Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może nie piekielność ale brak empatii. Mama miała operację na wymianę stawu…

Może nie piekielność ale brak empatii.
Mama miała operację na wymianę stawu biodrowego - jadę do niej z kulami, nie jestem pewien czy dobrze trafiłem - wychodząc z windy pytam grupę młodych kobiet (studentek?)
"czy to 4 piętro? ortopedia?"
hihihihihihi
"jak pan z kulami to pan dobrze trafił"
hihihihihihi


Obok mamy leżała kobieta, 90 lat, też po wymianie biodra i z chorą trzustką.
Rano na śniadanie:
"czy pani chce zupę mleczną?"
"tak"
Mleko i chora trzustka to zła kombinacja - pani miała wymioty i biegunkę w tym samym czasie....
Drugi dzień to samo...
Powiedziałem pielęgniarce żeby tej pani nie dawać mlecznych potraw ale dowiedziałem się:
"ale ta pani chce zupę mleczną"...

Ona również bardzo cierpiała na ból - wieczorem jestem u mamy - pani zaczyna wyć z bólu, przychodzi pielegniarka:
"czy pani chce zastrzyczek?"
pani wije się i krzyczy i miota na łóżku
"to co? pani chce zastrzyczek?"
pani półprzytomna coś mamrocze
"więc pani nie chce zastrzyczka?" - i pielęgniarka wychodzi...
wtedy pani zaczyna tak strzsznie wyć z bólu i pielęgniarka wraca:
"no to czy pani chce zastrzyczek czy nie?"
ja mówie:
"tak, ta pani chce zastrzyk przeciwbólowy, czy pani tego nie widzi?"
"ale ja ją pytam i ja nie wiem czy tak czy nie"
"ale ona krzyczy z bólu"
"ale wszystkie czegoś krzyczą"

ale dała zastrzyk, pani przestała krzyczeć

szpital

by JerseyMac
Dodaj nowy komentarz
avatar Arielka
3 7

ten ostatni przypadek to jest czysty sadyzm, a nie brak empatii :( tej pani życzyć należy, by któregoś dnia znalazła się w takiej samej sytuacji na szpitalnym łóżku w towarzystwie innej sadystki...

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
6 8

Nie, należy życzyć, by takie zachowania zgłaszano i któregoś dnia wyleciała z pracy na psyk.

Odpowiedz
avatar gumis1412
0 0

Ja jak byłem w szpitalu po operacji to się nie mogłem doprosić zastrzyku, bo uwaga: się uzależnie od morfiny!. Nie wiem nie znam się co jest w tym znieczuleniu, ale chyba to nie jest taka dawka bym popadł w jakaś euforie i się od tego uzależnił?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

Coś mi się wierzyć nie chce. Pielęgniarki to nie jakiś niższy szczebel. W mojej rodzinie mam bardzo dużo pracowników zdrowia, kilka pielęgniarek między innymi. Wg ciebie pielęgniarka nie wiedziała, czy dać kobiecie zupę mleczną? W szpitalach zatrudniane są dietetyczki i każda osoba z nietoleancją żywieniową ma osobne śniadanie. Nie mówię, że pomyłki się nie zdarzają, jesteśmy ludźmi, ale na miłość boską, właściwie posiłki przynoszą salowe/pomocnicy kuchni/wydają kucharki na stołówce wg nazwiska. Pielęgniarka nie przyniesie Ci obiadu. I swoją drogą, skąd wiesz, CO DOKŁANIE tej kobieie było? Może mogła jeść produkty mleczne, a biegunka i wymioty to skutek leków/czegokolwiek? Każdy pacjent ma jakieś własne jedzenie, nieraz mi któś opowiadał, że na oddziale był sajgon, bo pańcia zeżarła mandarynki do śniadania i popiła kakao. W większości to niewiedza/głupota pacjentów. Co do zastrzyku - co ty, lekarz jesteś? Nie mówię, że mi nie żal, że tę babcię tak bolało, ale lekarze wiedzą lepiej z reguły, bo te ponad 6 lat na coś przeznaczyli na studiach i stażach, jeśli nie więcej. Mnie po operacji też baaaaardzo bolało, ale nie mogłam dostać więcej leku, bo dostałam wcześniej silną dawkę. Może pani mogła dostać lek tylko w ostateczności? Jesli prawdą jest to, co mówisz, to podkoloryzowałeś totalnie. Nie przeczę, że służba zdrowia może być wredna, pielęgniarki niemiłe, bo niestety, ale bardzo często są. Wkurza mnie psioczenie na służbę zdrowia, bo każdy robi błędy- tutaj błąd decydować może o ludzkim życiu i jak czytam w gazetach o sensacjach, to też się denerwuję i wyzywam, jakich nieuków/idiotów dopuszczają do chorych, ale jeśli ktoś wykilna pielęgniarki za to, że są niesympatyczne, chlebka dali za mało, albo telewizorka nie ma, to niech sobie włożą świeczkę w dupę i uważają, żeby płomień nie zgasł. A jak ktoś będzie się burzył, że przecież płaci skadki- owszem, ja też płacę, ale za to, żeby mi podano odpowiednie leki, kroplówki, żeby lekarz się mną zajął, żeby zrobiono mi badania, a to, że ktoś jest niemiły - ale kompetentny, bo niestety, nie wiesz, autorze, jakie były zalecenia odgórne. Chamstwo było, jest i będzie, jak chcesz kawioru i plazmy to do prywatnej kliniki.

Odpowiedz
avatar JerseyMac
1 7

"zastrzyczek" - o to mi chodzi - młoda, uśmiechnięta pięgniarka pytająca kobietę która wyje z bólu - "czy pani zrobić zastrzyczek?" Co do diety pani - ona mówiła że nie może spożywać mleka - ale kiedy było dawane to jadła, bo lubi - miała 90 lat i w tym wieku demencja jest normalną rzeczą

Odpowiedz
avatar moniap
0 4

Co za idealizm. Jak nie włożysz do fartucha paru złoty to maja cię gdzieś. Wiem bo doświadczyłam. A co do lekarzy to niektórzy naprawdę zmarnowali te 6 lat studiów.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 3

Wszystko jasne i zgadzam sie ogolnie z tezami, poza kawiorem (!) w prywatnej klinice. A jaki pacjent chce ni stad ni zowad PLAZME (czyli osocze krwi) i dlaczego ma ja dostac w prywatnej klinice na zawolanie? Chyba, ze chodzi tobie o telewizor plazmowy.

Odpowiedz
avatar JerseyMac
1 1

"Nie przeczę, że służba zdrowia może być wredna, pielęgniarki niemiłe, bo niestety, ale bardzo często są." Dlatego jest to "Piekielnych"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Zagloba - chodzi o tv. Chciaż w sumie w szpitalu w Toruniu jest płaski telewizor, więc nawet można. Jersey- no to była wredna, matko bosko. Choć osobiście w to nie wierzę. I naprawdę, nie znasz chrób tej kobiety. W tak podeszłym wieku często zdarzają się choroby pscyhiczne- nie twierdzę, że zawsze, ale po własnyc, starszych członkach rodziny wiem, że czasem coś skłamią, bo myślą, że to święta prawda, czasem symulują, bo chcą większej uwagi, wyobrażają sobie różne rzecy. Moja babcia potrafi za każdym razem, gdy ją odwiedzę, spytać, jak tam mój maluszek i czemu brzuszka nie widać jeszcze : mam kuzynkę starszą, bardzo do mnie podobną, która w zeszłym roku urodziła, ja w ciąży nigdy nie byłam, ale babcia jest starsza i zapomina, nie pamięta, przeinacza. Na piekielych powinna być historia o tym, że ktoś ci coś w brzuchu zaszył, dał zły lek, prowadził dziwne praktyki - czego oczywiśie ci nie życzę nigdy! Nie umiemy ocenić prawidłowo czegoś, czego nie znamy dokładnie.

Odpowiedz
avatar kulka
0 2

Brak empatii to jest choroba w tych czasach...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 5

Podanie zastrzyku przeciwbólowego bez wyraźnej zgody pacjenta albo zalecenia lekarza jest (przynajmniej czysto teoretycznie) karalne, tak więc ten ostatni przypadek jest troszkę bardziej skomplikowany niż się na pierwszy rzut oka wydaje.

Odpowiedz
avatar Iras
2 2

jak dla mnie ta historyjka to zwykła ściema. Przede wszystkim - przy chorobach trzustki odpowiednia, ścisła dieta to PODSTAWA w trakcie leczenia, zaś nietrzymanie się jej może doprowadzić do stanu zagrażającego życiu. utrata pracy z zakazem wykonywania zawodu za umyślne szkodzenie pacjentowi byłoby najlżejszą konsekwencją. A skoro , żeby zostać pielęgniarka trzeba jednak skończyć studia to sory - ale aż takich debili nie ma. Z kolei jeśli chodzi o środki przeciwbólowe, to pielęgniarka jest tu ściśle uzależniona od decyzji lekarza.

Odpowiedz
avatar timo
0 0

Pomijając treść historii: dlaczego wszędzie dają "zastrzyczek", "fakturkę", "paragonik" itp.? Jeszcze toleruję "pensyjkę" albo "wypłatkę", to często zrozumiałe...

Odpowiedz
Udostępnij