaje mi się, że wolisz zasłaniać się dzieckiem. Ot Twoja filozofia. Dajcie mi wszystko bo mi się należy i już. Inni muszą zapierniczać żeby mieć na chleb, nie mówiąc już o innych luksusach. Weź się ogarnij.

Odpowiedz
avatar kominek
4 6

Owieczko - nie. Ja wiem, że zasiłki są niewielkie, ale zawsze byłem wrogiem zasiłków. To rozleniwia. Zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne masz ciężkie warunki. Sam mam 6-letnią chrześnicę i czasem wysiedzieć z nią 3 godziny, to dla mnie nadludzki wyczyn. Chylę czoła przed samotnymi matkami, które WYCHOWUJĄ dziecko (nie mylić z matkami-pijaczkami, dla których 0,7 jest ważniejsze, niż ich potomstwo). Domniemywam, że ojciec dziecka żyje - wnieś sprawę o alimenty. Jeśli sprawę wygrasz, wpis zostanie Ci zwrócony! Próbuj. Trzymam kciuki :)

Odpowiedz
avatar anufia
4 12

OliwaDoOgnia: moje dziecko ma 2,5 roku i zaręczam Ci że nie wytrzyma 6 godzin oglądając książeczki. Każde, powtarzam, KAŻDE dziecko ma swoje potrzeby. Mówię tu o zainteresowaniu się nim, jedzeniu, siku, czy "2". Więc skończ pisać farmazony o siedzeniu cicho przez dziecko przez 6 godzin! Masz dzieci? Może je zastraszasz, że wytrzymują tyle czasu cicho? Pas przez dupsko nie jest biciem? Może Ciebie tak wychowywano i dlatego nie masz nic przeciw. Jeśli jesteś rodzicem, w co szczerze wątpię, to mam nadzieję, że swoimi skretyniałymi metodami wychowawczymi nie skrzywdzisz dziecka.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 15

Anufio, z całym szacunkiem- wyobraź sobie, że masz troje małych dzieci. Jesteś pewna, że pracodawcy chętnie Cię zatrudnią? Weź też pod uwagę, że to, co zarobisz zaraz oddasz na przedszkole, żłobki czy nianie bo przecież nie zostawisz trojga małych dzieci na 8 godzin samopas. Gdzie tu sens?

Odpowiedz
avatar nisza
4 10

Anufia - autorka wyrazie i kilkakrotnie, zarowno w historii jak i w komentarzach, podkreslala,ze niestety dzieci wychowuje sama i nie ma mozliwosci skorzystania z pomocy rodziny. Moze ojciec corki ja porzucil. Moze byc nawet i wdowa. Jesli to sytuacja nr jeden - moze pozwac o alimenty. Jesli nr 2 - no to chyba nie za bardzo, prawda? Ale skoro dziewczyna chciala sie na kursy zapisac i nie wyciaga reki wylacznie po zasilek, zeby moc siedziec i nic nie robic - znaczy, ze chce cos zmienic i osiagnac. Nie oceniaj od razu tak negatywnie, bo to nie jest w porzadku.

Odpowiedz
avatar butelka
4 6

akurat nr 2 jest czasem lepszy bo jest renta. ale jestem teraz w ciazy i wiem ze przez 3 lata nigdzie nie bede pracowac, bo niby jak? zlobek najblizszy mam 10 km od domu, ciezko sie do niego dostac i kosztuje ok 600 zl. no to jak zarobie na czysto odejmujac koszty dojazdu te 800 zl to bedzie dobrze, a wezcie pod uwage ze dzieci choruja i czasem jest tak ze wiecej choruje niz jest w zlobku ( zwlaszcza na poczatku ) wiec watpie zeby jakis pracodawca to wytrzymal.

Odpowiedz
avatar chuda
15 21

Przepraszam ale jaki Ty k**wa jesteś głupi. Żadne dziecko nie wytrzyma 6 h ciągłego słuchania i bycia cicho. Ja mam problem z wysiedzeniem tych 6h na wykładach i nostop słuchania a co dopiero mało dziecko. Karając dziecko za to, że chcę polatać to zabieranie mu podstawowych warunków prawidłowego rozwoju dziecka. A z tym biciem to już w ogóle przesadziłeś aż brak słów. Że są ludzie na tym świecie, którzy uważają, że bicie to must have w wychowaniu dzieci. Co do szkolenia i opieki nad dzieckiem. Jeżeli szkolenie jest finansowane z UE to opieka MUSI być zapewniona.

Odpowiedz
avatar caldrith
4 6

Uwaga, nie karmić TROLLA...

Odpowiedz
avatar anufia
6 8

OliwaDoOgnia: moje dziecko ma 2,5 roku i zaręczam Ci że nie wytrzyma 6 godzin oglądając książeczki. Każde, powtarzam, KAŻDE dziecko ma swoje potrzeby. Mówię tu o zainteresowaniu się nim, jedzeniu, siku, czy "2". Więc skończ pisać farmazony o siedzeniu cicho przez dziecko przez 6 godzin! Masz dzieci? Może je zastraszasz, że wytrzymują tyle czasu cicho? Pas przez dupsko nie jest biciem? Może Ciebie tak wychowywano i dlatego nie masz nic przeciw. Jeśli jesteś rodzicem, w co szczerze wątpię, to mam nadzieję, że swoimi skretyniałymi metodami wychowawczymi nie skrzywdzisz dziecka. PS nie lukruj sobie

Odpowiedz
avatar Jotka
7 11

Oliwa, ja chyba w odróżnieniu od części ludzi tutaj, lubię zazwyczaj Twoje wypowiedzi, bo generalnie wnoszą coś nowego do tematu, jednak w tym przypadku chyba się trochę zagalopowałeś:) Mówię tu głównie o Twojej wypowiedzi dotyczącej ojca dzieci Owieczki. Serio - daleko idące wnioski to raz, a dwa wypowiadane z mocą absolutnego przekonania. Wyjątkowo nie podoba mi się ta część wypowiedzi. Co do historii - również wydaje mi się trochę ponad miarę oczekiwanie zapewnienia opieki dziecku z powodu kursu. Szczerze wolałabym pieniądze wydane na taką opiekunkę oddać rodzinie,która ich potrzebuje. Zwłaszcza, że to publiczne pieniądze. Ewentualnie mogli zorganizować coś w rodzaju nie wiem, kącika zabaw? Nie wiem. Na pewno nie w ten sposób:)

Odpowiedz
avatar the
-4 16

niestety, pracodawca też opieki nie zapewni Twojemu dziecku. jak można być zarazem ojcem i matką? nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar Izura
4 12

To znaczy wychowywać samotnie dziecko.

Odpowiedz
avatar asia_sia_sia
11 11

OliwadoOgnia Widać, że nie masz pojęcia o wychowywaniu dzieci... Trzyletnie dziecko ma przez 6 czy 8 godzin siedzieć z książką, grą bądź czymkolwiek innym w kącie i nie przeszkadzac? Ewentualnie przylać pasem i pokazac jak wygląda prawdziwe piekło? Jestem w szoku, że w ogóle taki pomysł przyszedł Ci do głowy. Przypominam, że małe dzieci to także ludzie, którzy maja prawo do własnych potrzeb, humorów itd. Czego nauczysz dziecko, któremu się nudzi jesli mu przylejesz?

Odpowiedz
avatar anufia
0 2

Oliwa aleś Ty przemądrzała... aż szkoda na Ciebie słów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 13

A jednak je tracisz. Kto jest głupszy - głupek, czy ten kto za nim idzie..?

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
8 8

Wiesz co Oliwa, zachowujesz się jakbyś nigdy w życiu nie uprawiał seksu, albo stosował wszystkie metody antykoncepcji ze swoją partnerką na raz! Z całą pewnością, za każdym razem, siadacie i zastanawiacie się "hmmm jak zajdziesz/zajdę w ciążę to co zrobimy?". Jeżeli tak jest to współczuje Twojej partnerce takiego życia seksualnego! Chyba, że nie masz partnerki, wtedy wszystko by się wyjaśniło.... " Bez użycia mózgu, bo w jej łbie nie powstało pytanie "hmmm, ciekawe jak sobie poradzę sama z dzieckiem, tak bez pracy i wykształcenia"..." - gdzie autorka napisała, że nie ma wykształcenia? Autorka napisała, że nie ma rodziny, której mogłaby oddać dziecko pod opiekę, dlatego pewnie nie pracuje, inaczej wątpię by siedziała w domu. No i skąd wniosek, że jest sama sobie winna? Moja ciocia była ze swoim facetem 10 lat, po 10 latach związku ludzie zazwyczaj się już znają, a tuż przed planowanym ślubem ciocia zaszła w ciążę, po czym gdy mu to powiedziała, jej wybranek serca ją zostawił, bo tak i już, bo nagle mu się odwidziało. Więc wniosek, że kobieta jest sama sobie winna, bo poszła do łóżka z debilem, jak go nazwałeś, a którego de facto nie znasz, ani nie wiesz ile lat byli ze sobą i co skłoniło go do ewentualnego odejścia, porzucenia rodziny, to nie powinieneś go oceniać ani osądzać a tym bardziej zabierać głosu w tej sprawie. Poza tym, jeżeli miałbyś dzieci wiedziałbyś, że twoje wyimaginowane wyobrażenie o dzieciach, że da radę nad nimi kompletnie zapanować, jest jedną wielką brednią. Dziecko, nawet trzynastoletnie, ma prawo do nudy i marudzenia. Każdy jest tylko człowiekiem, który ma swoje potrzeby, humory, chęci.. Jeżeli zaś masz dzieci, to szczerze im współczuje, skoro twierdzisz, że "tylko klaps", jak to nazwałeś, nie jest biciem. Dzieci nie należy bić, żeby je dobrze wychować. KAŻDA agresja rodzi agresję, czyli dzieci stwierdzą, że przez bicie można wszystko osiągnąć i będą tego używać. Jeżeli używasz klapsów, jako metody wychowawczej, to dzieci się Ciebie zwyczajnie boją, dlatego wolą siedzieć cicho, niż znów dostać. Znam lepsze metody wychowawcze, które skutkują. I nie, nie są to klapsy, ani przełożenia paskiem. Nie popieram metody bezstresowej, ale bicie jest jeszcze gorsze.

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
6 8

Oliwo, dobrze że nie zaliczasz do tego agresji słownej, bo jeszcze by się Twój idealny model posypał.

Odpowiedz
avatar butelka
1 5

@bm implant nie jest idealnym rozwiazaniem, zwlaszcza jesli planuje sie dzieci w najblizszym czasie, na kondomy mozna miec uczulenie ( tak wiem, ze to rzadkosc ). tabletki to hormony ktore nie zawsze sa przez organizm kobiety tolerowane, a tabletka po jak wiemy z wielu historii na piekielnych jest na recepte ktora czasem ciezko dostac ( a wiec warto zawsze miec nr do sprawdzonego prywatnego dra ). tak wiem ze wiekszosc wpadek nie wynika z tych przyczyn, tylko z lekkomyslnosci osob zaangazowanych, ale jednak sie to zdarza. poza tym kazdy w zyciu popelnia bledy, wiec moze nie zionmy tutaj potepieniem. poza tym wpadka to jedno, a ciaza z ukochanym, ktory po jakims czasie okazal sie palantem to drugie. no sory ale chyba nie brakuje na tym swiecie panow, ktorzy dopiero po fakcie doszli do wniosku, ze oni to jednak tatusiem nie chca byc.

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
3 7

Właśnie w mojej wypowiedzi chodziło mi o to co butelka napisała. Nie każdy ukochany okazuje się tym jedynym, bo niektórzy jak widzą pampersy i słyszą płacz dziecka w nocy rezygnują z ojcostwa, umywają rączki od wychowywania i nagle znikają w nie wyjaśnionych okolicznościach. @Oliwa, katalogu Avonu nigdy na oczy nie widziałam, bo może i jestem kobietą, ale to nie oznacza, że nie widzę świata poza czubkiem swojego upudrowanego noska. Owszem agresja rodzi agresję. Skoro byłeś wychowany na kablach i pasach, widać dziś efekty - sam mówisz tutaj o dawaniu klapsów czy przejechaniu pasem po pupie dziecku, że to dobra metoda wychowawcza. A więc to Twój argument kuleje, albo sam nie wiesz o czym w ogóle piszesz. @Blackmoon Owszem, w jednym masz rację. Wielu dzisiejszych młodych ludzi nie ma pojęcia o antykoncepcji, często słyszy się "wiem kiedy wyjść" lub "używamy kalendarzyka", a po tym widać, że nauka w szkołach na tematy seksu kuleje. Jednak zauważ, że nie każdy to idiota, który nie wie jak założyć prezerwatywę, lub kiedy brać pigułki, a nie każdy też może te metody stosować. Ja nie mogę brać tabletek, ponieważ okropnie się po nich czułam, strasznie mnie wszystko bolało, szczególnie brzuch i dostałam żylaków. Lekarz zaproponował inne metody antykoncepcji, ponieważ dostawałam kilka różnych dawek hormonów i nic nie pomogło. Poza tym, co innego nie umieć się zabezpieczyć, a planować ciążę z mężem/chłopakiem/narzeczonym, który jednak w trakcie ciąży, czy tuż po urodzeniu dziecka nagle się rozmyśli.

Odpowiedz
avatar ynoks
17 19

Hmm, zbyt dużo nieścisłości: "a do przedszkola nie chodzi ze względów zdrowotnych." "I najważniejsze- jakbym miała (...) przedszkole do opieki nad małą- to bym pracowała " "że jestem obecnie mamą i tatą równocześnie i na pełny etat" Historia z dnia 27 sierpnia 2013: "Mąż jest bardzo wyspecjalizowany w wyuczonym zawodzie"

Odpowiedz
avatar butelka
-2 10

a jest grudzien...

Odpowiedz
avatar caldrith
11 11

Kochani, jest tajemnicą poliszynela, że kursy są organizowane tylko dlatego, że Unia daje pieniądz na walkę z bezrobociem. W naszym pięknym kraju mądrzy ludzie wymyślili, że lekarstwem na całe zło jest szkolić ludzi, szkolić, szkolić, szkolić. Nie: zmieniać mentalność pracodawców; nie: kombinować z kosztami pracy, nie likwidować umowy śmieciowe. Szkolić. W związku z tym jedynymi najlepszą metodą by uniknąć bezrobocia i dobrze prosperować to założyć i prowadzić firmę szkoleniową w tego typu kierunkach...

Odpowiedz
avatar chuda
0 0

Era na firmy szkoleniowe już się powoli kończy. niestety :(

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 2

Same szkolenia nie są może złe. Każdemu przydadzą się nowe kwalifikacje lub podniesienie kwalifikacji. Ale przeczytaj sobie komentarze Shivaree ( u góry) i powiedz sam, jak uczenie ludzi zachowania w teatrze ma im pomoc w aktywnym szukaniu pracy. Chyba MOPSy robią samowolki i wyciągają z kapelusza bezsensowne tematy szkoleń ,bo "Unia dała kasę". Gdzieś zabrakło elementu kontroli nad tym, w jaki sposób te pieniądze na szkolenia są dysponowane i wydawane. Tak więc, na fali programow szkoleniowych pojawiły się cwaniackie firmy, które szkolą bezrobotnych w kulturalnym jedzeniu zamiast przygotować porządny program przydatnych szkoleń, który dałby im nowy zawód czy nauczył asertywności w działaniu. A najpiękniejsze jest to, że nikt tych cwaniaków nie kontroluje. Bananowa Republika, drodzy Państwo! Czy raczej: kartoflana.

Odpowiedz
avatar Owieczka
-5 11

Dla dociekliwych. Dzieci ojca mają. Ale obecnie jestem sama, sama zajmuję się wychowywaniem i utrzymywaniem do mu i dzieci. Gdzie jest i co robi, to akurat nie ma dla tej historii większego znaczenia. Kiedyś i o tym napiszę, ale jeszcze nie teraz.

Odpowiedz
avatar anufia
11 13

Pytania o Ojca tyczą się uzyskania alimentów od niego. Dlaczego Państwo ma dać a Ojciec, który powinien być odpowiedzialny i ponosić koszty utrzymania dzieci już nie?

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
-3 5

Jeżeli ojciec "ucieka" od płacenia alimentów, np nie wykazuje swoich zarobków, zwolnił się lub cokolwiek innego, jak ma utrzymać dzieci i siebie? Takie sprawy nieraz toczą się miesiącami. Ma czekać na cud i na cudownego tatusia, który ma w nosie co się z nimi dzieje? Ma umierać z głodu czy żebrać na ulicy? Owszem na pewno i Owieczce byłoby lepiej gdyby ojciec płacił i nie musiała się prosić MOPSu o kilka groszy.

Odpowiedz
avatar Owieczka
1 11

I jeszcze jedno- jak być dla dzieci mama i tatą? Proste- jeśli jest się z dziećmi samemu, bo ojciec jest nieosiągalny/ daleko/ nie ma go przy dzieciach- to taka matka musi w domu pełnic obowiązki i mamy i taty. Jasno to przedstawiłam, czy jeszcze jest skomplikowane?

Odpowiedz
avatar Szyszka222
5 13

Z Twoich poprzednich histori mozna wywnioskować że zarówno Ty jak i Twoj mąż mieliście spore problemy ze znalezieniem pracy, często brakowało wam pieniędzy na podstawowe rzeczy typu węgiel do ogrzania mieszkania czy jedzenie a jednak zdecydowaliście sie na trójkę dzieci. Obecnie nie masz pracy, dostajesz "z łaską dane" pieniądze od państwa i masz pretensje bo nie dostałaś opieki nad dzieckiem żebyś mogła iść na jakiś kurs.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 18

Szyszko, Jak przeczytasz wyżej: Owieczka została sama z trójką drobiazgu. Nie nam oceniać, czy dociekać, co się stało. W życiu nie wszystko przewidzisz. Być może w chwili, gdy dzieci przychodziły na świat sytuacja materialna tej rodziny byla inna. Ona do pracy iść nie może: kto ją zatrudni z trójką drobiazgu? To nie jest takie proste wcale. Co do kursu: urzędniczka zapewniła ją o tym, ze opieka nad dzieckiem przez te kilka godzin nie stanowi problemu. Po co wprowadzała Owieczkę w błąd?

Odpowiedz
avatar anufia
6 10

I tu się zgodzę z mijanou. Skoro zapewniają to zapewniają. A nie robią ludzi w konia. I tak dokładnie sytuacja materialna może zmienić się z dnia na dzień. I dopiero teraz gdy przeczytałam poprzednie historie trochę zmieniłam pogląd. Owszem dalej uważam, że czasem kursy organizowane są bez sensu i dalej uważam, że "ogarnięcie" jest potrzebne. Ale najpierw musi sobie bohaterka chyba poukładać to i owo.

Odpowiedz
avatar mijanou
-3 11

Spokojnie, Anufio w którymś komentarzu Owieczka napisała, że chętnie podjęłaby pracę, lecz niestety, ze względu na troje maluchów nie jest w stanie tego uczynić. Maluchy podrosną, Owieczka będzie w końcu mogła zacząć pracować. Owieczka nie jest żadnym pasożytem.

Odpowiedz
avatar anufia
-5 7

mijanou - nigdzie tego nie napisałam. :) Pisząc "ogarnij się" chciałam ją zmobilizować, no wiesz dać takiego kopa na zachętę. Choćby zlecenia do wykonywania w domu - wiem że ciężko ale wiem że się da :)

Odpowiedz
avatar Owieczka
-2 12

Mamy kłopoty finansowe. Z prostego powodu, że jeden pracujący rodzic nie jest w stanie utrzymać rodziny.A jeśli pracowaliśmy oboje, to z dziećmi działy się różne dziwne rzeczy. W związku z tym, kiedy zaczynały się nam zazębiać godziny pracy jedno z nas musiało rezygnować z pracy na rzecz opieki nad dziećmi.Powiem więcej- nawet jak byłam chora na raka- to sama jeździłam do szpitala na chemioterapię, bo mąż musiał siedzieć w domu z dziecmi. Tak wygląda kwestia opieki i pracy zarobkowej.Ktoś jeszcze czegoś nie rozumie?

Odpowiedz
avatar butelka
7 7

no ale jednak moglas od razu napisac, ze ojciec jest tylko daleko i daje kase, no bo tak to w historii napisalas ze jestes mama i tata na pelen etat co mozna zrozumiec ( i wszyscy tak zrozumieli) ze ojca nie ma, a wiadomo ze piekielni sa piekielnie dociekliwi.

Odpowiedz
avatar Axselka
-1 15

Dobra, wyksztalciuchy zarabiajacy po 8 tysi i majacy gdzies to co sie dzieje z innymi. Powiem wam, ze nie zawsze jest pieknie, rozowo i cudownie. Opieke powinni zapewnic, bo przeciez to jest skierowane do rodzicow. Wiec na pewno nie tylko Owca miala problem ze znalezieniem kogos na te pare chwil. Nie tylko matki 3 letnich dzieci tam chodza, ale tez i niemowlakow, roczniakow itp. Wiec moze dopoki nie dotknie was glod, bieda itp (czego wam serio nie zycze) to nie wypowiadajcie sie w stylu "idz do pracy, nie nalezy Ci sie zasilek" Zachowuja sie tutaj niektorzy jakby wszystkie rozumy pozjadali a nic nie wiedza na temat tego czego oczekuja od nas instytucje takie jak MOPS.

Odpowiedz
avatar the
-2 10

niezależnie od Twojej agresji w tonie wypowiedzi, nie zmienia to faktu, że państwo nie musi utrzymywać Twojej ani mojej, ani niczyjej rodziny; natomiast to, ile kto zarabia nie powinno Cię interesować tak, jak Twój własny portfel.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
0 10

"I najważniejsze- jakbym miała babcię, ciocię, czy przedszkole do opieki nad małą- to bym pracowała i zarabiała na dom, a nie siedziała i wyciągała rękę po ich -z łaską dane- zasiłki." Chwalebna postawa - ale wśród kobiet bardzo rzadka. Moja była właśnie usiłuje mnie przekonać, że nasz syn moze nie musi w wieku trzech lat iść do przedszkola. Bo ona nie chce do pracy wracać, bo pracy nie lubi...

Odpowiedz
avatar butelka
5 7

rzadka postawa? to czemu przedszkola sa przepelnione? twoja byla nie reprezentuje wszystkich kobiet tego swiata.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 10

Tak się składa że wiem czemu Owieczka jest w takiej a nie innej sytuacji. I mam tu dylemat, bo w moim przekonaniu fakt że faceta z zasięgu nie ma to trochę i jej wina. Bo sobie właśnie TEGO faceta wybrała. Bo wtedy wydawał się najlepszy na świecie. Ja wiem, jak wybierała to nie wiedziała, że go w takiej sytuacji zabraknie. Ale wybrała. I ma. Nieosiągalnego. I zrobił jej trójkę dzieci. ;-) To taka typowa kwadratura koła. I tu można rozpisać się na 500 stron maczkiem: co by było gdyby.... Tylko po co? Teorią nie nakarmimy dzieci. Trzeba było go pilnować. Kurde... ja nie umiem napisać sensownie na temat, nie mogę zdradzić szczegółów, Owieczka, napisz co i jak, albo każ mi się zamknąć. Wiesz że ja Ci źle nie życzę, chciałbym odnieść się jakoś do Twojej sytuacji, a nie mogę. A co do meritum, na palcach jednej ręki można policzyć sensowne działania MOPSówsropsów w skali kraju. Bo tu nie chodzi o dobro podopiecznych tylko o statystyki, wyniki itp. I o wydanie pieniędzy. Bo jak nie wydadzą to na następny rok dostaną mniej. I wyników nie będzie. Rozwiązanie opieki nad małymi dziećmi w takich przypadkach jest banalnie proste, wystarczy zaangażować w to najbliższe przedszkole. Zorganizować przedszkole jednodniowe. Tylko czy to jest potrzebne? I tu dochodzimy do sedna sprawy. Nie jest, a raczej nie byłoby potrzebne, gdyby sytuacja gospodarcza była inna. Gdyby była praca, nie byłoby takich problemów.

Odpowiedz
avatar Owieczka
-1 13

Odpowiedź zbiorcza: @Oliwa-nie znasz mnie, ani mojego męża, moich dzieci również.Wobec tego nie życzę sobie takich obraźliwych dla mnie i mojej rodziny wypowiedzi.Bo ani ja nie jestem "jeb..ęta", ani mój mąz to "debil".Ja nikogo nie obrażam i tego samego wymagam od innych.Nie masz nic ciekawego do powiedzenia, matka nie nauczyła Ci trzymania języka za zębami- to milcz i nie podnoś ciśnienia. Gówno się znasz i gówno wiesz. @ tatapsychopata- Wolałabym,żebyś nie wypowiadał się na forum publicznym o sprawach typowo prywatnych. Tym bardziej, że conieco się zmieniło, więc Twoje informacje są nieaktualne. Dasz tylko pożywkę dla hejterów, którzy własnego życia nie mają, więc szeroko i głupio komentują życie innych. Do wszystkich pozostałych- nie ważne co robi i gdzie jest i co robi ojciec dzieci, a mój mąż.może pracuje gdzieś tam, ale na razie nie może wspomóc domowego budżetu, może robić cokolwiek innego.Jego i moja sprawa.Alimentów brać nie zamierzam, bo tak i basta. koniec głupich dyskusji. Kwestię opieki nad dziećmi na czas szkolenia MOŻNA było załatwić. Jestem tego w 100% pewna, ale się komuś nie pomyślało.Reszty powtarzać nie będę .

Odpowiedz
avatar anufia
3 9

Przepraszam masz rację. Twój post nie dotyczył Twoich spraw a jedynie wprowadzenia Ciebie w błąd przez pracownika. Każdy komentarz nie dotyczący tekstu postu jest zbędny.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
7 13

OK, przepraszam, rozumiem, znaczy zamknij ryj... Ale jeśli jest nieaktualne to co wiem to dobrze. Nigdy nie miałem intencji zdradzać na forum czegokolwiek, sama napiszesz lub nie. Teraz co do całości sprawy. Owieczka nie jest jedyna, problem jest dość powszechny. Wykształciło nam się za poprzedniego, niesłusznego, ustroju całkiem sporo pasożytów. OK, nikt nikomu nie powinien wypominać stylu życia, ale ten styl życia jest moim kosztem. Bo ja pracując i zarabiając jestem obciążany daninami na nierobów. Bo system weryfikacji kto jest nierobem, a kto nie, leży. I kwiczy. W mojej ocenie tylko dwa znane mi przypadki kwalifikują się do pomocy. Jednym z nich to ten roztrząsany tu, drugi to samotna matka z dzieckiem, których męża i ojca zabił pijany bandyta za kółkiem. Reszta znanej mi patologii, a znam tego sporo, nie kwalifikuje się na nic. A to oni dostają, a ta samotna nie, bo ona pracuje i przekracza magiczny próg o jakieś grosze. I nie dostaje nic. To właśnie tacy ludzie powinni być obejmowani pomocą, tacy którym przydarzyło się coś, ludziom którzy chcą odbić się od dna tej dziury w którą zrządzeniem losu wpadli, a nie ci którzy w tej dziurze żyją całe życie i dobrze im z tym. Nie ma dobrego rozwiązania tego problemu. To jest zbyt obrośnięte biurokracją, układami, pieniędzmi. Dlatego jedyne rozwiązanie to likwidacja. Po całości. Jeśli nie będzie urzędniczych struktur nad tym wszystkim, a na przykład będzie można odliczyć sobie od podatku darowiznę to ja chętnie dam Owieczce parę groszy, a czyn ten chwalebny ujmę w zeznaniu podatkowym. Tu może komuś się wydać że to pole do nadużyć, może, ale ja bym ze skarbówką nie zadzierał... Ala Capone posadzili, a gdzie mnie do niego... ;-)

Odpowiedz
avatar Izura
3 7

Gdyby nie było socjalu a państwowe stołki uciąć to byłoby nas stać na to, żeby po prostu komuś pomóc. I to miałoby sens, każdy daje na to, na co chce i tyle, na ile go stać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 16

"Ja nikogo nie obrażam i tego samego wymagam od innych." - oficjalnie w dupie mam twój hipisowski światopogląd, ja nie mam zamiaru nazywać rzeczy nie po imieniu a mnie możesz sobie obrażać do woli bo prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, to co miałem do powiedzenia było ciekawe, i dla twojej informacji - wiem kiedy trzymać język za zębami. Na pewno nie w sytuacji która aż błaga o krytykę.

Odpowiedz
avatar Bastet
3 7

Cudowny tok myślenia - ojciec na dzieci płacić nie będzie, bo nie. Niech płacą inni, bo tak.

Odpowiedz
avatar chuda
3 7

OliwaDoOgnia Wypraszam sobie.. Nie uważam abym miała głęboki niedorozwój umysłowy- tak idiotyzm to choroba. Również możesz zwiększyć swoje horyzonty dowiadując się co to bezstresowe wychowanie. Nie oznacza ono, że to unikanie pasa, to oznacza, że pozwala się dziecku na wszystko! Czy swoja drugą połowę, matkę, ojca czy nawet przypadkową dorosłą osobę uderzysz bo coś się nie spodobało w jej zachowaniu? Nie? To dlaczego go bijesz, nawet jak to nazwałeś szurnięciem pasem? Przecież dziecko niczym się nie różni od dorosłego człowieka. Tak samo odczuwa ból i strach. Jedyną różnica jest to, że mały człowiek dopiero się uczy życia i ma prawo do popełniana błędu. A naszym rodziców zadaniem jest TŁUMACZENIE dziecku dlaczego czegoś nie może zrobić, albo wręcz powinno. Dla mnie jak dziecko coś zrobi źle i dostanie pasem po tyłku jest równoznaczne z przemocą. W ten sposób nic dziecku nie wytłumaczysz jedynie to, coś złego to ból i strach ale dlaczego jest złe już się nie dowie. Co do telewizji jak dziecko reaguje płaczem na wyłączanie tv to, to dopiero jest wychowanie... za pomocą tv. Super relacje z rodzicami wtedy dziecko ma. I umie nawiązać kontakt z innymi ludźmi.Brawo! A co do zdania do dziecka "Bądź cicho" , "Bądź grzeczny" w obcym miejscu może powodować w przyszłości nieśmiałość oraz niską samoocenę. Powodzenia w wychowywaniu dzieci :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2013 o 17:38

avatar asia_sia_sia
0 6

Chuda jako "wykształciuch" a dokladnie oligofrenopedagog dopowiem, że idiotyzm to znaczny niedorozwój umysłowy, nie jest to choroba a stan. co do reszty wypowiedzi, zgadzam się. traktujmy dzieci tak, jak sami chcielibysmy byc traktowani, wtedy wychowamy je na porządnych ludzi.

Odpowiedz
avatar chuda
0 0

tak, masz racje :) taki mój skrót myślowy :)

Odpowiedz
avatar cija
3 5

Jakoś irytuje mnie ta rozbieżność w "zeznaniach" obu pracowników. Może mówić nie tylko o słabym ich ogarnięciu - jeśli obiecują cuda-wianki, żeby było więcej chętnych i wykazać w ten sposób większymi kosztami (i sukcesem?) albo ta opieka widniała tylko w kosztorysie i niby nie skłamali... Nie rozumiem u komentujących tej chęci do drążenia sytuacji autorki - nie to jest klu historii. Zwłaszcza, że jak mops sobie umyślił jakiś kurs dla N ludzi, to wyda kasę i zrobi kurs dla N ludzi. :)) Nieważne, czy ktoś na niego przyjdzie i czy coś z tego wyciągnie. I rozumiem wkurzenie autorki. Raz, że instytucja, która ma pomagać sama nie wie, co robi. Dwa, że dla tego kursu targetem byli rodzice w trudniejszej sytuacji (najmniejsze dzieci, najmniejsze doświadczenie) i może tylko mi się wydaje oczywiste, że właśnie tacy mają problem z opieką nad maluchem.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
0 20

Ja rozumiem, że trzeba pomóc, bo w końcu czemu są winne dzieci, ale nie rozumiem jedynie jak można płodzić dzieci, na które nas nie stać i nie mamy warunków. Według mnie to jest po prostu nieodpowiedzialne i tyle. Jak mnie nie stać na auto- nie kupuję auta. Jak mnie nie stać na dziecko- nie płodzę dziecka, antykoncepcja jest 100 razy tańsza. Poza tym nie widzę tragedii w tym, że musiałas zrezygnować z tego kursu. Przecież takie rzeczy można znaleźć online, są przeróżne filmiki, książki, można samemu wykazać choć trochę inicjatywy. I żeby nie było- nie hejtuję, po prostu nie dziw się, że niektórzy ludzie mogą patrzyć na Ciebie nieprzychylnie, bo nikt nie lubi roszczeniowej postawy. (Napisałam to po pobieżnym przeczytaniu komentarzy tutaj, nie odnosi się bezposrednio do sytuacji, w której zostałas wprowadzona w błąd).

Odpowiedz
avatar Eander
3 7

Wiesz @BlackMoon jest tylko jeden mały problem. Sytuacja w której się znajduje człowiek (materialna, mieszkaniowa itp.) możne zmienić się z dnia na dzień. Dziecko to nie przedmiot z którego możesz sobie zrezygnować bo cię nagle "nie stać i nie mam warunków".

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-2 10

Rozumiem to w przypadku niespodziewanej choroby lub smierci, ale człowiek jest w stanie ocenić swoją sytuację na tyle, aby stwierdzić, że przy 3 dzieci może mieć problemy jeżeli z jakiegos powodu nie wszystko pójdzie gładko (ogólna nieciekawa sytuacja, brak oszczędnosci, brak pomocy ze strony rodziny, brak dobrego fachu i wykształcenia). No i dużo zależy też od ojca, który to powinien dokładać się do wychowania tych dzieci- dlaczego więc tego nie robi i podatnicy muszą utrzymywac całą rodzinę?

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
4 10

Black, od kiedy nowotwór to spodziewana choroba? Komentarz Owieczki z wczoraj: "Powiem więcej- nawet jak byłam chora na raka- to sama jeździłam do szpitala na chemioterapię, bo mąż musiał siedzieć w domu z dziecmi."

Odpowiedz
avatar Eander
4 8

Widzisz człowiek jest w stanie ocenić swoje możliwości i większość osób to robi. Problem w tym, że nie zawsze plany się sprawdzają. Co powiesz osobie, która została zwolniona na skutek likwidacji zakładu pracy, czy redukcji zatrudnienia przy zmianie kierownictwa. Wszystkiego po prostu nie przewidzisz. Zgadzam się z tobą że niemożna tych przykładów zrównywać z sytuacją kiedy mimo braku środków ktoś świadomie decyduje się na kolejne dziecko. Jednak tu dochodzimy do jeszcze jednej możliwości "wpadka", żadna antykoncepcja nie jest stuprocentowa (no chyba że mówimy o abstynencji).

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-2 10

Jak już mówiłam, przeczytałam komentarze tylko pobieżnie, ale tak czy inaczej chyba Owieczka już nie jest chora skoro pisała w czasie przeszłym? Eander po prostu można zminimalizować ryzyko. Jeżeli wiem, że np. jestem sama z mężem, mąż i ja mamy dobrą pracę, mam wspierającą rodzinę to w przypadku odejscia męża lub utraty pracy przez któres z nas mimo wszystko powinnam sobie poradzić. A jeżeli np. pracuję na umowie smieciowej za minimalną stawkę, mąż raz ma pracę, raz jej nie ma, czasem jest w domu, czasem nie to nie decyduję się na dziecko tylko staram się polepszyć moją sytuację i dopiero później płodzić. A dzisiejsze metody anty + tabletka dają praktycznie 100% pewnosci.

Odpowiedz
avatar Eander
1 5

To prawda ryzyko można zminimalizować, ale nie da się go wyeliminować i to próbuje ci uświadomić. Co byś nie robiła nie przewidzisz wszystkiego. ps. Wystarczy antybiotyk by skuteczność wielu pigułek znacznie spadła.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-3 5

No dobra, niech już będzie :P

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
7 9

Czytając rozumiałam Twój problem, niestety ostatnie zdanie bardzo negatywnie wpłynęło na odbiór całej historii. Proszę weź pod uwagę, że tan zasiłek nie bierze się znikąd i pochodzi z podatków choćby tych użytkowników Piekielnych, którzy mają pracę dlatego musi być weryfikacja przy jego przyznawaniu. Co do aktywizacji bezrobotnych. Jeśli bezrobotny ma dostęp do Internetu to samodzielnie może podnieść swoje umiejętności - jest sporo darmowych programów choćby do nauki języków czy pisania na klawiaturze. I choć nie są najlepszej jakości zawsze to lepiej korzystać z nich niż nic nie robić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 15

Hehehe xD "Ja nikogo nie obrażam" potem: "Gówno się znasz i gówno wiesz" a na koniec: "to się nazywa kultura osobista i dobre wychowanie" xD Zaiste masz poronioną wizję kultury osobistej i dobrego wychowania. Ja przynajmniej nie ukrywam że jestem chamem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

I ja pozwolę sobie coś napisać. Rzeczywiście, mogłabym podzielić zdanie @BlackMoon - nie mam kasy, nie mam dzieci, ale skoro one już są i jest to fakt, to chciałabym na coś innego zwrócić uwagę. Otóż, codziennie mam do czynienia z "mamusiami", dla których dzieci to świetna sprawa, że sobie dobrze żyć. Alimenty, dodatkowe zasiłki... długo by wymieniać. I choć na takie panie mówię "alimenciary", to pozwolę sobie zauważyć, że @Owieczki akurat do takiej grupy bym nie zaliczyła. Ok, ma dzieci, jest zmuszona prosić o pomoc w MOPSie itd., ale z mojego punktu widzenia już sam fakt, że potrafi poprawnie PISAĆ i nawet zgłasza się na szkolenie jest oznaką, że ona po prostu szuka pomocy a nie darmowego solarium. Może to niektórych dziwić, ale 90% samotnie wychowujących dzieci matek to właśnie "alimenciary" i podejście "dajcie mi bo mi się należy" no i "a nie może pani napisać wniosku?" lub moje ulubione "a co tu wpisać?". Mówcie, co chcecie - żeby to zrozumieć naprawdę trzeba mieć codziennie do czynienia z patologią. @Owieczka - trzymam kciuki, mam nadzieję, że się poukłada! :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2013 o 15:06

avatar Owieczka
3 19

jejku...nie myślałam, że ktoś mnie bedzie tutaj o antykoncepcji uczył, skoro temat główny był zgoła o czymś innym :D Coraz ciekawiej się robi :D Chciałam uszczypliwie zauważyć, że w moim wieku - gdybym nic na ten temat nie wiedziała, to miałabym z czternaścioro dzieci, a nie tylko troje.A wtedy zgłosiłłaby się do Polsatu, czy innego tefałenu i wyremontowali by mi mieszkanie za free, wyposażyli, a gazety ogłosiłyby zbiórkę , bo tyyyle dzieci i bieda. A ja mam TYLKO troje. Bo TYLE własnie chciałam.PRACOWAŁAM ZAWODOWO. mąz też nie siedział i nie gapił sie w tv z piwem w dłoni. Ale nikt nie przewidzał pewnych rzeczy, bo wróżkami/ wróżami nie jestesmy i życie się deko skopało. A jak sie juz wpadnie w dół, to baaardzo trudno z niego wyleźć.Kto nie wpadł- ten nie wie. Dlatego wszystkich "analityków" i "detektywów" proszę o dokładne przeczytanie tej mojej wypowiedzi i przemyślenie tego i owego, zamin Wasze sprytne paluszki zaczną klepać kolejny wyssany z palca komentarz zawierający nic nie warte "mądrości". A teraz proszę o minusy :p

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 7

A plusa mogę dać? Bo nie wiem... ;-D

Odpowiedz
avatar Owieczka
0 6

Możesz :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
0 2

O! Jakaś menda dała mi minusa! Dziękuję bardzo...

Odpowiedz
avatar kasiunda
4 6

Znowu "nawywijał" i go wsadzili?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

Przeczytałam historię, komentarze no i cóż, serdecznie Tobie współczuję bo sytuacja patowa. A tak z ciekawości, to poza założeniem rodziny osiągnełaś coś w życiu zawodowym, nauce? Bo mam wrażenie że wychowywanie dzieci to Twój sposób na życie. Niestety nie każda kobieta której marzeniem i spełnieniem jest prowadzenie domu,wychowywanie dzieci (a są takie) może sobie na to pozwolić - takie czasy.

Odpowiedz
avatar Justice
7 9

Tak tu wszyscy rozkminiacie co się stało z tatusiem - wystarczy poczytać starsze posty Owieczki. Wynika z nich jednoznacznie, że po kilku przygodach z policją, ojciec dzieci w końcu trafił do więzienia. Z tych wszystkich opowieści wyłania mi się jasny obraz rodziny niezamożnej, z kobietą pracującą a to w markecie, a to w piekarni, mąż zresztą też, z trójką dzieciaków którym nawet nie są w stanie zapewnić godziwego bytu (brak pieniędzy na ogrzewanie czy chleb na święta, ale na papieroski już jest)za to z masą zwierzaków. A pani zamiast pomyśleć wcześniej, jest oburzona, że nie przyjęli jej do pracy, do której w pierwszy dzień spóźniła się pół godziny czy że MOPS nie zapewnił jej opiekunki do dzieci. Ja nie wiem w jakim świcie Owieczka żyje. I tylko dzieci żal...

Odpowiedz
avatar kasiunda
4 8

Otóż to. Też zwróciłam uwagę na to, że pieniędzy chronicznie brak, w co drugiej historii przewija się wątek zasiłków i zapomóg, natomiast na zwierzęta, papieroski i pijackie wyskoki męża starcza. Zadziwia mnie też to, jak wszyscy niesprawiedliwie obchodzą się z bohaterami, raz po raz zostają zwolnieni z pracy - zawsze bez żadnej winy; policja bez przyczyna ładuje im się do mieszkania, także bez przyczyny aresztuje męża bohaterki i prowadzi go z twarzą przy ziemi, choć on potulny jak baranek; urzędnicy oszukują i odmawiają szkoleń, jednym słowem, straszny pech. Mam wyjątkowo dużo szczęścia w życiu, że nigdy nie wywalono mnie z pracy a policja nie chciała przeszukać mojego mieszkania.

Odpowiedz
avatar niewidzialna06022
5 5

Uczestniczyłam w takich kursach z MOPS i zapewniam Was że opieka nad dzieckiem jest zapewniona poprzez opłaty za przedszkole czy też złobek a także pomoc w znalezieniu miejsca dla dziecka w takowej placówce kwestia tylko tego czy chce się z tego skorzystać. Drugą ważną sprawą jest fakt że wyjazd do teatru jest tylko dodatkową atrakcją na koniec szkoleń a co do posiłków obiad jest codziennie po szkoleniach. I wszystkie te kursy mają na celu ułatwienie znalezienia pracy poprzez zdobywanie dodatkowych uprawnień np wózki widłowe kasa fiskalna i każde takie szkolenie ma zarówno teorie jak i praktykę...Dla chcącego nic trudnego aaa i ważnym istotnym faktem jest też to że każdy uczestnik otrzymuje co dwa miesiące pieniądze w formie zasiłku dodatkowego w kwocie jak się nie mylę około 260 zł za dwa miesiące.

Odpowiedz
Udostępnij