Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Właśnie przeczytałam historię "czy może być coś gorszego niż podróż komunikacją miejską…

Właśnie przeczytałam historię "czy może być coś gorszego niż podróż komunikacją miejską z przedszkolakami"

Tak, może być - brak podróży.
Z mojego przystanku odjeżdżają dwa autobusy. Jeden jedzie na południową dzielnicę, drugi północną. Kursują co 15 - 20 minut. Niedawno (po raz kolejny) spotkała mnie ta przyjemność dłuuuugiego oczekiwania na transport do pracy. Pierwszy autobus "mojej linii"- w 100% zapchany młodzieżą z pobliskiego gimnazjum. Drugi tak samo. Trzeci, czwarty podobnie. Kolejny zapchany zdenerwowanymi ludźmi, podobnie jak ja. Na szczęście udało się zmieścić, spóźniłam się do pracy prawie godzinę.

Czy ci nauczyciele na prawdę nie mają takiego "pomyślunku", żeby przy takich wyjazdach do kina zamówić dodatkowy autobus,albo chociaż podzielić dzieciaki na kilka mniejszych grup? Jeszcze zrozumiałabym, gdyby to była jakaś mała mieścinka, ale tu wystarczy jeden telefon do MPK i dodatkowy autobus stoi pod szkołą...

mała_dzielnica_w_dużym_mieście

by b_b
Dodaj nowy komentarz
avatar pasia251
12 22

Zamówienie autobusu kosztuje i to wcale nie małe pieniądze. A podzieleni grupy jak niby miałoby wyglądać? Część pojechałaby bez opieki nauczyciela?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2013 o 12:34

avatar b_b
3 9

pasia, MPK(nie "prywatna" firma) podstawia za darmo autobus, opiekun zobowiązuje się skasować odpowiednią ilość biletów. w ostateczności można zgłosić zwykłe "przeciążenie" na linii, to MPK wysłałoby extra kurs.

Odpowiedz
avatar pasia251
6 10

Ciekawe gdzie - bo w moim mieście trzeba ten autobus wynająć i normlanie zapłacić.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
-2 12

Wynajęcie autokaru nie kosztuje bajońskich sum, a koszty i tak najczęściej pokrywają uczniowie, nie szkoła. Moim zdaniem nauczyciele są niezbyt normalni, skoro woleli tłuc uczniów komunikacją miejską (przy okazji zapychając ją na amen), zamiast zarządzić składkę po 10 zł na autokar.

Odpowiedz
avatar MarMac
4 12

Sorry Koleżanko, ale przy takiej ilości dzieciaków jaka jest w historii koszt wynajmu autobusu na osobę niebyłby taki duży. W podstawówce, gimnazjum i liceum gdy jeździliśmy do kina to mieliśmy jakieś 70km do przejechania. Zawsze wynajmowaliśmy autobus i koszty całej wycieczki (znaczy bilet do kina i autobus) wychodził jakieś 20-30zł od osoby. Sądzę, więc, że jeżeli przejazd 140km (do Olsztyna i z Olsztyna) plus przejazd przez sam Olsztyn i pobyt kierowcy (bo przecież on przez te 2-3 godziny gdy my byliśmy w kinie nie zarabiał dla firmy (bo nie jeździł), ale w pracy był więc jeśli miał płacone za godziny to generował koszty) nie był jakoś horendalnie drogi to wynajęcie jednego autobusu czy dwóch autobusów na na 20 minut trasy w jedną stronę i 20 minut trasy w drugą stronę (nasza wycieczka trawała kilka godzin) to będą grosze. Chyba, że MPK ceni swoje usługi tak jakby mieli czyste i złote autobusy, a na pokładzie serwują homary i kawior.

Odpowiedz
avatar b_b
6 16

Albo nie zrozumiałaś, albo nie chciałaś zrozumieć. Nie przeszkadzają mi współtowarzysze, ale zapchanie 4 pod rząd jedynych środków komunikacji w taki sposób, że nie da rady wsiąść nikt więcej nie jest fair. To nie była młodzież dojeżdżająca do szkoły, tylko ZORGANIZOWANA wycieczka szkolna.

Odpowiedz
avatar Malizzie
3 9

b_b, skoro zapchane były cztery autobusy, jeżdżące z tego co mówisz co 20 minut, to daje to niecałe 1,5h czekania. Przecież w tym czasie z powodzeniem mogłaś przejść się do któregoś z wcześniejszych przystanków i wtedy mogła być duża szansa, że wsiądziesz.

Odpowiedz
avatar b_b
1 7

Malizzie, jakbym wiedziała, że 4 autobusy będą zajęte, to od razu bym zadzwoniła po taksówkę. Iść nie ma sensu, bo to są 2 bardzo długie przystanki(do przystanku pod szkołą).

Odpowiedz
avatar Zocha
-5 9

Czyli współtowarzysze nie przeszkadzają Ci wtedy jak jest ich odpowiednia dla Ciebie ilość? Masz rację, nie rozumiem. Z jednej strony mówisz, że to nie problem, z drugiej twierdzisz, że powinni wynająć sobie autobus, bo Ty się nie mieścisz. Wybacz ale bez względu na to czy jest to grupa zorganizowana czy po prostu przypadkowi ludzie tłum to tłum, a komunikacja miejska jest dla wszystkich, również dla grup zorganizowanych jak to nazywasz. Jeżeli ilość młodzieży w niej stanowi dla Ciebie aż tak duży problem to cóż zrezygnuj z komunikacji miejskiej a nadmierna ilość współtowarzyszy (zwykłych przypadkowych czy młodzieży z nauczycielami bez "pomyślunku") nie będzie już stanowić dla Ciebie problemu.

Odpowiedz
avatar b_b
1 5

Skąd wytrzasnęłaś taką głupotę, że przeszkadzają mi współtowarzysze? Przecież komunikacja jest dla ludzi... Na prawdę nie widzisz nic złego w tym, że kilkadziesiąt osób zostało na lodzie, nie mogąc się wepchnąć do autobusu(w zasadzie nie mając alternatywy)? Tylko dlatego, że ZORGANIZOWANA ZAPLANOWANA wcześniej wycieczka, która mogła zarezerwować sobie autobusy, tego nie zrobiła?

Odpowiedz
avatar MarMac
3 3

Zocha, Jest różnica między zapchaniem autobusu przez niezorganizowaną grupę podróżnych, a przez zorganizowaną. Idąc na przystanek autobusowy sama nie wiesz ilu pasażerów spotkasz i jak to będzie miało wpływ na reszte mieszkańców miasta - nic nie poradzisz. Natomiast jeżeli planujesz wyjazd dla kilkudziesięsiu czy nawet kilkuset ludzi to możesz przewidzieć konsekwencje. Do autobusu wchodzi, powiedzmy, 40 osób. Musisz przewieźć 200 ludzi więc potrzebujesz 5 autobusów. Czy nauczyciele byli aż tak nie rozgarnięci, że nie przewidzieli efektów tego działania na innych mieszkańców spieszących do pracy/szkoły/na pociąg? O to chodzi. Analogiczna sytuacja. Wjeżdżasz samochodem do miasta - nie masz wpływu na korki jakie spowodujesz wraz z innymi samochodami, które będą w tym samym czasie przejeżdżać przez miasto (ale w innych niż Ty celach). Natomiast jakbyś miała zorganizować przejazd 100 ciężkich, długich i powolnych pojazdów to chyba logiczne byłoby, że sparaliżowałabyś miasto na kilka godzin. Nikt logicznie myślący nie ma za złe innym uczestnikom ruchu drogowego, że też chcą się dostać do domu czy pracy, ale jakby nagle przez miasto w godzinach szczytu zaczęto transportować łopaty do wiatraków (tych wielkich, generujących prąd) to chyba każdy by się wkurzył. Takie długie ładunki puszcza się w miarę możliwości nocą, a zorganizowane grupy, które mogłyby utrudnić życie dla innych pasażerów powinny jeździć wydzielonymi środkami transportu.

Odpowiedz
avatar Zmora
7 9

Jakby wszyscy na tym portalu zaczęli opisywać ile razy oni nie mogli się zmieścić do pociągu/autobusu/tramwaju/metra, to chyba serwery wybuchłyby z przeciążenia. Sama nie zliczę ile razy stałam w takim ścisku, że nawet oddychać się nie dało, bo na ruch klatki piersiowej miejsca nie było. Albo jak raz jechałam w zimę pociągiem podmiejskim koło osiemnastej, temperatura -25 stopni, jedne drzwi się w połowie nie zamykają, bo chyba popsute, z drugiej kompletnie nie zamknięte, bo był ścisk i się nie dało. Dobrze chociaż, że z obu stron dwóch masywniejszych chłopaków pilnowało, żeby ludzie nie powypadali, zasłaniając wyjścia jak tylko się dało. Jeszcze trochę i jak w Indiach na dachach będziemy jeździć. Ale powiem tak: stałaś na tym przystanku z godzinę. Naprawdę nie dało się przejść na przystanek wcześniejszy, żeby zobaczyć, czy tam się da wsiąść. Albo najlepiej przespacerować się kawałek na przystanek innej linii, która prawdopodobnie nie była aż tak zatłoczona? Nie wiem co to za miasto, ale jednak miasto (do tego duże), więc może z twojego przystanku odjeżdżają dwa autobusy, ale z innego powinny odjeżdżać inne, więc to nie problem. Nie wiem też jak daleko masz do pracy, ale jak znam korki wielkomiejskie, to czasem na piechot,ę jest nawet całą trasę przejść. Jasne i tak byś się spóźniła, niezależnie od obranej metody, ale może nie aż tyle, bo stanie na miejscu sensu większego nie ma w takich sytuacjach...

Odpowiedz
avatar b_b
-3 3

Ojj, wiele razy zdarzyło mi się nie wsiąść. Przed każdymi świętami/długimi weekendami jest problem i to nie jest treścią mojej historii, bo to naturalna i oczywista sprawa. Co do innych linii, to już napisałam. Jedna jedzie na północ, moja na południe. Żaden inny autobus nie dojeżdża ja południową zajezdnię, więc ewentualnie mogłabym przejechać lub przejść się na docelowy przystanek wycieczki(jakbym go znała).

Odpowiedz
avatar butelka
0 0

o tak, jechalam np. w pociagu w laczeniu miedzy wagonami. a jesli chodzi o mpk ( a wlasciwie kzk gop ) to najgorsze sa katowice, jezdzac z ligoty cieszylam sie ze mieszkam tak daleko od centrum bo standardem bylo ze na przystankach oddalonych o 15 minut od dworca pkp albo mniej juz sie nie dalo wsiasc tak byl nabity autobus.

Odpowiedz
avatar karrola
2 2

Droższe jest zamówienie autokaru (chociaż nie tak bardzo, wycieczka do kina do miasta oddalonego o 60km kosztuje u mnie niecałe 30 zł, w tym bilet do kina i galerii czy muzeum (u brata w szkole jest zasada, że wycieczka ma rozwijać stąd obok kina musi być dodatkowa atrakcja). Wynajęcie autobusu w ramach komunikacji miejskiej to koszt biletów mpk dla całej grupy, gdyż tak jak ktoś tu już wspominał to jest po prostu dodatkowy autobus mający odciążyć autobusy jeżdżące zgodnie z rozkładem. U nas przy tych nielicznych wycieczkach w obrębie miasta, na które niemożliwe było pójście na piechotę tak właśnie robiono od wczesnej podstawówki i chyba jest do tej pory, skoro nie spotkałam się z autobusem zawalonym uczniami. Co innego w mieście gdzie studiuję, tam takie wycieczki, zwłaszcza przedszkolne, są na porządku dziennym.

Odpowiedz
avatar sempai
0 2

W wielu miastach w rozumieniu mpk/ztm/mzk itp nie istnieje coś takiego jak ekstra kurs i KAŻDY dodatkowo wysłany autobus będzie liczony jako wynajęty. Kierowca za darmo nadgodzin nie będzie wyrabiał a autobus na wodę nie jeździ. Obawiam się, że dla wielu uczniów te 5-10 zł więcej (bo takie byłyby to koszty), to już będzie za dużo i nie będzie ich po prostu stać na taką wycieczkę

Odpowiedz
avatar tramvi
2 2

@b_b ale czy wiesz w ogóle na czym polega idea tele-busa? działa to na terenie jednej dzielnicy, gdzie każdorazowe ustawianie trasy i rozkładu pod pasażerów jest tańsze niż regularna linia autobusowa. dzwonisz, pan mówi o której będzie autobus, wsiadasz na przystanku i jedziesz do węzła przesiadkowego. a jak chcesz zamówić autobus dla grupy to wchodzisz tutaj: http://www.mpk.krakow.pl/pl/wynajem-pojazdow/uslugi-dodatkowe/cennik-i-dostepne-pojazdy/

Odpowiedz
avatar Monomotapa
-1 3

Kiedy z klasą jechaliśmy na wycieczkę, nawet do miasta wojewódzkiego, które leży pięć kilometrów od szkoły, wynajmowaliśmy autokar. Takie rozwiązanie wydaje się nie tyle wygodne (bez przesiadek, wpychania się w tłum), co bezpieczniejsze, niż tłuczenie się komunikacją miejską. Ostre hamowanie na przystankach, wystające rurki - jest tyle rzeczy, o które małe dziecko może uderzyć. Oczywiście, jeżeli mówimy o dzieciach w szkole podstawowej. Bo wielkiego powrotu z wycieczki dwunastometrowym autobusem podmiejskim, w godzinach popołudniowego szczytu z wypchanymi plecakami (bo przecież nauczycielka nie jest od instruowania dziewięciolatka jak się zachowywać, by ułatwić życie innym) zrozumieć nie potrafię.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2013 o 22:02

Udostępnij